Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 981
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Przykładów teraz nie podeślę bo spoglądam na forum jednym okiem. Jestem na rowerach w Tyrolu ale dziś akurat dzień odpoczynku bo nie ma pogody. W Bieszczadach dużych stromizn raczej nie ma ale trzeba się nachetać na np. na Małej lub Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej. Drogi są niezłej ale czasem średniej lub gorszej jakości. Zastanowiłbym się czy kupić typowy rower wyścigowy czy typu endurance. Wyścigowy będzie szybszy i sztywniejszy, endurance wygodniejszy. Potrzebujesz przełożeń górskich. Większość rowerów będzie miała korbę 50-34 lub 52-36. Jak kupisz rower na 11-biegowym osprzęcie Shimano to będziesz mógł założyć kasetę 11-32. Jeśli jesteś szczupły to pewnie przepchniesz pod większość podjazdów na przełożeniu 36-32. Jak nie, to są jeszcze inne rozwiązania. Jak bym na Twoim miejscu celował w rower typu endurance czyli taki do którego możesz założyć trochę grubsze opony 25 lub 28 i gdzie masz trochę bardziej wyprostowaną pozycję niż w typowo wyścigowym na osprzęcie Shimano 105. Triban 540 jest takim przykładem. Najbardziej klasyczny rower typu endurance to Specialized Roubaix na którym akurat jeżdżę. Ale w wersji z osprzętem Shimano 105 kosztuje ponad Twój budżet. Możesz natomiast spróbować czy nie znajdziesz taniej u Słowaków do których masz niedaleko.
  2. Rower szosowy się kupuje pod konkretne potrzeby. Jakie to mają być potrzeby? Jazda w grupie? Jazda samemu? Po płaskim? Po górach?' Tylko po asfalcie czy tez okazjonalne szutry? Jesteś młody czy w średnim wieku? Gruby czy chudy? Rozciągnięty czy nie? To wszystko ma znaczenie. Tak na pierwszy rzut oka nie kupiłbym żadnego z tych rowerów. Decathlon ma Tribana 540 który jest odpowiednikiem tego Reacto 400 a jest 2000 tańszy. Jakbym miał wydać 6 tys. na szosę to kupiłbym rower na ramie full carbon. Np. Focus Cayo lub podobny.
  3. No niestety z napędem może być tak że oprócz łańcucha może być do wymiany i kaseta i blaty korby jeśli zjechane. Jeśli chodzi o karbon to do jazdy bez wariacji jest świetny ale do jakichś ekstremów nie bardzo bo jego wytrzymałość boczna na uderzenia jest słaba. Kaseta Alivio jest ok. Łańcuchy drogie nie są. Jakiś czas temu kupowałem XT 9-biegowy za 50 zł.
  4. Zrobiłem taki upgrade w swoim poprzednim rowerze mtb. Zmieniłem manetki z Altusa 8-speed na Alivio 9-speed oraz kasetę i łańcuch. Szczerze mówiąc nie zauważyłem różnicy. Upgrade nie wart inwestycji. Jeździj na tym co masz. Wydaje mi się że jak robić upgrade to przynajmniej dwie grupy wyżej. Nadal testuję różne rozwiązania i dochodzę do wniosku że jeśli chodzi o osprzęt do mtb to chyba dopiero od miksu Deore/SLX/XT zaczyna się przyzwoity osprzęt. Jak jedziesz w terenie to chcesz żeby biegi wchodziły płynnie, nawet pod dużym obciążeniem pod górę, żeby łańcuch nie spadał i się szybko nie zużywał, żeby też nie latał jak głupi bo napinacz nie nadąża się naciągnąć, żeby były wymienne blaty korby, żeby wszystko w miarę szybko się oczyszczało z błota. Jeśli chodzi o tylną przerzutkę to dopiero od SLX z systemem Shadow Plus ze sprzęgłem zaczynały się dobre przerzutki. Teraz dostępna jest też przerzutka Deore M610 z Shadow Plus. Niestety większość nowych rozwiązań jest dostępna dopiero od napędów 10-rzędowych. Kaseta i korba powinna mieć twarde wytrzymałe i wymienne koronki. Kasety są produkowane ze stali, aluminium i tytanu. Różnią się też sposobem obróbki i zabezpieczeniem antykorozyjnym. Dla nas, amatorów, najlepsze są stalowe z pokryciem antykorozyjnym bo są najtrwalsze. Dlatego XTR z szybko zużywającego się ale lekkiego tytanu jest nam niepotrzebny. Jednego dnia napiszę może przewodnik co jest optymalnym zakupem.
  5. To co na zewnątrz to widać czy zjechane czy nie. Korba, przerzutki. To co wewnątrz czyli stan amora czy piast nie ocenisz. Kupno takiego roweru to loteria. Możesz dobrze trafić i nie będzie w nim nic do roboty a jak źle trafisz to dołożysz drugie tyle żeby był w stanie nadającym się do regularnego jeżdżenia.
  6. Serwis amora i dumpera. Właściciel przed sprzedażą raczej nie inwestował w serwis więc pewnie uszczelki i olej do wymiany. Koszt jakieś 500-700. No i jak będziesz intensywnie użytkować to serwis amora i dumpera co rok (uszczelki plus olej) plus serwis hamulców, suporty, piast itd. Niestety im bardziej skomplikowany rower tym więcej kosztuje jego utrzymanie. Jak z samochodem.
  7. Opłaca się dopłacić jeśli rower będzie użytkowany w sporym stopniu w terenie. Jeśli tylko po asfalcie to niekoniecznie.
  8. Tak opłaca się. Ale najpewniej utrzymanie tego roweru będzie kosztować ok. 700 zł rocznie.
  9. Wygląda że potrzebujesz solidny sprzęt na wytrzymałej ramie alu, szerszych oponach 2,1-2,3 cala, amorze powietrznym najlepiej Rockshox Reba lub podobnym z blokadą skoku i osprzęcie klasy minimum Shimano SLX/XT. Przy jeździe w ciężkich warunkach ten rower niestety będzie kosztowny w serwisowaniu. Będzie kosztował kilkaset zł za serwis rocznie. Mój syn który się ściga i trenuje na mtb w średnich warunkach w ciągu roku zakatował piasty, kasetę, łańcuch i koronki korby. Koszty wymiany 500 plus serwis jego amora Fox 380 zł. Warto to wziąć pod uwagę kupując rower żeby można go było później też utrzymać. Akurat wzrost i wagę ma zbliżone, 170, 52. Z tym że on ma 12 lat. Jeździł na kołach 26 cali, teraz przeszedł na 27,5. Zastanów się czy chcesz 27,5 czy 29. 29 jest stabilniejszy na zjazdach ale mniej zwrotny. Niektórzy producenci robią rowery na ramie z alu 7005 które jest dużo bardziej wytrzymałe niż alu 6061. Zobacz czy takiego nie znajdziesz. Przy Twoim wzroście odpowiednia wydaje się być rama 17,5 cala. Z rowerów które ostatnio polecaliśmy były to Genesis Impact 8 z Intersportu i Cube Attention SL. Ale jeśli ostro katujesz rower to te mogą być zbyt delikatne. Przy zjazdach dobrze mieć porządne hamulce najlepiej tarcze 180 mm z przodu, 160 mm z tyłu.
  10. Ja bym nie dopłacił z tego względu że wolę Shimano niż SRAM. Hamulce Avid polecam zdemontować i od razu wystawić na Allegro za pół ceny i kupić bezproblemowe hamulce Shimano. Deore albo SLX.
  11. Podobnie jak kolega NoOnesThere odradzam kupowanie rowerów używanych jak się na tym nie znasz. Te które podlinkowałeś nie są warte połowy żądanej ceny. Na pierwszą szosówkę kupiłbym polecany tu przez nas Velomarche na Campagnolo Mirage albo Tribana 520 lub 540.
  12. Słabiutkie niezbyt drogie rowery. Do jazdy po asfalcie i do sklepu po bułki się nadają. Do jazdy w terenie nie ze względu na podły osprzęt. Najtańsze produkty klasy marketowej znanego producenta.
  13. A co tu sądzić? Kask ma być wygodny, bezpieczny, przewiewny i ładny. Ocenić można jak się osobiście zrobi crash test :) Mój Bell, bodajże model Volt crash test przeżył. Moja głowa również.
  14. Nie jest wart swojej ceny. Wart jest max 1500 zł. Za 2500/3000 możesz kupić rower z amorem powietrznym Fox albo Rockshox ze sprężyna powietrzną Solo Air i dobrym osprzętem Shimano Deore SLX/XT albo SRAM X7/X9. Dla przykładu mój rower, używany wyścigowy Spec na kole 29, amorze Fox i osprzęcie XT kosztował 3 tys. Kosztowało 1300 zł doprowadzenie go do dobrego stanu. To jest model który kosztował oryginalnie ponad 6 tys. Używany wyścigowy Spec mojego syna na kole 26, amorze Fox i osprzęcie SRAM X9 kosztował 2 tysiące. Doprowadzenie do stanu używalności ok. 800 zł. Z tym że jeśli rower jest używany to musisz założyć że napęd jest w dużym stopniu zajechany i czeka Cię niedługo wymiana łańcucha. kasety i korby. Jeśli po zawodniku czy amatorze który jeżdził w maratonach to piasty są zajechane i do wymiany i zapewne tarcze i klocki też. Jeśli napęd klasy Deore to koszt ok. 500 zł. Jeśli wyższa grupa to drożej. Tarcze Deore ok. 50 zł sztuka, klocki 40 sztuka. Piasty jeśli tylko łożyska do wymiany to może 100 zł. Jeśli całe piasty to 200/300 zł plus przeplecienie koła. Być może hamulce też do kitu i do wymiany. A możesz za jakieś 3200-3500 kupić nowy rower na dobrym osprzęcie. Warto to przekalkulować. Generalnie zasada jest taka że używany rower mtb to tylko z wyższej półki i w cenie połowy nowego.
  15. Kilku moich kolegów stosuje system trzech łańcuchów i bardzo dobrze się to u nich sprawdza. Jeden przejechał ponad 100 tys km na szosie na tej samej kasecie i korbie. Gdyby nie był leniem i nie miał złych doświadczeń ze spinkami łańcucha pewnie też bym stosował. 300/500? To chyba w mtb? Bo w szosie to tak gdzieś co 2/3 tysiące.
  16. Jest przyrząd który mierzy wyciągnięcie łańcucha. Jak wyciągnie się o jedno ogniwo to jest do wymiany. Często stara kaseta i blaty korby obsłużą stary łańcuch. Ale bywa że nie wtedy wymieniamy również kasetę. Może się zdarzyć że blaty są tak wyjechane że nowy łańcuch będzie na nich przeskakiwał przy dużym obciążeniu. Wtedy trzeba wymienić blaty jest są rozbieralne lub całą korbę jeśli nie są. Generalnie jak działa i nie przeskakuje to nie wymieniać.
  17. A ja polecam ten artykuł: https://intheknowcycling.com/2015/04/16/how-to-ride-faster-on-your-bike-10-better-ways-part-2/
  18. Lemondka nadaje się tylko przy jeździe w miarę prostą drogą gdzie nie ma dużego ruchu i nie trzeba wiele manewrować. W ruchu jest niebezpieczna dla zdrowia. Jest komfortowa tylko dla osób szczupłych. Wymaga odpowiedniego siodełka bo ugniata się klejnoty i prostatę w tej pozycji. Jeździłem jakiś czas na trzech różnych ale komfortu nie znalazłem. Kierownica szosowa, baranek, jak dla mnie zdecydowanie wygrywa. Natomiast dla tych co chcą jeździć szybciej na baranku też są na to sposoby czego dowodem jest medal Mistrzostw Polski mojego syna w czasówce. Jak jeździć szybciej za rozsądne pieniądze? 1. Jak najbardziej obcisły strój. Ze względu na brak czasu żeby coś kupić młody jechał w koszulce pływackiej z długim rękawem z Decathlonu :). Koszt ok. 50 zł. 2. Ogolone nogi a jeśli koszulka z krótkim rękawem to i ręce. 3. Brak rękawiczek albo rękawiczki aero. 4. Ochraniacze aero na buty. Na Allegro po ok. 50 zł. 5. Kask czasowy. Można pożyczyć ze sklepu triathlonowego za jakieś 100 zł albo od znajomego co i zrobiliśmy. Koła aero na wysokim stożku. No tutaj niestety koszty spore. Młody jechał na moich kołach FFWD, które kosztują z jakieś 5 tys. Tanie karbonowe chińczyki jakieś 2 tys. Można znowu pożyczyć ze sklepu za jakieś 250 zł dziennie ze sklepu tri. Natomiast na co dzień po diabła to robić? Brać normalną szosę i trenować.
  19. Rower który wskazałeś jest rowerem rekreacyjnym na kiepskim amortyzatorze i przestarzałym napędzie. Skoro masz budżet do 4k to nie zawracaj sobie głowy takimi wynalazkami tylko rozważ zakup Cube Attention SL albo Genesis Impact 8 z Intersportu. Napisz jeszcze do czego ma służyć ten rower. Czy to jest jazda rekreacyjna czy bardziej treningowa/fitnessowa. Do tej pierwszej tak do 20-30 km mógłby być tańszy rower, do tej drugiej typu 50km i więcej to już takie rowery jak napisałem.
  20. Kupiony Renegade 29x1.8, zwijany, w wersji Control w wkładką antyprzebiciową. Nawet nie wiedziałem że występuje w tym rozmiarze. 1.95 też mieli. Cena sklepowa przed rabatem 155 zł. Na mojej wadze 469 gram.
  21. Kiepski amor, kiepskie hamulce, przyzwoity napęd. Rower dobry do rekreacji. Za niewiele większą lub jak dobrze poszukać za bardzo podobną cenę są bardzo przyzwoite rowery Cube Attention SL i Genesis Impact 8.
  22. Mam ten wspornik siodła NCX. Nie używam. Mogę sprzedać. Jak dla mnie niewiele on wnosi. Jeżdżę głownie na szosie, trochę mtb na 29 cali i trochę crossem. Mimo że mam bardzo wygodny, karbonowy rower szosowy to od czasu do czasu jazda na nim powoduje dyskomfort w odcinku piersiowym i szyjnym kręgosłupa. Nie może być inaczej bo jeździ się bardzo pochylonym a pod wiatr jeszcze w dolnym chwycie z głową zadartą do góry. Więc szosę Tobie odradzam. Ja Cię kręci jazda w terenie to kup mtb. 29 cali z pewnością tylko pytanie czy full czy hardtail. Gruba opona z niskim ciśnieniem dobrze amortyzuje ale pełne zawieszenie fulla amortyzuje jeszcze lepiej. Ale full to już znacznie większe koszty zakupu i serwisu. Z tym że rower mtb po asfalcie to nie jedzie tylko się wlecze. Cross to jednak rower bardziej do miasta i na asfalt. Komuś z problemami z kręgosłupem bym go odradzał.
  23. Sugeruję rozmiar 17,5 cala. Centurion to takie absolutne minimum jak na crossa. Nie podoba mi się wizualnie ale sprzętowo od biedy ujdzie. Cube Nature Pro całkiem niezły choć przydałaby się blokada skoku amora. Unibike z grubsza podobny do Cube ale znacznie cięższy ze względu m.in na regulowany mostek i amortyzowaną sztycę podsiodłową. Sztyca pewnie długo nie pożyje, takie wynalazki prędzej czy później padają. Radon zdecydowanie najlepszy i najlżejszy. Radon ma zawsze taką politykę cenową że daje dobry osprzęt i najtańsze hamulce. Tak jest też tutaj. Dobry amor crossowy a blokadą skoku, niemal pełna grupa Deore i kiepskie hamulce Altus. Jak hamulce Altus padną wymieniasz na Deore i masz cały rower na Deore. Zdecydowanie najlepszy wybór. Jeśli masz wątpliwości co do rozmiaru pomierz się na stronie Competitive Cyclist Fit Calculator. Ja przy 175 wzrostu i nodze ok. 83 jeżdżę na 17,5 cala i jest ok. Na pewno nie mógłbym mieć mniejszego. Większy ewentualnie tak bo mam dość długie nogi.
  24. Rozmawiałem ostatnio z kolegą który jeździ intensywnie na Rockshox Recon Solo Air od trzech lat startując w maratonach. Nie serwisował go ani razu. A to jest ciężki gość, koło 100 kg. Dba o niego, czyści lagi po każdej jeździe. Więc jak raz na trzy lata zrobisz serwis amora za 150 zł to nie będzie źle. Czy poczujesz różnicę? Ja miałem wcześniej rower ze słabym, ciężkim amorem bez blokady skoku. Teraz mam wypasionego Foxa z blokadą skoku. Różnica jest znaczna. Raz że jest znacznie większy komfort związany oprócz amortyzacji z odpowiednią kontrolą odbicia/powrotu czego w sprężynowcu nie ma, no i rower jest lżejszy co ma znaczenie. Do rekreacji typu 20-30 km po lesie ten pierwszy będzie wystarczający. Na swoim poprzednim po 30 km byłem już zmęczony. Na obecnym jeżdżę w terenie do 100 km i cały czas odczuwam że mam komfort. W SL zyskasz też lepszą korbę i lepsze piasty. Poszukaj, był niedawno podobny wątek i też polecałem dopłatę do SL. Może gość już kupił i można go zapytać o wrażenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...