Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 985
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. To ja jeszcze pozaśmiecam :) Pojechaliśmy z młodym do Malborka jak miał 10 lat. Samochodem z rowerami z moim kumplem. My spaliśmy w agroturystyce, młody w ogrodzie w namiocie. Akurat był jakieś mistrzostwa w piłce. Przyszedł drugiego dnia wieczorem, pooglądał i stwierdził że tę noc jednak pośpi u nas. I na tym się przygody namiotowe zakończyły :) Bo następnego dnia go złożył i wrzucił do samochodu :)
  2. No więc ja mam 175 wzrostu, przekrok 85 i kręgosłup co się prawie nie ugina. Mam szosę endurance 54 z mostkiem 90, równloegłym do ziemi przy sporej ilości podkładek. Optymalna byłaby 53 z mostkiem 90 lub 100. Nie mogę już mieć tak nisko kokpitu jak kiedyś. Miałem szosę race 54 i kokpit mimo moich chęci aby się obniżyć był za nisko. Dlatego mam przełajówko-gravela w rozmiarze 56, który niby jest na mnie za duży. Ale ma krótką górną rurę jak to w przełajówkach ale wysoki kokpit. Tam mam mostek 90 podniesiony do góry. Mimo 116 w klacie, na bike fittingu wyszło że jeździłem na zbyt szerokiej kierownicy 44 i optymalna dla mnie jest 42. Kierownicę w szosie endurance mam Specialized Short Reach Shallow Drop. Może mamy nawet taką a zbyciu bo młody w czasie ostatnich porządków znalazł chyba 7 czy 8 kierownic :) Więc z mojej praktyki jak ma być wygodnie to wybieram wysoki kokpit i skracam mostek. Mój najlepszy kumpel co ma 179 wzrostu i przekrok 86 ma szosę endurance 56 z mostkiem 75 mm. Wygoda przede wszystkim w tym wieku i bezpieczeństwo a performance na samym końcu.
  3. Nie wydaje mi się żeby sterówka alu robiła jakąś kolosalną różnicę. Tak swoją drogą są firmy, które potrafią ją wymienić na karbonową za rozsądne pieniądze. Mój młody twierdzi, że jest różnica. Ale on jeździ 50% szybciej niż ja. O ile w szosie, na wąskich oponach, jeszcze dopuszczam możliwość wyczucia tego, o tyle w gravelu, na szerokich oponach i dość niskim ciśnieniu, nie sądzę. W przełajówce okazuje się że też mam aluminiową. Żebyś nie zapytał to bym nie wiedział jaką mam. Musiałem sprawdzić :) A jakie masz pancerze do hamulców? Bo tu jest klucz do ich działania. Klocki powinny być żywiczne, Shimano albo SwissStop. Nie wiem jaki wpływ mają oryginalne tarcze. Trzeba by poczytać co u ludzi zadziałało, którzy ogarnęli hamowanie na nich. Co do gravela ogólnie mam podobną opinię. Rozmawiałem dziś z moim kumplem, wyjątkowo twardym sukinkotem rowerowym :) M.in drugie miejsce w wyścigu na 3150 km non stop :) No i też twierdzi, że jest to rower na w miarę gładkie nawierzchnie. U mnie robi za rower do eksploracji nieznanych dróg, do miasta, jako zimówka i jako lekka wyprawówka, bo sakwy to nie moja bajka. Miałem, sprzedałem. Objuczenie jak wielbłąd to nie dla mnie :) Ale można. Ja muszę mieć wieczorem normalną kąpiel, dobre żarcie, którego sam nie muszę robić i wygodne łóżko :)
  4. Tu w ogóle nie ma nad czym myśleć. Oczywiście że dopłacić. Ten tańszy nie ma sztywnych osi a ten droższy ma. Claris jak dla mnie to nędza i bez żadnych możliwości zrobienia jakiegokolwiek upgrade'u. Hamulce w tym tańszym klasy Biedronka. W tym lepszy, mechaniczne tarczóki TRP Spyre, które może szału nie robią ale jak kupić dobre, bezkompresyjne pancerze (bo bez nich to spowalniacze) i klocki Shimano, to hamują bardzo przyzwoicie. Mamy też normalną korbę typu gravel 46x30 a nie szosową compact, która nie powinna w ogóle wystepować w gravelu. Więc ja bym zdecydowanie dołożył. Będzie rower na lata. To nie chodzi w ogóle o to że jesteś "amatorem". Mając lepszy rower będziesz częściej jeździł i będziesz miał banana na twarzy. Wiec inwestujesz ten 1000 w zdrowie i szczęście.
  5. Firma z gatunku "król Allegro". Razem z Vellberg, Spartakus i Kands. Ramy nędzne, osprzęt niezły. W tym konkretnym modelu atrapa amortyzatora, najcięższe i najtańsze koła, piasty, sztyca podsiodłowa, mostek i kierownica. Reszta ma ręce i nogi. W crossie więcej niż Alivio lub Deore nie potrzeba. Nic innego nie polecę bo jest to kategoria rowerów którą się nie interesuję.
  6. Będę zamawiał z Chin. Jakby co mogę podać namiar na kolegę, który sprzedaje koła karbonowe pod nazwą Escape Carbon Wheels. Sciągnie i złoży co trzeba i jak trzeba. Ma profil na FB. Jeździłem wiele lat na alu-carbon FFWD. Jakoś nigdy wcześniej się nie wgłębiałem w nie. Okazuje się że są na chińskich obręczach, które możemy kupić przez Ali Express albo poprosić kogoś kto stamtąd ściąga obręcze, jak kolega Paweł z Escape Wheels, zeby nam ściągnął swoimi kanałami. Do tego potrzebujemy piasty i szprychy. DT Swiss sami możemy sobie kupić. Mamy w Polsce fabrykę DT Swiss w Obornikach a przy niej sklep firmowy dt4you.com. FFWD nie sprzedaje już alu-carbon. A okazuje się że przeszły one ewolucję. FFWD miało bardzo wąskie obręcze, nieodpowiednie do opon 25 i 28 mm. A Chińczycy mają już odpowiednie. 23 mm zewnętrznie pod opony 25 i 25 mm zewnętrznie pod 28. Mam taką chińska obręcz na której jeżdżę 2 lata i zero problemów. Jestem z niej bardzo zadowolony. Sądziłem ze to obręcz FFWD po naprawie. Po naklejkach doszedłem z jakiej to chińskiej fabryki. Moja jest stąd: https://yingchun.aliexpress.com/store/105081 Więc za chwilę sobie ściągnę obręcze 23 lub 25 mm i zbuduje bardzo dobre koła pod szczęki. 24 szprychy powinny spokojnie mieć udźwig do 120 kg. Paweł mi założy jakieś dobre szprychy DT Swiss, albo DT Compettion, bardziej wytrzymałe i sztywniejsze albo DT Aerolite, szybsze ale miększe i bardziej aero (różnica ze 2 waty, więc nie wiadomo czy warta tego). Do tego wymieniamy przeciętne łożyska w piastach DT 350 na rewelacyjne, stalowe NTN (broń Boże nie żadne ceramiczne) i mamy super wytrzymałe i szybkie koła. Koszt całkowity powininen się zamknąć w ok. 3k PLN.
  7. Jednostronny pomiar mocy dla amatora jest wystarczający. Jego dokładność jest taka sobie ale dla amatora 3% różnicy nie ma takiego znaczenia. Na Mazowszu nie ma żadnego uzasadnienia dla tarcz. Przez ostatnie 20 lat miałem na szosie 2 niebezpieczne sytuacje związane z hamowaniem. Żadna z nich nie była w górach. Było one na płaskim koło zera przy padającym śniegu i na mojej starej szosie z Decathlonu na beznadziejnych hamulcach i nędznych oponach 23 mm nabitych na 8 barów. Problemem w szosie nigdy nie jest siła hamowania. Jak możesz zablokować tylne koło to siła jest wystarczająca. Problemem jest przyczepność na oponach co mają 2cm2 powierzchni styku z podłożem. Tarczówki mają przewagę wyłącznie w jednej sytuacji. Jak się jedzie na karbonowych stożkach w mokrych warunkach. Znany video bloger, co się ściga, z UK, Peak Torque, to potwierdza na swoim kanale na YT. Novatec to syf. Jak piasty to DT 350, eventualnie Chosen lub Bitex jak ma być taniej. Ale większość świata w relacji jakość/cena jeździ na DT 350. Koła niskostożkowe nie mają sensu na płaskim. Ja właśnie negocjuję z kolegą ściągnięcie dla mnie z Chin obręczy alu-carbon 60 przód, 80 tył.
  8. Kolega był w tym Glacensis i też chwalił. Byli z nim ludzie na crossach i dale radę więc chyba trudność nie jest za duża. Ja byłem na Rychlebach, które są must have. Obecnie zaczynają się rozwijać Góry Świętokrzyskie ale tam z bazą tak sobie. Ja mam tam bazę w hotelu Senator w Starachowicach. Super śniadanie, nieduży basen z dobrą sauną jacuzzi. Aczkolwiek powiem z doświadczenia że jacuzzi to wylęgarnia zarazków. Mają promocje na Travelist. Ze Starachowice trzeba trochę podjechać samochodem i mamy dostęp do Sieradowickiego Parku Krajobrazowego. Drugi dobry hotel w okolicy to Ameliówka koło Cedzyny. Trasy takie bardziej szutrowo-pożarowe ale single też są. Poland Bike robił tam etapówki MTB. Takie coś się też reklamuje: https://swietokrzyskie.travel/informator_turystyczny/szlaki_turystyczne/jeleniowskie_sciezki_singletracki_enduro_w_pasmie_jeleniowskim Jeśli chodzi o szybki dojazd, żarcie i relaksik to zdecydowanie w okolicach Wisła/Ustroń jest wyśmienicie. Jest Gołębiewski z basenami i saunami i super żarcie w karczmach. Tu masz esencję Kampinosu: https://www.strava.com/activities/1436307651 Mogę jeszcze trochę trudniejszą wersję wyrysować jakby co.
  9. Jeżdżę mniej lub bardziej intensywnie na szosie 13 lat. Wiek 50+ więc zaczynałem pi razy oko w Twoim. Mój syn się ściga wyczynowo. Każdy co się zna na kolarstwie wyczynowym potwierdzi, że jeśli nie mieszkasz w górach ni cholery nie potrzebujesz tarcz. Nie mam w szosie tarcz ani ja ani mój młody. Jeżdżę na Specu Roubaix, miałem też Tarmac SL4 ale sprzedałem. Był już za sztywny dla mojego kręgosłupa. Młody się ściga na Specu Tarmac SL6, mamy też kupioną drugą ramę SL6, która będzie taka 75% dla niego jako backup na wyścigi i 25% dla mnie. Są też w sieci wypowiedzi w których Froome i Pogacar podważają przewagę hamulców tarczowych. Nie tyle w sensie hamowania bo modulacja jest trochę lepsza ale w sensie sensowności całej koncepcji roweru. W MTB mamy oczywiście hamulce tarczowe hydrauliczne, więc nie piszę z pozycji jakiegoś oszołoma, co w ogóle tarcz nie uznaje. Po prostu rower na szczękach jest mniej skomplikowany, tańszy w utrzymaniu i trochę szybszy. Jeśli ma hamulce w standardzie Direct Mount, to hamuje znakomicie. Nawet na karbonowych obręczach. Nie wiem czy hamulce są w tym TCR Direct Mount czy dual pivot. Giant TCR na szczękach z pomiarem mocy, praktycznie nie ma konkurencji. Między Ultegrą a 105 różnica praktycznie niezauważalna, chyba że położymy na wadze. Też mam jeden rower, przełajówko-gravela na Tiagrze 4700 i nie jest duża różnica między tym napędem a mechaniczną Ultegrą. Koła aluminiowe Gianta są jednymi z najgorszych z jakimi miałem do czynienia. Nigdy nie widziałem tyle pękniętych szprych co w tych alu co wsadzają do TCR, Defy i Propela. Więc te z pewnością do wymiany. A jakie kupić to już bardzo długi temat. Ja jeżdżę na alu-karbon 58 mm FFWD. Mamy w domu parę kompletów kół full karbon. Rovale, FFWD, chińczyki. Czemu na nich nie jeżdżę? Bo widziałem już za dużo połamanych kół karbonowych. Jakbym był w stanie jechać jak mój młody 45 km/h to różnice między kołami wynosiłyby jak sądzę 20 wat czyli jakieś 2 km/h. Ale na poziome 30 km/h na jakim jeździmy są one znikome. Zresztą za te 20 wat nie dałbym głowy. Bo w bardzo ciekawym teście Bikeradar w roku 2017, dobre koła alu carbon Hed Jet, zajęły miejsce na podium bijąc wiele innych w pełni karbonowych w tym wszystkie chińczyki. https://www.bikeradar.com/advice/buyers-guides/10-of-the-best-deep-aero-wheels-lab-tested/ Tu masz testy kół przy 30 km/h z tunelu aero. Hed Jet Plus jest w nich na poziomie karbonowych chińczyków 50 mm typu sprzedawane u nas NoLimited i Evanlite. https://www.hambini.com/bicycle-wheel-power-data-30km-h/ Zaoszczędzona różnicę wydałbym na kilka innych elementów. Przede wszystkim szybkie i komfortowe opony, które dają tyle co i różnica między dobrymi a przeciętnymi kołami. No i na bezpieczeństwo. Ale to już kolejny temat.
  10. Fakt że koncepcję Treka Domane z możliwością założenia szerszych opon uważam za wyjątkowo udaną i tzw. trendsettera :) Kupa ludzi ma chęc jeździć szosą ale jak się przejedzie na typowej szosie z agresywną geometrią, na cienkich oponach, na wysokim ciśnieniu, to im przechodzi. I tu taki Domane jest Świetną opcją. Natomiast tak naprawdę to nie wiem czy nie zaczęło się to od Tribanów z Decathlonu, gdzie można było założyć opony 35 mm.
  11. W Szczecinku się wychowałem ale nie byłem tam od pewnie gdzieś 30 lat. Co do gravela to dla mnie jest to jednak rower wyłącznie na gładkie drogi utwardzone. Więc szutry jak najbardziej ale na lasy już nie. Im bardziej kamienista i dziurawa droga, tym bardziej rower mtb bierze górę. Jeżdżę gavelowo na starej przełajówce przerobionej na gravel. I cały czas nie do końca mam przekonanie do takiego roweru. Wszystko zależy od tego czy ma się gdzie takowym jeździć. U mnie nie bardzo są takie tereny. Natomiast był nim w Kartuzach i okolicach i w Górach Świętokrzyskich. Tam się sprawdzał. Dziecko na szczęście już odchowane. Ale jeszcze muszę pilnować żeby maturę zdał :)
  12. Bogato :) Szacun! Bieszczady znam tylko z szosy. Ja wczoraj jadąc po singlach KPN stwierdziłem że są zajebiste :) Szczególnie jesienią, którą bardzo lubię. Nie znoszę wypychania i noszenia pod górę. Najlepiej lubię jeździć po lesie po naturalnych lub przygotowanych singlach. Nie mam obecnie mocy i wagi na góry ale właśnie wczoraj rozmawiałem z kolegą że trzeba się przejechać do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, gdzie podobno są piękne trasy i można zrobić 1000m przewyższenia na 60 km. Z Warszawy mamy 2h drogi w Góry Świętokrzyskie, gdzie dużo jeździłem na szosie a bardzo mało na mtb. Teraz zaczynają tam tworzyć singletracki i prędzej czy później powinna tam postać dobra infrastruktura. Tam też się zamierzam przejechać. Po szlakach pieszych nie bardzo da tam się jeździć. Są zupełnie nie przygotowanie pod jazdę rowerem.
  13. Oglądacie Cape Epic? Piękny wyścig. Kolega z Warszawy startował w nim i w podobnej 4-etapówce 4 Islands na Chorwacji. Ja się zmotywowałem żeby coś schudnąć bo z różnych przyczyn, zdrowotnych, covid, emigracja mojego najlepszego kumpla z którym od lat wspólnie jeździliśmy, upasłem się 13 kg. Jeśli zrzucę te 13 kg to się ścignę dla funu. Rower mam z grubsza taki jaki chciałbym mieć, tylko kwestia doboru kół i opon i zamleczenia ich. W zasadzie koła, które mam DT X 1700 są niezłe i wystarczające ale obręcze 22,5 trochę za wąskie. Chodzą mi po głowie aluminiowe DT 1501 albo karbonowe Roval Control Carbon.
  14. 19 cali, zgadzam się. Nie wiedziałem że M u nich to 19 cali. Prawie zawsze M to 17,5 cala.
  15. Bez pomiaru mocy możemy tylko gdybać. Ale fakt że można zbudować dobry i szybki rower za ok. 6k. Natomiast niewątpliwie różnica między rowerem za 3k i 5k jest kosmiczna, rzędu 15-20% a między 5k i 10k już tylko 3-5%
  16. Ja wczoraj po najtrudniejszych singlach Kampinosu z ciśnieniem 120 PSI przy (wstyd powiedzieć) 100 kg w pełnym rynsztunku. Ugięcie amora 60%. Czyli muszę 10 PSI upuścić. Zdalna blokada w RS ma pewną wadę. Masz tylko stan włączona lub wyłączona. Pokrętło na goleni daje 3 pozycje więcej. Jak ktoś się nie ściga to uważam to za lepsze rozwiązanie. W Foxie miałem zdalną blokadę i łapałem się często na tym że zapomniałem jej wyłączyć. Przy czym Fox miał trzypozycyjną. CTS, Climb, Trail, Descend. W RockShox Judy, Recon, Reba mamy tylko dwie możliwości dopasowania pracy amora. Kompresję u góry i Rebound na dole. Muszę jeszcze pobawić się więcej z Rebound. Na razie próbowałem tylko pozycję środkową i dwie skrajne. Mój bardzo stary Fox na otwartej kąpieli olejowej miał więcej możliwości. Można było w nim ustawiać niezależnie high speed i low speed compression. Takie możliwości są obecnie w RockShox SID. Pamiętajmy też że Recon i Reba występują z dwoma różnymi tłumikami. Recon Silver TK ma tłumik TurnKey, który mam wrażenie że jest bardziej "miękki" w rowerze kolegi. Ale ma mniejsze możliwości blokowania go. Zawsze ma z 1 cm luzu. Reba zwykle występuje z tłumikiem Motion Control i z takim też jest sprzedawany Recon Gold detaliczne nowe wersje Recon Silver. Ogólnie Sram po kupieniu RockShoxa postawił na masówkę i znikły z oferty Reby Dual Air, które można było lepiej dostroić. To samo zrobił Fox. Nie rozkminiałem za bardzo Debonair ale tam chyba w SIDzie jest właśnie powietrzna komora pozytywna i negatywna.
  17. Ramy dzielę na sprawdzone i nie. O tej firmie nie słyszałem. Sprawdzone chińczyki to Flyxii, HongFu, DengFu. Ale nie wiem czy to się opłaci. Zapłacisz cło i VAT. Nie wiem czy na same ramy, malowane jest teraz cło antydumpingowe 48,5% czy nie. Jeśli jest, to zakup kompletnie nieopłacalny.
  18. Rozmawiałem z szefem serwisu Spider Suspensions. Powiedział, że nie ma amorów idealnych. Co do DT Swiss to mówił że jest to niezły amor ale żeby pracował cały czas prawidłowo, potrzebuje serwisu co ok. 3 miesiące. Oni serwisują też nasze topowe zespoły mtb. O ile mi wiadomo to większość z nich jeździ na RockShox SID. Co do "amatora" to się nie zgodzę. Zależy jaki kto ma budżet i jakie potrzeby. Ja dążę do tego żeby mieć rower lekki, szybki ale też wygodny. Mówił że Fox miał bardzo dobrą budę tylko niepotrzebnie w te cartridże poszli. Kiedyś mieliśmy w rowerze Foxa na otwartej kąpieli olejowej. Według serwisu amor nie do zajechania. Ale takich już nie robią. RockShox jest najtańszy w serwisie. Pełny serwis amor 100-120 zł. sama robocizna. Service Kit ok. 120-150, zależy gdzie. Natomiast jak spojrzeć na ceny Reby w PL to kosztuje 2000-2400. A SID 2700-4000 w zależności od wersji. Wiec pewnie na przecenie idzie wyrwać za 500 Euro. Dla turysty rowerowego sugerowałbym Recon TK.
  19. Reba to o ile mi wiadomo te same bebechy co Recon Gold ale lżejsza buda. Choćbym nie wiem jak kombinował to nie jest to amor, który można nazwać wysublimowanym czy jakoś tak. Praca prawidłowa ale low speed compression moim zdaniem nie występuje. Dziś jeździłem 50 km na ciśnieniu 120 PSI, więc nie dużo. Plecy po jeździe mnie napieprzają. Ja miałem Foxa Float Evolution to tak nie było. Ostatnio testowo jeździłem na SID i Fox Rhythm. Było znacząco lepiej. Fox Rhythm w detalu chyba nie sprzedają. W każdym razie nie znalazłem. Ale można czasem trafić zdjęty z roweru w cenie Reby. Nie jeździłem nigdy na Manitou. Tam z kolei chyba są problemy z serwisem, bo kiedyś mechanicy parę razy pisali że kupią dobry amor, "RockShoxa lub Foxa ale żadnych Manitou". Według kolegi, który ma DT Swiss i Recona, Recon dużo wygodniejszy. DT Swiss zero wybierania małych nierówności.
  20. To nie o to chodzi że kłamie. Ludzie mają różne proporcje i różne potrzeby. Jeździłem parę lat na ramach M. Wolę ramę L dlatego że kokpit jest położony wyżej, dzięki czemu kierownica jest wyżej co jest dla mnie wygodniejsze. Mam nieproporcjonalnie długie nogi więc wolę też ramę z której wystaje mniej sztycy podsiodłowej. W M musiałem wymieniać na dłuższą. I w rowerze 29 cali preferuję bardzo krotki mostek, który poprawia skrętnośc roweru który w zakrętach ze względu na duże koło i szeroko kierownicę mało zwrotny. A producent podaje dane "z grubsza". Miałem już wiele rowerów i testowałem dziesiątki innych i moje ustawienia wynikają z wielu testów.
  21. Zdecydowanie L. Ja jezdze ns L przy 175 wzrostu.
  22. Jest to model z rekreacyjną pozycją. Plus każdy taki rower można modyfikować kokpitem. Mamy tu na forum paru jego użytkowników. Jest to od ponad roku wielki, mało znany hit sprzedaży. Jakby ktoś jeszcze pokusił się o zakup lekkich, dobrych kół, to można miec za 4,5-5k bardzo dobry rower. Który przede wszystkim ma bardzo dobry amortyzator, znacząco lepszy niż najlepsze Suntoura, hamulce co działają, bo MT200 to nie hamulce a spowalniacze i dobry napęd. Koła w komplecie wszyscy dają nędzne. Idzie kupić używki w dobrym stanie za 500-1000 zł. Nawet mam takie na sprzedaż za 600, pochodzące z roweru Specialized.
  23. Wygląda na straszny klocek. Ale takie są zwykle właśnie rowery typu cross. Osobiście ostatniego crossa jaki miałem to ważył 11,9 kg. https://www.specialized.com/us/en/crosstrail-expert-disc/p/65398?color=172505-65398 Ale wcześniej jeździłem na Bulls 15 kg i dawał radę. Nie śledzę tej kategorii zupełnie bo wyleczyłem się z takich rowerów. Rower mtb robi wszystko to samo tylko lepiej. Sugeruję rozważyć Indiana Storm X7 jak nic nie znajdziesz interesującego. Zawsze możesz kupić inne opony i mostek regulowany jak zajdzie potrzeba co kosztuje razem ok. 300 zł a będzie miał rower z bardzo dobrym amortyzatorem i dobrym osprzętem i lżejszy. I którym można jeździć wygodnie po korzenistym lesie. Co na crossie nie należy do przyjemności.
  24. Podobno Suntour NRX Air pracuje całkiem dobrze. NCX Air jest trochę badziewny. Modele niższe bez komory powietrznej to kompletny śmieć, który się ugnie dopiero jak wpadniemy w lej po bombie. Do RST Air nie wiem czy są jakieś części zamienne. Bardzo mało popularna marka na naszym rynku.
  25. To jest różnica 3,3%. Jest to w granicy moich obserwacji, które wskazują na różnicę pomiędzy rowerem alu na fabrycznych kołach a rowerem karbonowym na bardzo dobrych kołach alu rzędu 5%. W maratonie trwającym 3h, będzie to różnica 9 minut! W krótkim godzinnym XC 3 minuty. Zgadzam się z Oskarem że dołożenie do 120 jest opłacalne. Wymiana hamulców na Deore to koszt wraz z tarczami 800 zł minus może pchniemy te MT200 za 200. Więc 600. Wymian kół kolejne 800 minus 200. Więc razem minimum 1200.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...