Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 477
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. lepsze niż mt 200 w orbea. Po dotarciu lekkich użytkowników zatrzymuje, przy większej wadze radzę wymienić na mt 400 albo mt 500 z samego przodu.
  2. W okolicy pucka masz pełno świetnych zaawansowanych tras mtb. Cała pomerania jest w okolicach gdańska, w gdańsku masz też otwarte nowe ścieżki. Na płaski teren wygrywają HT, do mocniejszego jeżdżenia z większym flow i bezpieczeństwem na zjazdach wybieramy fulle. Tej ramy mosso bym na 100% nie kupował ze względu na przestarzały standard tylnej piasty. Zabawa w kupno ramy i przekładanie komponentów moim zdaniem będzie nieopłacalne. W zależności od numeru w mustangu potrafili dawać różne ramy, więc informacja, że rower zbudowany na romecie mustang nic nie daje. Ja bym szedł w nowy lub używany z docelową ramą i ewentualną podmianą paru podzespołów np. korba, manetka i hamulce z Twojego roweru. Jeśli się nie ścigasz to szedłbym w ramy aluminiowe, karbon będzie lżejszy o 500-700 gramów, sztywniejszy, ale przy rekreacji dużo to nie zmienia. Pod tym względem fajnie wychodzą XC 100 albo XC 120. Sam mam XC 900, czasem ujeżdżam ojca XC 120, wcześniej miałem xc 100, mam też fulla XC 100s i za optymalny wybór dla amatora bez większych ambicji sportowych uważam właśnie tego xc 120.
  3. expl ma sztywne osie, tym sposobem jest półką wyżej wśród rowerów.
  4. W Toruniu w decathlonie expl 540 jest na x fusion a xc 100 w wersji L z kaseta 11-50
  5. Ośki z decathlona będą pasować jedynie pod 142 mm. Jeśli ktoś ma 148 mm nie pasuje. Jeśli ktoś ma otwór w ośce 148mm pasuje szybko zamykacz 230 mm długości: https://allegro.pl/oferta/szybkozamykacz-kola-rowerowego-tyl-230mm-alu-9857254281
  6. ten rower nigdy nie kosztował 5k ale za 2700 jest spoko.
  7. po co zmieniać 5.9 na 6.9? one różnią się jedynie powietrzną komorą amortyzatora, innych różnic nie ma. Tak właściwie to kupujesz drugi taki sam rower ?
  8. Nie mam obecnie dostępu do lekkiego fulla w moim rozmiarze ?
  9. U mnie w rodzinie był taki problem, że po tym jak mama na urodziny dostała EXPL 540 a tata dalej jeździł na starym mtb 26" (3x9 slx, koła mavick, amortyzator sprężynowy manitou) to pomimo lepszej sprawności fizycznej tata zaczął odstawać od mamy na wycieczkach rowerowych, bardziej się męczył i zaczął się zniechęcać. Warto jeszcze dodać, że tata pracuje jako nauczyciel wuefu i pomimo wieku dalej aby dostać u niego 6 na zaliczeniu trzeba mieć lepszy wynik niż on, np. tata podciągnie się na drążku 10 razy to jego uczniowie muszą się podciągnąć 11 na 6, tata kilometr przebiegnie w 4 minuty to od 3:59 jest 6, tata prowadzi zajęcia w technikum z młodzieżą 16-19 lat. Tak więc ogólnie jest dość sprawny, ma też medale z mistrzostw polski w pływaniu (te co prawda mają 45 lat ale jednak), jednak na swoim starym rowerze nie był w stanie jeździć na równi z mamą. Stąd wynikła konieczność kupienia mu XC 120 na urodziny, jak tata jeździ na XC 120 to teraz szpanuje i to moja mama ma problem z utrzymaniem tempa taty. Za to nie ma dużej różnicy w wyższych kategoriach cenowych. Odebrałem po 2 tygodniowej rozłące XC 900, na gównianym XC 100s ważącym 14,5 kg moją pętlę treningową robiłem w 11:30, na XC 900 wyszło mi wczoraj 11:17, uwzględniając to, że XC 900 waży 4 kg mniej, ma wyścigowe opony, dużo lepsze hamulce itd. to ta różnica powinna wynosić dobre 30 sekund. Może miałem wczoraj gorszy dzień i noga nie podawała, deszcz i mokra nawierzchnia też nie pomogła, jednak jestem trochę rozczarowany.
  10. https://www.mediaexpert.pl/rowery/rowery-mtb/rower-gorski-mtb-torpado-storm-x8-m19-29-cali-meski-czarno-czerwony Dobra cena za nowe indiany/torpado. W tej kategorii cenowej marka dużo nie znaczy, bardziej osprzęt.
  11. Nie rozumiem, rozwiniesz co masz na myśli z tym kolarskim ozdrowieniem?
  12. mniej bym stracił na zakupie roweru za 4 k i sprzedaży za 3500 niż jak teraz będę chciał go sprzedać. Nie odzyskam pieniędzy władowanych w ten rower. Miałem rower za 2k, wleciał powietrzny amortyzator za 800 zł, karbonowa sztyca za 100, siodełko za 70, koła za 500, napęd za 500, teraz po zainwestowaniu w ten rower prawie 4k jest warty koło 2k ? No sam rower nie jedzie, jednak rower bardzo pomaga. Mama jeździła na trekkingowej gazeli ważącej 16 kg. Był mega wygodny ale ze względu na pozycje siła włożona w pedałowanie nie powodowała, że rower jechał szybciej. Mama przez lata się upierała, że nie chce roweru mtb bo taka pozycja jej nie pasuje, kiedyś jej gazela się popsuła i na wycieczkę pojechała na moim starym wyścigowym rowerze mtb ważącym 10,5 kg na kołach 26 cali. Objechała tego dnia wszystkich. Miesiąc później dostała ten rower w prezencie ale już z innym mostkiem i kierownicą i siodełkiem aby był wygodniejszy. Po samej przesiadce była w stanie zrobić dystans zamiast 40 km 60 km przy takim samym zmęczeniu. Tu już nauczony doświadczeniem, nie ładowałem więcej w ten stary rower tylko od razu kolejnym krokiem było kupno docelowego EXPL 540. EXPL ma kasetę 11-46 i korbę 30, daje to bardzo miękkie przełożenia na podjazdy i wystarczające dla niej prędkości maksymalne, wcześniej nienawidziła jechać gdzieś gdzie były górki, obecnie jeździ ze stravą i zbiera QOM'y. @pandarek dziwną maź z łańcucha ściągamy od zewnątrz, na tym można jeździć, trzeba tylko przetrzeć z zewnątrz aby syfu nie łapał. Musisz teraz ustawić amor pod swoją wagę, pracownicy deca też zwykle pompują jakieś strasznie duże wartości powietrza do kół. Jak ogarniesz powietrze w kołach i amorze rower będzie płynął po nierównościach. Kolejną ważną kwestią jest siodełko, za nisko o 5 mm może Ci odjąć jakieś 10%-20% mocy na podjazdach i jedzie się strasznie ciężko i wolno. Na koniec do rozważenia wymiana opon na continentale race king. Przerzutki chodzą twardo ze względu na sprzęgło. Do jazdy po równiejszym terenie sprzęgło możesz spokojnie wyłączyć, na wjazd w cięższy teren z korzeniami włączamy aby łańcuch nie obijał ramy. @Bonnum robię czasem hobbistycznie serwisy moim znajomym. Ostatnio przyjechała do mnie koleżanka z rowerem crossowym na tourneyu, rower roczny, nienawidzę tych przerzutek, 30 minut z nimi walczyłem aby jako tako zaczęły działać i aby hamulce były w stanie zablokować koło (tego się ostatecznie nie udało). Ten rower to był dramat, nie polecam. Kosztował jakieś 1200 zł, sam bym nigdy czegoś takiego dla rodziny nie kupił, albo używka albo droższy.
  13. Sam często polecam rowery tupu kands jeśli ktoś chce jeździć tylko po mieście. Do lasu się jednak nie nadają, jeśli ktoś myśli o jeździe trochę ambitniejszej czy jakiś singlach to powietrzny amortyzator na szerokiej oponie dużo wybacza i jest zdecydowanie bezpieczniejszy. Kupiłem rower dziewczynie za 2k 2 lata temu, dziewczyna była zadowolona, do jazdy po mieście był wystarczający. W ciągu roku władowałem w niego kolejne 1200 zł, wymieniłem amortyzator na powietrzny, napęd na deore, siodełko, sztycę, kierownicę, teraz się zaczyna suport odzywać. Dziewczyna uważała, że moje inwestycje w rower są bez sensu do czasu gdy pojechaliśmy do Świeradowa. W jednym miejscu pojechała za szybko, rower wyskoczył na 0,5 metra w górę, krzywo spadł, ale amortyzator i dobre opony wyciągnęły rower do pionu przy lądowaniu, na fabrycznym, sprężynowym amortyzatorze i fabrycznych oponach na 100% by leżała w tamtym miejscu. Dziewczyna jest ogólnie zadowolona z roweru ale ze względu na brak sztywnych osi czy ramy nie taraped dalsze inwestycje są bez sensu. Po wydaniu na jej rower w sumie koło 3k mam obecnie rower, który odstaje od takiego EXPL czy XC 100. Chciałem jej teraz wymienić korbę na deore ze sztywną osią i wrzucić tylną przerzutkę obsługującą większą tarcze (obecnie ma 11-42) na płaskim jej nie brakuje przełożeń, ale jak jeździmy w góry to przy nachyleniach powyżej 20% musi dziewczyna schodzić z roweru. Wymiana korby i napędu na taki jaki ma EXPL 540 to będzie kolejne 600 zł a dalej mam rower na gorszej ramie i bez sztywnych osi - krótko mówiąc nie opłaca się, trzeba było od początku kupić XC 100 z napędem 11-50 ? Już parę razy pisałem, że posiadanie lepszego roweru sprawia, że zaczyna się jeździć więcej i dalej. Fajnym przykładem są moi rodzice, parę lat temu jeździli na rowerach za około 2k i robili trasy po 30-40 km. Rok temu tata dostał na urodziny XC 120, mama EXPL 540, w zeszły weekend objechali ze mną tatry. 4 dni jazdy, 360 km, 3200 metrów przewyższenia, fizycznie bez problemu, rowery też bez problemu, rodzice mają 61 i 56 lat. Na swoich starych rowerach w życiu by się nie podjęli takiej wycieczki. Tu zdjęcia aby się pochwalić:
  14. A jeździłeś kiedyś na grubszej oponie z mniejszym ciśnieniem? Ja w zeszłym roku do jeżdżenia po lasach po urazie kręgosłupa rzeczywiście też kupiłem fulla aby odciążyć kręgosłup, jednak do jazdy po równiejszym terenie na niskim ciśnieniu na oponie 29" i 2,25 cala mam komfort na fullu porównywalny co w HT. Najlepszy full jaki możesz kupić pod prostą przeróbkę to rockrider ST 900 s, ja bym nie ładował kasy w rower 26 cali. Pytanie jaki chcesz tam silnik wsadzić? Opcje masz albo do tylnego koła albo centralny. Ja wolę centralne ze względu na lepsze prowadzenie i lepsze możliwości terenowe, ze względu na niższy środek ciężkości i ciężar ustawiony między kołami rower się lepiej zachowuje. Jeśli chcesz centralny to możesz zakupić silnik 750 watów z baterią z chin za około 3000-3500 zł, Twój rower powinien być kompatybilny z tym silnikiem, możesz go więc zamówić, wsadzić do siebie, pojeździć tak jak jest i później przełożyć silnik do jakiegoś docelowego roweru w stylu ST 900s. Silnika 1000 watów nie polecam, jak dodasz swoje pedałowanie a powinieneś depnąć koło 700-800 watów to przy dodatkowej mocy 1000 watów z silnika możesz rwać łańcuchy. Te 750 watów da spokojnie możliwość rozpędzenia do tych 50 km/h, czego jednak na ścieżkach rowerowych nie rekomenduje. Jadąc na treningi szosowe, gdzie jestem w stanie na szosie jechać 40+ km/h miasto przejeżdżam w okolicach 25 km/h, za dużo wyskakujących dzieci, piesków itp. Silniki 750 watów centralne bafunga dają możliwość podłączenia odłączalnej manetki. Napęd uruchamia się albo od pedałowania albo od manetki. Najtańsze gotowe rowery to takie jak testował Łukasz Przechodzeń na youtube, na forum są linki do jego filmików. To były rowery w kategorii 4-5k z silnikiem w tylnej piaście gdzie producent seryjnie dawał możliwość ściągnięcia ograniczeń i jazdy pod 500 watów, jednak tam do wymiany na dzień dobry hamulce i ramy raczej nie przyszłościowe ze względu na brak tarapeda. Najfajniej byłoby kupić pod silnik centralny coś na sztywnej osi nie boost, z mufą bsa. Taka np. indiana x7, używki koło 2500, sam będę za chwilę taką sprzedawał po bracie. Tam wchodzi silnik elektryczny, tylne koło jest sztywne, rama wytrzymuje sprinty po 1500 watów i nic się nie gniecie. Z tego co czytałem, to ramy z boostem są niekompatybilne z samoróbkami - korby uderzają o tylne widły bo ze względu na szeroką oś tylne widełki są za szerokie. lepszy gotowy rowerek niż ten testowany przez Łukasza to Rockrider e st 520, e st 900. e st 900 to koło 8500-9k, 500-520 to bliżej 7500, ale są tam silniki centralne o mocy 250 watów, rower jest ograniczony do 25 km/h. Ściągnięcie ograniczeń w RR zajmuje 30 sekund i polega na odpięciu wtyczki czujnika prędkości, kolega na e st 900 po ściągnięciu czujnika trzyma na asfalcie koło 35 km/h, w terenie jak się z nim ścigałem to dawałem radę rywalizować przez 10 km na moim rowerze bez wspomagania, tylko, że ja trenuje od 3-4 lat, na zawodach staje czasem na podium, ważę 68 kg z rowerem HT 10 kg i mocą ftp na poziomie 300 watów. Kolega waży 110 kg, ma ftp na poziomie 200 watów i jeździ raz na 2 tygodnie na rowerze.
  15. Przejeżdżałem obok odjeżdżając hel i rzeczywiście nie wiedziałem że coś takiego tam jest. Jak będę w okolicy to odwiedzę, dzięki!
  16. Nie zgodzę się. Przekładałem w rowerze, jeździłem na paru mt 200, jeździłem też na paru mt 400, mój brat miał w Indianie mt 400 przez 5kkm, ja przez 1kkm miałem też mt 400 zamontowane, wszystkie mt 400 hamowały, wszystkie mt 200 nie hamowały, testy również na tych samych tarczach. Nawet jak nam się w Alpach w mt 400 skończyły klocki to przekładaliśmy klocki z mt 200. Klocki z mt 200 w mt 400 hamowały, te same klocki na tych samych tarczach nie hamowały. Może ja miałem pecha do mojego zestawu testowego, może wszystkie rowery na mt 200 na których jeździłem miały popsute hamulce, ale dorwałem 5 rowerów na toruńskim coffe ride z mt 200 i żaden nie hamował tak jak dwie Indiany które stały obok na mt 400.
  17. Odebrałem dzisiaj ośkę, nie pasuje. Łapie tylko 1 zwój z 20, przy mocniejszym dokreceniu się ukręcił zwój. Dziś zamówiłem inną opcję za 20 zł, dam znać czy zdała egzamin.
  18. https://katalog.bikeworld.pl/2019/web/produkt/rowery_szosowe/aerodynamiczne/cervelo/63352/s3_disc_ultegra_di2_8070 Na takim rowerze jechal chłopak tylko wyższy stożek z tyłu I super wyścigowe opony. Nogi oboje mieliśmy ogolone. Przy moich obecnych wyścigach po 80 km I 2000 metrów przewyższenia każdy wat robi różnicę. Nie ma co patrzeć na wskazania watow na stravie. Mega dużo zależy od tego jak zawieje czy jaką pozycje złapiemy, waty pobrałem stalkujac chlopaka i sprawdzając jego dane z miernika mocy które wrzucił na strave.
  19. ja testowałem ? tarcze 56 będą spoko, jeśli liczysz na lepsze hamowanie to polecam 180 mm z przodu, trzeba wtedy dać adapter do hamulca, mt 200 na tyle bym zostawił a na przód dał mt 400. To jest moim zdaniem król opłacalności: https://www.centrumrowerowe.pl/hamulec-tarczowy-shimano-deore-br-mt410-bl-mt401-pd26526/ Po testowaniu 2 dni na mt 200, po zamontowaniu mt 400 po 2 kilometrach prawie spadłem z rowerka bo palce się przyzwyczaiły, że do hamowania trzeba wcisnąć klamlkę dwoma palcami z całej siły. mt 400 są dużo lepsze. Tyłu nie ruszaj, tył i tak pewnie da radę zablokować koło tak jak jest obecnie.
  20. Uważam, że dobry rower daje dużą szansę na zaszczepienie pasji do kolarstwa, kupno jako pierwszego, roweru za 1000-1200 zł może za to zniechęcić. Powyższa oferta moim zdaniem bardzo fajna. Ja zaczynałem od szosy z deca za 2400, obecnie ten model kosztuje koło 3500, wolałbym taką używkę niż nową z deca. Był to rower dający przyzwoity start na którym jazda dawała dużo przyjemności. Na ustawkach trochę odstawał. Teraz mam speca używanego za 6k i dalej odstaję na ustawkach, ale już mniej ? W środę byłem na jeździe w grupie 12 osobowej, mój termac zdecydowanie był najtańszym rowerem, na zmianę wchodziłem z chłopakiem jeżdżącym pół zawodowo na rowerze za jakieś 30k pln. Jego koła były droższe niż mój rower, jego napęd był droższy niż mój rower. Jechaliśmy na zmianie przez 5 km ze średnią 38 km/h. U mnie taka prędkość wymagała jazdy na progu, czyli koło 280-290 watów, jemu garmin pokazywał 240 watów. Na Tribanie musiałbym kręcić z 10 watów więcej po prostej, przy przyspieszaniu po przejazdach kolejowych na których na specu trzymałem moc w granicach 500 watów na tribanie musiałbym trzymać z 550 aby się utrzymać. Podczas jazdy solo to kwestia różnicy 1 km/h średniej, w zabawie w grupie kwestia czy się utrzymasz w peletonie czy odpadniesz na podjeździe. Zabawa przednia bo w 80 km w grupie się zrobiło w 2:20. Mając szosę za 1000-1500 zł po pierwszej takiej jeździe bym odstawił rower do kąta bo nie dałbym rady utrzymać tempa i bym się tylko bulwersował. Pamiętam, że 2 lata temu jadąc pierwszy raz w tej grupie na moim tribanie 520 utrzymałem podobną średnią, średnie tętno było wtedy prawie 20 wyższe (teraz też jestem lepiej wytrenowany) i po powrocie do mieszkania na początku wymiotowałem ze względu na zbyt duży wysiłek, nie mogłem spać a kolejnego dnia musiałem wziąć urlop na żądanie. Słabe warunki aby się wkręcić w kolarstwo ? Tak jak jeszcze w przypadku rowerów szosowych, można po płaskim jechać w grupie z osobami mocniejszymi na lepszych rowerach, tak zbyt tani rower w przypadku rowerów górskich to proszenie się o wypadki i mało przyjemna jazda. Żaden rower mtb na 26 calach nie utrzyma mi się na kole podczas zabawy w lekkim enduro w takim bielsku. Jest pewna półka cena po przekroczeniu której nie ma już tak znaczącego poprawy jakości, w przypadku aluminiowych szos w używkach jest to poziom 3-4 k, w nowych koło 6 k, w karbonie to okolice 6-8k wśród używanych i koło 10 k wśród nowych. W śród rowerów mtb takim złotym środkiem będą rockridery xc 100/xc 120 w cenie koło 4-5k. Jest to jednak półka cenowa przy której w razie wtopy nie tracimy dużo przy odsprzedaży i która daje już technologicznie wszystko to, co dają droższe rowery. Wszyscy znajomi, których namówiłem na lepsze rowery się w lepsze rowery wkręcili. Mając nogę można oczywiście oszukiwać i na tańszym rowerze też pojedziemy szybko, ale aby taki rower był dobry to nagle przestaje się robić tani. Mam u siebie rowery w kategorii cenowej od 500 zł do 10 k pln. Zdarza mi się wychodzić na rowerze za 10 k w klapkach, krótkich spodenkach i koszulce polo jak jadę się przejechać z psem po lesie. Do czasu gdy mamy kask, większość pro rowerzystów macha na trasie, bez kasku nie wychodzę nigdy. Mi zebranie na rower zajmuje koło 10 minut jeśli się muszę w pełni ubrać i przygotować bidony, większość czasu zabiera filtrowanie wody do bidonów ?
  21. M bez pedałów 11,8, XC 120 mojego ojca w rozmiarze M z pedałami spd, koszykami, licznikiem i koszykiem na batoniki wyszedł na dętkach 12,3 kg. Ja jak będę robił wymianę linek w moim Specu Termac i w moim rockriderze XC 900 to zamierzam zrobić jak Trek, czyli wypieprzę standardowe inserty w których linka z oplotem przechodzi na linkę i wrzucam pełen oplot od klamek do przerzutki. Może wrzucę później jakąś gąbkę aby nie stukało. W moim Tribanie na sorze biegi się lepiej zmieniały niż w termacu na 105, w moim XC 100 na SX się lepiej biegi zmieniały niż w XC 900 na GX, w tribanie i xc 100 miałem linkę na całej długości w oplocie. Ja z mojej strony polecam gorąco decathlon. Radon może wyjdzie teraz parę set zł taniej niż rockridery na podobnym osprzęcie ale podejście serwisowe do klienta w decathlonie jest mistrzowskie. Mam do odebrania z serwisu XC 900. Prawdopodobnie podczas serwisu amortyzatora dałem trochę za dużo oleju do goleni i tłumik zassał olej przez co amortyzator nie miał pełnego skoku. Mając amortyzator na gwarancji oddałem rower na ich serwis, na serwisie wyszło, że nie podlega to pod naprawę gwarancyjną ze względu na błąd podczas mojego wcześniejszego serwisu, decathlon jednak mi zrobił serwis amora, wymienił uszczelki i oleje i za naprawę policzyli 0 zł. Rok temu w tym samym rowerze wymienili mi na gwarancji kasetę na nową bo coś tam chrobotało. Koledze po urwaniu klamki hamulcowej dali nowy hamulec. Podejście mega pro konsumenckie. Ja do jeżdżenia po górach szedłbym w XC 120, ma pancerne koła, które wytrzymują dropy, rockgardeny itp. Nawet jak dobijesz parę razy felgą do kamieni tak, że poprzecinasz dętkę i oponę koła są dalej proste. Amortyzator w XC 120 jest trochę sztywniejszy przy szybkich zdjazdach w lekkich enduro. Manitou w XC 100 działa wyśmienicie, bardzo lubię jego pracę ale przy ostrym upalaniu czuje się trochę mniejszą sztywność niż rockshock w 120.
  22. Mam dziś dostęp do kompa to mogę obszerniej odpowiedzieć. 1. OC. Nie jest to aparat państwa, ale coś co chroni Ciebie jako kierowcę. Rzeczywiście głupie jest to, że nie można zawiesić płacenia OC i płacić oc za pojazd jedynie w momencie kiedy go wykorzystujesz, np. masz zabytkowy kabriolet to płać cały rok a nie tylko przez lato. Jednak OC za motor czy skuter jest śmiesznie tanie. Za motocykl 125 ccm składka roczna wynosi koło 100-150 zł. W ramach tego schodzi z Ciebie w dużej mierze odpowiedzialność jeśli komuś zrobisz krzywdę. Pojedziesz swoją maszyną 40 km/h po ścieżce rowerower, wbije Ci pieszy, nawet nie z Twojej winy to Ty odpowiesz bo jechałeś pojazdem który nie jest dopuszczony do ruchu i pieszy miał prawo zakładać, że na ścieżce nikt tak szybko nie będzie jechał. Nie ma większego problemu do czasu gdy zniszczenia są materialne, zapłacisz parę tysięcy i po sprawie, gorzej jeśli kogoś uszkodzisz i konieczna będzie rehabilitacja albo renta, bo koszty mogą wtedy iść w setki tysięcy złotych. OC Cię przed tym chroni. Przytrzesz na swoim pojeździe nowe porshe to również zabulisz. Ja jeżdżąc na rowerze, który nie wymaga OC mam wykupione u ubezpieczyciela OC w życiu prywatnym właśnie na takie sytuacje. 2. Od czego Cię tyłek boli od jazdy na HT? Co Ty na tym rowerze robisz? Tyłek boli od nieprzyzwyczajonego tyłka do siodełka i źle dobranego siodełka. Full może zwiększać trochę komfort, ale szczególnie odczuwa to kręgosłup nie tyłek. Mam parę rowerów HT i fulla i jakoś nigdy nie odczułem po wycieczce na fullu, że mnie magicznie tyłek nie boli jak zrobię więcej kilometrów. 3. Nie ma czegoś takiego jak szybko ale bezpiecznie. Zwiększając prędkość zmniejszasz czas na reakcję i znacząco wydłużasz drogę hamowania. Efekty błędów przy wyższych prędkościach będą też zawsze dużo większe niż przy poruszaniu się mniejszymi prędkościami. Sam często przekraczam dopuszczalne prędkości, ale jestem świadomy, że taka jazda jest mniej bezpieczna niż jakbym w danym miejscu jechał przepisowo. 4. Przejdźmy do meritum. Chcesz mieć rower rozpędzający się do dużych prędkości. Tutaj albo do wyboru silniki w tylnym kole albo napędy z silnikiem wewnętrznym. Chcesz jednak wydać 4k pln. Nie ma takiego roweru, który rozpędzi się bezpiecznie do dużej prędkości i będzie bezpieczny. Te najtańsze gotowe rowery w cenie do 4k mają plastikowe opony, nie mają hamulców ani zawieszenia, które wybierze nierówność w razie zagapienia i walnięcia w dziurę. Nie wiem czy się kiedykolwiek rozpędzałeś na rowerze do prędkości 60 km/h, musisz mieć wtedy idealnie proste koła i dobre opony aby nie wystąpiło bicie. Aby się rozpędzić do 60 km/h musisz podać coś koło 1000 watów na tylne koło. Ja jestem w stanie wyrzucić z siebie koło 1500 watów przez 5 sekund. Taka indiana 6.9 czy inne rowery na osiach QR przy takim sprincie potrafi przycierać oponą o tylne widełki bo konstrukcja jest zbyt miękka i nie przygotowana do przenoszenia takiej mocy. Jeśli kupisz więc rower na najtańszej ramie i wsadzisz tam 1000-1500 watów to prędzej czy później tylne widełki Ci strzelą. Kolejna kwestia, załóżmy, że nie strzelą, sam rower będzie ważył z 20 kg, jak chcesz fulla to 25 kg w maksie 30 kg. Z Twoimi 100 kg pierwsze hamowanie z 60 km/h z wykorzystaniem tarcz 160 mm spowoduje spalenie klocków hamulcowych i ugotowanie hamulców. Ciężko jedynie osądzić czy pierwsze klękną hamulce w takim rowerze, tylne widły czy przedni amortyzator, który będzie musiał tą siłę hamowania przenieść. W najtańszych rowerach z tzw. atrapami amortyzatorów są golenie 25 mm. Coś takiego po tygodniu działania dostanie takich luzów, że będzie się nadawało do wyrzucenia. Najtańsza opcja na golenie 34 mm które powinny wytrzymać obciążenie to albo jakiś wyższy model sun toura XCR na goleniach 34 mm albo jakiś rockshock. Do tańszych rowerów elektrycznych nawet takich amortyzatorów nie wsadzisz bo nie mają główki taraped. Przejdźmy do zatrzymania, jakiekolwiek vbrake oczywiście odpadają, tarczowe przód minimum 180 mm (lepiej 203) tył minimum 160, lepiej 180. Przód aby było bezpiecznie jakiś zacisk 4 tłoczkowy. Najtańsze hamulce które ogarną dobre hamowanie to będą jakieś magury, można kupić komplet za 500-600 zł w promocjach, wśród shimano najtańsze 4 tłoczkowe to deorki, hamulec na przód będzie kosztował jakieś 400-500 zł i z 200-300 zł na tył. Opcja budżetowa, która jakieś tam hamowanie będzie zapewniała ale to dalej będzie spowalnianie to mt 400 za 300 zł za komplet na przód plus tył. Najtańsza baza full pod rower elektryczny to rockrider ST 900s za 4700, przy Twojej masie dalej do wymiany będą hamulce i przedni amortyzator na jakiś z grubszymi lagami, jeśli zrobisz to od razu po kupnie roweru i sprzedasz amortyzator z roweru to dopłacisz z 200-300 zł do amortyzatora z grubszymi lagami i jakieś 300 zł dopłaty do hamulców. Sam rower jako baza wyjdzie Cię jakieś 5300, chyba, że kupisz używany za jakieś 3k, plus wymiana hamulców i amortyzatora dobiją do 4k, następnie zestaw do konwersji za 3 k. Wychodzi minimum 7-8k za rower. Wszystko co będzie kosztowało koło 4k to będzie rzeźnia nie dająca szans na bezpieczną i bezproblemową eksploatację.
  23. Interesowałem się rowerami elektrycznymi dla narzeczonej ze względu ma częste wyjazdy w góry i robienie wycieczek po 100+ km z przewyższeniami po 1500 metrów. Twoje wymagania są dyskusyjne. Hulajnoga z prędkością 70km/h to śmierć w oczach. Kolega kupił hulajnoge z mocą 1000 watow do dojazdów do pracy, myślał, że będzie jeździć po 40km/h a nie przekracza 25-30 bo to nie jest stabilny sprzęt. Tam nie masz w razie czego możliwości ominięcia przeszkody albo nagłego hamowania. Rowery są już stabilniejsze ale dalej rower nie zapewnia bezpieczeństwa powyżej 30-40 km. Do takiej mocy starcza również 500 watow, przy wspomaganym pedałowaniu starcza nawet 250 watow. Elektryczny full to wydatek rzędu 15k pln, samorobka aby była bezpieczna i mogła prznoscic moc rzędu 1000 watow to koło 10k. Opcją są rowery ht z opona w plusie, które dają dobra amortyzację i są tańsze w zakupie i eksploatacji.
  24. Przecież Ci tam nie doszło do roztopienia śruby albo korpusu. Raczej bym stawiał na jakąś reakcję chemiczną między metalami albo za dużo kleju do gwintu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...