Skocz do zawartości

sl66

Użytkownicy
  • Postów

    499
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sl66

  1. Szukam roweru do jazdy z przyczepką Thule (1 dziecko) oraz fotelikiem dziecięcym. Czytałem, że do przyczepki i fotelika dużo lepiej mieć prostą kierownicę, stąd mój gravel odpada. Jak córka podrośnie i złapie bakcyla (mam nadzieję) to rower będzie też służył do rodzinnych wypraw sakwowych (raczej jednodniowych, ale z dzieckiem zawsze trochę bagażu się nazbiera). Mam na stanie fajny rower trekkingowy Kross Trans Solar 11 z 2017 r. (specyfikacja). Zastanawiam się, czy zostawić sobie trekkinga czy lepiej iść w MTB? Widzę tu opcje: 1.1 Sprzedaję Krossa i kupuję XC100. XC100 w miarę potrzeb doposażam w błotniki (żeby nie chlapać na dziecko w przyczepce) i bagażnik. Jak dziecko wyrośnie to będę miał fajnego MTB XC do zabawy ? 1.2 To co w 1.1., tylko kupuję XC120 choć nie wiem czy to nie overkill (zwłaszcza, że będą zapewne jeździć głównie trasy asfaltowe lub bardzo delikatny teren) 2. Zostawiam Krossa, co ma takie zalety: ma już bagażnik i błotniki, a ponadto dynamo w piaście. Myślę, że do moich zastosowań zamontowana nóżka też się przyda, żeby np. stanąć i szybko zajrzeć do dziecka. Co byście doradzili? Może ktoś z Forumowiczów może podzielić się doświadczeniami z jazdy z przyczepką lub fotelikiem dziecięcym? Pozdrower ?
  2. Też mam takie doświadczenia. Mam w trekkingu Deore, a w e-trekkingu MT200 i jakas różnica jest, ale głównie w sile potrzebnej do wcisniecia klamki do pelnego zablokowania. W obu przypadkach zablokowanie koła nie stanowi dla mnie problemu.
  3. Owszem, ale raz że część z tych terenów spokojnie się przejedzie też na gravelu, a dwa, że jednak to są pojedyncze "plamy" na mapie, wokół których jest mnóstwo dobrych asfaltów (np. na Górę Kalwarię), czy niezłej jakości dróg polnych, szutrowych (np. wał na południe od Mostu Siekierkowskiego) lub leśnych (np. Las Kabacki, Chojnowski Park Krajobrazowy). Więc patrząc obszarowo to gravel mi obsłuży jakieś 80% tych terenów, i zrobi to często sprawniej niż MTB. Na MTB zniechęca mnie to, że musiałbym jechać 20km w jedną stronę asfaltem czy gładkim szutrem, żeby w ogóle dostać się do terenu pod MTB. Ale oczywiście co kto lubi, wedle gustu, ja np. jadąc na Gassy wolę zjechać na asfalt niż męczyć się nierówną ścieżką na wale po tym, jak skończy się tam szuter - i to nawet na rowerze z amortyzacją. PS. Kazurka to już chyba bardziej pod jakiś dirt podpada niż HT MTB XC?
  4. Dzięki za relację, to chyba pierwsza na tym forum dotycząca gravela z amortyzacją :)
  5. Spoko, jak mieszkasz blisko KPN to rzeczywiście MTB ma sens. Na południu Waw jakoś mniej tras na MTB (nawet założyłem o tym wątek i w sumie wyszło, że większość tras da się spokojnie zrobić na gravelu). W sumie szkoda, bo chętnie bym znalazł racjonalny powód, żeby się zaopatrzyć w mtb i sobie na nim polatać ?
  6. Wymieniasz Wilanów, więc wnioskuję że mieszkasz w Warszawie, być może na południu. Z ciekawości, gdzie w okolicach Wilanów/Ursynów i obszary na południe natknąłeś się na tereny, gdzie gravel nie da rady, i potrzebny byłby MTB? Pytam bez złośliwości, tylko ciekawości. Też mnie czasem kusi spróbować dobrego ht mtb xc, ale mieszkając na południe Warszawy, nie widzę za bardzo terenów gdzie gravel by nie dał rady - a może po prostu nie wiem gdzie ich szukać?
  7. @Malutka, może Cię zainteresuje, mam do sprzedania Kross Trans 11 Solar z 2017 w bdb stanie, więcej szczegółów poniżej. Solar ma o wiele lepsze komponenty od tych Krossów co podałaś: amortyzator (RockShox Paragon Gold zamiast Suntour Nex), hamulce (Deore zamiast MT200) oraz przerzutki (Deore XT zamiast Acera/Deore) https://roweroweporady.pl/f/topic/10052-kross-trans-solar-2017/
  8. Jako posiadacz Silexa 400, dodam, że Silexy mają mocno zawyżoną rozmiarówkę. Ja Mam 173cm/84cm przekrok i S jest dla mnie ok. Kumpel ma 183cm wzrostu i jeździ na M i też jest ok. W Twoim wypadku zdecydowanie Silex zdecydowanie M, nawet do S też mógłbyś się przymierzyć.
  9. sl66

    Kross Trans Solar 2017

    Mam na sprzedaż niemal nowy rower Kross Trans Solar 2017 (przerzutki Deore XT, amortyzator RockShox Paragon Gold). Wyposażeniem i osprzętem przebija wszystkie nowe trekkingowce do 5000zł. Rower był kupiony dla żony, niestety dla niej (172cm) rama M 19 cali okazała się trochę za duża, przez co bolały ją plecy i nadgarstki. Rower był naprawdę niewiele jeżdżony, łącznie jakieś 300km, więc w zasadzie nowa sztuka. Żona zrobiła na nim ok. 150km po czym odstawiła w kąt, potem ja go czasem używałem głównie na wypady zakupowe z sakwą po 2-3km w jedną stronę. Rower przeszedł przegląd zeszłej zimy, od tej pory przejechał może 70km. Trochę szkoda maszyny, bo osprzęt naprawdę świetny w porównaniu do większości obecnych trekkingów. Oczywiście mam papiery na zakup i serwis. Możliwość przymierzenia się i przejażdżki jest w Warszawie na Mokotowie, okolica metra Wilanowska. W poniższym linku zdjęcia oraz specyfikacja techniczna roweru. Na zdjęciach rower jest na innych oponach, są to IRC Boken Doublecross 42mm, ale rower sprzedam na oryginalnych Schwalbe Maraton Supreme RaceGuard 40cm (przełożę opony). Mogę zostawić IRC, ale wówczas cena +300zł (IRC kosztuje 220zł za sztukę). Schwalbe są pancerne i nieprzebiciowe, szybsze na asfalt, ale gorsze na lekki teren taki jak leśne ścieżki. https://drive.google.com/drive/folders/1790AEopQoaALucEMUp28TPJ60MzZKm3U?usp=sharing Za rower proponuję cenę 4700zł. Cenę uzasadniam tym, że rower jest w idealnym stanie, a sam amortyzator do niego kosztuje obecnie ok 1100zł. Jest to najwyższy i najlepszy model amortyzatora do rowerów trekkingowych. Z uwagi na bardzo mały przebieg reszta komponentów również jest niemal nowa, co zresztą widać na zdjęciach. Rower niedawno przeszedł przegląd i jest dobrze wyregulowany. Łańcuch smarowany na bieżąco. Dodam jeszcze, że rower był przechowywany zawsze w ciepłej i suchej komórce lokatorskiej (tak jak na zdjęciach). W deszczu był używany może dwa razy w życiu, łącznie max 3h.
  10. @Szantana Ja mam bardzo mało używanego Krossa Trans Solar 2017. Jeśli jesteś zainteresowany to pisz na pw, może się dogadamy.
  11. @zlatan55 weź też pod uwagę, że jeżeli ustawisz sobie ciśnienie w oponach, żeby było wygodnie w terenie, to taki mtb będzie wyraźnie wolniejszy na asfalcie. Więc musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, ile w Twojej okolicy jest asfaltow w stosunku do jazdy terenowej i ile ewentualnie byś musiał dojeżdżać asfaltami do terenów. Oczywiście jakąś opcją jest też wozenie ze sobą pompki i zmiana ciśnienia w trasie.
  12. Rama jest aluminiowa, stalowa czy karbonowa?
  13. Pełna zgoda. Na FB w zasadzie w ogóle nie wchodzę w dyskusje, bo od razu zaczyna się napinka i obrażanie personalne. Po wielu, wielu wątkach, zapewne kilkudziesięciu stronach rozmów, dyskusji, wymieniania argumentów nawet dwaj najbardziej zagorzali (a przy tym posiadający bardzo dużą wiedzę) zwolennicy ht mtb xc - użytkownicy Jacek i Oskar przyznali, że gravel ma sens i do pewnych zastosowań jest najlepszym wyborem! Moje życie stało się kompletne, a osobista misja spełniona ? ? Udanego piątku wszystkim! ? No i dobrej, rowerowej pogody na weekend ?
  14. Ja mam ponad 3-letniego Samsunga S10e i nie zauważyłem żadnych problemów z kamerą. Ale też nie jestem zbyt wymagającym użytkownikiem ? Używam identycznego "imadła". Ten uchwyt ma w zestawie takie gąbeczki, które nakleja się na elementy styczne z bokami telefonu (widać to na zdjęciu powyżej w lewym gónym rogu), żeby nie porysować telefonu. Do tego telefon też mam w podobnym etui jak Twoje. Po zamocowaniu i ściśnięciu (mocnym, ale z wyczuciem) nie ma szans, żeby telefon wypadł. Jeździłem z nim w ten sposób nawet na singlach ? Swoją drogą, jeżeli ktoś jeździ w deszczu, warto się upewnić, czy ma wodoszczelny telefon. Takie używanie telefonu ma jeszcze kilka dodatkowych zalet: 1. Nie wiem jak inni, ja i tak bym brał telefon ze sobą, jeśli nie na kierownicę to do podsiodłówki. Mając go jako nawigację oszczędzam na masie roweru, bo nie muszę już mieć oddzielnego urządzenia do nawigacji. Ponadto, odpada też konieczność obsługi i serwisowania (np. wymiany baterii, wgrywania tras) kolejnego urządzenia. 2. Ponieważ mam w domu małe dziecko, wychodząc na rower muszę być pod telefonem, żeby w razie czego wiedzieć, że powinienem przerwać trasę i wracać do domu. Dzwoniący telefon na kierownicy dużo łatwiej zauważyć niż w podsiodłówce ? Aby uniknąć rozpraszania przez inne powiadomienia, można sobie utworzyć odpowiedni tryb skupienia. 3. Jeśli chcę gdzieś sobie przystanąć i coś sprawdzić o właśnie mijanym obiekcie albo zrobić zdjęcie, telefon mam od razu pod ręką, nie muszę go szukać w podsiodłówce.
  15. Do planowania tras korzystam z Komoota. Jest tam coś w rodzaju walla jak na Fb, gdzie można sobie zobaczyć, jakie ttrasy po okolicy robili inni na zadanym typie roweru (u mnie gravel). Na tej podstawie otwieram cudze trasy i modyfikuje je ppd swoje miejsce zamieszkaniacv po czym zapisuje na swoim profilu. W ten sposób zawsze mam na podoredziu gotowe trasy (przygotowuje kilka wariantów typu na wypad na 3h, na 4h, calodbiowy itp.), często obejmujące ciekawe miejsca, których sam bym nie odkrył. W czasie jazdy mam włączoną nawigację z Komoota (jeżeli potrzeba) oraz Strave. Na rowerze mam telefon + zwykły licznik kabelkowy Sigmy za 100zl. Do tego mam lampke Eyen Streak 1000, która w razie potrzeby służy też jako pojemny powerbank.
  16. Mnie męczy, dlatego wciąż piszę i argumentuję, dlaczego i do jakich zastosowań widzę sens w gravelu. Aczkolwiek chyba niedługo też już odpuszczę ;)
  17. Masz rację, powinienem był napisać, że obecne gravele powstają dla komfortu.
  18. @liftlodz, jak się sprawuje Redshift? Jest duża różnica? Czy ucieka z niego część energii podczas sprintu i stawania w korbach (bujanie kierownicy)?
  19. Z tym się w zupełności zgadzam. W zasadzie to samo napisałem w poprzednim poście: Natomiast Jacku przykłady wyścigowe, o których wspominałeś dotyczą profesjonalnego sportu. Jak słusznie zauważył BrudnyHenryk, tam nikt nie patrzy na komfort czy ergonomię, liczy się tylko wynik. Oczywiście, że na lekkim szutrze szosa road plus z wysokim ciśnieniem będzie szybsza, tyle, że będzie też niewygodna na dłuższym dystansie w takich warunkach. Gravel powstał, aby tego komfortu trochę dodać w takich sytuacjach (kosztem prędkości). Prawie żaden gravel nie został stworzony z myślą o profesjonalnych zawodach sportowych. Można powiedzieć, że na trasie 40km asfalt + 40km lekki szuter gravel będzie szybszy niż mtb oraz bardziej komfortowy niż szosa road plus. Przykłady ze świata pro to inna bajka i wróćmy do świata amatorów. Jestem zwolennikiem tego, aby dobierać rower pod najcięższą kategorię terenów spośród najliczniejszych frakcji terenów występujących w swojej okolicy. Czyli np. jeżeli w okolicy mamy 45% asfalt, 45% lekki teren (w miarę równe drogi szutrowe, leśne, polne), 5% średni oraz 5% ciężki teren, to wybrałbym rower pod 45% lekkiego terenu, czyli gravela. Jeżeli mamy 45% asfalt, 15% lekki teren, a 40% średni+ciężki teren, wybrałbym mtb ze względu na te 40%. Jeżeli 75% asfalt, 20% lekki teren i 5% średni+ciężki, wybrałbym szosę road plus. Mówiąc osobiście, też mnie czasem kusi zastąpienie gravela sugerowaną przez Ciebie i Oskara kombinacją szosa + mtb. Ale w okolicy, gdzie za jakiś czas będę mieszkał (samo południe Waw) jest (wg mojej wiedzy) bardzo mało terenów pod mtb. Jest dużo dobrych asfaltów i sporo lekkiego terenu (w miarę równe drogi szutrowe, leśne, polne), więc do swobodnego mieszania tych dwóch kategorii najlepszym wyborem wydaje mi się gravel. Szosa road plus pewnie też by dała radę, ale chciałbym zachować jakiś subiektywny próg komfortu, żeby potem nie szukać po paru kilometrach zjazdu na najbliższy asfalt ?
  20. Dzięki za podanie licznych przykładów (anegdotycznych). Odniosę się do tego konkretnego w cytacie. Nie wyobrażam sobie jechania 15km nawet po gładkim szutrze na szosie z oponą 35c i nabitym szosowym ciśnieniem. Przejechać oczywiście można, ale strasznie męczy i wytrzęsie nadgarstki. To byłaby katorga (przynajmniej dla mnie). Z kolei jeśli zejdzie z ciśnieniem to tracimy znaczną część "szosowości". Wg mnie szosa road plus nadaje się jeżeli szutrów jest jakieś 20-30% trasy, nie więcej. Jeżeli szutrów mamy większą proporcję, wtedy ma sens gravel. Na długą trasę 50/50 asfalt/szutry nie ma według mnie lepszego wyboru. Nie rozumiem też argumentacji niektórych osób, że "endurance road plus na 35c jest ok, ale gravel o identycznej geometrii na 38c-40c to już marketingowy wymysł na siłę". Błędem, który wg mnie popełniają niektórzy (często na wskutek patomarketingu) jest porównywanie gravela do mtb. Gravel nie będzie miał zdolności terenowych mtb, i mimo że wciąż ma spore zdolności w terenie to jest to okupione dużym spadkiem komfortu. Gravel to rower wywodzący się od szosy, taki road plus plus ? To wciąż rower przeznaczony do jeżdżenia po równych lub w miarę równych drogach różnego typu (asfaltowych, szutrowych, leśnych, polnych itp.) w dowolnej proporcji. Ogólnie rzecz biorąc, jak już pisałem wcześniej w tym wątku w poście a propos tras mtb wokół Warszawy, rower powinno się dobierać pod okolice gdzie się będzie jeździć. Jeżeli ktoś w okolicy nie ma terenów mtb, a tylko asfalty, to po co mu mtb zamiast szosy? Jeżeli ma tylko asfalty i równe szutry/drogi leśne to po co mu mtb zamiast gravela? Potencjalna zdolność terenowa mtb nie zostanie tu wykorzystana. To tak, jakby jako samochód do miasta polecać Jeepa, bo gdyby było trzeba (chociaż nie trzeba), to można też nim wjechać w teren ?
  21. Odpowiem troszkę skrótowo, bo już nie wyrabiam czasowo żeby się rozpisywać Ten argument można użyć też przeciwko podnoszonemu argumentowi za mtb xc, że w razie potrzeby można wsadzić do niego szybszą i węższą oponę na asfalty i nabić wyższe ciśnienie. No można, ale wtedy traci się sporo właściwości terenowych. W praktyce wydaje mi się, że ludzie, którzy chcą mieć rower do szwendania się dookoła raczej wybiorą złoty środek ze świadomością, że jest to kompromis, bo nie można mieć idealnego setupu jednocześnie pod teren i asfalt.
  22. Uważam dokładnie tak samo, w przeciwieństwie do niektórych użytkowników, dla których inne rowery niż mtb xc i szosa mogłyby nie istnieć ?
  23. Nie rozumiem takiego podejścia. Przecież wybór roweru to jest ciągła płaszczyzna, spośród której można wybrać sobie dogodny dla siebie punkt. Chcesz jeździć najszybciej, ale tylko asfalt? Bierz szose. Chcesz mieć lekka zdolność terenową, ale kosztem lekkiego spadku prrdkosci? Bierz road plus. Chcesz mieć jeszcze trochę zdolności terenowej kosztem dalszego spadku prędkości? Wybierz gravela. Chcesz mieć dużą zdolność terenową kosztem prędkości? Mtb xc. Jeszcze więcej terenu kosztem prędkości? Full. Itd... Nie rozumiem osób, które zafiksuja się tylko na dwa konkretne punkty (oba celujace w specjalizacje) na tej płaszczyźnie prędkość/zdolność terenowa, twierdzacych że inne punkty są bez sensu.
  24. Różnica jest taka, że rowerem mtb musisz dojechać w konkretne miejsca, żeby to mialo sens. A gravelem sensownie (czyli tak, do czego dany rower został zaprojektowany) pojedziesz wszędzie poza tymi kilkoma obszarami pod mtb :) no i te trasy mtb które wymieniles to głównie jednak północny-zachód oraz wschód od Waw. Natomiast jeżeli mieszkasz przy KPN to rzeczywiście mtba sens, bo masz blisko do tych terenów. Tyle, że nie wszędzie tak jest. Ja mieszkając na południu Waw musiałbym kawal drogi dojeżdżać do sensownej trasy mtb. A gravelem mam gdzie jeździć od razu spod domu. Tak więc dużo zależy od tego, kto ma jakie trasy w okolicy.
  25. Ja mam Tufo Thundero 40c i jestem bardzo zadowolony. Według testów na BRR mają one nawet troszkę mniejszy opór toczenia niz Tufo Speedero, a przy tym lepszą przyczepność w niektórych warunkach. Dużo gravelowcow używa Thundero i sobie chwalą. W rankingu opon gravelowych BRR Thundero mają z tego co pamiętam najnizsze opory sposrod opon o szerokości co najmniej 40mm i gravelowym (a nie prawie slickowym) bieżniku. Zakłada się dosc ciężko, ale bez przesady. Mi założenie obu po raz pierwszy zajęło ok 30 minut. Solidne łyżki, woda z mydłem, trochę cierpliwości i po problemie :) Jeżdżę ma detkach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...