Jaki rower kupić do 2500 złotych

Przedział cenowy z rowerami do 2500 złotych jest całkiem ciekawy, znajdziemy w nim rowery, w których producenci nie muszą iść na olbrzymie kompromisy typu stalowe kierownice, fatalne piasty czy najtańsze siodełka. Oczywiście, tak jak w przypadku poprzednich przedziałów cenowych, mogę powiedzieć, że jakość poszła w górę, ale tylko trochę. Trochę lepsze przerzutki, trochę lepsze amortyzatory, trochę lepsze opony itd. Ale w tym wypadku to „trochę” robi sporą różnicę i rowery w tej kwocie dają już przyzwoitą szansę na długie i bezproblemowe działanie. Jak zawsze przypominam – ceny, które tu podaję są katalogowe. Zawsze warto szukać okazji cenowych, zwłaszcza na wyprzedażach starszych roczników. Trzymam się cen katalogowych, by nie wprowadzać zamieszania, ponieważ ceny promocyjne szybko się zmieniają.

Zachęcam do poszukiwania przecenionych rowerów, ja zawsze zaczynam od porównywarki cenowej. Warto mieć rozeznanie w cenach internetowych, chociażby po to, by później móc targować się w sklepie stacjonarnym.

Dodam także, że naprawdę wiele z rowerów, które tu pokazałem – występuje w wersji z damską ramą. Oczywiście każdy może kupić rower z ramą, jaka tylko mu się podoba (i mówię to w obie strony). Natomiast nie pisałem o tym przy każdym rowerze, aby nie tworzyć chaosu. Mając upatrzony model, warto po prostu zerknąć na stronę producenta.

Musicie zdawać sobie też sprawę z tego, że moje zestawienie to nie są wszystkie najlepsze rowery dostępne w Polsce. Zrobiłem mocny przegląd ofert producentów na 2019 rok, ale na pewno nie sprawdziłem ich wszystkich. Jeśli masz jakieś ciekawe propozycje rowerów w tym budżecie, śmiało pisz o tym w komentarzu (przypominam – mówimy o cenach katalogowych). Również w miarę możliwości odpowiem w komentarzach na pytania o rowery, które macie na oku, natomiast jeżeli potrzebujesz pilnej porady (a kto nie potrzebuje!), serdecznie zapraszam na naszą rowerową grupę na Facebooku oraz forum rowerowe.

Rower górski do 2500 złotych

W tym przedziale cenowym dominują napędy 3×9 oparte o podzespoły Shimano Altus/Acera, czasem Alivio z domieszką Deore. Do tego sprężynowy amortyzator Suntour XCM (do znudzenia przewijający się w wielu rowerach), hydrauliczne hamulce tarczowe oraz korby z mało sztywnym mocowaniem na kwadrat (zamiast na wielowypust Octalink lub z zintegrowaną osią). Ale są od tych „reguł” pewne wyjątki, które pokażę Wam poniżej. Niemniej w zasadzie każdy rower z tej półki cenowej, zaczyna już powoli stanowić pewną bazę do ewentualnej, późniejszej rozbudowy. Co prawda nie polecam kupowania roweru z myślą o szybkim ulepszaniu, ale jeżeli planujecie wymieniać części na lepsze po trochu, w miarę ich zużywania się, to może być niezły pomysł.

Większość rowerów górskich, które pokazałem w tym zestawieniu, jest oferowana w dwóch rozmiarach kół – 27,5 oraz 29 cali. Czasami dostępne są także modele dedykowane Paniom, warto poszperać w ofertach producentów.

Jaki rower górski do 2500 zł

Indiana X-Pulser 5.9 – Indiana to rowery składane w Polsce (nie wiem kto dokładnie to robi, ale część z modeli przygotowywał Kross), sam miałem kiedyś okazję potestować niższy model X-Pulser 3.7. Natomiast do tego zestawienia trafił topowy model z numerem 5.9. Od konkurencyjnych rowerów Indianę na pewno odróżnia zastosowany osprzęt. Za 2200 złotych dostajemy co prawda sprężynowy, ale bardzo dobry w swojej klasie, amortyzator Rock Shox XC 30 o skoku 100 mm z manetką do blokowania na kierownicy. A do tego napęd to pełna grupa Shimano Deore (tak, tak, pełna, bez ukrytych manetek czy korby z niższej grupy osprzętu) 2×10 z korbą na zintegrowanej osi. Sam napęd + amortyzator to już ponad 1600 złotych w sklepie. Za hamowanie odpowiadają hydrauliczne hamulce tarczowe Tektro MD-290, a rower stoi na 29. calowych oponach Schwalbe Rapid Rob o szerokości 2,1 cala. Patrząc na klasę kół, siodełka czy hamulców, może się okazać, że przy intensywniejszej jeździe, mogą szybko nadawać się do wymiany, ale można było się tego spodziewać, w tej cenie nie da się dostać wszystkiego.

Unibike Fusion

Unibike Fusion – Fusion dostępny jest w dwóch rozmiarach kół, w tej samej cenie. I jest nieźle wyposażony, na równym poziomie. Mamy tu korbę z zintegrowaną osią z pozagrupowej serii Shimano MT200, reszta osprzętu to klasa Alivio/Deore, całość w konfiguracji 3×9. Do tego dobrze znane wielu osobom opony Schwalbe Smart Sam oraz hydrauliczne tarczówki Shimano MT400 (czyli klasa Alivio). Cieszy m.in. zastosowanie markowych szprych Sapim, zamiast anonimowej słabizny. Amortyzator to „tradycyjny” Suntour XCM.

Kands Hardstone opinie

Kands Hardstone Alivio – dostępny w dwóch rozmiarach kół, amortyzator to (jakże by inaczej) Suntour XCM z manetką do blokowania, napęd to pełna grupa Shimano Alivio 3×9 z korbą mocowaną na (dający większą sztywność) wielowypust Octalink. Hamulce to tak jak w przypadku Unibike’a, hydrauliczne tarczówki Shimano MT400.

Rower górski na wyprawę

Kelly’s Madman 60 – Madman to ciekawy przykład fabrycznie przygotowanego roweru do spokojniejszej, terenowej turystyki lub poruszania się po… dziurawych, miejskich drogach :) To typowy góral, doposażony w dynamo w przednim kole, napędzające lampki, pełne błotniki oraz stopkę. Rama daje także możliwość zamontowania bagażnika. Rower dostępnych jest w dwóch rozmiarach kół, za amortyzację odpowiada prosty, sprężynowy widelec Suntour XCT, napęd to mieszanka Shimano Tourney/Altus 3×8, a hamulce to hydrauliczne tarcze Tektro. Interesującą alternatywą dla tego roweru może być Cube Aim Allroad.

Warto zwrócić uwagę jeszcze na te rowery górskie: Kross Hexagon 7.0, Kross Level 2.0, Marin Bobcat Trail 4, Kelly’s Spider 50, Author Solution, Merida Big.Seven 40-D (+Big.Nine i Juliet), Romet Rambler R7.4, Romet Mustang M2, Mongoose Tyax.

 

Rower szosowy, rower gravelowy do 2500 złotych

B'Twin Triban 520

B’Twin Triban 520 – gdy wpiszesz w wyszukiwarkę hasło „nowy rower szosowy do 2500 złotych”, możesz być pewien, że natkniesz się na Tribana 520 (na blogu znajdziesz jego test). To najlepiej wyposażony rower w tej kategorii cenowej – napęd oparty jest na przerzutkach, korbie (na zewnętrznych łożyskach Hollowtech II) oraz klamkomanetkach z grupy Shimano Sora R3000. Korba jest trzyrzędowa z tarczami 50/39/30 i współpracuje z 9-rzędową kasetą 12-25. Rower toczy się na oponach Michelin Dynamic Sport o szerokości 25 mm. Rama w tym modelu jest oczywiście aluminiowa, natomiast widelec – karbonowy. Jeżeli szukasz nowego roweru, to w tej cenie ciężko będzie znaleźć coś lepszego.

 

Romet Huragan 2

Romet Huragan 2 – Romet nieźle zaszalał z modelami szosowymi, do 2599 złotych dostępnych jest aż pięć Huraganów. O modelu 1/1+ pisałem przy okazji rowerów do 2000 złotych, dziś co nieco o Huraganie 2/2+ (ten drugi przekracza nasz budżet o 99 zł, więc tylko o nim wspomnę). Co dostajemy w Huraganie 2 za 2399 zł – w porównaniu do tańszych modeli – doszedł tu karbonowy widelec, napęd oparto o 9. rzędową grupę Shimano Sora z dwublatową korbą (trochę szkoda, że z mocowaniem na wielowypust Octalink, a nie z zintegrowaną osią). Rower jest katalogowo sporo lżejszy od niższych modeli. Czy warto rozważyć dołożenie 200 złotych do Huragana 2+? To trudne pytanie, z jednej strony dostajemy lżejszą ramę z wewnętrznym prowadzeniem linek i rozszerzającą się główką ramy (tapered), z drugiej, dostajemy oczko niższy, 8. rzędowy napęd Shimano Claris (za to z najnowszej serii R2000, gdzie korba ma zintegrowaną oś). Czyli nie można mieć wszystkiego w podobnej cenie, tylko trzeba dołożyć do Huragana 3 (ale to temat na wpis o rowerach do 3000 złotych).

Tani rower grawelowy

Triban RC 120 UK – to w zasadzie taki sam rower, który pokazywałem Wam w zestawieniu rowerów do 2000 złotych. Z jedną różnicą – tutaj na pokładzie mamy hamulce tarczowe, zamiast szczękowych Dual-Pivot. Hamulce Promax DSK-300R to nie jest może szczyt kunsztu technicznego, ale hej! dostajemy szosówkę na tarczówkach za 2169 złotych. A dzięki takim hamulcom, do ramy bez problemu, w razie potrzeby zmieszczą się opony 35-36C (dzięki czemu dostaniemy coś na kształt roweru gravelowego). Przed tarczówkami w szosie jak widać nie ma odwrotu i za kilka lat, dyskusje na temat – hamulce tarczowe czy szczękowe – mogą całkowicie stracić rację bytu.

Warto zerknąć jeszcze na inne rowery szosowe: Unibike Neon (jeżeli w ogóle jest gdzieś dostępny), Kross Vento 1.0 i Scott Speedster 50 – przy tych dwóch rowerach zastrzeżenie, że są to modele na 7. rzędowym Tourney’u i warto je kupić z solidnym rabatem. W przeciwnym wypadku dołożyłbym do Krossa Vento 2.0.

 

Rower fitness do 2500 złotych

 

Triban 500 Flatbar – kolejna nowość w ofercie francuskiego producenta. Ten model powstał na bazie szosowego Tribana RC 500, tylko jest od niego o 400 złotych tańszy i mieści się w naszym pułapie 2500 zł (kosztuje 2300 zł). Na pokładzie karbonowy widelec, napęd 2×9 Shimano Sora z manetkami na prostą kierownicę Sora SL-R3000, mechaniczne hamulce tarczowe Promax DSK-300R (gdyby naszła kogoś ochota na ich wymianę na hydrauliczne, będzie to dużo tańsze niż u szosowych braci), opony szosowe 28 mm z możliwością włożenia innych o szerokości do 36 mm (co daje sporą uniwersalność).

Kellys Physio 10 Opinie

Kelly’s Physio 10 – ten model wyróżnia się na tle reszty – ma jedną tarczę z przodu. Napędy 1x pojawiają się w coraz tańszych rowerach i dobrze, bo to ciekawy kierunek (nie dla każdego, ale warto to rozważyć). Korba w tym modelu ma 44 zęby, a z tyłu pracuje 8. rzędowa kaseta 12-32. To pozwala na rozpędzenie tego roweru do 43 km/h (przy kadencji 90) lub nawet większych prędkości. Na stromych podjazdach może być trochę gorzej (niestety do napędów 1x lepiej pasują kasety 10/11/12 rzędowe o większym zakresie), ponieważ przełożenie 44-32 odpowiada mniej więcej 36-26 (czyli środkowy bieg z trekkingowej korby + z tyłu 26 zębów). Jeżeli nie planujesz wyjazdu w góry, taki układ powinien Ci wystarczyć. W przeciwnym razie rozważyłbym albo drobne modyfikacje w rowerze (jeżeli chcesz zostać przy jednej tarczy z przodu), albo zastanowienie się nad wyższym modelem Physio 30 (który przekracza nasz budżet o 300 zł).

Waszej uwadze polecam także rowery fitnessowe:  Fuji Absolute 1.7, Trek FX 2 Disc.

Rower crossowy do 2500 złotych

Cóż, dawno tak nie było, żebym nie mógł wybrać choć jednego, wyróżniającego się modelu spośród naprawdę wielu, wielu rowerów. Tym razem poległem – rowery crossowe z tej półki cenowej są do siebie tak podobne pod względem wyposażenia, że warto po prostu szukać wygodnego i ładnego roweru w dobrej cenie, trochę mniej skupiając się na detalach. Przeciętny cross do 2500 zł jest wyposażony w sprężynowy amortyzator Suntour NEX/NVX o skoku 63/75 mm (czasem trafi się manetka na kierownicy do blokowania), napęd to zwykle 3×9, czasem 3×8 oparty o Shimano Altus/Acera z tylną przerzutką Alivio, czasem Deore. Do tego najczęściej hydrauliczne hamulce tarczowe, czasami dla chętnych – szczękowe hamulce V-Brake. Nuda i przewidywalna poprawność :)

Warto  zwrócić uwagę m.in. na te rowery crossowe (kolejność przypadkowa): Saveno Everest 3.0, Kelly’s Phanatic 10, Unibike Crossfire Disc GTS, Kross Evado 5.0, Maxim MX 5.5, Head I-Peak II, CTM Tranz 2.0, Monteria Crosser 3.0Author Stratos, Merida Crossway 40-D, Tabou Flow 3.0 GTS, Trek Dual Sport 2 (fajna rama i niska waga roweru), Romet Orkan 4, Northtec Caledon DB DA, Marin San Rafael DS3, Leader Fox Toscana, Shockblaze Faster Man Acera/Altus.

Rower trekkingowy do 2500 złotych

B'Twin HopRider 900

B’Twin Hoprider 900 -Decathlon opisuje ten rower jako miejski. I oczywiście do miasta także się nadaje, ale patrząc na niego, od razu widać, że to trekking pełną gębą :) Jest dynamo w przednim kole napędzające lampki, osłona łańcucha, stopka, błotniki i bagażnik. A do tego hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano, napęd 3×9 będący mieszanką Shimano Altus/Alivio/Deore oraz antyprzebiciowe, kultowe opony Schwalbe Marathon o szerokości 38 mm (czyli będzie komfortowo, a jednocześnie dość szybko). Co ciekawe, w rowerze znajdziemy antykradzieżową blokadę tylnego koła, znaną głównie z rowerów miejskich.

Majdller Master Man 2.0 – rower polskiego producenta z Wielunia. Znajdziemy tu pełne wyposażenie trekkingowe, z dynamem w przednim kole włącznie. Do tego, jako jeden z nielicznych rowerów trekkingowych w tym przedziale cenowym, Master Man jest wyposażony w hydrauliczne hamulce tarczowe. Do tego regulowana na wysokość i pod kątem kierownica, napęd 3×9 oraz opony Schwalbe.

Warto jeszcze zwrócić uwagę na inne rowery trekkingowe: Oxfeld TR-5, Merida Freeway 9300, Romet Wagant 4, Kelly’s Carson 60, Kross Trans 5.0 (+ Trans 6.0 z przerzutką w piaście), Cube Touring, Maxim MT 2.4, Shockblaze Venue Man, Unibike Voyager GTS, Tabou Kinetic 3.0 GTS, Saveno Oakland GTS, Folta Moneo.

 

Jeżeli macie pytania, jaki rower kupić, bardzo zachęcam do zadawania pytań na rowerowym forum lub na grupie na Facebooku.

 

Wszystkie wpisy z cyklu „Jaki rower kupić do…?”:

1. Rowery do 1000 złotych

2. Rowery do 1500 złotych

3. Rowery do 2000 złotych

4. Rowery do 2500 złotych

5. Rowery do 3000 złotych

6. Rowery do 4000 złotych

7. Rowery do 5000 złotych

8. Rowery elektryczne do 5000 złotych

 

Na liście poniżej znajdziesz rowery, które polecałem w poprzednich latach (część z nich jest jeszcze dostępna w sklepach na wyprzedażach).

Polecane rowery z rocznika 2018

Rower górski do 2500 złotych (2018)

Rower górski do 2500 zł

Romet Mustang 27,5 – za niecałe 2500 złotych dostajemy wyśmienicie wyposażony rower. Do aluminiowej ramy z zewnętrznym prowadzeniem linek i rozszerzającą się główką ramy (tapered) zamontowano powietrzny amortyzator SR Suntour Raidon, 9. rzędowy napęd oparty głównie o grupę Shimano Alivio (dowiedz się więcej o grupach osprzętu Shimano) z korbą mającą zintegrowaną oś. Do tego hydrauliczne hamulce tarczowe i opony Michelin Country Grip’R o średnicy 27,5 cala. Jest dostępny także model na kołach 29 cali (Mustang 29 1), który jest droższy o 200 złotych i dodatkowo posiada manetkę do blokowania amortyzatora z kierownicy.

 

Unibike Fusion

Unibike Fusion – Fusion dostępny jest w dwóch rozmiarach kół, w tej samej cenie. I swoim wyposażeniem depcze po piętach Rometowi, brakuje mu w zasadzie powietrznego amortyzatora. Mamy tu korbę z zintegrowaną osią z pozagrupowej serii Shimano MT200, reszta osprzętu to klasa Alivio/Deore. Do tego dobrze znane wielu osobom opony Schwalbe Smart Sam oraz hydrauliczne tarczówki Shimano.

Kross Hexagon 7.0

Kross Hexagon 7.0 – ten model jest najwyższym z (nazwijmy to) rekreacyjnej serii MTB od Krossa. Chodzi o wygodniejszą, bardziej wyprostowaną pozycję i spokojniejsze prowadzenie, niż w bardziej sportowej serii Level. Co nie znaczy, że ten rower jest słabiej wyposażony – wręcz przeciwnie – mamy tu sprężynowy amortyzator Suntour XCM z blokadą z kierownicy, napęd 3×9 oparty o Shimano Altus (z tylną przerzutką Deore) i hydrauliczne hamulce tarczowe. Jeżeli chcielibyście spojrzeć na bardziej usportowiony model Level 2.0 (tańszy od Hexagona o 200 złotych), osobiście dołożyłbym 300 złotych do modelu Level 3.0 (który wykracza poza nasz budżet o 100 złotych).

Medano Photon 03

Medano Photon 03 29 – w przypadku Medano, mamy odwrotną sytuację cenową niż u Rometa. Tutaj to model z kołami 29 cali jest tańszy (kosztuje 2500 zł), natomiast wersja z kołami 27,5 cala, oprócz tego, że ma lepszą tylną przerzutkę (Deore zamiast Acera), kosztuje dodatkowo 150 złotych więcej. Cóż… to ciekawa strategia cenowa, ale myślę, że w sklepach różnica powinna się zatrzeć. Rower wyposażono w napęd 3×9 oparty o osprzęt Shimano Acera/Altus (z korbą mocowaną na wielowypust Octalink, co się chwali porównując ze zwykłym kwadratem). Do tego hydrauliczne hamulce tarczowe i pojawiające się do znudzenia w rzeszy rowerów opony – Schwalbe Smart Sam :)

 

Warto zwrócić uwagę jeszcze na takie rowery górskie: Giant ARX 2 (geometria MTB ze sztywnym widelcem), Kelly’s Spider 50Merida Big.Seven 40-D (+Big.Nine i Juliet), Wheeler Protron 427 (oraz 429), Head Granger, Author Solution.

 

Rower szosowy do 2500 złotych (2018)

B'Twin Triban 520

B’Twin Triban 520 – gdy wpiszesz w wyszukiwarkę hasło „nowy rower szosowy do 2500 złotych”, możesz być pewien, że natkniesz się na Tribana 520 (na blogu znajdziesz jego test). To najlepiej wyposażony rower w tej kategorii cenowej – napęd oparty jest na przerzutkach, korbie (na zewnętrznych łożyskach Hollowtech II) oraz klamkomanetkach z grupy Shimano Sora R3000. Korba jest trzyrzędowa z tarczami 50/39/30 i współpracuje z 9-rzędową kasetą 12-25. Rower toczy się na oponach Michelin Dynamic Sport. Rama w tym modelu jest oczywiście aluminiowa, natomiast widelec – karbonowy. Jeżeli szukasz nowego roweru, to w tej cenie ciężko będzie znaleźć coś lepszego.

 

Romet Huragan 2

Romet Huragan 2 – Romet nieźle zaszalał z modelami szosowymi, do 2549 złotych dostępne są aż cztery Huragany. O modelu 1/1+ pisałem przy okazji rowerów do 2000 złotych, dziś co nieco o Huraganie 2/2+ (ten drugi przekracza nasz budżet o 49 zł, więc tylko o nim wspomnę). Co dostajemy w Huraganie 2 za 2349 zł – w porównaniu do tańszych modeli – doszedł tu karbonowy widelec, napęd oparto o 9. rzędową grupę Shimano Sora z dwublatową korbą (niestety z mocowaniem na wielowypust Octalink, a nie z zintegrowaną osią). Rower jest katalogowo sporo lżejszy od niższych modeli. Czy warto rozważyć dołożenie 200 złotych do Huragana 2+? To trudne pytanie, z jednej strony dostajemy lżejszą ramę z wewnętrznym prowadzeniem linek i rozszerzającą się główką ramy (tapered), z drugiej, dostajemy oczko niższy, 8. rzędowy napęd Shimano Claris (z najnowszej serii R2000, gdzie korba ma zintegrowaną oś). Czyli nie można mieć wszystkiego w podobnej cenie, tylko trzeba dołożyć do Huragana 3 (ale to temat na wpis o rowerach do 3000 złotych).

 

Warto zerknąć jeszcze na inne rowery szosowe: Unibike Neon (jeżeli w ogóle jest dostępny), Kross Vento 1.0 i Merida Race 50 – przy tych dwóch rowerach zastrzeżenie, że są to modele na 7. rzędowym Tourney’u i kalkuluje się je kupić na wyprzedaży za 1800-1900 złotych. W przeciwnym wypadku dołożyłbym do Krossa Vento 2.0 (najlepiej 2018) lub ewentualnie Meridy Race 80.

 

Rower fitness do 2500 złotych (2018)

Marin Fairfax SC 2

Marin Fairfax SC2 – w tym fitnessowym rowerze z krwi i kości znajdziemy aluminiową ramę oraz widelec, napęd 3×9 oparty o Shimano Altus/Acera, hamulce V-Brake oraz miejsko-szosowe opony Schwalbe Road Cruiser, o szerokości 32 mm, które pozwalają na szybkie poruszanie się po asfalcie, ale myślę, że da się na nich przejechać także gruntową drogą. Do tego mamy otwory do mocowania bagażnika i wewnętrzne prowadzenie części linek. Dostępny jest także model Muirwoods, na ramie stalowe Cro-Mo i hydraulicznymi tarczówkami.

Merida Speeder 100

Merida Speeder 100 –  Speeder to aluminiowa rama z karbonowym widelcem, napęd 3×8 z osprzętem Tourney/Acera i hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano. Merida w swojej ofercie ma także serię Crossway Urban, w której znajdziemy model Urban 40-D. Ma on bardziej zrelaksowaną geometrię, aluminiowy widelec, trochę lepszy, 9. rzędowy napęd, szersze opony i większą wagę.Kellys Physio 10

Kelly’s Physio 10 – ten model wyróżnia się na tle reszty – ma jedną tarczę z przodu. Napędy 1x pojawiają się w coraz tańszych rowerach i dobrze, bo to ciekawy kierunek (nie dla każdego, ale warto to rozważyć). Korba w tym modelu ma 44 zęby, a z tyłu pracuje 9. rzędowa kaseta 11-34. To pozwoli na rozpędzenie tego roweru do 45 km/h (przy kadencji 90) lub nawet większych prędkości. Na stromych podjazdach może być trochę gorzej (niestety do napędów 1x lepiej pasują kasety 10. i 11. rzędowe), ponieważ przełożenie 44-34 odpowiada mniej więcej 36-28 (czyli środkowy bieg z trekkingowej korby + z tyłu 28 zębów). Jeżeli nie planujesz wyjazdu w góry, taki układ powinien Ci wystarczyć. W przeciwnym razie rozważyłbym albo drobne modyfikacje w rowerze (jeżeli chcesz zostać przy jednej tarczy z przodu), albo zastanowienie się nad wyższym modelem Physio 30 (który przekracza nasz budżet o 100 zł).

Waszej uwadze polecam także rowery fitnessowe: Specialized Sirrus Alloy Disc, Cannondale Quick 7, Superior RX 630, Trek FX 2 Disc, Fuji Absolute 2.1, Giant Escape 2.

Rower crossowy do 2500 złotych (2018)

Leader Fox Sumava

Leader Fox Sumava – ten model bardzo pozytywnie wybija się na tle konkurencyjnych rowerów pod względem wyposażenia. Na pokładzie mamy powietrzny amortyzator RST VivAir, napęd 3×9 klasy Shimano Alivio (z korbą z zintegrowaną osią) oraz opony Schwalbe CX Comp (o których nieraz pisałem na blogu). Niestety, w tej cenie nie można mieć wszystkiego i „ucierpiały” na tym hamulce, choć dla wielu osób obecność szczękowych V-Brake będzie dużą zaletą, ponieważ są prostsze w serwisowaniu i obsłudze od tarczowych, a w suchych warunkach też dobrze hamują. Aby dostać hamulce tarczowe (i sporo lepsze opony), trzeba spojrzeć na wyższy model – State, który katalogowo kosztuje 650 złotych więcej.

Shockblaze Faster Man Alivio

Shockblaze Faster Alivio – natomiast Shockblaze Faster Alivio, nie ma powietrznego amortyzatora, za to znajdziemy tutaj hydrauliczne hamulce tarczowe. Reszta osprzętu jest podobna do tego w Leader Foxie – także korba ma zintegrowaną oś, ale jest z serii trekkingowej, a nie MTB – rozstaw zębów jest ten sam, korby różnią się głównie wyglądem :)

Northtec Caledon DB AL

Northtec Caledon DB AL – Caledon wyróżnia się manetką do blokowania amortyzatora, zlokalizowaną na kierownicy. Poza tym napęd tutaj to także 3×9 oparte o Shimano Alivio (tym razem korba jest mocowana na wielowypust Octalink, co nie jest tak fajne jak zintegrowana oś, ale dużo lepsze od mocowana na kwadrat). Hamulce to także hydrauliczne tarczówki Shimano.

 

Warto jeszcze zwrócić uwagę na inne rowery crossowe: Checker Pig Toro, Saveno Everest 3.0, Kelly’s Phanatic 10, Unibike Crossfire Disc GTS, Kross Evado 5.0, Maxim MX 5.5, Head I-Peak II, CTM Tranz 2.0, Monteria Crosser 2.0, Orbea Comfort 20, Wheeler Cross 6.3, Author Stratos, Merida Crossway 40-D,

 

Rower trekkingowy do 2500 złotych (2018)

B'Twin HopRider 900

B’Twin Hoprider 900 – Decathlon opisuje ten rower jako miejski. I oczywiście do miasta także się nadaje, ale patrząc na niego, od razu widać, że to trekking pełną gębą :) Jest dynamo w przedni kole napędzające lampki, osłona łańcucha, stopka, błotniki i bagażnik. A do tego hydrauliczne hamulce tarczowe, napęd 3×9, będący mieszanką Shimano Altus/Alivio/Deore oraz antyprzebiciowe, kultowe opony Schwalbe Marathon o szerokości 40 mm (czyli będzie komfortowo, a jednocześnie dość szybko). Co ciekawe, w rowerze znajdziemy blokadę tylnego koła, znaną głównie z rowerów miejskich.

Saveno Oakland GTS

Saveno Oakland GTS – Saveno to polska marka rowerów z Warszawy. Oakland to prawie topowy, trekkingowy model w ich ofercie. Wyposażono go we wszystkie trekkingowe akcesoria (z dynamem włącznie), do tego napęd 3×9 klasy Shimano Altus/Acera/Deore i dla miłośników prostoty – hamulce szczękowe V-Brake.


Warto jeszcze zwrócić uwagę na inne rowery trekkingowe:
 Merida Freeway 9300, Monteria Massive 4.0, Romet Wagant 4, Kelly’s Carson 60, Kross Trans 5.0 (+ Trans 6.0 z przerzutką w piaście), Cube Touring, Maxim MT 2.4, Shockblaze Venue Man (+ wersja z przerzutką w piaście), Unibike Voyager GTS, Head Revelo I.

 

Polecane rowery z rocznika 2016

Rowery górskie do 2500 złotych (2016)

Rower górski do 2000 złotych

Northtec Cayon AL – wśród rowerów do 2500 złotych, polski Northtec wyróżnia się doborem osprzętu. Świetnie, że zastosowali suport w systemie Octalink. Wielowypust o wiele lepiej trzyma korbę niż kwadrat. Dodatkowo znajdziemy tutaj napęd oparty na pełnej, 9-rzędowej grupie Shimano Alivio (tutaj poczytasz o grupach osprzętu Shimano). Za amortyzację odpowiada sprężynowy SR Suntour XCM z manetką blokady na kierownicy (to też dość rzadki widok w tej klasie cenowej). Hamulce tarczowe zastosowane w tym modelu to „standardowe” i dość podstawowe, hydrauliczne Shimano BR-M355. Ale takie hamulce producenci stosują nawet w o wiele droższych rowerach. Opony 29″ to niedrogi model Kenda Kadre – też nic specjalnego, ale w końcu za te pieniądze nie można mieć wszystkiego, a opony to i tak rzecz, którą łatwo wymienić w razie potrzeby. Rower kosztuje 2300 złotych i jest dostępny także z kołami 27.5″ pod nazwą Gravity AL.

Rower MTB do 2500

Saveno Rocker 3.0 – kolejny rower polskiego producenta, tym razem z Warszawy. Rower również jest ciekawie skonfigurowany. Korba co prawda nie jest mocowana na wielowypust, ale za to dostajemy trochę wyższy model hamulców (BR-M445) niż w Northtecu oraz tylną przerzutkę i manetki Shimano Deore (reszta napędu to Alivio). Amortyzator to Suntour XCM z manetką na kierownicy, a opony 29″ to Kenda Small Block Eight. Całość kosztuje równe 2500 złotych.

 

radon-zr-team-lady-50
(kliknij aby powiększyć)

Radon ZR Lady 27,5 5.0 / ZR Team 29 5.0 – jest jeszcze trzeci rower z tej rodziny, z męską ramą i kołami 27.5″. Rowery marki Radon dostępne są głównie w sprzedaży wysyłkowej. Ten niemiecki producent idzie coraz popularniejszą drogą sprzedaży bezpośredniej. Zmniejszając liczbę pośredników, potrafią obniżyć cenę roweru. Ale wiem, że Radony bywają dostępne w niektórych polskich sklepach internetowych, trzeba poszperać. Na pokładzie ZR Teamów znajdziemy 9-rzędowy napęd oparty o komponenty Shimano Altus/Acera/Alivio z tylną przerzutką Deore. Do tego hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano BR-M355, koła ze szprychami DT Swiss, piastami Shimano i oponami Schwalbe Smart Sam. Całość amortyzuje Suntour XCT, niestety bez zdalnej manetki na kierownicy. Amortyzator można zablokować, ale manetką na goleni. Rower kosztuje 499€ czyli niecałe 2200 złotych.

Rower górski dla kobiety
(kliknij aby powiększyć)

Kross Lea R6 / Level R3 / Level B3  – Kross przygotował trzy rowery w podobnej specyfikacji. Lea R6 ma ramę z damską, lekko wygiętą ramą i kołami 27.5″, natomiast R3 (z kołami 27.5″) oraz B3 (z kołami 29″) to już rowery z męską geometrią ramy. Zawsze gdy piszę, że geometria ramy jest „męska”, w duchu przepraszam wszystkie Panie, ponieważ wiele z Was jeździ na takich ramach i to nic nadzwyczajnego. Po prostu jakoś trzeba te ramy rozróżnić.

Rowery mają w zasadzie identyczne wyposażenie, ale co ciekawe, damski model Lea w stosunku do Leveli ma oczko wyższą tylną przerzutkę (Deore, zamiast Alivio) oraz… niższą cenę :) Levele kosztują 2500 złotych, natomiast Lea 2300 zł. Czym ta różnica w cenie jest spowodowana niestety nie wiem, ale podejrzewam, że chodzi o zachęcenie Pań do jazdy na rowerach górskich. We wszystkich modelach znajdziemy amortyzator Suntour XCM z manetką do blokowania na kierownicy, 9-rzędowy napęd oparty o mieszankę Altus/Alvio (+ przerzutka Deore w modelu Lea) oraz hamulce hydrauliczne Shimano BR-M355.

 

Warto zerknąć jeszcze na kilka ciekawych rowerów w tym budżecie: GT Karakoram Sport, Merida Big Nine 100Medano Photon 02, Unibike Fusion, Eries Eveo, B’Twin Rockrider 560.

 

Rowery szosowe do 2500 złotych (2016)

Przygotowując zestawienie rowerów do 2000 złotych przewidywałem, że w następnym przedziale będzie w czym wybierać z rowerów szosowych. Cóż, trochę się przeliczyłem. Ceny rowerów z roku na rok idą w górę i nagle okazało się, że większość producentów nawet najniższe modele szosowe ma ponad naszą kwotę. Może w przedziale do 3000 złotych będzie lepiej :) W każdym razie kilka szosowych udało mi się znaleźć – klasa osprzętu w nich zastosowana też poszła trochę w dół, ale nie jest tak źle. Dla przypomnienia – tu znajdziesz opisane przeze mnie grupy osprzętu Shimano, w tym przedziale cenowym w zasadzie zdominowali wyposażanie rowerów.

Rower szosowy do 2500

B’Twin Triban 520 – gdy wpiszesz w wyszukiwarkę hasło „nowy rower szosowy do 2500 złotych” (jeszcze do niedawna kosztował 2000, teraz 2200 zł) możesz być pewien, że natkniesz się na Tribana 520. To samotny król w tej kategorii i w porównaniu z konkurencyjnymi rowerami, zaskakuje wyposażeniem. Nie chciałbym pisać mu laurki, ale zaraz zobaczysz czy warto zwrócić na niego uwagę. Aluminiowa rama to w tym przedziale cenowym oczywiście standard. Ale do tego dostajemy widelec z goleniami wykonanymi z włókna węglowego, gdzie konkurencja daje zazwyczaj aluminiowe widelce. Napęd jest oparty na przerzutkach, korbie (na zewnętrznych łożyskach Hollowtech II) oraz klamkomanetkach Shimano Sora (odpowiednik górskich przerzutek Alivio). Z tej grupy są również hamulce. Korba jest trzyrzędowa z tarczami 50/39/30 i współpracuje z 9-rzędową kasetą 12-25. Waga jaką podaje Decathlon to 9,9 kg w rozmiarze M bez pedałów. Za taką cenę nie ma się co czepiać masy. Jeżeli szukasz nowego roweru, to w tej cenie ciężko będzie znaleźć coś lepszego.

Rower szosowy do 2500

Dema Leony 3.0 – ten rower słowackiego producenta ma trochę słabszy osprzęt niż B’Twin, ale tu także mamy karbonowy widelec. Napęd to 8-rzędowy Shimano Claris z kompaktową korbą z zębatkami 50/34 i kasetą 11-28. Dzięki takiej korbie rower jest już prawdziwie szosowy, a przy okazji trochę lżejszy od modeli z trzema tarczami z przodu. Dodatkowo korba jest mocowana w systemie Oclalink, a nie na kwadrat, co zapewnia dobrą sztywność. Na pewno rower ma spory potencjał do odchudzania i ulepszania. Model Leony 3.0 kosztuje 2500 złotych.

Kross Vento 2.0

Kross Vento 2.0 – w poprzednim zestawieniu pojawił się model 1.0, w tym nie zabrakło miejsca dla Vento 2.0. Rower tak jak w przypadku Demy został wyposażony w 8-rzędową kasetę + 2-rzędową korbę 50/34. Także piasty pochodzą od Shimano, a opony to zwijane Schwalbe Lugano, o standardowej obecnie szerokości 25C. Niestety widelec jest aluminiowy, ale to nie jest jeszcze powód by skreślać ten rower. Zwłaszcza, że Kross potrafi dać dobry rabat na swój rower.

Rower szosowy do 2500 zł

 

Unibike Neon – Unibike w tym roku po raz pierwszy wypuścił serię rowerów szosowych. Trzymam kciuki za powodzenie, bo polskich projektów nigdy za mało. Na pokładzie znajdziemy, tak jak w przypadku Krossa, 8-rzędowy napęd Shimano Claris z kompaktową korbą 50/34. Do tego koła o 28 szprychach (we wszystkich rowerach powyżej producenci dali po 32 szprychy na koło) i aluminiowy widelec. Całość wyceniono na 2350 złotych.

 

Rowery fitnessowe do 2500 złotych (2016)

btwin-triban-540-fb

B’Twin Triban 540 FB – ten model to w zasadzie rower szosowy z prostą kierownicą. Znajdziemy tu typowo szosowy napęd, a także wąskie opony o szerokości 25 mm i z nie tak dużą ilością miejsca w ramie. Co prawda niektórzy użytkownicy donoszą, że być może uda się zmieścić tam sporo szersze opony, a hamulce szosowe nie staną na przeszkodzie, ale tego niestety nie jestem w stanie zweryfikować. W każdym razie Triban wyposażony jest w bardzo dobry, 10-rzędowy napęd Shimano Tiagra. Z przodu mamy kompaktową korbę 50/34, z tyłu kasetę 12-28. Każde koło jest zbudowane na 28 szprychach, a waga roweru podawana przez producenta to 9,3 kilograma bez pedałów w rozmiarze ramy M.

Romet Mistral City / Urban

 

 

Romet Mistral City / Mistral Urban – przez chwilę zastanawiałem się czy opisać ten rower jako fitnessowy czy bardziej jako miejski, ale uznałem, że jednak tutaj będzie bardziej pasował. Mimo typowo miejskich cech, sama rama swoją geometrią bardziej pasuje do sportowych fitnessów. Mistral w naszym budżecie dostępny jest w dwóch wersjach. Mistral City wyposażony jest w trekkingowy napęd 3×9, a dodatkowo posiada błotniki oraz lampki na baterie. Natomiast Mistral Urban pozbawiony jest przedniej przerzutki i posiada z przodu oczywiście tylko jedno przełożenie. Z tyłu mamy 9-rzędową, dość ciasno zestopniowaną kasetę 11-28, co razem z korbą o 42 zębach daje do zrozumienia, że ten rower nie był projektowany na górskie wypady. Oba rowery choć nie do końca wpisują się w kategorię fitness, to są jej bardzo sympatycznym uzupełnieniem. Model City kosztuje 2100 zł, a Urban 2150 zł.

Kross Pulso 1

Kross Pulso 1 – fajna rama, z większą ilością miejsca na oponę, moje ukochane opony Schwalbe Kojak, uniwersalny, trekkingowy napęd (3×8), hamulce V-Brake – to jest według mnie cała esencja fitnessowego roweru. Nie obraziłbym się za trochę lepszą i ładniejszą korbę, srebrne ramiona nijak nie pasują do utrzymanego w ciemniejszej tonacji roweru, a sama korba jest dość lichej jakości. Ale to akurat nie jest wielki problem, jeżeli komuś się nie spodoba takie zestawienie kolorystyczne, może sprzedać korbę z suportem za ok. 60 złotych i założyć np. Shimano FC-M391-8, która jest ładniejsza, lepiej wykonana i dzięki suportowi na wielowypust Octalink będzie dodatkowo sztywniejsza. Razem z suportem BB-ES25 taka operacja będzie nas kosztować ok. 190 złotych (minus 60 zł ze sprzedaży dwóch fabrycznych części). Ktoś może powiedzieć, że to bez sensu w nowym rowerze coś gmerać, a ja tylko odpowiem, że lepiej od razu w nowym, dzięki czemu nie stracimy aż tak wiele na sprzedaży wymontowanych części. Tak czy siak, resztę osprzętu bym zostawił, bo jest w porządku. Jeżeli komuś korba się podoba, to też bym zostawił :)

 

Waszej uwadze polecam jeszcze rowery Cannondale Quick 5Merida Speeder 100, Merida Crossway Urban oraz Specialized Sirrus.

 

Rowery crossowe/trekkingowe do 2500 złotych (2016)

Rower crossowy do 2500 zł

 

Unibike Viper GTS / LDS – gdy na blogu pojawia się pytanie „jaki rower kupić”, często w odpowiedzi słychać markę Unibike. Nie inaczej jest i tym razem. Bydgoski producent przygotował bardzo fajną propozycję dla panów i pań (wersja LDS) w cenie 2500 złotych. Jako, że nie ma tu hamulców tarczowych, producent mógł wycisnąć o wiele więcej z napędu. Szczerze mówiąc mi takie rozwiązanie pasuje – wolę V-ki, ale z lepszym napędem. Dla zainteresowanych wersją z tarczami, jest model Viper Disc, droższy o 350 złotych. Wracając do naszego modelu, znajdziemy tutaj napęd w pełni oparty na Shimano Deore – wszystko, łącznie z korbą, łańcuchem i manetkami pochodzi z tej grupy. Z przodu mamy trekkingową korbę o standardowym układzie tarcz 48/36/26, z tyłu natomiast 10-rzędową kasetę o bardzo szerokim zakresie 11-36. O to, że braknie Wam przełożeń podczas największych podjazdów nie ma tutaj obawy. Oprócz tego fajne, ale bardziej w teren niż na asfalt, opony Schwalbe Smart Sam (jeżeli wolisz jeździć po asfalcie, porozmawiaj przy zakupie o wymianie na inne, z mniej agresywnym bieżnikiem). Do tego piasty i hamulce z grupy Shimano Alivio. Jestem bardzo zadowolony z tego, co oferuje ten rower w tym budżecie.

northtec-caledon

Northtec Caledon DB AL / Madeira AL – aluminiowa rama, amortyzator o skoku 63 mm, 9-rzędowy napęd Shimano Alivio z korbą z suportem na wielowypust Octalink. Do tego hydrauliczne hamulce tarczowe BR-M355 i bardzo fajne, uniwersalne opony Schwalbe CX Comp. W zasadzie nie mam się do czego doczepić przy tym rowerze. Jest o oczko niżej wyposażony od Unibike’a, ale za to zadowala miłośników tarczówek oraz jest tańszy, ponieważ kosztuje 2250 złotych.

Wśród rowerów crossowych wyróżniają się na plus jeszcze: Kellys Phanatic 10 oraz Author Reflex.

northtec-bergon-lx

 

Northtec Bergon LX –  trekkingowy model Bergon LX, tak jak pozostałe modele tej marki w tym zestawieniu, wyróżnia się naprawdę świetnym osprzętem. Zastanawiam się czy oni obrabowali jakąś fabrykę części, czy po prostu lubią przystępne ceny :) Zresztą sam zobacz: 10-rzędowy napęd z przerzutkami i manetkami Shimano LX, do tego korba, kaseta i łańcuch Deore to napęd jakiego nie znalazłem w innym rowerze w regularnej cenie 2350 złotych. Pewne zastrzeżenia mogę mieć do braku dynama w piaście, ale przecież wszystkiego mieć nie można. Oświetlenie, które jest zamontowane, jest na baterie. Ciekawi mnie jakość wykonania tego roweru, bo osprzęt na jakim został złożony naprawdę robi dobre wrażenie. Ten model jest też w wersji damskiej i nazywa się Boudicca LX.

Rower trekkingowy do 2500

Romet Gazela 4.0 / Wagant 4.0 – te dwa modele Rometa kosztują wyjściowo 2300 złotych. Znajdziemy tutaj bardzo praktyczne i wygodne dynamo ukryte w przedniej piaście, które napędza markowe lampki Basta i Axa. Rowery wyposażone są w 9-rzędowy napęd oparty na Shimano Altus/Acera, z tylną przerzutką Alivio. Hamulce to poczciwe, szczękowe V-brake, a opony to niezbyt szerokie (37 mm) Michelin Protek, które pozwolą na lekką i szybką jazdę. O takich dodatkach jak bagażnik, błotniki, osłona łańcucha i stopka nie muszę chyba wspominać, bo to w rowerach trekkingowych standard i to w zasadzie ich znak rozpoznawczy :)

 

Rowery miejskie do 2500 zł (2016)

Z rowerami w tym przedziale cenowym miałem już zagwozdkę. Wydając takie pieniądze na mieszczucha najczęściej ma się już sprecyzowane wymagania. W tej cenie można już spokojnie znaleźć spory wybór holenderskich Batavusów i innych producentów. I można powybrzydzać: czy przerzutka wewnętrzna czy zewnętrzna, z amortyzatorem czy bez, klasyczny czy nowoczesny wygląd. Do wyboru, do koloru :)

unibike-amsterdam-lds

Unibike Amsterdam 8R –  rower polskiego producenta kusi nas 8-biegową przerzutką w piaście Shimano Nexus. Do tego tylny hamulec rolkowy (który niektórzy mylą z tarczowym, ale ta tarcza służy jedynie do chłodzenia hamulca) oraz przedni V-brake, dynamo w piaście z lampkami Busch & Müller, ergonomiczna kierownica z chwytami ze skóry. Kierownicę można regulować na wysokość, a także przyciągnąć lub oddalić. Z przodu o komfort dba amortyzator. To naprawdę fajnie zmontowany rower i niczego mu nie brakuje. Na bagażniku znajdziecie nawet pompkę. Amsterdam 8R kosztuje 2400 zł. Występuje też w wersji męskiej w wersji GTS za 2450 zł.

Rower miejski do 2500
(kliknij aby powiększyć)

Batavus Winner N3 – na koniec holenderski Batavus, w dwóch wersjach – męskiej i damskiej. To prawdziwy kawał roweru, dosłownie i w przenośni. Stalowa (chromowo-molibdenowa) rama i widelec dają gwarancję solidności, do tego koła zaplecione z 36 szprych (typowa ilość to 32) i podwójnie wzmacniane obręcze. Z tyłu trzybiegowa piasta Shimano Nexus, z przodu dynamo napędzające przednią lampkę (tylna jest na baterie). O czyste ubrania dba pełna osłona łańcucha oraz osłona tylnego koła. Do tego hamulce rolkowe, solidna stopka (wytrzymuje do 40 kg obciążenia) oraz pompka. To fajnie przygotowany i gotowy na miejskie przejazdy „holender”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

768 komentarzy

  • Witam Serdecznie

    Chciałbym sobie kupić
    rower ale kompletnie nie wiem jaki… , myślałem o prawdziwej kolarce
    (np. Romet Jaguar Special) ale głównie będę jeździł w mieście (zamiast auta – korki) i trochę
    po terenie (parki , lasy) więc chciałbym zachować kompromis – czytałem
    że te kolarki się nie nadają do jazdy po mieście z uwagi na krawężniki i
    dziury a i kręgosłup mocno odczuwa takie sztywne ramy.

    Chwiałbym aby rower był trochę górski i trochę szosowy (połączenie Rometa Jaguara z GT Force 2.0) – uniwersalny i mam pytanie czy da się połączyć takie parametry jak :

    -rama 20”-24” (50cm-59cm) (najlepiej rama w kształcie / w podobie modelu ZZR Jaguar , taka trójkatna jezeli wiesz o czym mówie)

    -koła 29”

    -opony (trochę szersze niż kolarka , i trochę cieńsze niż typowo rower górski)

    -amortyzatory tył i przód

    -budżet do 2500tys.-3000zł (składać raczej nie będę , mogę wymienić opony , raczej używany lub nowy – aaa i cena też jakoś nie gra roli specjalnie więc nie sugerując się nią mogę kupić za 5000zł jeśli będzie dobry najwyżej jeszcze dozbieram ;) )

    -max 10kg
    -przerzutki (po górach nie będę jeździł – raczej szybkie przemieszczanie się po mieście jako alternatywa dla auta i autobusów)

    Proszę
    doradź mi co mam wybrać , czego szukać (jaki rodzaj roweru) , czytam
    twój blog ale za bardzo się na tym nie znam ale bardzo chce mieć połączenie Rometa Jaguara z GT Force 2.0 :)

    Pozdrawiam Serdecznie :)

    • Cześć,
      cóż, to co tutaj podałeś to bardzo karkołomna i raczej niewykonalna konstrukcja. Połączenie roweru szosowego z górskim, który ma pełną amortyzację, waży 10 kilogramów i kosztuje 2500 zł to se ne da ;)

      Dość blisko Twoich wymagań, ale bez tylnego amortyzatora (nie idźmy tą drogą), jest seria rowerów Cannondale Slate: https://www.cannondalebikes.pl/rowery/2017-szosowe/new-road/slate

      Poza najtańszym modelem, pozostałe trzy mają amortyzator z przodu (typu lefty, czyli mają tylko lewą goleń). A do tego rama typu gravel, czyli właśnie taka komfortowa szosowa z możliwością założenia szerszych opon. No ale ceny zwalają z nóg.

      Szczerze mówiąc nie znam innych, tego typu konstrukcji. Pewnie są, ale mi nic do głowy nie przychodzi. Musiałbyś poszukać, ale schodząc na ziemię, może po prostu lepiej patrzeć na rowery crossowe?

      • Stawiam na porządny rower crossowy (główny cel miasto z dziurawymi drogami i wysokimi krawężnikami , czami las) , tylko jeszcze nie wiem jaki , nie chce składać tylko kupić udany modle znanej marki co by mi pan polecił (CUBE , ROMET , KROSS) – jak by pan się nieco wypowiedział o tych firmach i jeszcze małe pytanko czy istnieją rowery crossowe tzw. FULL (dwa amortyzatory) obojętnie o cene tylko pytam do czego służą takie rowery w takim razie i czy takowę są.

        • Nie spotkałem się z takimi rowerami. Jeżeli pełna amortyzacja – to rowery górskie. Oczywiście zawsze możesz kupić jakąś lekko wyglądającą konstrukcję i założyć tam trochę węższe i zgrabniejsze opony – ale to nadal będzie rower górski. Do jazdy głównie w terenie.

          Jeżeli chodzi o marki rowerowe, to w zasadzie wszyscy markowi producenci robią fajne rowery. Różnią się najczęściej tylko ceną w stosunku do tego co oferują, ale to zależy od konkretnego modelu. Ja w serii tych wpisów pokazuję najciekawsze moim zdaniem modele w takiej cenie.

  • Witam Panie Łukaszu. Muszę się najpierw przyznać – siedzę dziś od 5-6h w sieci szukając sobie roweru, w dużej mierze opierając się o Pana porady (czytam Pana od dawna z przerwami), ale mimo wszystko dostaję już świra i postanowiłem że jednak zapytam fachowca.

    Na rower mam +/- 2500 (wiadomo, im więcej zaoszczędzę tym lepiej, byle bez zbyt dużych ustępstw) – jazda 3-5 dni w tyg. do pracy bez względu na pogodę (20 km. w obie strony, głównie asfalt, czasami nierówności, jak to z naszymi drogami). W niektóre weekendy las, trochę małych górek, czasami dłuższe wyprawy za miasto (30-50 km, głównie asfalt/bezdroża). Ja 180 cm wzrostu, waga 80 kg. Postawiłem więc na MTB, chociaż wiem, że do miasta się mniej nadają, ale przy blokadzie amora przy kierownicy da się chyba przeżyć(?) ;)

    Nie znam się jakoś super na sprzęcie, znam hierarchię Shimano i chyba chciałbym minimum Acer/Alivio, w teorii o Deore nie marzę, ale może Romet Mustang? W każdym razie, mam aktualnie tylko 3 propozycję (nie chciałem zamęczać ;)
    – Unibike Fusion 27,5 (Acera/Alivio, jest blokada, cena średnio 2100-2300 za 2017)
    – Romet Mustang 27,5 (Deore, brak blokady(?), cena średnio 2400 za 2017)
    – Northtec Gravity AL (Alivio, jest blokada, 5 lat gwarancji(?), cena średnio 2100-2300 za 2016, 2400 za 2017)

    Tak, wiem, o Northtecu wspomniał Pan powyżej, natomiast pytanie, czy jest sens dokładać do Rometa i jego Mustanga z Deore? Czy może jednak zostać przy Northtecu – Octalink aż tak dużo „robi”? No i Northtec 5 lat gwarancji?
    Generalnie co by Pan polecił z tych 3, albo ewentualnie z 4 dodając polecane przez Pana powyżej Krossy? Czy wszystkie one są jednak tak bardzo do siebie podobne (mimo Alivio vs Deore), że zwyczajnie brać to co mi się bardziej podoba z wyglądu?

    Mam dodatkowe pytanie – czy przy moich potrzebach i wzroście jest sens kupować model z oponami 29″? Gdzieś czytałem, że to będzie męczarnia i lepiej odpuścić. Po doborze ramy, opierając się na Pana tekstach o tym, wychodzi mi 19″.

    Będę wdzięczny za pomoc i mam nadzieję, że nie przesadziłem z ilością informacji/treści :)

    Serdecznie dziękuję za wszelką pomoc.

    Pozdrawiam.

    • Cześć,
      co do kół, to większe koła będą lepiej toczyć się na asfalcie i będą stabilniejsze. Mniejsze koła za to będą zwrotniejsze. Co do „męczarni” to nie mogę się zgodzić. Co najwyżej warto zastanowić się nad wymianą opon na takie z łagodniejszym bieżnikiem, typu semi-slick czyli gładkie na środku i z bieżnikiem na brzegach, tak aby nie jeździć po asfalcie na oponach, które stawiają duży opór toczenia. Zresztą sam pojeździsz i zadecydujesz.

      A te rowery – cóż, różnią się od siebie, każdy z nich ma coś ciekawego w sobie. Romet wygląda najciekawiej, tyle, że nie ma manetki do blokowania amortyzatora. Ale poza tą kwestią, dostajesz najwięcej z tych trzech rowerów.

  • Witam, stoję przed dylematem zakupu roweru na wyprawy, przeszedłem się po kilku sklepach w Rzeszowie, i generalnie każdy oferował mi to co miał, jedni byli bardziej przekujący inni mniej. Tak czy inaczej budżet na nowy rower przyjąłem sobie około 2500zł, to co się przewineło:
    Kross Alp 2199zł
    Kross Trans Atlantic 2799zł( plus15% zniżki)
    Kellys Clif 90 2299zł(cross, brakuję więc bagażnika, błotników ale 20% zniżki na rower)
    Unibike Voyager 2150zł
    Unibike Crossfire 2100-2200zł(wersja cross czyli znowu bagażnik, błotniki)
    CTM Tranz 2.0(słowacka firima ale sprzedwca sobie chwali)
    Specialized Crosstrail i Alibi 2499zł( oba crossy)
    Kross Africa 2999zł(prosty widelec jako jedyny z proponowanych ale sprzedawca odnosił się do zagranicznych typowo turystycznych które im prostsze tym lepsze)
    Unibike Globetroter 3600zł (przekracza budżet ale podobno rower kompletny który dodatkowo kosztuje ponad 4000zł, jest dylemat bo nie czuję się go „godny”, za wcześnie na profesjonalny sprzęt, chyba że się mylę, nie ma doświaczenia byłem na trzech wypadach po 3 dni dopiero teraz szykuje się na całe wakację)
    Także to są moje dylematy, najbardziej pasuję mi Unibike Voyager i Crossfire, dlaczego? niewiem, wydaję się dobrym wyborem na początek….
    Z góry dziękuję za wszelkie sugestie.

    • Cześć,
      jeżeli już, to chyba brałbym od razu trekkinga. Będziesz miał dynamo w przednim kole do napędzania lampek (a po założeniu fajnej lampki z wyjściem USB będziesz mógł ładować np. telefon podczas jazdy).

      Voyager jest spoko rowerem, ma wystarczający osprzęt, aby pojeździć nim przez długi czas.

      Co do „nie czuję się go „godny”, za wcześnie na profesjonalny sprzęt” – to zdecydowanie się mylisz :) Powiem tak, ten Voyager jest fajny, w tej cenie to bardzo dobry sprzęt. Wyższe modele same nie jeżdżą :) Ale będą się różnić detalami, które uprzyjemniają jazdę. Jedni na to lubią wydać pieniądze, inni nie :)

      W sumie jednak pozostałbym na razie przy Voyagerze, pojeździsz, zobaczysz czy złapałeś bakcyla, a najwyżej za 2-3 lata go sprzedasz i kupisz co innego. Albo zaczniesz go modernizować :)

      A zaoszczędzone pieniądze lepiej teraz przeznaczyć chociażby na dobre, wodoszczelne sakwy. Polecam polskie Crosso, albo niemieckiego Ortlieba: https://roweroweporady.pl/ortlieb-back-roller-plus-test-sakw/

  • Po wielu dylematach stanęłam przed takim wyborem: Unibike Viper 2017 za 2250 zł, Unibike Crossfire 2016 za 1800 – 1900 zł lub Kross Trans Alp za 1800. Warto dopłacić do Vipera czy wziąć któryś z tańszych rowerów? Dodam, że jeżdżę głównie rekreacyjnie, po lasach, polach i trochę po mieście. Czasami planuję dłuższe trasy. Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za odpowiedź.

    • Hej, ale to chcesz kupić rower crossowy czy trekkingowy?

      Jeżeli chodzi o porównanie Viper vs Crossfire, to powiem tak – jeżeli masz te 350 złotych różnicy, to ja bym dopłacił. Viper jest w porządku rowerem i jeżeli go wybierzesz, nie będziesz narzekać. Ale Crossfire ma wszystkie elementy napędu o dwie klasy wyżej, będą wytrzymalsze, będą lepiej działać i korzystanie z nich będzie przyjemniejsze. Ja bym dołożył, bo w tym przypadku warto.

      Co do Trans Alpa, to jego osprzęt jest trochę słabszy niż w Viperze, ale nie można na to tak patrzeć, bo za to ma bagażnik, błotniki, stopkę, dynamo w przednim kole + lampki. Czyli opadają dodatkowe koszty, aby w razie czego doposażyć rower crossowy.

      • Hej, dziękuję bardzo za odpowiedź. :) Myślę raczej o crossie, ponieważ sporo jeżdżę w teren, ale Trans Alp mi się podoba z tego względu, że jest już w pełni wyposażony. Stąd ten dylemat. Crossfire w tej chwili się wyprzedał, więc chyba wybór padnie na Vipera. Chyba, że jest jakiś lepszy rower, który byś polecił w przedziale cenowym 1700-2200?

        • Wyczytałam w Internecie opinie, że Unibike’i mają słabe ramy, które często pękają i zaczęłam się wahać, czy to dobry wybór. Rzeczywiście Unibike’i mają gorsze ramy od rowerów innych firm?

          • Wpisz sobie w Google nazwę dowolnego, popularnego producenta rowerów z dopiskiem „pękające ramy”. W większości przypadków trafisz na jakieś posty, opisujące problem z pękaniem ram.

            Wszystkie ramy na tej półce cenowej są w rowerach podobne. Oczywiście, zdarzają się wpadki produkcyjne, ale to u każdego się może zdarzyć i od tego jest gwarancja, aby z niej skorzystać.

            A im producent popularniejszy, tym tych wpadek ilościowo będzie więcej, normalna sprawa. Wystarczy sprawdzić, że do serwisów najczęściej trafiają telefony Samsunga – dlaczego? Bo sprzedaje się ich najwięcej :)

  • Łukasz, czy mógłbyś powiedzieć, czy widzisz tu jakiś haczyk?
    Dzwoniłem nawet do sprzedawcy, mówi, że rower jest fabrycznie zapakowany i nie ma tu najmniejszej różnicy od każdego innego roweru z tej serii.
    Cena jest kilerska, albo ja czegoś nie widzę.
    Wedle komentarzy, też nie ma powodów do obaw.
    Z góry dziękuję za twoją opinię.
    https://allegro.pl/rower-miejski-romet-mistral-urban-wyprzedaz-i6723739742.html

    • Hej, sprzedaje te rowery firma, ma w ofercie w zasadzie same rowery Rometa, Allegro opisuje ich jako oficjalny outlet. Tak więc ja bym się nie bał, tylko brał, póki są :)

  • Witam. Nigdy nie miałem roweru :), ale za to posiadał 1,5 roczną córkę :) Chciałem kupić jakiś rower Trekkingowy i z nią pojeździć, myślę że obydwu się nam spodoba. ale pada pytanie – ile wydać, jesteśmy amatorami, córka zwłaszcza :) więc zastanawiałem się nad Karbon Voyager GTS za 1100zł ale znalazłem ROWER ROMET WAGANT 4 za 1680 zł. W sumie to oczekuje czegoś w stylu: kupuj ten drugi nie zastanawiajm się.

    • Karbon ma wolnobieg (MFTZ), którego nie jestem zbytnim zwolennikiem. W tej cenie oczywiście jest standardem, ale jak można dołożyć i kupić Rometa z kasetą (CSHG), to plus dla Rometa. Poza tym Romet ma lepsze przerzutki, opony, piasty.

      Powiem tak – ten Karbon, w tej cenie, jest całkiem spoko rowerem. Czy warto dokładać do Rometa 580 złotych? Moim zdaniem warto. Karbon ma w zasadzie wszystkie części bardzo podstawowe, Romet jednak oczko lub dwa lepsze i jeżeli tylko chcesz sporo jeździć, to Romet będzie trwalszym rowerem.

      A jeżeli nie planujesz jeździć więcej niż 500-800 km rocznie, to Karbon w zupełności wystarczy.

  • Cześć, można spodziewać się nowego (tegorocznego) wpisu z rowerami polecanymi w przedziale cenowym 2000 – 2500?

    • Cześć, oczywiście, że tak. Trochę opornie mi idzie ich przygotowywanie, bo to zajmuje od groma czasu, ale na pewno będzie. Niedługo. Obiecuję :)

  • Jakieś dwa lata temu wybrałam z twoją pomocą rower, wtedy
    był to trekking, który świetnie się sprawdza, ale… apetyt rośnie i
    marzy mi się górski rower, który pozwoli na lepszą zabawę. Jeżdżę
    głównie w terenie, asfalt tylko tam gdzie trzeba, poza tym małe górki,
    las, korzenie, kamienie…

    Mam na oku 2 rowery i trudno się
    zdecydować… Oba mają podobne parametry, takie same amortyzatory, raczej bez szału, ale budżet mnie ogranicza. Za Krossem przemawia blokada amortyzatora na kierownicy i
    kolory:-) A Liv ma lepsze przerzutki – chociaż sama nie wiem jak się
    będzie jeździło na 2×9 – nie mam zupełnie doświadczenia. Nie wiem czy to jego wada czy atut. Jestem amatorem, ale z zapałem;-)

    Co byś polecił z tych dwóch rowerów:
    https://www.kross.pl/pl/2017/mtb-woman/lea-r6

    https://www.liv-cycling.com/pl/tempt-3

    Będę wdzięczna za pomoc po raz kolejny!
    Jola

    • Hej, faktycznie, rowery są do siebie dość podobne. Różnią się detalami, ale nie aż tak bardzo, aby być za jednym, czy za drugim rowerem. Kross ma blokadę amortyzatora na kierownicy, co faktycznie stanowi spory plus, bo z doświadczenia wiem, że jak blokuje się amortyzator jedynie z korony widelca, to się potem tego używa niezmiernie rzadko.

      Jeżeli chodzi o 2/3 tarcze na korbie, to co nieco pisałem o tym tutaj: https://roweroweporady.pl/z-iloma-tarczami-wybrac-korbe-rowerowa/

      Sam dostępny zakres przełożeń będzie bardzo podobny. Najlżejsze przełożenie w Krossie to 22/34, w Giancie 24/36 – czyli po przeliczeniu są identyczne, innymi słowy będzie Ci się jechało tak samo lekko pod ostry podjazd.

      Natomiast najtwardsze przełożenie w Krossie to 44/11, w Giancie 38/12. Tu już różnica jest większa. Jadąc z kadencją (liczbą obrotów korbą na minutę) 90 – na Krossie pojedziesz 47 km/h, na Giancie 37 km/h. Pytanie czy podczas jazdy w terenie w ogóle potrzebujesz takich prędkości :)

      Na pewno trzy tarcze będą bardziej uniwersalne. Będzie Ci trochę łatwiej dobrać odpowiednie przełożenie, do swoich potrzeb, bo po prostu tych kombinacji będzie trochę więcej. Oczywiście nie 27, bo przez przekosy nie używa się wszystkich, ale i tak będzie ich więcej niż w napędzie 2×9. Do jazdy amatorskiej to wygodniejsze rozwiązanie, co oczywiście nie znaczy, że do 2×9 się nie przyzwyczaisz, bo to też nic strasznego :)

      Co do słabszych manetek czy przedniej przerzutki w Krossie, to też nie jest to jakaś specjalnie duża różnica. W każdym razie nie warto o to kruszyć kopii :) Tak jak Giant ma trochę lepsze opony, ale to jest akurat element, który i tak po przejechaniu kilku-kilkunastu tysięcy kilometrów wymienisz.

      Szczerze? Wybierz ten rower, na którym czujesz się lepiej. W zasadzie za Krossem przemawia głównie manetka do amortyzatora. Którykolwiek rower nie wybierzesz, będziesz zadowolona.

  • Cześć Łukasz,

    Po pierwsze dzięki za twojego bloga. Szacunek za tyle poświęconego czasu i przekazanej wiedzy.

    A teraz do sedna. Kupiłem starą szosówkę z lat 80tych, żeby sprawdzić po taniości czy mi się spodoba – no i zaskoczyło. Oczywiście nie wiedziałem nic o doborze rozmiaru itd. – był baranek to znaczy, że to kolarzówa ;). Teraz chcę kupić już rower pod siebie i z głową podejść do tematu. To co mi nie odpowiada w Herculesie to :
    – brak klamkomanetek
    – za ciężkie najlżejsze przełożenie: korba 52/42 , wolnobieg 11-28
    Policzyłem, że żeby przerobić go na moje potrzeby to musiałbym wsadzić około 1500 zł. Niestety rama nie jest w idealnym stanie, także nie powstałby z tego fajny klasyk tylko ewentualnie stary rower z nowym osprzętem.

    No i w tym momencie wchodzi temat zakupu. Chcę kupić rower nowy, żeby mieć go „ do końca życia”(mam już takiego dwudziestoletniego Gianta GSR200 od nowości i też na dożywociu – sprawny i dowozi gdzie trzeba). Jeżdżę typowo amatorsko dla przyjemności bez ambicji sportowych ani lanserskich. Chcę kupić sprzęt, który w perspektywie powiedzmy 20stu lat będę w stanie utrzymać w sprawności mechanicznej – żeby za 5 lat nie mieć rozterki na temat mijających standardów. Co do budżetu to nie mówię : im taniej tym lepiej ,tylko: im racjonalniej tym lepiej.
    No i mam w związku z tym kilka pytań.
    Moim faworytem jest Romet Huragan 2 2017:
    http://www.romet.pl/Rower,HURAGAN_2,10,713,714,14577,2017.html
    Ale mam dwa pytania:
    1. Główka ramy nie jest typu tapered – czy to może być problem za x lat gdy będzie potrzeba wymiany łożyskowania lub całego widelca
    2. Widelec jest karbonowy – jak wygląda sprawa trwałości tego elementu głównie podczas transportu w bagażniku kombiaka albo na pace dostawczaka całego roweru na leżąco bez ściągania kół – czy nie trzeba się z nim obchodzić jak z jajkiem w porównaniu do aluminiowego?

    Jeżeli zwykła główka nie jest problemem a aluminiowy widelec jest bardziej pancerny to poszedłbym w Huragana 1 2017:
    http://www.romet.pl/Rower,HURAGAN_1,10,713,714,14576,2017.html

    A jeżeli główka tapered to jest coś w co warto zainwestować to moim wyborem będzie Giant Contend :
    https://www.giant-bicycles.com/pl/contend-3
    Tylko dalej nie wiem czy Contend 3 na aluminiowym czy Contend 2 na karbonowym widelcu.

    Trochę długo wyszło, ale to Twoja szkoła – bez Twojego bloga nie miałbym tych rozterek ;).

    Pozdrawiam i proszę o twoje refleksje w tym temacie.

    • Hej, ze swojej strony mogę doradzić:

      1. Jeżeli chodzi o same stery, to spokojna głowa, „standardowe” stery będą w sprzedaży przez wiele, wiele lat. I wątpię aby zniknęły, bo przecież nadal większość rowerów z popularnej półki cenowej je ma i będzie miała. Co do widelca – tego nie jestem w stanie przewidzieć. Ale myślę, że też będą dostępne. Na pewno nie znikną w przeciągu 5 lat :) A co będzie za 20… tego Ci niestety nie powiem. Ale nadal bez problemu można kupić np. 6. rzędowe wolnobiegi, które z powszechnego użytku wyszły naprawdę wiele lat temu. Więc myślę, że i widelce będą w sprzedaży.

      2. Mam karbonowy widelec w swoim rowerze, wiele razy przewoziłem go już w samochodzie i nigdy nie miałem z tym problemu. Jeżeli tylko odpowiednio unieruchomisz rower, to o karbon nie ma się co martwić. Zresztą… tak samo trzeba dbać o aluminiowy widelec.

      Co do wyboru komponentów i ewentualnej przyszłościowości, to czy alu czy karbon, nie ma to aż takiego znaczenia. Ja wcześniej jeździłem na aluminiowym widelcu i wbrew temu co mówią niektórzy, nie odczułem wielkiej różnicy w komforcie po przesiadce na karbon. Być może gdybym miał karbonową ramę, kierownicę i wspornik siodełka, to ta różnica byłaby większa.

      Taperowaną główką ramy też bym się specjalnie nie przejmował. Bardziej patrzyłbym na to, ile przełożeń jest w napędzie. Sama ich liczba też nie jest do amatorskiej jazdy aż tak istotna, ale chodzi o ewentualną dostępność fajnych części za X lat. Dlatego stawiając na 9. rzędowy napęd w Huraganie, będziesz miał przez trochę dłuższy czas lepszy wybór łańcuchów i kaset, tak aby włożyć tam coś ciut wytrzymalszego niż podstawowe komponenty.

      A jeżeli już miałbym patrzeć na coś z taperowaną główką, to spojrzałbym na Huragana 3. Dostaniesz bardzo trwałą, 10. rzędową Tiagrę (a 10 rzędów to dopiero będzie mega przyszłościowa sprawa, bo w tych napędach dobre komponenty zostaną przez wiele, wiele lat), jest wewnętrzne prowadzenie linek (będą się mniej brudzić), jest lżejsza rama, lepsze hamulce i korba na zewnętrznych łożyskach, która jest dużo sztywniejsza od korby na kwadrat.

      Ha, wyszło jak na typowym forum rowerowym, czyli – dołóż do oczko lepszego modelu. Ale w tym wypadku, moim zdaniem, inwestycja 500 złotych w Huragana 3 zdecydowanie będzie się opłacać. Ten Huragan wymiótł konkurencję, w moim zestawieniu rowerów do 3000 złotych :)

      • Cześć,
        Dziękuję za odpowiedź.

        Namieszałeś mi okrutnie w głowie tym Huraganem 3. Rzeczywiście specyfikacja jest jak na potrzeby amatora imponująca. Natomiast po ciężkich przemyśleniach jednak się na niego nie zdecydowałem z dwóch powodów – wyścigowa pozycja oraz za twarde przełożenie (sprawdzałem specyfikacje przerzutek i te, które są zamontowane nie przyjmą większej zębatki na kasecie). Mieszkam na obrzeżach Jury Kr-Cz i w którą stronę bym się nie ruszył to są górki a czasami chcę się lajtowo przejechać bez dociskania.

        Ostatecznie kupiłem Unibike Argona 2017 – nowa Sora, zintegrowana korba, przełożenie 34/32 , rama endurance , która spokojnie przyjmie opony 32C (a to pozwala na stworzenie a’la gravela) no i co nie mniej ważne – jak dla mnie wygląd petarda :). Przyznam, że w tym rowerze nie musiałem iść na żaden kompromis. Jedyny minus to taki, że mój tyłek za chiny nie może dogadać się z siodełkiem, ale tego to już się nie przewidzi.

        3maj się

  • Jestem w trakcie rozmów o przeniesieniu osprzętu z http://nrowery.pl/
    do ramy http://nrowery.pl/ z zachowaniem opon Madeiry i dodaniem dynama…
    Dostałam dzisiaj informację, oto ona: „I może zamiast zamieniać osprzęt z Boudicci (który jest dużo gorszej jakości) do Madeiry. Po prostu dodamy bagażnik oraz błotniki do Madeiry z pewnością wyjdzie to lepiej jakościowo, a cenowo podobnie ?”
    Coś tam sobie myślę, ale nie wiem, czy dobrze. Panie Łukaszu, mogę liczyć na wsparcie?

    • Hej, hah, a co Wy kombinujecie? :) To producent napisał, że Boudicca ma „dużo gorszy osprzęt”? :)

      Widzę różnice między Boudiccą i Madeirą i wygląda to tak, że raz jeden rower ma lepszy osprzęt, raz drugi. Ale zawsze można pokombinować nad założeniem bagażnika i błotników do Madeiry, jeżeli tylko ma otwory montażowe, bo na zdjęciu ich nie widzę.

      • Napisał to sprzedawca ze sklepu producenta…
        Szczerze mówiąc, opadły mi ręce i zniechęciłam się do firmy. W oczekiwaniu na Twoją odpowiedź, namierzyłam już sklep, gdzie za dobre pieniądze kupię Unibike Viper LDS.

  • Zainteresował mnie saveon rocker 3.0 ale 2.500 to dla mnie trochę za dużo w tańszych przedziałach jest parę fajnych rowerów ale mi jednka zależy na kołach 29 co sądzisz o saveon rocker 2.0

    • Cześć, ten Saveno też wygląda dobrze. Jeszcze jakbyś znalazł go na wyprzedaży rocznika 2016, to już w ogóle byłby niezły wybór.

  • Hej,
    Ponieważ (mimo, że jeżdżę dużo), to niestety nie znam się na technicznej stronie rowerów, to zwracam się z prośba o poradę.
    Chciałabym sobie zakupić nowy rower (myślę, że trekkingowy). Rower to mój główny środek transportu. Jeżdżę dużo, głównie w mieście, ale czasami dalsze wypady fragmentami w lesie. W związku z tym, że użytkuję rower dość intensywnie, to chciałabym już jednak kupić coś porządniejszego. Jeśli chodzi o budżet, to ciężko powiedzieć – myślę, że nie więcej niż 2500 zł. Przy czym, jeśli jakościowo nie robi większej różnicy to jasne że wolałabym przeznaczyć max.2000 zł.
    Co możesz polecić z ręką na sercu?

    Przeglądałam dziś trochę oferty Rometa. Czy są warte zakupu?
    Szczerze powiem, że strasznie spodobał mi się model Gazela 5 (http://www.romet.pl/Rower,GAZELA_5,10,716,717,14591,2017.html), ale zastanawiam się czy cena tego roweru, to już nie jest bardziej za design? Gazela 4 czy nawet niższe mają chyba dość podobne parametry,m a jednak są tańsze. Co sądzisz?

    Jeśli Ty (lub wy użytkownicy) możecie mi polecić coś co znacie z doświadczenia, że jest porządne to poproszę :)
    Dzięki,
    M.

    • Hej,
      jeżeli chodzi o Gazele, to Gazela 1/2 ma tę samą ramę, w Gazeli 3/4 rama jest dodatkowo hydroformowana, czyli rama jest lżejsza, wytrzymalsza i odrobinę różni się wyglądem od 1/2, ale nieznacznie. Dodatkowo w Gazeli 5 jest mocowanie hamulca tarczowego, ale sama rama chyba nie różni się od tej w 3/4. Tak więc w piątce nie płacisz za design :)

      Za co dopłacasz w Gazeli 5, w porównaniu do 4?

      – Amortyzator ma manetkę do blokowania go z kierownicy. To wygodniejsze rozwiązanie, niż manetka na samym amortyzatorze. A zablokowanie amortyzatora przydaje się podczas jazdy po równym asfalcie. Traci się mniej energii na „bujanie” widelca.

      – Gazela 5 ma oczko lepszą korbę i ma oddzielnie manetki do zmiany biegów i klamki hamulcowe. W Gazeli 4 są klamkomanetki, czyli zintegrowane w jednym podzespole manetki i klamki. Technicznie to nie ma większego znaczenia. Teoretycznie w przypadku jakiejś awarii, fajniej jest wymienić tylko jeden z elementów, a nie od razu całą klamkomanetkę. Ale powiedzmy, że to detal. Jedyne co, to klamkomanetki zazwyczaj nie są szczególnie ładne :)

      – Gazela 5 ma hydrauliczne hamulce tarczowe, Gazela 4 tradycyjne, szczękowe V-Brake. Jeżeli nie jeździsz w cięższych warunkach, ulewnym deszczu czy błocie, to hamulce V-Brake spokojnie wystarczą.

      – Gazela 5 ma trochę lepsze piasty. Pewnie mają lepsze uszczelnienie i być może lepiej się toczą.

      – Gazela 5 ma aluminiową kierownicę, Gazela 4 stalową, mogą różnić się wyglądem, no i aluminiowa pewnie będzie lżejsza, ale to obstawiam, że kwestia góra stu gramów.

      I teraz – czy warto dopłacać 900 złotych (patrzę oczywiście na ceny roczników 2016, gdzie 4 kosztuje 1700, a 5 2600 zł, choć warto się jeszcze targować)?

      Moim zdaniem – niekoniecznie. Już Gazela 4 jest bardzo dobrze wyposażona, a różnicę w cenie robią w sporej mierze hamulce tarczowe, które w rowerze trekkingowym nie są niezbędne. Na pewno będą lepiej hamować niż V-Brake, ale jeżeli tylko nie chcesz się wybierać na bezdroża + nie chcesz zjeżdżać z wysokich gór, z sakwami ważącymi 20 kg w ulewnym deszczu, to moim zdaniem nie jest to aż tak potrzebne. Nie mówię, że nie jest warte dopłaty, ale jeżeli tego nie potrzebujesz, to raczej nie warto.

      • Bardzo dziękuję. Podzielałam zdanie, ale wolałam mieć je poparte spojrzeniem kogoś znającego się na rzeczy :)
        Ale ale…dzisiaj jak dzwoniłam do rowerowego, coby spytać czy mają Gazelę 5, to Pan się spytał czemu chcę Rometa? Polecił mi zamiast tego Unibike Vision http://www.unibike.pl/ lub Voyager (http://www.unibike.pl/voyagerlds.html). Mówił, że osprzęt jest lepszy w unibike i że sprzedał sporo tych rowerów i żadnych reklamacji nie ma. Wiadomo, że ludzie chwalą, to co mają zwykle, więc znowu potrzebuję kogoś znającego się na rzeczy, bo teraz już kompletnie zgłupiałam. Które lepsze?

          • Jeszcze raz dziękuję za dobre rady! Trochę jeszcze się porozglądam i dam znać na co się zdecydowałam :)

  • Dzień dobry,

    chciałabym prosić o poradę ws. zakupu roweru:
    – budżet to 2 500 zł;
    – teren to ubite leśne ścieżki, pagórki, „kocie łby”, wystające gdzieniegdzie korzenie, asfalt;
    – mam 172 cm wzrostu i ważę 73 kg;
    – rower do codziennej 2-godzinnej eksploatacji;
    – punktem wyjścia do dalszych poszukiwań były zestawienia rowerów Pana Łukasza: do 2 000 i do 2 500 zł:

    HAIBIKE Seet HardSeven 2.0
    TREK Skye S WSD
    TREK Skye SL WSD
    KROSS Level B1

    Co sądzicie Państwo o tych propozycjach?
    Z góry dziękuję za pomoc.

    • Tamte treki to jakiś żart. Tourney za 2 klocki, masakra. Ja bym celował w tegoroczne indiany aka kross, albo coś z allegrowych kands/lazarro/spartacus.

    • Hej, jako ostatni wkleił Ci się Kross za 1000 złotych, który bardzo odstaje od reszty rowerów, które są droższe. I w przedbiegach odpadnie :)

      Treki są dość słabo wyposażone. Oni bardzo się cenią, a nie jestem przekonany, czy warto aż tyle dopłacać. No chyba, że podoba Ci się np. rama, wtedy to inna sprawa, bo za niektóre rzeczy warto dać trochę więcej, jeżeli się podobają :)

      Ja bym dołożył trochę i skusił się na Krossa Level B4 2016: https://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-kross+b4+2016;0192;m1800.htm#crid=112578&pid=7269

      Jeszcze z tej ceny myślę, że udałoby się wynegocjować 100-200 złotych. A dostaniesz lepszy amortyzator, z manetką do blokowania na kierownicy, fajne hamulce i oczko wyższy napęd.

      • Dobry,

        dziękuję serdecznie za sugestie. Pozwolę sobie jeszcze dopytać o kilka kwestii.

        W Trekach faktycznie kluczowy był wygląd (to takie babskie ?) – te lekko wygięte ramy świetnie się prezentują.

        Rozumiem, że Kross B4 stoi ździebko wyżej niż B1…?

        Zastanawiałam się, czy warto kupić rower z 2017 r. Czy nowszy rocznik tego samego modelu Krossa MTB to „lepsza” jakość?

        Jakiego rozmiaru koła będą dla mnie najbardziej odpowiednie?

        Pozdrawiam i życzę udanego dnia.

        • Nowy rocznik to zazwyczaj albo wyższa cena, albo gorszy osprzęt :) Tak więc zazwyczaj warto patrzeć na zeszłe roczniki.

  • Witam. Zastanawiam się nad kupnem roweru Kross Pulso 1. lub Kross Trans Alp. Mam kilka pytań tzw. technicznych, jeśli można je tak nazwać. Czy do Pulso, można dokupić wspornik kierownicy, tak aby choć trochę ją podnieść do góry oraz bagażnik na niewielką torbę KLS ? W większości jeżdżę po asfalcie (w 90%) więc Pulso wydawałoby się dobrym wyborem jednak Trans Alp jest z pewnością „wygodniejszy” jeśli chodzi o pozycję. Mam 194cm wzrostu więc stąd te obawy. Do tej pory jeździłem Meridą Crossway 10 która dawała radę i na asfalcie i na lekkim szutrze. Dystanse w granicach 120-150 km dziennie.

  • Witam. Zastanawiam się nad kupnem roweru Kross Pulso 1. lub Kross Trans Alp. Mam kilka pytań tzw. technicznych, jeśli można je tak nazwać. Czy do Pulso, można dokupić wspornik kierownicy, tak aby choć trochę ją podnieść do góry oraz bagażnik na niewielką torbę KLS ? W większości jeżdżę po asfalcie (w 90%) więc Pulso wydawałoby się dobrym wyborem jednak Trans Alp jest z pewnością „wygodniejszy” jeśli chodzi o pozycję. Mam 194cm wzrostu więc stąd te obawy. Do tej pory jeździłem Meridą Crossway 10 która dawała radę i na asfalcie i na lekkim szutrze. Dystanse w granicach 120-150 km dziennie.

    • Cześć,
      tak do Pulso możesz dokupić regulowany wspornik kierownicy. I tak, Pulso ma otwory w ramie do montażu bagażnika.

      • Dzięki za odpowiedź, a Twoim zdaniem Łukaszu, który rower byłby lepszy z tych dwóch co wymieniłem? Wiem że użytkujesz Cube SL Road, który jest choć trochę podobny do Pulso, więc z pewnością masz w tym temacie więcej do powiedzenia. Tak jak napisałem wcześniej, dotychczas w większości jeździłem po asfalcie choć od czasu do czasu trafiła się jakaś szutrówka ale to w zdecydowanie mniejszej ilości. Wiadomo, Trans Alp ma od razu wszystko (bagażnik, błotniki, oświetlenie) do Pulso będę je musiał z czasem dokupić. Pytanie jeszcze jak to porównanie wygląda z osprzętem, bo z tego tematu jestem też kompletnie zielony.

        • To są dwa zupełnie różne rowery. Trans Alp ma chociażby dynamo w przednim kole i amortyzator. Pulso nie ma i przerabianie go, żeby miał, mija się z celem.

          Trans Alp waży też o 7(!) kilogramów więcej niż Pulso. W dużej mierze ze względu na dodatkowe wyposażenie (bagażnik, błotniki, stopka, lampki, dynamo), ale właśnie także amortyzator, amortyzowany wspornik siodełka, cięższe opony i na pewno cięższą ramę w którą weszłyby szersze opony niż w Pulso.

          No i na Alpie będziesz miał zdecydowanie bardziej wyprostowaną pozycję, niż na Pulso.

          Więc wybór między tymi dwoma rowerami, to trochę jakby porównywać sportowego kabrioleta, z rodzinnym vanem. Oba są fajne, ale to inne rowery :)

          Ja sam oczywiście wybrałbym Pulso i potem dokupił do niego bagażnik i błotniki (ale błotniki takie, które da się zdjąć w 5 sekund). Sam tak robię, że zakładam potrzebne akcesoria tylko wtedy, gdy są mi potrzebne.

          Ale, to mój wybór. Co Ty zrobisz, to już Twoja decyzja. Tak czy owak, te rowery dzieli galaktyka, jeżeli chodzi o ich typ :)

          • Dzięki za wyczerpującą odpowiedź :) Zdecyduje się raczej na Pulso. Pozdrawiam i do zobaczenia na rowerowym szlaku. W końcu Łódź leży niedaleko Pabianic, w których mieszkam.

      • Hej, dołączam się, bo jednak ma byc to coś szybszego niż cross.

        Co z tych dwóch:
        Pulso 1 lum mam do dostania Pulso 2 za 2.400 ev Merida Speeder 100?

        • A za ile masz do kupienia Meridę? Merida ma oczko słabszy napęd, za to ma hamulce tarczowe. Oba będą dobrym wyborem :)

          • :) powiem Ci Łukasz,że im dłużej czytam, oglądam i porównuję.. tym jestem coraz bardziej przekonany do zakupu typowej szosy. Mam 10 latka Maxima i jest to typowy cross. Ale koła 26 to już męczarnia przy 'szybkiej’ jeździe. Nowy rower ma być głownie środkiem lokomocji na dojazdy w okresie wiosenno-jesiennym do pracy+weekendowo 30-50km.

            i mimo wszystko nie chcę przeznaczyć na rower więcej niż te symboliczne 2-2,5k

            na dzień dzisiejszy rozsądek mówi (nowy Triban 500, bo carbon, rama jak w 520) chyba na moje potrzeby jak znalazł, ale brak jeszcze opinii/testów. Jeśli coś innego to np. Merida Race 80 2015/ Triban 520.

            Claris mnie zadowoli, Sora na moją amatorkę byłaby już nad wyraz.

            Muszę się jeszcze trochę pomęczyć;) i najpierw pokierować swoje kroki do Decathlonu.

          • Nie chcę kusić, ale jak dołożysz trzy stówki, to będziesz miał Rometa Huragan 3 na 10. rzędowej Tiagrze :)

  • Czy warto dopłacać prawie 500 zł do Kross B3 zamiast B1? Coś zyskuję, co znacząco odczuję? Rower to jazdy po dużym mieście, ale też za miasto, drogi polne itd. do sporadycznego używania. Mężczyzna, 80 kg, ponad 190 cm – rozmiar 21′ będzie OK?

    • Cześć, zerknij na rocznik 2016, różnica w cenie będzie pewnie mniejsza :)

      W B3 dostajesz manetkę na kierownicy do blokowania amortyzatora, oczko wyższy napęd, hamulce hydrauliczne zamiast mechanicznych, 9. rzędowy napęd, zamiast 8. rzędowego.

      Generalnie jak weźmiesz B1, to też będziesz zadowolony :) A zawsze znajdzie się rower, do którego można dopłacić trochę i mieć trochę lepszy i tak aż do 20.000 zł :D

  • Witam serdecznie,

    Potrzebuję porady odnośnie zakupu roweru. Mam już swoje typy ale nie mogę się zdecydować.

    Sam
    rower będzie używany co weekend na jakieś wypady, wycieczki wydaje mi
    się że max do 20 km. Asfalt, las. Razem ze mną będzie też jeździł 2
    letni synek. Maksymalny koszt jaki mógł bym przeznaczyć na zakup to
    2500zł.

    Mam 3 typy:

    https://allegro.pl/kross-level-a3-limitowana-edycja-na-deore-m-19-i6743619643.html

    https://allegro.pl/rower-27-5-17-medano-photon-04-mtb-2014r-w-wa-i6698234989.html

    https://allegro.pl/wheeler-protron-300-27-5-meski-17-mtb-slx-15-i6729123181.html

    Podoba
    mi się osprzęt roweru medano (nie znam firmy, przynajmniej nigdy nie słyszałem, dlatego nie jestem przekonany) widziałem, ze poleca Pan ten rower w
    przedziale do 2500tyś. Tak samo kross też się pojawił w Pana
    propozycjach.

    Który rower by Pan wybrał??

    Będę bardzo wdzięczny za jakąkolwiek odpowiedź.

    pozdrawiam serdecznie,
    Wiktor Wąsowski

    • Hej, powiem tak, wszystkie te trzy rowery spokojnie wystarczą. Są dobrze wyposażone. Level ma koła 26″, czyli rozmiar z którego producenci powoli się wycofują, co oczywiście nie znaczy, że nie warto kupić, ale warto się dobrze targować z ceną :)

      Ale i tak Medano ma lepszy osprzęt. Bardzo fajna korba, hamulce, amortyzator. Wheeler też jest bardzo dobrze wyposażony, poza tym ma powietrzny amortyzator, który daje więcej możliwości ustawienia go pod siebie. Z tym, że trzeba mieć do niego pompkę do amortyzatorów, no i sam serwis takiego amortyzatora będzie droższy. Kwestia czy na weekendowe wycieczki to nie będzie przerost formy nad treścią.

      Ja osobiście brałbym Medano. Moim zdaniem warto do niego dopłacić, w stosunku do Krossa.

      A Medano to polska firma, pana Jana Zasady z Wielunia: https://roweroweporady.pl/polskie-rowery-najwieksza-lista-producentow/

  • Czy będzie miała miejsce aktualizacja rowerów o nowe modele, choćby takich firm jak Loca czy też stylowe rowery miejskie z drewnianymi dodatkami jak Goldie&Oldie http://goldieoldie.pl/produkty/rowery/ w ostatnim czasie pojawiło się sporo ciekawych propozycji.

    • Tak, będzie aktualizacja. A czy rowery tej marki się pojawią w zestawieniu, tego nie wiem. Się okaże.

  • Cześć, który wg Ciebie jest wart uwagi http://rowery24h.pl/rower-dema-porto-30-model-2015-p-2596.html czy może https://allegro.pl/rower-wheeler-cross-lite-6-1-m-56-cm-28-gratisy-i6291083782.html

    • Hej, z tych dwóch wybrałbym Wheelera. Choćby z tego względu, że ma kasetę (CSHG), a nie wolnobieg (MFTZ).

  • Cześć,
    a ja mam taki temacik (pewnie wałkowany sto razy)
    Poszukuje Crossa +/- 2000PLN i zrobiłem sobie krótka lista:

    Kross EVADO 4.0
    Kellys Cliff 90
    Maxim MX 5.5
    Kona Splice (jest na promo)
    Kands Avantgarde

    który z tych i dlaczego
    pozdrawiam

      • Cześć, 6 rowerów to nie jest krótka lista :) No i mogłeś wrzucić linki, byłoby łatwiej je przejrzeć. Bo skąd ja mam wiedzieć jaka jest cena Kony „na promo”?

        Pod kątem wyposażenia, najlepiej wypada Kands. Reszta rowerów jest do siebie całkiem podobna.

  • Zamierzam kupić rower górski (weekendowe wypady do lasu, mniejsze i większe górki…w większości leśny, ale utwardzony teren, pola, łąki, kamienie i korzenie). Wpadł mi w oko Kross 7.2 Black edition. Potem udałem się do lokalnego serwisu, który prowadzi profesjonalista (Mistrz Polski MTB) i doradził mi rower GT Karakoram Sport XL i kola 29″ (mam 192cm wzrostu). Zacząłem sporo czytać, sprawdzać i nie znalazłem zadnej złej opinii o tych rowerach, mało tego same dobre słowa. Wręcz legendarny rower i rama. Po głębszej analizie zwróciłem jeszcze uwagę na wersje Comp 2017 (trochę droższa, ale różnica w osprzęcie).
    Co Ty na to? Czy to będzie dobry wybór ? dzięki z góry za porady.

    • Hej, te GT wyglądają fajniej od Krossa. Czy warto dopłacać do wersji Comp? Jeżeli różnica w cenie nie jest wielka, to dołożyć zawsze możesz. Dostaniesz trochę lepsze przerzutki, amortyzator. I rower na pewno będzie dobrej jakości.

      • Super, dzięki. Różnica nie jest duża (250zł) a dodatkowo w Comp jest inna kolorystyka. Rower prezentuje się mega. W sporcie jest wersja czerwona z czarnym i czarny z żółtym/zielonym. Natomiast w Comp dodatkowo bardzo ładny grafit z elementami pomarańczowymi. W całości nieźle się to prezentuje a zakup na lata wiec te 250zł można dorzucić. Mam nadzieje ze to będzie to :)

  • Cześć, trafiłem na twoją strone, i jest świetna. Poszukuje roweru który starczy mi na troche dluzej niz jeden sezon, budżet to do 2,5 tyś.
    Chce głownie jeździc po ścieżkach w mieście, asfalcie, i leśnych ścieżkach. Wzrost 180 cm , waga 120kg. Możesz coś doradzić? Ja zastanawiałem się nad :

    http://unibike.pl/fusion29.html

    http://www.unibike.pl/vipergts.html

    http://unibike.pl/

    cos z tego się nada, czy moze cos zupełnie innego?
    pozdrawiam

      • Hej, Mission moim zdaniem odpada – ma dość słabe piasty, które przy większym obciążeniu mogą paść dość szybko.

        Najlepiej z tych rowerów wyposażony jest Viper, ale kwestia czy bardziej skłaniałbyś się ku rowerowi górskiemu, czy crossowemu. Jeżeli nie planujesz jakichś ekstremalnych jazd po lesie, to ja bym zdecydowanie brał Vipera.

  • Witam.
    Spotkałem się ze złymi opiniami na temat roweru Kross Pulso 2,że to zły i niezbyt trafny wybór. Z racji mojego wieku preferuję spokojną jazdę na dystansach 50-70 km, czasem więcej. Miałem kontakt z tym rowerem i po pewnych zmianach na pewno by mi odpowiadał,ale te opinie…

    • Cześć,
      a czemu zły i niezbyt trafny? Jakieś konkretne zarzuty się pojawiały? I były to opinie użytkowników tego roweru?

  • Witam.
    Czy zakup Krossa Pulso 2 to dobry wybór? Z racji wieku preferuję spokojną jazdę na dystansach 50-70 km, czasami więcej. Pytam dlatego, że przejechałem nim ok.20 km i po małych zmianach bardzo mi ten model „leży”.Proszę o opinie. Dziękuję i pozdrawiam.

  • Wyżej rekomenduje Pan rower Unibike Viper. Proszę napisać, czy różnica między Viperem a Crossfire jest znaczna. Moje trasy w teren to ok. 50 km.

    • Hej, powiem tak, Viper i Crossfire różnią się głównie napędem. Viper ma go o klasę lepszego. Ale jeżeli nie jeździcie więcej niż powiedzmy 2000 kilometrów rocznie, to moim zdaniem nie trzeba dorzucać do Vipera. Crossfire to też bardzo, bardzo dobry rower.

      • Dziękuję za odpowiedź. Mam pytanie od znajomej, która z kolei myśli o zakupie rowerów trekkingowych. Czy Unibike Voyager Lds i Gts są godne polecenia? Jeżdżą rekreacyjnie i turystycznie. Wybór na trekkingi padł, bo ze względu na kręgosłup, wolą mniej pochyloną sylwetkę.

        • Nie mam nic do zarzucenia tym rowerem. Są optymalnie wyposażone i mają osprzęt z takiej półki, która nie rozsypie się po miesiącu jazdy. Będą na pewno zadowoleni z takich rowerów.