Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 948
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. skąd wiesz jakie tam koła są?
  2. waga okolice 18 kg to cholernie dużo. Ciężko będzie wnieść taki rower do bloku itp. Jako mieszczuch się pewnie nada. Wagę robi tu słaby amortyzator i szpej typu błotniki, bagażniki, stopka. Ten aero 13 kg to całkiem akceptowalna waga, dla osób przyzwyczajonych do cięższych rowerów będzie się nawet wydawał zaskakująco lekki.
  3. octalink w shimano będzie lepszy bo jest na octalink a nie na kwadrat, przy jeździe mocno rekreacyjnej nie wiem czy do wyczucia różnice. Lepsze są maszynowe. Nie, szybko zamykacza na śrubę nie zamienimy, chyba, że kupisz oś 9mm zakończoną z dwóch stron gwintem i dasz dwie śruby, ale to raczej rzeźba. LRO to jakiś chińczyk, jednak w tej kategorii cenowej jest jakościowo ok. Można dokupić mostek regulowany, polecam raczej mostki regulowane za pomocą imbusów a nie wajchy, jak się dopasuje pod siebie i skręci to powinny być sztywniejsze niż ta na wajchę. np. https://allegro.pl/oferta/mostek-wspornik-kierownicy-regulowany-ahead-25-4-13174775349?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_content=supercena&utm_content=ps&utm_term=test&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_uzsd_sport_rowery_pla_pmax_ps&ev_campaign_id=19694848528&gclid=Cj0KCQjw_r6hBhDdARIsAMIDhV-7BLIP4kv01ZyscHpYfgyDpScypMva_70ytoNXl4cmoLAkFVVU_dkaAsseEALw_wcB Problem ze słabymi amortyzatorami jest taki, że one średnio działają jako amortyzator a po zablokowaniu średnio działają jako sztywny widelec. Może i nie zapewnia Ci dobrego tłumienia ale chociaż waży 2 kg więcej niż zwykły, sztywny widelec, stąd wolę rower albo z lepszym amortyzatorem który rzeczywiście działa albo opcja całkowitego braku amortyzatora. MT 200 do takiego trekkinga czy mieszczucha będą wystarczające. Wyzywamy je w kontekście wsadzania ich do rowerów mtb za 5-6k pln. Nie ma dużych różnic między napędami 8 i 9 rzędowymi. Czasem w kasecie 8 rzędowej jest to samo zestopniowanie co w 9 ale brakuje koronki 11s, w innych przypadkach zestopniowanie w 8 i 9 rzędowej jest takie samo tzn, 11-32, wtedy gdzieś w 8 rzędowej kasecie będzie większa różnica między kolejnymi biegami. Może być zauważalne przy długich dystansach na asfalcie.
  4. u mnie dochodzi aspekt sprawdzenia czy wszystko działa, czy jest stabilnie itp. Jak za 3 tygodnie jadę w alpy to mam możliwość wyboru jazdy jednym z trzech aut i do wyboru albo rowery na dach albo na hak, na hak mam do wyboru dwa bagażniki. Zanim mi tablica przyjdzie z allegro to już będę miał odebrany oryginał. Mogę teraz nie korzystać z bagażnika rowerowego i przejechać się na dwa razy autem, ale wtedy będzie mnie to kosztowało kolejne 4 godziny i z 100-150 zł na paliwo. Przy małej szansie na zatrzymanie przez policję i raczej niskim koszcie mandatu taniej wychodzi zaryzykować z jazdą bez tablicy niż jechać na dwa razy ?
  5. Niby nazywa się to jako XCM ale tam specjalnie dużo elementów z XC nie ma. Szemud w pomerani był zdecydowanie pod HT, ponoć w cyklu 10 wyścigów są 3 które zdecydowanie szybciej się przejedzie na fullu ze względu na wymagająco technicznie trasę, reszta to takie maratony mtb, trochę jakby się puściło po kampinosie tylko podjazdy 10x dłuższe. W klasycznym XCO przed zawodami obowiązkowo objeżdża się trasę, sprawdza się dropy i linie przejazdów aby się nie uszkodzić na zawodach, tutaj masz jako taką technikę to ciśniesz wszystko linią A i nawet nie patrzysz na linię B pomimo braku objazdu trasy.
  6. Szukam tych przepisów i jest wzmianka o tym, że musi być widoczna i w miejscu do tego przeznaczonym konstrukcyjnie, więc nie można dawać za tylną szybę itp ale na bagażnik powinno móc to włożyć. Konstrukcyjnie przygotowane jest, podświetlenie jest, widoczność jest. Mając trzecią tablicę ma się gwarancję nieprzyczepienia się policjanta, tu pewnie nadgorliwy mógłby się rzucać. Będę jechał w ten sposób, dzięki!
  7. @jajacek Myślę, że maratony mtb będą bardziej przypominały jazdę na czas. Ja w normalnych warunkach trzymam się grupy i czekam na atak. Pisząc o normalnych warunkach mam na myśli amatorskie mtb. W pomerani na dystansie mega zaczynają się pewne problemy bo moje obecne wyścigi mają rangę pucharu polski w mtb i poziom jest tam zupełnie inny niż na wcześniejszych zawodach na których startowałem. Np. Na pomerani w Szemudzie wystartowało w mega 82 zawodników, ja dojechałem na 50 miejscu, 58 km i 1200 metrów przewyższenia. Miałem do zrobienia dwa kółka dystansu speed. 50 miejsce na 80 brzmi jakbym się opieprzał przez zimę, co innego jednak powiedziała strava. Na dystansie speed startowało około 400 osób, pierwsze okrążenie według stravy zrobiłem na poziomie zawodnika z okolicy 10 miejsca z tym, że ja musiałem zostawić siły na kolejne 34 km a osoby ze speedu jechały już do mety. Na speedzie bym walczył o pudło w mojej kategorii wiekowej a w mega dojechałem na 50 miejscu ? Pierwsza 10 w dystansie mega to osoby które albo jeżdżą zawodowo, albo jeździły zawodowo albo starają się o jazdę zawodowo. Odpada więc już opcja jazdy trzymania się grupy, dystans jest za długi, prędkości są na prostych zbyt małe aby jazda na kole dużo dawała a zjazdy zbyt techniczne aby móc sobie pozwolić na jazdę w bliskiej odległości. W takiej sytuacji trzeba jechać swoje - bardziej przypomina to jazdę indywidualną na czas. Pytanie więc o strategię w jeździe indywidualnej na czas i o trzymanie mocy w takim wyścigu, wykres raczej płaski czy w wykresie mocy widać górki podczas podjazdów i spadek mocy na prostych?
  8. Znalazłem przykład zawodnika z pomerani na której startowałem ostatnio, który sobie po prostu mocno zagiął numer. Przejrzałem zdjęcia, było jeszcze paru zawodników którzy tak jechali, numer widoczny i z przodu a nie działa jak żagiel. Też tak będę jeździł ? Mam nadzieję że udostępnienie zdjęcia Pana nie łamie rodo, na facebooka wrzucili 1200 zdjęć z pomerani więc ogólno dostępne...
  9. W mtb również mamy mieć numery na przodzie, będę musiał je jakoś zaginać aby ograniczyć opory bo 30 watów przy 35 km to strasznie dużo. Chipy są w numerach startowych i nie pozwalają zbyt mocno zaginać numerów.
  10. Koleżanka odbierała dzisiaj st 540. Linka hamulca była poprowadzona po wewnętrznej stronie amortyzatora. Kazałem Panu z serwisu poprowadzić linkę na zewnątrz amortyzatora bo nigdy się nie spotkałem prowadzeniem linki od strony koła a jednak decathlon na stronie ma zdjęcia prowadzenia przewodu od strony koła. Spotkaliście się z czymś takim? Inna kwestia, że na dalszych zdjęciach widać że ten przewód hydrauliczny nawet wchodzi Pani w przednie koło ? https://www.decathlon.pl/p/rower-gorski-mtb-st-540-27-5-damski/_/R-p-307942
  11. Nx jest spoko, dobrze to działa w tym rowerze. Słabo hamują szczególnie przed dotarciem, później jako tako. Ja polecam kupić od razu xc 120
  12. zacząłem się ścigać na dłuższych dystansach, wcześniej XC i wyścig około godziny, obecnie XCM i dystanse to już po 70 km i 2000 m przewyższenia po lesie i w błocie. Organizm staje przed całkiem nowymi wyzwaniami, nie można już jechać w opór tylko trzeba się powstrzymywać przed wyprzedzaniem i nie cisnąć na podjazdach. Teraz muszę kalkulować każde przyciśnięcie i szukam optymalnego rozłożenia sił. Zacznijmy od mocy. FTP mam na poziomie 300 watów przy 68 kg. Wyścig trwa 3 godziny więc jestem w stanie utrzymać jakieś 240-250 watów średnio. Pytanie jak te waty rozłożyć, czy np wychodząc z zakrętu przyspieszamy szybko do docelowej prędkości np. 350 watów przez 5 sekund i zejście na 200 jak mamy naszą prędkość przelotową, czy lepiej trzymać na rozpędzaniu 250 watów i czy by się paliło czy nie ustawiamy sobie kaganiec na te 250 watów? Jak z podjazdami, czy podjazd jedziemy na 250 watów, czy jechać go trochę powyżej progu? Robiąc podjazd mamy mniejszą prędkość, robiąc podjazd zwiększając moc 2x podjazd pokonamy w przybliżeniu 2x szybciej, na prostej zwiększając moc 2x zwiększymy prędkość tylko o 50%. Wydaje się, że optymalna jazda będzie wyglądała w taki sposób, że na podjeździe trzymamy 120%, na końcu podjazdu dochodzimy do 130-140% aby się szybko rozpędzić do docelowej prędkości i na płaskim trzymamy 80% mocy. Tu pytanie do @jajacek, czy możesz zdradzić jaką strategię ma Marek jak się ściga? Czy jedzie ze stałą prędkością niezależnie od podjazdu czy może jednak trzyma stałą moc, czy może jednak podjeżdża z większą mocą i szybko dochodzi do docelowej prędkości a później lekko odpoczywa?
  13. jeszcze nie, w przyszłym miesiącu kupuje przyczepkę, ale mój najlepszy przyjaciel kupił dokładnie tą ośkę do montażu przyczepki do Indiany X9 z osią 12x148 i u niego pasuje. Ja będę tą oś kupował, jeśli nie będzie pasowała to w decathlonie oddajesz bez żadnych kosztów. Moim zdaniem będzie pasowała u Ciebie
  14. @chomiks o jakich późniejszych rozbudowaniach piszesz? Najlepiej kupić taki, którego już nie będziesz rozbudowywał bo jest kompletny. Taki jest XC 120. Ma najlepszy napęd 1x12, dobry amortyzator powietrzny który starcza nawet na ściganie się w XC, ma dobre choć trochę ciężkie koła, za to są pancerne i przyzwoite hamulce. Ale to wszystko zależy od Twojego budżetu, jeśli nie będziesz musiał się przerzucić na kradnięcie kaczkom chleba kup xc 120, jeśli żona Cię wyrzuci z mieszkania po XC 120 kup xc 100, jeśli dalej trochę za dużo to expl 540.
  15. Cały sprzęt będzie z psem w przyczepce. Sztywna oś pod przyczepkę z decathlonu za 80-90 zł. Mam torbę do montażu do sztycy ale tam trafią co najwyżej rzeczy, które nie zmieszczą się do przyczepy. U mnie będzie jedna przyczepka pod psa i bagaż nie szedłbym mając dziecko w kupowanie oddzielnej przyczepki pod bagaże.
  16. Na bank z przyczepkami będzie większe obciążenie dla roweru, problem też taki, że te siły nie rozchodzą się wtedy równolegle na lewą i prawą stronę a zamiast tego całe obciążenie leci na jedną stronę i może powodować nierównomierne zużycie tulei i łożysk. Wątpię jednak, że full ciągnąc przyczepkę po prostej i równej ścieżce rowerowej z mocą rowerzysty na poziomie 200 watów ucierpi mocniej niż ten sam full na zawodach XC z kolarzem 100 kg skaczącym z metrowych dropów i robiący sprinty po korzeniach na 1500 watów. Ja przynajmniej po zamontowaniu przyczepki nie zamierzam skakać dropów i ścigać się po singlach, wstawać w korbach i robić interwany na vo2 max też nie zamierzam, ot spokojna i równa jazda na pokonywanie długich kilometrów.
  17. Mam już bagażnik rowerowy ale dopiero za tydzień odbieram trzecią tablicę do bagażnika. Za miesiąc jadę w alpy z bagażnikiem więc chciałem już teraz w weekend przetestować bagażnik na hak, zastanawiam się czy mogę jakoś załatwić sprawę z brakiem trzeciej tablicy? Mam trzy opcje: 1. Ściągnąć tablicę z auta i wsadzić ją na bagażnik, ale wtedy grozi mi mandat za ściągnięcie tablicy z auta, 2. Zostawić tablice tam gdzie jest, ale zasłonią ją wtedy ramy rowerowe, więc może być mandat za zasłonięcie tablicy 3. Ściągnąć tablicę i zamontować ją za tylną szybą tak aby była widoczna. 4. Napisać na kartce numery i dać je na auto a oryginalna tablica na bagażnik. W co byście celowali? Wiem, że kiedyś się jeździło z dwoma tablicami i policja nie ścigała, ale później weszła opcja zamawiania trzeciej tablicy to może policja być już mniej wyrozumiała?
  18. Te 18k to dość ciekawy budżet ale dający parę problemów w szosach. W mtb jest łatwiej, tam ramy karbonowe są podobne, tłucząc po lesie również nie masz aż tak dużego wpływu sztywności ramy jak na szosie. Jasne, fajnie mieć sztywniejszą ramę niż konkurencja, która będzie lepiej tłumiła drgania, ale w mtb różnica między średnim karbonem jaki jest np. w decathlonie a jakimś specem za 2x tyle będzie się różniła masą 100 gramów i w terenie za sprawą miękkich opon różnica w sztywnościach będzie niezauważalna. Więc w terenie mając 4 k kupuje się expl 540, 5 k xc 100, 6k xc 120, 8k race 740, okolice 10-12 to albo race 900 albo cube c62 w wersji race. Kolejna półka w mtb to rowery full pod xc w stylu scalpela, canyona luxa czy supercaliber. Rynek w mtb jest dość ostry i w pewnym przedziale cenowym masz pewne standardy, mogą się rowery różnić o jakieś 20% ceny na zasadzie to co w rockriderze kosztuje 6k speca kupisz za 8k. W szosach jest trochę inaczej i moim zdaniem ciężko stwierdzić jednoznacznie co kupić. Szosy się aż tak nie zużywają co rowery mtb, standardy się również nie zmieniają, dalej są dostępne nowe rowery szosowe na v brake (tak, wiem inaczej się to nazywa), dalej są dostępne na osiach qr nawet w wyższych półkach, napęd 11 rzędowy shimano 105 na którym dalej się kupuje nowe rowery shimano wprowadziło 8 lat temu, 8 lat temu w mtb się jeździło na napędzie 2x10 którego dziś się nie kupi w żadnym droższym rowerze ze sztywnymi osiami a obecnie stosowany napęd deore 1x12 wprowadziło dopiero w 2021 roku. W szosach nie psują się też amortyzatory powietrzne bo ich nie ma a przerzutka nie dostaje tak po dupie bo nie lata. Pod tym względem można sobie pozwolić na kupowanie używanych rowerów szosowych. Nowe rowery szosowe mają często chore ceny. Taki decathlon sprzedaje rower szosowy karbonowy w okolicach 10 k, karbonowy spec na porównywalnym osprzęcie co ten z decathlona to już 20k. Wychodzi więc, że decathlon sprzedaje swoje ramy za jakieś 2k a spec za 12, to już spora różnica, która w mtb nie występuje. Za 10k masz już podstawowy rower szosowy karbonowy z decathlonu, za 12-14 wypasiony na ultegrze, na Twoim miejscu albo szukałbym czegoś nowego na elektronicznej 105, albo zszedł z budżetem i kupił rower spełniający minimalne wymagania za jakieś 10-12 k albo szedł w bardzo dobrą używkę w stylu spec roubaix. Ja w zeszłym roku kupiłem speca termaca, jest to rower który jako nowy kupił Jacek z forum, rower karbonowy z dożywotnią gwarancją na Jacka, na ramie jest data z 2012 a rower sztywnością i prowadzeniem nie odbiega od nowych rowerów karbonowych po 10-12k. Musiałbym wydać koło 14k na nowy rower aby mieć lepszą ramę niż w mojej używce.
  19. Mając 168 bym szedł w koło 29, ale rzeczywiście jak będziesz miał lepszą ofertę to możesz nie skreślać rowerów z kołem 27,5. U mnie mama ma 165 i jeździ na 29, narzeczona 160 i jeździ na 27,5. Teraz jakbym kupował narzeczonej szedłbym w rower XC 100 w rozmiarze S, miałbym wtedy we wszystkich rowerach te same standardy tzn. 29", 2,2" i sztywne osie. Na wyjazdy wtedy zamiast różnych wersji dętek wrzucałbym 2 dętki 29 i zapasowy komplet kół. Ale wracając do rowerów dla Ciebie: Do jazdy po mieście jak koniecznie chcesz amortyzator to szedłbym w crossa w stylu kandsa. Bardzo tani mtb to st 540, ale może być problem ze znalezieniem w rozmiarze M, są chyba teraz dostępne S i XL, możesz się jednak przymierzyć do takiej S i ewentualnie lekko wydłużyć mostek. Później nie ma nic ciekawego aż do expl 540/ xc 100. Z używkami może być różnie, koniecznie warto wcześniej się przejechać i nie brać jakiegoś starego roweru. Rowery z napędami 3x9 z przerzutkami deore/slx/xt to są rowery mające po 10 lat i więcej gdzie połowa napędu będzie do wymiany a amortyzator będzie już śmietnikiem, za 1000 zł można kupić taki rower na dojechanie po mieście ale więcej niż 1000-1200 bym za taką używkę nie płacił.
  20. Ja będę ciągał przyczepkę rowerową za pomocą karbonowego XC 900 i fulla xc 100s. U mnie w przyczepce będzie pies. Są wygodne adaptery z sztywnych osi na montaż przyczepki. W moim przypadku będą jazdy turystyczne z psem i bagażem z namiotem i śpiworami na 2-3 dni ale jak znajdę jakieś single, to odłączam przyczepkę i dzida na pętlę. W tym czasie moja partnerka z psem zrobią sobie piknik a ja się wyszaleję. Rozsądniejszy byłby trekking, u mnie niestety już jest ciasno żyjąc na 40 metrach kwadratowych z narzeczoną, psem i 4 rowerami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...