Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    12 947
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Paweł, Sagan z pewnością nie jeździ na nim dlatego że to jego wybor. Jest to zabieg marketingowy sponsora, w celu poprawy sprzedaży aluminiowych szos, które słabo się im sprzedają. Ogólnie zawodowiec nie jeździ w czasie kariery (a często i po jej zakończeniu) na tym na czym chce tylko na tym co sponsor daje. Kiedyś widziałem taki artykuł gdzie dano zawodowcowi jakiś średni budżet do wydania. I nie kupił nic z górnej półki. Pamiętam tylko że kupił pedały Lok Keo Max anie Keo Blade ani Keo Carbon bo powiedział że nie ma między nimi istotnej różnicy do jazdy na co dzień. Jak wiesz siedzę i dużo czytam, testuję też rowery i moje przemyślenia są zupełnie inne niż to co marketing chce nam zafundować. I zarówno ja jak i Ty poszliśmy dobrą drogą, nie kupując np. stożków karbonowych pod hamulce obręczowe. Jestem teraz członkiem fajnego projektu szosowców gdzie w zamkniętej ograniczonej grupie wymieniamy praktyczne poglądy. Wczoraj właśnie dyskutowaliśmy na temat tego ile stożki aero dają. Consensus był taki że w porywach 1-1,5 km/h przy prędkościach 35-40 km/h. Czytałem ostatnio bardzo ciekawe zwierzenia inżyniera Zipp o historii budowy ich kół. Ale to może napiszę w innym wątku.
  2. A ile masz wzrostu? I Jari i Diverge mają swoje zalety. Jari masz hamulce hydrauliczne i praktyczniejszą korbę w góry. ale z kolei nie wiem w jakim standardzie jest ta korba bo może się okazać że koronki jakies dziwolągi i nie idzie dostać. Diverge ma lepszą korbę do jazdy po płaskim. I jest to korba do której idzie dostać koronki za rozsądne pieniądze i idzie zamontować 46. Mój młody ma korbę też tej firmy tylko wyższy model. Dodatkowo Diverge ma system amortyzacji w rurze sterowej. Takim akurat jeździłem i nieźle to działa. Ma najlepsze tarczówki mechaniczne na rynku co akurat mi się podoba bo odchodzą wszelkie problemy z hydrauliką. siodło w Specu dla mnie niewygodne. Młody na nim jeździ. Deska. Koła w Specu kiepskie i ciężkie. Ale z drugiej strony mój przyjaciel jeździ już na takich 5 lat. Opony w Diverge do wymiany. Bo w terenie 30m to za mało. Trzeba kupić 42mm. Koła w w Fuji mi nieznane. Opony ok. I zaraz wyjdzie że znowu namawiam na Speca. Ale jak porównać te specyfikacje to Spec mi się bardziej podoba. A Jari optycznie ładniejszy. Widzę że idzie wyrwać Diverge teraz za 7200. A Jari za 8400. Na Jari nie jeździłem a na Diverge tak i mam znajomych co na nim jeżdzą i chwalą. To niestety wybrałbym Diverge. I zostaje mi jeszcze sporo na zmianę opon, siodełko i koronki jeśli takie życzenie. Na upartego nawet dobre koła można kupić za 1000. Nowe siodełko Toupe sprzedasz za 150-200 bez problemu.
  3. Każda firma ma gravela. Nie wiem po ile chodzą gravele w karbonie. Ten Diverge na którym jeździłem ponad 10k. Ja bym wybrał dobrą ramę, producenta, który daje dobrą i długą gwarancję i rower w którym najchętniej mam od razu korbę jaką potrzebuję. Producenci raczej obecnie skupiają się na tym żeby był to rower wielozadaniowy do jazdy w średnim tempie po asfalcie, który daje sobie też radę w lekkim terenie. Osprzęt najchętniej Shimano 2x11 jakbym miał wybór. Czy 105 czy Ultegra ma to małe znaczenie. Tiagra ma pewne wady i zalety. Zalety że dobrze działa i można ją przerobić na 3x. Wady że jest tylko kompatybilna sama ze sobą. Podczas gdy w napędach 11x możesz miksować dowolne komponenty grup 11x tego samego producenta.
  4. Mój przyjaciel Cyborg, z którym dużo jeżdżę właśnie kupił Speca Roubaix na Tiagrze 2x10. Z tym że przerobi go na 3x10 bo takie napędy preferujemy do jazdy w ustawkach i po górach. Więc też niedługo będę miał feedback z pierwszej ręki jak to działa. Jeździłem na Tiagrze 4700 kumpla ale w rowerze z płaską kierownicą i tarczówkami mechanicznymi. Wszystko bardzo dobrze pracowało. Natomiast co do opinii kolegi że osprzęt ważniejszy od ramy to totalnie się nie zgadzam i postrzegam to dokładnie na odwrót. Nie mówiąc o tym że osprzęt to element eksploatacyjny i podlega wymianie. A czy rama jest dobra czy nie, to wychodzie zwykle po 80-100 km. Jeszcze nie spotkałem ramy szosowej alu, która może rywalizować z niezłą ramą karbonową. Natomiast czołowi producenci opanowali już technologię dobrych ram alu. I jeżdziłem już na takich w mtb, które bardzo mi się podobały. Być może Fuji też ma to opanowane. Mój młody jeździ teraz na Fuji alu na torze i mówi że jest lepiej niż na jego Treku alu.
  5. Były bardzo ważne wydarzenia w Polsce więc temat rowerów musiał im ustąpić. Na gravelach się za bardzo nie znam. Dwa razy testowałem Speca Diverge i gravel to nie moja bajka. Natomiast mogę ogólnie napisać że Cannondale uważam za najbardziej przereklamowaną firmę rowerową. Raczej dla ludzi z głęboką kieszenią. Tam wszystko kosztuje x2 niż gdzie indziej. Canyon jest dobrą firmą mającą dobre produkty ale jak wiadomo operuje w modelu direct-to-cusotmer i jak się cokolwiek stanie to odsyłamy do Niemiec i czekamy. Czasem miesiąc ale z relacji ludzi wiem że czasem 3 i nie mają w tym czasie roweru. Firma Fuji jest firma globalną z USA z fabryką m.in w Polsce. Sprzedaje przez dealerów, dystrybutor na Europę jest niemiecki i nigdy nie słyszałem o żadnym problemie z reklamacjami. Ich produkty mi się bardzo podobają bo używają standardowych, stosunkowo łatwo dostępnych części, w przeciwieństwie do kilku innych firm. Fuji Jari jest bardzo dobrym rowerem, z pewnością jednym z lpeszych. Inne gravele przewijające się to ciekawy Rondo Ruut mający bardzo oryginalny widelec ze zmienną geometrią, za który producent każe sobie bardzo słono płacić. Wspomniany przez mnie Spec Diverge i jakiś Trek, nie wiem czy nie Crocket. Firmy Breezer nie znam. Nigdy nie słyszałem. Dziś jest a czy za rok u nas będzie? Rama stalowa co jest fajne. 50/34 uważam za bardzo nieudany napęd do gravela. Najbardziej w gravelu podoba mi się 46/30, które jest w Fuji. Ewentualnie 48/32, które jest w Specu.
  6. Nie do końca podzielam tę opinię. Też miałem Sirrusa, ważącego 9,8kg. Robiłem na nim jazdy treningowe do 120 km po płaskim, jeździłem po górach i po mieście. Do szybkiej jazdy treningowej miał wadę w postaci braku baranka szosowego a co za tym idzie, brak dobrej pozycji poprawiającej aerodynamikę i chroniącą przed wiatrem. Pod górę jechało się na nim dobrze ale na zjazdach znowu było za wolno ze względu na braka baranka. W mieście było owszem ciut szybszy niż cross ale zdecydowanie dużo mniej komfortowy. Poza tym ze względu na brak amora ograniczony w zasadzie tylko do jazdy po asfalcie i ścieżkach. A mtb oraz w pewnym stopniu cross daje możliwość ostrej jazdy miejskiej po trawnikach, chodnikach, krawężnikach i schodach. Na fitnessie się tego nie zrobi. Odziedziczył go po mnie mój kolega, który używa go jako rower sakwowy do jazdy długodystansowej z bagażem, po asfalcie i jazdy po mieście. Wiec jak ktoś się za bardzo nie spieszy to ok.
  7. Jest RS Silver TK SoloAir powietrzny i Silver TK Coil. TK znaczy tłumik TurnKey Do jazdy turystycznej taki amor sprężynowy będzie w pełni wystarczający i tani w eksploatacji. Producent standardowo wkłada do nich sprężynę średniej twardości odpowiednią do 72-81 kg wagi według specyfikacji RockShox. Pełny serwis powietrznego kosztuje ok. 300 zł rocznie.
  8. To jesteś jednym z ostatnich dinozaurów ? Natomiast taki rower, a jeszcze jakby był do miasta przerobiony na 1x, ma takie zalety, że jest niedrogi w eksploatacji. I szczerze mówiąc wyjąłem podobnego z balkonu, gdzie stał 10 lat i zamierzam zrobić z niego mieszczucha z bagażnikiem, służącego mi głównie do jazdy na zakupy po okolicy.
  9. Bikefitting to nie jest tania usługa i kosztuje 500. Proponuję najpierw pojeździć bo może się okazać że nic nie dolega. A o bikefittingu zadecydować za jakiś czas. Natomiast przed zakupem proponuję się pomierzyć za pomocą drugiej osoby i użyć poniższego kalkulatora w celu podstawowego dopasowania pozycji. https://pedalforce.com/online/bikefit.php
  10. Ja akurat ten z linka uważam za sensowny. Jasne że coś trzeba będzie włożyć. Na oko 300-500. Nie jest zadbany ale nie jest wyjechany. A w stosunku do Spartakusa to świat i ludzie.
  11. Ciekawe czy tu na forum został ktoś jeszcze z fitnessem. Ja taki miałem, Łukasz, admin, taki miał, chyba właśnie Cube. I posprzedawaliśmy. Bo okazało się że to taki ni pies ni wydra. Żeby jeszcze się dało do niego włożyć szersze opony to by było ok. W moim, Spec Sirrus, max to było 700x35. A z moich testów wynika że minimum żeby mieć komfort to jakieś 700x42 a jeszcze lepiej 700x45. A Żeby szybkość to lepszy szosowy baranek. Natomiast link prowadzi do nikąd.
  12. Masz mało standardowe proporcje. Co ma plusy i minusy. Masz krótkie nogi jak ktoś 170-175 wzrostu i długi tułów. Proponuję nie operować rozmiarami m/l bo one są mylące tylko operować rozmiarem ramy w cm. Standardowy rower 54 będzie dobry na wysokość. Na długość będziesz miał bardzo wyprostowaną sylwetkę, co wcale nie musi być złe. 56 będzie na styk na wysokość, na długość będzie dobry. Naturalnym wyborem jest 56. Natomiast możesz się zastanowić czy nie chcesz niższego i krótszego i jak będzie taka potrzeba, żeby wydłużyć mostek. Co do wyboru to na dojazdy po mieście dużo pewniejsze są hamulce tarczowe. Więc jeśli możesz kupić Fuji Sportif w dobrej cenie to sądzę że będzie dobrym wyborem. Z kolei Triban ma zaletę w postaci możliwości montażu pełnych błotników, bagażnika i szerokich opon. Canyon jak dla mnie odpada. Zakup zdalny ale możliwość odesłania jak Ci nie spasuje. To na plus. Na minus różne historyjki z reklamacją. Mój kolega ma ramę do której chciałby dokupić widelec. No i niestety Canyon ich nie sprzedaje. Jak masz gwarancję to połamany widelec wymienia. Po gwarancji ma Cię gdzieś. Czasem się zdarzy że nie mają ram na stanie i czeka się bardzo długo na wymianę. Stosują też czasem niestandardowe części i ciężko dokupić zamiennik.
  13. Jeszcze parę linków: https://bikenoob.com/wp-content/uploads/2009/11/tiredrop.pdf http://trstriathlon.com/talking-tires-with-joshua-poertner/
  14. Karol, jeździsz na za wysokim ciśnieniu. Net jest pełen ludzi, twierdzących że do opony trzeba pompować 8 barów a do szytki 10. Olejcie ich i słuchajcie własnych odczuć.
  15. Panowie, no wujka Google to chyba już umiecie używać? https://janheine.wordpress.com/2016/03/09/tire-pressure-take-home/ Proszę zauważyć że wykres pokazuje ciśnienie dla jednego koła
  16. Bieżnik na oponie szosowej ma niewielkie znaczenie. Jeśli nie zamierzasz się ścigać to zwróciłbym uwagę przede wszystkim na takie cechy: - przyczepność Tym lepsza im opona ma większy kontakt z podłożem, czyli im jest szersza i bardziej rozpłaszczona. Więc jeśli zmienisz te co masz to kup najszersze jakie wejdą do Twojego roweru u dostosuj ciśnienie zgodnie z regułą Franka Berto pod swoją wagę (znajdziesz w sieci). - odporność na przebicia Nie kupiłbym żadnej opony szosowej, która nie ma przyzwoitej wkładki antyprzebiciowej. W tych tańszych jest z tym słabo. - wytrzymałość Opony wyścigowe, które są lekkie nie wytrzymują więcej niż 5 tys km. Opony treningowe i miejskie mają znacznie większą wytrzymałość. Nie wiem jaki przedział cenowy wchodzi w grę. Ale ja rozważam raczej tylko opony uznanych firm specjalizujacych się w oponach. Continental, Schwalbe, Vittoria, Specialized, Michelin. Bontrager też może być. Chyba miałem jakąś ich oponę AW2 czy jakoś tak , z wkładką antyprzebiciową. Ja jeżdzę całorocznie na Specialized Roubaix Pro szerokości 700x28. Przy mojej wadze w pobliżu 90, pompuje 5,5 bara z tyłu, 5 bar z przodu. Ale są to drogie opony. z tym że mają wytrzymałość 2-3 razy większą niż większość więc w dystansie wychodzi na te same pieniądze. Zeszłej wiosny były w promocji "kup jedną, za drugą zapłać złotówkę"
  17. Panowie, nie róbmy sieczki w temacie kolegi. Proszę założyć oddzielne wątki.
  18. Cube Attention bez SL w nazwie. Koszt utrzymywania amora jaki w nim jest, olej plus stalowa sprężyna, jest minimalny. Jak się dba i nie pojawia się brud spod uszczelek to wystarczy przeserwisować za 50 zł co parę lat. Osprzęt Deore też trochę tańszy w utrzymaniu, tzn. łańcuchy, kasety, tarcze, blaty korby czy kółeczka przerzutki. Najtańsze hamulce za 100-150 zł komplet jak padną to kupisz nowe. Opony też można kupić za 50 zł z twardszej mieszanki, które starczą na dłużej kosztem wagi. Ale ogólnie jak nie chce się wpadać w koszty to należy dbać o rower i nie trzymać zimą gołego na balkonie. Alternatywy to Romet Mustang 29 1, Ghost Kato, ale nie pamiętam który model, chyba 5.9, taki co ma RockShoxa Coil. Kellys Gate 30. to wszystko w pobliżu 3k.
  19. Bardzo dobry wybór. A czy najlepszy to każdy musi ocenić. Alternatywy to jak w paru miejscach pisałem: Kross Level 9.0, Merida Big Nine Limited 1x11, Accent Peak SLX 2018, Kellys Gate 70/90. Koszty: Amor - duży serwis amora powietrznego dobrej klasy (RockShox, Manitou, Fox) z wymianą materiałów eksploatacyjnych - 300. Producent zaleca co 200h lub raz w roku. Można przeciągnąć do 2 lata jak się dba - mały serwis czyli tylko wymiana oleju. Zwykle 50 zł. Zalecany co 50h Napęd, suport, linki, pancerze metoda rotacyjna - łańcuch np Shimano XT - 100, wymieniam jak przymiar, który trzeba kupić za kilkadzieścia zł pokazuje zużycie 0,75%. U mnie jest to co ok. 1000 km.. Wymieniam 3 w roku - kaseta, jeżdżę tylko na XT bo ma stalowe koronki, najlepsze pokrycie antykorozyjne i jest najtrwalsza, wymieniam raz na 3-4 łańcuchy czyli raz w roku. Jak się nie wymienia łańcucha na czas to się ją zajedzie i nie przyjmie nowego łańcucha, łańcuch będzie skakał na koronkach - blaty korby. Cena zależna od korby. W miarę standardowe, np Shimano 100 zł. Dziwolągi takie jak SRAM, czasem 200 zł. Zamienniki 100 zł. Wymiana co ok. 2 lata u mnie czyli jakieś 6 tys km. - suport. Ja jeżdżę teraz na XTR. Chyba ok. 150 zl. Niższej klasy suporty padały mi po roku. Ten już żyje drugi rok. - linki i pancerze, 50 zł, zalecana wymiana co 1-2 lata - kółeczka tylnej przerzutki, chyba 50 zł w mojej XT. Wymiana co 1-2 lata Inna metoda jest taka że się jeździ na zajeżdżenie. Spada kultura pracy po jakimś czasie i wymienia się wszystko na raz jak padnie Hamulce - odpowietrzane i wymiana płynów, 50-100 zł w zależności od serwisu. U mnie co 6 miesięcy, jak ktoś mniej jeździ i nie jeździ zimą to raz w roku - wymiana klocków hamulcowych, 50-100 zł w zależności od jakości. 1-2 razy w roku w zależności od przebiegów - tarcze, 120 zł raz na 2-4 lata, w zależności ile i jak kto jeździ, SLX 120-150 zł komplet Inne - serwis łożysk sterów raz w roku, 50 zł - serwis piast w kołach i wymiana łożysk raz w roku, 50 zł - wymiana opon. U mnie 200-300 zł raz w roku - zalanie mlekiem i przejście na tubeless jeśli ktoś stosuje - 200 za pierwszym razem, potem taniej
  20. Nie ma ŻADNYCH zalet oprócz wagi i powielania się niektórych biegów. Jest tylko marketing bullshit. Najlepszy napęd szosowy dla amatora to np. korba 52-42-30 i kaseta powiedzmy 11-34. Proponuję czytać tego gościa: http://uzurpator.com.pl/new_blog/documents/uzurpator.html Tych SPD o które pytałeś już chyba nie mam na zbyciu.
  21. Accent Peak to rama na której bardzo dużo osób się ściga. Starsza wersja bez tylnej osi było że pękała. Nie wiem jak z obsługą takich reklamacji jakby co. Trzeba poczytać na forach jak Accent do tego podchodził. Może konstrukcję tej nowej ramy ze sztywną osią poprawili i wzmocnili. Mam kilku znajomych, którzy jeżdżą na Peak SLX z RockShox Reba, który kosztował 5k i jest to dobry i lekki rower, ważący mniej niż wiele tańszych karbonów. Alu jest mniej sztywne niż karbon, gorzej tłumi drgania i jest zmęczeniowo mniej odporne od karbonu. Ale lepiej znosi kraksy i punktowe uderzenia. S będzie za mały. M chyba w sam raz. Nie pamiętam rozmarówki. Potrzebujesz 17,5 cala.
  22. jajacek

    Cube

    Na fullach zna się u nas @Marek
  23. jajacek

    Cube

    Propozycji nie mam. Musisz szukać. A co trzeba wymienić? Na podstawie swojego doświadczenia z używanym rowerem: - pełny serwis amora, wraz wymianą uszczelek - 300, bo raczej nikt świeżo serwisowanego nie sprzedaje - nie wiem ile kosztuje serwis tego dumpera, pewnie też 300 napęd zajechany jak widać, więc pewnie - koronki korby - 200 - nowy łańcuch - 100 - kaseta 150-200 Hamulce - klocki - 100 - jeśli przeciekają zaciski to 300-400 - odpowietrzenie i uzupełnienie płynów 50-100 - suport 100 - co łożyskami w kołach nie wiadomo, załóżmy że piasty jeszcze żyją, 50 - nowe linki i pancerze - 50 - serwis sterów - 50 - łożyska wahacza - nie znam cen Więc raczej starszego niż 3 lata, na kołach innych niż 29 i mocno wyjechanego bym nie kupował. Chyba że jakiś okazyjny egzemplarz lub z dobrej ręki od znajomego.
  24. jajacek

    Cube

    Kupno roweru na kołach 26 cali za tyle kasy to bdzura. Więc tylko ten pierwszy wchodzi w grę. Po stanie tak na oko oceniam że w szybkim tempie trzeba będzie w niego włożyć 1000-1500 zł żeby go doprowadzić do dobrego stanu. Więc pytanie cy się to opłaci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...