Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 521
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Cichy33 ma 184 wzrostu i ok. 60 wagi. Ma wyśmienite warunki fizyczne do kolarstwa. Szkoda byłoby je marnować na byle jakie jeżdżenie po byle jakich drogach. Zachęcam do wypożyczenia roweru MTB i roweru szosowego i przejechania się nimi zanim podejmiesz jakąś decyzję. Może ktoś z Twoich znajomych ma taki rower i go użyczy. Może to da Ci lepszy pogląd na to co powinieneś kupić. Ja nigdy bym nie sądził że będę jeździć po trasach MTB i rywalizować w maratonie MTB. I nigdy bym tego nie robił gdybym wcześniej nie pożyczał różnych rowerów i nie próbował określić jaki jest mi potrzebny i jaki mi się podoba. Jeśli nie masz ciśnienia na zakup od razu to czekaj na okazję. Kupno takiej Meridy czy Unibike oznacza że jak tylko się przejedziesz na czymś lepszym natychmiast będziesz chciał ją sprzedać. Stracisz na tym min. 500 zł. Być może warto tymczasem wydać te 500 zł na "wypożyczenie" roweru i nim jeździć. Sam musisz ocenić czy Cię na to stać. Ale docelowo te rowery są bardzo kiepskie i długofalowo nie mają w mojej ocenie żadnego sensu.
  2. Dzisiaj jechałem średnio trudną, techniczną trasę MTB, ponad 50km, z dużą ilością zjazdów i podjazdów, błota i piachów po Puszczy Kampinoskiej, z nową koleżanką mającą jakiś ciężki rower MTB na kołach 27,5 z amorem Suntour XCR w wersji olejowo-sprężynowej. Dziewczyna waży 50 kg. Specjalnie z kolegą zadaliśmy sobie trud żeby zaznaczyć o ile w czasie całej trasy ugiął się maksymalnie ten amor. O ok. 3,5cm. Wynika z tego, co zresztą przypuszczałem, że kompletnie nie nadaje się on dla osoby tyle ważącej. I sądzę że dla nikogo ważącego mniej niż ok. 75 kg. Amor musi działać na takiej trasie, na 80% swojej maksymalnej długości skoku. Inaczej się nie nadaje. Dla porównania mój Fox ugiął się 9cm z czego wynika że muszę dopompować trochę ciśnienia bo to 1cm za dużo. Daliśmy jej z ciekawości przejechać się na karbonowym Scott'cie mojej przyjaciółki ważącym 10kg. Była w szoku jak lekko się na nim jedzie i podjeżdża. Mimo że bardzo szczupła i wysportowana, cały czas od nas odstawała, musieliśmy trochę zwalniać i na nią czekać. Samą trasą była zachwycona. Kilka godzin po wspólnej jeździe napisała że od dziś zbiera kasę na lepszy rower.
  3. Przez długi czas planowałem trasy za pomocą bikeroutetoaster.com a potem outdooractive.com ze względu na to że podaje ile jest na trasie asfaltu, bruków i szutrów. Ostatnio używam do tego Stravy
  4. To już lepiej kupić na sztywnym widelcu. Będzie 2kg lżejszy. Suntour XCT to po prostu shit a nie amor. Może warto sztywny rozważyć. Zero kosztów serwisowych, 2 kg lżejszy rower.
  5. Mam kilka koleżanek o podobnym wzroście. Co prawda wszystkie jeżdżą na MTB. Dwie mające 160 i ścigające się w maratonach MTB, jeżdżą na rowerach karbonowych 26 cali, ważących 10kg, dwie mające, jedna 162, druga 164, na nowszych rowerach na kołach 27,5 cala. Sądzę że mając 160 wzrostu i nieduży budżet warto rozważyć 26 cali. Taki rower będzie zwykle tańszy niż 27,5 czy 29 cali a jednocześnie dzięki mniejszym kołom i oponom mającym mniej gumy będzie lżejszy. Mam w domu rower, który oryginalnie był 26-calowy. Kupiliśmy go dla mojego młodego jak miał ok. 164 wzrostu. Rower Ważył wtedy ok. 11kg i był na niego za duży, bo to męska rama wyścigowa 17,5 cala. Jak młody podrósł gdzieś do 173 to zmieniliśmy koła na 27,5, zmienialiśmy też jak rósł mostki i wyciągliśmy siodło do tyłu. Waga roweru wzrosła o jakieś pół kilo bo zmieniły się też opony z wylajtowanych na takie z trochę bardziej agresywnym bieżnikiem (Vittoria Saguaro). Jeździłem na jednym i na drugim i stwierdzam że znacząco wzrósł komfort i trochę zwiększyła się prędkość. Ale to jest też zasługą nowych kół z lepszymi piastami. W każdym razie rozważyłbym poszukanie dobrej używki na kołach 26 cali. Ja za rower młodego dałem 2000 i jest to Specialized na amorze powietrznym Fox i osprzęcie SRAM X7/X9. Tak naprawdę musiałem w niego trochę zainwestować żeby go przygotować pod wyścigi ale do jazdy rekreacyjnej nie musiałbym w niego w zasadzie nic wkładać. A że 26 cali kompletnie nie cieszy się powodzeniem, to ceny dramatycznie spadły. Spojrzę czy mi coś nie wpadnie w oko.
  6. W podobnych paru chłopaków od nas z klubu na torze jeżdzi. Jeden w Specu, drugi chyba w Bellu, trzeci w KASK. Ale sam nie próbowałem. Wydaje się dobry na zimę i do czasówek. Nie wiem jak na lato.
  7. A Elle jakiego konkretnie masz Kandsa?
  8. Krzysiek ma dużo racji. Jak ktoś ma budżet to oczywiście że MTB lepszy. Ale jak widać z ostatnich dyskusji poniżej 2500/3000 nie ma żadnego przyzwoitego MTB. A crossa typu Spartacus na Alivio za 1500 można kupić. I jak się włoży szersze opony to i po lesie się pojedzie.
  9. Jutro startuje rano spod Mostu Północnego moja grupa MTB. Trasa 50 km po Kampinosie. Takich grup jeżdżących z Bielan i Bemowa jest kilka. Raczej grupy MTB i szosowe ale jak jest ciepło to również turystyczne. Znajdziesz większość tego na FB.
  10. ok, nie moja bajka ale dobrze wiedzieć :)
  11. Kup taki, którzy bierze najszersze opony albo rower MTB. Oprócz jazdy po mieście, pojedziesz wygodnie nad Zalew Zegrzyński wzdłuż kanałku, wałem nad Jeziorko Dziekanowskie, wjedziesz do Kampinosu czy MPK, weźmiesz udział w różnych weekendowych wyprawach organizowanych na FB. Zapisz się na FB do grup: [WARSZAWA] WYCIECZKI ROWEROWE codzienne ustawki - wspólna jazda ROWER WARSZAWA A w jakiej części miasta mieszkasz?
  12. Różnica między 30 a 35 nie jest znaczna w jeździe po szutrach. Triban 540 bierze 32 i niektóre 35. Alternatywy Fuji Sportif 1,5 i Jamis Ventura Race
  13. Kross, amor XCM, nie brać. Rockrider 520 dramat. Szukaj dalej.
  14. Ten pierwszy Analog okrutnie skatowany. Odpada. Ten Haibike źle nie wygląda. Sprzedaje handlarz spod Warszawy, z Żyrardowa. Ten ostatni to jakaś nędza. Używany rower można kupić tylko osobiście. Trzeba sprawdzić czy wszystko działa i nic nie cieknie. Jeśli masz możliwość podjechać do Żyrardowa to ok. A skąd jesteś?
  15. Przede wszystkim musisz założyć że nie może kosztować więcej niż 1200-1300 b raczej na pewno trzeba będzie zmienić łańcuch i kasetę. Może posortuj po rozmiarze 29 cali, wielkości ramy 19-20 cali i amorze. Nie może to być strucel taki jak Suntour XCT lub XCM. Minimalne wymagania to Suntour XCR albo Raidon lub dowolny RockShox. Marka nie ma znaczenia. Wrzucaj linki to ocenimy. No i patrz na rowery, które maja napisy na korbie i nie podrapane ramy i przerzutki. Zdarza się dużo ludzi, którzy kupili rower, przejechali się parę razy i stał i się kurzył przez dłuższy czas. Takiego trzeba szukać. Zdarzyło mi się znaleźć trzylatka z przebiegiem ok. 500 km w idealnym stanie za 2k, który wyjściowo kosztował 6k. Chłopak wyjeżdżał za granicę i chciał się szybko pozbyć. Raczej nie kupuj od handlarzy czyli tych co mają wystawione po kilka rowerów.
  16. Ja nie mówię że coś nie tak. Ale jak rower waży tyle to i rama raczej do lekkich nie należy więc szkoda inwestować w rower na ciężkiej ramie. Dla przykładu mój młody ma używkę kupioną za 2k. Ale z lekką ramą Speca. Mimo że rower nie jest na specjalnie wypasionym osprzęcie bo na Deore to waży poniżej 12kg bo rama jest bardzo lekka. I dlatego coś tam w niego inwestowaliśmy w ciągu ostatnich w lat wymieniając choćby korbę i hamulce.
  17. Kto poluje ten znajdzie. Ja kupiłem mojego Speca Hardrocka 29 z hamulcami v-brake na podobnym osprzęcie jak ta Merida na wyprzedaży posezonowej za 850 zł. Nówkę z gwarancją. Jak ktoś jest cierpliwy i ma czas ślęczeć przed komputerem to znajdzie. Kolega niedawno wylicytował 3-letniego crossa Scotta na SLX/XT za 1300. Nic nie musiał wymieniać. Tu masz przykładowo świetnego MTB za 2300 ale pewnie poszedłby za 2k, tylko w rozmiarze M: http://allegro.pl/rower-mtb-scott-scale-700-expert-deore-xt-rockshox-i7113019606.html#thumb/8
  18. Waga podana przez producenta (zapewne w rozmiarze S) bez pedałów 15,5kg Amortyzator mający w jednej goleni sprężynę stalową a w drugiej wkład elastomerowy. Przy ok. 10 stopni zaczyna sztywnieć a przy zero stopni praktycznie przestaje działać.
  19. A Lezyne jaką ma gwarancję i kto jest gwarantem?
  20. Zgadzam się. Opony wbrew pozorom są bardzo ważne. Zarówno bieżnik jak i szerokość.
  21. Po asfalcie oczywiście że się nada. Do takiego zastosowania nie ma problemu. Im cięższy teren i im agresywniejsza jazda tym wymagania sprzętowe wyższe. Pod względem osprzętu jest bardzo kiepski jak na rower do jazdy terenowej. Dlaczego nie warto ulepszać? Bo tu nie ma ani jednej części wartej zostawienia włączając w to ramę. Za 2000 można trafić naprawdę fajne używki. Po różnych poprawkach i włożeniu w nich 500-1000 można już mieć bardzo dobry rower MTB na bardzo dobrym amorze, ważący poniżej 12kg. Żeby rama tutaj była lekka i nowoczesna to byłby sens coś zmieniać. Ale nie jest. Jeśli nie będziesz jeździł agresywnie to ten amor przeżyje jakiś czas. Te przerzutki są z kiepskiej jakości materiałów. Więc jak pociśniesz mocno pod obciążeniem albo jak gdzieś jakiś patyk wpadnie to będą się giąć jak plastelina. Szczerze mówiąc nie dałbym za niego więcej niż 1000. Ale teraz takie ceny a nie inne. Wolałbym kupić używkę za 1200 i włożyć w nią 300 i mieć coś porządniejszego i lżejszego. No i zależy co to znaczy jazda po lesie. Jak po ścieżkach po płaskim to ok, jak jazda interwałowa po zjazdach i podjazdach to trochę słabo. A ile ważysz?
  22. Zaraz się tu zrobi zapewne ciekawa dyskusja. Co do wielkości ramy to wygląda że ok. Co do oceny roweru to moim zdaniem jest to produkt roweropodobny, jeśli chodzi o rower do MTB i ważący tonę i nie warto w nim nic ulepszać. Ja bym w niego złotówki nie włożył w ulepszanie. Pytanie brzmi za ile to sprzedasz? Sądzę że więcej niż 1000 nie dostaniesz, a może tyle nawet nie. Ale jak masz taki a nie inny budżet to co zrobić. Albo kupić, jeździć i zbierać na lepszy albo kupić jakąś używkę. Ten rower do jazdy rekreacyjnej się nadaje. Do żadnej agresywnej nie.
  23. Nie miałem ale ponieważ rower raz mi spadł z dachu przy 120 km/h też zalecam z mocowaniem na widelec. Widzę jak są zbudowane bagażniki na samochodach w czasie wyścigów kolarskich i uważam to za optymalne rozwiązanie. Zdjęcie koła to żaden problem, Zawsze się na nie znajdzie miejsce w bagażniku. Co do bagażnika to musisz dokonać wyboru czy w czasie jazdy z rowerem na dachu nie oddalasz się od samochodu i wtedy możesz kupić coś tańszego jak wskazałeś. Czy możesz się oddalić co zwiększa ryzyko kradzieży. No i wtedy trzeba coś z kluczykiem. Jak się kiedyś tym interesowałem to wpadła mi w oko firma Mont Blanc. Thule też ma taki. Z tym że dobry bagażnik to też jest zachętą dla złodzieja samą w sobie. Koledze pod pracą ściągnęli Thule z samochodu. Ale innemu ukradli rowery z samochodu jak zostawił je na dachu i poszli na lunch. Myślę że rower bez jednego koła sam w sobie trochę zniechęca do kradzieży bo się na nim nie odjedzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...