Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 477
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. Tam nie problem z osią a z piastą, głównie przedniego koła - dec wymieniał te koła na gwarancji, w obecnie sprzedawanych są już poprawione piasty. Drugi problem był ze strzelającą i odkręcającą się korbą. 2 osoby na forum, które miały ten problem pisały mi, że dec im wymienił korbę na nową jak zgłosili problem. Teraz już decathlon jest trochę bardziej oporny w wymianie wszystkiego na gwarancji, bo ludzie to często wykorzystywali, ale jak się podjedzie 2-3 razy to nie ma problemu (np. przy problemie z kołem początkowo wprasowywali stare łożyska, kolejny serwis to wymiana łożysk na nowe, kolejny to wymiana kół). Minus jest taki, że często wymagają wysłania całego roweru na serwis centralny, więc przez 2-3 tygodnie nie mamy naszego rumaka.
  2. Tak, nie widzę przewagi 2x nad 3x. Błąd mi się wkradł.
  3. Te łańcuchy co 500-700 km to w ramach rotowania. Kupuje się 3 łańcuchy na 1 kasetę i co 500 km wrzuca się najkrótszy. Jeździ się tak do zajechania napędu i wymienia kasetę wraz z łańcuchami. Mój GX 10-50 po 7kkm przyjął z narzekaniem łańcuch nr 4 (przez pierwsze 100 km na dwóch biegach przy mocy powyżej 700 watów potrafił przeskoczyć, po 100 km się ułożył). W praktyce jedna kaseta GX starcza mi na około 10kkm, rower używam w cięższych warunkach, przy delikatniejszych warunkach wytrzyma dłużej. Ceny też już spadły, zębatka srama stalowa na przód 34 t kosztuje teraz 50 (allegro)-70(centrum rowerowe). Kasety GX kupuje na bikediscount za 350 zł/szt. Łańcuch GX - 106 zł, deore 1x10 kosztuje koło 60. Jest więc drożej, ale nie ma już tragedii. Można oczywiście iść w kasetę XX1 za 2k i kupować łańcuchy za 500 zł, ale to wersja dla osób, które albo mają sponsorów, albo zarabiają bardzo dużo pieniędzy. Ja osobiście nie lubię napędów 2x. Mają ten sam zakres przełożeń co droższe napędy 1x, jeśli chcesz, aby Ci łańcuch nie spadał, to musisz mieć jakąś absurdalną sprężynę w przerzutce. Do terenu się nie nadaje a na asfalt... wolę starsze napędy 3x. Osobiście nie widzę przewagi napędu 3x nad 2x. Dalej mamy przerzutkę z przodu, mamy dalej taką samą masę, ciężej dobrać przełożenie, droższe napędy i mniejszy zakres przełożeń.
  4. Ja miesiąc temu dostałem na testy lazaro aero v1. Kosztuje 1600 zł, ma napęd 3x8 altusa. Jako rower do miasta - zajebiata opcja. Dla siebie bym zastanowił się nad wersja v3 z lepszą korbą I napędem 3x9 za okolice 2k. Mega tanie to w użytkowaniu (korba 55 zł, kaseta 50, łańcuch 30), wchodzą tam opony 29x2.0, cały rower waży poniżej 13 kg jak ściągnięmy stopkę. Normalnie ma opony 28x38c. Do lasu mam karbonowego mtb, na szosę na ustawki Speca termaca, po mieście I na wycieczki dookoła komina jeżdżę teraz tym i ogólnie polecam. Pozycja na tych rowerach jest na tyle wyprostowana, ze brak amora nie uderza w nadgarstki. W aero są vbraki, które hamują lepiej niż podstawowe tarczowe hydrauliki, przy używaniu w śniegu i po błocie po 7-10kkm niszczą felgi , nowe koła to koło 300 zł. Używane w suchych wytrzymują podzespoły 30kkm (łańcuch z kaseta wymiana co 10k, suport w v1 pada po 2-3kkm, w v3 problemu z suportem nie ma).
  5. Skorzystaj z Trialforks, masz tam rozpisane wszystkie trasy zjazdowe i trailowe. Ewentualnie Strava z informacją o natężeniu, ja na mtb jeżdżę w tych rejonach jak jestem w okolicy krakowa: https://www.trailforks.com/trails/map/?nearby=1&activitytype=1&z=10.4&lat=50.06648&lon=19.87317&content=trails,labels,trails_top,region,poi,directory,polygon,eventpremium,waypoint
  6. Nigdy nie miałem problemu z komunikacją przez ant+ albo przez bluetooth, jednak polecają w razie problemu z komunikacją miecz moduł komunikacji na przedłużaczu USB i położony obok trenażera. Od strony Inżynierskiej, różnica dla bluetooth 1 czy 3 metry nic nie zmienia. Może być jednak problem w bloku, gdzie wszyscy sąsiedzi obok mają dużo sieci wifi i zakłócają Ci fale. Standardowo wykupujesz na miesiąc. Ja płacę przez revoluta, jak nie chcę dalej płacić, blokuję kartę od danej aplikacji, z automatu mi blokują apkę i przestają pobierać pieniądze. Ja w zeszłym roku jeździłem na zwifcie i rouvy, 2 lata temu jak nie miałem interaktywnego, to oglądałem seriale i youtuba, w tą zimę, mimo posiadania 3 miesięcznego, bezpłatnego okresu dla zwifta i rouvy, ostatecznie żadnej z tych apek nie odpaliłem. W zimę nadrabiam wszystkie filmy na youtube i seriale, których normalnie nie mam czasu oglądać. W zeszłym roku okres zimowy wypadł mi w delegacji i zabierałem do hotelu szosę z trenażerem 😄 Elite Novo (rolka, 600 zł nowy) ważący 12 kg był o niebo wygodniejszy w transporcie niż porównywalnych rozmiarów kickr snap (rolka interaktywny) o wadze 18 kg.
  7. Indywidualne, ale myślę, że do 3,7 W/kg powinno podejść w ciągu paru miesięcy niezależnie od treningu czy indywidualnych predyspozycji. Rampę też się robi do porzygu, masz prawie spadać z rowerka z zawrotami głowy. Ja wracając do treningów po zimie opieprzania się, też w sumie nie robię testów FTP. Póki co i tak jakieś lżejsze treningi a treningi typowo pod FTP od razu mi wskażą po tętnie, czy mam za dużo czy za mało FTP w apce ustawione.
  8. Przy cenie amora 400 zł serwis za 400 zł jest całkowicie bez sensu 😕 Nie mam tu uwag co do cen serwisu, muszą opłacić pracownika, lokum itp. ale wchodzimy w dziwną sytuację, gdzie bardziej co 2 lata opłaca się wyrzucić na złom (albo sprzedać za 200-300 zł używany) i kupić nowy, niż rozsądnie serwisować.
  9. Do crossa wsadź 2x160. Mniej się wykrzywiają niż 180 a hamowanie na m6100 dalej będzie brzytwa. Chyba, że dużo ważysz, to możesz pomyśleć o 180 na przód. Jeśli dasz 220 możesz zniszczyć amortyzator zbyt dużą siłą hamowania 😉
  10. Pompka do amora to podstawa. Ja bym właśnie po tych 50-100h wymienił tylko olej w goleniach. Kup tylko właściwy olej Rockshocka.
  11. Normalnie jak realizujesz plan treningowy, to co 4 tygodnie robisz sobie test na podstawie którego ustalasz późniejsze plany, ale test FTP masz zrobić w odpowiednim momencie, po tygodniu regeneracyjnym i normalnie w planie treningowym jest uwzględniony odpoczynek po takim teście, w Twoim przypadku może być o tyle kiepsko, że zamiast się regenerować to będziesz jechać na 100% mocy.
  12. No i jest to super podejście w przypadku drogich rowerów, ale piszemy tu o rowerze na aluminiowej ramie z najtańszym osprzętem. Do tego, kupując ten rower praktycznie nie mamy gwarancji, więc w razie w i tak wymieniamy na własny koszt cokolwiek tam mamy.
  13. Ja polecam MZYRH platformowe, kosztują w promocji 65 zł, bez promocji 85, są wytrzymałe, mają fajne łożyska.
  14. Nie robiłbym serwisu. Ja w moich RS serwisu 0 nie robiłem, robiłem później sam pierwszy serwis po jakiś 50-100 godzinach i wszystkie RS miały w goleniach jeszcze olej, żadnych drobinek metalu nie widziałem. Przy obecnej cenie tego amortyzatora (na bike discout 93 euro) wydawanie pieniędzy i zabawa w demontaż, wysyłkę, opłatę za serwis, czekanie na amortyzator, montaż jest w mojej opinii bez sensu. Rozumiem, jak ktoś kupi amor za 2k, który jest później kosztowny w serwisie i w razie ewentualnych problemów, ale ja na Twoim miejscu albo bym sprzedał ten amor od razu i kupił coś lepszego, np. rebę ze skokiem 120 mm, wtedy taką rebę bym zamawiał bezpośrednio do serwisu typu Spider suspension z prośbą o nabicie podkładki pod łożysko, nabicie gwiazdki i przycięcie do właściwej długości. Jeśli nie chcesz teraz nic lepszego, to bym chyba jeździł do zajechania, z ewentualną samodzielną wymianą oleju.
  15. Użytkuje rolkowy od 3 lat. Mam w domu 2 interaktywne - WAHOO KICKR Snap i Elite Tuo. Oba trzymamy w mieszkaniu, oba są dość ciche, jeśli nie jedziemy na nich 50 km/h, bez problemu robiąc trening oglądam tv czy youtuba. Moim zdaniem mają inne problemy: 1. Przy robieniu treningów na moc są strasznie głupie. Jeśli musisz przyhamować i np. w czasie 2h treningu na mocy idziesz po wodę już normalnie nie ruszysz. Musisz ręcznie w zegarku/komputerze/telefonie zmienić ustawienia trenażera z mocy na nachylenie, bo trenażery skalują nachylenie do Twojej prędkości obrotowej, jeśli więc staniesz ustawiają Ci maksymalne obciążenie i opór jest większy niż przyczepność opony 😕 2. Są strasznie niedokładne. Robiąc treningi najlepiej ustawić stałe nachylenie, np podjazd 2%, wtedy mamy tą deklarowaną dokładność. Całkiem jednak się mijają z rzeczywistością przy dużej prędkości obrotowej i niskim obciążeniu, np. Jedziemy w zwifcie z górki, mamy ustawiony na sztywno zjazd przez apkę albo jadąc na moc wrzucimy wysoki bieg. Efekt? Po zimie mam koło 250 watów, jak będę jechał na najwyższym biegu i ustawię na zegarku pochylenie, potrafię przez godzinę utrzymać według trenażera 350 watów mocy. Realnie 350 watów utrzymam z 3 minuty. 3. Nawet jak trzymamy ten teoretyczny podjazd 2%, jedziemy na środkowej koronce na kasecie i mamy powtarzalne wyniki, wyniki może nam zakłamać ciśnienie w oponie i docisk do trenażera. Jeśli trzymacie ftp na poziomie 200 watów, wystarczy dokręcić śrubę dociskającą koło o 1/4 obrotu i macie wskazany ftp na poziomie 180 watów - 20 watów ucieka w grzanie się opony. Przekręcicie kolejne 90° to przez 100 km jazdę zniszczycie oponę z przegrzania, no i będziecie mieli doła, bo trenażer wskaże ftp na poziomie 150 watów. 4. Problem przy małych dzieciach (mnie nie dotyczy) i zwierzętach (to mnie dotyczy). W tych trenażerach kręci się koło, jeśli ktoś/coś podejdzie i wsadzi łapę w szprychy, to może zrobić dużą krzywdę. Raz musiałem awaryjnie hamować, bo mi pies podbiegł, koła zamachowego w ułamek sekundy nie zablokujemy ale koło na szczęście tak, niestety po takim hamowaniu, rolka przypaliła oponę i opona zaczęła trochę bić. Pod tym względem zdecydowanie wybrałbym teraz direct drive. Moc jednego i drugiego to 1250 w elite i 1500 w wahoo, co jest więcej niż wystarczające. Obecnie albo bym kupił najtańszy elite novo force do robienia bazy tlenowej, chcąc robić treningi interwałowe i bawić się w zwifcie/rouvy dołożyłbym do direct drive.
  16. Kiedyś kombinowałem jak do podłączyć, jest tak jak pisze Łukasz, z czujnika prędkości pójdzie i dalej zwifta każe Ci trzymać trenażer na 4 biegu, wtedy na podstawie prędkości estymuje Ci moc z jaką jedzie Twój avatar. Łatwo to później oszukać, bo wystarczy zmniejszyć bieg i już wygrywasz wszystkie wyścigi. Na poważniejsze wyścigi nie będziesz mógł się zapisać, na poważniejszych masz listę akceptowalnych trenażerów, ale w takich pro wyścigach ja też nigdy na moim interaktywnym nie startowałem. Fajna zabawa jest jak masz trenażer interaktywny, bo przy podjeżdżaniu pod górki zwift zmienia Ci obciążenia na trenażerze, u Ciebie będziesz miał ciągle to samo obciążenie, Twój avatar będzie po prostu zwalniał na podjazdach i przyspieszał na zjazdach. Kolega podpiął się do zwifta na rolkowym trenażerze samym pomiarem mocy z korby, to rozwiązanie polecam jeśli masz pomiar mocy, dokupujesz moduł bluetooth do komputera do usb za 30 zł i śmiga Ci - jeśli masz pomiar mocy w rowerze 🙂
  17. Też jest dobry, jeśli nie licząc tego Nexa. Bliźniacza konstrukcja od strony mechanicznej co te Explorery. Jakbym miał pisać o ściganiu, to narzekałbym na sztywność osi, sztywność korby, ciężar, geometrię, opony, hamulce i brak powietrznych amortyzatorów, wypowiadam się tutaj wyłącznie od strony jazdy rekreacyjno-wycieczkowej
  18. Do przodu 2,1 Hutchinson Toro ma po 2 mm luzu, niższa opona w stylu schwalbe rocket ron 2,0" wejdzie spokojnie, z tyłu 2,1 siedzi idealnie zostawiając po bokach po 9 mm. Z przodu ten hutchinson toro jest za wysoki. Ten Hutchinson 29" 2,1" ma realnie 53 mm szerokości i 48mm wysokości. Dla porównania Xking 27,5" 2,0" ma 45 wysokości i 45 mm szerokości (z takimi parametrami by opona siedziała idealnie). Ciekawostka: Rockrider XC 100s ma mniejszy prześwit między tylnymi widełkami a tym hutchinsonem krakenem użytego do testu. Jak będę za tydzień u rodziców, gdzie trzymam te schwalbe 29x2,0" to zrobię testy na singlach 😄
  19. XC 100 i Torpado Storm X7 mam w domu (Torpado wcześniej się nazywał indianą), Chisela nie mam. XC 100 bardziej jest nastawiony na sport i szybkie pokonywanie singli, jeśli planujesz od czasu do czasu odwiedzić bielsk itp, szedłbym w XC 100, ale XC 100 ma napęd 1x11 i w zależności od konfiguracji kasetę 11-50 albo 11-46, ta 11-46 parowana jest z korbą 30T, co daje fatalne prędkości na prostych. Można więc się nastawić na wymianę korby na 34 T aby szybciej jeździć po asfalcie, albo kupić indianę (torpado), który ma napęd 26/36 i kasetę 11-36. Jeśli masz dzieci, Indianą łatwiej ciągnąć przyczepkę, da się tym jeździć po singlach, ale dużo szybciej pojawia się granica na ostrzejszych zjazdach. Brat miał tego storma X7 i po 2 latach wymienił na XC 100, ale my jeździmy typowo w lesie. Przy jeździe 70% asfalt / 30 las, szedłbym w takiego torpado. Torpado też ma sztywne osie, w porównaniu do XC 100 nie ma gwarancji. Ale strzelam, że ta sensa i chisel, jeśli ściągane z za granicy (sense chyba centrum rowerowe oficjalnie sprzedaje, reszta to prywatny import bez gwarancji, a chisele są wyprzedawane obecnie z Hiszpani i w Polsce kupujesz od pośrednika), też praktycznie gwarancji nie mają.
  20. Jeszcze parę lat temu można było kupić XC 900 w wersji z kołem 27,5 albo z kołem 29". Mam w domu dla siebie XC 900 w rozmiarze M z kołem 29 z końcówki 2021, moja narzeczona ma teraz rockridera XC 900 w rozmiarze M z 2020 z kołem 27,5". W tamtych latach też sprzedawali XC 100 i XC 500 z kołami 27,5 albo 29 i sprzedawali koła do zmiany, można było mieć 2 komplety kół, rower z kołami 27,5 miał tą samą ramę co z kołami 29, niestety, XC 900 miały 2 inne ramy, mimo tego samego malowania dla kół 27,5 i 29,5, więc ja do mojego XC 900 moge wsadzić koła 27,5, ale do roweru narzeczonej już 29" wsadzić nie mogę. XC 100 i XC 500 promowali na kołach 27,5 w rozmiarze boost z oponą do 3 cali. miała to być alternatywa dla popularnych wtedy fatbike, nie przyjeło się to i teraz sprzedają jedynie z kołami 29", ale ramy tam dalej przyjmują te śmieszne koła 27,5 z 3" szerokością.
  21. W wyższych modelach masz blokadę za pomocą zamknięcia przepływu oleju, działa to jednak tak, że jak mocno walniesz, to blokada na jeden cykl pracy się otwiera. W najtańszych masz blokadę mechaniczną. Wchodzi taki cypek i blokuje fizycznie ruch pracy, w razie walnięcia w dziurę taka blokada bezpiecznie się nie otworzy aby zamortyzaować uderzenie, albo zniszczysz blokadę, albo nie ugnie się o 1 mm. Te Explorery 3.0 czy nawet 6.0 dalej mają te same, kiepskie amortyzatory NEX
  22. Jest tam felga 19mm, według producentów do felgi 19 możesz dawać opony 1,95". Czyli wejdzie bezpiecznie na felgę każda opona 29 x 1,95, z 2,0 też nie będzie problemu. Ja w starym rowerze z kołem 26" i 19mm felgą wsadzałem 2,1" oponę i pomimo jeździe na dość niskim ciśnieniu w mtb nie miałem nigdy obaw o ściągnięcie opony z felgi. Felgi 28 i 29 mają te same średnice zewnętrzne, więc opony można przemiennie wrzucać. Opona 29" jest zdecydowanie wyższa, więc tu może być problem, czy nic nie będzie obcierać. Wieczorem sprawdzę, czy jakieś stare opony z moich mtb wchodzą. Koła z RR przełożyć nie mogę, w RR mam sztywne osie, ośka jest w moich kołach za szeroka aby wsadzić koło do Lazaro.
  23. Te Vellbergi są bardzo dobrze wycenione, osprzętem wygrywają z Aero V1 przednią korbą, Aero ma tourneya, Velbergi mają acerę. Velbergi mnie nie przekonują amortyzatorami. We wszystkich ofertach Vellberga, wszystkie rowery mają najtańszy amortyzator SR suntoura - NEX. Jest to całkowicie budżetowy amortyzator, konkretniej koledzy nazywają go uginaczem. W amortyzatorach lewa laga ma w sobie medium sprężane (sprężynę stalową lub komorę powietrzną) natomiast w prawej goleni posiadają tłumienie olejowe. Te tłumienie olejowe jest kwintesencją działania amortyzatora. W motoryzacji na przykład posiadamy oddzielnie sprężyny i oddzielnie amortyzatory, te motoryzacyjne amortyzatory działają dokładnie tak, jak same tłumiki olejowe w prawych lagach w amortyzatorach rowerowych. Aby było taniej, najtańsze "amortyzatory" rowerowe mają pustą komorę z tłumikiem, mają jedynie zapełnioną lewą lagę sprężyną stalową. Po wpadnięciu w dziurę taki amortyzator się ugnie, bo ugnie się sprężyna, później odbije, jak odbija sprężyna. Aby w nieskończoność nie skakał, w takim amortyzatorze za medium tłumiące robią głównie lagi. We wszystkich droższych amortyzatorach dążymy do jak najmniejszego tarcia na styku lagi - golenie, bo wtedy amortyzator może wybierać mniejsze nierówności. W tych NEX'ach musisz mieć wysokie tarcie, aby niwelować odbijanie sprężyny. W prawy goleń producent czasem dokłada elastomer, taką gumę, która przy ściskaniu przejmuje część energii i powracając do swojej pierwotnej postaci również pochłania część energii. Testowałem to, nie działa. Wychodzi więc tak, jak wpadniesz w dziurę, to rzeczywiście coś tam się ugnie, co prawda później taki amortyzator odbija jak to sprężyna. Dla nadgarstków plus. Mniejszy plus jak będziesz miał nierówności np. na zakręcie, bo taki amortyzator pogarsza Ci przyczepność przedniego koła. Jeśli wjedziesz w dziurę na zakręcie, to później amortyzator potrzebuje paru oscylacji zanim przestanie skakać, do tego czasu masz dużo mniejszą przyczepność, niż jakbyś jechał bez amortyzatora. To nie jest tak, że Ty na rękach będziesz czuł, jak Ci podskakuje koło, Ty poczujesz, że coś jest nie tak bo nagle przednie koło traci kontakt z podłożem. Dodatkowo NEXy mają lagi o średnicy 28 mm, które się gną. Rower przez to traci na przyjemności z prowadzenia, na zakrętach się trochę wygina, w szczególności się wygina, jak dodasz hamowanie do skręcania 🙂 Do tego NEX'y ważą 2 kg więcej niż sztywny widelec aluminiowy. Spójrzmy jeszcze na ceny, ceny NEXów są niższe albo równe prostym widelcom, co też powinno dać trochę do myślenia. Ja z tego powodu wolę sztywne widelce w bardzo tanich rowerach. Takie minimum przyzwoitości to moim zdaniem poziom Sr suntour NVX, gdzie znajdziemy w goleniach olej (to też ciekawostka, że NEXy nawet kropli oleju nie mają w środku do smarowania), jest też jakieś tłumienie olejowe, ale takie amortyzatory występują w rowerach kosztujących od 2k w górę. Mając 1600 stawiałbym na prostsze, sztywniejsze rozwiązanie. Choć znowu - mając okolice 2k mocno bym się zastanawiał, czy nie lepiej byłoby wybrać coś pokroju Lazaro Aero V3 z octalinkiem zamiast kwadratu, octalink + NVX to już okolice 2300, wtedy jednak kolejny ciężki wybór, czy nie dołożyć kolejnych 300 zł, aby mieć korbę na hallowtechu (sztywna oś). Jakby te Vellbergi były dostępne z lepszymi amortyzatorami albo ze sztywniakami, to naprawdę fajne propozycje, szkoda, że nawet w droższych propozycjach producent stawia wyłącznie na najtańsze i najgorsze amortyzatory.
  24. Z przodu i z tyłu na wysokości opony jest po 7 cm między rurkami. Wejdzie opona 2,0", nie mam takiej opony, aby załozyć na felgę i pokazać. Obecna opona o wymiarach 38x700 ma realnie 42 mm szerokości czyli już mamy 1,7 cala. Tylny trójkąt na wysokości opony ma dokładnie tyle, ile rockrider XC 900 mojej lubej, w XC 900 z tyłu luba ma oponę 2.0. W moim XC 900 mam już 75 mm i mam wsadzoną oponę 2,25. Sprawdzałem u mnie 2,4 też wchodzi, ale przy 2,4 w warunkach wyścigowych z bardzo dużą ilością błota, trawy itp może być problem z zapychaniem. Reasumując - 2.0 spokojnie wejdzie. Producent sprzedając lazaro pyta, czy nie wolimy krótszego mostka, niż seryjny 80 mm. Daje wtedy 60 mm, pozycja jeszcze bardziej wyprostowana. Lazaro Aero ma pełne mocowanie pod błotniki zarówno z tyłu jak i z przodu. Nie mam takich błotników więc nie będę tego testował. Otwory są zarówno przy piastach jak i przy szczycie widełek. Stopka - ta nam zmniejsza prześwit od opony 😄 Jest minimalna szansa, że przy oponie 2.0 cala opona dotknie stopkę przy skręcaniu bo ta wchodzi w światło między rurkami tylnego trójkąta 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...