Skocz do zawartości

MaciejRutecki

Użytkownicy
  • Postów

    652
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MaciejRutecki

  1. 1. Dynamo w piaście, 3 biegowy nexus (także w piaście). Rama 17 cali, zerknij na stronę: http://www.sklep.romet.pl/jak-dobrac-rower III. GEOMETRIA I DOPASOWANIE RAMY -> Praktyczne pomiary: -> ROWERY TREKKINGOWE (nie mają dla miejskich) jeśli sugerować się tabelami producenta, rower może okazać się za mały (z resztą 17'' to raczej poniżej 160 cm wzrostu). Druga sprawa: gdzie jeździsz? Nexus 3 biegowy jest bardzo trwały, a i konstrukcja pozwala na jego łatwą naprawę (czego nie można powiedzieć o 7-8 biegowych wersjach), z tym że 3 biegi są idealne na płaskich terenach i względnie małych wzniesieniach. 2. Fajnie wyposażony rower: 7 biegów w piaście (np. na większości wzniesień w Trójmieście wystarcza), pełna osłona łańcucha (nie spodziewałem się tego w tej cenie). Przednią lampkę (na dynamo) znam i aż nadto wystarcza w mieście aby być widocznym. Ten sam problem z rozmiarem ramy co wcześniej. W obydwu modelach nie podano wagi. Podejrzewam około 17-18kg 3. Przyznam się szczerze, że jakoś nie przypadł mi do gustu. Kross robił jednak kiedyś lepsze mieszczuchy w tej cenie. Chyba brakuje dynama w piaście, a reszta komponentów nie powala. Plus za dress guard. 4. Rama 19'' (czyli większa), ale koła mniejsze. Jak mam być szczery to większe koła w mieszczuchu dają większy komfort i wygodniejsze prowadzenie. Ale rama chyba bardziej pod Twój wzrost i długość nogi: http://www.kross.pl/pl/poradnik/dobor-ramy (przelicz sobie dla pewności dla ramy CITY/TREKKING). Hamulce (także z tyłu) to V-brake. Miałem w miejskim i nie chcę wracać do tego. Z przodu ok, ale z tyłu nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie. Na plus, że hamulce są proste i lekkie (pewnie stąd waga 16,5kg). W opisie jest błąd: "Hamulec tył: Shimano Nexus (Torpedo)", a na zdjęciach V-brake. Plus za dynamo. Drogi jak na to co posiada. 5. Oryginalna rama, patrząc na zdjęcia. Szczerze mówiąc nie chwytam idei dawania amortyzatora. Mam dwa rowery miejskie, jeden z amortyzatorem (dosyć dobrej jakości), drugi bez i jakoś nie czuję potrzeby jego posiadania, ale to tylko moja opinia. Wyposażenie nie powala, patrząc na konkurencję (choć ma 7 biegową piastę) Ogólnie: Generalnie dokładnie sprawdź rozmiar ramy, bo rower musi być wygodny. Jak 3 biegi wystarczą, to nie warto przepłacać. A z całej grupy to 2. pozytywnie zaskoczyła. Romet widzę, że poszedł w ślady dawnego Krossa (przyzwoite wyposażenie). Ten z kolei nie powala (nie ma złej specyfikacji, ale też nie jest wybitna) jak na rowery do 1500 złotych. Kilka lat temu (3) kupowałem za 1400 złotych lepiej wyposażony rower miejski). Mój ranking: 2. 1. i 4. 5. 3.
  2. Proszę, podaj parę adresów do rowerów, które Ci się podobają, a my ocenimy, czy są warte swojej ceny, względnie czy (po zakupie) warto coś zmienić w podzespołach itp. Pozwoli mam to także na stwierdzenie w jaki wygląd, czy typ konkretnej ramy celujesz. Szansa, że ktoś akurat zaproponuje Ci coś, co trafi w Twój gust jest mała. Szczególnie, że odpisują sami faceci. :-)
  3. Zdecydowanie wolę temperatury około 5-15*C i jak jest sucho -- to idealny dla mnie zakres.Powyżej 30*C zdycham. :D Oj tam głupi. Człowiek nie zdawał sobie sprawy z zagrożeń i jakoś się jeździło. Nie zmienia to faktu, że w dzieciństwie miałem więcej szczęścia niż rozumu -- do dziś mam kawałek ucha odmrożony, czasem szczypie na mrozie. :D -30*C nie miałem okazji sprawdzić. To już niskie temperatury i trochę obawiam się szybkiej utraty energii i wychłodzenia organizmu. Patrząc na pogodę za oknem, to chyba w tym roku nie założę ubrania zimowego.
  4. Zależy od oczekiwań: jazda rowerem ma sprawiać przyjemność. A każdy ma ciut inne oczekiwania. Dla jednych radość jest większa gdy mogą odchudzić rower -- i nie będąc przez zbędną wagę ograniczani -- sprawdzić swoje możliwości i umiejętności. Dla innych komfort ma zdecydowane znaczenie, nawet kosztem dodatkowych kilogramów. No i masz coś pomiędzy: dla mnie waga roweru nie jest fetyszem i obecnie coś oscyluje w granicach 20kg (dla jeżdżących na szosie to niewyobrażalna wartość :-) ). W zamian mam rower gotowy do jazdy po mieście w każdych warunkach pogodowych (no może poza gołoledzią). Odchudzić bym go mógł, ale nic już nie zyskam, a tylko stracę (odporność napędu na sól, niemal niezniszczalne opony, duża "ładowność" itp.). Więcej też źle -- co prawda rower byłby jeszcze bardziej przewidywalny w zimę, ale rozpędzenie tego pod wzniesienia już nie byłoby przyjemnością. Co nie zmienia faktu, że zazdroszczę trochę posiadaczom rowerów ważących po 7-8kg (dla mnie szosówka to najpiękniejszy typ roweru), ale to już nie moja liga.
  5. No co Wy? Przecież to nie Syberia. Znam drobniutką kobietę, która nie dość, że ma alergię, to ma astmę, a zima nie stanowi dla niej problemu. Nie róbcie siary. ;-) Nie zapomnę w Norwegii, w styczniu, małej dziewczynki jadącej rowerem bez przerzutek do szkoły pod wzniesienie: ja się zmęczyłem idąc pieszo. :D Z resztą -15*C jest przyjemniejsze niż +30*C. Ja zawsze bardziej się bałem o aluminiową ramę niż o siebie.
  6. Właśnie problem jest z tym pojemnikiem, bo mnie też się spodobał. Nie ma tej wady Hornit, ale 130dB w trybie "cichym" to przegięcie, nawet jeśli miałbym go z myślą tylko o samochodach. Myślałem o czymś w stylu Topeak Soundlite, ale jakość do mnie nie przemawia.
  7. Upewnij się, czy to na pewno obręcz, czy przypadkiem nie oceniasz tego na podstawie opony. Jak obręcz, to warto oddać koło do centrowania, chyba że bicie jest boczne i niewielkie (2-3mm), to możesz spróbować samemu (Łukasz -- autor bloga chyba napisał tekst o tym), bicie osiowe raczej kiepsko się naprawia w domu. Jest też możliwość, że to wina osi i ona powoduje falowanie całego koła.
  8. Zakładając codzienną jazdę do pracy, to (1h przejazd w jedną stronę) -15*C na pewno. Blisko morza zapomnij o solidnych mrozach, choć wilgotność potęguje uczucie zimna: teraz jest 86% przy +2*C. Jedyny tak naprawdę problem jest z pojawienie się gołoledzi. Niższych temperatur nie kojarzę od czasu jak jeżdżę zimą (3, czy 4 zima). Co prawda ma się wrażenie, że pojemność płuc spada, ale poza tym jeździ się znakomicie; kierowcy na "minusie" jeżdżą ostrożniej (jakby w deszcz było bezpieczniej....), nie trzeba wozić ubrań przeciwdeszczowych, docenia się zasilanie na dynamo, bo baterie, czy akumulatorki szybko zaliczają "zgon". Ważne jest tylko żeby nie wdychać powietrza ustami i unikać momentu jak dostajemy zadyszki, stosunkowo łatwo o zapalenie oskrzeli. Najprzyjemniej się jeździ jak śnieg jest ubity i jest mróz, aż ma się ochotę wstawać rano i jechać do pracy. :-)
  9. Dobrej jakości naklejki (o ile lakieru na ramie nie robił jakiś Chińczyk po taniości) nie powinna nic uszkodzić. Z resztą sam przymierzam się do naklejek z odblaskiem, które nie są widoczne w dzień, a poprawiają widoczność w nocy. Ale wiadomo: dobre nie są tanie. Muszą być trwałe, łatwo się czyścić i nie powinny uszkodzić trwale lakieru.
  10. Żeby być widocznym w nocy, a w dzień aby się nie rzucały w oczy (czarne, na czarnej ramie): https://www.amazon.fr/REFLECTIVE-autocollants-r%C3%A9fl%C3%A9chissants-Visibilit%C3%A9-universel/dp/B01L2FV9GK/ref=sr_1_2?ie=UTF8&qid=1480172725&sr=8-2&keywords=velo+sticker są też inne wersje kolorystyczne. Chyba najbardziej neutralne jakie znalazłem. Żeby być oryginalnym: https://www.amazon.fr/Autocollants-r%C3%A9fl%C3%A9chissants-SafeRAD-s%C3%A9curit%C3%A9-route/dp/B00VIA0TWK/ref=sr_1_10?ie=UTF8&qid=1480172725&sr=8-10&keywords=velo+sticker Coś pomiędzy: https://www.cyclechic.co.uk/shop/accessories/bookman-magnetic-reflectors-asst-colours https://www.cyclechic.co.uk/shop/accessories/rydesafe-decals-modular Jak ktoś kocha motylki... https://www.cyclechic.co.uk/shop/accessories/rydesafe-decals-butterflies-10 Albo kotki, różowe kwiatki (nie odblaski)... http://www.bikebelle.pl/512-naklejki-na-rower Wybór jest spory. Bez problemu idzie coś znaleźć dla ozdoby i urozmaicenia. :D
  11. Licznik rządzi, aczkowliek wyskalowanie go do 70km/h jest pewną przesadą. Jak ten licznik się ustawia pod konkretny rozmiar koła? Przednią lampę kojarzę, bo chciałem ją do swojej Gazelle wstawić, ale była za duża. Jestem ciekaw efektu po założeniu. Lubię rowery retro.
  12. Jej blog mam od dawna w ulubionych zakładkach, szkoda tylko że to Warszawa, a nie Trójmiasto.
  13. Nie ma za co dziękować. Mam nadzieję, że rower posłuży. A prywatnie, to programista jestem, zaś rower posiadam w celach czysto użytkowych (praktyczniejszy w centrum dużego miasta) i średnio mnie interesuje bicie rekordów, czy nowinki techniczne, o ile nie wpływają na komfort i przyjemność z jazdy -- dokładnie jak samochód. :-)
  14. To chyba ta piasta, obejrzyj filmik czy się zgadza: język Duński, ale da radę zrozumieć o co chodzi. Inny: Jak to sasch/sram to też długo posłuży -- tyle że mniej popularne na polskim rynku. "jedynie między 1 a 2 trochę zająknęła się na chwilę ale dalej ciągneła." Jeśli to jednorazowy przypadek, to luz. BTW biegi co prawda można zmieniać na postoju, co jest zaletą przerzutek planetarnych, ale zaleca się, aby dokonywać zmian jak rower jedzie (kręci się koło), a zdecydowanie nie zaleca, gdy jedzie się pod obciążeniem (nacisk na pedały). Pozwala to mechanizmowi na płynną zmianę przełożenia i zdecydowanie wydłuży żywotność całości. Ktoś może mnie zapytać czemu nie zmieniać biegów na postoju. Z prostego powodu: zmieniasz bieg i ruszasz. Tak naprawdę w momencie ruszenia następuje przesunięcie zębatek/zapadek i wrzucenie właściwego biegu. Problem w tym, że ruszając działamy z zwiększoną siłą na pedały i jednocześnie na przekładnię -- to im nie służy jak tak robimy nagminnie. To już lepiej odepchnąć się nogą aby rower ruszył i wtedy zmienić bieg.
  15. Jakoś przegapiłem powiadomienie. Jeśli miałbym wybierać, to faktycznie ten drugi. Prostsze hamulce (szczególnie bardzo trwały tylni), ale łatwiej i taniej je naprawić jeśli by wymagały jakiś zabiegów. Dobrze ja widzę, że ma przerzutki w piaście i torpedo? Jeśli tak, to sprawdź, czy poprawnie działają oraz czy na 4 biegu punkty kontrolne się zbiegają: moment od: 1:43 Podobny znacznik, tylko nie za szybką jest od spodu: 00:50 Jeśli się nie zbiegają, ale nie bez przesady, to bez problemu wyregulujesz to. Jeśli totalnie się kreski rozjechały, to znaczy że właściciel nie dbał o rower. Sama piasta, o ile nie katowana (od razu zauważysz) odwdzięczy się bezproblemową pracą (zakładając że to nexus). Na dużą jakość amortyzatora bym nie liczył, ale nawet nowe rowery za 1500 złotych też nie powalają.
  16. Im więcej biegów to faktycznie lżej, ale czy jeździsz w takim terenie czy obciążeniu, żeby to wykorzystać, to ciężko stwierdzić. W Łodzi i okolicach nie potrzebowałem przerzutek, w Trójmieście mam 7 i jest to optymalne na tutejsze wzniesienia (używam biegów 2-7), szczególnie jak się ma bagaż i wieje.
  17. Drugi link nie działa. Co do używanych rowerów się nie wypowiem, bo mam za małe doświadczenie i w takich przypadkach zawsze brałem kogoś mądrzejszego ze sobą, aby obejrzał rower i go pomacał. Być może ktoś na forum ma wystarczającą wiedzę, aby pomóc zdalnie, ewentualnie mieszka w okolicy. Co do roweru z pierwszego linka mam mieszane uczucia: rower o geometrii ramy bliższej miejskiej niż trekkingowej hamulce tarczowe. Ciekawe zestawienie, ale obawiam się jakości tych hamulców. 20km -- jeśli regularnie i często-- to nie jest to mało, kiepski rower zacznie szybciej się będzie domagać o serwis. Producenta nie znam opisu technicznego nie ma. Albo ma nowe siodełko i chwyty, albo rower był mało używany. Na pewno sprawdź wagę. Nie wiem gdzie będziesz trzymał rower, ale chore nogi, czy kręgosłup uprzykrzy wnoszenie np. po schodach ciężkiego roweru (szczególnie jak z bagażem).
  18. Pewnie autorowi wątku chodzi o ilość biegów w piaście planetarnej, ale tak tylko zgaduję. Jeśli tak, to faktycznie, można ich mieć do 14-tu, ale wymaga to wymiany piasty (przeplecenie kola) oraz manetki zmiany biegów. Koszt: to ostatnie do 30 złotych, piasta 7 biegowa (nexus) 300-400 (zależy od tego czy pod torpedo, rolkę itd) + serwis i nowe szprychy. Wątek przekonał mnie,że mogę spokojnie wpisać w CV: znajomość języka polskiego w mowie i piśmie ze zrozumieniem. ;-)
  19. Mifa nie znam, ani żadnego dobrego producenta do tej kwoty. Jeśli chodzi o używane holendry, to ok, ale licz się z tym, że na 99% akumulator będzie do wymiany. Z samą wymianą nie powinno być problemu, bo chyba wszyscy poważniejsi producenci już nie wymagają od kilku lat wprowadzenia numeru seryjnego do komputerka sterującego elektroniką (miało to ponoć utrudnić sprzedaż kradzionych rowerów, a tylko utrudniało serwis poza autoryzowanym dystrybutorem), ale np. do Gazelle nowy akumulator to jakieś 100 Euro (Innergy). Na plus, że można go dostać u polskich dystrybutorów. Względnie kombinować z zamiennikami, zerknij także na to forum: http://forum.arbiter.pl/
  20. Coś co ewidentnie nadaje się na rower (pieszo za daleko, autem niewygodnie), zwiedzanie miejsc związanych z bitwą łódzką (I wojna światowa): https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_%C5%81odzi%C4%85 http://www.lodz1914.pl o jej ogromie może świadczyć fakt, że do tej pory znajduje się groby żołnierzy (zginęło łącznie 200 z 600 tysięcy biorących udział). Z resztą samą Łódź warto zwiedzić rowerem: zabytków jest sporo, ale w różnych częściach miasta (autem, czy pieszo będzie ciężko). Łódzkie murale, obok tych z Brukseli, uważam za najbardziej warte zobaczenia: http://www.murale.mnc.pl/ https://www.facebook.com/LodzkieMurale/?ref=nf
  21. " Tym więcej dla nas warte, że czasem trudno nam się zatrzymać w drodze znad morza na południe :)" Szczególnie, że jest płasko (czego nie można powiedzieć o okolicach Trójmiasta) i łatwo się jeździ, nawet bez przerzutek. "2. Smardzewice - Sulejów - Tomaszów Mazowiecki - Spała - Inowłódz - Smardzewice" W okolicach Tomaszowa są Niebieskie Źródła (rezerwat), a po drugiej stronie ulicy Skansen Rzeki Pilicy (ale po zdjęciu "Dawny przystanek kolejowy Czarnocin" widzę że byłeś), można spokojnie dojechać rowerem z dworca kolejowego (trasa kolejowa Łódź-Koluszki-Radom). Polecam w wakacje, jak w rezerwacie są młode łabędzie. Czasem da się dojrzeć czaplę siwą w listowiu. Oprócz zadbanego bunkra w Konewce bardzo blisko jest ten opuszczony w Jeleniu. Rowerem na pewno się da dojechać (ja byłem samochodem i czasem było za wąsko) -- jest asfalt. Groty Nagórzyckie ostatni raz widziałem 15 lat temu, widzę że je zabezpieczono. Warto zobaczyć, bo to w zasadzie unikat. Oprócz tego powinno się dać bez problemu wejść z rowerem do Arboretum w Rogowie (ale nie wolno po nim jeździć!). Polecam na jesień. Można z dworca PKP (linia Koluszki-Skierniewice, 2 stacja osobowa za Koluszkami) pojechać rowerem lokalną drogą. Oprócz spacerku najlepsze rozwiązanie, aby uniknąć problemów z parkowaniem auta (chyba że będzie się tuż po otwarciu). Jeśli dobrze kojarzę kolej ŁKA oferuje bezpłatny przewóz rowerów (do zweryfikowania). Swoją drogą dwie osoby z Trójmiasta opisują łódzkie. A Łodzianie, to co? Czekam aż admin się oburzy ;-).
  22. Kolega kiedyś miał zderzenie z gołębiem (tragiczne dla gołębia). Ja kiedyś bym najechał pijaczka w Sopocie, który sobie odpoczywał leżąc na DDR. Nic nikomu się nie stało, poza tym, że otrzymałem soczystą wiązankę. Tego samego dnia zainteresowałem się solidnymi lampkami do miasta (co z resztą mi do tej pory zostało) na noc. W Gdańsku na ul. Pomorskiej (bliżej morza) grupa kaczek okupowała DDR i nie chciała zejść, trzeba było jechać trawnikiem. W Gdyni DDR (a w zasadzie styk DDR z chodnikiem na Zwycięstwa, przy Statoil) zawłaszczył sobie jeż, który zwinął się w kulkę i odmawiał współpracy przy przenoszeniu go na trawnik. W końcu jeden z rowerzystów go przeniósł. W ogóle w Trójmieście trzeba uważać na dziki. Nie są groźne, ale lepiej nie przeganiać ich: są szybkie, a jak mają małe, to mogą być agresywne. Trójmiejski folklor, potrafi podnieść ciśnienie. Z resztą codziennie mijam miejsca, rozkopane przez dziki (w centrum miasta). Z rzadkich rzeczy: sarny na Zwycięstwa w Gdyni, na wysokości Kolibek, ja nie miałem okazji, ale już jedna osoba w ostatniej chwili uniknęła zderzenia z sarną, która postanowiła sobie przebiec przez ulicę i sąsiadujący z nim DDR.
  23. Schwalbe Citizen ma jednak bardziej agresywny bieżnik (no może bez przesady, ale przy City Jet jednak jest). Moja dziewczyna miała te opony na miejskim rowerze i nie kojarzy takich objawów. Nabijane były maksymalnym dopuszczalnym ciśnieniem (chyba 4,5 bara przy 47x622). Z banalnych rzeczy: te opony wyraźnie twardnieją przy temperaturach rzędu 5-8*C, a ostatnio były chłodne poranki. Czy wtedy problem się nasilił? BTW Ja mam dwa rodzaje opon: Schwalbe Marathon Plus oraz Vredestein Perfect Extreme. Podobny bieżnik jak Citizen i na gładkim asfalcie wyczuwam delikatne drgania (pierwsza na 6,5 bara -- 32x622, druga 5,5 -- 37x622). Problem się wyraźnie nasila przy -10*C, koło zera mniej (choć trudno stwierdzić, bo zauważam to tylko na jednym DDR w Gdyni, który jest bardzo równy i nic nie powinienem czuć i słyszeć). Jak ma być cicho i bez drgań, to albo slicki, albo np. Schwalbe Silento. :-)
  24. Jak wrażenia z widoczności bocznej światła (tzn jak rower jest widoczny przez innych -- samochody, rowerzystów itp.)? Patrzę sobie na porównanie z: http://www.taschenlampen-forum.de/threads/fenix-nextorch-fahrradlampen-pa-reviews-test-und-erfahrungsberichte.44213/ ja mam SafeRide80 i faktycznie ma te "listki" po bokach, które mocno rzucają się w oczy, ale Twoja lampka bije chyba Philipsa na głowę pod względem głównego strumienia. //Edit, widzę więcej różnic, szczególnie w odległości 1-2 metry od roweru: Philips świeci dalej, ale kosztem światła w najbliższej odległości. Z całego porównania to Twoja i SafeRide na najlepsze odcięcie (ewentualnie bikemate, ale on słaby). Wszystkie o kołowym świetle to jakiś żart na ulicy -- jakbym patrzył przez dziurkę od klucza. Philips bardzo się chyba wzorował na światłach mijania w samochodach. Philips przegrywa sromotnie ceną, nawet uwzględniając zastosowane diody i że światło zamodelowano reflektorem, bez użycia soczewek.
  25. Pamiętaj tylko, że hamulce obręczowe Magury, a V-btake dzieli przepaść. Te pierwsze są zdecydowanie lepsze: modulacja, odporność na warunki pogodowe itp. Co ciekawe są najpopularniejszym typem hamulców w topowych modelach Gazelle (Ultimate) i Batavus. To już tańsze modele mają hamulce tarczowe (jeśli mówimy o hydraulicznych). A czy "planetarka" czy zewnętrzne, to wybór należy do Ciebie. Bo żaden nie jest lepszy. Ja wybrałem planetarne, ale dla mnie są lepsze. Nie muszą Tobie przypasować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...