Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 496
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. W 2 lata zrobiłem 120k km na trasie po autostradzie Toruń - Kraków z racji wykonywanego zawodu, nie widziałem żadnego elektryka stojącego na poboczu. 10 lat temu moja inżynierka to była budowa układu odzyskiwania energii w pojazdach elektrycznych podczas hamowania. Realnie zasięg wzrastał 5% podczas jeżdżenia po mieście. Problem jest taki, że silnik 250 watów może hamować z siłą do 250 watów, wraz ze spadkiem prędkości ta maksymalna moc hamowania się zmniejsza. Jeśli mamy nominalne obroty przy 30 km/h to mamy siłę hamowania 250 watów przy 30 km/h, przy 15 km/h siła hamowania już tylko 125 watów, no a takie 125 watów to strasznie mało jeśli chodzi o hamowanie. Jeśli więc chcielibyśmy w jakiś rozsądny sposób hamować silnikiem elektrycznym, byśmy musieli dodać przekładnie do hamowania, tak aby wymusić wyższe obroty niż nominalne, silnik 250 watowy rozkręcony 2x powyżej swojej nominalnej prędkości da na wyjściu do 500 watów, ale odbije się to na żywotności. Stąd, jeśli jakiś producent podaje, że ma odzyskiwanie energii, to zwykle to mega mało daje i należy to raczej traktować jako ciekawostkę, niż wartość dodaną. to się będzie sumowało. Przy Twoim pedałowaniu taki zasięg wyjdzie nie 50 km a bliżej 100. Nam potrafi śmieszna bateria 150 Wh starczyć na 40 km ganiania w lesie jeśli dodatkowo pedałujemy, przy samym jeździe na silniku, bez pedałowania te 150 Wh starczają na 30 minut - około 17 km. Na warunki turystyczne 500-600 Wh jest super. @jajacek nie bój się pętli wokół tatr. Rozbijasz na 3 dni i dzida. Zrobiłem w tym roku pętlę wokół tatr w 3 dni z dziewczyną i z rodzicami. Ja aby się nie nudzić miałem do roweru podpiętą przyczepkę z psem i bagażami, wychodziło koło 40 kg obciążenia. Po tej wycieczce pojawił się pomysł przerobienia Indiany na elektryka, aby robiła za konia pociągowego na wycieczkach krajoznawczych.
  2. Oskarr

    Czy golicie nogi?

    W mtb 90% ma nieogolone. Na szosie zależy od stopnia pro użytkownika. Im droższy rower, tym statystycznie częściej ogolone nogi.
  3. Ja bym brał XC 120 za 4 k w tym zestawieniu.
  4. W mieszkaniu mam zwykłą, karbonową szosę wpiętą w trenażer, u rodziców... 20 letnie mtb kupione za 200 zł. Nie wiem, czy jest sens kupować jakiś dedykowany rower pod trenażer. Taniej w eksploatacji łańcuch + kaseta 9s.
  5. Oskarr

    Czy golicie nogi?

    Ja golę tylko w okresie ważniejszych wyścigów, wychodzi, że mam ogolone nogi tak z 3 miesiące w roku. Drobne zadrapania po jeździe w krzaczorach szybciej się goją, na wyścigach jak jest ciepło to mam lepsze chłodzenie a jak jest zimno, to nogi bez włosów szybciej schną i dzięki temu jest cieplej. Łatwiej też umyć jak są gładkie niż jak jest skorupa błota na włosach. Ja mam jednak bardzo bujne owłosienie, jakbym miał rzadsze, to bym sobie darował.
  6. st 540 technicznie to to samo co expl 520, różnią się tylko rozmiarem kół. Jeśli żona niska, tzn w okolicy 160 cm, to ja bym szedł w st 540.
  7. Najtańszy, sensowny rower z media expert to x-pulser w wersji 5.7 lub 5.9. Dostajesz tam rower z dobrym napędem i dobrym amortyzatorem, który działa. Poniżej masz wyroby roweropodobne. X-enduro do 3500 nie mają nic wspólnego z enduro. Całkiem przyzwoite są Rockridery ST 540, kosztują od 2k pln. Mniej mtb a więcej ścieżek rowerowych w tej cenie to rowery lazaro integral, lub aero. integrale mają jakieś kiepskie amortyzatory, ale dla niektórych amortyzator to must have: https://lazaro-bike.pl/sklep/lazaro-integral-v2-męski-2024_pid=471 Osobiście na dojazdy do pracy, szkoły itp bym szedł w sztywniaka: https://lazaro-bike.pl/sklep/lazaro-aero-v1-męski_pid=467 Szukając roweru unikaj jak ognia amortyzatorów typu zoom, najtańsze sr suntory też są kiepskie, ale to będzie klasa wyżej niż jakieś no name wynalazki. Rockshock to już dobre amortyzatory, ale zaczynają się w rowerach od 2500. Unikaj jak ognia napędów, które mają 21 biegów, tzn 7 z tyłu. 7 z tyłu oznacza w 90% przypadków wolnobieg, którego nie chcesz. Ogólnie rozsądną ceną obecnie za rower jest okolice 2300-2700 jeśli ktoś lubi jeździć. Jeśli potrzebujesz rower aby raz na miesiąc wyskoczyć na randkę z dziewczyną na 10 km to 1500zł wystarczy na taki rower.
  8. Zależy od zakresu przełożeń Twojego napędu 3x7 i rozmiaru koła. Jeśli masz standardową korbę mtb to masz tam blaty 22-32-42 a jeśli z tyłu jest wolnobieg, to najmniejsza zębatka ma 14 zębów. Jeśli do tego masz obecnie koło 26, to mając kadencję 90, na najwyższym biegu będziesz jechał 32 km/h. W rowerze mtb z korbą 34 zębową i kasetą 11-50 na najwyższym biegu będziesz jechał 37, 32 będziesz miał na 10 biegu, na najwyższym 12 będziesz miał koło 37 km/h. Jeśli będziesz miał korbę 32 zębową to vmaks będzie z 34 i okolice 30 będziesz miał na przed ostatnim biegu, jeśli korba 30 zębowa vmax będziesz miał porównywalny co w obecnym rowerze. W takim EXPL 540 czy XC 100 możesz wsadzić korby do 36 zębów. W droższych rowerach masz też dostępne kasety 10-50 czy 10-52, są też wyścigowe opcje kaset 9-50, ja się ścigam na kasecie 10-50 z 34 zębami na płaskie wyścigi i 32 zębów na pagórkowate, 34x10 daje mi 42 km/h przy 90 rpm ale chwilowo mogę jechać na zjazdach na wyższej kadencji powyżej 50 km/h. W napędach 1 rzędowych w opcjach gravelowych czy przełajowych masz możliwość wsadzenia z przodu blatu nawet z 40 zębami, w takiej wersji z kasetą 11-50 byś 30 km/h jechał na 8 biegu. Gorzej jeśli masz szosę z napędem 3x7 z korbą 30-39-50 i kasetą 7 rzędową (takie też są) 11-28, to jest napęd typowo szosowy. W takiej szosie na 3x7 z kadencją 90 jedzie się 50km/h, więc 30 km/h osiąga się już przy 50 rpm. Jeśli jeździsz na 50 rpm to przesiadając się na mtb 1x12 na 12 biegu będziesz miał już tylko 20 km/h 😄 Opis, że masz rower z napędem 3x7 nic nam nie mówi, do czasu gdy nie dodasz liczby zębów korby, ilości zębów na kasecie (albo informacja czy wolnobieg, czy kaseta) i wielkości koła. Ja bym obstawiał, że masz 14-32 wolnobieg z korbą z maksymalną wielkością korby 42 zębów i koło 26.
  9. Wlałem właściwy olej ale w zbyt dużej ilości do lagów. Leciałem z pamięci a nie z pdf. W tłumiku olejowym jest zaworek, przy ściśniętej goleni przez ten zaworek miał się przedostać olej do tłumika olejowego. W rezultacie w tłumiku było za dużo oleju. Manitou mając za dużo oleju go wyrzyga, RS widocznie weźmie go do tłumika. Jest możliwe, że coś pomyliłem i olej został wessany do komory powietrznej a nie do tłumika olejowego, bo jak teraz o tym myślę, to ilość oleju w tłumiku olejowym raczej nie powinien wpływać na skok amortyzatora. U mnie efekt był taki, że zamiast mieć 100 mm skoku miałem realnie z 60-70mm. Serwis wymienił mi uszczelki, smary i wlał wszędzie właściwe ilości oleju. Żadna część mechaniczna według mojej wiedzy nie została wymieniona, nie licząc uszczelek. Wymiana uszczelek nie była konieczna, ale przy rozmontowaniu amora na części pierwsze robią to w standardzie. Decathlon we wstępnym rachunku policzył za to 200 zł, ale później ktoś mi ten rachunek magicznie anulował w ramach "promocji handlowej dla stałego klienta". Tak więc obecnie ja sam wymieniam sobie olej, ale teraz już nie z pamięci a z pdf z informacją o ilościach i klasie lepkości, a na duże serwisy pewnie wyślę do serwisu polecanego przez Jacka.
  10. Nie stosowałem u siebie serwisów w RS recon, reba i w manitou markhor. Słyszałem, że niektórzy producenci potrafili mieć jakieś opiłki metali w lagach i brak smaru. Ja robię sam przegląd po około pół roku, w moich amortyzatorach po pół roku nigdy nie znalazłem opiłków, w lagach miałem też poprawne ilości oleju. Po półtora roku coś mi dziwnie zaczęła mi pracować reba, oddałem do serwisu decathlon, zrobili mi w gratisie serwis i nie zasłaniali się brakiem autoryzowanego serwisu. Prawdopodobnie w tamtym przypadku dałem trochę za dużo oleju w lagi od tłumika i tłumik zassał olej podczas pracy, który ograniczył mu skok. Plus dla reby za wytrzymałość nawet przy wlaniu złej ilości oleju
  11. połączenie linka - klamka możesz zrobić na rowerze, nawet wygodniej, bo nie trzeba łapać kamki w imadło do kręcenia nakrętką przy baryłce. Cięcie i nabijanie przy stole bez przykręcenia do roweru, ale tu mowa tylko o zacisku z linką.
  12. Jeździłem raz na XC 900s, zgadzam się z tym co piszę @Veriv, na trasy maratonowe, to super rower. Do lekkiej zabawy tak samo. Na podjazdach dość szybki, rowery pokroju Canyon neuron zostawia bez problemu. Na łatwiejszych trasach enduro również będzie wystarczający. Osobiście Rebę lubię. Mam ostatnio porównanie do foxa 34. Fox ładniej wybiera, ale nigdy mi na rebie nie brakowało wybierania. Reba 120 mm i reba 100 mm to inne amory, pod inne zastosowania. Może konstrukcyjnie są takie same, ale te 2 cm naprawdę robią różnicę. Jeśli więc maratony + uniwersalny rower + lekkie enduro taki XC 900s robi robotę. Osobiście wolę rebę od foxa czy sida ze względu na łatwość serwisu. Fox dopiero w najwyższych wersjach daje się serwisować w domowych warunkach bez specjalistycznych narzędzi. Wymiana oleju w goleniach czy uszczelek kurzowych zajmuje mi w mieszkaniu poniżej 30 minut. Mavicki są super w tej kategorii cenowej, ostatnio porównywałem GX do XT i spodziewałem się przepaści na korzyść XT, mój GX jednak ładniej pracował niż XT u kolegi - możliwe, że błąd pomiarowy przez złą regulację albo zły łańcuch. Sram wystarczające, porównywalne do mt 400, mt 500 trochę lepsze, m6100 dużo lepsze i z takimi jeżdżę, choć po roku używania m6100 będę drugi raz wysyłał hamulce do wymiany gwarancyjnej na nowe. Na początku po 500 km lewy hamulec był gumowy, po wciśnięciu i przytrzymaniu po minucie manetka dotykała już gripa i rower nie hamował, trzeba było odpuścić klamkę i zacisnąć jeszcze raz, teraz po 6kkm prawy hamulec zaczął puszczać olej przez membranę przy klamce, problemu z hamowaniem nie ma, ale po miesiącu stania miałem krople oleju na klamce. Moim zdaniem, jeśli ktoś nie zarabia bardzo dużo i się nie ściga, reba, m6100, sx, gx, deore - xt, sunringle czy crossmaxy to zupełnie wystarczający set.
  13. @Pinky rowery ze sztywną osią są przygotowane pod trochę trudniejsze warunki i szersze opony (pewnie są jakieś wyjątki od tej reguły). W indianie tylne widełki są na tyle szerokie, że nie można poprawnie umieścić silnika w mufie suportu, bo przekładnia od silnika opiera się o widełki. U nas silnik jest przesunięty względem środka w prawo o około 1 cm. Trochę to kompensujemy przedłużką do pedałów, ale ogólnie nie powinno to tak wyglądać 🙂
  14. To są te same rowery na tych samych ramach ale z innym malowaniem. Niebieski (granatowy) to stare malowanie, biały to nowe malowanie. Za kolor policzyli 800 zł, sporo 🙂
  15. Jeśli dostałeś m6100 to końcówka przewodu ma biały znacznik. Tam się kończy fabryczne zamknięcie i tam minimalnie musisz ciąć aby zarobić przewod. W całym przewodzie i hamulcu jest plyn
  16. Jeśli mowa o MT 6100 to do wymiany i skrócenia przewodów porzebujesz 2x kombinerki, 1x deska do krojenia, 1x młotek i klucze imbusowe 6 albo 5, może się też przydać stara dętka, albo jakaś inna guma, przez którą złapiesz przewód kombinerkami, można bez tego, ale wtedy przewód będzie nieestetyczny. Jeśli pacjent to EXPL 540 albo jakieś XC 100, to żadnego przeciągania przewodów w ramie nie ma, jeśli nic nie rozwalisz, to odpowietrzanie nie jest potrzebne. Mniej czasu zajmie Ci wykonanie tego samemu, niż zawiezienie roweru do warsztatu. 1. przykładasz hamulce, lecisz po starych przewodach i odmierzasz, ile przewodu obciąć. Możesz też zmierzyć stare przewody. 2. Obcinasz pierwszy przewód, nie są wzmacniane, najlepiej jakieś cążki, nawet nożyczkami da radę, w środku nie ma żadnego metalowego oplotu. Przewód jest zalany płynem, od obcięcia przewód do montażu w klamce musi patrzeć w górę! 3. Jakimś gwoździem czy czymś małym poprawiasz ustawienie przewodu, aby na górze była ładna dziura, tak aby tulejka mogła wejść w otwór. 4. Łapiesz przewód przez kumę kombinerkami albo imadłem jakieś 2 cm od góry. Drugimi kombinerkami wsadzasz tulejkę (dasz radę wsadzić 1-2 mm), resztę dobijasz młotkiem. 5. Z klamki odkręcasz nakrętkę do wsadzenia przewodu, pod śrubką jest tulejka. Nakładasz na przewód śrubkę a następnie na przewód nakładasz baryłkę. 6. Wpinasz w klamkę zarobiony przewód. Dopychasz tulejkę i dokręcasz śrubę. 7. Odtłuszczasz i montujesz hamulec.
  17. Ten Marin ma na stronie informacje o kącie główki 69,5°, co nijak nie pasuje do zdjęcia roweru na stronie 🙂 Na grafice wygląda to tak, jakby efektywny kąt wynosił z 65°, co jest bezsensowne w tego typu rowerach. Zajęło mi chwilę aby się połapać, gdzie producent kłamie. Teoretycznie mamy ramę z kątem 69,5°, ale później producent daje widelec, który ma dodatkowy kąt, który nazywa offsetem. W autocadzie wychodzi mi, że wyprzedzenie samego widelca wynosi 6°, co daje wypadkową 63,5° - absurdalnie mało. Dla porównania Rockrider XC 100 - 69,5, XC 900 68, canyon neuron 66°, spectral 64,5° - a ten to typowy rower enduro. Jeśli dopuszczasz napędy 1x, to ja bym szedł w mtb z rekreacyjną geometrią, jakieś cube attention, albo Rockrider EXPL 540/700 (ten drugi jest w fajnej promocji, ale tam tylko 1x10 albo 1x11, napędowo lepiej wyglądają rowery z serii XC, ale dostaje się tam dość wyciągniętą pozycję): https://www.decathlon.pl/p/rower-gorski-mtb-turystyczny-rockrider-expl-700-27-5/_/R-p-332129
  18. Xc 900 mają gumowe osłony od dołu chroniące przed patykami + 100% gwarancją na 5 lat ma ramę. Jeśli uszkodzisz ramę w ciągu 5 lat to bez pytania wymieniają Ci na nową /dają nowy rower.
  19. Za 5k byłby ok, więcej bym nie zapłacił. Ten amortyzator odstaje za RS reconem czy manitou markhorem.
  20. W expl 520 bym nie szedł. To nie jest tańsza wersja 540 ale zupełnie inny, gorszy rower. U Ciebie L.
  21. Tych nie polecę dla dziecka ze względu na bardzo ograniczoną rozmiarówkę. Najmniejszy, sensowny rower z media expert jest pod 165 cm wzrostu. Nowe XC 100/120 w wypożyczalniach decathlona niestety stoi na tragicznych oponach, na których te rowery nie jadą. Dopiero na jakiś sensownych oponach zaczynamy czuć korzyści z sztywnej i lekkiej ramy. Moja narzeczona miała podobne podejście jak Twoja żona. Miała miejski rower i jej pasował, dopiero jak dostała w prezencie lepszy rower, to stwierdziła, że nie wróci do mieszczucha. Obecnego roweru też nie chciała do czasu, aż na niego nie wsiadła. ST530 nie polecam. ST540 kosztuje 100-200 zł więcej a jest zdecydowanie lepszym rowerem.
  22. Ja bym wybrał tego 9.6. Sam używam karbonowego ht do wyjazdów w góry. Do ambitniejszego używania polecam dorzucić myk myka.
  23. Stary rockrider mojej lubej po lekkich przeróbkach waży 11 kg w rozmiarze S i z kołem 27,5x2,25, obecny jej rockrider XC 900 waży 10,2 kg, XC 900 kupiłem używanego za 3500. 14 kg treka dla dziecka bym nie kupił - to strasznie dużo. Oprócz samej wagi oznacza to, że jest na kiepskich podzespołach. Ale rozumiem sytuację. Mam jeszcze tego ST 530, ma dobre koła, napęd deore 1x10, powietrzny amortyzator, wpakowałem w niego trochę kasy, więc zamiast sprzedać z dużą stratą był pomysł, aby chrześniak dziewczyny dostał ten rower na komunię (chłopak w wieku 8 lat ma 145 cm), to nie, rodzice chłopaka stwierdzili, że ich dziecko nie może dostać używanego roweru, musi to być nowy kross ze sklepu! Stoisz przed ciężkim wyborem. Twój chłopak jest jeszcze trochę za niski na ramę S, te zwykle startują u różnych producentów od około 150-155 cm, rowery dla dzieci sprzedają się w mniejszej ilości sztuk, przez co są droższe i cięższe. Technicznie najlepsze i najlżejsze w tej cenie będą paru letnie używki, ale dla dziecka sama łatka roweru używanego może być trudna.
  24. Zdecydowanie XL. XC 100 i XC 120 mają identyczne ramy, więc nie ma znaczenia który wybierzesz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...