Skocz do zawartości

sl66

Użytkownicy
  • Postów

    509
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sl66

  1. W kilku miejscach w necie (m. in . reddit) natknąłem się na twierdzenie, że obecnie szosa endurance nie ma specjalnie sensu względem gravela ze zbliżoną geometrią , a nawet że to wymierający powoli gatunek. Chciałbym przenieść tę dyskusję na nasze forum. Dlaczego endurance nie ma sensu? Argumenty są takie, że jeżeli łatwo znaleźć gravela ze zbliżoną geometrią do endurance (linkuję tu mojego posta na ten temat: https://roweroweporady.pl/f/topic/9564-jaki-rower-kupić-do-10k/?do=findComment&comment=70232). I jeżeli do takiego gravela z podobną geo włożymy opony szosowe to będzie równie szybki na asfalcie jak endurance (ewentualnie minimalnie wolniejszy ze względu na mniejsze aero w prześwitach na opony, ale to pomijalna różnica). Natomiast jest bardziej uniwersalny ze względu na możliwość założenia o wiele szerszych kapci. Przewaga endurance może polegać na ciaśniej zestopniowanym napędzie, przydatnym przede wszystkim w jeździe w grupie. Zatem, dla amatora niejeżdżącego na ustawki, gravel ma o wiele więcej sensu, bo wystarczy dołożyć drugi komplet opon (albo najlepiej kół) i ma się tak jakby 2 rowery w 1. Ten pogląd zresztą podziela np. @lukasz.przechodzen Dodatkowym plusem jest, że z gravela w razie potrzeby można łatwiej zrobić wyprawowca (szerokie opony, mocowania na bagażnik, błotniki, rama bardziej przystosowana do dodatkowego obciążenia itp.). Czyli z gravela można zrobić a) szosę endurance (z naciskiem na jazdę solo), b) gravela do szybkiej jazdy gravelowej, c) wielodniowego wyprawowca z bagażem Z szosy endurance można zrobić a) szosę endurance, b) pół-gravela do szybkiej jazdy gravelowej (gdy do roweru wejdą opony 35 lub szersze). Już teraz granice między endurance a gravelem się trochę zacierają, szosy endurance mają coraz większe prześwity. Czy oznacza to, że endurance rzeczywiście zostanie za jakiś czas wchłonięty przez segment graveli? Ja osobiście myślę, że nie, bo wciąż jest spora grupa ludzi jeżdżących stricte szosowo (w tym ustawki), ale chcących mieć bardziej komfortową pozycję. Jak sądzicie?
  2. Fajny pomysł :) też spróbuję takiej formuły. Tylko muszę pomyśleć nad złagodniaczami dla żony, bo moja pula się już wyczerpuje ?
  3. Jeśli chciałbyś mieć e-bike jadący 70 km/h z manetka, to w świetle prawa jest to motorower i wymaga rejestracji oraz OC. Inaczej będzie na drogach publicznych nielegalnie. Legalny rower bez rejestracji to pedelec (trzeba pedalowac, żeby jechal) ze wspomaganiem do 25km/h. Tylko takim możesz legalnie jeździć wszędzie tam, gdzie zwykłym rowerem.
  4. Chciałem przeczytać na blogu Twoja recenzję Terra Traili (generalnie preferuję formę tekstową nad YT), ale nie znalazłem jej tam. Czy to oznacza, że odchodzisz od modelu publikowania każdego artykułu w formie tekstowej i wideo?
  5. A nie myślałeś o gravelu na ramie aluminiowej zamiast carbonu?
  6. W sumie temat wyewoluował bardziej w stronę ogólnego tematu o trasach rowerowych wokół WAW. Mam w planie w wolnej chwili zrobić jeden zbiorczy temat na trasy w okolicy Wawy i podlinkować istniejące tematy - żeby było jedno zbiorcze miejsce informacji ?
  7. @Oskarr, Z tym udowadnianiem, mi chodzi o coś takiego: załóżmy, że masz kolizję z pieszym przy prędkości ok 26-27km/h, w dodatku w momencie gdy przyspieszałeś. Jeśli masz rower spełniający wymogi (i biegły to potwierdzi), oczywiste jest, że miałeś włączone wspomagania do 25km/h (i to coraz słabsze wraz z prędkością), a powyżej 25km/h to już rozpędzałeś się siłą nóg. Jeżeli masz silnik mocniejszy, ale rzeczywiście jechałeś z włączoną blokadą odcinającą wspomaganie po 25km/h, to w praktyce na Tobie będzie leżał obowiązek udowodnienia tego, ze ta blokada była włączona i działała. W przeciwnym wypadku, tak mi się wydaje, sąd założy, że jechałeś za szybko ze wspomaganiem, a więc pojazdem nieprzeznaczonym do DDR i uzna Twoją winę. Natomiast udowodnienie, że miałeś włączoną blokadę może być problematyczne, bo sterowniki chyba nie zapisują sobie w pamięci trwałej żadnych logów. Oparcie się jedynie na Twoim słownym zapewnieniu, że miałeś blokadę włączoną moim zdaniem by nie wystarczyło. Odnosząc się do Twojego przykładu z ograniczeniem prędkości samochodów do 90km/h. Owszem, większość kierowców pojedzie szybciej i powiedzmy, że każdy się z tym liczy w ogólnej praktyce drogowej. Ale w przypadku kolizji, gdy wyjdzie, że jechałeś 110km/h, sąd uzna, że przekroczyłeś limit prędkości o 20km/h i tyle. Nikogo nie będzie interesowało, że wszyscy tak jeżdżą, albo że droga była pusta i szeroka, a widoczność dobra. Tak więc takie rady, "weź mocniejszy silnik z opcją blokady" są moim zdaniem ryzykowne (przynajmniej jeśli ktoś chce jeździć po mieście).
  8. Potwierdzam. Ostatnio zaczęliśmy jeździć z dzieckiem w przyczepce i jestem zaskoczony, jak bardzo duży opór taka przyczepka stawia. Normalnie po mieście jeździłem na średnim blacie z przodu (mam 3x) i operowałem tylko tylną przerzutką, obecnie z podłączoną przyczepką jeżdżę na małym blacie z przodu. Prędkości przelotowe to myślę jakieś 12-15km/h.
  9. :D chodzi mi to, że ktoś mógłby iść 30 metrów obok i by nie zobaczył żadnej tabliczki ;)
  10. Tylko jak miało by przebiegać to udowadnianie? Obawiam się, że w razie kolizji biegły stwierdzi, że silnik miał za dużą moc znamionową i jako taki nie jest dopuszczony do ruchu rowerowego. Nie wiem, na ile prawdopodobne jest, że sąd by wziął pod uwagę, że silnik był zablokowany i nie korzystał z pełnej mocy. Na tej samej zasadzie, jak można jeździć skuterami z mocą do 11kW na prawo jazdy B, wątpię, żeby dopuszczalne było jeżdżenie z motocyklem o większej mocy z założoną blokadą.
  11. Masz na myśli wał prawej stronie Wisły? Tam chyba można jeździć rowerem, a przynajmniej niedawno tam byłem i widziałem wielu rowerzystów ?
  12. W teorii jest jak piszesz, w praktyce bywa różnie. Bywały przypadki, że pieszy wpadł pod samochód w ogóle się nie rozglądając i raczej punktem wyjścia jest, że to wina kierowcy. To raczej on musi udowodnić, że zachował ostrożność, a pieszy w ogóle nie spojrzał, był ubrany w kamuflaż, poruszał się biegiem i patrzył w komórkę ? Ale bez wideorejestratora czy świadków nie jest to takie proste. Zwłaszcza, jeżeli do zderzenia by doszło na sugerowanym przejściu dla pieszych. Zresztą masz potwierdzenie bezpośrednio z forum, DamianKr w poprzednim poście opisał taki przypadek, gdzie doszło do kolizji nie z winy kierowcy e-roweru, a to on został uznany za winnego i obarczony kosztami. Moje rozumienie linków, które podesłałem jest takie, że rower, który ma silnik o mocy znamionowej większej niż 250W nie może się legalnie poruszać tam gdzie rower (np. po DDR) - niezależnie, czy aktualnie z tej mocy korzysta, czy nie. Rozumiem Twoje argumenty, ale wg mojego rozeznania takie rozwiązanie mimo wszystko nie jest legalne, jeśli chce się używać roweru jako roweru, a nie motoroweru. Dlatego o tym napisałem, żeby autor OP miał świadomość.
  13. Też tam jeździłem ? fajne trasy, no i dochodzi element ryzyka w postaci bliskich odgłosów wystrzałów. Kiedyś wyjechałem prosto na polanę z usypanym wielkim wałem jako kulochron i tabliczką 'strzelanie z ostrej amunicji, grozi śmiercią'. Dziwne trochę, że te tereny nie są odgrodzone, dotarłem tam bez problemu z ulicy, po drodze była tylko jedna tabliczka ostrzegawcza.
  14. Tak, chwilowa moc jest dopuszczalna większa niż 250W, ale moc znamionowa zgodnie z prawem nie może przekraczać 250W. Ponadto wymagane prawem jest, aby odcięcie wspomagania nastąpiło przy 25km/h, i że wspomaganie powinno być coraz słabsze wraz ze zbliżaniem się do 25km/h https://www.magazynroweryelektryczne.pl/artykul/moc-silnikow-w-e-bikeach Nie byłbym taki pewien. Jak miałbyś udowodnić, że jechałeś w momencie uderzenia 25km/h ze wspomaganiem, a nie 27km/h ze wspomaganiem, co byłoby już naruszeniem przepisów? Wiele zależy od świadków, obrażeń odniesionych przez pieszego, ewentualnych innych dowodów (np. nagrania z monitoringu). Ale generalnie po wypadku biegły weźmie rower na analizę i gdy odkryje, że nie było blokady przy 25km/h to jesteś na przegranej pozycji, tzn. musisz udowadniać, że rzeczywiście w momencie zderzenia nie jechałeś więcej niż 25. Udowodnienie tego może być trudne. A prokurator ma mocny punkt zaczepienia, bo jechałeś nielegalnym pojazdem.
  15. Nie, rower o mocy większej niż 250W przestaje w świetle prawa być rowerem: https://roweroweporady.pl/rower-elektryczny-a-przepisy/ https://smartride.pl/jaki-rower-elektryczny-e-bike-jest-legalny-w-polsce-na-drodze-publicznej-przepisy/
  16. Silnikiem z mocą większą niż 250W nie będziesz mógł legalnie jeździć po drogach publicznych jako rower. Musiałbyś zarejestrować pojazd jako motorower. A jazdę na nielegalu odradzam. Jakakolwiek kolizja z pieszym, nawet jeśli wskoczy Ci pod koła, będzie uznawana za Twoją winę. W skrajnym wypadku można nawet chyba stracić prawo jazdy za coś takiego.
  17. Warszawa ? Kraków trochę daleko, żeby umówić się na jam session ? Też lubię muzykę filmową, czasem na gitarze klasycznej wymyślam takie filmowe miniaturki, może kiedyś nagram. Twoje dwa utwory, które podlinkowałeś bardzo dobre, szanuję i propsuję!
  18. Skoro tak zeszliśmy z tematu, to i ja się pochwalę ? Oprócz kolarstwa gravelowego param się muzyką od jakichś 21 lat ? Nagrałem między innymi album solowy w stylistyce progressive rock/metal (oprócz tego mam na kanale też trochę contentu z innych stylistyk): https://youtu.be/zwoLFFwOV4c
  19. Jeśli chcesz sobie chalupniczo zmierzyc kadencje, to jadąc stałym tempem na prostej włącz sobie stoper lub minutnik i przez 60 sekund licz ile pełnych obrotów korbą zrobisz. Ważne jest, aby jechać swoim naturalnym rytmem pedałowania i sztucznie nie przyspieszać ani zwalniać tego rytmu w czasie liczenia.
  20. Z ciekawosci, do tego testu na asfalcie jakiego użyłeś ciśnienia w oponach? Jakiego używasz na co dzień do jazdy terenowej? Bardzo fajny test swoją drogą ?
  21. Potwierdzam obserwacje @jajacek. Spec Jacka (Epic Comp Carbon 2017) z oponami na niskim ciśnieniu łykał ten bruk aż miło ? Na moim Silexie wyraźnie bardziej było czuć wyboje, ale nie była to jakaś przepaść. Wręcz obaj byliśmy zaskoczeni, że tak dobrze tłumi (w porównaniu do MTB) gravel na oponach 40c ze sztywnym widelcem, gdzie jedyna amortyzacja to 2cm skok w mostku Redshifta. Co nie zmienia faktu, że gdybym miał jechać po takim bruku np. 40km to zdecydowanie wolałbym MTB. Natomiast do jazdy mieszanej jaką preferuję ze sporym udziałem asfaltu (np. asfalt 50%, lekki teren 35%, średni teren 15%) ja osobiście wolę gravela z amortyzowanym mostkiem.
  22. Dzięki za obszerną odpowiedź. Rzeczywiście, miałem podobne odczucia. Na południe od Waw jest sporo asfaltow oraz dobrych tras szutrowych czy gruntowych (np. Chojnowski Park Krajobrazowy, Las Kabacki). Jednak wolałem się upewnić na zasadzie czy może są jakieś liczne dobre trasy na MTB, o których nie wiem ;)
  23. Pojedź i przymierz jeszcze raz xc100, pojeździj z pół godziny po sklepie i będziesz miał jakiś tam ogląd czy pasuje Ci ta pozycja :)
  24. Proponuję przejechać się do Deca i spróbować. Byłem w piątek w Dec i z ciekawości przymierzyłem sobie xc120 w rozmiarze M (w sam raz dla mnie). Okazało się, że ta pozycja wcale nie była dla mnie jakaś bardzo agresywna, o wiele mniej niż bym się spodziewał patrząc na zdjęcia. A wcale nie jestem jakiś bardzo rozciągnięty, ani nie mam roweru o agresywnej geo. Na co dzień jeżdżę gravelem Meridą Silex.
  25. Jeśli uda się dziś/jutro wspólnie ustawić to przetestujesz sobie mojego gravela z mostkiem Redshifta :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...