Zakup roweru nie jest trudną rzeczą. Natomiast znalezienie dobrego i jednocześnie przystępnego cenowo roweru, wymaga trochę zachodu. Jeżeli nie znasz się zupełnie na zagadnieniach rowerowych, oczywiście polecam lekturę wpisów z mojego bloga, a po drugie najlepiej mieć kogoś, kto ma o rowerach trochę większe pojęcie. Ja również służę pomocą, w miarę moich możliwości. Jeżeli masz jakieś pytanie, zadaj je w komentarzu pod tym tekstem, na pewno na nie odpowiem.
Rower nowy czy używany?
Odpowiedź na to pytanie, nie jest wcale taka oczywista. Z nowym rowerem dostaniemy gwarancję oraz pewność, że nie będziemy musieli wymieniać w nim żadnych elementów, związanych z ich zużyciem (wymiana części pod własne preferencje, to już inna sprawa). W przypadku roweru używanego, w tej samej cenie dostaniemy lepiej wyposażony rower, czasem nawet jeszcze na gwarancji, ale nigdy nie mamy 100% pewności, ile będziemy musieli w niego zainwestować, ze względu na zużyte elementy.
Więcej na temat zakupu roweru nowego i używanego – przeczytacie w podlinkowanym wpisie. Natomiast informacje z tego tekstu, będzie można wykorzystać w obu przypadkach.
Na co patrzeć przy zakupie roweru
Typ roweru
Górski, szosowy, trekkingowy, crossowy, przełajowy, fatbike, gravel, urban, miejski, enduro, ścieżkowiec, ostre koło, beach cruiser – można tak wymieniać i wymieniać. W sklepach mamy „klęskę urodzaju” i może się w głowie zakręcić od typów rowerów. Jakiego typu rower kupić? Po pierwsze zapraszam do lektury podlinkowanego wpisu. Po drugie – pomyśl o tym w jakich warunkach jeździsz – tylko po asfalcie, tylko po bezdrożach, tylko po górach? A może szukasz czegoś uniwersalnego? Preferujesz komfort jazdy, który dadzą m.in. szerokie opony, czy wolisz coś sztywniejszego i lżejszego? Będziesz zakładać bagażnik i sakwy czy wolisz jazdę na lekko lub z torbami do bikepackingu (uroczo nazywanego po polsku tobołkarstwem). Szukasz wygodnej, wyprostowanej pozycji za kierownicą, a może ciągnie Cię do bardziej sportowej, aerodynamicznej?
Odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta i jednoznaczna. Ale zwykle, gdy ktoś mówi mi, że potrzebuje roweru trochę do miasta, trochę na wycieczki do lasu, trochę na jakiś dłuższy, asfaltowy wypad – polecam na początek rower crossowy i trekkingowy (jeżeli chce się mieć od razu założone turystyczne akcesoria), ewentualnie rower fitnessowy (ze sztywnym widelcem, bez amortyzatora), dający możliwość założenia opon o szerokości przynajmniej 35 milimetrów (aby było stosunkowo komfortowo).
Są do całkiem uniwersalne rowery, które mogą stanowić bazę do określenia, co później będzie nam potrzebne. Część zostanie przy tego typu rowerze, a część dokupi rower szosowy/gravelowy albo górski. Albo wymienią go na jakiś zupełnie inny. Każdemu według potrzeb, ale to każdy musi sam je poznać (a nie bo tak powiedział kolega/sprzedawca w sklepie/pan z internetu).
Rozmiar ramy
Więcej na ten temat, napisałem we wpisie o dobieraniu rozmiaru ramy rowerowej. Tutaj podkreślę tylko kilka kwestii.
Tak, są rowery są dostępne w różnych rozmiarach ramy! Niektórzy twierdzą, że rower łatwo dopasować do konkretnej osoby, ustawiając siodełko i kierownicę na odpowiedniej wysokości. Ewentualnie wymieniając wspornik kierownicy na krótszy/dłuższy. Jest to prawda, ale tylko w pewnym zakresie. Na przykład na rower dopasowany dla osoby o wzroście 190 cm, nie wsiądzie osoba mierząca 170 centymetrów.
Może się bowiem okazać, że nie da się tak obniżyć siodełka, aby dosięgała stopami do pedałów. Będzie jeszcze kwestia dosięgania do kierownicy – można wymienić wspornik kierownicy na krótszy, ale jeżeli będzie to duża zmiana, to prowadzenie roweru stanie się bardzo nerwowe i nieprzewidywalne. Pojawi się także problem z przekrokiem ramy – gdy zsuniemy się z siodełka, górna rura ramy może nieprzyjemnie wbijać się w krocze.
Tak więc ramę trzeba dobrać pod siebie. Będąc w sklepie, warto przymierzyć się do rowerów z sąsiadującymi ze sobą rozmiarami ramy – ustawiamy na odpowiedniej wysokości siodełko (w dużym skrócie – ustawia się je tak, aby noga w najdalszym punkcie była nadal lekko ugięta) – i sprawdzamy nasze odczucia. Za dużą ramę zwykle czuć od razu – siodełko jest wtedy ledwo co wysunięte z pionowej rurki ramy i trzeba się mocniej wyciągnąć, aby sięgnąć do kierownicy. Za mała rama da uczucie, jakby siedziało się na rowerze po młodszym bracie, a kolana zaraz miały wbić się w kierownicę.
Czasami zdarza się, że jesteśmy na styku dwóch rozmiarów i na obu czujemy się dobrze. Wybór należy do Was – ja preferuję zwrotniejsze i zwinniejsze prowadzenie roweru i w takim przypadku wziąłbym mniejszy rozmiar :)
Zwrócę jeszcze uwagę na wątpliwej uczciwości sprzedających, którzy potrafią wciskać ludziom niedopasowane do nich rowery, mówiąc „pan/pani się przyzwyczai”. Jeżeli siedząc na rowerze (a najlepiej odbywając jazdę próbną), czujesz, że coś jest nie tak – odpuść i poszukaj albo innego rozmiaru ramy, albo innego roweru – ramy nie są robione na jedno kopyto i czasem konkretny rower po prostu nie będzie Tobie pasował, w żadnym rozmiarze.
Cena roweru
Poza typem roweru, to drugi element na który kładziemy duży nacisk – w końcu chodzi o to, aby kupić taki rower, który nas nie zrujnuje finansowo, a jednocześnie spełni nasze wymagania. Na Rowerowych Poradach ogromną popularnością cieszą się rowery z serii „Jaki rower kupić do X złotych„, gdzie co roku wymieniam polecane przeze mnie rowery, w danym przedziale cenowym.
A cena jest zwykle uzależniona od jakości roweru – choć oczywiście zdarzają się od tej reguły niechlubne wyjątki. Generalnie im więcej planujesz jeździć – tym więcej powinieneś wydać na rower. Na dojazdy do sklepu po bułki, wystarczy zwykły, tani rower. Ale nie zdziw się, gdy nabierzesz ochoty na dłuższą wycieczkę i nagle odmówi Ci on posłuszeństwa. Zwłaszcza jeżeli uwierzyłeś zapewnieniom niektórych marketingowców, że w rowerze za 700 złotych zastosowano „napęd wysokiej klasy”.
Ciężko podać rozsądne minimum, które trzeba wydać na nowy rower. „Bułkowozu” śmiało można szukać wśród rowerów do 1000 złotych, do częstszego jeżdżenia patrzyłbym na rowery do 1500 złotych, a ambitniejsza jazda to przedział przynajmniej do 2000 złotych albo więcej.
Oczywiście przed zakupem, warto poszperać w internecie, posprawdzać ceny rowerów, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, rabat na poziomie 15-20% to nic zaskakującego. W ogóle mamy w sklepach zatrzęsienie rowerów, więc nawet na początku wiosny, warto ponegocjować, nawet jeżeli nie obniżenie ceny, to otrzymanie gratisowych akcesoriów.
Materiał ramy
Najpopularniejszymi materiałami do produkcji ram są aluminium, stal i włókno węglowe (karbon). Czasem można spotkać się z ramami wykonanymi z tytanu, bądź innych materiałów, ale to rzadkość. Na jaki materiał postawić?
W dużym uproszczeniu:
- stal jest ciężka, ale za to będzie lepiej tłumić drgania oraz łatwiej ją naprawić
- aluminium jest sporo lżejsze od stali, jest także sztywniejsze, co obniża tłumienie nierówności
- karbon jest jeszcze lżejszy, dobrze tłumi drgania, ale jest najdroższy i najtrudniejszy do ewentualnej naprawy (o ile w ogóle będzie to możliwe)
Muszę dodać, że te materiały występują w różnych odmianach. I bardzo dobra, lekka, cieniowana stal – może być dużo lepszym wyborem, niż tanie aluminium – przy czym, taka dobra, stalowa rama będzie dużo droższa. To samo z aluminium – topowa rama z tego materiału, może być lżejsza i solidniejsza, niż tania, karbonowa rama.
Jaką ramę wybierzecie, to już zależy od Was. Ja jedynie uważałbym z zakupem taniego roweru na stalowej ramie, w przypadku gdy będziemy go często przenosić, o czym napisałem w kolejnym akapicie.
Waga roweru
W przypadku amatorsko-rekreacyjnej jazdy, nie jest to aż tak istotne, dopóki… nie będziesz codziennie wnosić roweru po schodach na czwarte piętro :) Skąd się bierze wyższa waga roweru? Przyczyny trzeba szukać tak naprawdę we wszystkich komponentach roweru, ale największy wpływ na nią ma rama (zwłaszcza wykonana z taniej stali) i koła. Masy dokładają także – bagażnik, błotniki, stopka – ale to są elementy użytkowe, których nie warto się pozbywać, jeżeli są nam potrzebne.
W każdym razie, jeżeli planujesz często przenosić rower, albo pokonywać długie i strome podjazdy – warto porównać, nawet biorąc do ręki – poszczególne modele rowerów. Jeżeli podniesienie roweru w sklepie sprawi Ci trudność, to pomyśl o tym, że on potem nie stanie się lżejszy :)
Natomiast nie przywiązywałbym wagi(!) do masy roweru, jeżeli pomiędzy konkurencyjnymi modelami różnica to np. 0,5 kilograma. Oczywiście dla lepszego samopoczucia można wybrać lżejszego, ale w codziennej jeździe nie będzie to odczuwalne, chyba, że w lżejszym modelu dostaniemy lepsze komponenty.
Wielkość kół
Wszystkie informacje w tym podpunkcie dotyczą osób dorosłych o typowym wzroście. Dzieci, młodzież oraz wyjątkowo niskie osoby – muszą szukać rowerów z mniejszymi kołami (oraz mniejszym rozmiarem ramy).
W przypadku roweru szosowego dylematu raczej nie będzie – bierzemy 28 cali (700C), bo innych po prostu nie ma. Rowery crossowe oraz trekkingowe również zbudowane są na obręczach o takiej średnicy, choć czasem można znaleźć modele z mniejszymi kołami – 26 cali.
Rowery górskie dostępne są z trzema rozmiarami kół – 26 cali (choć praktycznie zostały zastąpione przez większe rozmiary), 27,5 cala oraz 29 cali.
Natomiast rowery miejskie, choć kojarzą się z dużymi kołami 28 cali, to jednak jest na rynku sporo modeli z mniejszymi kołami 26 cali.
Jaki rozmiar wybrać? Mniejsze koła dają lepszą zwrotność oraz trochę obniżają cały rower, co będzie plusem dla osób o niskim przekroku. Większe koła lepiej się toczą i lepiej pokonują przeszkody. Ale sam rozmiar opon to nie wszystko – przypomnę jeszcze o doborze rozmiaru ramy. Jeżeli nie masz wybitnie wysokiego lub niskiego wzrostu, po prostu wybierz koła na których lepiej się czujesz.
Opony
To bardzo ważny, często niedoceniany element roweru, który wpływa nie tylko na wygodę jazdy, ale przede wszystkim na nasze bezpieczeństwo. Przy zakupie, zwróćcie uwagę, czy szerokość opon oraz ich bieżnik, odpowiada Waszym preferencjom. Co jeszcze istotniejsze – jeżeli planujecie w przyszłości (lub od razu po zakupie) zmienić opony rowerowe na inne – zwróćcie uwagę ile wolnego miejsca znajduje się w ramie i widelcu. Czasami producenci montują maksymalną szerokość opon, jaka zmieści się do roweru i nie będziemy mieli pod tym kątem żadnej możliwości zmiany. Ale jest to istotne tylko w przypadku, gdy mamy jakiś zamysł na dostosowanie roweru pod siebie.
Przełożenia i biegi
Zacznę od rozwiania popularnego mitu, który mówi, że im więcej przełożeń, tym szybciej pojedziemy. Nie jest to prawdą, maksymalna prędkość, poza oczywiście naszym wytrenowaniem, które pozwoli na odpowiednio szybkie pedałowanie, zależy od liczby zębów na tarczy z przodu i zębatce z tyłu. Możemy mieć nawet jedno przełożenie, które pozwoli nam na rozwinięcie takiej samej prędkości, którą osiągniemy na rowerze z trzema biegami z przodu i jedenastoma z tyłu. Za większą liczbą przełożeń idą inne zalety – gęściej upakowane zębatki na kasecie, dają możliwość lepszego dopasowania przełożenia, do aktualnych potrzeb oraz mogą dać szerszy zakres napędu (innymi słowy – możemy mieć dostępne zarówno bardzo lekkie, jak i twarde przełożenia). Więcej na ten temat we wpisie – po co w rowerze 11 biegów.
Do czysto amatorskiej jazdy, w zupełności wystarczą trzy przełożenia z przodu oraz 7 z tyłu, a w przypadku rowerów z przerzutką planetarną (biegi w piaście) – do jazdy po mieście trzy biegi, a na większe wycieczki – 7 biegów. Nie radzę kupować roweru, który ma 6 zębatek z tyłu – i nie dlatego, że jest ich mniej, tylko są to przestarzałe konstrukcje, które wychodzą z produkcji.
Jeżeli chodzi o marketingowe wciskanie bajek, jakoby rower miał 21-24-27-30 biegów – to tak naprawdę używa się tylko części przełożeń. Części lepiej nie stosować, ponieważ krzyżuje się łańcuch (pracuje pod dużym skosem), dzięki czemu szybko możemy się pożegnać zarówno z łańcuchem, jak i zębatkami. Dodatkowo łańcuch może hałasować, ocierając o przednią przerzutkę.
Manetki
Dwa najpopularniejsze rodzaje manetek to tzw. Gripshift (manetki obrotowe) oraz Rapidfire (cyngle). Jedno i drugie rozwiązanie ma swoich zwolenników i przeciwników. Do amatorskiej jazdy wybór jest nieistotny, ale odrobinę bardziej intuicyjne są manetki obrotowe.
Hamulce
Najczęściej montowane hamulce w rowerach to szczękowe V-Brake (w rowerach szosowych Dual-Pivot) oraz tarczowe. Porządne V-Brake’i są łatwe w ew. regulacji czy konserwacji, z tarczówkami nie zawsze jest to takie proste. Za to hamulce tarczowe działają o wiele lepiej, zwłaszcza w gorszych warunkach pogodowych.
Przestrzegam jedynie przed kolejnym marketingowym chwytem, czyli hamulcami tarczowymi w rowerze kosztującym poniżej 1000 zł – będzie to na 99% bubel, z którym potem ma się więcej problemów niż pożytku. Lepiej kupić najtańsze V-Brake’i, niż mieć najtańsze tarczówki niewiadomego producenta.
Jedynym plusem zastosowania tanich tarczówek w rowerze, jest późniejsza możliwość ich wymiany na lepsze. Rowery z hamulcami szczękowymi, zazwyczaj nie są wyposażone w otwory do mocowania zacisków hamulców tarczowych (są na to sposoby, ale średnio je polecam), a nawet jeżeli producent je zastosował, to i tak trzeba będzie wymienić piasty (lub całe koła) na takie, które dadzą możliwość przykręcenia tarczy.
Klamki oraz szczęki hamulcowe
Klamka hamulca oraz szczęka powinny być aluminiowe, a nie plastikowe. Plastiki są spotykane bardzo rzadko, raczej tylko w bardzo tanich rowerach. Niestety nie wytrzymują one próby czasu, a przy intensywnej eksploatacji, potrafią się rozsypać w mgnieniu oka.
Amortyzacja
Jeżeli szukamy roweru tylko do poruszania się po asfalcie – warto zastanowić się nad sztywnym widelcem, zamiast amortyzatora. Amortyzatory, zwłaszcza te najtańsze niestety sporo ważą (ok. 1,5 kilograma więcej niż sztywny widelec), a nie działają szczególnie dobrze. Oczywiście zawsze można taki „uginacz” wymienić na lepszy, albo zmienić na sztywny widelec.
Zdaję sobie sprawę, że wiele osób szuka większego komfortu dla nadgarstków (choć amortyzator głównie ma poprawiać nasze bezpieczeństwo przy jeździe po nierównościach, większy komfort to tylko dodatek) i nie będę na siłę przekonywał do sztywnego widelca. Ale jeszcze raz podkreślę, że w tanich rowerach, zwłaszcza tych do tysiąca złotych, amortyzator to niestety tylko atrapa i dodatkowy ciężar.
Kupując rower w prawdziwy teren, nie dajmy się skusić na rower z dwoma amortyzatorami, kosztujący poniżej 1000 zł. Będzie to ciężka, nieporęczna konstrukcja. A dodatkowo warto sobie zadać pytanie, o jakość takiego roweru – przecież drugi amortyzator i bardziej skomplikowana budowa ramy to nie jest gratis od producenta – musiał on oszczędzić (i to sporo) na pozostałych komponentach.
Siodełko
Wbrew pozorom, nie jest to AŻ tak ważny element przy zakupie roweru, ale fajnie będzie, jeżeli będzie nam pasować. Dlaczego nie jest aż tak istotny rodzaj siodełka? Ponieważ jest to element tak indywidualny, że każdy powinien dobrać je pod siebie. To, że w rowerach szosowych czy górskich, często montowane są twarde „deseczki”, nie musi oznaczać, że jesteśmy na takie skazani. Zawsze można wymienić je na pasujący nam typ siodełka.
Inną kwestią jest fakt, że jeżeli w poprzednim rowerze (który chcecie sprzedać) macie wygodne siodełko i nie jest ono zniszczone, zawsze można je przełożyć do nowego roweru. Ja tak robię z moim Selle Italia Man Gel Flow, które wozi mnie już na którymś z kolei jednośladzie :)
Otwory montażowe
Często nie zwracamy na to uwagi, co w późniejszym czasie może sprawić pewne kłopoty. Chodzi o obecność otworów montażowych do błotników/bagażnika oraz do przykręcenia koszyczków na bidon (które przydają się także do włożenia pojemnika z narzędziami). Z brakiem otworów montażowych można sobie poradzić (jak zamontować bidon w ramie bez otworów/jak zamontować bagażnik w ramie bez otworów), aczkolwiek jeżeli od początku wiecie, że przydadzą się Wam te akcesoria – lepiej żeby to producent zadbał o możliwość ich przykręcenia, a nie Wy.
Serwis producenta
Nie jest to element konieczny, zwłaszcza w dobie zakupów przez internet. Ale jeżeli kompletnie nie znasz się na rowerowych technikaliach, warto aby gdzieś w pobliżu był serwis producenta roweru, który kupisz. Przyda się, chociażby do zrobienia pierwszego przeglądu po kilkuset kilometrach. Jest on często wymagany z karcie gwarancyjnej, ale warto go zrobić – przez pierwsze kilometry wszystko w rowerze dopiero się układa i dobrze jest podregulować przerzutki i hamulce oraz sprawdzić dokręcenie wszystkich śrub.
Jaki rower kupić?
Zapraszam do lektury serii wpisów „Jaki rower kupić do…” gdzie wybrałem najlepsze moim zdaniem rowery w kwocie do 1000/1500/2000/3000/4000 złotych.
Jeżeli macie jakieś rowery na oku, śmiało pytajcie o nie na forum Rowerowe Porady, albo grupie na Facebooku.
Jeśli chodzi o smarowanie łańcucha, to kilka słów napisałem o tym tutaj:
https://roweroweporady.pl/czyszczenie-i-smarowanie-lancucha-rowerowego/
Przy oleju do łańcuchów do roweru (typu Shimano PTFE czy FinishLine), łańcuch i zębatki są dobrze zabezpieczone i naoliwione. Za to smar do łożysk bardzo, ale to bardzo łapie brud i po chwili masz na napędzie papkę smarowo-brudowo-piaskową, która zaczyna szlifować metal.
No i czyszczenie tego potem to masakra. Generalnie nie polecam smarów stałych do smarowania łańcucha.
Jeśli chodzi o suport, to na pewno warto popatrzeć za czymś na Octalink. Ale nie na siłę. Suporty nie są drogie, więc zawsze możesz sobie w przyszłości sam wymienić. A jak już Ci korba padnie, to sobie wymienisz na coś z Octalinkiem.
Ale poszperaj, być może uda Ci się coś znaleźć.
A no i korby z suportami te standardowe są obie na kwadrat, pytanie czy lepiej szukać czegoś na octalinku, czy to nie robi różnicy, bo znowu hollow-tech’y są na pewno lepsze i sztywniejsze, ale czy w tej cenie znajdę w ogóle supporty zew, i taką korbę czy na takie leśne wyprawy i jazdę po drodze wystarczy, to co jest?
Więc rozumiem dzięki. Ogólnie z tego co widzę to kellys ma Sh deore z tyłu, ale manetki acery, a znowu author ma alvio z tyłu, z przodu acera, ale manetki alivio, ale w samych manetkach chyba nie ma aż takich różnic, żeby w czymś były złe.
A tak a propo, co sądzisz o smarowaniu napędu, bo sklepy i mechanicy pewnie bardziej zalecają oleje z teflonem, dzięki którym napęd jest czysty, ale znowu olej ma mniejszą poduszkę zabezpieczającą niż przykładowo smar do łożysk, co prawda brudna sprawa, ale chyba napęd na dłużej starczy co myślisz?
@MaciekP – powiem Ci, że wszystkie te rowery są już bardzo porządne i dobre. Z tych wszystkich rowerów najlepiej wyposażony jest Kross. I taki bym Ci polecał, dopóki nie zobaczyłem jeszcze modelu Cube Nature Pro (kosztuje około 3000 złotych w przecenie).
Ma ciut gorsze przerzutki (ale niewiele i to prawie żadna różnica) i ciut niższe hamulce (ale też nie jest to przepaść). Ale czy tak, czy tak myślałbym nad Cube, bo moim zdaniem mają trochę fajniejszą jakość wykonania.
Cóż, twardy orzech do zgryzienia, ale którykolwiek rower wybierzesz i tak będzie super!
@Dominik.Ł – z tych dwóch rowerów korzystniej wypada Kellys. Nie ma między nimi wielkiej różnicy, ale jednak bardziej bym się skłaniał ku temu modelowi. Co do jakości, to oba są zbliżone do siebie i żaden z nich nie robi wstydu w porównaniu z drugim.
Witam chciałbym porady zamierzam kupić nowy rower typu MTB tak 50/50% jazdy szosowej i leśnej, Zastanawiałem się na kellys Madman 30
link: http://www.kellysbike.com/PL/rowery-2014/gorskie/hardtail-27-5/madman-30#.VB2f4pR_tdM
na kołach 27,5 ponieważ z tego co wiem są najlepsze
lub Author Spirit 27,5
link: http://velo.pl/rowery/gorskie/cross-country-275/author/spirit-275-2014
oba są w tej samej cenie w salonach u mnie bo około 2200 zł
I zastanawiam się, który będzie lepszy, żywotniejszy, wytrzymalszy i jak to się ma z częściami:
przerzutki, hamulce, korba, cały układ napędowy i rama co tak naprawdę lepsze?
Dzięki wielkie za pomoc, możesz też sam coś zasugerować ;]
ten przeceniony Evado jest tylko w 1 rozmiarze (21″) ale właśnie taka rama jest dla mnie dobra (187 cm wzrost, 90kg waga)
Cześć Łukaszu,
chciałbym prosić Cię o radę odnośnie zakupu nowego roweru crossowego. Mój poprzedni 10-letni wheeler właśnie miał awarię, pękła (nawet w sumie odpadła) część ramy położona najniżej, trzymająca przednie zębatki. Nie będę się bawił w spawanie aluminium ;-) Rower będzie służyć jak to było dotychczas z poprzednim – koło 10 wycieczek 80-100 km w ciągu roku oraz codzienny dojazd do pracy, w sumie koło 2,5 tys. km rocznie.
Zawęziłem wybór do czterech:
http://www.kellysbike.com/PL/rowery-2014/cross/phanatic-20#.VBw1vPl_te8
http://bikepark24.pl/pl/p/Rower-crossowy-CUBE-CURVE-PRO-2014-CZARNY/4589
polecony wyżej przez Ciebie http://unibike.pl/zethosgts.html
i zauważyłem tutaj obniżkę aż o 800 zł polecanego wyżej KROSS Evado 7.0 – może warto wziąć w tej cenie? http://www.goride.pl/kross-evado-70-2013-tylko-rozmiar-wysylka-kurierem-dhl-gratis-p-305.html
Oczywiście jest tak, że na rowerze o konkretnym rozmiarze ramy, mogą jeździć osoby o różnym wzroście. Ale z taką rozpiętością jak 160-180 cm wzrostu to już gruba przesada.
Oprócz wysokości siodełka, którą oczywiście można regulować, jest jeszcze np. odległość do kierownicy. Niska osoba może mieć problem z jej dosięgnięciem, za to wysoka osoba może obijać ją kolanami przy pedałowaniu. Albo po prostu czuć się jak na rowerze dziecięcym.
Jeśli chodzi o sam rower, to ciężko powiedzieć, ponieważ sprzedający bardziej skupił się na dostępnych kolorach, niż na wyposażeniu roweru :) Ale za taką cenę nie ma co oczekiwać Mercedesa, będzie w porządku na krótkie dystanse i tyle.
Myślę cały czas o ramie, ale nie chcę tutaj wydawać opinii wiążącej. Najlepiej byłoby, gdybyś przejechała się na takim rowerze i sama sprawdziła jak Ci się jeździ. A jeśli nawet nie na takim, to na innym miejskim, podobnej klasy na ramie 18 cali.
Witaj Łukaszu,
Zainteresowana jestem kupnem roweru https://allegro.pl/rower-miejski-goetze-28-3biegi-amor-kosz-24h-i4574078819.html?source=mlt#delivery .
Zaznaczę na początku iż zaczynam dopiero przygodę rowerową, więc raczej będę to weekendowe wycieczki. :)
Z tego co przeczytałam tu na forum ważna jest wielkość ramy. Ustaliłam, że przy moim wzroście 175 cm, rama powinna mieć 20″.
Sprzedawca roweru natomiast powiedział mi „że ten model ma 18″ i nadaje się do wzrostu 160-180 cm. Jest to rower typu unisex. Kwestia wzrostu zostaje rozwiana poprzez wyższe lub niższe położenie siodła i kierownicy, stąd tak duży przeskok.”
Teraz mam już totalny mętlik i nie wiem co robić.
W ogóle rower wart jest uwagi?
prośba o pomoc :)
Tak, Evado 7.0 to już naprawdę bardzo fajnie wyposażony rower, do którego za bardzo nie ma się gdzie przyczepić :)
Tylko że z rocznika 2013.
Dzięki za opinie. Bytheway ten wydaje mi sie byc najmocniejszym kandydatem:
https://www.kross.pl/pl/2015/cross/evado-7-0
Jeśli chodzi o rozmiar ramy, to zależy czy rower MTB czy cross. To pierwsza sprawa. Druga jest taka, że według teoretycznych wyliczeń, rozmiar ramy dobiera się do długości nogi, mierzonej po wewnętrznej stronie:
https://roweroweporady.pl/rozmiar-ramy-rowerowej/
Jeśli chodzi o rowery, to cóż, najpierw musisz się zdecydować czy MTB, czy cross, czy fitness (krzyżówka szosowego z crossowym). Kellys wygląda świetnie i jest fajnie wyposażony. No i można go teraz kupić za ok. 2500 złotych.
Author… cóż, za trzy tysiące złotych, to jak dla mnie pomyłka. Z ich oferty o wiele lepiej wygląda model wyższy – Airline, jeśli tylko nie potrzebujesz hamulców tarczowych.
Ciekawą ofertą wśród crossów może być też taki Unibike:
http://unibike.pl/zethosgts.html
Może coś takiego:
http://www.kellysbike.com/PL/rowery-2014/fitness/physio-50#.VBIGtUvGD-U
albo:
http://author.pl/rowery/turystyczne/crossowe/mission-1
Hej, ostatnio grzebiąc w piwnicy znalazłem mój stary rower i postanowiłem, że wypadałoby już go sprzedać (dawno z niego wyrosłem). Z początku nie miałem zamiaru kupować nowej sztuki (nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem tego rodzaju aktywności fizycznej), ale później szukając w internecie informacji o rowerach, które mogłyby mi pomóc w sprzedaży mojego, natknąłem się na Twoją stronę i się wciągnąłem.
Szukam jakiegoś roweru, głównie do jazdy po mieście, ale zarazem takiego żeby się nie obawiać nim wyskoczyć na jakąś wycieczkę po lesie. Myślę nad jakimś MTB z mniejszym bieżnikiem i węższą oponą, albo ewentualnie jakimś crossem. Granica cenowa to 3500 zł. Jestem ciekaw Twojej opinii.
PS: Czy jaka rama będzie dla mnie odpowiednia (190 cm)? 21,5?
@Uthark – nie dobiera się rozmiaru kół do wzrostu (mówię o dorosłej osobie, o typowym wzroście – ani bardzo niskim, ani bardzo wysokim).
No i rower ma dwie przerzutki :) Wiem, czepiam się, ale nie mogłem się powstrzymać :)
Aaaa… i jeśli w 96 roku kupiłeś rower za 650 złotych, to nie porównuj go z tymi, które teraz kosztują 800 złotych. Przez 18 lat ceny poszły bardzo, bardzo, bardzo do góry. Nie jestem w stanie powiedzieć do czego można go porównać, ale na pewno to rower lepszej klasy, niż dzisiejsze rowery za osiem stówek.
@Karol – o tym z pełną amortyzacją zapomnij od razu. Szkoda pieniędzy na takie wynalazki. A jeśli to co piszą, to prawda i on waży 21 kilogramów, to jazda na takim wynalazku będzie samą przyjemnością… Dla sprzedawcy :)
Gdybym miał się decydować na którykolwiek z nich, wybrałbym ten ze sklepu Thansen. Żaden szał, ale niczego nie udaje przynajmniej i trochę posłuży.
Hej natknąłem się na Twoją stronę ponieważ szukam rady odnoście wyboru roweru. Widzę, że pomagasz ludziom w tymże trudzie :).
Mam tutaj trzy linki, ale są one opisane w obcym języku, wprawdzie nazwy są niemal takie same jak w Polsce. Dodam, że jestem wysokim mężczyzną (prawie 2m). Zastanawiam się czy są one warte swojej ceny, czy może wcale nie warto brać ich po uwagę. Jeden z nich ma amortyzatory z przodu i z tyłu (2), może być wygodny podczas jazdy, ale myślę sobie, że jak taki tańszy, to może coś się zepsuje i po całych amortyzatorach. Ostatni jest największy, no i niby wygląda też pokaźnie.
Tylko ten pierwszy pochodzi ze sklepu bardziej markowego zajmującego się rowerami, motorami itp. Dwa kolejne to rowery ze sklepu na polskie warunki przypominającego hmm, dobre pytanie, nie wiem czy są takie w Polsce, a jak są to nie wiem jak mogą się nazywać. Ale oferuje różne produkty gospodarstwa domowego.
A oto linki:
1. http://www.thansen.dk/cykel/mountainbike/mountainbike-26-1221-21-gear-55cm-matsort/n-1328011916/pn-884203730/
2. http://www.harald-nyborg.dk/p4300/greenfield-26-mtb-24-gear
3. http://www.harald-nyborg.dk/p2226/greenfield-29-mtb-24-gear
Z góry dzięki za pomoc.
Pozdrawiam Karol
” Jeżeli chcesz tylko dojeżdżać do pracy – kup rower miejski, ew. trekkingowy – koniecznie z błotnikami i osłoną na łańcuch.”
Oraz z fabrycznym oświetleniem. Coraz więcej osób dochodzi do (moim zdaniem) słusznego wniosku, że sezon rowerowy trwa 365/366 dni w roku. W zimę dojazdy do pracy oznaczają jazdę po ciemku, kiedy jazda bez oswietlenia jest zwykłą głupotą.
„Rowery miejskie i trekkingowe, w związku z tym, że mają bagażniki, błotniki, często dynamo i stopkę – będą trzymać się bliżej 15-18 kilogramów i tego nie da się przeskoczyć.”
Akurat do miasta to wyposażenie jest bardzo przydatne, a te 3kg więcej przy dojazdach do pracy na odległość kilku km nie ma znaczenia. Nie poczuje sie ich. Zresztą, na dłuższych, spokojnych rajdach rowerowych też nie.
„Nie radzę kupować roweru, który ma 6 zębatek z tyłu – i nie dlatego, że jest ich mniej, tylko są to przestarzałe konstrukcje, które wyszły z produkcji.”
Takie rowery są w ciągłej sprzedaży w specjalistycznych sklepach rowerowych.
„Tutaj już nie oszczędzaj – rozsądne minimum na taki rower to 700-800 zł. Jeżeli planujesz dużo jeździć (albo w trudniejszym terenie) to moim zdaniem powinieneś wydać przynajmniej 1000 zł na rower. ”
Taki za 800zł też pojeździ i da zadowolenie z jazdy. Mój rower jest juz pełnoletni, kupiłem go za 650zł w 1996r. Dziś takie modele kosztuja właśnie ok. 800zł. Przez te 18 lat nie było z rowerem problemu poza normalnymi sprawami wynikającymi z ekploatacji.
Zgadzam się, że amortyzator do miasta i na lekki teren jest niepotrzebny.
@ Typowa kobieta
Niedawno kupiliśmy córce rower, który mógłby spełnić Twoje wymagania. Koła 26” – w sam raz na Twój wzrost. Rama „damska”. Mozliwość zamontowania koszyka po dokupieniu uchwytu. Błotniki, bagażnik, fabryczne oświetlenie. Przerzutki – z przodu 3, z tyłu 6. Wystarczą na asfalt, lekki teren i górki. Mieszkam w Grudziądzu, który jest pagórkowaty, i takie przełożenia dobrze się sprawdzają. Rower nie ma amortyzacji, ale moim zdaniem nie jest ona potrzebna na asfalt i lekki teren, w tym las.
Koszt – 799zł w specjalistycznym sklepie. Od 18 lat jeżdżę na rowerze dokładnie tej samej klasy i poza naprawami konserwacyjno-normalnoeksploatacyjnymi nigdy nie było problemów.
@Technopierdoła – a w takim przypadku, to raczej zlewa się z tłumem, chociaż nie ze wszystkimi, bo od niektórych jest na pewno lepszy.
@Typowa Kobieta – cóż, jeśli szukasz czegoś z piękną ramą, to musisz Ty go poszukać. Wygląd to rzecz gustu i to Tobie ma coś wpaść w oko. Jak coś znajdziesz, to daj znać, zerknę co i jak. Zacznij poszukiwania od np. tego sklepu: http://www.rowerystylowe.pl/c-291/rowery-miejskie
@Amator – na tyle co postanowił zdradzić sprzedający z wyposażenia roweru, to wygląda on całkiem w porządku jak za te pieniądze.
@Andrzej – jeśli chcesz, pisz do mnie śmiało, mail jest podany na stronie „Kontakt”.
Jeśli to jest tylko rysa, to można to odpuścić. Jeśli jest to pęknięcie, to żadne „sklamrowanie” tutaj nic nie da. Tak uszkodzony widelec może się w każdej chwili rozpaść.
Lepiej dla własnego bezpieczeństwa po prostu wymienić widelec na nowy.
Witam, szukam porady. Jestem własnie w Dusseldorfie i odwiedziłem dzisiaj tzw.Trodemarkt i wpadł mi w oko rower firmy STREEFIT HERCULES jest on do kupienia za jedyne 220 euro, ale ma jedną wadę w miejscu tzw widełek jest rysa czyli pęknięcie. Sprzedawca nawet nie zgodził sie na jazdę próbną, aczkolwiek rower wydaje się być naprawdę wart grzechu.
Mam wrażenie, że nawet sklamrowanie go w tym miejscu może wiele uspokoić, ale opinia fachowca bardzo by mi się przydała. Proszę kontakt na meila, może uda sie doprecyzować w którym miejscu jest ten feler.
https://allegro.pl/ShowItem2.php?item=4554102854&ref=last-visited Witam co Pan myśli o tym rowerze warty uwagi ?
Witam.
Zacznę od tego, iż jestem kobietą, dla której wygląd roweru jest bardzo istotny.
W związku z powyższym szukam roweru z piękną wygiętą ramą, która występuje w rowerach miejskich. Potrzebuję jednak roweru, który oprócz dojazdu do pracy (niezbędny jakiś koszyk, który ewentualnie mogę sobie sama domontować) posłuży mi również do jazdy pod górki (głównie asfaltowe) oraz po lesie (czyli zapewne przerzutki oraz odpowiednia amortyzacja będą mile widziane).
Chciałabym wydać jak najmniej, nie mniej jednak nie będę oszczędzała, ponieważ chciałabym mieć rower na długie lata.
Mam 163 cm, 52 kg, lat 23.
Będę wdzięczna za informację, czy moje marzenie jest w ogóle możliwe do zrealizowania.
Jeżeli tak, to będę wdzięczna za wskazówki jaki to miałby być rower, w jaki sposób go szukać, bądź też może wskazanie konkretnego modelu?
Z góry bardzo dziękuję za poświęcony czas.
Powinienem wpisać raczej Romet Orkan 4.0
http://www.romet.pl/Rower,ORKAN_40_M,10,490,13792,2014.html
Jak sie prezentuje ten model na tle pozostałych? Jeśli w takim zestawieniu różnice będą małe, to przyjdzie mi wybierać wśród najładniejszy/dostępny .
Z tych wszystkich rowerów bez wątpliwości Romet Orkan 5.0
Naprawdę świetna korba i hamulce (bijące na głowę wszystkie inne), reszta osprzętu też w porządku. Ale ten się najbardziej pozytywnie wyróżnia na tle reszty, która jest do siebie dość podobna.