Robię build me up na zwift, tydzień temu zrobiłem ostatni trening tygodnia 8. który trwał 2h i miał coś koło 130tss. Było ciężko, ale nie miałem takiej chwili, że czułem, że zaraz prąd odetnie.
Potem zrobiłem sobie 5 dni regeneracji, gdzie nie wykonywałem żadnego treningu. Zrobiłem ramp test, moc podskoczyła, zaktualizowałem i nie jestem w stanie skończyć żadnego treningu nawet takiego 80tss. Dzisiaj po 11 minutach 90% FTP padłem, oddech szybki, ból w nogach, brak siły i mocy. Te 90% nowego FTP to 5 watów mniej niż stare FTP, więc powinienem zrobić to bez problemu.
I teraz gdzie szukać przyczyny? Za mało białka? Może powinienem jakiegoś batona zjeść przed treningiem? Obecnie jem przed treningiem 1-2h 60g musli + 250g mleka 2%. Przetrenowanie? Więcej dni regeneracji? Może powinienem w czasie regeneracji jeździć z niską mocą?