Skocz do zawartości

pepe

Użytkownicy
  • Postów

    1 423
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pepe

  1. Brawo za odwagę. Na razie nie powala na kolana, ale widać że włożyłeś konkretny wysiłek w przygotowanie tego materiału. Lepszy efekt byłby gdybyś na przykład pokazał tą niby choinkę u siebie w salonie, albo przejażdżkę takim przerobionym rowerem w nocy.
  2. to nie jest takie oczywiste. Miałem kiedyś stary licznik Sigmy i jak kupiłem nowy, to okazało się, że nie działa z magnesem od starego licznika a z nowym i owszem. Najwidoczniej wbrew pozorom są różnice, zapewne w mocy tego magnesu.
  3. Ciekawe, nie próbowałem takiej kombinacji. Zwykle mogłem taniej kupić łańcuch 8s niż 9-11s, więc nie było też potrzeby. @BoczkoOczko : po 5 tys. raczej nie będzie jeszcze potrzeby wymiany korby. Większa szansa, że kaseta będzie do wymiany. Linki i pancerze jeżeli są niskiej jakości, najbardziej wpływają na zmianę biegów. Nie wiem, czy od razu nie warto wymienić. Dodatkowo w przypadku tylnej przerzutki po 5 tys. jest spora szansa, że wytarły się kółeczka.
  4. No, ale kolega ma zdaje się napęd 8s, łańcuch ma szersze ogniwa, niż w 9,10 czy 11s. Natomiast kupowanie tanich łańcuchów nie ma wg mnie żadnego sensu. Kupiłem raz na próbę HG40 za jakieś 30 zł i rozciągnął się już po 300 km przy normalnej jeździe. Jeżeli Shimano to minimum HG-71 : https://allegro.pl/oferta/lancuch-shimano-cn-hg71-5-6-7-8-rzedowy-7491136133 . Ja używam Connexów 8 rzędowych i one wytrzymują co najmniej 2-3 tys. km (https://allegro.pl/oferta/connex-808-lancuch-8-7-6-rzedowy-7800528337) . Widziałem też pozytywne opinie KMC, ale też tych droższych (KMC X8).
  5. Moim zdaniem jeżeli wymieniać, to tylko to co zużyte. Masz teraz 8x3 i tego tym się trzymał. Po 5tys. km, najczęściej do wymiany jest tylko łańcuch i kaseta, czyli koszt około 100 - 150 zł. (W przypadku rozciągniętego łańcucha który ma 5 tys. przebiegu konieczna jest też wymiana kasety, jeżeli tego nie zrobisz, nowy łańcuch nie będzie dobrze działał ze starą kasetą i będzie przeskakiwał). Reszty nie ma co ruszać, chyba że są konkretne problemy. Trudności z regulacją przerzutek niekoniecznie wskazują na konieczność ich wymiany, problem może powodować właśnie rozciągnięty łańcuch (ewentualnie brudne lub zużyte linki, to też trzeba sprawdzić).
  6. Miałem już kilka tanich lampek i wszystkie już dawno trafiły do kosza. Niestety warunki jazdy rowerem, czyli wstrząsy, wilgoć, czasami deszcz wykluczają stosowanie najtańszych rozwiązań (chyba że jeździsz raz na miesiąc). Dla twoich potrzeb powinno wystarczyć coś takiego : https://www.centrumrowerowe.pl/lampka-cateye-hl-el135n-pd4740/?v_Id=29240&gclid=EAIaIQobChMIjNXY-9Wl5gIVwawYCh0X_gVFEAQYASABEgL6wvD_BwE Zamiast baterii można uzywać akumulatorów, co obniży koszty. Ogólnie Cateye robi dobrej jakości lampki z sensownymi mocowaniami. Mam kilka różnych modeli ich lampek i nie mam zastrzeżeń odnośnie jakości. Tego typu lampka nie ma bardzo mocnego strumienia światła, ale w warunkach miejskich, gdzie zwykle są latarnie, powinno wystarczyć. Na jakieś krótkie odcinki w parku też. Gdybyś chciał lepszego oświetlenia drogi, to konieczne byłoby użycie już czegoś mocniejszego, ale to są już koszty w okolicach 150 zł, do tego strumień światła będzie na tyle mocny i rozproszony, że możesz oślepiać jadących z przeciwka. (Przykład : https://www.jula.pl/catalog/wypoczynek/rowery/bezpieczenstwo-rowerowe/oswietlenie-i-odblaski/lampka-rowerowa-led-przednia-631037/) . Są też mocne lampki nie powodujące oślepiania, ale ich ceny są jeszcze wyższe i nie wiem, czy w Twoim przypadku byłby sens coś takiego kupować (chyba że chcesz mieć bardzo dobrze oświetloną drogę bez oślepiania). Przykład : https://www.rowerystylowe.pl/p-9436/przednia-lampka-rowerowa-spanninga-axendo-60-usb (Mam podobny model , nieprodukowany już Philips Saferide, jest na tyle mocna, że można jeździć bezpiecznie nawet w całkowitej ciemności)
  7. pepe

    Rdza na łańcuchu

    Łańcuch potrafi lekko zardzewieć już po jednej nocy nawet gdy rower nie jest trzymany na balkonie. Miałem już takie przypadki. Zdarza się to wtedy gdy jechałeś np. w deszczu i zostawisz taki mokry rower w słabo wentylowanym pomieszczeniu. Ja w takim przypadku czyszczę najpierw łańcuch a potem nakładam nowy olejek i tyle, nic się złego nie dzieje. Tak, że wg mnie powinieneś teraz wyczyścić łańcuch. Raczej nie stosował bym odrdzewiaczy, benzyny też nie, co najwyżej jakiś odtłuszczacz, Potem naoliwić i tyle. Jak będziesz trzymał rower w piwnicy w suchym środowisku, to łańcuch bardziej nie zardzewieje. W ostateczności możesz po prostu założyć na wiosnę nowy łańcuch, ale nie spodziewam się, żeby była taka konieczność.
  8. Zdejmuje się i zakłada błyskawicznie, nie wiem nawet czy nie za łatwo, bo teoretycznie ktoś mógłby ją ukraść jak się zatrzymasz na światłach. (Tylko musiałby wiedzieć , że żeby zdjąć sakwę trzeba pociągnąć za górny uchwyt, tylko wtedy zasicki się odblokują). Nie spotkałem się z takimi przypadkami, ale na wszelki wypadek zakładam linkę którą i tak ze sobą wożę (przewlekając przez góry uchwyt, ten do noszenia) . W tych sakwach jest zastosowany system QL1, właśnie on umożliwia błyskawiczne zakładanie i zdejmowanie sakwy. Mój kolega z pracy kupił sakwę z Deca : https://www.decathlon.pl/sakwa-900-25-l-wodoodporna-id_8365213.html Cena jest znacznie niższa, ale jest tylko jedna sakwa (pytanie czy dwie są Ci potrzebne). Do tego materiał jest cieńszy i mocowanie jest trochę inne, trzeba ręcznie zacisnąć osobno każde z dwóch mocowań. Odnośnie obciążenia jednej strony, to naprawdę nie masz się czego obawiać. Jest to mało odczuwalne. Jedynie jak już naprawdę dużo napakujesz (np. czteropak piwa dodatkowo do normalnie wożonych rzeczy ? ), to prowadzenie roweru trochę się zmienia, ale nie wynika to z tego, że tylko jedna strona jest obciążona, a z powodu umieszczenia nisko i z tyłu dużego ciężaru. Podobny efekt miałem jeżdżąc z dwiema sakwami. Dlatego na wyprawy nie jeżdżę już z sakwami, tylko z torbami. Do pracy jednak sakwa jest wygodniejsza z dwóch powodów, jeden to właśnie szybkie mocowanie, a drugi to kształt torby podsiodłowej do bikepackingu uniemożłiwiający upchanie tam czy to laptopa czy jakiś dokumentów.
  9. Podobne torby robi też Topeak. Są też wersje z rozkładanymi sakwami. Np https://www.sportpoint.pl/pl/torebki-rowerowe/7311-torba-rowerowa-topeak-mtx-trunkbag-dxp-t-tt9635b-4712511825480.html?gclid=EAIaIQobChMIy-KIt62j5gIVjg8YCh2K_QY5EAQYASABEgK07fD_BwE Do niej laptop się zmieści (do tej rozwijanej sakwy bocznej, bo do torby górnej, to na pewno nie). Miałem podobny model torby Topeak. Generalnie była ok, ale miała też kilka istotnych wad : konieczność zakupu dedykowanego bagażnika (mniejszy problem), na większym deszczu przemakała (spory problem), po jakiś 2 latach intensywnego użytkowania padł zamek (duży problem). Potem przerzuciłem się na sakwy (Ortlieb City : https://www.szumgum.com/sakwy-rowerowe-tylne-ortlieb-back-roller-city.html ). Nie ma ani jednego z w/w problemów. To że obciążenie jest tylko z jednej strony nie wpływa wcale na stabilność jazdy. Opory aero mogą być faktycznie większe i to jest chyba jedyny minus. W jednej sakwie (po 2 latach używania prawie codziennie) pękła klamerka. Na szczęście można dokupić. Największą zaletą sakw jest właśnie to w czym torby są słabe, czyli brak zamków (które wcześniej czy później zawsze się psują) i całkowita wodoodporność. Do tego w przypadku tych sakw Ortlieb materiał jest grubszy niż w przypadku toreb, co lepiej zabezpiecza laptopa (też czasami wożę).
  10. Kapsel i szyszka są używane tylko do kasowania luzów. Jak już dokręcisz mostek do rury sterowej ich rola się kończy i można sobie nawet taki kapsel odkręcić (w przypadku aluminiowej rury sterowej) i nic się nie stanie. Tak więc ten czy inny sposób mocowania tej szyszki nie ma znaczenia w trakcie jazdy i nie wpływa na bezpieczeństwo. (Trochę inaczej jest w przypadku rur karbonowych, bo tam tzw ekspander montowany zamiast szyszki zapobiega nadmiernemu zgniataniu rury przez mocowanie mostka).
  11. Wiem, że to może być trudne do przełknięcia jeżeli już zdecydowałeś się na zakup, ale wg mnie jeżeli masz obecnie rower crossowy to przesiadka na inny crossowy albo trekkingowy nie ma większego sensu. Na wyjazdy 1-2 dni spokojnie wystarczy ci rower który masz. Wymiana na podobny model, tyle tylko że 2-3 razy droższy niewiele wniesie. (zakładając że obecny rower jest prawidłowo serwisowany). W krótszych lub dłuższych wyprawach sam model roweru ma drugorzędne znaczenie. To co jest wg mnie istotne : - jeździec, czyli odpowiedni przygotowanie psychiczne, fizyczne, ubranie, jedzenie, itp. - jak najmniejsza waga roweru i bagażu, czyli np. rezygnujemy z amortyzatorów, nóżek, osłon, itp. (trekking słabo wypada w tej kategorii) - aerodynamiczna pozycja, w tym wypadku bez przesady tak żeby kręgosłup wytrzymał (trekkingi i część crossów słabo wypadają, pozycja jest zbyt wyprostowana) - małe opory mechaniczne, czyli dobre, mocno napompowane opony, dobrze nasmarowany łańcuch, piasty, itp. Można by pewnie do tej listy trochę dorzucić. W każdym razie zakup nowego roweru z kilka tys. zł niekoniecznie wpłynie na w/w kwestie. Może tylko wtedy gdy obecny rower masz mocno zaniedbany i niskiej klasy, kupisz nowy który będzie dobrze złożony i na trochę lepszych komponentach. Wtedy faktycznie odczujesz różnicę, ale nie wiem czy warto. To co można wg mnie zrobić, to zacząć przygodę z dłuższymi wycieczkami z tym rowerem który masz, dbając o jego serwis i dostosowując go ewentualnie do dłuższych dystansów (np. lepsze opony, bardziej pochylona kierownica, itp.). Dopiero gdy faktycznie dojdziesz do wniosku że coś cię ogranicza w tym rowerze, to dopiero wtedy wymieniać na inny. I wtedy to nie będzie raczej zmiana na kolejny cross, tylko bardziej w kierunku roweru szosowego, wyprawowego lub gravel. Poniżej zdjęcie mojego crossa który towarzyszył mi w dwutygodniowej wyprawie w Norwegii w tym roku. Kupiłem go około roku 2005. Osprzęt taki sobie : mieszanka Acera - Alivio. Widelec przedni wymieniony na sztywny, co bardzo się przydaje w wyprawach. Na zdjęciu poniżej sprzed 2 lat jeszcze mocno obładowany. Ostatnio zabieram znacznie mniej bagażu. Taki rower w zupełności wystarcza na kilkudniowe lub dłuższe wyprawy.
  12. pepe

    piasta

    Jeżeli już to kropla oleju, ale nie smaru. Właśnie smar powoduje, że nie słychać tego cykania, a przy niższej temperaturze może spowodować zacięcie zapadki (jak smar stwardnieje) i nieprawidłową pracę napędu.
  13. Stery wyglądają całkiem podobnie. Jak reszta taka sama, to lepiej wybrać tańszy. Za tą cenę dostajesz już porządne komponenty, łącznie z amortyzatorem powietrznym (nie wiem czy akurat niezbędny. bo i pompkę do niego trzeba dokupić i serwis droższy).
  14. pepe

    piasta

    Zapewne nasmarowałeś zapadki tym samym smarem który jest używany do łożysk, a tego nie należy robić.
  15. pepe

    piasta

    Masz na myśli bębenek zapewne, bo to on tak cyka i to jego należałoby przeczyścić (do rozkręcenia bębenka potrzebny jest specjalny klucz).
  16. No faktycznie, jest otwór do przykręcenia błotnika, ale już otworów do montażu tych bocznych drutów stosowanych w przypadku pełnych błotników już nie ma. Trzeba by szukać modeli w których te otwory są. Ewentualnie użyć adaptera takiego jak ten : https://velo.pl/akcesoria/blotniki/sks-germany/przedni-wspornik-do-blotnikow-sks . Z tego co widzę w przypadku rowerów trekking z przednim amortyzatorem producenci też stosują podobne rozwiązania : https://www.kellysbike.com/pl/trekking-c720/carson-70-p64186 . W przypadku rowerów ze sztywnym widelcem nie ma tego problemu.
  17. Masz trochę sprzeczne wymagania. Rower typu trekking będzie ważył w okolicach 17 kg, a to nie jest mała waga. Nie wpłynie to dobrze na pokonywanie górek. Moim zdaniem lepiej wybrać rower typu cross niż trekking. Będzie ważył około 13-15 kg, czyli trochę mniej, a błotniki możesz bez problemu dokupić. Niższa waga wynika z tego, że w crossach nie są montowane takie elementy wyposażenia trekkingów jak : prądnica i lampki, bagażnik, stopka, osłona łańcucha, błotniki. Stąd niższa waga. Jeżeli nie wszystko z tej listy jest ci potrzebne, lepiej wybrać crossa i ewentualnie dołożyć tylko to z wyposażenia co jest niezbędne. Większą redukcję wagi można uzyskać rezygnując jednak z amortyzatora. Da to finalny wynik w okolicach 11 kg, a to już jest faktycznie lekki rower. 6 kg różnicy na pewno już odczujesz przy podjazdach. Na górki 12 % przyda się odpowiednio miękka konfiguracja przełożeń, czyli co najmniej najmniejsza zębatka 28 z przodu (czym mniejsza tym lepiej) i jak największa z tyłu (czyli minimum kaseta 11=32, ewentualnie 11-34). Większość rowerów trekking i cross spełnia ten wymóg. Z fitnessami trzeba uważać, czasami mają znacznie twardsze szosowe przelożenia. Odnośnie konkretnych modeli cross, to praktycznie każdy producent je oferuje., np. https://www.goride.pl/meskie-2/kross-evado-8-0-2018?from=listing&campaign-id=20 Jeżeli bardziej zależy ci na wadze, to coś ze sztywnym widelcem (fitness), tutaj wybór jest już mniejszy, przykad : https://www.kellysbike.com/pl/fitness-c722/physio-30-p64299 Trekkingi, tak jak pisałem bym sobie darował, chyba, że zależy ci na posiadaniu tych wszystkich dodatków, ale wtedy nie licz na niską wagą. Coś za coś.
  18. pepe

    Fuji Jari 1.5

    Mam w okolicach 173 cm wzrostu, przekrok około 79, rower rozmiar 52. Jak przymierzałem Marina Gestalta to 54 było ok. Jednak w przypadku Jari rozmiar 54 miał jak dla mnie trochę za wysoko górną rurę, dlatego wziąłem 52. Dało to taki efekt, że pozycja jest bardziej pochylona (mniejszy stack) , do czego musiałem się jakiś czas przyzwyczajać. Opony mam aktualnie założone Panaracer Gravelking SK 38 mm zalane mlekiem. Na tyle fajnie się na nich jeździ, że na razie nie będę zmieniał. Spokojnie dają radę w średnim terenie, a asfaltem mało się poruszam.
  19. Dlaczego nie w tym ? Przy pogodzie jak w ten weekend jeździ się lepiej niż latem ?.
  20. Jakbyś miał problemy z wymianą amortyzatora na sztywny widelec, to pytaj. Robiłem to też w swoim rowerze cross i w razie czego mogę wspomóc.
  21. Może wystarczy po prostu trochę obniżyć siodło (nawet minimalnie). Na początku może się wydawać że jest za nisko, ale po przyzwyczajeniu, może się okazać, że jest lepiej.
  22. Z 26 cali raczej nie ma co kombinować. Prawie 100% rowerów do jazdy po mieście to rowery na kołach 28 cali i raczej tego bym się trzymał. Może coś takiego : http://www.arkus.sklep.pl/rower-kellys-avenue-20-2016-p-11547.html Rama alu, widelec stalowy, tylko 3 biegi . Pozycja mocno wyprostowana, w czym pomaga kierownica z rączkami skierowanymi w stronę kierującego, wygląd w miarę nowoczesny. Moim zdaniem nic lepszego nie znajdziesz. Są podobne modele np. Trek: https://axel.waw.pl/rowery-trek/dla-pan/miejskie/perpignanmarseillecannes-3-biegowa/ ale cena znacznie wyższa. W sumie podobne modele do tych które proponuje Mociumpel, z tym, że nie stylizowane na retro.
  23. W przypadku hodowli zwierząt chodzi nie tylko o ich zabijanie. Nawet nie o ich jakość i długość życia (choć to też jest tragiczny temat). Nie mniejszym problemem jest to, że do wyprodukowania mięsa potrzebna jest duża ilość upraw roślinnych, do tego ogromne ilości wody i wycinanie lasów dla zrobienia miejsca na te uprawy. A to już szkodzi i ludziom i przyrodzie. Kiedyś jak zapewne większość miałem to gdzieś, głównie z powodu niewiedzy. Ekologów traktowałem jako dziwolągów a wegan jak jakąś sektę. Teraz już trochę inaczej na to patrzę. Odnośnie wpływu diety wegańskiej na zdrowie, to nie mam zbyt dużych doświadczeń. Chociaż w trakcie dwutygodniowej wyprawy rowerowej tego lata nie jadłem mięsa wcale. Nie była to dieta wegańska, było trochę ryb i jogurtów. Faktem jednak jest że pomimo dużego wysiłku każdego dnia czułem się bardzo dobrze przez cały wyjazd.
  24. Game Changers : warto obejrzeć. Wpisuje się w moją filozofię. Ciekawy jest też wątek wpływu hodowli zwierząt na środowisko. Temat jest szerzej przedstawiony w dokumencie też dostępnym na Netfliksie : "Cowspiracy", polecam jak ktoś się chce dowiedzieć trochę więcej o świecie niż z wiadomości TV. Tym bardziej będę ograniczał spożycie mięsa. Mleka już od dawna nie piję. Nie wiem czy zdobyłbym się na przejście na całkowicie wegańską dietę, może stopniowo. W każdym razie powodów jest kilka i nie są to tylko potencjalnie lepsze wyniki w sporcie. czy nawet lepsze samopoczucie.
  25. No dobra, zabieram się za oglądanie ? , chociaż ostatnio nie zaglądałem do Netfliksa. Szkoda mi czasu na kolejne sezony seriali, ale dobry dokument zawsze warto obejrzeć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...