Skocz do zawartości

MaciejRutecki

Użytkownicy
  • Postów

    652
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MaciejRutecki

  1. Ja stosuję na co dzień. Nie z powodu ryzyka mandatu, tylko faktu, że nie mógłbym narzekać na kierowców samochodów, że łamią przepisy, jak miałbym robić dokładnie to samo -- chyba by było coś nie tak. Drugi powód: co innego świadomie popełnić wykroczenie i być jedyną ofiarą wypadku przez nie spowodowaną, ale nie darowałbym sobie gdybym komuś zrobił krzywdę. A podatki płacę uczciwie, tam gdzie mieszkam. Dlaczego? Chciałbym, żeby jak najwięcej wokół mnie się zmieniało: remonty, DDRy, większe bezpieczeństwo itd. A z czego idą na to pieniądze? Posłowie oddają z swojej pensji? Raczej nie -- z podatków. Wiem, że rządzący sporo sobie biorą z tej puli, ale rozwiązaniem jest patrzenie im na ręce niż anarchia. Dlatego interesują mnie poczynania organizacji pozarządowych, które śledzą poczynania naszych polityków. A jak komuś prawo przeszkadza. Dwie możliwości: zmienić prawo, albo zmienić kraj. Mylę się?
  2. No właśnie, a może jednak spróbować? :-)
  3. Nie wypowiadam się na temat tych rowerów co podałeś linka, bo się słabo znam. Ale ciągle krąży mi po głowie jedno rozwiązanie, o którym wspominałem, ale doszedł kolejny argument. Skoro masz do wydania 3000 + coś na akcesoria, to bym się wstrzymał z zakupem (no chyba że trafisz na jakąś fajną promocję na rower, który Ci się podoba). To sporo pieniędzy i warto wybrać coś naprawdę fajnego i na dłużej. Idzie zima, jeśli nie planujesz zrezygnować z roweru, to ta miejska Sparta prosi się o dalsze używanie, mimo jej wad (3 biegi). Zajechać ją przez zimę, aby stracić na wadze. Pewnie i tak będziesz jeździć mniej, a rower na miejskiej ramie jest naprawdę wdzięcznym rozwiązaniem do jazdy w zimowych warunkach w miarę cywilizowanych miejscach, szczególnie jak Ci kręgosłup odzywa. Po zimie rower na złom (albo zostawić jako np. dojazdówka do pracy, czy po zakupy), a Ty będziesz wiedział co oprócz biegów i słabego koła Ci przeszkadzało. Może zdecydujesz się na inną ramę, bardziej sportową pozycję albo polubisz dalsze wycieczki i cross/trekking będzie lepszy. Obecnie chcesz zmienić rower, tylko z dwóch powodów, a pewnie nie wiesz na jaki (stawiasz jeden warunek, aby koła były mocne). Może jednak tylko poszukać solidnego koła (podejrzewam, że na tym forum ktoś poradzi dobre), wydasz kilkaset (nie znam cen, ale raczej na pewno nie przekroczy to 300) złotych zdążysz "odzyskać" oszczędzając przez zimę, a na wiosnę będziesz bogatszy o nowe doświadczenie. Co o tym sądzisz? Nie chciałbym abyś wydał w sumie sporo pieniędzy jeśli nie czujesz jaki typ roweru by Ci pasował. Ciekaw jestem innych komentarzy, czy to co napisałem ma sens. Ja zaczynałem od taniego roweru i dopiero jak poczułem jakie są moje potrzeby, to wybrałem coś wyraźnie droższego.
  4. Zdecydowanie wolę mieć odblaski na rowerze niż kamizelkę. Z kilku powodów. Pierwszy: odblaski są niżej i lepiej są widoczne w światłach reflektorów samochodowych (np. te przy pedałach widać z bardzo daleka, sami sprawdźcie). Po drugie: zawsze ma się je na rowerze, o kamizelce można zapomnieć. No i kamizelka na co dzień jest cholernie niewygodna. Z drugiej strony można mieć i odblaski na rowerze i kamizelkę. Ja tej ostatniej nie mam, ale nie jeżdżę poza obszarem zabudowanym w nocy. Wtedy jednak bym pomyślał np. o wygodniejszych szelkach.
  5. Ale jesteście zmarźlaki. ;-) Tak odnośnie porad: piszcie jaki macie lokalny klimat -- wilgotność, temperaturę rano i po południu, wiatr. Co się sprawdzi u jednego, to nie musi u drugiego. Do tego jak ma się długi podjazd w jedną stronę, to jest zupełnie inaczej jak przy zjeździe, kiedy się błyskawicznie organizm wychładza (szczególnie stawy i zatoki). U mnie rano jest +5*C, po południu +20*C, duża wilgotność powietrza i częste wiatry (blisko morza). Sprawdza się cokolwiek chroniącego przed wiatrem bez żadnych membran (później sam się zacznę ogrzewać własnym ciepłem) i ubieranie się na cebulkę (szczególnie od pasa w górę). Ale to u mnie.
  6. Poczytałem o tej obręczy (ALEXRIMS SX-44) i powinna wytrzymać. Zakładam, że nie skaczesz na niej i podnosisz się z siodełka przy większych dziurach. Może jakąś podwójnie oczkowaną. Może była źle zapleciona. Być może szprychy były za cienkie. Ja mam koła na 2,34 mm szprychach Sapim (a kiedyś także na Alpina F1 w innym rowerze) i skończyły się problemy z pękającymi szprychami i koniecznością centrowania kół. Ale skoro myślisz o zmianie roweru to nie ma co szukać innego koła. " Czy myślę nad holendrem? Kurczę nie wiem, fajnie się jeździ plecy nie bolą tylko brakowało przerzutek." Ja wybrałem holendra z kilku powodów. Oprócz wygodnej jazdy w zimę i trwałości, właśnie ze względu na ból kręgosłupa w części lędźwiowej (siedzący tryb pracy) i bioder -- niby poprzedni trekking dużo się nie różnił, ale teraz 50km dystanse dziennie, przez dłuższy okres czasu nie stanowią dla mnie żadnego problemu. Z drugiej strony wiem, że np. w problemach z kręgosłupem w części piersiowej, czy urazach kości ogonowej nie jest to najlepszy typ ramy. Z tego powodu -- bazując na swoich doświadczeniach -- nikomu nie doradzę typu roweru w zależności od dolegliwości zdrowotnych. Te dwa rowery przyszły mi do głowy, bo wcześniej jeździłeś na holendrze, więc znasz wady (waga, mułowatość, cena) i zalet (użyteczność) tych rowerów. Obydwa modele są z gatunku "utility" (nie znam polskiego odpowiednika, bo "towarowe" to złe określenie), które mają szanse przeżyć właściciela. Niemniej, są specyficzne i trzeba je lubić. Inna sprawa: czy warto kupować nowy rower, czy kupić jakąś naprawdę pancerną obręcz i zajechać bieżący. Jak waga spadnie, to i dolegliwości kręgosłupa się zmniejszą i będziesz miał większy wybór modeli. W tym tempie (jeśli nie zrezygnujesz z jazdy zimą), to w przyszłym roku mógłbyś myśleć o czymś bardziej rekreacyjnym niż typowy "mieszczuch". Ale faktycznie, 3 biegi to mało. 7 w piaście w zasadzie wystarcza na co dzień.
  7. Podejrzewam, że Sparta już swoje wyjeździła i najnormalniej w świecie obręcz już jest do wymiany. Nie ważysz jakoś dużo, więc typowy holender do miasta powinien dać radę. Pytanie: czy będziesz go nosił po schodach? Rowery podane poniżej do lekkich nie należą: https://www.rowerystylowe.pl/p-5813/rower-miejski-gazelle-heavy-duty-nl/w-8940/black-mat(7 biegów jednak wykracza wyraźnie poza budżet) https://www.rowerystylowe.pl/p-6429/rower-miejski-cortina-transport-u5-de-luxe/w-10433/atlantic-blue Tej Cortiny nie znam (niemniej producent w porządku), ale jak Gazelle by nie dała rady, to bym się zdziwił (da się przewieźć dorosłą osobę na dowolnym z bagażników). Można wywalić przedni bagażnik (albo tylny) i mieć lżejszy rower. Wybrałem te dwa zakładając, że potrzebujesz coś wytrzymałego, min. 7 biegów, wyprostowana sylwetka (aby odciążyć biodra i kręgosłup w części lędźwiowej). Pozostaje kwestia, czy lubisz ten typ roweru. Ja bym sobie z chęcią taką Gazelle przygarnął. :-) Inne rozwiązanie: wymienić felerne koło. Z obręczy polecam Rodi Vision, które są do większych obciążeń. PS. Szanuję za te 20kg, nie wiesz ile się zmęczyłem żeby przez ostatni miesiąc stracić zaledwie 5. :-)
  8. Szosówki to nie moja liga, ale który z modeli prezentuje się brzydko? Ja nie kojarzę. :-) I trochę zazdroszczę zakupu. ;-)
  9. Nie zauważyłem zależności, o ile trzymam się zaleceń producenta. Niemniej pokutuje (czy słuszna, bo nie wiem) zasada, że przy wkładce antyprzebiciowej lepiej dać wyższe niż niższe ciśnienie. Z drugiej strony jak ma się wzmacniane boki opon, to chyba bez przesady.
  10. To by się pokrywało z moimi obserwacjami. Ja mam opony 37mm (miejski rower) i nabijałem do 5,5 (maksymalna wartość podana przez producenta), jedynie w zimę obniżałem nieco ciśnienie z przodu (do minimum). Od dłuższego czasu dla opon, gdzie zalecane ciśnienie jest w zakresie 3,8-5,5: z tyłu daję 5 barów (sakwy i fakt, że większość moich 90kg spoczywa na tylnym kole), z przodu 4,2-4,5 bara. Ponieważ czas dojazdu z/do pracy w zasadzie się nie zmienił (z dokładnością do minuty -- na podstawie kamerki), to nie będę sobie oszczędzał na komforcie.
  11. Nie wiem czy 8,5 bara liczy się jako wysokociśnieniowa, ale ja korzystałem z Kendy przez pół roku zanim sprzedałem rower i nie miały tendencji to wciskania się w otwory na szprychy/nyple.
  12. Jak ma chronić: łańcuch przed zabrudzeniem, rowerzystę przed łańcuchem lub chociaż przed wkręceniem nogawki od spodni, czy spódnicy/sukienki, to zdecydowanie nie spełnia swojej roli. Od lat używam pełnych osłon i tylko takie mają sens. Reszta rozwiązań niewiele zmienia (no może jedynie nieco chroni przed zniszczeniem ubrania). Ja łańcuch i zębatki czyszczę szczoteczką do zębów i szmatką. Ale lepiej nikt się na tym nie wzoruje, bo w miejskim łańcuch brudzi się w niewielkim stopniu, nawet nie ruszam fabrycznej spinki. :D
  13. Hmm, taka osłona (poza wyglądem) coś daje?
  14. Serwis w Krakowie kojarzę, pewnie rowerystylowe.pl, bo mają autoryzacje na naprawę właśnie Innergy, a w Rzeszowie który to? Tak z ciekawości.
  15. Axa Sprint jest w wersjach: na baterie, dynamo (tradycyjne i w piaście) oraz do rowerów elektrycznych (wymaga zasilania 6V). Zastanawiam się skąd na wyjściu (właśnie, wyjściu czego?) było 12 V. Co do kodów błędów: 4.3 Error messages on your display If your Innergy system malfunctions, this will be shown on your display as a letter with a number behind it. The letter/ number combination will appear in place of the distance D E and total/trip distance display. The number is information for your dealer but the following letters provide you with infor-mation about the malfunction. A: indicates a battery malfunction B: indicates a motor or controller malfunction C: indicates a sensor malfunction D: indicates a display malfunction Nie wiem co tam się narobiło, ale bez diagnostyki sterownika za dużo nie podziałasz, a tylko bardziej popsujesz. Gdzie mieszkasz (aby znaleźć najbliższy serwis Gazelle)?
  16. Chyba jestem szczęściarzem, bo zarówno ja i dziewczyna jeździmy codziennie, a jej rower wybieraliśmy wspólnie (nawet to lepiej, bo każdy zwraca uwagę na inne detale). Żeby było śmieszniej, z zakupu drugiego dla siebie sam zrezygnowałem, bo to ja obawiałem się, że zdecydowanie mieszkanie jest za małe na kolejny. :D A żadne z nas nie jest zbytnio zbzikowane na punkcie rowerów -- traktujemy je jako wygodny środek transportu po mieście (mimo posiadania samochodu). Z finansami zawsze jest problem, bo one ograniczają możliwości; najlepiej jest rozdzielać część wspólną wydatków a osobistą.
  17. Rodi to dobra firma, mam ich obręcze (model Vision i VR19) w wszystkich rowerach. Mimo często przewożenia ciężkich rzeczy nie wymagały zbyt często centrowania: jedna jedynie miała bicie 1,5mm po 18 tysiącach kilometrów, reszta zbyt małe, żeby je tykać.
  18. Tak mi przypomniałeś. Jestem programistą i przez kilka lat miałem okazję współpracować z osobą niewidomą, która była m.in. testerem oprogramowania. Uwierzcie mi, żeby było więcej takich specjalistów w QA -- z przyjemnością wspominam tą współpracę, bo to był najlepszy okres w zawodowym życiu -- w zasadzie można było zapomnieć, że miałem do czynienia z osobą z niepełnosprawnością.
  19. Właśnie jestem po obejrzeniu zdjęć. Gratuluję. A u nas, na końcu świata, jakoś brak takich imprez, albo coś ciągle przegapiam.
  20. Ja przesiadłem się z roweru za 1,5 na ponad 4 tysiące. Większość osób puka się w głowę jak dowiaduje się ceny roweru czysto miejskiego. Czy jeździ szybciej? Nie wiem, chyba tak, ale podejrzewam, że tylko kondycja mi się trochę poprawiła (szybciej przywiozę sobie bułki z sklepu ;-)). Czy wygodniej? A jakże, lubiłem wcześniej jazdę na rowerze, a teraz komfort jest bez porównania. Główna różnica jest jednak w trwałości podczas użytkowania go w zimę. Czy bym go komuś polecił? Nie do końca. Jako pierwszy dla mnie zakup wymagał poważniejszego przemyślenia i lepiej nie kupować bez jakiegoś doświadczenia. Mieszczuch to rower o wąskiej specjalizacji i nie każdemu przypasuje. Są tacy, co mają miejskie rowery i za 2000 Euro. Nie będę ściemniał, że im trochę zazdroszczę, bo osprzęt zwykle konkretny. :-) Niech każdy kupuje co chce, a najlepiej jakby każdego było stać na rower z dowolnej półki. Ucięłoby to wszelkie dyskusje.
  21. @Elle Ależ się rozpisałaś. :-) Mnie drażni głownie nie fakt, że ktoś czegoś nie potrafi, ale -- nie wiem jak to nazwać -- brak umiejętności samodzielnego rozwiązywania problemów: nie jest problemem, że czegoś nie umiem, ale to, że nie chce się nauczyć, albo wiedzieć jak go rozwiązać (choćby przez znalezienie specjalisty, zorganizowanie remontu itd.). Wiesz, brak zaangażowania i liczenie, że samo się zrobi, albo ktoś całkowicie za nas go rozwiąże -- taka niezaradność życiowa nie spowodowana przez chorobę, sytuację prywatną itp. Może to egoistyczne, ale od takich osób trzymam się z daleka, bo nigdy nie można na nich liczyć. Można być specjalistą w swojej dziedzinie, ale to nie wyklucza umiejętności radzenia sobie w innych. A korzystam z ASO Toyoty. Nie dlatego, że to właśnie ASO, ale jedyny serwis, któremu jeszcze w miarę ufam i wolę zapłacić więcej. :D @Łukasz Niech każdy kupuje rower jaki chce i na jaki go stać. Sam jestem zdania, że lepiej wydać więcej i najwyżej się przepłaci, niż kupić taniej i ma się to skończyć powtórnym zakupem czegoś w przyszłości. Ale każdy ma inne oczekiwania (które -- jak u mnie -- zmieniały się w czasie) i potrzebuje czegoś innego. Z tego też powodu jak ktoś radzi się jaki rower wybrać, to od razu pada pytanie do czego i jak chce go używać. Z drugiej strony, jak właściciel roweru za kilka tysięcy uważa się za lepszego od tego za tysiąc, to nóż się w kieszeni otwiera.
  22. Wiedzą o "planetarkach" się nie przejmuj: nie znam żadnego serwisu np. w Trójmieście, który potrafi ją serwisować (coś więcej niż kalibracja linki). Chcąc, nie chcąc musiałem się tego nauczyć -- uszkodzić sobie piastę za kilkaset złotych (+ przeplecenie koła) bym nie chciał. :D Co do ubrań najlepiej do podsumowałaś: "Wszystko więc zależy od przeznaczenia.". Marzy mi się rower (a raczej miejsce na niego), bardziej rekreacyjny. Wtedy jeżdżąc nim bym się zupełnie inaczej ubierał, bo też do czego innego bym go używał. Podejrzewam, że Twój dziadek, jak mój ojciec; inne pokolenie i wychowanie. Ja niestety, jestem leniwy. Szkoda, że w genach nie przekazuje się genu "złotej rączki". ;-) Swoją drogą z rowerami jak z samochodem. Także długo szukałem serwisu, wręcz markę wybierałem pod kątem późniejszych napraw i konserwacji. Zastanawiam się skąd takie problemy. Szukanie pracowników "po taniości"?
  23. @Elle Każdy z nas ma jakąś wiedzę "budżetową". Ja interesuje się tylko rowerami miejskimi i typowo do zastosowań użytkowych. W 99% nie mam pojęcia o czym reszta pisze w innych działach. Chodzi o to, żeby zebrać w w jednym miejscu więcej takich, którzy dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniami. Co do zakupów "zbyt" drogich rowerów. Dużo osób tak robi, bo uważają, że coś poniżej xxx złotych to złom i nie jeździ. Generalnie: głupota. Zależy od zastosowań. Jeździłem tanim rowerem i byłem zadowolony, później wymagania wzrosły i rower najnormalniej w świecie zaczął się sypać na potęgę (koszty napraw zbliżały się do połowy wartości roweru) i stąd decyzja o zakupie czegoś z wyraźnie wyższej półki. Zaś wybrałem mieszczucha, bo 99% tras to u mnie dziurawe drogi i krawężniki. Z chęcią bym sobie kupił coś bardziej sportowego, ale miejsca brak. :-) Podobnie jest z ubraniami na rower. Raz już zostałem zbesztany za pomysł używania bawełny w dojazdach do szkoły, czy pracy, bo przecież na rowerze to tylko "pielucha", softshell, bielizna termoaktywna itd. i absolutnie nic innego. W ciągu 5 lat nie potrzebowałem ich, bo uważam że przy 20km/h (typowa średnia prędkość w centrum dużego miasta -- światła, korki) do dwóch godzin nie jest potrzebna. Z samodzielnym serwisowaniem też u nas jest dziwna praktyka: prawdziwy rowerzysta serwisuje wszystko sam. Ja sam serwisuje, bo mnie do tego serwisy zmusiły, a nie że uważam się za tego prawdziwego rowerzystę. Wolałbym więcej czasu spędzić z dziewczyną, a nie na konieczności np. mało romantycznego serwisowania piasty wielobiegowej (parę godzin wycięte z życiorysu). Podglądając Norwegów, czy Holendrów: lubią rowery, ale mało kto robi przy nich więcej niż wymianę opon. U nas chyba nawyk samodzielnej naprawy jeszcze pochodzi z poprzedniego ustroju, bo wtedy inaczej się nie dało.
  24. Wątek poleciał (zgłosiłem go do usunięcia), bo do niczego innego się nie nadawał. :-)
  25. A nawet nie wiedziałem. Mnie interesują głównie piasty z dynamem (przód) i wielobiegowe (tył), więc mam wypaczone spojrzenie na rynek. :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...