Skocz do zawartości

Pawelkryst

Użytkownicy
  • Postów

    82
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Pawelkryst

Forumowicz

Forumowicz (2/4)

  1. Nie, to nie wchodzi w grę. Nie znoszę amortyzatorów. Rower to nie fotel bujany. Poza tym nie chcę mieć drugiego roweru. Dla mnie komfort na tych oponach co mam jest wystarczajcający, bardziej chodzi o przyczepność. Ale o tych szerszych oponach myślę tylko na wyjątkowe okazję. W większości przypadków te 35 mm są optymalne i w zupełności wystarczające.
  2. Cześć. Chodzi mi po głowie pomysł, żeby kupić drugą parę kół do gravela. Te które mam to semi-slicki, a właściwie prawie slicki o szerokości 35 mm. Bardzo dobre jako road+, czyli asfalt i wszelkiego rodzaju utwardzone drogi o różnego rodzaju nawierzchni. Po takich drogach najczęściej jeżdżę. Ale czasem chciałbym się zapuścić na nieco trudniejszy teren (np. taka Parenzana, gdzie dominuje żwir już dość konkretny, Szlak Orlich Gniazd, trasa wzdłuż Bałtyku, gdzie czasem jest więcej piasku, itd), czy też po prostu pojeździć trochę po ścieżkach leśnych. I tu by się przydały bardziej konkretne opony. U mnie wchodzą 47 mm. Najpierw myślałem o drugim komplecie opon, ale jak wiadomo wymiana opon jest trochę kłopotliwa. Więc wpadłem na pomysł z drugą parą kół. Z tym, że jak tak czytam o tym to trochę zacząłem powątpiewać czy to rzeczywiście takie łatwiejsze rozwiązanie. No bo po pierwsze, każda tarcza nie jest idealnie równa, więc zaciski hamulców dobrze wyregulowane do jednej mogą obcierać przy drugiej. Druga sprawa to to, że łańcuch i kaseta układają się do siebie. Więc używany łańcuch może gorzej pracować z inną, nową kasetą i albo trzeba by za każdym razem zakładać inny łańcuch, albo odkręcać kasetę i zakładać na drugie koło. A to wszystko stałoby się równie upierdliwe jak zmiana opon. Co o tym sądzicie? Używa ktoś dwóch par kół w jednym rowerze? Czy jednak lepiej zmieniać opony? Mam sztywne osie.
  3. Przyłączę się do tematu. Czy dla kręgosłupa lepsza jest pozycja wyprostowana czy bardziej pochylona? Nie chodzi mi oczywiście o pozycję bardzo aero jak u wyczynowców. Pytam, bo są różne opinie. Jedni twierdzą, że im bardziej wyprostowana tym lepiej, a drudzy, że wyprostowana przy dłuższych jazdach wcale nie jest dobra, bo wszystkie wstrząsy idą na kręgosłup, zaś przy pochylonej część pochłaniają ręce, barki itd.
  4. No właśnie. Wolałbym jednak 30-32 mm, żeby mieć możliwość zjechania czasem poza asfalt. Poza tym dla mnie hydrauliczne tarczówki a obręczówki to jednak przepaść. Ta kierownica nie ma flary, tzn tego rozgięcia na dole. Tu jest normalna, tylko ma wznios 15 mm. Poza kontrowersyjnym wyglądem to po prostu daje wyższy chwyt o te 15 mm. A co do tego FS to też nie jestem przekonany.
  5. Cześć. Mam możliwość kupienia tego oto roweru z pewnego źródła, od kumpla. Kumpel wyjeżdża za ocean na rok i chce się na razie pozbyć roweru. https://www.specialized.com/pl/pl/roubaix-sport/p/199910?color=321758-199910 Rower ma przejechane ok 4 tys. km, kupiony został w marcu tego roku. Jest skłonny go sprzedać za 12 tys. zł. Raczej nie mam wątpliwości, że rower jest zadbany, że jeździł delikatnie i prawie tylko po asfalcie. Jak dla mnie rower ten nie ma słabych punktów. Jedynie 2 rzeczy mnie zastanawiają. Czy potrzebny mi ten amortyzatorek Future Shock. Przejechałem się na tym rowerze i na asfalcie jest zupełnie zbędny, zaś poza nim nie jest niezbędny choć nie wadzi. Przy oponkach 30 mm trochę się przydaje. Tyle, że ja bym jeździł głównie po asfalcie (90%) i okazyjnie poza nim. Jest to wersja bez blokady, więc cały czas pracuje. Czy ktoś ma doświadczenie z tym FS? Czy jest to trwałe i czy warto się w to pakować? Druga sprawa może mniej istotna to kierownica. To jest baranek ze wzniosem 1,5 cm, co trochę prostuje sylwetkę. Wygląd jej jest trochę kontrowersyjny i pierwszy raz w szosach widzę taką kierownice. Choć faktem jest, że dodaje wygody. Jak myślicie czy warto go brać w tej cenie, czy jeszcze negocjować? Z góry dzięki za odpowiedzi.
  6. Jeszcze trochę pomarudzę. Zdecydowałem się ostatecznie na 42 mm. Ale wciąż się waham między zwijaną a drucianą. Poczytałem trochę o oponach i trochę zgłupiałem. Jak to jest z tym TPI? Wiadomo, że oznacza gęstość oplotu. Większe TPI to bardziej miękka guma, więc lepiej się dostosowuje do podłoża, lepsza przyczepność, ale też się bardziej klei. Więc opory toczenia są większe przy twardszej czy miękkiej gumie? Trwałość to ustaliliśmy, lepsza jest w przypadku twardszej gumy. A jak z odpornością na przebicia (pomijając wkładkę anyyprzebiciową). Szajbajk mówi, że druciane są bardziej pancerne, mają mocniejsze ścianki itp. I jeszcze jedna kwestia. Jedni mówią, że zwijane są bardziej wrażliwe na niskie ciśnienie, bo gorzej się trzymają na obręczy, inni że druciane, bo łatwiej przeciąć dętkę. No więc brać drut czy zwijana. Zależy mi na dobrych właściwościach jezdnych, szybkości ale trwałości. Pewno tonie do pogodzenia. I czy w ogóle na moim poziomie zauważę różnicę podczas jazdy na jednej i drugiej. Zakładam, że mówimy o tym samym modelu opony. Szajbajk twierdzi, że na jednej i drugiej oponie zajmie na wyścigu to samo miejsce.
  7. Ale wytrzymalsze chyba w znaczeniu trwałości, a nie odporności na przebicia. Bo zwijane mają gęstszy oplot, więc teoretycznie trudniej je przebić.
  8. Dzięki za artykuł. Z jednej strony jestem zaskoczony tym co przeczytałem, choć z drugiej strony to by się zgadzało. Ja co prawda nie używam gravela jako roweru wyprawowo-przygodowego. U mnie gravel jest raczej szosówką, która może jeździć również poza asfaltem. W szosie miałem 28, tu mam 35 mm, które są 2x cięższe (druciane). I na tych 35 nie czuję się wcale wolniejszy. Jedynie na podjazdach ta waga jest wyraźniej odczuwalna. No i rower gorzej przyspiesza, nie ma tego wow, że sam jedzie. Tylko jakie to ma znaczenie, gdy się nie ścigamy. Więc to by się zgadzało z tym co piszą w tym artykule. Myślę, że istotniejszy jest bieżnik i rodzaj gumy. Mi zależy na szybkości nie dla samej szybkości tylko żebym mógł robić długie dystanse tak jak na szosie bez wyraźnie większego zmęczenia. Na przyspieszaniu mi nie zależy, bo się z nikim nie ścigam. Te 35tki to prawie slicki i na asfalcie oraz innych twardych nawierzchniach są ok. Ale gdy pojawia się trochę piasku to już jest masakra. Myślałem też o tych Pathfinderach (zwijanych) lub Gravelkingach SS ze względu na gładki środek i wyraźniejszy bieżnik po bokach. Reasumując, wszystko przemawia za 42.
  9. Cześć. Jak w temacie. Kupić opony 38 czy 42 mm? Model ten sam. Te pierwsze ważą 480 g, drugie 540 g. W teren wiadomo, im szerzej tym lepiej. Ale też zależy mi, żeby nie zamuliły roweru na asfalcie. Czy ta różnica 4 mm oraz 60 g. na oponie dla tego samego modelu opon będzie na asfalcie odczuwalna? Może jednak 38 to najlepszy kompromis? Zaznaczę, że w moich jazdach przeważa asfalt, tak mniej więcej 70/30. Ale po łasku też lubię pojeździć.
  10. https://www.cannondalebikes.pl/rowery/2020-szosowe/endurance/synapse-alloy/synapse-alloy-disc-105 Tylko to jest rocznik 2020, kolorystycznie dla mnie ładniejszy niż 2021, specyfikacja chyba identyczna.
  11. Opona to Maxxis Rekon, ale czy zwijana czy druciana to nie wiem.
  12. Witam wszystkich. Mam pytanko. Zamierzam kupić upatrzony już rower MTB (mniejsza o markę i model). Szkopuł w tym, że jest wyposażony w opony 2,4". Ponieważ nie mam zamiaru jeździć w trudnym terenie, tzn na pewno nie po błocie, może trochę piachu będzie, ale sporadycznie, raczej szutry, polne i leśne ścieżki, szlaki górskie i sporadycznie asfalt to zastanawiam się czy te 2,4" to nie za dużo. Pytałem w sklepie czy można zamienić na standardowe 2,2", ale musiałbym kupić nowe i we własnym zakresie sprzedać te szerokie. Nie biorą w rozliczeniu. W miarę porządne to ok. 400 stówy plus trochę zachodu ze sprzedażą tych drugich. Jak sądzicie, wymieniać te 2,4 na węższe czy zostawić? Obawiam się trochę tych szerokich, bo te 2,4" to jednak większa waga, większe opory na asfalcie (bo jednak asfaltu całkiem nie da się uniknąć) i na ubitych szutrach, no i trochę większy problem ze zmieszczeniem w samochodzie. Raczej w rekreacyjnych MTB (bo to tego typu rower) tak szerokich opon się nie stosuje i dziwi mnie trochę, że producent takie opony wsadził.
  13. Mam na myśli opony ok 38 mm, żeby były jeszcze w miarę szybkie na asfalcie i w miarę komfortowe w terenie. Zawsze jeździłem na sztywniakach i dla mnie jazda po lesie bez amora to żaden problem. Ale myślę, że te 38 mm w oponach to minimum. Nie lubię MTB ani crossów, bo są ciężkie, poza tym o amortyzatory trzeba dbać, a ja lubię w rowerach prostotę. Gdybym miał jeździć tylko w terenie to kupiłbym MTB. Ale do jazdy mieszanej moim zdaniem gravel jest najlepszy, bo MTB na asfalcie to muł. Oczywiście jest pewna granica, której gravel nie przekroczy, ale ja po najcięższym terenie nie jeżdżę. Właśnie mam Sorę w swojej szosie i uważam, że do jazdy amatorskiej w zupełności wystarczy. Działa całkiem sprawnie. Miałem też okazję pojeździć na 105 i ja przepaści nie widzę. Te większe przerwy na zębatkach to nie jest dla mnie problem. Tylko, że Sora działa fajnie na asfalcie, w terenie może być gorzej, bo to jednak nie jest napęd do jazdy w terenie. Nie chcę karbonu, bo trzeba się z nim obchodzić jak z jajkiem, a szczególnie jeśli się kupuje używkę. Zastanawiam się czy w amatorskiej jeździe ta korba na kwadrat rzeczywiście jest taka giętka i będzie łąńcuch ocierać oraz po krótkim czasie będzie skrzypieć. W tym Topstone ponoć łożyska są dobre. Właściwie to każdy typ suportu ma swoje wady. Pressfit trzeszczy (choć w mojej szosie nie trzeszczy), zewnętrzne łożyska znowu łapią ponoć syf. Nie mam niestety możliwości posiadania 2 rowerów, bo nie miałbym gdzie ich trzymać. Myślę o szosie (lub gravelu) z możliwością założenia szerszych opon + ewentualnie dokupiłbym drugą parę kół do jazdy typowo szosowej. Szkoda, że do mojej szosy wejdą opony max. 32 mm.
  14. To nie jest recenzja tego modelu tylko modelu z 2020 (bez sztywnych osi).
  15. Cześć. Przymierzam się do zakupu gravela w cenie do 5 tys. zł. Wahałem się między Giantem Revoltem 2 a Cube Nuroad Pro. Ale natknąłem się na takie coś: https://www.romet.pl/Rower,ASPRE_2,10,792,799,15489,2021.html Szok i niedowierzanie. Ten model kosztuje dokładnie tyle samo co wyżej wymienione, a bije je na głowę osprzętem. Pełne GRX i to dotyczy nie tylko napędu, ale również hamulców, a nawet piast + sztywne osie. W dodatku super wygląda, wg mnie jest ładniejszy od tamtych, taki bardziej zadziorny, kozacki. Malowanie też fajne, choć bardziej mi się podoba w Boreas 2, ale tamten ma napęd 1x11, a ja takiego nie chcę. Czy może ktoś miał któregoś z modeli Aspre z lat ubiegłych i może coś o nim powiedzieć? Wiem, że poprzednie nie miały sztywnych osi i to był ich duży minus, no ale ten nowy już ma. Patrząc na specyfikację to ja nie widzę słabych punktów. Jedyną dla mnie niewiadomą są obręcze. Ale nie mam zamiaru jeździć jakoś bardzo agresywnie, wiec powinno być ok. Dla mnie stosunek ceny do tego co ten model oferuje jest rewelacyjny i zostawia konkurencję daleko w tyle. Aż wysłałem maila do Rometa z pytaniem kiedy będzie dostępny, tak się najarałem? I jeszcze jedno, moje parametry to 177/82 cm. Z tabeli wynika, że dla mnie właściwy rozmiar to M, ale jestem tak na granicy między M a L. Czy może ktoś doradzić, na podstawie swoich doświadczeń z tym modelem, jaki rozmiar byłby dla mnie najlepszy? Jazda raczej długodystansowa niż sportowa. Wiem, ze najlepiej samemu przymierzyć, ale teraz trudne czasy i nie wiadomo czy w ogóle będzie możliwość przymiarki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...