Skocz do zawartości

MaciejRutecki

Użytkownicy
  • Postów

    652
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MaciejRutecki

  1. Są faceci (i to nie metroseksualni), którzy preferują damską ramę podczas jeżdżenia po mieście. :-) Już mi tyle razy tyłek uratowała przed obiciem (jazda w zimę jak jest ślisko), że nie wracam do męskiej. Ważę do 90kg + sakwy i nie widzę problemów z sztywnością ramy. Niemniej (przynajmniej w holenderskich rowerach) widzę zależność, że znaleźć damską ramę, dla osoby powyżej 2 metrów wzrostu. Pewnie pojawiają się już fizyczne ograniczenia.
  2. Będziesz pod każdym postem to pisał? Załóż nowy, albo chociaż zgłoś problem do producenta. Wygląda to jakbyś założył konto tylko w tym celu.
  3. Regulamin konkursu? Kto i jak przetwarza dane osobowe (e-mail i pseudonim to za mało)? Co się dzieje z tymi danymi po zakończeniu konkursu?
  4. O i to jest fajne rozwiązanie. Ciekaw jestem jak z rozkładem wiązki w praktyce. Jak mam być szczery, to cena nie jest jakaś porażająca. Lampki dobrej jakości, produkowane w Europie też kosztują podobnie. Ja wolę dopłacić i jednak "sponsorować" coś z naszego kontynentu, bo rodzimej produkcji nie mamy. :-)
  5. W praktyce, jak ktoś jeździ w różnych warunkach, to nie widzę innej opcji niż dwa typy oświetlenia, odpowiadające samochodowym mijania i drogowym i przełączanie podług potrzeb. No i fałszem jest, że walenie komuś po oczach poprawisz swoją widoczność. Uwierzcie mi, na podstawie mojego doświadczenia, bo już miałem kolizję, jak ktoś nie patrzy w Waszym kierunku, to możecie nawet świecić szperaczem wziętym z lotniska. Jedynie będziecie denerwować tych, których oślepicie jak będą w Wasza stronę patrzeć. Warto? Nie. Ogólnie mam taki apel: - nie róbcie innym co Wam niemiłe, - trzymajmy (rowerzyści) jakiś poziom kultury na drogach, wystarczą niektóre samochody i ich światła, które nie wiem jak przechodzą przegląd techniczny. Mam nadzieję, że choć ktoś to zrozumie.
  6. Używałem PhilipsaSaferide 80 jak nie miałem zasilania na dynamo. Z czystym sumieniem polecam. Gdzieś na forum jest mój test tej lampki. Dla mnie rozkład światła idealny, do tej pory nie pobity przez innych. Axendo Spanningi na 99% też jest ok (ale nie testowałem), bo produkowana na licencji Philipsa. Przy okazji pozbyto się paru błędów z oryginalnego produktu. Ciut ciemniejsza, ale niezauważalnie na drodze. //Edit: tu ciut taniej: https://www.rowerystylowe.pl/p-9436/przednia-lampka-rowerowa-spanninga-axendo-60-usb
  7. Ja tu widzę cross, albo trekking, ale do 2000 złotych trekking będzie gorzej wyposażony (ma więcej rzeczy w standardzie, siłą rzeczy inne podzespoły będą kompromisem. W innych rowerach zwróć uwagę na jakość mocowań pod bagażnik, bo się okaże, że udźwigną zbyt dużo. Kiepski bagażnik, to mordęga, jeśli sakw używasz codziennie. W jeździe miejskiej teoretycznie nie trzeba mieć jakoś wysokiej grupy osprzętu, o ile nie jeździmy w zimę (sól, niskie temperatury). Po kilku latach nieprzerwanej jeździe po mieście do pracy bardziej zwracam uwagę na takie rzeczy, stąd moje pytania. Typ roweru staje się drugorzędny. Awarie, czy ciągła konieczność konserwacji napędu to stracony czas. I tak, i nie. :-) Ja mam 24km w jedną stronę i głównym problemem w mieście są światła (ponad 35 po drodze), które skutecznie powstrzymują przed szybszą jazdą, nawet "elektryk" dużo by nie pomógł (tyle, że nie jest się w żaden sposób zmęczony). Dużo większy problem to zakres przełożeń. Mało który producent daje piastę planetarną pokroju Alfine 11, czy Rohloffa. Za to w zimę daje dużo zabawy oraz poczucia bezpieczeństwa i odpłaca zerową konserwacją. Niemniej rower miejski jest na tyle specyficzny, że nie polecam. Mało kto jest chętny do takich dystansów na takim rowerze (optymalnie to do ok. 2x15km). Ja traktuję go jako przyjemną odskocznię po 8 godzinach siedzenia przed komputerem, no i zwyrodnienia kręgosłupa też zadecydowały o wyprostowanej pozycji na rowerze.
  8. Czyli na pewno potrzebujesz coś, co ma bagażnik, albo przynajmniej możliwość przymocowania pełnowartościowego bagażnika. Co prawda już pojawiły się propozycje konkretnych typów rowerów, ale ja mam parę pytań. :-) Będziesz jeździć przez cały rok, także w zimę, deszczu i po drogach posypanych solą? Ile czasu możesz poświęcić na konserwację (szczególnie zimą -- sól) roweru, a jak bardzo ważna jest dla Ciebie bezosobowość. Jeździsz w zwykłych ubraniach, czy w "obcisłych"? Dużo masz podjazdów na drodze do pracy? Tylko do pracy, czy też w wolne gdzieś dalej? Musisz w pracy parkować na zewnątrz? Przy 20km w jedną stronę raczej odpada rower typowo miejski. Ok. ja jeżdżę tak, ale bez dobrania odpowiedniego roweru pod siebie może być różnie. Chodzi mi po głowie trekking z pełni zabudowanym napędem, ale pytanie jakie masz podjazdy (ograniczone przełożenia piast planetarnych).
  9. W wycieczkach pieszych używam (pod Androidem) OsmAnd+ ("+" oznacza płatną wersję, ja płaciłem z 16 złotych swojego czasu), bazująca także na Open Street Maps. Czy jest dobra na rower? Nie wiem, choć ma specjalny warstwy mapy przygotowane z myślą o rowerzystach. Do trekkingu jest rewelacyjna i za śmieszne pieniądze (dożywotnia licencja, dowolna liczba urządzeń). Warto ściągnąć darmową wersję (ograniczenie do 10 pobrań mapy offline) i samemu sprawdzić. Łagodnie się obchodzi z baterią, gdy masz włączone rejestrowanie śladu (testowane na 3 różnych telefonach).
  10. "Skóra naturalna jest dobra na kilkunastominutową jazdę przez miasto. Jak się jedzie więcej niż godzinę - nasiąka jak gąbka :(" Słowo klucz: impregnat. Do 1,5h ulewy daje radę. Dłużej nie sprawdzałem, bo rzadko się jeździ więcej niż godzinę-dwie w warunkach miejskich. Dygresyjnie: kiedyś miałem zaimpregnowaną kurtkę skórzaną i kiedyś w niej mnie złapał deszcz (nie ulewa, ale jednostajne opady). Nie spodziewałem się, że potrafi tak skutecznie ochronić przed wodą. W dodatku oddycha. Szkoda, że była ciężka i wymagała starannej pielęgnacji, bo współczesne membrany i softshelle jeszcze mają daleką drogę bycia uniwersalnym. Z podobnego powodu do pracy jeżdżę w skórzanych butach: oddychające, odporne na wodę, ciepłe, ale noga się nie poci. Dobrej jakości skóra jest wytrzymała, a jednocześnie łatwo ją naprawić w domowych warunkach.
  11. Co do tylnych błotników mam inne doświadczenie. Mimo posiadania pełnych z chlapaczem (miejski rower) to i czasem, jak się szybciej jedzie, błoto potrafi przelecieć na bagażnik. Wolałbym nie wiedzieć jakbym wyglądał z jakimiś krótszymi, mocowanymi np. do sztycy. W sumie widzę jak inni wyglądają w taka pogodę jak jest właśnie za oknem. Ja wolę czystą odzież. :-) Worki foliowe poza zaletą w postaci ceny mają kilka wad: niska trwałość (szczególnie jak zakładasz na buty), pocenie się stóp i proszenie się o grzybicę (jak zakładane na/pod skarpetki). Podobny problem z rękawicami gumowymi. W zasadzie poza rękawiczkami rowerowymi dobre są zwykłe skórzane: bardzo trwałe (o dziwo po dwóch latach użytkowania w każdą pogodę poza latem nic im się nie działo -- szkoda, że jedną zgubiłem i musiałem kupić nowe), oddychające, wymagające małej konserwacji (krem do skór raz na 2 miesiące, ewentualnie impregnat). W cięższe mrozy zakładam na nie grubsze, te z jednym palcem (podpatrzone u 'unitedcyclist').
  12. Proponuję założyć nowy temat, a nie podpinać się pod zupełnie inny.
  13. Saferide opisywałem tutaj: https://roweroweporady.pl/f/topic/512-philips-saferide-80-test/ Tutaj testy innych osób: https://www.gravelbike.com/first-impressions-philips-saferide-80-light/ Bardzo dobry test (polecam stronę): https://swhs.home.xs4all.nl/fiets/tests/verlichting/koplampen_accu_afkapping/Philips_LED_bike_light/index_en.html Polski opis: http://www.light-test.info/pl/lampki-rowerowe/69-philips-saferide-40-saferide-80 Sam jestem ciekaw, jak Spanninga podeszła do tego modelu. Mnie wersja 40/60 lux na dynamo by wystarczyła: bardzo często korzystałem z trybu 35 lux.
  14. Z automatem regulującym strumień światła w zależności od prędkości nie miałem do czynienia i chyba bym nie chciał mieć. Wolałbym możliwość samodzielnego przełączania. Co do barwy światła. B&M jest przeciętny pod tym względem, choć i tak lepszy od większości "chińczyków". Tak naprawdę tylko diody Rebel Philipsa spełniają takie wymaganie. Miałem je w lampce Philipsa SafeRide (wersja na baterię), przyjemnie się jej używało: wzorowy rozkład światła, barwa i więcej do szczęścia nie trzeba było. Nie są już produkowane, ale niedawno doczytałem, że Spanninga przejęła produkcję i występują pod nazwą Axendo. Przy okazji poprawili parę denerwujących rzeczy. Polecam, zarówno wersje na dynamo i akumulatorki.
  15. Jak myślisz, dlaczego? Nikt nie chciałby Ciebie mieć na sumieniu. Pomijam kwestie legalności na drogach publicznych.
  16. Ja stanę w obronie lampek z trybem świateł dziennych (automatycznym, czy też ręcznym -- o ile istnieją). Zasada ich działania jest prosta: masz główny reflektor oraz dodatkowe(-ą) diody (diodę), których kąt świecenia jest bardzo szeroki i zwykle są umieszczone po bokach lampki. Dla uproszczenia: pomijam lampki z dodatkowymi diodami do świateł pozycyjnych (jak moja, gdzie jest łącznie 5 diod), tutaj jest jeszcze więcej możliwych kombinacji. W nocy i w silny deszcz świeci się tylko główny reflektor pełną mocą, aby oświetlić sobie drogę, a diody do jazdy w dzień są wygaszone. W dzień i w mgle mocne światło nic nie daje, wręcz pogarsza widoczność drogi (jeżdżę w okolicy, gdzie występują spore mgły i wyleczyło mnie to z mocnych lampek). Wtedy tryb dzienny się przydaje: główna dioda świeci słabiej (bo i nie ma co oświetlać), ale dzięki zaoszczędzonej energii można włączyć dodatkowe diody, które naprawdę poprawiają widoczność rowerzysty, a nie oślepiają (sprawdzałem przy pomocy drugiej osoby). W skrócie: tryb dzienny ma pozwolić być lepiej widocznym w dzień i w mgle, nocny -- aby mieć lepszą widoczność w nocy.
  17. Też używam B&M i -- ogólnie -- warte są swojej ceny. Niemniej, czasem potrafią przekombinować z gadżetami. 15 km/h to jednak zbyt niski próg w mieście, gdzie prędkości chwilowe 20-25km/h nie są niczym trudnym i nadal wolałbym lepsze doświetlenie w najbliższej strefie. A za loterię w zależności od temperatury -- duży minus. A i ciężko porównywać bazując tylko na luxach. Ja mam Cyo T Senso Plus (60 lux), a wczoraj dziewczynie zamontowałem Lyt T senso plus (30 lux). niby dwukrotnie słabsza, ale bardziej mi się podoba. Czemu? Doświetlenie najbliższej strefy przed rowerem i że światło pozycyjne/dzienne obejmuje całą powierzchnię lampki, łącznie z odblaskiem. U mnie tylko dół lampki. Z chęcią bym się zamienił, mimo że napisałem wcześniej że 50 lux jest dla mnie najbardziej optymalne. :D Ten X-Light wygląda jak Lyt w wersji 15 lux i z prostszą soczewką. Ten Eyc z linka ma zasadniczą wadę: stawiali podczas projektowania na mały rozmiar lampki. A fizyki się nie oszuka: nie włożysz dużego kondensatora a i trudniej modelować wiązką światła.
  18. Myślę, że nie tylko dla dziecka. W życiu bym kupił roweru, który mi się nie podoba. Dlatego rozumiem obiekcje dziecka. :-)
  19. Jestem w stanie uwierzyć i to po doświadczeniach w zimę. Patrzę na rowery kolegów, którzy jak ja jeżdżą po mieście. Szczególnie na mrozie parkowanie na zewnątrz szybko weryfikuje trwałość hamulców. Ja mam rolkowe i nie wymieniłbym na żadne inne -- można je przegrzać i wymagają specjalnego smaru, ale są niemal niezniszczalne. Tarczowe hydrauliczne u większości osób nie przeżywają zimy i na wiosnę są problemy z szczelnością. Co ciekawe: te z niższych grup są bardziej trwałe. Jedynie pozytywne wspomnienia mam z obręczowymi Magury (HS11?) i mechanicznymi tarczowymi (Avid BB7/BB5).
  20. Że jak? Ale dlaczego chcesz tak zrobić? Zdecydowanie bym wybrał coś przeznaczonego do napędu.
  21. W drugiej połowie grudnia zwykle mam więcej wolnego czasu, więc może uda mi się napisać coś bardziej składnego niż test na forum. A jak jeszcze trafi się lepsza pogoda (liczę na śnieg), to i zdjęcia byłyby lepsze i w ciekawszej scenerii. Z długością czasu testowania to faktycznie; nie warto przesadzać. Ja mam to szczęście, że miejskie rowery raczej ewoluują niż producenci robią radykalne zmiany i test rocznika 2017 na początku 2018 roku nie straci na aktualności. Co do siodełek: to trochę "wredny" temat. Mogę ocenić jak dla mnie jest wygodne, co jest mało przydatne dla innych. Z drugiej strony dużo mogę powiedzieć o trwałości tego co używam i jego charakterystyce. Pomyślę o tym. Sakwy: zmieniam je, bo mi się zwykle nudzą (no co? Drogie Panie mogą zmieniać torebki co miesiąc, to chyba mogę to robić z sakwami co pół roku? ;-) ). Jedyny wyjątek to te co posiadam obecnie, bo mam je już od 1 roku i 4 miesięcy (ale: zamówiłem już nowe). Testy opon: z chęcią spiszę, ale poczekam na zimę, bo liczę, że będzie bardziej śnieżna i będę mógł spisywać doświadczenia na bieżąco.
  22. W sumie dobry pomysł. Ja umieszczałem na forum, bo taki tekst ma prostszą formę. Jednak wpis w postaci artykułu na blogu wymaga przyłożenia się: począwszy od zdjęć, po pisanie składnych zdań po polsku, a ja jestem leniwy. ;-) W sumie mógłbym się pokusić o porządny test swojego roweru, ale ma zaledwie 9 miesięcy i przejechane coś ok 4 tysięcy -- trochę za mało, aby ocenić trwałość miejskiego roweru, ale po najbliższej zimie czemu nie. Zastanawiałem się kiedyś nad wpisem na forum odnośnie sakw, które używałem. Tu mam problem, bo sakw w rękach miałem sporo, ale lubię je często zmieniać. Na pewno mogę się podzielić doświadczeniami z oponami o maksymalnej ochronie antyprzebiciowej: Vredestein -- marka mało popularna w Polsce, a pozytywnie mnie zaskoczyła, czy siodełkach Terry (równie mało popularne). Generalnie 99% mojego doświadczenia jest związana z rowerami i akcesoriami miejskimi i tutaj może być problem. To dosyć specyficzna tematyka i może nie znaleźć odbiorców (vide: liczba tematów na tym forum).
  23. Generalnie z przelewu musisz sie później wytłumaczyć skarbówce, o ile nie masz podpisanej umowy kupna-sprzedaży. W innym przypadku będzie to wyglądać na darowiznę (choć nie do końca, bo tutaj też trzeba spełnić dodatkowe warunki).
  24. Nie tylko w lesie... Lubię słuchać muzyki (w ogólności, bo nie na rowerze i samochodzie), ale są granice uszczęśliwiania innych i wolę słuchawki. :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...