Skocz do zawartości

sl66

Użytkownicy
  • Postów

    501
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sl66

  1. sl66

    Moja Merida Silex

    Uwielbiam ten rower ? Post nie miał na celu pokazania niczego innego poza moją radością z jazdy przy temperaturze odczuwalnej -9 (temp. powietrza -3, ale dość mocno wiało).
  2. Nie wiem jak dla Ciebie Jacek, ale dla mnie jazda po szutrze na oponie 32-35mm nabitej na szosowo to istna mordęga. Dla mnie komfort zaczyna się dopiero od 40mm i to na niskim ciśnieniu ?
  3. Ładny ten nowy Silex. Geometria nie zmieniła się aż tak drastycznie względem pierwszej generacji, ale jednak wygląda dużo ładniej ?
  4. Też nie jestem pewien, czy taki ruch był potrzebny. Widziałem komentarze (i się z nimi zgadzam), że nowa rama Silexa jest bardzo generyczna, wygląda jak typowy gravel, niczym się nie wyróżnia. Przy poprzedniej generacji przynajmniej od razu było widać, że to Silex.
  5. Generalnie jest już zapowiedziana nowa rama (2-giej generacji) do Silexa, też trochę bardziej usportowiona względem 1-szej generacji. Ale nie wiem czy to jest ta sama, na której jechał Mohoric, czy jeszcze inna. Aż tak w to nie wnikałem ?
  6. Chodzi o to, że wiele osób uważa Meridy Silex za dziadkowozy ze względu na rekreacyjną geometrię oraz specyficzny kształt ramy, który tylko potęguje wrażenie rekreacyjności. Niektórzy nazywają ten rower gravelową Multiplą ? Raczej nikt by nie przypuszczał, że można na nim wygrać Gravelowe Mistrzostwa Świata. PS. Cały temat był pisany z przymrużeniem oka i tak go należy traktować ?
  7. Wybaczcie clickbaitowy tytuł, ale raczej mało kto się tego spodziewał ? Dodam, że jest to nowa rama Silexa, nieco bardziej usportowiona niż pierwsza generacja. Niemniej wciąż widać, że to Silex: https://www.globalcyclingnetwork.com/tech/news/did-matej-mohoric-win-gravel-world-championships-on-an-unreleased-merida-bike?fbclid=IwAR21-Am7KGhY_FgK8WdhOalSZkUWmtM-IUySbc8od7Ru8unZQk2pA5iU2JM
  8. A to ciekawe, myślałem że jest dokładnie na odwrót - na szosie wszyscy jadą z mniej więcej tą samą prędkością i po tej samej trasie (bez przeszkód), więc to czy dany sprzęt daje te kilka(naście watów) przewagi ma duże znaczenie na długim dystansie. Z kolei w MTB jest więcej innych parametrów, którymi można nadrobić braki sprzętowe - mam na myśli technikę jazdy, dobór toru jazdy itp. Jeśli chodzi o taktykę, to moje wyobrażenie było takie, że w obu sportach ma duże znaczenie, choć chyba w kolarstwie szosowym trochę większe.
  9. Mam Tufo Thundero 40c na dętkach od jakichś 2000km i zero przebić :) raz miałem snake'a, ale to przez zły skok na krawężnik.
  10. Dodam, że u mnie w gravelu naprawdę komfortowo zrobiło się, gdy założyłem opony 40c pompowane do dość niskiego ciśnienia oraz mostek amortyzowany Redshift ustawiony raczej miękko. Do tego podnioslem mostek o podkladke, żeby mieć mniejszy nacisk dłoni na kierownicę i zarazem większą kontrolę w terenie przy zjazdach. Z takimi ustawienielami można jeździć po nierównych drogach gruntowych szybko i z przyjemnością ?
  11. Ja kompletnie zapomniałem o temacie. Dopiero teraz zajrzałem do tego działu forum i mi się przypomniało :(
  12. Mógłbyś więcej napisać, jak wrażenia po przesiadce z roweru XC? Czy wzrosły prędkości przelotowe? Czy w terenie bardzo czuć brak amortyzacji? Itp.
  13. @Oskarr tak z ciekawości, który rower jest bardziej komfortowy? Xc120 czy Xc900? Czy 900 ma dużo sztywniejsza ramę, przez co bardziej czuć nierówności?
  14. Swoją drogą, czy na wymiary autora wątku Indiany nie będą trochę za duże?
  15. Fajny filmik. Od siebie mógłbym zalecic, aby prezentowane dane umieszczać też w formie napisów. Większość ludzi to jednak wzrokowce, poza tym słuchając filmu z telefonu nie zawsze mogłem w 100% zrozumieć co mówisz. Czasem musiałem cofnąć na kilka sekund, żeby się upewnić. Czy mógłbyś dać linka do tematu na forum, który wspominasz na początku?
  16. Ja też w takim terenie jeżdżę gravelem (+ mam amortyzację 20mm z mostka Redshifta). Według mnie na takie leśne, równe ścieżki gravel lepiej nadaje się niż mtb, można pojechać szybciej, a i tak nie wytrzęsie, bo nie ma za bardzo na czym.
  17. Cały wątek przed Twoim pytaniem dotyczył techniki jazdy, stąd techniczna odpowiedź. Tak nie rób, bo to niebezpieczne. Już wiele osób w tym wątku pisało Ci wielokrotnie, jaka jest prawidłowa technika hamowania. Jeśli chodzi o przypadek skrętu w lewo, w ciągu ostatnich 3 godzin pisałem o tym dwukrotnie i Oskar co najmniej jednokrotnie. Rób, jak uważasz, ale czuj się ostrzeżony. Z mojej strony kończę ten wątek, bo nie mam poczucia, że napisanie jeszcze raz o technice hamowania przy skręcie w lewo coś jeszcze zmieni w Twoim nastawieniu ?
  18. Tego ani ja, ani kolega Damian nie mogliśmy wiedzieć w momencie gdy zadałeś pytanie. Zresztą nie ma to znaczenia. Na Twoje pytanie "A jak skręcasz w lewo, to którym hamulcem hamujesz?" moja odpowiedź "przy skręcie w lewo co do zasady nie hamuję wcale, hamuję przed skrętem w lewo - w jakichś 80% przedni hamulec, w 20% tylny" jest cały czas taka sama, niezależnie od tego czy skręt będzie poprzedzony sygnalizacją, czy nie.
  19. Nie ma potrzeby robić sygnalizacji manewrów wszędzie, tylko na drogach publicznych. Jadąc rowerem na zamkniętym torze wyścigowym enduro też sygnalizujesz manewry? Albo skręcając samochodem na swoim prywatnym podwórku? Oczywiście możesz, nie ma zakazu, ale nie musisz tego robić. Zadając najpierw pytanie o to, jakiego hamulca użyć przy skręcie w lewo myślałem, że pytasz właśnie o technikę w przypadku zjazdu na singlu/torze. Dopiero potem doprecyzowałeś (co nazwałem wprowadzeniem dodatkowego założenia), że Twoje pytanie dotyczyło sytuacji z sygnalizowaniem (dróg publicznych). Zresztą w takim wypadku, jak Ci pisałem ja, a potem Oskar, sygnalizowanie wykonujesz przed skrętem, nie w trakcie.
  20. Nie pisałeś wcześniej, że chodzi o drogę publiczną, to dodatkowe założenie wprowadziłeś dopiero teraz ? Jeśli chodzi o drogę publiczną, to manewr skrętu sygnalizujemy przed skrętem, podobnie jak wykonujemy hamowanie. To, co wykonuję jako pierwsze, sygnalizowanie czy hamowanie, zależy od sytuacji na drodze.
  21. W całym wątku zostały już przyznane/udowodnione trzy tezy, które od początku próbowałem przedstawić: 1. Lepiej, żeby osoba młoda pojeździła na elektryku niż wcale. 2. Nie wszyscy mogą (w sensie predyspozycji fizycznych lub psychicznych) jeździć na zwykłym rowerze, i wtedy elektryk może być dobrą alternatywą. 3. Jazda na elektryku może zmęczyć (wywołać efekt zdrowotny) porównywalny z jazdą na zwykłym rowerze - ale przy większej prędkości i pokonanym dystansie. Z mojej strony to już raczej wszystko, co chciałem powiedzieć w tym temacie. Dziękuję interlokutorom za dyskusję ?
  22. Wydaje mi się, że odpowiedziałem. Ale jeśli wolisz jeszcze bardziej wprost: przy skręcie w lewo co do zasady nie hamuję wcale, hamuję przed skrętem w lewo - w jakichś 80% przedni hamulec, w 20% tylny.
  23. @gosc Generalnie nie hamuje się w trakcie skrętu, lecz przed nim. W trakcie skrętu to możesz zrobić ewentualne dohamowanie tylnym hamulcem, lub jesli pozwala na to przyczepność, oboma hamulcami. Ale główne hamowanie powinno być przed skrętem. Ale nie przeleciałeś ? To tylko wrażenie, do którego trzeba się przyzwyczaić, kwestia wyczucia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...