Cześć,
nie chwaliłem się, ale nabyłem kilka dni temu pierwszą szosę. Tak się stało, że ma zamontowane fabrycznie opony Bontrager R1 (700x25), co napawa mnie nieco strachem, bo jak widać na zdjęciu (jeśli się udało je dodać) są całkiem gładkie, a jako podstawowy model pewnie są też uznawane za liche.
I pytanie: czy od razu zmieniać te opony na jakieś z lekkim bieżnikiem (czytałem dobre opinie o tanich Duro Stinger) czy jednak nie muszę się bać aż tak o przyczepność i w typowych warunkach szosowych te, które są wystarczą do zajeżdżenia? Bo nie chciałbym zaliczyć gleby od razu jak zacznę jeździć, głównie z obawy przed zniszczeniem roweru :)
Ach, jeśli chodzi o to jak planuję jeździć - na początku powoli, potem szybciej. Nie wyścigi, raczej bez zjeżdżania w szutry, ale także jak będzie po deszczu to nie będę siedział w domu.