Skocz do zawartości

MaciejRutecki

Użytkownicy
  • Postów

    652
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MaciejRutecki

  1. Miałem Kross Trans Pacific. Ogólnie ok, ale musiałem wymienić obręcz i szprychy z tyłu, bo przy moich 90kg + sakwy po półtora roku prostu się sypały na potęgę. Miej to na względzie. Tylni bagażnik ma 25kg maksymalnego obciążenia i raczej bym tego nie przekraczał. Chyba że coś się zmieniło w ciągu ostatnich 3 lat.
  2. Z moich doświadczeń. Testowane w mieście (asfalt, i ubite ścieżki) w lato i w zimę: Vredestein Perfect Extreme Schwalbe Marathon Plus Vredestein Perfect 4 Seasons. Z wad: waga i cena (szczególnie ta ostatnia). Z zalet: bardzo wysoka odporność na przebicia (przynajmniej przez 3 lata jeżdżenia po min. 5000km rocznie). W ciężki teren się nie nadają -- wiadomo: delikatny bieżnik, ale zaskoczyły mnie w zimę w mieście: skutecznie odprowadzają wodę i błoto pośniegowe nie jest problemem. Ciut agresywniejszy bieżnik ma Schwalbe Marathon Plus Tour (tak samo wytrzymała wkładka antyprzebiciowa), ale nie poczułem jakieś wyraźnej różnicy w zimę, jak ją założyłem na przednie koło (powiedziałbym, że opona gorzej odprowadzała wodę). Przy 37x622 piach zawsze będzie problemem, tak jak i dużo świeżego śniegu.
  3. "Cena? Nie mam pojęcia ile może taki rower kosztować. Proszę, podajcie mi swoje propozycje. Rower musi być dobry." Może jednak podaj widełki, bo mogę Ci podać parę modeli pasujących do opisu rowerów trekkingowych i miejskich w cenie 4-10 tysięcy złotych. I mówię tutaj o wielkoseryjnej produkcji. :D
  4. Unibike lepszy jeśli patrzeć na dane na papierze i na zdjęciach. Merida ma o jeden bieg mniej, ale nie robi to aż takiej różnicy w praktyce. Nie wiem jak Unibike, ale Merida ma torpedo -- niektórzy lubią, a niektórzy nie. Żeby było śmiesznie w jednym rowerze mam nexus 8 i hamulce rolkowe, a w drugim nexus 7 z torpedo. W mieście nie wiem co lepsze; każde ma swoje zalety. Z akcesoriów zwraca w Unibike lepsza przednia lampka oraz schowanie linek w ramie. Szczerze? Jak rower nie ma być do przejeżdżania kilkudziesięciu kilometrów dziennie, to niech żona sobie wybierze. Dobrze jakby miała okazję przymierzyć się do nich.
  5. Akurat jeżdżę po całym Trójmieście i polecam takie rozwiązanie. Zarówno ja widzę auto za przeszkodą jak i kierowca mnie (inna sprawa, czy będzie patrzył).
  6. http://statekkosmiczny.pl/jak-przewozic-u-lock-na-rowerze/
  7. "Hmm typowy Kowalski. Lubię ot tak sobie wyjechać pokręcić się po okolicy po kilka kilkanaście kilometrów więc żaden wyczyn. W zasadzie wszystko po ścieżkach rowerowych twardych." Nie wiem po ile stoją ceny dętek, ale zakładam że 15 zł sztuka, czyli do 85 zł na oponę. Ceny w różnych sklepach mogą się różnić, więc moje propozycje traktuj orientacyjnie: Schwalbe Marathon (ok 80 zł): https://www.schwalbe.com/en/tour-reader/marathon.html Na asfalt, ubite ścieżki, DDRy jest bardzo dobra. Jakby udało Ci się zdobyć gdzieś Schwalbe Marathon Plus, to by przeżyły rower (ale już poza budżetem) Schwalbe Delta Cruiser, słabsza wkładka antyprzebiciowa, ale powinna być tańsza od powyższej (ok. 50 zł): https://www.schwalbe.com/en/tour-reader/delta-cruiser.html Może inni czytając to mają swoje typy. Linka hamulca to groszowa sprawa, ale lepiej kup wraz z nowym pancerzem -- nieco drożej, a odsuniesz termin wymiany samego pancerza (no chyba że jest w dobrym stanie). Chwyty kierownicy, to nie podpowiem, bo używam fabrycznych, które mi przypasowały. A z siodełkami to będzie ciężko, bo każdy tyłek inny i ja na pewno nie doradzę, bo mam za małe doświadczenie. Dobrze kojarzę, że na rowerze siedzi się wyprostowanym? Jak tak, to siodełko projektowane raczej z myślą o trekkingach i miejskich rowerach.
  8. "Ciekawe tylko, jak MBK Octane zniesie kilka tysięcy kilometrów rocznie ;)" Jeśli faktycznie napęd bazuje na nexus7, to rower da radę (najwyżej po 10 tyś. km wymieni się i łańcuch i komplet zębatek -- w napędzie jednorzędowym ja jeżdżę aż nie da rady ustawić właściwego naciągu łańcucha). Pytanie jak obręcze, czy piasty.
  9. "Nie wiem ile wytrzymują dobre opony miejskie, ale mogę powiedzieć, że dobrej klasy opony szosowe (oczywiście mowa o oponach długodystansowych, a nie wyścigowych!) wytrzymują przebiegi rzędu 15tys.km." Vredestein Perfect Extreme: 18 tyś. km/ ponad 3 lata (jazda przez cały rok). Po tym okresie zaczęła prześwitywać miejscami wkładka antyprzebiciowa. Podejrzewam, że Schwalbe Marathon Plus ma podobne parametry. Oczywiście, żadnych przebitych dętek itp. Minusy dwa: cena (120-150 zł) i waga (750g przy 37x622)
  10. "Nawet, gdy pomyślę "ależ to grzmot" to spojrzę na niego i znowu gęba mi się śmieje." I najważniejsze. :-) Poczekam jak moja sztyca zacznie się sypać i może ją wymienię na NCX. Swoją drogą zawsze byłem na "nie" w temacie sztyc amortyzowanych, ale z nowym rowerem dostałem taką i chyba jest dokładnie to samo co z amortyzatorami: jeśli już jest, to powinien być dobrej jakości. W poprzednim rowerze pozbyłem się szybko (w sumie przez przypadek, bo podejrzewałem ją o skrzypienie, a winowajcą były gwinty w pedałach -- sól po zimie swoje zrobiła), w drugim mam ramę stalową, więc dodatkowej amortyzacji nie potrzebuję. Na początku dziwnie się jechało (pompuje opony do maksimum): miękko i bez dobijania na dziurach. Chyba dużo zależy od typu roweru i pozycji na nim. Sporo dają siodełka na sprężynach (Brooksa, Leppera), które dają podobny efekt (choć jak się uwzględni sumaryczną wagę, to amortyzowana sztyca jednak wygrywa). Niestety mój B67 miał tendencje do niszczenia spodni (wystające nity -- dosyć popularny problem) i musiałem mu podziękować. Szkoda, bo po dopasowaniu się do tyłka komfort był niesamowity.
  11. "Według mnie w ten rower nie warto inwestować dużych sum i lepiej poszukać czegoś pomiędzy noname chińczykiem a markową za 50zł za sztukę." Bo ja wiem, złe opony potrafią popsuć jazdę na każdym rowerze. Ja bym się kierował zasadą (którą stosuję też do zapięć i hamulców): kupić najlepsze na jakie Ciebie stać. 37x622 to bardzo popularny rozmiar dla miejskich rowerów. Znajdziesz takie za kilkanaście złotych (nie polecam) i za 150 złotych, które w codziennej jeździe są niezniszczalne i przeżyją rower. Powiedz lepiej jaki masz budżet. Rower jest na nexusie (o ile dobrze kojarzę), więc ma szansę jeszcze pojeździć, a na pewno jest dobrym materiałem na "zimówkę".
  12. "Głównie chodzi mi tu o wilgoć z pocenia, żeby nie "wżarła się" w niego." Woreczek strunowy? Przyda się także w niepogodę.
  13. Coś o tym wiem. :D Ja już wyleczyłem się z odchudzania roweru gdzie się tylko da. Ok, bez przesady, ale dopóki jestem w stanie spokojnie (wraz z sakwami) wnieść go na 2 piętro, to uważam że jest ok. Więcej zyskam zrzucając choćby 5kg swojej wagi, niż tyle samo w rowerze kosztem komfortu, czy przyjemności jazdy. Co nie znaczy, że neguję chęć odchudzania roweru o każdy gram jak ktoś lubi i ma z tym związany jakiś cel.
  14. Nie jest tak źle, ja mam jakiś model post moderne i waży około 500g, a to klasyczna na elastomerach.
  15. Ile waży, bo w katalogu Santour czasem coś znaleźć to masakra?
  16. Dobrze widzę, że nie ma membrany? Jak tak to także polecam z czystym sumieniem -- nie będę ukrywał, ale membrany i softshell jakiś mi nie pasują.
  17. Zważywszy że mam już dwa rowery (swoje + jeden dziewczyny), z czego mój najstarszy ma zaledwie 9 miesięcy, to chyba by mnie kobieta z mieszkania eksmitowała. :D Ale jeden z rowerów (na stalowej ramie) aż się prosi o przeróbki.
  18. Sam szukam dobrej wiatrówki, ale w jednolitym kolorze. Do tej pory używam substytutów w postaci krótkiej kurtki typu parka, wykonanej z 100% bawełny mającej ściągacze i w okresie jak teraz (0-15*C) sprawuje się znakomicie w mieście. Drugą rzecz, którą mam to softshell, trafiłem na okazję i mam model bez membrany (ciężko dostać) i ocieplenia. Obydwa rozwiązania używam i na rowerze oraz poza nim i sprawdzają się całkowicie. Drobną mżawkę do pół godziny wytrzymują, ale to nie ich cel. Na razie jestem zadowolony, ale z chęcią bym poczytał doświadczenia innych. Wiem, że rower, to nie góry i dotyczy ubrań na kobietę, ale może warto poszukać czegoś w tym kierunku: http://www.wiecznatulaczka.pl/kurtka-gory-moj-zestaw-na-trzy-sezony/
  19. Szanuję za pomysł, ja z racji problemów z kręgosłupem (i to mniejszych niż Ty masz) jeżdżę głownie na rowerach, gdzie siedzi się wyprostowanym (miejskie, trekkingi itp.), a Ty udowadniasz, że się grubo pomyliłem. No i powstał fajny rower. :-) "Jeśli chodzi o amortyzację to uważam że wszystkie przednie amortyzatory nie mają specjalnego wpływu na lędzwie, a bardziej dobra amortyzacja tyłka, czyli np. siodełko brooks, czy sztyca suntour z pantografem, którą planuję kupić. Na pewno sprężynowe tanie amorki, które są w praktycznie wszystkich rowerach do 3k są kiepskie i dodają tylko wagi w rowerze." Mam podobne odczucia. A brooksa polecam, w czysto miejskim co prawda zrezygnowałem, bo mi nity niszczyły spodnie, ale w innym mam i jestem zachwycony wygodą (twarde, ale komfortowe).
  20. Dziękuję. Rower, którego nie potrzebowałem z praktycznych względów, a po prostu zawsze chciałem mieć coś takiego. Jeżdżę tylko w ładną pogodę bo mi go szkoda. :D
  21. Rower zakupiony pod koniec grudnia zeszłego roku. Przejechane około 2000 km w okresie zimowo-wiosennym. Orange to chyba najbardziej popularny model u tego producenta. Występuje w wersji "elektrycznej" (Bosch, Shimano, Panasonic, Impulse) jak i tradycyjnej. Oprócz tego występuje w wersji C7 oraz C7+. C8 różni się od nich przeprojektowaną ramą: https://www.gazelle.nl/fietsen/orange-c8/ Rama Rama "damska", bo rower kupiony z myślą o używaniu jako "wół roboczy", który zastąpi poprzedni model Orange Lite (2013). W tym roku -- jak napisałem wyżej -- w modelu C8 zmodyfikowano ramę. Czy mocno: trochę obniżono środek ciężkości, bagażnik sprawia wrażenie mocniejszego (lepiej zintegrowany z ramą). Mam wrażenie, że nieco zmienił się kąt pochylenia rury podsiodełkowej. Lakier na ramie dobrze położony, łatwo się czyści (szczególnie z soli) i nie ma tendencji do rysowania się. (...)
  22. Wersja 7-biegowa (Nexus 7) zakupiona w lipcu 2016 roku. Wersja z obniżoną ramą ("mixte"). Przejechane 2500km, w okresie letnio-jesiennym. Pierwotnie planowałem kupić wersję z ramą męską, ale czas oczekiwania pół roku był ponad moją cierpliwość. Rower w zeszłym roku występował w 3 wersjach: 3 i 7 biegowa, oraz dwubiegowa automatyczna (limitowana wersja): https://www.flyingdutchman.bike/our-bikes/gazelle-van-stael/ Rama Czemu zakupiłem? Z powodu stalowej, lutowanej tradycyjną metodą ramy. Klasyczna, bardzo komfortowa i jak na razie wytrzymuje mój ciężar (90kg) i użytkowanie jako "dojazdówka" do pracy. Jakość lakieru bardzo dobra i ciężko się do czegoś przyczepić. Znakomicie uzupełniają wygląd błotniki wykonane ze stali polerowanej. Stalowy widelec daje niesamowity komfort, w innym rowerze mam amortyzator powietrzny wcale nie jest bardziej wygodny. Napęd Z jednej strony rower nawiązuje do przedwojennych modeli Gazelle, z drugiej mamy piastę wielobiegową z... torpedo. Trochę kontrowersyjne rozwiązanie, niemniej w warunkach miejskich sprawdza się znakomicie. Ciekawostka: korby, zębatka przednia z mocowaniem wykonana na obrabiarce CNC (nie jest to odlew): https://www.flyingdutchman.bike/wp-content/uploads/2015/11/VanStael-london-gazelle.jpg Hamulce Z tyłu wspomniane torpedo. Z przodu Cantilever z klasyczną klamką szosową, którą ostatni raz widziałem w rowerze 30 letnim. Niemniej prosta konstrukcja, w pełni metalowa i chodzi bezproblemowo. Koła Obręcze odstają od reszty jakością, co prawda dwukomorowe i ogólnie dają radę, ale tył już wymaga dociągnięcia szprych (no i bicie 0,5-1 mm). Fakt faktem, że muszą wytrzymać moją wagę i nasze drogi, ale -- porównując do innego roweru Gazelle -- są po prostu przeciętne. Domyślnie są opony Continental Sport Contact II. Zamieniłem je na Schwalbe Marathon Plus. Trochę zaskakujące posunięcie, bo waga jest niemal dwukrotnie wyższa, ale definitywnie rozwiązało to problem z podatnością na przebicia (poza jednym przypadkiem, o którym wspomnę niżej). Domyślny rozmiar opon to 28x622, ale mieszczą się także 32x622. Siodełko i chwyty kierownicy W standardzie dostaje się siodełko Brooks Cambrium (C17) oraz chwyty z tej samej serii. Co mogę powiedzieć: w lato i upały okazały się bardzo komfortowe i wygodne (używam zwykłych spodni) na dystansie 30km dziennie. Siodełko jest jasne i ma tendencję farbowania od spodni, ale miękka szmatka z wodą (+ niewielka ilość mydła) wystarczy do wyczyszczenia. Oświetlenie W standardzie brak, jedynie tylne światło odblaskowe. Znalezione usterki Obręcze wymagały podciągnięcia szprych i coś czuje, że kiedyś je wymienię na mocniejsze. Zobaczymy po kolejnym sezonie. Opaska na obręczy była uszkodzona i w efekcie dętka uszkodziła się na otworze na szprychę. Trudno powiedzieć co było przyczyną uszkodzenia: wada fabryczna, montażu albo najnormalniej w świecie mogłem ją uszkodzić podczas zakładania opon. Co zmieniłem w rowerze: - opony na Marathon Plus, - dętki na model z zaworem samochodowym (były Dunlopy), - dokupiłem lampki retro (Spanninga No.9 oraz Trendo -- pierwszą myślę zmienić na Pixeo), - przedni bagażnik Basil Portland, - skórzaną sakwę podsiodełkową (w sumie nie wiem po co :-)) Opinia ogólna Czy warto kupić? To specyficzny rower, który kupowany jest głównie przez osoby, lubiące nawiązania do klasyki, a którzy nie mają czasu bądź chęci zajmować się renowacją starego roweru retro. Ogólnie to rower wzorujący się na starych szosówkach, ale z napędem miejskim (i prostą kierownicą). Komfortowy i zwrotny. Konkurencja Z polskich producentów Creme Cycles i Polka Bikes (choć ta mniej), z zagranicznych Pashley (modele: Countryman i Aurora) Za pół roku planuję aktualizację.
  23. Przypomniałeś mi, że obiecałem napisać podobną recenzję swoich rowerów. :-)
  24. Jeśli ramiona pracują bez oporów, to dużej różnicy nie poczujesz zmieniając hamulce. Większe znaczenie mają klocki oraz obręcz. Ja przez 3 lata miałem tektro i jedynie po zimie musiałem wyczyścić pivoty, bo sól robi swoje. Z tym że obręcze miałem dobrej jakości oraz dbałem o wycentrowanie (ale bez przesady, do 1-1,5mm bicia bocznego sobie odpuszczałem). Nie pamiętam jakich klocków używałem, były na pewno dwuskładnikowe (chyba właśnie Kellys i Accent. Moje 90kg + bagaż bez problemu wyhamowywały (o ile nie zapchały się śniegiem -- i tylko to było powodem zmiany na rolkowe).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...