-
Postów
2 808 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Oskarr
-
Okolice 2000 to albo Rockrider st 540 albo Indiana 3.7. Minus jest taki, że oba mają 27,5", więc jak masz 180+ to byś się trochę lepiej czuł na 29, ale naprawdę nie jeździ się źle. Moja dziewczyna jeździ na ST 530, przez 500 km był tam microshift 1x9, podejrzewam, że ten 1x10 będzie działał równie dobrze. Ja byłem zadowolony ze zmiany biegów, dobrze to hamowało na tych tektro 270, seryjne koła mogą z powodzeniem zastępować kowadło u kowala, ale ogólnie godny polecenia. ST 540 miał zewnętrzne łożyska supportu, ST 540 v2 ma support na kwadrat (niestety). Indiana 3.7 jest dobrze wycenionym rowerem ale zamiast korby 1x10 w RR ma 3x8, połączenie tourneya z przodu i Acery z tyłu. Oba te rowery mają sprężynowego suntoura z blokadą skoku, blokada jest niestety tylko na goleni, nie ma manetki na kierownicy (nie wiem, czy decathlon tego później nie zmienił, stary 540 miał manetkę, nowy, według opisu nie miał, Indiane widziałem osobiście w zeszłym tygodniu i nie miała). Napęd indiany bardziej na asfalt, napęd rockridera dla osób, którym nie chce się zmieniać biegów z przodu. Rockrider lepsza gwarancja. Taka dygresja: Jechałem ze znajomymi rekreacyjnie na rowerach, moja na Rockriderze st 530, jej koleżanka na indianie 3.7. Dziewczyna na indianie ma napęd 3x8, jako bardziej uniwersalny. Przez 30 km ani razu nie zmieniła przedniej przerzutki i cały czas jechała na największej zębatce z przodu a z tyłu jeździła od 1 do 8 biegu. Dla takich osób zdecydowanie lepszy jest napęd 1x.
-
MTB na miasto - skąd taka mentalność?
Oskarr odpowiedział(a) na default temat w Luźne rowerowe rozmowy
Ja w Holandii widziałem MTB a nawet mój pierwszy MTB był kupiony w Holandii ? w Holandii jest zupełnie inna infrastruktura, wszędzie są ścieżki rowerowe, nie ma krawężników, nagłych dziur, rozkopanych wjazdów na ścieżce itp. Holandia jest też mega płaska. W takich warunkach rower typu trekking jest spoko. Na polskie miasta MTB się lepiej nadaje. Po Holandii po mieście głównie jeździłem na szosie, w Toruniu od 2 miesięcy szosy nie wyciągnąłem bo wygodniej i szybciej przez miasto przejadę na MTB. Na MTB nie musisz być też taki skupiony, wczoraj miałem sytuację, że piękna ścieżka rowerowa miała nagle 30 cm uskoku bo ktoś rozkopał, bo robi sobie podjazd. Na MTB to przejedziesz, na trekkingu musiałbyś prowadzić rower. Co do prędkości na MTB, lepsze MTB mają możliwość blokady amortyzatora więc nie tracą tak energii podczas pedałowania. Serio, spróbuj MTB po mieście, będziesz wiedział skąd ta moda ? -
MTB na miasto - skąd taka mentalność?
Oskarr odpowiedział(a) na default temat w Luźne rowerowe rozmowy
Tu się nie zgodzę. Jest tak dużo wątków dotyczących "jaki rower kupić" bo dwa rowery mtb mogą być przeznaczone do zgoła innej czynności. Mam rower rockrider XC 100 z decathlonu, moja dziewczyna ma rockridera 530, XC 100 jest rowerem typowo wyścigowym, ma wyścigową geometrię, wycieniowaną ramę, jest sztywny i nie jest specjalnie wygodny. Cała linia ST, jak sam producent podaje jest linią rekreacyjnych, uniwersalnych rowerów. W linii st masz krótszą ramę, bardziej wyprostowaną pozycje, otwory do montażu błotników, lampek, bagażników. Rower MTB jest naprawdę najbardziej uniwersalnym rowerem, jeśli ktoś ma mieć tylko jeden. Dla takiej przykładowej rodzinki daje możliwość podjechania nad jezioro i nie zakopania się na ostatnim kilometrze drogi. Podobne różnice są między szosami endurance a szosami race. Innym problemem są te głupie rowery mtb kupowane na komunie, gdzie do roweru za 500 zł dają hamulce tarczowe i amortyzacje z przodu i z tyłu. Ludzi to kupują bo im ładnie wygląda ale jazda na takim rowerze jest dużo gorsza niż jazda na sztywnym rowerze za 500 zł. Takie zakupy są związane z brakiem wiedzy i często nie do końca uczciwymi praktykami sprzedających. -
MTB na miasto - skąd taka mentalność?
Oskarr odpowiedział(a) na default temat w Luźne rowerowe rozmowy
Moja dziewczyna po kupnie MTB nie wyciągnęła swojego miejskiego roweru do miasta już od pół roku. MTB jest szybszy, bezpieczniejszy, lepiej sobie radzi na nierównych ścieżkach czy piachu na drogach rowerowych. Jeździ na nim przez cały rok do pracy po asfaltowej ścieżce rowerowej, z koleżankami po ścieżkach rowerowych i ze mną po lesie. Sam mam szosę, miałem rower crossowy, na MTB mi się najlepiej jeździ po mieście. Rower trekkingowy ma sens chyba tylko, jak ktoś chce regularnie jeździć z zakupami i sakwami. Ale wtedy można dołożyć do MTB sakwę... Na wszelkich wyścigach typu Wisła 1200 czy innych maratonach dalekodystansowych ludzie jeżdżą albo na szosa/grawel albo na MTB z lemondka. Mnie irytują ludzie w mieście na fatbajkach, jak mi zamulają na ścieżce rowerowej. -
proszę o poradę w spr. zakupu nowej felgi 28" tył
Oskarr odpowiedział(a) na bolsfanwk temat w Serwisowe Porady
Segregacja na allegro po najpopularniejszych. Ten model opony, co masz na kole jest spoko. Te schwalbe są dobrymi oponami z bardzo dobrymi parametrami na przebicia. Dętka obojętnie jaka. Ważne jest, czy masz kasetę czy wolnobieg. Jak 11 zębów na najmniejszej, to masz kasetę, 14 to masz wolnobieg. Jak się nie znasz (a nie ubliżając nikomu, jak zadajesz takie pytania, to wprawnym mechanikiem rowerowym raczej nie jesteś) to może być taniej i szybciej oddać do jakiegoś serwisu. Zapłacisz z 20 zł więcej i będzie spokój. Do samej wymiany kasety potrzebujesz klucza do kaset za 10 zł i przyrządu do blokady kasety za kolejne 25 zł. Łyżki do opon za 5 zł też się przydadzą. Jak chcesz się nauczyć wymieniać i nie boli, że wydasz 10 zł więcej na samodzielną wymianę, to pisz, doradzimy. -
W wątku obok wrze dyskusja na temat takich rozwiązań. Ja z Jackiem uważamy, że przy zastosowaniu opony mtb w rowerze mtb nie ma to sensu, inny kolega jeździ i sobie chwali. Drugi rower jest dobrym wyjściem ? stary 26" nie przyspiesza tak jak 29" na sztywnych osiach z nową, sztywną ramą. Różnica w wysokości środka ciężkości jest pomijalna, może nawet być tak, że 29" może mieć zamontowany niżej support. Mając koło 29" możesz zastosować mniejszą zębatkę z przodu aby wyciskać takie same prędkości jak przy 26". Większe koło daje Ci realnie odczucie o 5 zębów z przodu więcej, w stosunku do 26. Tak więc, jadąc z kadencją 90 przy 34 zębach z przodu i 11 z tyłu mam około 38 km/h. W 26" Musiałbym mieć 39 zębów z przodu. Jeśli chodzi o przyczepność i bezpieczeństwo jazdy 29" bije na głowę 26". Sam mam stary wyścigowy rower 26". Dwa lata temu wystartowałem w moich pierwszych zawodach XC (3 km pętla, 5 okrążeń, 200 metrów przewyższeń, sztuczne przeszkody na trasie typu usypane głazy czy małe hopki) na moim rowerze 26". Na 100 zawodników byłem 50, jako jedyny jechałem na 26". Ludzie mnie wtedy namawiali abym przesiadł się na 29", różnice w prędkości miały być na poziomie 5km/h na średniej. Różnic prędkości dużych nie było. Dalej czasem jeżdżę na 26, mam moją pętlę testową, gdzie testuje każdy rower w rodzinie i na singlu 2 km na 29 mam 7 minut a na 26 mam coś koło 7:10. Różnica jest jednak taka, że na 29" mogę zrobić 5 przejazdów w czasie 7:00 - 7:10, jest to powtarzalne, rower jest stabilny i przewidywalny. 26 stabilny i przewidywalny nie jest. Jest wrażenie większej zwrotności i większej szybkości na zakręcie, ale jest to trochę złudne. 26 potrafi niespodziewanie urwać przyczepność na przednim lub tylnym kole, jak się go doprowadza do granicy. Na 26 zaliczyłem 3 mocniejsze kraksy w ciągu roku jeżdżenia, na 29" przez 1,5 roku jedną glebę. 29" z manitou z przodu potrafił mnie wyciągnąć z sytuacji, gdzie byłem pewny, że wyląduje w rowie i będę połamany. Na 26 zawsze jak myślałem, że wyląduje w rowie, lądowałem w rowie. 29" jest trochę szybszy, lepiej się trzyma na zakrętach, jest stabilniejszy, daje większą radość z jazdy i trzyma cenę. No i jest zdecydowanie bezpieczniejszy. Na miasto nieocenione jest też to, że z dobrymi hamulcami potrafi się zatrzymać w miejscu. 26 z dobrymi hamulcami też się szybko zatrzyma, ale w Twoim przypadku inwestycja kolejnego 1000 zł w lepsze hamulce jest nieopłacalna.
-
4 k za 6.9 to kiepska cena. Regularna cena za X7 to koło 4 k, w promocji 3800-3600, 6.9 w moim odczuciu opłaca się poniżej 3400, 5.9 koło 3k jest ok. Polecam Continental race King. Spoko opona do szerokiego zastosowania - na las i na ścieżki rowerowe. W indianie jest sztyca 27.2 która też jakaś amortyzację daje. Zamiast dziadkowego siodełka polecam spodenki z wkładką.
-
Nie idź w stronę amortyzowanej sztycy, to po prostu nie działa. Dodaje tylko kilogramów i odbiera waty. Już lepiej wrzucić oponę 2,3 cala i dać tam 1 atmosferę. Sam 5.9 jest spoko rowerem, to taki X7 tylko na nie sztywnych kołach i sprężynowym amortyzatorze. W 6.9 masz powietrze, w X7 sztywne osie i trochę lepsze hamulce. Dla większości sprężynowy amortyzator jest spoko, szczególnie jak ważysz z 70 kg. Jak koło 100 albo koło 60 to powietrze daje opcje dopasowania pod wagę.
-
Moim zdaniem inwestowanie w koła 26" mija się z celem. W żaden sposób nie wykorzystasz później takich kół. Dlatego pisałem wcześniej o dołożeniu pieniędzy i pójście w nowy rower. Rama może Ci się obecnie wydawać wygodna, ale wrzucanie w nią jakiegokolwiek lepszego supportu, korby, lepszych kół, amortyzatora itp. jest bez sensu, bo nie wykorzystasz tego w przyszłości. Inwestowanie w 26 jest spoko, jak jesteś kobietą o wzroście 150 cm i po prostu wszystko większe jest dla Ciebie za duże. Weźmy taką indiane X7 za 3500 - koła 29" które są szybsze i wygodniejsze niż 26", od razu masz koła na piastach Alivio/deore. Sztywne osie więc będą lepsze niż koła QR za 1000 zł do 26. Wydając więcej pieniędzy na koła 26" tych pieniędzy nie odzyskasz, bo nie ma już na nie zbytu. Nie ma też na rynku wyboru wśród kół 26. Sam mam stare pudła na 26" do zabawy. Kupowałem ostatnio koło na przód i jakiś dramat jeśli chodzi o znalezienie czegoś rozsądnego. Koła 29 były tańsze na tym samym osprzęcie. W iniadnie masz dobry support wkręcany z zewnętrznymi łożyskami, z korbą 2 blatowa deore. Masz od razu dobry napęd z tyłu 10 rzędowy deore, któremu nic nie brakuje. Masz tam porządne hamulce mt400, Twój rower na v brake nie hamuje w porównaniu do takiej Indiany. W indianie masz nowoczesną ramę z wygodną geometria, pedałowanie jest dość efektywne i daje satysfakcję. Do tego masz dobry, niezawodny amortyzator powietrzny. Nie chcę hejtowac, sam lubię grzebać w rowerach i większość moich zmian jest ekonomicznie nieuzasadnione. Dopuszczam jednak modernizację w pewnym zakresie, nie przekraczającym zbyt wysoko półki cenowej, aby nie topić zbyt dużo kasy. W twoim przypadku, jeśli w tym roku brak funduszy na rower, to zrobiłbym podstawowy serwis a resztę bym odłożył. Indiany i inne nowe rowery są o tyle spoko, że jak wydasz 3 k to za rok sprzedasz go za 2500, jak wydasz w rower warty 500 zł 1000 zł to zwiekszasz jego wartość do 700 zł.
-
Brak sztywnych osi odczuwalne jest wyłącznie podczas zdejmowania i zakładania kół do transportu. W teorii. Mi się zdarza, że pomimo sztywnych osi i tak muszę coś tam przekręcić przy ściąganiu i zakładaniu kół. W jeździe, jeśli się nie ścigasz, nie odczujesz różnicy. Boli jedynie to, że w tej cenie, niektórzy producenci już oferują sztywne osie a Ty tego nie masz. Kiepsko z upgradem takiego roweru - łatwiej znaleźć lepsze koła pod sztywne osie niż pod QR. U mnie w napędzie NX po 5 k km kaseta wygląda prawie jak nowa. U mnie jednak 3 łańcuchy i zmieniam łańcuch co 500 km na najkrótszy w rodzinie. Jeden ma obecnie 0,7% rozciągnięcia, pozostałe 0,5%, właśnie dokupuję jeszcze łańcuch nr 4 i zobaczę, czy kaseta go jeszcze przyjmie. Mniej wydaje na napęd niż w sorze 3x9 w szosie, mimo gorszego traktowania roweru mtb i jazdy w gorszych warunkach. Łańcuch regularnie smarowany co 50-80 km. Indiana już od X7 jest bardzo dobrym rowerem, bez sztywnych osi masz jeszcze Indianę 6.9. Raczej nie ma się czym martwić przy łączeniu łańucha cx z NX.
-
Może być ciut przy duża. Ja mam 5 cm więcej i rama 19 w indianie mojego brata jest dla mnie tak na styk, wolałbym już o rozmiar mniejszą. Sam rower jednak bardzo dobry, choć ostatnio tracę przekonanie do shimano. Jeszcze pół roku temu wybierałbym Deore 1x12 zamiast SX 1x12, obecnie zdecydowanie wybrałbym SX 1x12. Koła w Indianie nie są złe. RR wygrywa trochę szerokością, ale ciężko mówić tu o jakiejś przepaści w jakości, dla mnie niewyczuwalna różnica. Rozmiar ramy może być ok, jeśli nie planujesz zbyt hardkorowo jeździć na tym rowerze - wtedy wysoko prowadzona górna rurka nie będzie większym problemem. Zawsze pozostaje zamówienie przez neta, przymierzenie się w domu i zwrot, jeśli nie pasuje. Ewentualnie zamówienie do sklepu.
-
Ja grzebie samemu, koledzy polecają cyklo punkt - brodaci mechanicy. Wyjazd z Torunia w stronę grebocina. Chłopaki sami ujeżdżają MTB więc pojęcie mają.
-
Co do szerokości wchodzącej opony pozostaje jedynie kontakt ze sprzedawcą. Pozycja kierownicy nie powinna się mocno zmienić, jak zastosujesz podkładki. Alternatywą może być też amortyzator z blokadą skoku.
-
Ja bym celował w korbę alivio pod rower trekkingowy. XT nie jest wcale wytrzymalsze i mniej problemowe. XT jest pod ściganie i stawiają tam raczej na redukcję masy niż na żywotność. Nie inwestowałbym zbyt dużo w stary rower na kole 26. Jeśli miałeś tam wcześniej 3x7 z zębatką 14 to oznacza to wolnobieg z tourney. Na 90% pozostałe elementy roweru też nie będą zbyt dobre. Łańcuch przy zmianie kasety się zmienia. Kasety XT są aluminiowe i minimalne rozciągnięcie łańcucha powoduje bardzo szybkie zniszczenie takiego napędu. Do rekreacyjnej jazdy a nawet do amatorskiego ścigania, tak w połowie stawki zawodników, świetnym napędem jest po prostu deore. Ma świetny stosunek jakość/cena, jest to grupa nastawiona na bezproblemową eksploatacje i wytrzymałość (większość elementów stalowych), z rozwiązaniami z wyższych grup ale cięższa. Mając do wydania 1500-2000 zł na modyfikacje swojego roweru najrozsądniej jest zwykle przesiąść się na współczesny, nowoczesny rower.
-
XC 100 mój, Indiana X7 mojego młodszego brata, jest u mnie na wakacjach, połówka jeździ na Rockriderze ST 530, tylko trochę zmodyfikowanym... Ma w tym ST 530 powietrzny amortyzator, lepsze koła, napęd deore 1x10. Waga tego ST 530 to obecnie 12,4 kg z pedałami i koszykiem. Ten St 530 zszedłby poniżej 12 kg, jeśli bym zastosował trochę inne opony (obecnie mam tam wzmacniane continental race king z wkładką antyprzebiciową z dętkami, opona + dętka ważą razem 1100 gram na sztukę, opony w moim XC 100 z mlekiem ważą w rozmiarze 29" 700 gram). Również uważam, że te rowery wygrywają w swojej klasie, ale są to 2 skrajnie różne rowery.
-
Hej, jasne, że się znajdzie. Pod XC masz skarpę z bike parkiem - tam jeszcze 2 lata temu odbywały się zawody w ramach północnej ligii mtb, bardzo wymagający teren, mocne podjazdy. Mamy na skarpie 3 podjazdy z różnicą wysokości z 25 metrów na 200 metrach. Dupy nie urywa, ale można już potrenować. Do tego liczne dropy, hopki, rockgardeny, techniczne zjazdy i szybkie single. Niestety w tym momencie przy samej wiśle sporo owadów. Na wschód masz raczej płaski teren, wzdłuż Drwęcy. Tam często zabieram dziewczynę, aby się pokręcić po lesie. Wisienką na torcie jest 2 km "najdłuższy singiel na parafii", jadąc dalej możesz zawędrować w okolice Elgiszewa (polecam szarlotkę w dworku), można jechać aż do jeziora kamionkowskiego, dookoła jeziora też prowadzą single. Na północ jest bardziej rekreacyjna trasa. Ja zazwyczaj lecę pętlę od Polnej, dookoła lotniska, barbarka, las piwnicki, Łysomice, Papowo Toruńskie, Toruń - pętla z 30 km, różnorodna z fajnymi terenami, dość płaska. Okolice lotniska i barbarki to kolejne miejsce do latania, z bike parkiem przy samym lotnisku, za fortami. Tam najdłuższy podjazd ma z 10 metrów różnicy wysokości, ale jak się zrobi 30 km w piasku i po korzeniach to też idzie w nogi. Jadąc z partnerką można się zatrzymać na piknik z tyłu lotniska i poobserwować startujące samoloty ultralekkie. Na północ od Barbarki masz lasy, w których odbywały się również maratony mtb. Tereny Lulkowa są jednak trochę piaszczyste. Próbowałem kiedyś jeździć jeszcze po drugiej stronie jeziora, ale jakoś bardzo mnie to nie jara. Dość rozległe, płaskie tereny, mało rzeczy się tam zmienia, więc zrezygnowałem. Na stravie widzę, że znajomi się kręcą po poligonie jak nie strzelają, ale ciężko mi polecać, jak tam jeszcze nie jeździłem. Sam pracuję obok Chełmna, więc chcąc się pobawić w coś bliższego XC albo jeżdżę po skarpie w Toruniu albo w lasku w Chełmnie nad jeziorem, po trasie północnej ligii mtb. Czasem wyskakuję też z dziewczyną na single do Świecia. W okolicy Torunia wspaniałe tereny ma również Grudziądz. W Grudziądzu masz single track wisła, przeszło 20 km bardzo fajnych singli, chłopaki z Wheel Brothers robią piękną robotę utrzymując te single w takim stanie. Ciągle coś poprawiają, robią nowe nitki, organizują co weekend kręcenie na MTB - ogólnie polecam. Bardziej techniczne jeżdżenie znajdziesz w Myślęciunku pod Bydgoszczą. Tam również leci trasa wchodząca w skład Północnej Ligi mtb. Jeśli będziesz się wahać między XC 100 a Indianą X7 to się odzywaj prywatnie, możemy wspólnie wyskoczyć do lasu z tymi dwoma rowerami (mam w mieszkaniu) i zobaczysz, co Ci bardziej pasuje.
-
Poluj na 540 v1 i v2 z deca, popatrz, czy w Twojej okolicy nie jest dostępny gdzieś w sklepie. Rozmiar ramy S/M. Moja dziewczyna ma 158 i na nią S jest idealny, ale sam nie mam problemu, aby na nim jeździć a mam 178. Przy S, jeśli Ci się będzie dziwnie siedziało to najwyżej można wymienić mostek na trochę dłuższy. Spoko alternatywą jest też indiana 3.7. 90 kg nie jest żadnym problemem dla takich rowerów. Do 120 kg można je tyrać w lasach.
-
Możesz próbować znaleźć też X8, to taki trochę lepszy X7. Rowery z Decathlona mają bardzo sportową geometrię, więc raczej odradzam
-
Giant talon 2/3 vs Trek Marlin 6 vs Cross Level 3.0
Oskarr odpowiedział(a) na matysziom temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Amor, rama, sztywne osie, koła ok w meridzie - ten sam poziom co w indianie X7. Hamulce kiepskie w tej meridzie, tak z 2 klasy niżej niż w X7. -
Trek X-Caliber 7 VS SCOTT Aspect 910 (2021)
Oskarr odpowiedział(a) na Amphilyon temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Idź w indianę X7. Dziś postaram się zrobić wymiary w tym rowerze, to będzie widać, na ile rama jest rekreacyjna. Mogę też zerknąć, czy ma mocowania na bagażnik bo tego nie pamiętam. Rowery wyścigowe z deca mocowań na bagażnik nie mają (Xc 50, XC 100, XC 500 i XC 900), rowery rekreacyjne mtb z deca mają mocowania na bagażnik (ST 520, 530, 540, 900) -
Giant talon 2/3 vs Trek Marlin 6 vs Cross Level 3.0
Oskarr odpowiedział(a) na matysziom temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Indiana X7 ma na 100% powietrzny (przynajmniej pół roku temu miała). Sam pompowałem ten amortyzator 2 tygodnie temu. Merida ma gorszą ramę, bez sztywnych osi, ma gorszy amortyzator, takiej samej klasy przerzutki, gorsze koła, gorsze hamulce. -
[Transport przyczepki rowerowej] Bagażnik samochodu jest za wąski
Oskarr odpowiedział(a) na LukaszDG temat w Turystyczne porady
No chyba najprościej wrzucić przyczepkę na dach. Proste relingi, jeśli nie masz relingów w aucie, to koszt z 150 zł. Mam na myśli relingi montowane do drzwi. Są uniwersalne, głośne, nie przekroczysz 120 km/h ale się sprawdza. -
Giant talon 2/3 vs Trek Marlin 6 vs Cross Level 3.0
Oskarr odpowiedział(a) na matysziom temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Z podlinkowanych zdecydowanie Kross. Ale dalej namawiam na pójście do media expert i negocjacje o indiane X7. -
Giant talon 2/3 vs Trek Marlin 6 vs Cross Level 3.0
Oskarr odpowiedział(a) na matysziom temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Trek jest słaby. Napęd 3x9 Alivio, jak by to był nowy rower, taki napęd byłby spoko w tej cenie, ale 4-5 letni rower w cenie, za jaką go właściciel kupił to trochę słabo. Kupisz takiego, serwis amora 100 zł, serwis napędu 400, już masz 3k. Serio, lepiej dołożyć i mieć dużo lepszy rower, bez żadnych dodatkowych kosztów. Kross ma słaby amortyzator. Przerabiane na forach, ciężko znaleźć coś, co będzie rywalizowało z X7. Moim zdaniem, jakaś alternatywą może być coś pokroju 540 z Decathlona za 2100 zł. To jest gorszy rower niż X7, jest tak słabo słaby co tamte, ale jest tańszy i ma bardzo dobrą gwarancję. Możesz pojeździć rok-dwa, odsprzedać i kupić w końcu tą indiane ? -
Jest lepiej niż na 20mm, na 25 nie jeździłem. Indiany jeszcze nie pomierzyłem, póki co porównywałem oba amortyzatory, jeszcze bez kamerki. Reba jest czulsza niż Manitou, Reba na 100 psi, Manitou 110 psi. Ciekawsze jest jednak odczucie działania amortyzatora. Mam wrażenie, że komora powietrza w manitou jest dłuższa. Na Rebie jeździ mój brat, waży z 60 kg, ja 66, ja jeżdżę trochę agresywniej. Reba szybciej się uginała w zakresie 0-30%, manitou łatwiej się uginał w zakresie 30-60%. W czwartek namówię brata na jedną z okolicznych tras XC to bym to porównał podczas przejazdów przez rockgardeny, dropy i spróbuję też nagrać jak reagują na różnych przeszkodach.