-
Postów
2 801 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Oskarr
-
Treka odrzucam, jest tam ultegra mająca minimum 7 lat, od 2018 ultegra ma 11 biegów, więc ten rower to taki lekki dinozaur, może być problem z dostępnością części a jakość zmiany biegów w przerzutce minimum 7 letniej będzie gorsza niż na nowej sorze. Ridley moim zdaniem przesadzony cenowo. 4k za używaną, aluminiową szosę na tiagrze to dużo. Dużo tu dopłacamy za hamulce tarczowe. Hamulce tarczowe są fajne, jeśli chciałbyć wsadzić tam karbonowe koła i jeździć w górach, połączenie vbrake z karbonowymi kołami daje słabe hamowanie i możliwość przegrzania na długich zjazdach. Ale nikt do ramy alu nie będzie wsadzał karbonowych kół, bo mija się to z celem, więc tarcze nie będą tu super plusem. Plusem w rowerach z tarczami jest zwykle możliwość wsadzenia szerszej opony, tu ledwo mieści się 25 c, więc też bym odrzucił. Zostają 2 propozycje, czyli 2 sensy, jedna na tiagrze, druga na 105. Ta na Tiagrze ma tiagrę - wyposażenie poziom niższy. Jakość działania, żywotność i wytrzymałość identyczne co 105, tylko mamy jeden bieg mniej niż 105, więc 105 wygrywa. Rama i widelec te same. Na minus - wersja na 105 jest używana a wersja na Tiagrze jest nowa z gwarancją. Dziś cena za sense na tiagrze wynosi już 3100, dalej dobra cena, ale już nie tak super cena jak wczoraj, wczoraj ja na 100% brałbym nową, dziś tak na 90%. Dostałeś strasznie słabą opcję zakupu na raty, wychodzi rrso 20% na rok, jeśli nie masz, polecam założyć konto w Revolucie, można tam też wziąć później pożyczkę z oprocentowaniem 7,8% na rok. Jeszcze większa cebula to operacje na karcie kredytowej. Bierzesz kartę kredytową z limitem na 5k, kupujesz rower za 3k, jeśli kartę spłacisz w ciągu 51 dni, masz 0% oprocentowanie. Jak dostajesz wypłatę to spłacasz kartę kredytową a później albo płacisz za zakupy itp z karty, albo jeśli potrzeubjesz "gotówki" na głównym koncie, obciążasz tą spłaconą kartę kredytową revolutem następnie przelewasz z revoluta pieniądze na Twoje główne konto. W praktyce wygodniejsze jest płacenie później kartą kredytową niż przelewanie, ale w praktyce wychodzą Ci koszty 0%. Bank liczy tylko na to, że dając Ci nieoprocentowaną kartę kredytową, zaczniesz kupować na tyle dużo, że w pewnym momencie nie będziesz w stanie jedną wypłatą spłacić karty i rozłożysz sobie spłatę karty na raty - wtedy wchodzisz w okolice 18% RRSO.
-
10kg to normalna waga wyjściowa, możesz to zbić kołami, ogólnie jest ok. Tiagra to poziom 105 z obciętym 1 biegiem. Jak za poniżej 3k to super opcja
-
Nie trzeba mieć do tego znajomych. W toruniu są 2 miejsca, gdzie zbierają się grupy, na 1 na pętli autobusowej we wtorki i czwartki o 18, w soboty na 2 o 10. Przyjeżdżasz 5 minut przed startem, mówisz cześć a jak ludzie ruszają, ruszasz z nimi, jedzie się później parami, jak powiesz, że jesteś nowy, to ktoś Ci chętnie wytłumaczy co i jak, resztę dowiesz się jadąc w grupie, jeśli przeżyjesz tempo, jeśli nie, to odpadniesz i możesz w przyszłym tygodniu ponownie próbować utrzymać - aż do skutku. Jacek ma rację, wolę rowery mtb, choć nie pogardzę ustawką ciepły letni wieczór. Ja moją przygodę z kolarstwem zacząłem od roweru szosowego, później doszedł rower mtb, w tym okresie funkcjonowała u nas Północna liga XC, co 2 tygodnie były wyścigi mtb w okolicznych miastach, świetnie zorganizowane, ze świetną atmosferą, start kosztował jakieś śmieszne 20 zł, poznałem tam dużo ludzi i mega się wkręciłem. Liga upadła, ale dalej mam znajomych z tamtych lat, tylko teraz jeździmy na ambitniejsze zawody i wspólnie jeździmy grupą w góry na mtb. Do tego jak jest zimno, na mtb jest cieplej, w okolicy torunia jest sporo lasów gdzie można się kręcić na mtb, od strony jazdy turystycznej też wolę mtb bo jak się zagapię i wlecę w dziurę to pochłonie to amortyzator. Ale do szybkiej jazdy po asfalcie dalej wolę szosę. Tylko szosa częściej łapie kapcie i pękają mi tam szprychy. Moim zdaniem jednak jako uzupełnienie do MTB HT jest szosa endurance z możliwością wsadzenia grubszych opon. Ja bym na Twoim miejscu kupił sobie szosę 😉 Średnio widzę sens kupowania używki alu za 3-4 k, kiedy nowy rower alu można kupić za 2800, np. nowa sansa: https://szybkierowery.pl/produkt/sensa-romagna-tiagra-2024/
-
Używany rower crossowy do 2000
Oskarr odpowiedział(a) na Mateooo temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Do roweru elektrycznego koniecznie wybierz opcję z hamulcami hydraulicznymi i grubszym amortyzatorem tak, aby rower mógł wytrzymywać hamowanie cięższego roweru. Ja bym roweru elektrycznego z amortyzatorem SR suntour XCE nie robił, ten ma 28 mm golenie i nie jest zbyt sztywny. Najtańsza w miarę sensowna baza ze stajni lazaro to Lazaro Core V3, tam jest grubszy widelec XCM z tłumieniem olejowym i blokadą skoku. Jeśli chcesz założyć silnik centralny, to możesz zagadać do producenta, aby Ci sprzedał rower bez przedniej korby, przedniej przerzutki, lewej manetki i bez suportu, będziesz jakieś 200-300 zł do przodu, ewentualnie możesz sam zdemontować nowe części i sprzedać. Ten ma już hamulce MT 400, które całkiem fajnie hamują i nie będą miały problemu z 20 kg rowerem. Jeśli masz powyżej 180 cm to za 2500 można kupić też indianę 5.9, Indiana ma lepszy amortyzator od Lazaro i lepszą tylną przerzutkę. Trochę gorsze łożyska w kołach i nie wiem jak obręcze - na stronie media expert podaje, że wsadzają tam teraz obręczę YAK 25 mm, jeśli tak, to są ok, na zdjęciach na stronie mają gorsze obręcze, 2 lata temu jeździłem na indianie kolegi, to te 2 lata temu dawali felgi z plasteliny - jeśli są tam te yaki to są lepsze obręcze niż w lazaro, jeśli są tam inne obręcze, to są gorsze niż w lazaro. Ogólnie w tej samej cenie to indiana będzie lepsza, jeśli Ci 21" pasuje. Indiana 5.9 w 19" kosztuje już 3300, co czyni ją bezsensowną. https://www.mediaexpert.pl/rowery/rowery-mtb/rower-gorski-mtb-indiana-x-pulser-5-9-m21-29-cali-meski-czarny?gad_source=1&gclid=CjwKCAjw26KxBhBDEiwAu6KXt6yN4WC87AycB2UMZ8Av4l8uPazFBsm7EPCxArt7UWGA_WrAR45jfRoCXOsQAvD_BwE -
Używany rower crossowy do 2000
Oskarr odpowiedział(a) na Mateooo temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Jako nowy evado 5 to poziom tego lazaro. Jeśli miałbyś cenę za używkę w okolicy 1300, to warty rozpatrzenia -
Używany rower crossowy do 2000
Oskarr odpowiedział(a) na Mateooo temat w Jaki rower kupić do X złotych?
@Mateooo zadzwoniłem do przedstawiciela, mają parę elitary v1 na sklepie stacjonarnym, więc jeśli byłbyś zdecydowany na ten model, pisz bezpośrednio do nich. Na stronie www nowy wypust ma się pojawić za 2 tygodnie. Sprzedają teraz tego po 100-200 sztuk na miesiąc i się produkcja nie wyrabia. najlepiej napisać do nich na maila rowerki@gmail.com -
Trek Marlin 5 gen 3 vs Kross Level 5 2023
Oskarr odpowiedział(a) na GrilledSausage temat w Jaki rower kupić do X złotych?
tak, o ten rower chodzi. Nie da się dogadać ze sklepem, aby przesłali model ze sklepu do sklepu? Zwykle jak się uśmiechałem do Pań pracujących w decu udawało się ściągnąć na parę dni interesujący mnie model na półkę w moim lokalnym decathlonie. -
Masz rację, posypuję głową popiół. Spec wygrywa. Rockrider byłby lepszym rowerem pod moje zastosowania, tzn. jeden uniwersalny rower na wyścig i na latanie po bikeparkach i lżejszych endurowych ścieżek. Jeden mój znajomy kupił Rockridera Race900s na reynoldsach i z GX AXS, póki co jest zadowolony, czekam aż coś połamie i sprawdzimy jak działa gwarancja decathlona na te podzespoły.
-
Tu się wyjątkowo z Jackiem nie zgodzę, te rowery z Media expert średnio nadają się na trudniejszy teren. X enduro ma osie QR i oba mają koła 27,5 cala, mocno Ciebie wytłuczą na korzeniach i nierównościach. Do tego chińskie piasty kiepskiej jakości i o ile nic nie zmienili felgi o szerokości 21 mm, które powodują wyginanie się opon na boki przy ambitniejszej jeździe.
-
Zobacz rockridera EXPL 540, obecnie jest w promocji i kosztuje 3200 zł. Po paru latach klęknie w tym rowerze amortyzator, wtedy wymienisz go na coś w stylu Rockshocka Recona. Ogólnie w tej cenie obecnie w Polsce nie kupisz nic lepszego. Jeśli rośniesz, możesz rozważyć też używkę, ale obecnie ceny używanych mocno zbliżyły się do rowerów nowych. Ludzie myślą, że jak kupili rok temu EXPL 540 za 4k, to teraz mogą go sprzedać za 3k, gdzie nowy kosztuje 3200.
-
Ale ta oferta torchę wygrywa z tą ze specem z wątku, tylko problem jest taki, że mieli rzut 100 rowerów na Polskę. Obecnie skok 66,5° robi się bardzo popularny. Trasy zawodów są coraz bardziej popieprzone i trudniejsze. Ścigamy się w XC po trasach, gdzie 5-10 lat temu leciały OSy downhillowe czy enduro. Producenci dają koła z gwarancją wytrzymałości na skok z 50 cm, tymczasem na MP XCO są dropy po 150 cm. Z Polskich marek NS bike zapoczątkowało 66,5, później orbea dołączyła, canyon z luxem trailem, ktm ostatnio też zaproponował fulla downcountry z kątem w okolicy 67. Ten rockrider ma topowe amory sida, ma elektronicznego GX, który działa ładniej niż elektroniczny XTR - porównywałem ostatnio w rowerach kolegów, do tego karbonowe koła z dożywotnią gwarancją. Świetny jest, ale niedostepny. Decathlon traci na sprzedaży, puścili go raczej jako forma promocji sklepu, że mają fajny rower, niż jako produkt sprzedażowy.
-
Trek Marlin 5 gen 3 vs Kross Level 5 2023
Oskarr odpowiedział(a) na GrilledSausage temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Ten trek to świetny rower, aby zrazić się do rowerów MTB, Kross wypada zdecydowanie lepiej, choć w tej cenie dalej kładzie oba rowery EXPL 540. Zestawienie ram wygląda tak - wszystko co jest na QR <<< rama ze sztywnymi osiami. Później różnice się zaczynają w zależności od producentów, np. Spec robi świetne ramy alu, reszta ram alu na sztywnych osiach to podobny poziom, później różnice i walki zaczynają się w ramach karbonowych, tam marka już robi Ci różnicę. -
Jeśli chcesz tylko zbić czas jazdy - moim zdaniem słaby zysk czasu za włożone pieniądze. Czy kupować, to sam musisz sobie odpowiedzieć. Ja mam 5 rowerów, z czego 90% jeżdżę na MTB HT. W moim przypadku nie opłaca się trzymać pozostałych 4, jednak je trzymam, bo lubię rowery, o jeść nie krzyczą, utraty wartości tam prawie nie ma bo kupowałem używane. Ja mam karbonową szosę, którą w zeszłym roku wyciągnąłem z domu z 5 razy, ale daje mi ona możliwość wyskoczenia na ustawkę szosową a w domu stoi wpięta w trenażer. Na mtb HT na wystawkę szosową nie wyjdę. Mam też fulla down country 120mm skoku, jest z alu, więc do ścigania się nie nadaje, na bielskich singlach na karbonowym ht kręcę podobne czasy na zjazdach co na tym fullu, więc też się nie opłaca, ale daje mi 3 razy w roku sporo radości jak go zabiorę w góry i sprawdzam nim nowe hopki na terenie, gdzie trenuje na HT. Możliwe, że się wkręcisz, pokochasz szosę i stwierdzisz, że teraz będziesz robił trasy po 100 km, albo zaczniesz na niej robić treningi, albo zaczniesz się ścigać, poznasz nowych kumpli, zobaczysz świat kolarski z innej strony, pod tym względem warto kupić drugi rower, dla samej prędkości przy 30-40 km trasach tak średnio 🙂
-
Używany rower crossowy do 2000
Oskarr odpowiedział(a) na Mateooo temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Nie opłaca się. Tu masz przykład nowego roweru, jednego z królów Allegro. Dopłacasz 200 zł i masz rower na lepszych podzespołach i jest w pełni nowy. https://lazaro-bike.pl/sklep/lazaro-elitary-v1-męski-lm_pid=635 Przy używanym rowerze trzeba liczyć, że łańcuch i kaseta są do wymiany, więc te minimum 200 zł dołożysz. Ten lazaro ma do tego lepszy amortyzator (też podły, ale lepszy), lepsze hamulce, lepsze przerzutki, lepsze koła, lepszą korbę. -
Cześć, może ktoś z was szuka trenera kolarstwa za dobre pieniądze? Kolega oferuje opracowanie indywidualnych planów treningowych. Treningami i dietą zajmuje się od paru lat, ale od tego roku zaczął oferować wsparcie dla innych osób. Chłopak zajmuje się tym hobbistycznie i bierze za swoje wsparcie symboliczne pieniądze jak na ilość czasu i pracy, które w to wkłada. Za swoje wsparcie oczekuje 100 zł/mc. Chłopak w 5 lat od totalnego amatora wytrenował się na jednego z najmocniejszych zawodników w Kujawsko-Pomorskim i startuje w Pucharze Polski w maratonie MTB. Ja zacząłem korzystać z jego wiedzy rok temu, po tym jak 2 lata temu miałem problemy zdrowotne związane z samodzielnymi treningami i przetrenowaniem. Polecam jego usługi, bo mam porównanie, jaki mam obecnie progres a jaki miałem przy samodzielnym treningu, z treningami przygotowanymi przez Gamina/Zwifta. Nie znam też trenera, który by miał tak indywidualne podejście i tyle czasu spędzał odpowiadając podopiecznym na pytania. Kolega zajmuje się obecnie tylko mną (32 lata i 5 lat ścigania w XC/XCM, wcześniej 5 lat ścigania w triathlonach) i kolegą w wieku 48 lat. Treningi ustala mi przez platformę intervals, zaplanowane treningi z automatu są pobierane przez mojego Garmina, plany treningowe ustala mi na podstawie mojej dyspozycyjności z uwzględnieniem dat zawodów, urlpu, mojej dyspozycyjności czy aktualnego samopoczucia. Potrafi mnie kopnąć w tyłek jak mi się nie chce i przyhamować, jak widzi po swoich magicznych wskaźnikach, że zbliżam się do przetrenowania. Oczywiście nie da wam żadnych gwarancji na poprawę formy, nie napisze ile watów wam urośnie po x czasu. Ja zeszły sezon skończyłem na 270 ftp a w tym jeżdżąc mniej, ale zgodnie z tabelkami już teraz przekroczyłem 290. Idealnie jeśli macie pomiar mocy i miernik tętna, wtedy najlepiej da radę określić wasz początkowy ftp, VO2Max, progi treningowe, progi tlenowe itp, ale mając sam licznik rowerowy z pomiarem prędkości i opaską mierzącą tętno, też powinien coś wyczarować.
-
Fast tracki są szybkie, ale jeszcze szybsze są po zalaniu mlekiem albo wsadzeniu dętek tpu, dętki tpu trzeba częściej pompować. Jak jeździsz z Garminem to ustawiasz sobie real time segment, garmin Ci wyświetla informacje kiedy zaczynasz i kiedy kończysz segment na stravie, więc odpoczywasz przed segmentem i ciśniesz na maksa na segmencie, stąd te 50 km/h. Często jest to też jazda w grupie. Jadąc solo na szosie średnia na ładnym asfalcie dochodzi do 30-32 km/h w zależności od szosy i od nogi, jest taka fajna tabelka. Ja mając obecnie w okolicy 4,4 W/kg, na 5 minut powinienem być w stanie utrzymać 5,33 (realnie wychodzi mi VO2 max 5,88) ale 1 minutowe powtórzenie mogę jechać z mocą aż 9 W/kg. Wiedząc gdzie zaczyna i kończy się segment ciśniesz na segmencie z maksymalną mocą a później odpoczywasz. Na szosie możesz utrzymać prękość z 10% wyższą niż na mtb, ale to nie różnica rzędu 30 km/h i 50km/h a raczej 45 km/h vs 50 km/h na szosie. Im wyższa prędkość, tym różnica prędkości wyższa.
-
W toruniu też Cię do grupy z lemondką nie wpuszczą, myślę jednak, że autor nie jeździ jeszcze w grupie. Jazda w grupie rządzi się swoimi prawami, dla normalnej osoby jadącej solo napęd GRX z 1 blatem 40t wystarcza, w grupie z przodu fajnie jest mieć 50-52t, solo ciśniesz, aby mieć jak najbardziej aero rower, w grupie ważniejsze są opony, bo opory aero jadąc w grupie mocno spadają. Jednak jadąc solo nie ma nic szybszego niż lemondka. Jest to też najtańsza inwestycja w prędkość, choć nie poelcam jej łapać w miejscu, gdzie jest więcej ludzi, bo jest kiepski dostęp do hamulców, więc wyjazd z miast trzymając kierę normoalnie, za miastem lemondka i lecimy.
-
Ja proponuje szybkie opony, mleko + lemondka do XC 100. Możliwe, że będziesz potrzebował wtedy korby 36, bo będzie Ci brakowało przełożeń. W weekend się ścigałem na moim XC 900, na wyścigowych oponach zalanych mlekiem na 7 km odcinku szutrowym trzymam średnią prędkość 30,7 km/h. Chyba, że chcesz robić na nowym rowerze więcej niż 30-45 km to wtedy szosa endurance, różnica w czasie na szosie endurance a XC 100 z lemondką na 30 km to okolice 2 minut.
-
@Veriv mnie najbardziej w XC500s wkurza brak mocowania pod drugi koszyk. Na warunki wyścigowe jest to w mojej opinii nieporozumienie. Zastanawiałem się ostatnio nad zakupem i to mnie odwiodło, ale do zastosowań for fun, super rower. Nie wiem tylko na ile sztywny jest Manitiu Machete. Ja bym się mocno zastanawiał między XC500s a XC900s, tam jest 1500 zł dopłaty, dostajemy za to rebę, lepsze, lżejsze koła i kasetę GX zamiast NX. Ja jestem jednak spaczony przez wyścigi, znajomi Manitou wymieniali na Rebę a sunringle durocki na Mavicki crossmaxy, ale jeśli ktoś mieszka w górach i jeździ dla funu to taki XC 500s będzie wystarczający, choć ja bym kupił 900s. Trochę mnie cena Race900s rozczarowała, tam jest już karbonowy tylny widelec, obecnie najlepiej wygląda tam opcja na karbonowych kołach i elektronicznej przerzutce, ale to już 13,5k i dalej tylko jeden koszyk na bidon 😕 Moi znajomi się przesiedli ostatnio na Canyony, w ekipie mamy Luxa, Luxa Traila i 3 Neurony. Kolega startując 2 tygodnie temu w Pucharze Polski w maratonie mtb w Koronowie na 94 km i 1000 metrów przewyższenia mając do wyboru Rockridera Race 740 (karbonowy hardtail, 11 kg na rebie, GX i crosmaxach) a Canyonem Neuronem 9 (fox 34, fox float, karbonowa rama i koła DT XMC 1700 - 13 kg) wybrał Neurona. Koronowo było stosunkowo płaskie, tylko 1000 metrów na 94 km, za to sporo singli po sporych korzeniach i nierównej powierzchni. Najlepszy na takie warunki byłby lekki full XC np. taki spec albo canyon lux. Neuron na tej trasie to jak strzelanie z armaty do ziomka z nożem, ale fulle tracą mniej energii na wyboistym terenie. Założyłbym się, że na tej trasie od Neurona i Race 740 byłby też szybszy tańszy XC 500s.
-
Nie czuje się masy jadąc na rowerze elektrycznym. Rower 20 kg przyspiesza i skręca porównywalnie co 12 kg aluminiowy mtb. Zależy jeszcze jaka specyfikacja i co tam chcesz mieć. Mając silnik elektryczny, możesz zrezygnować np. z tylnego amortyzatora na rzecz grubej opony 2,4 cala i niższego ciśnienia - masz gdzieś większe opory tarcia i większą masę takiego rozwiązania. 2,4 to ponad 6 cm opony, dodając wkładkę możemy zejść do bardzo niskiego, komfortowego ciśnienia i wykorzystywać prawie cały zakres jej skoku. Wtedy możesz mieć rower mega tani w eksploatacji, bo zostaje Ci tylko przedni widelec. Przód też możesz dać jakiś tańszy w serwisie i cięższy, w stylu Rockshock 35. Dzięki większemu skoku, możesz mieć większy początkowy sag i większą wygodę a 0,5 kg czy 1kg dodatkowej masy Ci nie przeszkadza. Mniejsze nierówności może Ci też wyłapywać grubsza opona. Nie będzie to oczywiście komfort fulla mającego 120 mm skoku, ale jakbyś miał porównać komfort w takiej konfiguracji do wynalazków w stylu Super calibera to myślę, że będzie porównywalnie i na pewno będzie tańsze w eksploatacji
-
Ceny są coraz bardziej przystępne. Nasz elektryczny potworek kosztował mnie w sumie 4500 z baterią 620Wh, niestety nie ma pomiaru momentu, przez co przy wyższym wspomaganiu trochę kopie, ale przy 50-100 watach załączenie napędu prawie niezauważalne. W majówkę będę testował elektryka na dystansach dziennych koło 200 km, to się wypowiem jaka średnia przez 6-7 godzin na takim rowerze jest do osiągnięcia. Jak mam porównanie do działania napędów sprzed 3-4 lat do najnowszych generacji, to różnica jest gigantyczna, spadają wagi baterii, zwiększa się pojemność, masz większą moc z mniejszych silników ze zwiększeniem żywotności. Gigantyczną różnice zrobiły czujniki momentu. Jestem trochę rozczarowany podstawową serią shimano do rowerów mtb, ale mam nadzieję, że jeździłem ostatnio na jakimś prototypie, bo był mega zły jak na najnowszy produkt shimano. Ogólnie polecam, ale różnica między jednym silnikiem 250 watów w stosunku do drugiego silnika potrafi być gigantyczna. Mi się ostatnio najlepiej jeździło na tanim Bafangu, ale możliwe, że producent podkręcił trochę ten silnik w rowerze testowym, więc mega ważne jest przejechanie się 2-3 rowerami z różnymi silnikami, aby zobaczyć, czego możemy oczekiwać.
-
Możliwe, że początkowo go azotem ładują aby dłużej trzymał ciśnienie i był mniej wrażliwy na zmianę temperatury. Przy dłuższych maratonach jest problem z twardnieniem zawieszenia. Jak go napompujesz ze zwykłej pompki, to amor będzie szybciej tracił ciśnienie, np. będzie wymagał dopompowania raz na miesiąc a nie raz na pół roku. Plus będzie twardnieć podczas dłuższej pracy. Oferta fajna, też na to patrzyłem, ogólnie ostatnio jest sporo ciekawych ofert.
-
[cross do 2400] Który wybrać?
Oskarr odpowiedział(a) na asdasd temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Popatrz jeszcze na x force v4, tam jest już korba na sztywnej osi i vbrake. Te vbrake w lazaro świetnie działają i polecam. -
@jajacek mam obecnie 2 elektryki w domu. Dochodzę do wniosku, że elektryki są super i pozwalają jeszcze bardziej cieszyć się jazdą na rowerach. Trochę się ścigam i trenuje, mam 300 watów FTP, przy 68 kg wychodzi 4,4 W/kg, przez 5 minut przy jeździe na VO2 max trzymam powyżej 420 watów. Ostatni trening robiłem na asfalcie z moją dziewczyną, która jechała na elektryku ze wspomaganiem +100 watów na prostej i +150 watów na podjazdach (w elektryku nie mamy zablokowanej prędkości maksymalnej, więc uznajmy, że trening robiony na prywatnej drodze asfaltowej 😄 ). Po 1,5h jazdy zjechała 30% baterii. Jakby jechała na zwykłym rowerze, ja bym się nudził a ona by się męczyła. Więc Jacku, na rowerze elektrycznym mógłbyś np. jechać z Markiem przez 200 km trening i jeszcze mu podawać bidony z wodą. Robię też treningi w terenie, jak odwiedzam rodzinę, to często na trening chodził ze mną młodszy brat, ale jak ja jechałem w tlenie, to on jechał w okolicy swojego ftp, zwykle więc jeździł ze mną 1-1,5h i wracał do domu a ja sam przyspieszałem, jak zostawałem sam. Ostatnio brat zabrał elektryka i zrobił ze mną 4 h jazdę w terenie, aby dotrzymać mi tempa jechał na podjazdach na wspomaganiu +50 watów, po 4h i 80 km w lesie zużyliśmy 25% z baterii o pojemności 620Wh. Strava wskazała, że z bratem mieliśmy praktycznie identyczne średnie tętno, brat więc pomimo jazdy na elektryku zrobił swój najlepszy trening w tlenie. Kolejny plus elektryka to możliwość wykorzystania go jako środek transportu. Nie ma problemu aby rowerem dojeżdżać codziennie do pracy mając parę kilometrów. Mając już 30 km w jedną stronę, jak dostaniemy wiatr w twarz, prędkość nam spada z 30 do 20 km/h - dojedziemy więc do pracy spóźnieni o 20 minut albo przyjedziemy spoceni jak świnie. Na odblokowanym elektryku średnia prędkość rzędu 35-40 km/h to spacer i rower przy takiej prędkości jest mega stabilny. Jedziemy więc z 5km/h szybciej niż np. na szosie z lemondką a mamy dużo stabilniejszą pozycję, dużo lepiej wszystko widzimy, mamy grube opony z wkładkami antyprzebiciowymi, więc nie straszne nam szkła itp. mamy większą powtarzalność w prędkości średniej, mamy amortyzator powietrzny, możemy więc nawet jechać po szutrowym poboczu jak coś nas mija. Aby jechać ze stałą prędkością 35-40 km/h wystarczy wspomaganie rzędu 50-100 watów, teoretyczny zasięg przy takiej prędkości na naszym elektryku to okolice 150-200 km. Odnoszę się tu do odblokowanego elektryka, który jest nielegalny i nie ma ogranicznika prędkości. Oczywiście przed wyjazdem na zwykłe drogi trzeba włączyć opcję z ograniczeniem wspomagania do 25 km/h. W mieście ograniczenie wspomagania do 25km/h jest sensowne, przy traktowaniu elektryka jako środka transportu poza miastem po drogach asfaltowych, bezpieczniej dla nas jest, jak poruszamy się z wyższą prędkością. Do lasu i ogólnie do mtb, spokojnie starcza elektryk z mocą do 250 watów z vmax do 25km/h. @jajacek co do lekkich elektryków, parę miesięcy temu można było kupić treka e-calibera za 15k pln, jest to elektryczny full o wadzę 15,5 kg, z silnikiem Fauza. Jak będę bogaty, to kupię to mojej lubej. Silnik tam jest zintegrowany z baterią a support jest jedynie przekłądnią. Silnik z baterią ważą 2,5 kg, po wyciągnięciu mamy praktycznie zwykły analogowy full downcountry o wadze 13 kg. Jedyny minus to pojemność baterii 250 Wh, ale taka pojemność by mojej lubej starczyło na zrobienie ze mną trasy 80-100 km po górach, kiedy ja bym jechał na zwykłym rowerze.
-
Który model wybrac. Rockrider XC500 czy XC100/120 a moze EXPL 540
Oskarr odpowiedział(a) na Artzin temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Mój tata ma xc 120, początkowo z korbą 32, zmienił na 34. Narzeczona z korbą 30 też narzekała na vmax, moja mama ma expl 540 i również narzeka na vmax. Ja mam karbonowego xc 900, seryjnie korba 34 i kaseta 10-52, obecnie mam 32 i 10-50, 34 było lepsze na codzień alw gorsze do ścigania na xcm gdzie na 70 km dochodzimy do 2km przewyższenia. 32x10 odpowiada 34x11. Najwyższa średnia z godziny wyszła mi na xc900 38km/h. Z obecną korbą mam problem z treningami na 3-4 minutowych interwałach. Torun jest płaski, nie mam tu 4 minutowych podjazdów i przy 400 watach przekraczam 40km/h - kadencja wtedy przekracza 100, więc od strony treningowej dupa. Na rockriderach jeździmy też turystycznie, szlak wokół Tatr, dookoła Śniardw, szlak orlich gniazd. W górach często są długie zjazdy o nachyleniu 2-3%, z korbą 30/32 z kasetą 11 jest problem z vmaxem.