Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 807
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. Umowa wyjścia UK z UE zakładała nie zamykania rynku. Jeśli się to utrzyma, to nic Ci dodatkowo nie doliczą.
  2. Mam XC 100 z decathlonu, obecnie nie kupowałbym XC 500, wolałbym dołożyć 2k i kupić już XC 900. Za 2 k dostajesz karbonową ramę i lepsze koła.
  3. Przeglądałem już wcześniej w zasadzie wszystkie podesłane przez Ciebie linki. Trochę boję się tych crestów. Moja technika dalej pozostawia wiele do życzenia i dalej zdarzają mi się gleby i mocniejsze walnięcia przy lądowaniu po niedoskoczeniu z hopy na miejsce lądowania. Podobają mi się te DT X 1700, myślisz, że są lepsze niż składane na piastach dt 350 i obręczach xr 361? Cenowo wychodzą podobnie, jeśli do dt 350 i xr 361 dobrać bębenek pod 12s shimano. Problem z tymi dt 1700 jest taki, że ważą prawie 200 gram więcej niż składane koła. Temat kół poruszyłem dlatego, że w obecnym rowerze też już mam standard boost z przodu i z tyłu, więc kupując dobre koła, bez problemu mógłbym przełożyć je później do docelowej maszyny. Z drugiej strony i tak sobie w końcu kupię rower w karbonie, więc nie wiem, czy jest sens to odkładać na później ? Jacku, orientujesz się, czy kasety shimano 12s współpracują z przerzutkami Sram?
  4. W tym sezonie całkowicie wkręciłem się w wyścigi XC, maratony MTB i ogólnie mówiąc kolarstwo górskie. Od stycznia przejechałem 6k km, w tym ponad 4k km na MTB, w tym 60 km różnicy wysokości. Kondycja i możliwości organizmu rosną w super tempie, z wyścigu na wyścig staje na coraz wyższych pozycjach. Zaczynałem od 42 pozycji w maju, skończyłem na 11 pozycji 2 tygodnie temu w tej samej lidze, w tej samej stawce, na 100 startujących. Do pierwszej trójki na XC jeszcze mi dużo brakuje, ale startując tydzień temu na maratonie MTB przez 80% czasu byłem w stanie trzymać się koła zawodników z top 3. Na przed ostatnim podjeździe się zagotowałem, straciłem na podjeździe 2-3 sekundy (podjazd około minuty, 50m przewyższenia) i nie byłem w stanie już złapać się koła i odpadłem od grupy. Wiem, że lepszy rower sam nie jedzie oraz nie daje jakoś bardzo dużo. Lżejszy rower o kilogram to raptem różnica 1-2 sekund na takim podjeździe, a w ostatnich zawodach tych 1-2 sekund mi właśnie zabrakło... Pocieszające dla mnie jest to, że wszyscy, którzy mnie wyprzedzają ostatnio jeżdżą na zdecydowanie lepszych rowerach. Zdaje sobie sprawę, że jakby dać koniom z top 3 mój rower, to też by dojechali w top 3.. Obecnie jeżdżę na rockriderze XC 100. Masa z pedałami, z oponami sclhwalbe racing wynosi obecnie 12,3 kg. Mam teraz dwie drogi, odchudzić tego albo kupić nowego, lżejszego. Tego realnie mogę sprzedać za jakieś 3300-3500, mogę dołożyć 1800 i kupić XC 500 z napędem sram gx, według Decathlonu xc500 na tej samej ramie ma 11,8 kg vs 12,3 - jest tam lżejszy amortyzator i lżejsza grupa napędu. Mogę iść też od razu w np XC 900 z karbonową ramą, doplata po sprzedaży xc100 to około 4000-4200. Xc900 waży według Decathlonu około 10,5 kg. Zysk na ramie, amortyzatorze, napędzie, kołach. Jednak XC 900 dalej jest wyposażony w ciężkie mavicki o wadze 1,9 kg (vs sunringle 2150). Drugim sposobem na zejście z masy, jest zostawienie póki co xc100 i dokupienie lżejszych kół. Takie dt Swiss na obręczach xr 361 i piastach dr Swiss 370 kosztują koło 1500 zł i ważą około 1600-1650 gram - do tego jest to masa rotująca więc zrzucenie tutaj 500 gram jest odczuwalne jak zrzucenie z ramy 700. Wydając koło 3k można kupić koła karbonowe z wagą 1200-1300 gram, ale widziałem już 2 razy jak takie koła pękały na zawodach XC. Dt Swiss będą cięższe, ale powinny być tańsze w serwisie i trwalsze. Oprócz samych kół, na nowy komplet kół mógłbym założyć lżejszą kasetę. Obecnie mam kasetę Nx, jest o tyle spoko, że wszystkie blaty ma stalowe więc jest dość trwała (podobnie jak najnowsze deore). Minusem tej kasety jest jej waga -615 gram. Oraz cena zakupu. W cenie Nx można kupić kasetę deore XT ważącą 450 gram albo slx (obecnie jakieś 370 zł) ważącego 515 gram. Pytanie tylko, czy kaseta Shimano slx 1x12 jest kompatybilna z przerzutką sram nx lub gx (w przyszłości)? Koła + kaseta to wydatek w granicach 2000 zł, na obecne koła bym założył opony na zawody w błocie, spadek masy wynosiłby około 600 gram, byłyby też na przekładkę w przyszłości do karbonowego roweru. Wy którą drogą byście poszli? A może macie na oku jakieś lekkie koła karbonowe, lub jakiś jeszcze inny pomysł? Ja sam z wagi już nie zejdę zbytnio, obecnie 28 lat, 68 kg i 178cm wzrostu.
  5. Mam koszyk o identycznym kształcie jak ten i trzyma bardzo dobrze, mój jest no name.
  6. Ten Nx potrafi sobie przeskoczyć, ale robi to raz na 40 km. Czas jaki mu zajmuje przejście z 6 na 8 i dalej na 7 bieg dalej jest krótszy niż pojedyncza zmiana biegu w acerze ? Sytuacja występuje raczej przy ściganiu niż rekreacyjnej jeździe. W ściganiu i tak musisz się nauczyć słabiej pedałować czy zmianach biegu, bo mocne depniecie podczas zmiany może rozpiąć spinkę. Opony są słabe, pierwsze co się robi to zmienia na shwalbe racing Ralph i Ray, oraz przechodzi się na mleko. W indianie są zamontowane drutowe Rapid Roby za 50 zł za oponę nie przygotowane do tublessa. Tubless jest świetny i jest w zasadzie obowiązkowy jak chcesz się ścigać. sunringle mają tę wadę, że są ciężkie. Komplet waży 2150. U mnie po 2000 km w 3 miesiące i niemiłosiernego katowania są idealnie proste. Minus mają taki, że przynajmniej z shwalbe racing Ray i Ralph miałem problem z uszczelnieniem (felga jest za luźna, uszczelnia się jedynie z kompresorem). Z opona Michelin wild grip uszczelniło się przy użyciu pompki podłogowej.
  7. Polecam kupić koszyk. Po prostu. Mam 6 różnych koszyków, sprawdzałem różne firmy i nie odczuwam dużej różnicy. Ostatnio kupiłem koszyk meridy, plastikowy, 32 gram, dobre 50 gram lżejszy niż mój stary koszyk z decathlonu! Różnicy 50 gramów nie odczuwam ? W koszyku plastikowym mocniej lata na dziurach i hałasuje, w aluminiowym słabiej lata na dziurach i nie hałasuje, ani z jednego ani z drugiego nigdy mi bidon nie wypadł a jeżdżę w różnych warunkach. Decathlonowe za 15 zł trzymają świetnie, ale ważą 80 gram i brudzą bidon. Plastikowe trzymają gorzej, ale nie brudzą.
  8. Strzelam, że mogłeś przechłodzić kolano. Też mam czasami problemy z kolanami, przy temperaturze poniżej +15°C muszę zakładać leginsy na rower, aby chronić stawy przed zimnem. Ewentualnie kolano się popsuło i teraz potrzebujesz je odbudować. Jedz teraz dużo kolagenu, ewentualnie jakieś suplementy i przez parę dni mniejszy wysiłek fizyczny. Co ciekawe, aby wzmocnić stawy należy jechać siłowo, ale aby ich nie przeciążać to należy jechać nie siłowo... Ćwiczenia siłowe powodują rozwijanie się mięśni i odciążenie stawów przez mięśnie.
  9. Po ścieżkach MTB jest wygodniejszy niż rower trekkingowy bo ma szersze opony z niższym ciśnieniem. U mnie przy obecnych 68 kg mogę jeździć na oponie 29" 2,25 z ciśnieniem około 1 atmosfery. Ja jeżdżę na XC 100, do Twojego użytkowania może mieć pewne 3 problemy: 1) posiada dość sportową geometrię z pochyloną pozycją. Można to zmienić np. dając mostek z dodatnim offsetem albo chociaż przestawiając fabryczny mostek. 2) Rama jest sztywna, raczej nie pracuje góra dół, nie ma cieniowanych widełek, które by dawały jakieś ugięcie. 3) Rower wyposażony jest w sztycę 31,6 mm która ugina się zdecydowanie słabiej niż sztyce 27,6 albo 25,6. W ramach fullów od 12 k, wchodzi decathlon cały na niebiesko i prezentuje modele full na powietrznych amortyzatorach Manitou z przodu i tyłu w cenie 5300 na napędzie sram NX, hamulcami sram level T i wagą roweru 13,5 kg w rozmiarze M. 120 mm skoku z przodu i z tyłu.
  10. Ty masz ten rower przy sobie, więc Ty najszybciej stwierdzisz, czy opony wejdą ? Obecnie masz opony o szerokości 3,8 cm, zobacz, jaką masz jeszcze odległość między oponą a ramą/ widelcem. Opona 2 cale ma 5 cm szerokości, po montażu nowej opony powinieneś mieć minimum 0,5 cm luzu, powinno być bliżej 1 cm. Jeśli masz obecnie w granicach po 1,5 cm luzu po każdej ze stron opony do ramy/wideł, możesz dać oponę 2 cale / 1.95. Aby dać oponę 2,2 cala przydałaby się trochę szersza felga niż 19 mm szerokości wewnętrznej. Ja na starym treningowym mtb na feldze 19mm mam założone 2,2 i jest to już granica, przy mniejszym ciśnieniu czuje jak opona się wygina na boki i nie jest to przyjemne (mówię o ciśnieniu poniżej 1,5 atmosfery). W MTB 29" mam szerokość wewnętrzną felg 30 mm i na takiej feldze wygodnie się jeździ do ciśnienia 1 atmosfery. Jak więc masz po 2-2,5 cm luzu z każdej ze stron możesz dać 2,2 cala, ale nie będziesz mógł schodzić na niskie ciśnienie, ze względu na szerokość obręczy.
  11. Oba słabe, nie warte (w mojej opinii) swojej ceny. W Treku masz napęd 1x10 z korbą 28 zębów - maksymalna prędkość na poziomie 30 km/h, z górki, jak masz bardzo wysoką kadencję, może 35 km/h. Nie nadaje się taki napęd do miasta. Po 2: Mt 200 to słabe hamulce, siła hamowania na poziomie vbrake. W drugim przykładzie masz już napęd 2x10 deore, to spoko napęd do miasta, jednak ten rower jest wyposażony np. w mt 200, które są słabe, w kołach ma piasty shimano tourney, które są bardzo słabe. Jest też wyposażony w kiepski amortyzator. Z tych dwóch brałbym drugiego, choć na dojazdy do pracy, kupowałbym jakiegoś Kandsa, Spartacusa i innych królów allegro w cenie około 2000 zł. Do jeżdżenia po lesie + do pracy Indiana Stor X7. Te dwa rowery przegrywają z Indianą Storm X6 za 2300.
  12. Moim zdaniem trochę głupia zabawa, ale jeśli traktować to jako zabawę, to można składać. Wydasz 2500 zł a będziesz miał ostatecznie rower o parametrach roweru za 1500 ? Zabawa może się w miarę opłacać, jeśli uda Ci się kupować poszczególne części z demontażu, np. ktoś będzie wymieniał napęd deore na slx, i kupisz zdemontowany set za 60% ceny nowego zestawu. Ale odpowiadając tak merytorycznie: Koła - ciężkie koła treningowe, około 1900-2000 gram komplet to wydatek w granicach koło 800 zł, lepsze koła o wadze 1500 gram to bliżej 1500-2000 zł. Tyle nie wydasz, bo będziesz miał samą ramę z kołami... Do kół musisz dokupić dętki (30 zł) i opony (jakieś tanie, drutowe, 60 zł za sztukę, 120 zł razem) Więc koła +opony + dętki = 950 zł. 3) Cały napęd altusa to wydatek 600 zł + manetki około 200, Więc koła + opony + dętki + napęd altus = 1750, 4) razem z napędem, 5) widelec ok 200 zł Więc suma 1950, 6) dodatki: Kierownica 60, mostek 60, sztyca 40, siodełko 50, pedały 50, gripy 20, stery zintegrowane 50. Suma tego: 330 Więc suma 2280, 7) hamujące hamulce, mt 400 + tarcze to wydatek rzędu 500 zł Więc suma około 2800 zł (nie licząc ramy). Za 2800 masz rower na starej ramie, z bardzo słabym napędem, dobrymi kołami. Możesz zaoszczędzić i kupić słabsze koła, takie, oferowane normalnie przez producentów rowerów do 2000 zł, komplet będzie kosztował 400-500 zł, zejdziesz więc z ceną do około 2500 + 350 zł rama. Moim zdaniem, zdecydowanie nie warto. Na Twoim miejscu, kupiłbym rower, który najbardziej odpowiada moim potrzebom i go ewentualnie upgradował do moich potrzeb. Np. Kupujesz Indianę X7 z Media Expert (ja kupowałem bratu za 3000 zł, ale jeden z forumowiczów wyrwał za 2400), dostajesz koła na piastach deore, napęd 2x10 deore, ramę z systemem tapered, sztywne osie, przyzwoite hamulce, amortyzator powietrzny warty 700 zł. Jeśli bardzo chcesz sztywny widelec, sprzedajesz amortyzator, kupujesz sztywne widły i masz w granicach 2500 zł rower, który będzie pod każdym aspektem lepszy niż ten, który byś sam złożył.
  13. Kiedyś się przymierzałem do Treka, gripy wydawały się spoko, mostek tam masz jakiś zwykły aluminiowy - zwykle ważą one koło 130 gram, na karbonie zejdziesz z 20 gramów za 100-200 zł, w mojej opinii nie warto. Mostek warto wymienić jeśli stary nie zapewnia takiej geometrii, jakiej chcemy. Zgadzam się z Jajackiem, mt200 słabo hamują. Tarcze, które tam wkładają są np. za miękkie, aby zamontować klocki półmetaliczne czy metaliczne. Po hamulcach wymieniałbym opony na zwijane, bezdętkowe, z bieżnikiem i przeznaczeniem odpowiadającym Twojej jeździe i warunkach eksploatacji.
  14. Potwierdzam, powietrzny, już go pompowałem, aby ustawić pod masę brata.
  15. Na 100% są sztywne osie ? 15mm z przodu i 12x142 z tyłu.
  16. Ja ostatnio przeczytałem, że Trek procaliber 9.5 (rower za ponad 8000 zł) ma bardzo dobre hamulce - a są tam hamulce MT 200 ? W piątek trenowałem z chłopakiem, wzrost około 175, który jeździł na 27,5 cala. Chłopak ma też od roku Meridę Big Nine (nie wiem jaki model konkretnie), merida miała zastąpić jego rower na 27,5 calach na zawody do XC, ale ostatecznie dalej jeździ na 27,5. Jego zdaniem nad 27,5 ma lepszą kontrolę i jest zwinniejszy. Mi ciężko się odnieść - mam jedynie 26" i 29". 26 jest zwinniejsze na zakrętach, 29" stabilniejsze na zjazdach, łatwiejszy do prowadzenia po przeszkodach, szybsze, jeśli są wyboje i nierówności. Dla mnie najważniejsze jest to, że 29" jest po prostu bezpieczniejszy. Jednak przy Twoim wzroście 27,5 może być złotym środkiem - nie wiem czy 19 cali na 27,5 jest takim samym rozmiarem co 19" na 29", ale Indiana ma też jakieś rowery na 27,5 na ramach 17.
  17. To już całkowicie rozwaliłeś system z tą promocją. Teraz będę miał doła, że ja bratu kupiłem za pełną kwotę ? Gratuluję zakupu, aby służył!
  18. Szukając jak najtańszego roweru dla brata do jazdy po lesie, patrzyłem na rockridera z napędem 1x11 za 2700 na 27,5", Indiane Storm X6 za 2400 i Indianę Storm X7 za 3000. Moim zdaniem, Indiana X6 za 2400 jest najtańszym rowerem, którym można sobie regularnie jeździć, z w miarę okej osprzętem dla standardowego kowalskiego, choć moim zdaniem, lepszy stosunek jakość/cena wypadała w Indianie X7 za 3000 i taką też bratu kupiliśmy. Indiana X7 jest killerem w swojej cenie, Indiana X6 jest okej rowerem i wydaje mi się, że spełni wymagania większości weekendowych rowerzystów, choć dla kogoś, kto by chciał jeździć więcej - X7 będzie lepsze. Problemem z rowerami w cenie do 2k są oszczędności wszędzie tam, gdzie ich nie widać. Dostajemy fatalne koła, fatalne łożyska, ciężkie ramy, ciężkie kierownice, ciężkie sztyce, pedały z gównolitu itd, ale dostajemy świecącą przerzutkę deore z napędem 3x9, pamiętającą 2005 rok. Z kupnem używanego roweru w tym sezonie jest ciężko. Poszły mocno do góry, ja w tym sezonie chciałem kupić 2 używane rowery w cenie 2-3k, ostatecznie po miesiącach przeglądania ogłoszeń poszedłem do sklepu i kupiłem nowe.
  19. Bierz XC 100. Stałem przed takim samym problemem i wybrałem XC 100. Problemem nie jest płynność pracy, jak napęd jest nowy, ale problemy z przerzucaniem biegów w eaglu po paru k km. SX i NX mają tendencję do przeskakiwania biegu przy zmianie - masz 6 bieg, wrzucasz 5, na pół sekundy napęd wrzuca Ci 4 bieg, po czym dopiero wchodzi 5. W NX jest to rzadsze zjawisko, choć na 10 km trasę choć raz się to dzieje. W GX ponoć już nie występuje. Przy dobrej nodze, napęd 34 z przodu to złoty środek zarówno na zawody jak i do zwykłej rekreacyjnej jazdy. Mam XC 100 od czerwca i jest to naprawdę spoko rower. Mając xc 50 bym ciągle myślał, aby go upgradować do poziomu nx lub gx. Jedyną słabą (prawdopodobnie) rzeczą będą hamulce. Kupując rower w czerwcu rower był wyposażony w Sram Level T, które moim zdaniem hamują lepiej od mt 400, obecnie są wyposażone w btwin by tektro. Tektro nie robi złych hamulców, ale to tak, jakby napisać, że napęd shimano i teraz sobie zgaduj, czy Tourney czy XT. Sam amortyzator, jeśli ktoś ma ochotę samemu się pobawić nie jest taki drogi w serwisie. Można mu załatwić spokojnie 2-3 lata bezproblemowej pracy inwestując w niego 50-100 zł rocznie.
  20. Daj znać jeszcze do czego będziesz używał rower. Jeśli szukasz czegoś do jeżdżenia po mieście + jakieś szutry i lekkie leśne ścieżki, to mustang wydaje się okej. Jeśli jesteś amatorem, ale chcesz czasem poszaleć na jakiś singlach czy wystartować w pierwszych zawodach mtb albo xc, to celowałbym w 3k+ w zależności od wymagań stawianych przed rowerem.
  21. Ja jeżdżę czasami na Btwin Triban 520, opony smart sam 35c. Koła pod szutry i rekreacyjne kręcenie z rodzinką, ostatnio na tych kołach robiłem trasę karwia - hel - karwia. Z bardziej hardkorowych wyczynów na tych kołach to był maraton mtb w Lidzbarku Welskim (22 miejsce na 80 startujących) a z naprawdę głupich wyczynów to był start na tym rowerze w zawodach XC w Północnej Lidze mtb w Kwidzyniu, tam ukończyłem na 50 miejscu z 70 uczestników. Rower na takich oponach nie nadaje się do XC, maratony mtb jeszcze można trzepać pod warunkiem, że nie ma piasku, na piasku nurkuje kołami i makabrycznie zwalnia, na ubitych jest szybszy niż mtb, na podjazdach do 15, maks 20° miażdży jakiekolwiek mtb. Minusem w takim zastosowaniu jest bezpieczeństwo - rower mtb wybacza błędy, łatwiej uciec przed zderzeniem, w awaryjnych warunkach mtb można łatwo wywalić, szosą ciężej to zrobić, jak w szosie leciesz, to lecisz. Tak więc pomimo lepszych czasach na lajtowych trasach leśnych osiągam na szosie z smart samami, ścigam się zdecydowanie na mtb. Ogólnie jest spoko do czasu, gdy w lesie nie masz korzeni, jak masz korzenie albo inne poprzeczne nierówności to zaczyna być niefajnie.
  22. Ja bym kupował coś z decathlonu, jak chcesz mieć gwarancję na ramę. Typ roweru zależy od tego, po jakim terenie chcesz jechać. Jeśli kostka brukowa, asfalty i ścieżki rowerowe - grawel, lub grawel z dołożonym mostkiem amortyzowanym (popatrz na relację uczestników w Wiśle 1200, większość tam na grawelach jeździ). Jeśli też po gorszym terenie jakiś rekreacyjny mtb z napędem 2x lub 3x. 1x wbrew pozorom jest łatwiej popsuć niż 2x lub 3x. W 1x masz większą przerzutkę z dłuższym wózkiem, przerzutka musi być precyzyjniejsza niż w napędzie 2x lub 3x. Jak uszkodzi się w trasie przerzutka z przodu, ręcznie nakładasz łańcuch na interesującą Cię korbę i śmigasz, bieg na niższy możesz zmienić butem wtedy, na wyższy albo musisz się zatrzymać, albo kijkiem (jechałem kiedyś 150 km bez przedniej przerzutki ? ). Do roweru, czy to grawel, czy mtb koniecznie lemondka. W trasie większość czasu i tak się spędza na lemondce, więc stąd (moim zdaniem) nie ma super potrzeby, aby na bardzo długim dystansie mieć szosę z barankiem. Najprostsze w naprawie są rowery z hamulcami v-brake, ale ciężko znaleźć coś z takimi hamulcami nowego, grawelowego, zwykle hamulce tarczowe. Od tarcz na linkę raczej bym się trzymał z daleka, jeździłem na paru i jakoś nigdy nie byłem zadowolony z ich siły hamowania - ale to było kiedyś, nie jeździłem jeszcze na np. hybrydowych hamulcach w nowych tribanach. Co do hamulców hydraulicznych - okej, są cięższe do serwisu, ale zapewniają dobre hamowanie niezależnie od warunków i niezależnie od wagi. Ja moje katuje od 1700 km w jeździe typowo mtb z nastawieniem na ściganie i żadnego bicia czy czegokolwiek innego nie uświadczyłem. Ja bym kupował rower, który jest wyposażony w jak najczęściej używane komponenty, omijając różne wynalazki (tu bym się mocno zastanawiam nad tribanem, czytałem, że koła mają już poprawione, ale stosowali tam dziwne, rzadko spotykane hamulce)
  23. Indiana X7 jest spoko. Co do kosztów eksploatacji mam ostatnio mieszane uczucia. Owszem, częściej się krzyżuje łańcuch, łańcuch jest prawie 2x droższy niż łańcuch do 9s, ale mój łańcuch w XC 100 nx eagle jakoś nie chce się wyciągać... W 3x9 katując w mtb napęd po 500-600 km miałem prawie 1% wyciągnięcia, obecnie lecę na 3 łańcuchy, 1 był przez 500 km - wyciągnięcie poniżej 0,5%, drugi 800 km, wyciągnięcie poniżej 0,5%, teraz jeżdżę na trzecim, póki co 200 km i brak oznak jakiegokolwiek wyciągnięcia.
  24. Rower od 2 tygodni ujeżdża mój brat, on 182cm, dla niego jest idealny, ja z moimi 178 wolałbym, jakby był minimalnie mniejszy. Rama wydaje się dość spora, ja jeżdżę dość sportowo i mając mniejszą ramę mogę się lepiej kłaść w zakrętach i na technicznych odcinkach. Do normalnej jazdy jest okej. Przy Twoim wzroście będziesz mógł wymienić mostek - fabrycznie jest tam 90mm. Dla porównania w rozmiarze L Rockridera XC 100 jest mostek 80 mm. Rower spoko, polecam za tą cenę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...