-
Postów
14 446 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jajacek
-
Oczywiście że będzie szybciej. Wynika to głównie ze zmniejszenia oporu czołowego. Będzie trzymał węziej i niżej więc opór czołowy się znacząco zmniejszy. Waga po płaskim ma znikome znaczenie.
-
Kolejny głos na potwierdzenie mojej niechęci co do tarcz w szosie: https://road.cc/content/tech-news/froomes-mechanic-im-not-huge-fan-discs-292279?fbclid=IwAR2e9kgHXCsPylefDubgBuGrcB1qBjgsOhfE4K-Dq0rMS1GApIOrkQSHwoo
-
Tak samo jak z MTB. Paru ludzi chciało pozjeżdżać w Kalifornii z górki na oponach motocyklowych :) USA to bardzo duży kraj. Dwa razy większy niż cała Unia Europejska. No nie da się wszystkiego wyasfaltować. A drogi pożarowe jak i między wiochami są tam głównie z tłucznia albo szutrowe. No i po takich jeździ się tam gravelem. Dobre, drogie gravele będą miały amor. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości. Te tańsze sztywny widelec i może jakieś usprawnienia poprawiające komfort i drgania w lekkim terenie. To jest potwierdzenie: https://www.youtube.com/watch?v=FoHZ14UhXaM
-
Hardtail do spokojnej jazdy do 4000 zł
jajacek odpowiedział(a) na DarwinWatterson temat w Jaki rower kupić do X złotych?
No niestety co do sprężyny to pisałem że amor sprężynowy to tak pod mak ok. 90 kg. Co do serwisu zerowego to mam kumpla, który prowadzi profil Hi:Q na FB. Opisuje tam niektóre serwisowane przez siebie rowery. Ostatnio opisywał któregoś Scotta, Scale czy Spark, gdzie nie dość że nie było odpowiedniej ilości oleju w amorze, to był źle zmontowany i wymagał poprawek. Dlatego sugeruję oddać rower do porządnego mechanika, mimo że to kosztuje bo znam przypadki że w amorze były opiłki, piasty prawie w ogóle nie miały w smaru albo za mało, koła biły albo były przeciągnięte na szprychach (częsta przypadłość w rowerach firmy Kross), źle założone opony, źle wkręcony pedały, (miałem tak w rowerze z Decathlonu, uszkodzili gwint przy wkręcaniu), łańcuch kierunkowy założony w złą stronę, albo puszczony źle w tylnej przerzutce. Suport nieosiowy, niechlujnie puszczone pancerze, itd, itp. -
A jaką masz długość wkładki? Bo jakby co leżą mi i się kurzą buty Speca, z grubsza takie: https://www.specialized.com/us/en/comp-mountain-bike-shoes/p/155761?color=228714-155761 43, wkładka 27,5. Sprzedam za 400. Nówki nie jeżdżone
-
U mnie po ważeniu wygląda to tak: Szosa race z koszyczkami, pedałami szosowymi i podsiodłówką z dętką, łyżkami i multitoolem, czyli tylko włożyć bidony - 7,7 kg Szosa endurance w takim samym układzie ale obecnie z pedałami mtb i pompką na ramie, na kołach alu karbon 58 mm - 8,9 kg MTB z podsiodłówką z dętką, łyżkami, pompką, multitoolem i błotnikami - 11,9 kg
-
Różnice w mocy znikome żeby nie powiedzieć żadne. Kup wygodne i takie w których noga nie lata na boki. Prawdziwe buty wyścigowe zaczynają się zwykle od 1500 i tyle że są super lekkie, super sztywne i mają termoutwardzalną piętę, którą można dostosować do własnej nogi. Tak jest w Spec S-Works. Czy but za 300 czy za 800 i czy z podeszwą nylonową czy rekreacyjną karbonową to raczej nie ma znaczenia.
-
No i od tego powinniśmy byli zacząć. Wynika z tego że opcje to gravel albo przyspieszenie trekkinga. Obie wchodzą w grę. Oczywiście z muła konia wyścigowego nie zrobisz. Ale moje początki na warszawskich ustawkach szosowych miały miejsce na rowerze typu cross, ważącym ponad 15 kg do którego dodałem lemondkę i zmieniłem mu opony i po jakimś czasie dawałem radę się utrzymać w peletonie. Więc lowcostowo można go przerobić. Na takim koniu jeździłem: http://st2.static.bikestats.pl/30/b430-u1458_orig.jpg?1398199007
-
Hardtail do spokojnej jazdy do 4000 zł
jajacek odpowiedział(a) na DarwinWatterson temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Czy nie porysowany i czy koła proste i nie biją. I tyle. Natomiast zdecydowanie sugeruję przegląd zerowy u porządnego mechanika. Szansa na to że amor ma tyle oleju co powinien i został prawidłowo złożony wynosi na podstawie tego co ostatnio piszą mechanicy 50/50. To samo niestety dotyczy piast i sterów. Udziela się tu ostatnio kolega @mike21, który pracuje jako mechanik w DE. Sądzę że lepiej nam tu podpowie skoro trafiają do niego setki rowerów na serwis. -
@lukasz.przechodzen Sądzę że zawsze miałeś podejście bardziej podróżnicze niż sportowe i to wpływa na Twoje wybory. Jeździłeś też chyba głównie sam lub z żoną/dziewczyną. Ja zawsze miałem zacięcie bardziej sportowe. Jak mnie kolega raz wyciągnął na wyprawę na mtb z ogniskiem to po godzinie miałem dosyć stawania, odpoczywania i wyciągania prowiantu. Do ogniska nie dotrwałem. Odpaliłem sam do domu. Ja generalnie jak wychodzę na rower to żeby na nim jeździć. Czasem wolniej, czasem szybciej. Z żoną chyba nigdy nie byłem na rowerze. Nawet jeżdżąc na crossie zanim kupiłem szosę, nieustająco dążyłem do największych średnich prędkości a nie do eksploracji okolicy. Jazdę po polnych gruntówkach czy jakichś wałach przeciwpowodziowych uważam za śmiertelną nudę. Lubie polecieć fajnymi asfaltami wokół terenów leśnych czy jakichś jeziorek albo w górach albo pojechać na mtb do lasu, gdzie cisza, bezpiecznie, nie ma samochodów i nie ma ludzi. Gruntówki, szutry? Po co? Totalnie podzielam to co napisał Oskar. Dla mnie również ustawki szosowe czy ustawki mtb z ludźmi ścigającymi się w maratonach były świetną zabawą i okazją sprawdzenia się. I rozumiem w pełni jego chęć rywalizacji. To jest naturalne dla faceta. Rywalizacja. Ale oczywiście nie każdy musi to robić. Wiem, gdzie autor wątku mieszka i wiem jakie ma tereny do jazdy. Napisał że chce poczuć szybkość i lekkość jazdy. "Miałby on być do jazdy na lekko, głównie poza miasto". No i do tego służy szosa. Żeby uciec z miasta. A że gdzieś tam po drodze żeby wyjechać z miasta musi przejechać kilometr czy dwa przez las to w niczym to nie przeszkadza. Na ustawkach można też spotkać fajnych ludzi i się wkręcić. Jazda w małej grupie jest weselsza i bezpieczniejsza. Napisał też faktycznie szutry i lajtowe ścieżki leśne. To niech mi pokaże u nas takie tereny. Bo ja nie bardzo widzę to zastosowanie w praktyce. Ma zresztą trekkinga, którym może po takich przejechać. Po co mu drugi rower, który robi to samo? Zgadzam się że 1x11 na szosie to totalna porażka. Hamulce tarczowe ZAWSZE podnoszą kosztu utrzymania. Miałem XT. Wycieki na zaciskach. Miałem Deore. Częste odpowietrzanie. Mam Sram Level TL. Wyją. Pierdzielenie się z ocierającymi tarczami. Jak jazda w trudnych warunkach to klocki do zmiany. Jak przejechanie na rozgrzanych tarczach przez kałuże to tarcze wygięte. Jak po jezdni to czasem klocki zatłuszczone, trzeba czyścić i wypalać. Czasem samoczynne ubytki płynu. Oprzesz rower w pociągu, ktoś przytrzaśnie przewód hamulcowy i pęknie i problem. Zdejmiesz koło i naciśniesz klamkę. Zapowietrzyłeś. Postawisz do góry nogami i też może być problem. Ogólnie NIEPOTRZEBNE PIERDZIELENIE SIĘ. W szosie? Szczerze powiem że kompletnie nie pamiętam kiedy coś rozbiłem z hamulcami. Klocki? Nie wiem, chyba od nowości od jakichś 5 lat nie zmieniałem. Oczywiście że w MTB tarcze. Ale w szosie? Za cholerę. Natomiast rzeczywiście znam przypadki ludzi, którzy się nie wkręcili w szosę ani w mtb. Mam takiego kolegę turystę. Dla niego gravel jest idealny. On kompletnie nie czuje jazdy terenowej. Większość życia jeździł trekkingiem lub szosą. Podobnie jak nie czuje terenu 95% innych ludzi, którzy nigdy nie mieli porządnego roweru mtb i nigdy nie jeździli po porządnych singlach. Z kolei szosa dla wielu słabo skoordynowanych, czy nie chcących się za bardzo zaginać to taki trochę overkill. Nie czują się pewnie w ruchu miejskim, boją się jeździć w grupie, nie mają wydolności żeby jeździć szybko czy czasu żeby jeździć regularnie. No i wtedy gravel. Tak ja to widzę. Ja nawet po mieście wolę pojechać na mtb niż na gravelu. Mój młody to samo. On nie uznaje innych rowerów niż szosa i mtb. W teren zawsze pojedzie na mtb. A szosa to jest wolność, wiatr we włosach i testosteron napędzający do zaginania się czy walki z wiatrem. Więc wszystko zależy od potrzeb.
-
Tu się zgadzam. Czasem widzę ludzi koło mnie w lesie na singlach na gravelach jak uprawiają masochizm i kompletnie tego nie mogę zrozumieć. Mój kumpel o to zapytany odpowiedział: nie akceptuję rowerów bez baranka :)
-
[do 15000 zł] wygodny i lekki FULL do lasu
jajacek odpowiedział(a) na bikewaw66 temat w Jaki rower kupić do X złotych?
W kwestii Speca to kolega w tym roku odsyłał szosowy Canyon Aeroad na gwarancji 6 razy. Junior u nas w klubie dwa połamane widelce w krasach. Rozumiem że w kraksach ale widelce się aż tak nie łamią a kraks widziałem setki. Kolega dwa pęknięte Canyon Spectral od normalnej eksploatacji Kolejny kolega pęknięty Canyon Exceed od normalnej eksploatacji, czekał 8 miesięcy na wymianę ramy Kolejny kolega pęknięte tylne widełki po najechaniu na studzienkę w Endurace. Więc ja bym jednak Canyona nie kupił Więc jak dla mnie jest to marka na poziomie Kross. Podobne problemy. Co do innych musisz pogrzebać. Firm jest bardzo dużo, modeli bardzo dużo. O pozyczeniu Speca nie pisałem po to żeby go kupować tylko spróbować ustalić jaki typ roweru Ci pasuje. A nikt prócz Speca i Decathlonu nie wypożycza. Ja coś znajdziesz to wklej link do oceny a nie hasło z nazwą. Ludzie mają lepsze rzeczy do roboty niż szukać w Google. -
Hardtail do spokojnej jazdy do 4000 zł
jajacek odpowiedział(a) na DarwinWatterson temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Długie ręce, przekrok w miarę normalny. Przychylam się do opinii Oskara że 21 cali. -
Znam ten filmik ze Stetiną. Podszedł zadaniowo. Sprawdził na czym się jeździ lepiej i wybrał optymalny wariant :)
-
Hardtail do spokojnej jazdy do 4000 zł
jajacek odpowiedział(a) na DarwinWatterson temat w Jaki rower kupić do X złotych?
No własnie jesteś na granicy. Zależy od proporcji ciała. Jaki masz przekrok i zasięg rąk? -
Przychylam się do tej opinii. Szosa plus MTB to jest wygrywająca kombinacja. Swego czasu pojechaliśmy do Piszu żeby pojeździć po Puszczy Piskiej i okolicach jeziora Śniardwy. Pojechaliśmy na crossach z oponami chyba 38 albo 42 mm. Zastaliśmy tam m.in drogi typu tarka, bruki i pożarówki z tłucznia. Po dwóch dniach ostrej jazdy na trochę za wysokim ciśnieniu odżyła mi przepuklina pachwinowa z którą 10 lat nie miałem problemu. A miałem jakiś uginacz Suntoura a nie sztywny widelec. Na wszystkich tych drogach znacznie lepszym wyborem byłby rower mtb z szerokimi oponami na niskim ciśnieniu i z powietrznym amorem. W ogóle jestem zdania że obecny gravel zdechnie śmiercią naturalną. Podzieli się na road plus powiedzmy z oponami do 38 mm jak Trek Domane i faktycznie gravel czyli rower z kierownicą szosową i przednim amortyzatorem i możliwością założenia opon do powiedzmy 2 cale. Bo dopiero taki rower nadaje się do płynnej, komfortowej i szybkiej jazdy w lekkim terenie. Co do opon to różnice w szybkości mogą być bardzo duże. Jeżdżę na kombinacji Vittoria Corsa Control i Specialized Turbo Cotton. Jakiś czas temu pożyczyłem jakieś koła na śmieciowych oponach Schwalbe Lugano. Czułem jakby mi założono kotwicę. Potem pogrzebałem w necie i wyliczyłem że między moimi oponami a tymi było blisko 20 wat różnicy w oporach toczenia. Czyli blisko 10% mojej mocy. Kiedyś się napatoczyłem na dwóch gości jadących po asfalcie na rowerach MTB z Łodzi do Warszawy ze średnią 30 km/h. Po prostu mieli opony typu Conti Race King na dużym ciśnieniu z małymi oporami i cisnęli ile wlezie. W związku z tym rower typu cross kompletnie nie ma sensu bo mtb robi to samo tylko lepiej (pod warunkiem że starczy przełożeń) a na szosie endurance z oponami 28 mm jeździ się całkiem komfortowo i są opony takie jak właśnie Vittoria Corsa Control, na których Matthieu Van der Poel wygrał wyścig po szutrach Strade Bianche (na 30 mm) czy Challenge Strada. Opony są absolutnie kluczowym komponentem w rowerze i ich odpowiedni dobór, dobór dętek czy odpowiednio zrobiony tubeless jest kluczowy zarówno dla szybkości, przyczepności jak i komfortu. Od roku upowszechniły się też wkładki antydobiciowe Vittoria do opon szosowych na których jeździ się na tubeless bo kocich łbach w wyścigu Paryż - Roubaix. Brukami to ich nawet nie można nazwać. Mój młody ścigał się teraz 3 tygodnie w Belgii po belgijskich brukach, które są stosunkowo gładkie na oponach 25 mm bez żadnego problemu i ani jednej kichy. Natomiast w Roubaix są już kamienie z pola ułożone jako droga. No i tam się już jeździ na oponach 28-30 mm z wkładką antydobiciową albo na szytkach.
-
[do 15000 zł] wygodny i lekki FULL do lasu
jajacek odpowiedział(a) na bikewaw66 temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Ja bym na Twoim miejscu podjechał do Specialized Warszawa na Ponczową i wypożyczył aluminiowego fulla enduro i się nim przejechał i fulla XC. I zobaczył czy na którym lepiej Ci się jeździ. Bo na nasze okolice full enduro to jak dla mnie kompletna pomyłka. A fullem XC rzeczywiście jeździ się świetnie i wygodnie. Ale niestety nie znam przyzwoitych modeli do 15k. Rok czy dwa temu był bardzo dobry Scott Spark za 15 k ale teraz pewnie kosztuje ze 22. -
Las Kabacki jest generalnie płaski i ubity. Ale nie jest to duży obszar leśny. Niedawno testowałem tam gravela i mimo że był to super model za 25 tys zł kompletnie mnie nie przekonał. Po tym lesie da się przejechać niemal czymkolwiek. Generalnie wszyscy uciekają na rowerach z miasta. Nie znam dokładnie tych tras ale jeździłem parę razy na Gassy i do Góry Kalwarii, jeżdżąc również po szutrze na tym wale przeciwpowodziowym na rowerze szosowym na oponach 28 mm. U nas ogólnie nie ma terenów na gravela. Żeby takowe spotkać trzeba by podjechać na Mazury lub w Góry Świętokrzyskie. Mamy tu z Łukaszem odmienne opinie. Posiadałem rower fitness i dla mnie jako rower do wyjazdu poza miasto był kompletną porażką. Na takim rowerze nie ma się gdzie ukryć przed wiatrem na płaskiej kierownicy. Obecnie mamy jeden taki rower jako do "jazdy po bułki". Wyłącznie do miasta. Zgadzam się z Łukaszem z tym że do szosy opony gravel się nie zmieszczą a do gravela owszem. To jest fakt nie podlegający negocjacjom :) Natomiast gravele są to jednak rowery ciężkie i toporne. Na centralną Polską kompletnie nie widzę sensu kupowania roweru na hydraulicznych hamulcach tarczowych. Nie dość że znacząco podrażają zakup, to jeszcze podrażają i koszt utrzymania i koszt zakupu innych kół. Karbonowy bardzo dobry, używany rower na hamulcach obręczowych kupisz za 5k. Sam na takim jeżdżę od wielu lat i nie zamierzam zmieniać. Do tego dobre koła za 2k i masz za 7k super rower na którym można polecieć i na ustawkę szosową i w góry i jeździć wygodnie. Jego ograniczeniem jest szerokość opon 28/30 mm w zależności od hamulca i opony. W jego odmianie tarczowej włożysz maksimum 33 mm. Czy to duża różnica? Nie. A rower waży 8 kg a nie 11. Po płaskim się tego nie odczuje. Ale w górach to przepaść. Kiedyś taki test robiłem z młodym, Jechaliśmy równo razem a potem mu dałem swój mały plecak ważący 3 czy 4 kg. Na szczycie podjazdu w Alpach była różnica 10 minut. Za te same 7k kupisz aluminiowego gravela na gorszym osprzęcie i tarczach do którego włożysz szeroką oponę, który jak np. Merida Silex waży 11,5 kg. Nawet jak mu założysz opony 28 mm to będzie ważył w pobliżu 11kg. No i w rowerze typu gravel będziesz miał korbę gravel i kasetę gravel. Do jazdy samemu we własnym zakresie w pełni wystarczająca. Ale jakbyś pojechał na ustawkę to z wiatrem często się tam jedzie 50 km/h i przełożeń może zabraknąć. No i po płaskim kaseta typu gravel/mtb jest beznadziejna. Po płaskim najlepsza jest kaseta szosowa typu 12-25, ściśle upakowana i korba 52 a nie 46. Przełożenie 46x12 przy kadencji 90, typowej dla szosy daje prędkość 43 km/h. Przełożenie 52x12 49 km/h. Kaset przekładał w kółko nie będziesz. Musiałbyś chociaż kupić inne tylne koło. Więc musisz przemyśleć gdzie będzie się odbywało 90% Twoich jazd i pod nie dobrać rower. Ponieważ u mnie podczas jazdy rowerem szosowym szutry i gruntówki nigdy nie przekraczały 2% (prowadziłem kiedyś skrupulatny dzienniczek) to uznałem że i tak po nich rowerem szosowym, nawet na szerokich oponach nie będę jeździł. I była to dobra decyzja. Próbowałem parę razy przejechać gravelem po Kampinosie. Tragedia. Rower ze sztywnym widelcem kompletnie nie nadaje się na korzenie ani na dziurawe gruntówki ani na zjazdy w terenie na baranku chocby nie wiem jak marketing udowadniał że jest inaczej. Jedyne co robi lepiej niż szosa to jazda po gładkich szutrach i gładkich gruntówkach. Znasz takie tereny u nas? Bo ja nie. Moi koledzy co kupili gravele, którzy już każdym rodzajem kolarstwa się znudzili jeżdżą nimi po polach uprawnych na zachód od Warszawy albo po wale przeciwpowodziowym przez Łomianki do Nowego Dworu. Widoki beznadziejne, podobnie jak beznadziejna jest przyjemność z takiej jazdy. Co innego jakbyś mieszkał w Toskanii lub USA. Ja z kolei robiłem wypady w Góry Świętokrzyskie, 2h drogi samochodem gdzie są świetne szosy do jazdy, w Tatry, Bieszczady, Pieniny, Karkonosze czy Alpy na mojej szosie. I jazda nią tam to była bajka. Nigdy też nie miałem problemu z powodu braku hamulców tarczowych. Jak pada deszcz to po prostu jedziesz wolniej i ostrożniej. Więc po cholerę mi tarcze w szosie?
-
Z mojej praktyki kupowania różnych rowerów to rowery dzielą się na terenowe i asfaltowe. Nie ma rowerów do wszystkiego. Jestem totalnie odporny na ten gravelowy marketing, mimo posiadania zbliżonego roweru przerobionego z przełajówki na oponach 42 mm. Jeżdżę nim jak muszę oszczędzając szosę zimą albo biorąc go na wyjazd nad jezioro. Nie wiem za jakie grzechy ktoś chciałby nim uprawiać masochizm po gruntówkach. Ale teraz taka moda. Mój rower waży trochę ponad 10 kg. Jeździ się wygodnie, dzięki oponom 42 mm. Jakbym wsadził 38 mm to by pewnie nie było by dużej różnicy. Ale na 35 mm nie było już żadnej przyjemności z jazdy w terenie. Próbowałem. Więc sugeruję że jak chcesz poczuć tę lekkość i prędkość to kup rower szosowy. I nie na grubych oponach. Tylko na szosowych. I trzymaj się asfaltów. Po okazjonalnej gruntówce przejedziesz. Po żadnych błotach i piachach nie. A jak kupisz gravela lub road plus to oczywiście po tym wszystkim da się przejechać ale nie będzie lekkości i szybkości. Chyba że założysz wąskie, szosowe opony i raczej żeby wtedy nie był z alu tylko z karbonu. Jaki rower kupić za 5-7k? Używany Spec Roubaix lub Trek Domane w karbonie jeśli szosa Nowy Merida Silex w alu na GRX 400 jeśli nowy gravel Spec Diverge E5 lub Spec E5 jeśli używka gravel lub przełaj. Cruxa łatwo przerobić na gravela, takiego używam Za słowo gravel doliczyć zwykle 2k, za słowo tarcze, następne 2k. Ogólnie zależy jakie masz tereny do jazdy i gdzie mieszkasz.
-
[do 15000 zł] wygodny i lekki FULL do lasu
jajacek odpowiedział(a) na bikewaw66 temat w Jaki rower kupić do X złotych?
Ja to bym dołożył i takiego kupił: https://www.olx.pl/d/oferta/specialized-epic-evo-2019-roz-m-CID767-IDOP1v0.html#bf7d2f9eb1 Jak z Jeleniej Góry to pewnie serwisowany w Caramello Bike. Można podpytać jaki stan. -
[do 15000 zł] wygodny i lekki FULL do lasu
jajacek odpowiedział(a) na bikewaw66 temat w Jaki rower kupić do X złotych?
130-140 skoku? A to będzie użytkowany głównie w górach? Bo po Kampinosie taki skok ma znikomy sens jeśli jesteś w Warszawy. Canyon ogólnie jakość słaba. Na stronie Canyona Neuron 7 to 14,77 kg bez pedałów. Lekki nie jest. W moich kategoriach to krowa. Ostatnio testowałem ważącego 10,5 kg. Specialized Epic Evo Expert. Ale to nie te pieniądze. Full za 15k to przy obecnych cenach za dużo nie można wymagać. Rama alu do rekreacji może być. Przy intensywnej eksploatacji i to jeszcze z Canyona to pewnie za długo nie pożyje. Wszystkie alu Canyona które mieli koledzy się połamały. Natomiast... Amor bardzo dobry Napęd dobry Hamulce dobre Koła jakaś bida z nędzą Można kupić i jeździć i polować na jakąś dobrą ramę i zrobić potem przekładkę. Te koła do rekreacji są ok. Ale jazda na tej krowie to będzie zapewne komfort jak na kanapie ale do przodu to to chyba będzie ledwo jechać. Pożyczyłem kiedyś fulla enduro i właśnie takie miałem odczucia. -
Jaki napęd wybrać NX czy DEORE.
jajacek odpowiedział(a) na mariaN temat w Części i akcesoria rowerowe
Wszystko co wcześniej napisałem potwierdza się w długoterminowym review XT po ok. 4000 km: https://bikepacking.com/gear/12-speed-shimano-xt-review/ -
Jaki napęd wybrać NX czy DEORE.
jajacek odpowiedział(a) na mariaN temat w Części i akcesoria rowerowe
Nie zamierzam się tu definitywnie wypowiadać bo ani nie jestem mechanikiem ani nie posiadam napędu NX. Posiadam natomiast GX. I jest to kwestia indywidualnych upodobań który się komu podoba bardziej. Mamy do czynienia regularnie z 3 mechanikami. Jeden z nich ściga się intensywnie i w zasadzie staje na podium największych imprez amatorskich w niemal każdym starcie. Drugi jeździ sobie przyjemnościowo na enduro i podobnych po górach. Trzeci serwisuje setki rowerów z których chyba 75% to mtb. Jeździ też na weekendowe wyjazdy do bike parków, które organizuje dla klientów i swojego personelu CozmoBike. Opinie pochodzą od nich. Dwóch z nich woli Sram, jeden woli Shimano. Ja mając GX i mój miks XT/XTR wolę XT/XTR. GX jest dla mnie jakiś taki "plastikowaty". Zawsze się obawiam że jak depnę ostro to coś się urwie. No i Shimano działa szybciej plus można zmieniać przełożenia zarówno różnymi palcami i jechać przez pół kasety jednym wciśnięciem manetki. Wygląda też lepiej niż GX. Zagraniczne review podkreśla to o czym mówił mój kolega mechanik: "The shifting on the GX 12-speed isn’t quite as smooth as the 11-speed, or the more premium models, but it is one of the cheapest options available. Any mountain biker that wants a single-ring drivetrain, high-performance groupset, at a budget cost should take a look at the GX. When it comes to the GX or the XT, my preference lies slightly towards the XT, purely for the extra performance it brings and reduction in weight (since the arrival of the 12-speed). The GX is the cheaper option but if smoother shifting and the look of your bike are important, Shimano wins. Both options, however, are extremely reliable and durable for most types of mountain biking and could be used for touring, commuting or cyclocross." -
Jaki napęd wybrać NX czy DEORE.
jajacek odpowiedział(a) na mariaN temat w Części i akcesoria rowerowe
Awaryjność sama z siebie jest znikoma. Długowieczność raczej po stronie Shimano. -
Jaki napęd wybrać NX czy DEORE.
jajacek odpowiedział(a) na mariaN temat w Części i akcesoria rowerowe
Jak jeździsz w środku kasety to masz lepszą linię łańcucha. W związku z tym mniej jeździsz na przekosach a tym samym mniej eksploatujesz i łańcuch i koronki ścinane pod kątem. Nieustająco polecam te artykuły: http://uzurpator.com.pl/new_blog/documents/Nie_lubie_1xX.html#:~:text=Z natury 1xX oczekuje się,z jazdy na nim przyzwyczajenia. http://uzurpator.com.pl/new_blog/documents/Wciaz_nie_lubie_1xX.html http://uzurpator.com.pl/new_blog/documents/Zakres_przecietny.html#:~:text=Zakres przeciętny%2C to przełożenia na,wpływem sił (((wiadomych))). Czemu mam porównywać Deore do Deore? Autor wątku pyta o wybór między NX Eagle i Deore. Nawet jak wybierzemy Deore 12x to eksploatacja będzie tańsza. NX nie ma za dobrej opinii wśród mechaników. Narzekają na przerzutkę. Z kolei mój mechanik, obecnie specjalista pracujący w Giant Polska a wcześniej w naszych czołowych serwisach i jeżdżący po trasach enduro, mówi że GX 1x11 był znacząco lepszy eksploatacyjnie niż GX Eagle z którym są problemy. I że Sram nieustająco ma problem z tolerancją pracy w trudnych warunkach. Minimalne wygięcie haka czy wózka przerzutki, które często się zdarza powoduje że cały napęd zaczyna bardzo źle pracować. Shimano jest znacząco bardziej odporne. Natomiast szybciej zabija się błotem. OFF TOPIC Ogólnie mam do Sram coraz mniej przekonania. Mamy nieszczęście mieć Sram eTap 2x11 w rowerze czasowym młodego. Ten napęd, jego kultura pracy i zastosowane rozwiązania techniczne to jeden wielki dramat. Zero problemów z Shimano Di2 przez 4 lata w dwóch rowerach. Dramatycznie lepsza kultura pracy. Żadne przerzutki w przeciwieństwie do Sram, kosztujące dwa razy tyle co Shimano nie padły same z siebie "bo tak".