Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 518
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Wyprzedaż kasków, w tym Speca: https://www.metrobikes.pl/pl/c/Kaski/123/2/default/4/promotion/1
  2. Tak, Shimano 105 to PD-R550. Pojęcia nie mam czy ta blaszka jest do kupienia bo nigdy nie miałem SPD-SL. Natomiast buty szosowe z blokami MTB i jakimś adapterem wydają mi się kompletnie chybioną koncepcją. Albo buty szoswe i pedąły szoswe albo buty MTB i pedały MTB.
  3. Ostatnio dyskutowałem na tem temat na FB. Ocena jest taka że jak kaseta SRAM to i łańcuch SRAM. I że SRAM ma trochę wiekszą wytrzymałość niż Shimano kosztem kultury pracy. Kasety SRAM 11s są chromowane. W Shimano 10s, było to dopiero od XT (SLX chromowany jednostronnie w środkowej części kasety). Od 11s, SLX i XT mają identyczne pokrycie. Ostatnio jeżdżę na kasecie XT i łańcuchu XT ale mam 10s. Z moich doświadczeń zmiana biegów jest bardziej płynna i cichsza na łańcuchu i kasecie Shimano. Jeśli chodzi i 11s to SLX i XT różnią się nakrętką która jest stalowa w SLX i aluminiowa w XT i jednym pająkiem. W związku z tym kilka gram na korzyść XT, które dla nas amatorów nie ma żadnego znaczenia. Więc ja polecałbym wybrać kasetę SLX CS-M7000 ale nie wydaje mi się dobre żebyś miał dwie różne kasety na obu kołach. Więc albo zmiana na SLX i łancuch Shimano albo pozostanie na SRAM a wtedy PG-1030. Co do tarcz do mam SLX i nie mam żadnych zastrzeżen. Polecam obejrzeć ten filmik:
  4. Jeśli łatwy teren to Alivio bez problemu wystarczy. Natomiast jeśli jazda po korzeniach to przyzwoity amor znacząco podniesie komfort.
  5. Im gorszy rower wybierzesz tym większa szansa że nie złapiesz bakcyla. Mój pierwszy MTB był to chłam, mimo że Specialized, nie na amorze tylko na chamskim uginaczu Suntour XCT i osprzęcie Altus/Acera/Alivio. Jeździłem na nim rok i nie mogłem zrozumieć czym ludzie się jarają w tym MTB. Jazda była męką. Dopiero jak pożyczyłem porządny rower i poprowadzono mnie na fajne trasy to zrozumiałem o co chodzi. Do tego momentu jeździłem jakieś 98% na szosie i 2% na MTB :) Od czasu jak kupiłem porządny rower to proporcje przybliżają się do 50/50. Im łatwiejszy teren w którym będziesz jeździć i im mniej agresywna jazda tym wymagania sprzętowe mniejsze. Rower do jazdy terenowej musi mieć przede wszystkim przyzwoity amortyzator działający w każdych warunkach. Taki amor musi mieć olej w jednej z goleni. W drugiej albo sprężynę (taniej) albo cartrigde powietrzny (drożej). Amor powietrzny jest lżejszy, można go dopasować do swojej wagi ale jest droższy w serwisowaniu. Amor sprężynowy ma mniejsze możliwości dopasowania, nie nadaje się dla osób bardzo lekkich, jest tańszy w serwisowaniu. Jeśli chodzi o osprzęt to najtańszy przyzwoity osprzęt do jazdy terenowej to Shimano Deore. Shimano Alivio zbliża się do granicy przyzwoitości i o ile jazda nie będzie agresywna i w trudniejszym terenie to też się nada. Waga. W jeździe interwałowej w terenie z dużą ilością podjazdów i zjazdów jest ona bardzo ważna. Rower ważący 14 kg jedzie jak muł, rower ważący 12 znacznie łatwiej a 10 kg niemal fruwa :) Ta waga kosztuje ale jak rower jest 2kg lżejszy to zwykle ma lepsze koła, lepsze opony, lepszy amor więc suma komponentów sprawia że jedzie się szybciej, łatwiej i bardziej komfortowo. No i dochodzimy do modeli. Musze sobie przypomnieć co tam ostatnio polecaliśmy. Na pewno Cube Attention z amorem olejowo-sprężynowym i Cube Attention SL z powietrznym. Spojrzę co jeszcze.
  6. Gdzie i w jaki sposób chcesz jeździć? Czy jesteś w stanie rozszerzyć budżet o ok. 500 zł? z całym szacunkiem ale to nie są rowery MTB tylko rowery turystyczne na szerszych kołach. Suntour XCM jest to kompletny shit prawie nic nie amortyzujący. Ma stalową sprężynę i elastomer, który zaczyna zastygać przy ok. 10 stopni a bliżej zera jest już zupełnie sztywny. Szkoda wyrzucać pieniądze na taki chłam. Bliżej 3k jest kilka bardzo przyzwoitych modeli z działającym prawidłowo amortyzatorem porządnych producentów.
  7. Ja też spuściłem z tonu. Jak jako młody chłopak miałem malucha to praktycznie inaczej niż gaz w podłogę nie jeździłem. Almerą z manualną skrzynią raczej też nie było wolno bo dostałem kiedyś mandat jadąc 190 gdzie było 60 Ale od czasu jak mam automat jeżdżę dużo spokojniej, przynajmniej jak na mnie. Po mieście 50 na jednopasmówkach, jakieś 70-80 na dwupasmówkach chyba że wiem ze suszą. Ale nie przepadam za takimi co jadą ekspresówką mniej niż 100 albo autostradą mniej niż 120. Chyba że prawym pasem. U mnie akurat spalanie jest optymalne przy ok. 120 i tak poza miastem staram się jeździć, chyba że jednopasmówka, to wolniej.
  8. Kolego chyba wyraźnie napisałem że 29er znaczy twentyniner czyli dwudziestodziewięciocalowiec twenty nine to 29 er to końcówka gramatyczna do 29
  9. To nie są pierwsze pedały Look Keo jakie mam. O ile pedały Look Keo Easy są rzeczywiście kiepskie o tyle wszystkie pozostałe modele są dobre. Poprzednio jeździłem w Look Keo Plus i też były dobre. Kolega długo jeździł w Shimano R540. Jakieś pół roku temu kupił Look Keo2Max i stwierdził że już do Shimano nie wraca. Drugi też. Shimano mają znacznie większe bloki wystające poza profil buta i płytkę w środku pedałów, która ulega zużyciu. W modelu R540 jest niewymienna więc po jakimś czasie będą do wyrzucenia. W Shimano 105 jest już wymienna. Bloki Shimano wytrzymują dłużej niż Keo ale pedały Shimano łapią szybciej luzy niż Keo. Co nie znaczy że pedały Look są lepsze niż Shimano SPD-SL. Oba systemy mają mniej więcej po tyle samo zwolenników. Z tym że nie niższe modele niż 105.
  10. Minimalny poziom od którego hamulce nie są złe to podobno M447 Alivio. Najniższy model jaki miałem to M615 Deore i te działają bardzo przyzwoicie. W MPK dużych trudności nie ma (chyba że nie znam bo rzadko tam jeżdżę) ale w Kampinosie, np. na Szczeblu czy Ławskiej Górze to już jest gdzie się rozwinąć. Ale singiel nad Mienią bardzo ładny.
  11. Za 4k to wydaje się że można już coś przyzwoitego znaleźć. Dopiero co znalazłem koleżance Kellysa Thorx 30 (ale koło 27,5) na powietrznym Reconie, sztywnych osiach i SLX. Heble Alivio. A tu w Acid nie masz sztywnych osi i masz podłe heble (poziom rzedu Altus/Acera za stówkę) i kiepską wagę. Niestety jest to taki przedział gdzie zaczynają się już przyzwoite rowery ale jeszcze nie zaczynają się modele entry race. Najlepsza ofertą z tych które znalazłem w podobnym przedziale cenowym jest obecnie Rose Count Solo 2 za 1100 Euro: https://www.rosebikes.pl/bike/rose-count-solo-2-2017-bike-now/aid:883969?bikevariantchanged=884009
  12. What you pay is what you get. Przyzwoite rowery zaczynają się od ok. 3k
  13. Specialized: Chorzów, Katowice, Tychy, Tarnowskie Góry, Rybnik https://www.specialized.com/pl/pl/store-finder/position Rose to sprzedaje tylko przez neta. chyba nigdzie nie zobaczysz.
  14. Kolega ma ten Verso sprzed paru dobrych lat. Głowy nie dam ale chyba benzyna 1,5 albo 1.8. Ale nie ten przedłużany na 7 miejsc bo ten jest fajny, tylko ten krótki. Ja miałem Almerę z silnikiem 1.8 i paliła w mieście 11, w trasie trochę mniej. Kolega ma stosunkowo nową Toyotę Auris 1,4 albo 1,6 i też chla w mieście koło 10. to nie są ekonomiczne silniki. A kumpel ma Forda Focusa chyba 1.0 i spalanie minimalne a moc duża. Ale podobno mówią że to silniki jednorazowe na kilka lat bo są tak wyżyłowane że się szybko rozsypią. Samochody, który przez ostatnie lata wzbudził moje najwiękssze uznanie to Nissan Note 1,5 diesel kumpla, którego ma jakieś 10 lat. Spalanie do 5 w trasie do 6-6,5 w mieście, wysoko się siedzi, przesuwana tylna kanapa, totalnie bezawaryjny, nie wiem czy był ze 3 razy w serwise. I Toyota Avensis 2 koleżanki, silnik chyba 2.0 albo 2,2 diesiel. Spalanie do 6-7 w trasie, do 8-9 po mieście. w pierwszym roku miała mnóstwo części wymienianych na gwarancji bo nówka z salonu za ponad 100k ale potem już było wszystko ok. Wozi w niej swój rower w całości bez zdejmowania koła po rozłożeniu tynych siedzeń na płask. A co do tego zo Elle pisze że spokój duszy kiedy rower czysty i w środku to potwierdzam. Możesz się wszędzie zatrzymać i pójść coś zjeść czy pozwiedzać. No i wszędzie można wjechać. A z wjechaniem różnie bywa. Kupowałem sztycę podsiodłową od gościa, który zapomniał że ma karbonowego Speca na dachu i próbował wjechać do galerii handlowej. Rama nie przeżyła. Mój przyjaciel też raz załatwił dwa rowery i część dachu.
  15. Ta cena Brubecka za porządniejsze rzeczy jest 2-3 razy droższa niż w Decathlonie. ale ma uzasadnienie. Koszulki z długim, cieplejsze, termiczne kosztuję ok. 100 zł a Merino chyba 170
  16. Super, gratulacje! Jeśli chodzi o koszulki termiczne to są uniwersalne. Ja używam polskiego Brubecka i polecam. Mam też cienkie kalesonki termiczne ale używam ich w różnych celach ale nie w rowerowych. Ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby je założyć pod jakieś inne spodnie. Rękawiczki narciarskie też można użyć na rower, chociaż ja używam rowerowe. Ale zdarzyło mi się użyć takie, które mam na biegówki z windstopperem i też było ok. Był okres że jeździełm zimą w zwykłych, ocieplanych butach górskich trekkingowych. Więc skarpety też podobne. Chociaż je nie lubie tych bardzo długich pod kolano. Kominiarka też uniwersalna. Używam Brubeck. Czapki może nie bo pod kask muszą być płaskie bez pompona. Komin się bardzo przydaje na szyję i chroniący ślinianki. Też uniwesalny. W Decathlonie mają różne. Bieliznę zresztą też. W Go Sport ich własna bielzizna też godna polecenia. Spodnie na rower to różne są szkoły. Można np. kupić ocieplane spodnie do narciarstwa biegowego bez pieluchy i założyć pod nie lub na nie krótkie spodenki z pieluchą. Ocieplnae spodnie do biegania też są ok. Mam takie z Decathlonu, kiedyś w nich jeździłem.
  17. Ja kupując samochód kierowałem się ogromną pojemnością bagażnika w celu wyjeżdżania na wyjazdy z rowerami i nartami w środku. No i oczywiście komfortem i bezpieczeństwem. Pojemnosć bagążnika 920 litrów przy 7 pasażerach, 2432 litrów przy czterech, 4083 litrów przy dwóch. http://www.bestcarsnews.com/wp-content/uploads/2014/01/2014-TownCountry-cargo-area.jpg Kiedyś jak jeździłem Nissanem Almera i woziłem rowery na dachu to palił co najmniej 10% czyli jakiś 1l więcej na stówę. Niedawno przejechałem się z kolegą jego malutką Toyotą Verso z rowerami na dachu i okazało się że samochód z niedużym silnikiem spalił 10 litrów na stówę w trasie. Czyli koszt większy niż moim samochodem z silnikiem 3,8 litra na gazie z rowerami w środku. Mój w trasie pali 13 litrów gazu. Jadąc w Alpy we czterech wieźliśmy w środku 4 szosy i 2 MTB ale mieliśmy na dachu box dachowy 500 litrów z drobnymi bagażami.
  18. Temat został założony po to żeby uświadomić sobie pewne konsekwencje związane z wyborem napędu. Nic tam nie było napisane o zawodach. Oczywiście z mojej pozycji wybór ten jest związany z jazdą nierekreacyjną oraz mniej lub bardziej okazjonalnym udziałem w zawodach. Dla kogoś jeżdżącego niewielką ilość km i niezbyt szybko, zużycie napędu oraz zmiany rytmu kadencji nie mają znaczenia. Dla kogoś kto jeździ np. 4000 km rocznie na MTB, oznacza to ok. 3-4 łańcuchy rocznie przy klasie sprzętu Shimano SLX/XT 10x/11x. Dla kogoś kto jeździ regularnie na szosie w ustawkach czy dużo po górach czy też dłuższe dystanse typu 8-10k km, ma to znaczenie. A w kwestii zbaczania z tematu ponieważ jesteśmy tutaj towarzystwem wzajemnej adoracji to możemy gadać o wszystkim :)
  19. Na sporadyczny wypad 1-2 razy w roku rozważyłbym pożyczenie bagażnika. Są firmy, które wypożyczają. Nie wiem ile to kosztuje. Podobnie jak z walizkami rowerowymi do przewozu rowerów samolotem. Jak porządny rower a nie z marketu to bagażnik musi być taki żeby z niego nie wyleciał. Nawet najtańszy mocowany za widelec daje niemal pewność tego. Rower jest zamocowany dużo stabilniej i zapewne generuje mniejsze opory wiatru co też się przełoży na paliwo. Można też szybciej jechać samochodem jak rower jest stabilniej zamocowany. Jeżdżę na wyścigi i czasami na dachu są mocowane duże ilości rowerów za widelec. Jeszcze się nie zdarzyło żeby któryś wypadł a nie są to żadne bagażniki drogich firm tylko zwykle jakieś samoróbki spawane na zamówienie.
  20. Triban 540 Model znany i wiadomo o jego wszystkich zaletach i wadach którymi są lekka toporność i waga ramy oraz niegrupowe komponenty. Ale mimo to jest jedną z najlepszych ofert na rynku. Co bardzo ważne bezproblemowa, sprawdzona wielekorotnie gwarancja Decathlonu. Naprawa, wymiana lub zwrot kasy. Unibike Model nieznany bez żadnego feedbacku ze stony użytkowników. Firma znana podobnie jak Kross z problematycznej opieki posprzedażnej i sposobu rozpatrywania reklamacji. Lepsze parametry techniczne sprzętu. Sam oceń, które cechy bardziej do Ciebie przemawiają.
  21. Temat jak zwykle nam trochę zboczył :) W kwestiach sprzętowych. Dlaczego pożyczyłem synowi super rower na Mistrzostwa Polski MTB? Bo to była najważniejsza impreza MTB w sezonie i wiadomo było że czołówka przyjedzie na wypasionych, mega lekkich karbonach. Nie posiadamy takiego roweru, bo młody głównie ściga się na szosie. wiedziałem że jest w świetnej formie i nie chciałem żeby przegrał tylko dlatego że odstawał sprzętowo. Jego rower na którym jeździ to starszy aluminiowy Spec z 2010 roku przerobiony z 26 cali na 27,5 cala, na miksie osprzętu Deore/SRAM ważący blisko 12kg. Wiedziałem że trasa jest stosunkowo płaska co preferuje lekki, sztywny rower na kołach 29 cali. I taki pożyczyliśmy. I cała czołówka na takich jechała. Wygrał z kilkunastosekundową przewagą odrywając się od głównej grupy. Z analizy z Garmina, w czasie ucieczki z grupy po szutrach, jechał z prędkością 52 km/h. Jechał na napędzie SRAM 1x12. Nie pamiętam przełożeń A czy by wygrał jadąc na swoim rowerze? Być może. Jechał potem jeszcze kilka wyścigów. W Mistrzostwach Mazowsza w przełajach w których młodzik, którym jest (12-13 lat), mógł startować na rowerze MTB, znów startował na tym pożyczonym karbonie. Trasa była trudna technicznie i bardzo interwałowa. Wygrał z jakąś ogromną przewagą pokonując nie tylko wszystkich w swojej kategorii wiekowej ale też rok i dwa starszych z których najlepszy, medalista Mistrzostw Polski, który młodemu dokładał ponad 5 min na wiosnę, przyjechał minutę za nim. Wicemistrz Polski MTB, jego kolega z klubu z jego kategorii wiekowej, przyjechał chyba 3 min za nim. Ścigali się z nim jeszcze raz w wyścigu przełajowym na których młody jechał już na swoim rowerze alu. Młody również wygrał ale tym razem bardzo nieznacznie. Więc jeśli odstajesz sprzętowo to ma to znaczenie. Natomiast jeśli wszyscy mają podobny sprzę, to z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć że wygra najlepszy. Poza tym zależy jakie jest to sprzętowe odstawanie i w jakiej konkurencji. W MTB rower na kołach 27,5 cala na przeciętnych 2kg kołach i przeciętnym osprzęcie, ważący 2kg więcej niż karbon na kołach 29 cali to jest przepaść w wyścigu na interwałowej trasie gdzie wydolność czołówki jest na podobnym poziomie. Na torze, na którym młody też się ściga, dobre karbonowe aerodynamiczne koła, tzw zestaw dysk+śmigło, dają ok. 0,3 sekundy na okrążeniu. Okrążenie toru ma 250 metrów, więc w wyścigu na 2km (8 okrążeń) daje to 2,4 sekundy. Znowu przepaść. Przyjeżdżasz na Mistrzostwa Polski i jak nie masz takich kół to masz od razu tyle w plecy. Zestaw takich kół kosztuje 10 tys zł. Na szosie w czołówce od juniora począwszy (17-18) wszyscy mają rowery na karbonowych ramach, ważące w przedziale 6.8-7.0 kg na karbonowych stożkowych kołach, na szytkach. Ale tu są już wyścigi powyżej 120 km z średnią prędkością ponad 40 km, gdzie dużą rolę gra nie tyle sprzęt ile taktyka zespołowa i wiele innych czynników jak odżywianie, nawadnianie, waga, charakterystyka terenu itd. W elicie wszyscy mają do dyspozycji najlepsze technologicznie rowery, koła, mechaników, itd. Oczywiście zdarzają się wielokrotnie awarie sprzętowe. Błąd ludzki albo wynik maksymalnego wycieniowania sprzętu a przez to jego mniejsza odporność na zużycie. No i w elicie, w pojedynczym wyścigu nie decydują minuty tylko zwykle sekundy a więc margines błędu znacząco się zawęża. O farmakologii nie wspominam, bo to inny temat. W amatorskich maratonach MTB czy szosowych jeżdżą ludzie o dramatycznie różnej wydolności, ilości godzin treningu i sprzęcie. Startowałem wiele lat temu w maratonie szosowym na dystansie 80km, w kategorii "rowery inne" czyli bez baranka i z oponą nie węższą niż 35mm na swoim 15-kg trekkingu i zająłem 3-cie miejsce w swojej kategorii. Straciłem minutę do drugiego, 3 min do pierwszego. Gdybym miał lepszy rower zapewne byłbym drugi, pierwszy raczej nie. W 2017 startowałem w maratonie MTB na moim rowerze alu, 29 cali, blisko 12kg. 1/3 wyścigu jechałem żwawo ale nie na maksa , gadając z kumplami, którzy też startowali. Potem odpaliłem i ich zostawiłem. Zająłem 5-te miejsce. Do trzeciego straciłem 3 minuty. Gdybym od początku jechał na maksa, pewnie bym stracił minutę, gdybym miał karbona 10kg zapewne byłbym na pudle. To tak moje 3 grosze na temat sprzętu :)
  22. Nigdy nie widziałem żadnego ER. Chyba jakiś błąd w oznaczeniu. Pewnie komuś się ucięło 29 bo miało być 29ER czy twentyniner
  23. A skąd jesteś i który Ci się podoba?
  24. Bez obejrzenia bym nie kupił. Natomiast Unibike ma cechy za które bym dopłacił. Pełną grupę Shimano 105 a nie skundloną jak w Btwin z hamulcami Tektro i korbą pozagrupową Shimano RS500. Ma też dużo bardziej podobający mi się zakres przełożeń. Korba compact 50/34 i tylna przerzutka z długim wózkiem i kasetą 11-32. Z tym że to jest zestaw dobry do jazdy po górach a trochę mniej po płaskim. Natomiast Triban ma cechy, które niektórym są potrzebne. Otwory na błotniki i możliwość założenia bardzo szerokich opon. Diabeł wie co to za koła ale rower jest lżejszy od Tribana więc chyba tonę nie ważą. No i kwestia jakiej szerokości opony obsłuży. Nowoczesny rower powinien brać chociaż 700x28C
  25. Pepe, ja bym się z grubsza zgodził jakby mieszkała w dużym mieście. Problem jest w tym że u niej chyba za dużego wyboru nie ma.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...