Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 806
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. @rbellic https://youtu.be/y65xTbOSER4 Fajne, porównywałem póki co ten rower do szosy i kurczę, na kiepskich asfaltach jest szybszy O.o W lesie się trochę zapada, na szutrze leci się z fajną prędkością. Siodełko jest dla mnie niewygodne i musiałem nakleić taśmę, bo linka od hamulca tarła o ramę - zgłosiłem do producenta, zmieniają montaż linki i dokładają ochronną taśmę. Póki co rozpędziłem się maksymalnie do 80 km/h za ciężarówką, przy takiej prędkości jest stabilniejszy niż standardowy rower szosowy ? Właśnie mi się renderuje film z porównania do szosy, przy 30 km/h szosa była 0,7 km/h na asfalcie szybsza, szosa na szutrze była wolniejsza o 0,1 km/h, w lesie szosa była wolniejsza o 5 km/h. Gravel też lepiej hamuje. Najbardziej mnie denerwują opony. Trzeba mieć doktorat z zakładania opon, aby po montażu nie biły na boki. Ja je parę razy zdejmowałem i zakładałem, normalna osoba tyle razy nie będzie tego robiła, warto jednak użyć mydła podczas montażu. Pamiętaj, że w odróżnieniu od szosy rozmiarówkę podają na podstawie długości rurki podsiodłowej a nie górnej rurki, więc np. rozmiar 54 w Kands Toro odpowiada rozmiarowi 56-57 w rowerach szosowych. Ja bym wolał minimalnie węższą kierownicę, ale może to moje spaczenie z rowerów szosowych. Zamawiając można poprosić producenta o złożenie roweru z damską kierownicą 42 cm ?
  2. @Veriv Dzięki! Zapisałem Trutnov jako kolejny kierunek wyprawy. Olbrzymy też czekają na dziurę w kalendarzu. Ja dzieci nie mam, ale jak narzeczona zamula na podjazdach to ją wciągam na lince ? Ogólnie na południu jest na tyle dużo ciekawych tras, że namawiam narzeczoną na przeprowadzkę na południe na jakiś rok. Z Torunia muszę cały dzień liczyć na dojazd i powrót.
  3. Informacja dla potomnych: Rychleby są ciężkie, raczej na HT bym tam nie jechał, jak już to wsadźcie oponę 2,4. W rychlebach są trasy po dwóch stronach miejscowości, po jednej stronie jest pętla dla dzieci, po drugiej są trasy wyłącznie dla doświadczonych. Trasy niebieskie to trasy dla dzieci, raczej flow, spoko na rozgrzewkę. Mamy 2 trasy zielone, są to dojazdówki. Podstawowa zielona dojazdówka ma średnie nachylenie 10% i wspina się 450 metrów w górę, miejscami 20% nachylenia z podjazdem po kamieniach, rekomenduję zębatkę 30t przy napędzie 11x50. Trasy dla doświadczonych są ciężkie, np. najpopularniejsza trasa superflow (trasa fioletowa) jest cięższa niż twister albo rock n rolla w bielsku. Za to trasy są lepiej utrzymane i mniej was wytłucze. Dopiero za 3 przejazdem można było puścić klamki hamulcowe. Pętla z wjazdem i zjazdem to około 2h. Trasy czerwone to trasy Trailowe a nie trasy enduro, jak np. w Bielsku, średnia prędkość na takich trasach to w porywach 10 km/h, wymagają dobrej techniki i panowania nad rowerem. Chodzi o to, aby technicznie przejechać odcinek, przez ilość kamieni ciężko tam lecieć większą prędkością. W polsce to taki poziom Starego zielonego albo Cygana w Bielsku Trasy czarne to trasy bardzo ciężkie. Niektóre się przejeżdżało bez zatrzymania, np. Nauczną ścieżką (albo nocną?), inne takie jak Jastrząb wymagały obejścia pieszo trasy, przejechania na rowerze 200 metrów, kolejny spacer aby określić linię przejazdu i ponowna jazda na rowerze, tu większość przeszkód z czaszkami musiałem omijać. To już poziom tras DH z Polski. Trasy oznaczone kolorem pomarańczowym z dwoma diamentami to trasy albo dla samobójców, albo dla super doświadczonych riderów. z elementami typu "jedź po desce o szerokości 15 cm 5 metrów będąc 2 metry nad ziemią. Te trasy ciężko się obchodziło, nie mówiąc już o jeździe - tego nie jechałem, nie wiem gdzie w Polsce można znaleźć tak ciężkie trasy. Ogólnie polecam jeśli macie fulle i dobrą technikę. Jeśli lubicie trasy flow, to będziecie przez cały weekend jeździli tylko po jednej trasie. Trasy nastawione są na kontrolę nad rowerem, raczej nie musicie tam dobrze skakać, większość dropów czy gapów ma objazdy i są dobrze oznaczone. Łatwo przytrzeć rower i urwać przerzutkę, więc np. kolega na synonymie za 20k odmówił po jednym przejeździe trasy czerwonej dalszej jazdy, ze względu na obawę o zniszczenie roweru ? Przy FTP poniżej 3W/kg będziecie musieli wprowadzać rowery, nawet korzystając z "najprostszego" podjazdu.
  4. Ja teraz w górach jeździłem na oponach do xc - race king - nie polecam, też na agresywniejszych wolfpackach - doznały przebicia, wcześniej jeździłem na krakenach, mieliśmy też w grupie trailowe wtb 2.3 - wytrzymałe ale kiepsko pracowały, choć bieżnik zacny. W jednym z rowerów mieliśmy założone maxisy recony w wersji wzmacnianej 29x2,4 i to był strzał w 10. W porównaniu do krakenow, lepiej amortyzują i tak nie pływają w feldze, zero uszkodzeń i spoko przyczepność. Teraz zamawiam nawet do mojego ht na wyścigi opony 2,4, bo komfort amortyzacji nieporównywalny do 2,25. Bafang ma taką przewagę nad seryjnymi elektrykami, że bez problemów można nim jeździć po 40 km/h. W górach seryjny elektryk moim zdaniem jest fajniejszy, bo lecąc 40km/h po dropach bateria wydaje odgłosy, jakby chciała odlecieć, seryjne tego nie mają. Na normalne drogi elektryki na dołożonym bafangu są super. Ja na takim dojeżdżam do pracy - 45 km zajmuje mi od 1:05 do 1:20 w zależności od wiatru. Ja na góry albo będę składał neurona albo kupię jakiegoś fulla down country i na wyjazdy w góry będę montował foxa 140 mm. BTW. Wczoraj kupiłem w Niemczech na wyprzedaży foxa 34 140 mm za 1200 zł - w Polsce po tyle chodzą uzywki.
  5. Słowo wygodny jest względne. Kands w porównaniu do termaca na oponie 25 jest mega wygodny, w porównaniu do wyścigowego roweru do xc również. Kands to polska marka, robią rowery z 15 lat ale rowery budżetowe. Wcześniej najdroższy rower crossowy kosztował u nich koło 3k, w propozycji rowerów do 2-2,5k wypadały bardzo dobrze. Rocznie produkują w fabryce z 20k rowerów. Oczywiście nie spawają sami ram, te jak 95% producentów zamawiają z Chin, osprzęt mają shimano, piasty również chińskie, ale bardzo dobrej jakości jak na tą półkę cenową. Rowery mogą być dość toporne, bo większość sprzedaży robią online - marka siostra na sprzedaż online to lazaro. Koła sami składają, mieli nawet epizod dostarczania kół dla innych marek rowerowych, produkowanych w Polsce (które też są polecane w tym wątku, ale nie wiem czy mogę wprost pisać o którą markę chodzi). Sprzedaz jest online, więc się nie przymierzysz, ale masz 2 tygodnie na zwrot, ze względu na polskie prawo. Niektóre rozwiązania mają dość toporne - np. Koła są na 32 szprychach i są to ciężkie kowadła. Przednie waży aż kilogram bez tarczy! Mają też toporne i ciężkie pedały, opony z wkładkami antyprzebiciowymi, dość sztywne kierownice i mostki. Ramy też są trochę cięższe niż te w specach itp. Ale za to ich produkty są dość pancerne i idioto odporne. Na 10 lat mieli 5 reklamacji ram, jeśli wierzyć firmie, mają dość fajne podejście pro konsumenckie, fora to potwierdzją, ostatnio czytałem opinie youtubera "wstał sprzed kompa" ze nie poleca, ale nie udało mi się uzyskać od niego szczegółów, co mu nie pasuje. Fabrykę mają pod Tarnowem, jak jesteś w tamtych okolicach, możesz się przejechać na gotowych rowerach, bo mają tam też sklep. Sklepów mają ogólnie koło 20 w Polsce, ale mogą nie mieć toro grx na stanie, ja dostałem 2 tygodnie temu 1 egzemplarz, który zjechał z linii produkcyjnej. Od krossa i rometa będzie wygodniejszy, od marina nie. Na tył nie włożysz 2" opony, maks 1,8. Jeździłem na 2,1 ale miałem po 1-2mm luzu - za mało. BTW. Chłopak który odpowiadał w kands za projekt toro grx sam jeździ na toro do pracy po 22 km w jedną stronę. Pierwsze wersję toro były inspirowane eskerem, po roku jazdy wprowadzili pewne poprawki na podstawie odczuć chlopaka. Ja bym na ich miejscu wprowadził jedynie poprawkę aby wchodziła opona 2,2 cala z mtb, ale ja mieszkam częściowo na mazurach i u nas szutry są fatalnej jakości, mamy tu dużo piachu na którym standardowa opona 40c sobie nie radzi. Na południu szutry są zdecydowanie lepsze, tam taka opona ma sens.
  6. Jak 1 jest za duży to odpuść. W drugim rowerze napraw przerzutkę, daj szybkie opony do tych kół co masz obecnie i jeździj do zajechania. Inwestować się nie opłaca, władujesz 500 zł a dalej będziesz miał gorszy rower niż nowy kupiony za 1500-1600.
  7. Słaby osprzęt. Ja teraz testuje kandsa toro grx, kosztuje 4700 w XL ma 626 stack i 408 reach, ma pełną grupę grx, pełny karbonowy widelec wraz z rurą sterową, z tyłu wchodzi opona 1,8 z przodu 2". Starczy aby komfortowo jeździć po asfaltach i szutrach, mało by komfortowo jeździć po korzeniach. Nie wiem tylko, czy na Twój wzrost taki rozmiar ramy byłby ok. Nie wiem jak wygląda ta Twoja trasa 200-300 km. Trasę dookoła Tatr bym zrobił tym rowerem komfortowo po wymianie siodełka, te jest niewygodne. Ja nim dojeżdżam do pracy 45 km to jest spoko. Kupuj taki osprzęt jaki Ci od razu pasuje. Pełna grupa grx kosztuje 3000 zł, nie opłaca się później modernizować. Przy Twojej wadze hamulce mechaniczne będą kiepskim wyborem.
  8. Ja bym szedł do lokalnego serwisu. Obstawiałbym ziarenko piasku, na 90% bo otwarciu piast, przesmarowaniu łożysk, złożeniu, nic już nie będzie cykało. Jest też szansa, że cykają na szprychach, miałem tak u siebie w mtb, musiałem dać 1 ml oleju na styk szprych, mogą upierdliwe w szukaniu, ale zwykle niegroźne. Sprawdź tylko, czy nie masz luzu na łożyskach.
  9. Kands toro grx w rozmiarze S ma 72,5 cm przekroku, może więc być dość mało dla osób z przekrokiem 72 cm.
  10. Race king + race king na szutry lub Schwalbe racing ray / ralph. Wentyl pod tubeless - jakikolwiek, mleko stans, taśma gorilla z allegro.
  11. Moja luba ma jednak 159 ? Ma też 72 cm przekroku na boso i ma w swoim XC 900 (mtb) 70 cm. Problemu z wysokością górnej rurki nie ma, nigdy kroczem nie uderzyła.
  12. Coś mi nie pasuje. Mam w mieszkaniu L, L mająca 540 mm rurki podsiodłowej ma przekroku 77 cm, S ma rurkę podsiodłową krótszą o 8 cm, wychodzi przekrok 69 cm. Moja luba ma MTB na kołach 27,5 cala w rozmiarze 16 cali i wychodzi jej 70 cm od ziemi. Przy wzroście 162 nie ma problemu z przekrokiem. Kands ma rurkę poprzeczną przyspawaną 4 cm poniżej zacisku sztycy, mogę dopytać, czy proporcje przyspawania są zachowane w S i poprosić, aby zmierzyli przekrok w S. @Lukasz31 przekrok mierzony w butach, czy boso? Muszę mojej wcisnąć książkę między nogi aby porównać XD
  13. Dostałem tabele z geometrią dla kandsa, można porównywać, powinno być wygodnie.
  14. Jest bardzo dobrze, nie licząc ramy. Z przodu widelec powietrzny z osią boost a z tyłu, który będzie obrywał gigantycznym momentem oś QR. W ten cenie raczej lepszego osprzętu nie znajdziesz, ale możesz się rozejrzeć za sztywną osią z tyłu. Przy elektryku, który generuje aż 90 Nm (to tyle co skoda Fabia) aż się prosi o sztywną oś. Jakby nie ta oś, to bym polecał w ciemno.
  15. musiałbyś geometrię porównać. MTB dobrze się sprzedają, jest duża konkurencja i oferują najlepszy stosunek jakość/cena w świecie rowerowym. Nie znam się na rowerach trekkingowych, podróżuje na mtb ewentualnie gravel. 13 k za takiego cube z takim osprzętem to moim zdaniem dramat. Za 13 k tam powinny być sztywne osie, powietrzny amortyzator i hamulce klasy deore. Jakby odjąć silnik elektryczny, który powinien kosztować koło 4-5 k to ten rower by kosztował z 2-2,5 k. Razem 6-7,5 k, nie wiem gdzie podziało się brakujące 5 k pln - może wydali na dodatkowe kamienie, aby dociążyć tą ramę, aby im wyszło 27 kg ? Ja mam elektryka z silnikiem 750 watów i baterią 500 Wh, do tego napęd 1x10 deore, powietrzny amortyzator, sztywne osie, myk myk, całość wyszła mnie jakoś 6k pln i waży 21 kg, ale to składak, który nie wygląda tak ładnie jak nowy z salonu, stąd propozycja takiego rometa za 8k.
  16. rzadko spotykany amortyzator w Polsce, oglądałem filmy z nim, działa miodnie, ale ciężki w serwisie. W Polsce są znane Rockshocki i Foxy, ewentualnie Manitou. Jeśli nie zamierzasz nigdy zaglądać do amortyzatora i jest w dobrej cenie - możesz kupić, jeśli zamierzasz co roku robić mu jakiś serwis, to po 2 sezonach okaże się, że taniej było kupić rebę.
  17. Ananda jest bardzo nieznany, Panasonic jest bardziej znany, ale to dalej niszowy silnik - nie szedłbym w żaden z tych rowerów w tej cenie. Jak chcesz roweru na lata, to szedłbym w Yamahę, Bosha, Shimano lub Bafanga, jeździłem ostatnio na tych 4 na testach i najlepsze wrażenie zrobił na mnie Bafang. To chiński silnik, produkowany w Polsce, montowany między innymi w rometach. Jednym z najfajniejszych rowerów elektrycznych, jakim ostatnio jeździłem był ten mustang. Silnik super pracował, głowy nie dam, czy nie był na testy jakoś podkręcony, bo aż nie chciało mi się wierzyć w moc i w przyspieszenie. Dawał ten bafang lepsze odczucia niż mocniejsze na papierze "lepsze" silniki. Bafangów w polsce jest od groma, jest też dużo osób, które to naprawiają, wytrzymują do 10kkm bez obsługi, jak planujesz zrobić np. z 20 kkm, to rozważ co 5kkm oddanie do serwisu na wymianę oleju i weryfikację łożysk. https://www.decathlon.pl/p/rower-elektryczny-romet-e-mustang-1-0-540wh/_/R-p-X8908606?mc=8908606&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=pl_t-perf_ct-pmax_ts-gen_f-cv_o-roas_xx-dkt-promo-css&gad_source=1&gclid=Cj0KCQjwzby1BhCQARIsAJ_0t5PP73ZWkq8-PESCMQQae7w2Wnur5KeNj0VVWcYrU6tPw1MA5AQUNs4aArZXEALw_wcB Ładują się w zależności od ładowarki, albo 2 A albo 4 A. Godzina ładowania - godzina jazdy na rowerze. Bateria 500 Wh starczy na przejechanie 80-120 km. Raczej szybciej odpadnie Ci tyłek, niż skończy się prąd. 720 Ah starczy Ci na 120-150 km. Większa bateria jest spoko tylko, jeśli planujesz parę dni non stop na rowerze ze spaniem pod namiotem, bez dostepu do gniazdka. Zastanów się, czy 25 km/h jest dla Ciebie wystarczające, niektóre modele silników można odblokować tanim kosztem, niektóre wymagają dołożenia sterowników po 1000 zł aby zwiększyć Vmaks do 35. Lepsze są silniki o większym napięciu - większe napięcie = mniejszy prąd = dłuższa żywotność sterownika i silnika.
  18. Lepiej iść w shimano. Do obsługi kasety 9s alivio spokojnie wystarczy, nowe alivio, na nowych kółkach i w nowej technologii będzie lepiej działało niż stare XT. Z nowych / starych 9s shimano masz też takie dinozaury jak 592, też będzie działało. Możesz też pomyśleć, czy nie wolisz iść w tiagre/sorę? Alivio jest do obsługi napędów mtb, nie wiem czy długi wózek w napędzie mtb będzie ładnie pracował z tak mega wąską kasetą.
  19. Nikt Ci w tym temacie nie pomoże. Pomoże Ci za to miarka. Jedyna opcja aby sprawdzić jaką masz odległość od sterów do piasty to po prostu zmierzenie. Pamiętaj, że czeka Cię nie tylko wymiana amortyzatora, musisz jeszcze kupić stery, przyciąć rurę sterową, nabić gwiazdki. Raz to robiłem i trochę klnąłem pod nosem. Sama koncepcja wymiany wydaje się sensowna, ja bym pewnie szedł w widelec karbonowy, ale to jeszcze bardziej podbija koszty... Dochodzimy w pewnym momencie do pytania, czy nie lepiej sprzedać obecny rower, dorzucić pieniądze, które byś przeznaczył na wymianę amortyzatora, dorzucić pieniądze, które byś wydał na jakiś bardziej zaawansowany serwis i kupić nowy, taki, który od początku będzie Ci idealnie pasował?
  20. S ma rozmiar 46 cm, prosiłem wczoraj producenta o tabelkę z geometrią, ale jeszcze nie dostałem. Wydaje mi się, że mniej więcej będzie to samo co XS w decathlonie: https://www.decathlon.pl/p/rower-szosowy-triban-rc500-z-hamulcami-tarczowymi/_/R-p-301728 Jeszcze będę to w poniedziałek potwierdzał, ale chyba liczą rozmiar ramy na podstawie rurki podsiodłowej a nie górnej.
  21. Będziesz mógł zamówić zębatkę 36 t, da Ci to fajną prędkość maksymalną. Chwilowo do jakiś 50 powinieneś być w stanie dobić. Jeśli chcesz mieć na zjazdach po 70 km/h, to rzeczywiście lepiej iść w napęd 2x lub 3x.
  22. Nie wiem, jak wyglądają Twoje trasy. W tej cenie obecnie prym wiodą 3 rowery, expl 540 - koła 29, powietrzny amortyzator, napęd 1x10 i sztywne osie. Sprzedawany przez decathlon za 3200. Dalej jest indiana ale wersja storm x7/x8/x9, ta ma też sztywne osie, pozycje mocno crossową (wygodną) I dobry osprzęt z powietrznym reconem i deore 2x10 lub 1x12 w wersji x9. Tańszy jest rockmachine torrent 30 z centrum rowerowego. To dla mnie zagadka, ma jednak dobry osprzęt I w cenie za 2400 oferuje powietrzny amortyzator, niestety bez sztywnych osi.
  23. Ja dojeżdżam na rowerze do pracy na przemian, w jedną stronę autem, powrót rowerem, później jazda rowerem i powrót autem. Mam do pracy 45 km, jeżdżę na 5 typach rowerów. Trasę mogę zrobić 45 km po samym asfalcie lub 43 km w tym 2 km szutru, reszta asfalt lub 42 km w tym 2 km szutru, 15 las, reszta asfalt. 1. Rower crossowy - Najwolniejszy, jazda koło 1:50, niezależnie od trasy 2. Rower mtb - wygodny, czas koło 1:35 jadąc przez las 3. Rower gravelowy - szybszy na asfalcie, ale wolniejszy w lesie i na kiepskiej jakości szutrze (tarka) od mtb, czasy identyczne jak w przypadku mtb. 4. Rower szosowy - 1:30, ale pomimo tego samego tętna, jestem dużo bardziej zmęczony, bo ciągle muszę uważać, aby mnie nikt nie zabił, aby nie wjechać w dziurę itp, mocniej też tłucze. 5. Rower elektryczny mtb - 1:10 - najwygodniejsza pozycja, najszersze opony 2,4 cala, ustawiony na miękko amortyzator, ustawienia nielegalne w polsce (v maks koło 45 km/h). Na asfalcie najbezpieczniejszy, bo najkrócej się na nim znajdujemy, Najmniej zależny od pogody jest rower elektryczny i gravel, nie odczuwa się aż tak wiatru czy lekkiego deszczu. Jak mocniej pada to elektryk samoróbka trochę odpada - boję się o wilgoć, to nie jest IP 67, jak lekko pada jest ok, fabryczne elektyki są odporne na deszcz. MTB i cross ze względu na wyprostowaną pozycję dają duże opory jak wieje w twarz - ostatnio ciągle mi wieje w twarz ? Przy regularnym dojeżdżaniu postawiłbym na szeroką oponę i sztywny widelec, w miarę możliwości w pasek. Tego nie trzeba w żadnym stopniu serwisować. Ja wolę napęd 2x10 niż 1x. 1x12 jest 4x droższy w eksploatacji niż 2x10 a oferuje tak samo około 500% rozpiętości biegów. Jadąc do pracy 90% jadę na większym blacie, ale jak się pojawia górka 15% nachylenia to cieszę się, że mogę zredukować. Ostatni tydzień dojeżdżam na gravelu, i coraz bardziej się do czegoś takiego na dojazdy przekonuję. Dziś się zagapiłem w telefonie przed progiem zwalniającym i nie spadłem z rowerka ? Na szosie już bym leżał. Gravel mają flarę i inaczej ustawione klamki. Początkowo cieżko się przyzwyczaić i na asfalcie wolałbym węższą kierownice, ale od strony kontroli nad rowerem jest git. Dobry gravel to okolice 4,7-5,2 k. Podstawowy rower fitness (sztywny widelec) koło 2000, crossowy z 2200, elektryczny koło 6k - jest teraz e-st 500 z deca za 6k w promocji.
  24. nie jeździ się na skrajnych przełożeniach, tzn mała z przodu i mała z tyłu, to będzie haczyć.
  25. To będzie głupio działało, rowery przygotowane od początku do amortyzatorów mają mniejszą główkę ramy, jak wsadzisz tam widelec sztywny, to opuszcza to kokpit. Filip, z którym wymieniałeś maile, sam jeździ na Kandsie Toro, który ma dobre 5 cm niżej kierownicę niż Aero ? Miałem u siebie Lazaro Aero V1 i Lazaro integral V3, V3 był na lepszym osprzecie, lepszych kołach i miał amortyzator, mi lepiej się jeździło na Aero. W najgorszym wypadku podratujesz się czymś takim: https://allegro.pl/oferta/mostek-wspornik-kierownicy-regulowany-ahead-31-8-12694271863?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_uzsd_sport_rowery_pla_pmax_ps&ev_campaign_id=19694848528&gad_source=1&gclid=CjwKCAjwnqK1BhBvEiwAi7o0X5wfdprzN7Ruwbrx5-hbpkOEyHwNXGPQGCrpekqhghlVdkw55GOXxhoCP4MQAvD_BwE Ja rekomenduje Aero, ale z Elitary też będziesz zadowolony - w tej cenie to naprawde uczciwie skonfigurowane rowery.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...