Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 477
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. Jeśli nie masz jakiegoś dużego sentymentu do tego roweru to lepiej jest go sprzedać, dołożyć to co masz do zainwestowania i kupienia docelowego roweru. Można się bawić we włożenie kierownicy typu baranek, dokupienie klamek tiagra hydraulicznych, zmianę napędu, na 2x10 tiagry ale już tutaj mamy 1500 zł. Do tego dodanie karbonowego widelca to kolejne 500-700 zł. Łatwiej sprzedać za 1500-2000 zł (nie wiem po ile ten rower chodzi) I kupić jakiegoś nowego tribana za 3k ewentualnie jakąś świeżą używkę
  2. Ja zawsze dojeżdżam opony w jeden sezon i zamiast bawić się w czyszczenie z mleka kupuje nowy komplet a te lecą jako zapas do innych rowerów. Racing Ralph możliwe, że coś zmienili w mieszance. Czytałem wypowiedzi szefa shwalbe, gdzie się zarzekał, że zmieniają podejście i stawiają na większą wytrzymałość, miałem 2 lata temu ray/ralph i rzeczywiście miały plamki. Zeszły sezon przelatałem na race king + rocket ron i byłem bardzo zadowolony do czasu przecięcia tylnej opony na tulipanie, ten sezon nowy komplet ray/ralph i póki co mam wrażenie, że lepiej trzymają ciśnienie, nie pocą się tak jak te stare i mogą się trochę wolniej zużywać, w tym sezonie mam na HT coś koło 2-2,5 kkm (strava mi podaje, że w tym roku mam 5100 km zrobionych, ale nie rozdziela mi przebiegu na dany rower, przebiegi z danych rowerów są za to liczone sumarycznie i nie widzę opcji aby zobaczyć ile z moich 6k km na XC 900 jest w tym roku). Moim standardowym wyborem są race king na tył i na przód x king/rocket ron/racing ray. Friel przygotowywał zawodników pod mistrzostwa świata w XC, to trochę inna specyfikacja niż płaskie maratony mtb ? No i ponownie, jakbyś zrobił na takim ustawieniu siodełka 2kkm to pewnie nie miałbyś dużych różnic w mocy. Sama książka też jest dość stara i trzeba na to brać poprawkę. Ja ten weekend mam wolny od ścigania to jadę z kolegami do bielska na single to robię detoks od HT i ujeżdżam fulla z myk mykiem. Na fullu z myk mykiem uruchamia mi się tryb nieśmiertelności. Jeszcze właśnie nie wiem na ile wpływa na ten tryb full a na ile myk myk. Ale wygląda to mniej jak poniżej, w 2022 była inna trasa zjazdu, w 2023 doszło drzewo, stąd dłuższe czasy, widać jednak trend między czasami technicznego zjazdu na HT bez myk myka i Fulla z myk mykiem. Wydaje mi się, że różnica w czasie jest tu raczej spowodowana obecnością myk myka bo sam zjazd nie jest jakoś mega nie równy i ht na takim terenie nie powinien wiele odbiegać. Gorzej z podjazdami na fullu z myk mykiem, na 100 metrowym podjeździe z 15 metrami przewyższenia i luźnym podłożem, bez możliwości wjechania z rozpędu (na początku jest zakręt 90 stopni, porównanie fulla do ht wygląda jak poniżej, średnia podjazdu na ht okolice 40 sekund, na fullu koło 50 sekund. Patrząc jednak na czasy, wydaje mi się, że przy tej konkretnej pętli, ht z myk mykiem będzie najszybszy.
  3. Nie zgodzę się. XCC to jazda na 100% ale to jest wyścig na 20 minut, XCO dla czołówki światowej to rzeczywiście jazda w trupa od początku, ale dla amatora taka jazda to będzie spalenie się po 5 minutach, z drugiej strony kiepski start na XCO powoduje, że jesteśmy daleko na elementach technicznych, więc tracimy dużo czasu na pierwszym kółku, trzeba tutaj znaleźć złoty środek między spaleniem na starcie a oszczędności czasu na elementach taktycznych. W XCO ze względu na profil trasy jazda na kole odpada, jest to bardzo indywidualna jazda, co innego XCM gdzie uformowanie grupy potrafi nam dać oszczędność rzędu 5 minut na godzinę jazdy, przy bardzo płaskich i szybkich maratonach nawet 10 minut na godzinę. 5 minut różnicy na godzinę to już zwykle przepaść i w takiej pomerani na dystansie speed przeskok z 50 miejsca na 23. Przy dłuższych dystansach tak jak ja np. startuje na XCM na 60-80 km korzyści mogą być jeszcze większe, pod warunkiem, że grupa jedzie naszą prędkością i nie ma zbyt dużo elementów technicznych i zbyt dużo podjazdów. Im dłuższy dystans tym większa jest kara jeśli coś źle zrobimy, spalenie na pierwszych 30 minutach wyścigu daje mi stratę koło 5 minut na każde kolejne 30 minut które jadę, jeśli więc się spalę na 3 godzinnym wyścigu jestem coś w granicy 15-20 minut w plecy w stosunku do jazdy od początku moim tempem. Przy XCM dochodzi kwestia odżywiania, brania żeli co odpowiedni czas, dostarczenie białka aby mięśnie się tak nie niszczyły, pilnowanie odpowiedniego nawodnienia itp. Z takim podejściem, że nie ma co startować do czołówki bo Oni są na dopingu też bym nie przesadzał. Oczywiście są takie przypadki, obecnie na pomerani w dystansie mega na 1 miejscu w klasyfikacji generalnej jest kolarz, który w 2018 roku został przyłapany na dopingu i stracił przy tym tytuły mistrza polski. Może jeździ już taki kolarz na czysto. Na pucharze Polski ten kolarz był 4 i do zwycięzcy stracił 10 minut na 3 godzinnym wyścigu. Mam znajomych, którzy z czołówką polski potrafią już rywalizować, ale jest to okupione gigantyczną pracą, której będąc z boku się nie widzi. Aby móc rywalizować z najlepszymi z polski potrzeba tak koło 5 lat konkretnie ukierunkowanego treningu, ściśle określonej diety (u mnie ta dieta leży ? ), i dziesiątek tysięcy przejechanych kilometrów. Czołówka robi przebiegi rzędu 15-20 kkm rocznie na rowerze. Chcesz rywalizować z najlepszymi to musisz robić te 5-6 treningów w tygodniu. Jak pada to trening na trenażerze, podobnie w zimę i to nie wejścia na trenażer na 30-40 minut a sesje w zimę dochodzące do 5 godzin. Ja na przykład wyjeżdżając w delegacje zawsze zabieram ze sobą rower i trenażer aby móc zrobić trening przed i po pracy, w lato bazę tlenową robię dojeżdżając do pracy na rowerze (33 km w jedną stronę) i tygodniowo spędzam na rowerze coś w okolicach 10h, obserwując mój progres za jakieś 3 lata jeśli poprawię dietę i parę błędów usnę z mojego treningu powinienem być w stanie powalczyć o pudło na jakimś pucharze polski w XCM ? Startowałem wcześniej w zawodach w bieganiu na 5km, 10 km i półmaratony, następnie zawody pływania w kraulu, później wszedł triathlon, triathlon przeszedł na XC, z XC na XCM w tym sezonie i w maratonach mtb mam zdecydowanie najwięcej strategii i rozplanowania sił ze względu na często bardzo zmienny charakter obciążenia.
  4. @wino ja po przesiadce z XC 100 na XC 900 na pierwszych zawodach byłem mega rozczarowany. Rower według opinii powinien sam podjeżdżać, zrzuciłem z roweru 2 kg a tu dupa, czasy gorsze na pętli zawodów niż rok wcześniej na XC 100. U mnie problemem były opony hutchinson kraken i odpowiednie ustawienie geometrii. Ustawienie siodełka przód tył, góra dół na treningach gdzie nie miałem porównania było nieodczuwalne, na podjazdach jednak straciłem z 10 watów mocy i nagle utrzymanie koła koledze za którym wcześniej nadążałem już było pracą w strefie beztlenowej i po pierwszym kółku się spaliłem. Tak więc polecam miarkę i sprawdzenie co do milimetra ustawienie siodełka w innych rowerach i w Twoim MTB. Nie rozumiem zdania, że myk myk by pomógł na podjazdach, Myk myk może co najwyżej pomóc na zjazdach, w szczególności technicznych zjazdach, ale siodełko w rowerze pod maratony ustawiasz tak, aby mieć maksymalną moc w nodze. Spotkałem się z praktykami, że do startów w XC ludzie potrafili opuścić o 1-2 cm siodełko, mniejsza moc ale lepsza sterowność na technicznych zjazdach, na maratonach raczej nie ma technicznych zjazdów, które by wymagały opuszczonego siodełka. Ciśnienie w oponie - nie dobijamy na zawody na kamień opony. Twarda opona może na asfalcie będzie miała mniejsze opory toczenia, mam u siebie jeden podjazd na którym próbuje zdobyć koma, 340 metrów, 24 metrów różnicy wysokości, maks 21% nachylenia, ubita powierzchnia, dość równa. Przy 2 barach mój rekord to 55 sekund, wszelkie stawanie w korby powoduje uczucie prędkości ale sumarycznie gorsze czasy, najlepsze wyniki idą na ciśnieniu 1,3 z tyłu i okolice 1,1 z przodu przy moich 68 kg i 10 kg w rowerze - póki co 50 sekund. Większe ciśnienie powoduje, że jest wrażenie prędkości bo wszystko podskakuje, ale rower jedzie wolniej. Następnie kwestia przyzwyczajenia mięśni. Nie jesteś w stanie szybko pojechać na rowerze mtb jak jeździsz tylko na crossie czy szosie, inne pochylenie, inne mięśnie będą pracowały, na szosie możesz zrobić bazę tlenową i dzięki temu będziesz miał zapas krwi i tlenu dla mięśni, ale jak mięśnie nie są przyzwyczajone te, co potrzebujesz, to albo się szybko zmęczą albo będą Ci pracowały nie te włókna co byśmy chcieli. Przy mocno wytrenowanych mięśniach podczas wysiłku korzystamy z włókien wolno kurczliwych, podczas szybszych sprintów możemy skorzystać z szybko skurczliwych włókien ale one zużywają one więcej energii wykonując tą samą pracę. Jeśli więc masz trochę inne ustawienie siodełka i trochę inaczej Ci mięśnie pracują, podczas zawodów mogłeś korzystać z szybkich włókien, które szybciej Ci zużyły energię. Kolejna kwestia to to, co napisałeś, że jadąc na zawody pobiłeś rekordy na podjazdach, tak się nie robi. Masz ustalone zasoby energetyczne w organizmie, jeśli spaliłeś swoje zasoby energetyczne z mięśni na dojeździe na start to później będzie kapeć a nie jazda. Kolejna sprawa to jazda z pomiarem tętna, polecam, mega dużo później daje do analizy tego jak nam poszło, fajnie pomaga też strava. Jako przykład screen z analizy mojego startu z niedzieli w Pomerani w Kartuzach. Ogólnie na wykresach widać, jak przesadziłem ze startem, chciałem się spróbować czy jestem w stanie jechać w czołówce. Wyszło, że jestem w stanie, ale krótko ale za to później mam gigantyczny spadek mocy. Ładnie to widać na wykresie, pierwsze 40 minut wyścigu jechałem ze średnim tętnem 183, organizm zużył cały zapas glikogenu zgromadzonego w mięśniach i dalsza jazda była już jedynie na tym co w danym czasie odzyskiwał z tłuszczów i z węgli które mu dostarczałem. Fajnie widać problem porównując 1 kółko z drugim, pierwsze kółko w idealnych warunkach powinienem przejechać jakieś 3-4 minuty szybciej niż drugie i na całej długości okrążenia powinienem budować przewagę między kółkami, na wykresie widać, że tylko podczas pierwszych 15 km pierwsze kółko było szybsze niż drugie, pomimo bardzo dużego zmęczenia na drugim kółku i występowania skurczy pod koniec wyścigu. Plus porównanie prędkości na pierwszym kółku do drugiego kółka na tych zawodach: Kolejna kwestia to Twoje przygotowanie do wyścigu i przygotowanie organizmu. Pierwsze zawody w danym roku traktuje się zwykle jako trening podczas którego dajemy bodziec do organizmu, że teraz ma zacząć jeździć szybko, takie zawody powinny mieć bardzo niski priorytet. Jeśli mają wysoki priorytet, to 2 tygodnie przed właściwymi zawodami robimy podczas treningu symulację wyścigu. Następnie dochodzi Ci periodyzacja treningu. Im bliżej zawodów, tym trenujesz z mniejszą objętością ale intensywniej, przed samym wyścigiem robisz sobie dzień - dwa przerwy, ostatni trening przed zawodami robię 2 dni przed startem, ma zwykle 40-50 minut i składa się z paru sprintów i krótkich interwałów aby pobudzić organizm do nowego wysiłku.
  5. Na tej samej zasadzie co jeżdżą odblokowane skutery z pojemnością 50cc z prędkościami 60 km+. Ale wracając do elektryków: Łukasz testował rowery elektryczne np tutaj. https://www.youtube.com/watch?v=fgiq2Jdqe58&t=2s&ab_channel=RowerowePorady tutaj link do dostawcy: https://electofun.pl/strona-glowna/1419-10672-rower-elektryczny-lovelec-drago-17-outlet.html#/5-kolor-szary/280-rozmiar_ramy-s_m Ten konkretny rower nie jest już w ofercie, ale podałem przykład innego roweru z silnikiem wewnętrznym, rower z polskiej dystrybucji, tam jest taka wzmianka, że silnik ma ustawowe 250 watów ale chwilowo może dojść do 750, o czym też Łukasz wspominał od 4:45, https://youtu.be/fgiq2Jdqe58?t=281 i teraz zobaczmy co pisze producent: I teraz pytanie, czy jest to rower czy jest to motorower? Każdy silnik elektryczny możesz przewatować i puści Ci więcej mocy. Ciężko tutaj więc stwierdzić czy coś ma 250, 300 czy 500 watów. Masz więc takie silniki normalnie "legalnie" montowane w rowerach. Weźmy taki shimano steps e800, napięcie znamionowe 36V a maksymalny prąd 15 A więc ten silnik montowany legalnie z legalnym sterownikiem, nie dłubanym itp osiąga 540 watów. Czy więc wszystkie rowery elektryczne w polsce są nielegalne bo osiągają większą moc? Jak masz taki 750 watów bafanga to też jak będziesz non stop jechał na 750 to go spalisz więc też możesz powiedzieć, że te 750 wat to tylko przy przyspieszaniu i chwilowo a normalnie nasz znamionowo 250 na co masz nakleję i deklarację producenta ?
  6. @sl66 mogłeś mnie źle zrozumieć. Wszystko co ma powyżej 250 watów według polskiego prawa jest nielegalne i nie jest rowerem. Również np. testowane przez Łukasza e bike, które są normalnie sprzedawane w Polsce również są nie legalne ze względu na fakt, że masz tam manetkę i możesz sobie zmienić moc. Są to jednak trochę dziurawe przepisy których mało kto respektuje. To trochę jak stwierdzenie, że jak jest ograniczenie do 90 km/h to nikt nie pojedzie więcej bo przepisy zabraniają, owszem zabraniają, jeśli kogoś potrącisz jadąc z większą prędkością autem to również będziesz miał problemy, myślę jednak, że ciężko będzie znaleźć kierowcę, który nie przekracza prędkości. Wiem, że taki 750 watów według prawa jest nielegalny, jednak Ty jako użytkownik w razie kontroli czy w razie w uparcie udowadniasz, że jest legalny, bo sterownik jest zablokowany na 250 watów, nie ma manetki i ma nawet naklejkę homologacyjną. Silniki Bafung są obecnie wysyłane z aliexpres z hiszpani, kupujesz więc z kraju EU silnik z certyfikatem CE z zapewnieniem producenta, że możesz się legalnie poruszać po drogach, więc idziesz tą drogą i w razie problemu udowadniasz, że wszystko jest cacy.
  7. To prokurator musi Ci udowodnić, że jechałeś w momencie uderzenia więcej a nie Ty, że nie jechałeś. Ty zawsze się bronisz, że jechałeś bezpiecznie, 15 km/h a pieszy Ci wskoczył jak superman przed rower. Pamiętaj, to nie Twoja ręka ? Jakim nielegalnym? Jedziesz bez manetki, domyślnie masz 250 watów, nawet masz naklejkę homologacyjną! Rower Ci składał kolega Jan Kowalski poznany pod blokiem, złożył Ci za wspólne wypicie piwa, zapewnił Cię, że masz ustawione 250 watów i tyle. Nie masz w prawie żadnej informacji, że musisz jechać na hamownie sprawdzić rower. Domyślnie sterownik właśnie na 250 watów jest ustawiony i domyślnie jest ustawiony na zmniejszanie wspomagania wraz ze wzrostem prędkości. Ja trochę bronie takie rozwiązanie ze względu na to, że widzę pewne sytuację, gdzie więcej niż 250 watów może się przydać, w mieście rzeczywiście radziłbym jazdę na 250 watów, ale jakieś hardcorowe podjazdy w górach przestawienie wspomagania na 500 watów może dać trochę zabawy a cenowo różnica między 250 watów silnik a 750 to mniej niż 10%. 750 watowy silnik też dłużej pojeździ niezawodnie przy jeździe na 250 watów niż 250 na mocy 250 watów. Mam tu na myśli rowery ze wspomaganiem a nie przeróbki z 3kW silnikiem z tyłu gdzie użytkownik nawet pedałów nie dotyka przy ruszaniu.
  8. Średnio Polska wygląda z tymi przepisami. Ogólnie każdy silnik 250 watów jak dasz mu więcej napięcia i prądu ma chwilowo więcej mocy niż 250 watów. Dorwałem się ostatnio do "legalnego" roweru 250 watów i chwilowo podczas przyspieszania pobierał koło 350 watów. Sam Łukasz jak testuje elektryki to też zawsze zmienia ustawienia z 25 na 28 czy 30 km/h. Producent daje takie możliwości aby móc sobie odblokować rower jadąc po swoim prywatnym terenie na drodze niepublicznej, jednak chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego jak to później w praktyce wygląda. Kupując silnik od Chińczyków, niezależnie od mocy dostajemy nawet naklejkę z homologacją na 250 watów ? Ja osobiście bym szedł w mida, 750 watów, ze sterownikiem pod 750 watów ale bez manetki. Do czasu jak będziesz pedałował to nikt się nie przyczepi, że przekroczyłeś 25 km/h. Ja sam na moich rowerach bez wspomagania spokojnie przekraczam takie prędkości. Mam znajomych z odblokowanymi rowerami elektrycznymi które jadą do np. 40 km/h, jednak używają większej mocy w lesie i na podjazdach, takie rozsądne maks na miasto to 25-30 km/h. Jeśli walniesz w pieszego przy 25 km/h bo Ci wlazł pod koło to nikt Ci się nie przyczepi, że sterownik mógł podać większą moc. Jeśli walniesz w pieszego jadąc 40 km/h bez pedałowania jadąc na manetce to Cię prokurator dojedzie. Silniki Mid są montowane pod bsa z szerokością 68-73 i 100 mm, problem jest tylko taki, że fajnie aby napęd szedł na sztywną oś bo to jednak trochę duże obciążenie dla tylnego trójkąta, ale z tego co czytałem np. takie bafangi mogą mieć problem z widłami pod boost, tutaj więc idealnie by wypadły starsze indiany X7 które były sprzedawane ze sztywną osią 142 mm i mufą supportu 73 mm.
  9. Czemu hub drive? Ścieżkami rowerowymi pojedziesz na każdym rowerze, drogi szutrowe wykluczają kolarki, drogi leśne zostawiają już rowery typu cross, mtb i grawele, jeśli chcesz po trochę ambitniejszym terenie, jakieś single tracki itp to zostaje jedynie mtb. MTB może być trochę wolniejszy niż gravel, ale z silnikiem masz gdzieś opory opon a ważna jest dla Ciebie bardziej komfort jazdy i możliwości resorowania. Ja osobiście bym wybrał silnik montowany w supporcie, zdecydowanie lepiej się taki rower zachowuje niż z silnikiem w kole. MTB pod takie zastosowania też wydaje się sensowniejszy ze względu na lepszą amortyzację niż inne rowery, lepsze hamulce (no może nie wszystkie), lepsze amortyzatory itp. Elektryfikacja waży koło 8-10 kg, waga roweru nie jest więc aż tak istotna, można więc postawić na jakiegoś ht na szerokich oponach albo lżejszego fulla. Ja bym szedł w mtb ht na 29" z szerokością opony 2,3-2,4.
  10. Ścigam się na XC 900 w rozmiarze M, do lekkiego enduro mam XC 100s w rozmiarze L, XC 100s jest teoretycznie o 1,5 wyższe i 2 cm dłuższe, powinien być więc trochę mniej wygodny, jednak mam w nim mostek 40 mm ze wzniosem, w XC 900 mam mostek 80 mm z minusem, pozycja wyjściowa na XC 100s jest aż dziwnie wyprostowana i potrzebuje się przejechać parę km zanim się przyzwyczaję, że siedzę dużo bardziej wyprostowany. Rodzice mają XC 120 w rozmiarze M i EXPL 540, oboje są koło 60 i używają tych rowerów do rekreacji. Czasem im podkradam jak nie chce mi się zabierać mojego roweru jak jadę do nich to w porównaniu do mojego XC 900 siedzi mi się bardzo wygodnie. Mostkiem możesz tutaj bardzo dużo skorygować.
  11. Tu dochodzimy do czegoś czego nie rozumiem. Rama XC 100 w porównaniu do EXPL 540 różni się tylko tym, że główkę mostku masz 2 cm niżej co można skorygować mostkiem z 17% wzniosem. Oprócz tego kątowanie którego się nie poczuje. Różnią się jako nowe tym, że XC 100 ma wsadzany dłuższy mostek a EXPL ma krótszy mostek jako seryjny. Koniec różnic. Nie ma tu żadnych podstaw aby expl miał być wygodniejszy w użytkowaniu niż XC 100 ze zmienionym mostkiem.
  12. Wolę microshifta od tourneya. Jeśli nie możesz zwiększyć budżetu ten triban jest ok. Rama jest trochę drewniana, brak tam trochę sprężystości, ale w tańszych rowerach tego nie uświadczysz. W swojej kategorii cenowej raczej nie znajdziesz nic lepszego, chyba, że będziesz polował na używki.
  13. Ja ten weekend będę w enduro trials, jeżdże tam właśnie na rowerze XC 100s. XC 100 to ogólnie jeden z najczęściej spotykanych podstawowych rowerów do ścigania.
  14. Mylisz się. Twój rower według specyfikacji producenta waży 10,4 bez pedałów, triban który podlinkowałem 10,6. Kierownica prosta 720 mm waży około 250 gramów (tu link do 740, nie chce mi się szukać 720): https://www.decathlon.pl/p/kierownica-rowerowa-mtb-rockrider-31-8-rise-25-mm-backsweep-9-upsweep-6-740-mm/_/R-p-333784 Kierownica baranek waży 350 gramów: https://www.decathlon.pl/p/kierownica-rowerowa-gravel/_/R-p-308975?mc=8551018&&cd=1625039213&ad=57336423530&kd=&gclid=Cj0KCQjwyLGjBhDKARIsAFRNgW_7OOQC81CrNKxIJV8NZ1vr19SO081oYi7toMYw7YhvpVAgdYB7AdcaAnUwEALw_wcB&gclsrc=aw.ds Do tego dochodzi waga klamkomanetek, z tego co wyszukałem w necie to tiagra waży w okolicach 700 gramów hydrauliczna, dla porównania set deore 2x10 z hamulcami deore ważą 650 gramów, w szosie masz tez więcej owijek, więc myślę, że te 50 brakujących gramów się też znajdzie, wychodzi więc, że waga gotowego tribana będzie indentyczna co Twojego roweru. W tańszych rowerach raczej nie stosują karbonowej rurki od widelca bo przynosi to dość duży problem z małym zyskiem wagowym. Karbonu nie możesz ścisnąć tak, jak aluminium, możesz mieć problemy z dokręceniem mostka, ogólnie fajnie mieć, ale nie jest to must have. Z tego co się orientuje to sora nie obsłuży 10s, kaseta 10s powinna być jednak kompatybilna z bębenkiem 9s, kaseta 11s już nie powinna być kompatybilna.
  15. XC 100 ma geometrię typowo pod XC a ostatnio jest moda na rowery down country, w praktyce oznacza to o 1 stopień inny kąt główki aby rowerem się wygodniej zjeżdżało ale trochę wolniej podjeżdżało. Ja mam do mtb 2 rowery, jeden to XC 100 s z geometrią jak xc 100 a drugi to XC 900 z geometrią bliższą jak w EXPL pod względem kąta główki. Wczytując się w opinie niektórych ludzi, na XC 100 powinienem się zabić a na zjazdach mam lepsze czasy niż na xc 900 (no to też kwestia tego, że XC 100s to full a XC 900 to ht). Osobiście nie czuje różnic w tym 1 stopniu różnic między tymi dwoma rowerami. Jeśli ktoś jeździ głównie w enduro to może rzeczywiście wybór ramy z mniejszym kątem będzie lepszy, jednak do podjeżdżania i zjeżdżania lepszy pod względem geometri jest XC 100, do bardziej ambitnego zjeżdżania i mniej ambitnego podjeżdżania expl 540, na 90% jednak po wsadzeniu podlinkowanego mostku po ustawieniu tak samo siodełka w obu rowerach nie odróżniłbyś w ślepym teście która to ta nowsza geometria a która "starsza". Tak, ten mostek będzie pasował do XC 100. Łatwo się czyta tą grafikę. Linie od pozycji 0,0 to wskazania gdzie będzie leciał dany mostek z danym kątowaniem, podziałki na tych liniach oznaczają Ci długość danego mostku. Oś X to informacja ile cm do przodu będzie wyciągnięty mostek, oś Y to informacja o ile do góry dany mostek podniesie kierownicę.
  16. https://www.centrumrowerowe.pl/komplet-kol-mavic-crossmax-29-pd25051/?v_Id=166844 Za 1300 są. Poszły trochę do góry w cenie. Czyli aktualizacja, że za 1300 zł zbijamy 450 gramów. Ja kupując nowe koła poszedłem w 25 mm, ja się ścigam i liczę gramy. Do rekreacji te 100 gramów Ci dużo nie zmieni, jednak jeśli nastawiasz się na jazdę mieszaną typu las, szutry, asfalt, single to 25 jest spoko. Jeśli się nastawiasz na jazdę typowo enduro i same single to lepiej iść w 30. Na obręczach 30 mm powinna opona się lepiej układać. Ja mam w sumie 3 komplety kół, w HT stansy cresty mk4 na piastach dt swiss 240 i 350 - 25mm wewnętrzna, następnie komlet maviców crossmaxów - 25mm wewnętrzna, i sunringle durocki - 30 mm wewnętrzna. Osobiście nie czuje różnicy w układaniu opony na różnych felgach. W szosie mi strzeliły 2 szprychy w kołach mavic aksium, nie było problemu aby na allegro dobrać odpowiednie szprychy. Kolega jak kupował crossmaxy przez centrum rowerowe to dostał w paczce parę zapasowych szprych. Łożyska w DT są te same zewnętrzne co w Mavickach, w środku mavicków wsadzili łożyska z większym otworem, ale to też są normalnie dostępne łożyska z przemysłu. Jak rozwalisz felgę to wsadzasz jakąś DT swiss albo stansa i tyle.
  17. Nie rozumiem tego co napisałeś. Piszesz, że masz problem aby wskoczyła na najmniejszą zębatkę ale aby wskoczyła musisz jej pomóc dociśnięciem manetki. Docisnąć manetkę można aby wskoczyła na największy blat z tyłu, aby łańcuch wszedł na twardszy bieg z mniejszą ilością biegów się tylko spuszcza linkę.
  18. Czyli masz rower, który mógłbyś sprzedać obecnie za okolice 1500-2000, chcesz dołożyć do niego sprzętu za 1500-2000 zł i mieć ostatecznie rower w stylu tego tribana za 3200: https://www.decathlon.pl/p/rower-szosowy-triban-rc500-sora-prowheel/_/R-p-344718 Tylko, że w tribanie dostaniesz wszystko złożone, nic Ciebie dodatkowymi kosztami nie zaskoczy, wszystko będzie nowe i z 2 letnią gwarancją na podzespoły. Ja bym szedł w nowy rower. Ale załóżmy, że masz super sentyment do tej ramy bo całował ją papież i musisz na niej jeździć i nigdy jej nie wymienić... Ja bym szedł w 105. https://www.bike-discount.de/en/shimano-105-st-r7020-2x11-speed-sti-dual-control-set Z niemiec kosztują 1170 zł pod hamulce hydrauliczne, pod mechaniczne można kupić za 800 zł, ale wtedy musisz dodatkowo płacić za szczęki mechaniczne jakieś 200-300 zł i sumarycznie zostaje Ci w kieszeni 100 zł kosztem gorszych hamulców. Za 200 zł dorzucasz tylną przerzutkę 105: https://www.bike-discount.de/en/shimano-105-rd-r7000-2x11-speed-rear-derailleur-gs i kolejne 150 na kasetę: https://www.bike-discount.de/en/shimano-105-cs-r7000-11-speed-cassette Nie wiem czy do koła pod kasetę 9 rz możesz dać 11 rz. Wydaje mi się, że jak kupowałem koła do szosy to do 9rz miałem podkładkę pod kasetę a po przełożeniu tych kół do nowego roweru z 105 i 11 rz podkładkę musiałem wyrzucić, nie wiem jak to wygląda w przypadku 10 rz, czy bębenek do 10s jest kompatybilny z 11 s czy z 9s. 10 s może być tańsze i prostsze w uzyskaniu: Klamkomanetki hydrauliczne tiagry to równe 900 zł, przerzutka tiagry albo 105 to 150-200 zł, przednią przerzutkę możesz zostawić, w 1500 powinieneś się zmieścić z jakąś kierownicą i owijkami. https://www.bike-discount.de/en/shimano-tiagra-st-4725-2x10-speed-sti-dual-control-set
  19. Paru znajomych się ściga na X kingach, według bicyke rolling resistance x kingi to jednak 5 watów na minus w porównaniu do Race kingów, ja polecam race kingi. Jeśli jednak masz już X kingi i źle Ci się jedzie i jeszcze jeździsz na mleku to jakiegoś wielkiego skoku nie odczujesz, ja bym szukał wtedy spadku mocy w pozycji siodełka albo kierownicy. Głupie opuszczenie siodełka o 2 cm zbije Ci moc z 30 watów na podjazdach. Przygotowuje się jeszcze do obszerniejszego wpisu gdzie porównam jazdę na różnych rowerach i ich prędkości. Ogólnie się ścigam na karbonowym HT ale do zabawy mam fulla down country, HT jest sztywny, ma lekkie koła dt swiss, opony racing ray / ralph w wersji race (wyścigowa, najwyższa wersja), całość waży 10 kg i kosztowało koło 10k i do porównania fulla, 14,5 kg rockrider XC 100s na tanich oponach, dętkach i przeznaczony do tyrania z myk mykiem. XC 100s sprawia wrażenie jakby nie jechał, na podjazdach chciałbym zawsze wbić o jeden bieg niżej, ale już nie mogę (mam te same kasety i tą samą korbę w obu rowerach), na prostej też nie daje wrażenia przyspieszenia. Ale co innego odczucia a co innego strava, spodziewałem się różnic w 2 minutowym podjeździe w okolicy 1 minuty na obu rowerach a różnica wyszła w okolicy 10 sekund. Pętlę którą robię na HT w 12 minut wczoraj na fulu zrobiłem w 12:40, to dalej jest spora różnica, ale dążę do tego, że na fulu mam wrażenie jakbym jechał 5 minut dłużej a nie 40 sekund, ze względu na baloniaste opony, pracę całego zawieszenia i ogólną miękkość nawet jadąc po prostych odcinkach z tą samą prędkością odczuwalna prędkość na fulu jest mniejsza. Możliwe, że masz tak samo ze swoim mtb na którym prędkości aż tak się nie czuje.
  20. Czyli inwestycja w mavicki crossmaxy za 1000 zł ważące 1800 gramów zbija wagę o 0,45 kg.
  21. Myk myk pomaga ale nie jest też jakoś super potrzebny. Ja w lekkim enduro do funu mam myk myka, w rowerze pod ściganie myk myka nie mam. Tyłek na zjazdach w ht bez myk myka idzie za siodełko i można lecieć. Testowanie kciukiem robi się tak, że z jednej ręki idzie kciuk, druga ręka naciska całą masą na kciuka i tak jakby skaczemy na tego kciuka aby całą masą dobić do felgi. Ja jak normalnie się oprę kciukiem to też nie dotykam felgi, testuje na takim lekkim doskoku. Ja jak wiem, że będę jeździł dużo po asfalcie to zdarza mi się lekko podbić ciśnienie, najwyżej przy wjeździe do lasu zbijam do docelowego ciśnienia, jednak na mtb zwykle jeżdżę na takim docelowym pod las. Jak się wychylisz do tyłu to dociążysz tył i będziesz miał lepszą przyczepność, ale ogólnie tak, hamowanie przodem jest efektywniejsze, jednak hamuje się przed zakrętem na prostym, w zakręcie co najwyżej lekkie dohamowanie aby przenieść środek ciężkości i poprawić przyczepność przodu. Dohamowanie jedynie na dość przyczepnym podłożu, nigdy na korzeniach. Jeśli na zakręcie śliskim się orientujemy, że mamy za dużą prędkość to awaryjnie kładziemy rower przy użyciu tylnego hamulca. Kładzenie roweru to też czynność którą polecam poćwiczyć. Mój tata np. jak panikuje to próbuje położyć mtb hamując tyłem ale równocześnie jest zbyt słabo pochylony, daje mu to odwrotny efekt, zamiast położyć rower w kontrolowany sposób wybija go w powietrze, jest to tak głupie, że próbując mu pokazać co robi źle i jak to wygląda z boku nie byłem w stanie tego powtórzyć na moim rowerze, bo wszystkie mięśnie i odruchy jakie mam nie pozwalały mi hamować na zakręcie przy wyprostowanym rowerze (wiem, mało logicznie to brzmi, jeszcze mniej logicznie to wygląda z boku). Tak, zjeżdżamy cały czas hamując tyłem i przodem tylko wspomagamy. Mówię o technicznych zjazdach. Jeśli masz zjazd po prostym, równym podłożu to tam rzeczywiście mocniej się hamuje przodem bo tyłem by się nie wyrobiło. Jednak hamując jadąc na przód nie mamy możliwości przewrócenia, bo nawet jak przód straci przyczepność to rower dalej jedzie prosto i nie tracimy równowagi, to również jest coś co można poćwiczyć, tzn. kontrolowane blokowanie przedniego koła na prostym odcinku, blokujemy sobie przód aby się ślizgał przez te 20-30 czy metr jak ktoś jest doświadczony, daje nam to fajną pamięć mięśniową.
  22. @Asfalt kupiłeś rower z blatem 30 zębów z przodu i jesteś rozczarowany, że nie można mieć dużej prędkości maksymalnej, no przy takim blacie nie można. Tania zębatka: https://allegro.pl/oferta/zebatka-przednia-rowerowa-niebieska-104mm-34t-mtb-13487134818 Dobra zębatka: https://allegro.pl/oferta/tarcza-zebatka-korby-rowerowej-shimano-slx-34t-13702952156 Sprawdź tylko przed zakupem czy na pewno się otwory zgadzają, póki co tak strzelam że to 104. Przy 34 na 11 z tyłu masz prędkość przelotową okolice 32-34 km/h. Wymiana zębatki trwa 2 minuty, więc docelowo bym tą 30 zębów zostawił jak będziesz jechał w góry to 34 z kasetą 46 może być za mało. Krakeny przyzwoicie trzymają na singlach i też są dość dobre na przebicia, na asfalcie trochę zamulają, jak zmieniłem tacie krakeny na race kingi to średnia mu na asfalcie podskoczyła o 1,5 km/h. Krakeny mam zostawione na jazdę w lekkim enduro na fulu.
  23. Podejście do spawów trochę pokazuje podejście producenta do wykonania ram. Słyszałem takie opinie, że jak jest nieoszlifowany spaw to znaczy, że producent zaoszczędził na ramie parę euro i można mieć obawy, że jeśli na czymś takim zaoszczędził, to mógł też zaoszczędzić na hydroformowaniu, kontroli jakości itp. Z drugiej strony wolę aby producent przeznaczył 5 euro na utwardzanie gotowej ramy w piecu niż na wynajęcie osoby, która będzie po spawaniu szlifować te spawy. Technologie produkcji się też różnią, obecnie ramy wykonuje robot, tak samo cały proces ustawiania rurek, gięcia rurek, szlifowania rurek, utwardzania i spawania rurek. Możliwe, że technologicznie ciężko przy masowej produkcji ogarnąć szlifowanie ram przez robota. Lepiej jest zostawić ładny spaw niż szlifować brzydki spaw, nieoszlifowany spaw też więcej mówi o jakości spawu niż oszlifowany spaw ?
  24. 2 bary to beton a nie amortyzacja i przyczepność. Za niskie ciśnienie nie spowodowałoby takiego zachowania, w sensie poślizgu. Za niskie ciśnienie można wyczuć po tym, że dobijamy felgą do korzeni albo, że na zakrętach jest uczucie pływania opony, im mniejsze ciśnienie tym lepiej klei. Czy 1 bar w Twoim przypadku to dobre ciśnienie to trochę wróżenie z fusów, dużo zależy od szerokości obręczy, techniki jazdy i samej opony. Pompka pompce nie równa, więc to co podaje Twoja pompka jako 1 bar u kolegów może podawać 1,2 albo nawet 1,5. Warto się nauczyć działania swojej pompki i swojego manometru. Ja zwykle sprawdzam ciśnienie za pomocą kciuka. Mam mieć możliwość dociśnięcia kciukiem do felgi opony, ale tak na styk z tyłu, że kolejne pompnięcie pompką już spowoduje, że nie dam rady a z przodu zostawiam limit 2 ruchów pompki. Zadasa jest taka, że na zjazdach w technicznych miejscach nie hamujemy przodem. Jak lecisz po korzeniach to hamujesz przodem między korzeniami, na korzeniach klamkę puszczasz. Tył możesz sobie trzymać, jak tył Ci się uślizgnie to wyprowadzisz rower z poślizgu, jak nie to przytrzesz tyłek. Ja z ochraniaczami nie jeżdżę, jak się przewrócę to się co najwyżej podrapie albo połamię. Jak mam się połamać to lekkie ochraniacze kości mi nie uchronią. Ogólnie korzenie nie dają podparcia dla opon, korzenie staramy się przejeżdżać prostopadle aby nas nie skosiły, mokre korzenie to już w ogóle zabawa i potencjalne miejsce do wywrócenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...