Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 125
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Jestem zwolennikiem kupowania dzieciom rowerów używanych i ich zmiany co rok-dwa. To ma być rower do treningów rowerowych czy na dojazdy do szkoły?
  2. Jakby co mogę Ci sprzedać buty mojego młodego. Specialized Sport MTB za stówę. Używane ale jak nie chcesz inwestować to tania inwestycja. Zamówiłem mu właśnie inne 46 bo mu kopyto urosło
  3. Wszystko strasznie w górę poszło. Shimano podniosło ceny o 8% a shipping z Azji zdrożał o 600%. Najlepsze pedały tego typu to Shimano PD-EH500. Można znaleźć za ok. 230 zł. Nie ma sensu kupować jakichś nędznych butów. Ale do 300 zł jest kilka przyzwoitych modeli. Buty SPD dzielą się na XC i Trail. XC mają kompletnie sztywną, nieuginającą się podeszwę i nie nadają się za bardzo do dłuższego chodzenia. Tu polecam Specialized Sport MTB, sam mam takie, można na OLX ucelować z wyprzedaży za 200-250. Buty Trail uginają się trochę w palcach i czasem mają inną podeszwę. Paru znajomych ma Shimano MT500 i są bardzo dobre. Występują tez pod nazwą MT5 abo nowsze modele MT301 i MT501. A jaki masz rozmiar buta? Bo kupiłem dla siebie Specialized Comp MTB, 27,5, wyższy model, co kosztował 650 na wyprzedaży za 300 i nie pocelowałem z rozmiarem. Są ciut za małe.
  4. Count Solo miał kiedyś sztywne osie i był bardzo fajnym rowerem. Potem nie wiedzieć czemu weszły ramy bez. W górach full najlepszy. Ale niesie to ze sobą dodatkowe koszty serwisowanie dumpera i łożysk wahacza. Na takich Rychlebach czy Malino Brdo dałem radę na HT. Ale jak jakiś bardzo ostry zjazd po korzeniach czy kamieniach to z buta. Z tym że HT się trochę zmieniły. Teraz masz łagodniejsze geo, koła 29, wchodzą opony 2,3 albo 2,4 cala i dużo lepszych ma już kanał do myk-myka.
  5. Samemu trzeba zobaczyć jakie mamy granice. Miałem nieszczęście spędzić miesiąc w klinice kardiologicznej i rozmawiałem z wieloma lekarzami. Wielu z nich uprawia sport. Nieoficjalnie mówią że ekstremalne wyzwania typu maratony, triathlony czy jazdy ultra na rowerze, przyczyniają się do problemów kardiologicznych. Nieoficjalnie dlatego że ich szef biega maratony i nigdy tego nie przyzna. Czytam teraz książkę byłego kolarza na ten temat, Leonard Zinn - Haywire Heart, ale opornie mi idzie. Ja mogę powiedzieć że był czas kiedyś miewałem 190 na ustawkach w 40 lat i 175 w 50. I było to za dużo. Nie należało chyba przekraczać 90% tych wartości. Natomiast mimo że w 40 lat zrobiłem sobie wszechstronne badania a potem co parę lat, to nic one nie wykazały. Arytmia rozwijała się u mnie latami. Były objawy na pulsometrze, których nie umiałem zanalizować. W jakimś momencie miałem przeczucie że coś jest nie tak ale żadne echo serca czy holter nic nie pokazywały. W jakimś momencie zaczęto mnie leczyć na wieńcówkę, której nigdy nie miałem, przyczyniając się do szybszego rozwoju arytmii. Niestety trafiałem na tzw. kardiologów-hydraulików i potrzebowałem kardiologów-elektryków. Trafiłem do nich o wiele lat za późno. Z drugiej strony znam wielu kolarzy starszej daty co nie mają takich problemów. Sądzę że czynniki są genetyczne jak i środowiskowe. Jeden z kolegów jest szczupły i bardzo wysoki a drugi dużo niższy, otyły i nadużywający alkoholu w przeszłości. Ten pierwszy w niecałe 50 lat miał udar niedokrwienny, a ten drugi zaczął mieć arytmię w ok. 60 lat. U mnie w rodzinie prawie wszyscy zmarli na zawał, więc miałem to na uwadze. Ale wiadomo że facet to by chciał zawsze więcej, szybciej, mocniej. Moim błędem było jeżdżenie z byłymi kolarzami i próba dociągnięcia mojej wydolności do ich poziomu. Jakbym jeździł sam czy z kumplami to z pewnością postęp choroby byłby wolniejszy o ile w ogóle by się rozwinęła. Dołożyło się pewnie turniejowe granie w tenisa do 50 lat. Więc jak to z wszystkim. Fanatyzm w żadnej dziedzinie nie jest wskazany ? Dawniej jeżdżono bez pulsometrów i mierników mocy i bardziej "wczuwano" się w organizm. Być może tędy droga. Stosuję to z synem, który się ściga. Jak mu się nie chce, to go nie zmuszam. Jak widzę że jest padnięty i śpi, to olewamy szkołę i treningi i daję mu pospać. Widać organizm tego potrzebuje. Ale uważam że każda szybsza czy cięższa jazda powinna być z pulsometrem i należy obserwować czy nie było jakichś niepokojących skoków pulsu.
  6. To nawet wyższy model niż mój bułkowóz. Ja mam stalowy sprzed 20 lat, którego jestem pierwszym posiadaczem od nowości ? W taki rower nie warto inwestować w nic oprócz wygodnego siodełka, dobrych klocków hamulcowych, nowych linek i pancerzy żeby zmiana biegów była dobra i jako takich opon. No i jak trzeba łańcuch i kaseta. Waga nie ma żadnego znaczenia po płaskim a jest tutaj aż nadto przyzwoita. Cena odpowiednia. Zanim przeczytałem dokładnie, oceniłem że wart 500-600 zł.
  7. Jak to z wszystkim używanym. Zawsze się można naciąć. Ale są to proste pedały, które można serwisować a ich serwis kosztuje tanio.
  8. Rozumiem że zależy ci na szosie? Jak jedziesz podjazd to mierz przede wszystkim progres VAM. Czyli ilość metrów na godzinę. Dobry, wytrenowany amator jedzie ok. 1000. Czołowy wyczynowy junior ok. 1400. Zawodowiec 1600. Ja nigdy szybciej niż 800 nie jeździłem. Ale też nigdy nie ważyłem mniej niż 82 kg. Załóż Stravę. Raz że będzie miał historię wszystkich jazd na wyciągnięcie ręki a dwa że tam masz podany VAM w czasie podjazdu. Nie przesadzaj z interwałami. Zima powinno się robić bazę w tlenie bez żadnych interwałów. Interwały na wiosnę. Nie przeginaj jeśli zależy Ci na zdrowiu. Nie jeźdź na bardzo wysokich tętnach. Ja i moich paru kolegów przeginaliśmy. W efekcie mamy problemy z arytmią. Treningi są dla tych co się ścigają i "muszą". Amator nieścigający się nic nie musi. Może jeździć dla przyjemności i dla zdrowia. Wyczyn ze zdrowiem ma mało wspólnego. W czasie kiedy mocno jeździłem przejeżdżałem rocznie 8-10k.
  9. Kup sobie używane Shimano PD-A530. Jak dojrzejesz do SPD to będziesz miał gotowe. A z drugiej strony masz platformę. Jazda na szosie w zwykłych butach jest bez sensu, chyba że po mieście. https://www.olx.pl/oferta/pedaly-platformy-shimano-spd-pd-t780-pd-m785-pd-a530-look-pd-m324-CID767-IDxysSg.html#a6ed49ef4e
  10. Przyzwoity rower. Drugi prawie identyczny wątek dzisiaj. Nie było problemu z tymi rowerami. Rok temu kosztował 2200. Kiepskie koła ale da się używać.
  11. Rowery ze średniej półki 5-8k mają zwykle peszel do myk-myka. W tańszych serwis przewierci dziurkę.
  12. Wyścig pojedzie raz na rok a jeździć po okolicach zamieszkania i w weekendy będziesz cały rok. Więc wybrałbym co ważniejsze. Mam kilku kolegów jeżdżących tego typu wyścigi na szosie. Jeden z nich liczył 3150 km, który mój kumpel pokonał w 9 dni. Jechał z kilkoma bikepackingowymi torbami i spał na przystankach owinięty w folię. Jest to kompletne wariactwo ale co kto lubi. Nie zmienia to mojego podejścia do tematu. Jeździłem ustawki mtb 100km z ludźmi którzy się ścigają i wszyscy jechali na rowerach XC. Jeździłem w górach w Czechach i na Słowacji w cięższym terenie. Jeździliśmy paczką w której byli ludzie na rowerach enduro, trail i XC. Ci na enduro po dwóch dniach wyrypy po górach, jeździli już tylko po płaskim i pili piwo, bo nie byli w stanie nadążyć za lekkimi rowerami XC. W górach na wyścigi najlepszy jest zmodyfikowany full XC. Ponieważ nie masz na to budżetu, zostaje hardtail. W górach niezbędny jest myk-myk czyli opuszczana sztyca podsiodłowa, jak najszersze opony, dobre zawieszenie, dobre hamulce i niska waga. A czy rower typu trail czy XC to zdania są podzielone. Wiadomo że na rowerze typu trail, jest łatwiej zjeżdżać bo jest łagodniejsza geometria. Ale mając myk-myka też zjedziesz na rowerze XC ale może ciut wolniej. Za to na prostych i pod górę będziesz szybszy.
  13. Pytanie co chcesz osiągnąć? Moim zdaniem początkujący amator nie potrzebuje trenera. Przyda się trener zawodnikowi, który wskoczył na poziom walki zbliżającej do podium czołowych lokalnych wyścigów. I to wtedy kiedy ten amator ma ogarnięte wszystkie elementy układanki wyścigowej. Czyli posiada dobry sprzęt, pulsometr, pomiar mocy (bardzo przydatny ale nie niezbędny), prowadzi dzienniczek treningowy, ma ogarniętą dietę, sen i suplementację, trening siłowy i rolowanie. A jeśli nie, to są to wyrzucone pieniądze. Lepiej zainwestować w kilka książek i wsłuchiwać się w sygnały swojego organizmu. W Warszawie trener "kopiuj i wklej" bierze 300 zł miesięcznie, zaangażowany fachowiec 500-800 zł, trener a papierami trenera klasy światowej 1000-1500 zł. Co do testów w laboratorium to odpuść. Na początke w pełni wystarczą testy z licznika, najlepiej Garmina. Jak chcesz poważnie podejść to napisz jakimi zasobami dysponujesz to coś podpowiem. A z własnego doświadczenia powiem że bardzo szybki progres uzyskuje się trenując samemu dwa razy w tygodniu a w weekend jeżdżąc ustaki z "lokalną koniną". Podstawowym problemem amatora jest słaba ekonomia procesów glikolitycznych. Kup książki Hebisz "Fizjologiczne podstawy treningu", Alle/Cheung "Kolarstwo zaawansowane", Friel "Podręcznik treningu z pomiarem mocy", Friel "trening z pulsometrem". Pamiętaj że lepiej być niedotrenowanym niż przetrenowanym. I pamiętaj żeby nie przesadzić kosztem zdrowia bo pociąg z napisem "wyczyn" już dawno odjechał. Poczytaj wpisy na temat treningu Twojego ziomka, Przemka Zawady. Jeśli czytasz po angielsku załóż konta na Training Peaks i TrainerRoad i czytaj pojawiające się tam artykuły.
  14. 2x10 tańszy w eksploatacji. Miałem 2x10, teraz mam 2x11. Nie widzę różnicy oprócz tego że łańcuchy i kasety droższe.
  15. Bardzo przyzwoity rower. Był hitem sprzedaży w zeszłym roku kiedy kosztował ok. 2500. Podobny do niego Indiana Storm X7 kosztował niedawno 2999. Może jest jeszcze za tyle w którymś ze sklepów.
  16. 1. Deore było od zawsze kiedy pamiętam, czyli od lat 90-tych. 2. Jeśli się zamierzasz ścigać walcząc o przyzwoite miejsce to wybór jest tylko jeden: karbon. Ale za 5k karbonu nie kupisz, więc mimo całej filozofii, budżet jest tylko na alu. Najtańszy przyzwoity karbon to XC900 z Decathlonu za 7k. 3. Koła przy tym wzroście tylko 29. Na innych nikt się w XC w zasadzie nie ściga. 4. Czy XC czy trail zależy od potrzeb. Budżet nie jest na fulla tylko na HT. Na porządnego trailowego aluminiowego HT raczej też za mało. 5. Manele do spania, bagażniki, błotniki trochę wykluczają się z wyścigowych charakterem roweru. 6. Linki, suport piękna teoria ale w związku z ogromnymi problemami z dostępnością sugeruje kupować to co jest i nie wybrzydzać 7. Jak dla mnie warunki brzegowe dla przyzwoitego roweru typu rekreacja plus to amor powietrzny ale nie Suntour, więc RockShox lub Manitou z tańszych, napęd Deore jest ok, hamulce minimum Shimano MT500 lub Deore. 8. W tym budżecie na sztywnych osiach masz XC100 i XC500 z Decathlonu oraz Kellys Gate na ramach o wyścigowej geometrii. Indiana Storm X7/X8/X9 w Media Expert na łagodniejszej geo i przestarzałe Krossy i Unibike. Co do Trail to się nie interesuję i słabo znam ofertę. Jakieś Mariny może się złapią w ten budżet.
  17. Niestety damskie ramy to nie moja bajka i pozostają poza moją sferą zainteresowań. Z rozmów z zawodniczkami z którymi czasem jeżdżę wynika że poza kolorystyką nic nie wnoszą. Wiem że są też rowery Cube na kołach 27,5 cala, może bardziej pod kobiety też. Nie zgłębiałem tematu.
  18. Jest mi tylko wiadomo o rowerach Cube, które udają MTB a są w rzeczywistości geometrycznie crossami z kołami mtb. Róznice techniczne są na stronie producenta. Nie spotkałem innych mtb o podobnej geometrii.
  19. 2095 w programie Elite albo 159 w liczniku. https://elitesrl.zendesk.com/hc/en-us/articles/115005042389-Set-wheel-circumference-on-an-external-device-with-Turbo-Muin-Smart-B-
  20. Pressfit można zawsze ogarnąć za pomocą dobrego adapteru. Np. Token Ninja. Też mam w szosie i bez problemów. Rower jest IMO bez hamulców. Więc trzeba zamienić spowalniecze i badziewne tarcze i klocki na hamulce. Koszt 800 zł. Reszta ma ręce i nogi.
  21. Bardzo ciekawy rower znalazłeś. Rama carbon z Boost ze średniej mięsistości karbonu dobrze wróży. SID Select to sam się zastanawiam czy sobie nie zafundować. Manetka od razu do wymiany na XT bo różnica między SLX a XT jest bardzo duża w funkcjonalności. Ale to nieduże koszty. Opony i koła bez zastrzeżeń. Są to podstawowe ale dosyć pancerne koła DT Swiss. Mam o oczko lepszy model X 1700, który jest bardziej wyścigowy. Bardzo dobrze zestawiony rower z dobrą wagą. Co do geo i rozmiaru. Teoretycznie wpasowujesz się idealnie w L/19 cali u niemal każdego producenta. W porównaniu do mojego Speca Chisela, kwalifikowanego jako Entry Level Racing Bike, Superior w rozmiarze M ma 10mm większy reach i 3mm mniejszy stack. Superior ma dłuższą bazę kół i i odrobinę dłuższe widełki czyli jest trochę mniej ścigancki. Mój syn mający 181 wzrostu i przekrok 90 twierdzi, że mój rower jest na niego za krótki. Ja bym jednak namawiał na L z mostkiem 60mm. Kierownica 760mm to straszne bydle i dobrze skompensować jej szerokość krótszym wspornikiem albo przyciąć. Co prawda ostatnio jeżdżę na 74 ale chyba przytnę do 72. W Cannondale masz reach krótszy o 4mm i stack wyższy o 18mm niż Superior w rozmiarze M. Jeśli dobrze się na nim czujesz to może M będzie ok. Na L byłbyś bardziej wyciągnięty o ok. 4 cm, co trzeba kompensować krótszym mostkiem.
  22. Radon jest to podobna marka jak Canyon czy Rose. Sprawdzona. Działa od lat. Wszystko mi się w tym rowerze podoba oprócz amora. Sprawdź czy kupisz w PL Service Kit do niego. Bo o takim amorze nie słyszałem. A serwisować trzeba. Co do drugiego pytania to trzeba porównać geometrię. Mam rower XC ze sportową, ścigancką geometrią i jeżdżę na nim długie, komfortowe wycieczki. Kwestia customizacji kokpitu.
  23. Za 3200? To jest rower mtb-podobny tak jak kiedyś były wyroby czekoladopodobne. Do tej ceny to jest słabo. Atrapa amortyzatora i atrapa kół. Reszta trzyma się kupy ale amor mtb najtańszy działający kosztuje 700 a koła 500. Taki rower do parku i po bułki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...