Skocz do zawartości

pepe

Użytkownicy
  • Postów

    1 423
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pepe

  1. Raczej spoko propozycje. Możesz też popatrzeć na troszkę inny segment, czyli fitness / cross. To jest prawie to samo co trekking. Różnią się tym, że nie mają osprzętu : bagażnik, lampki na dynamo, błotniki. Pozycja za kierownicą jet też bardziej sportowa, widelec często sztywny zamiast amortyzatora (choć nie zawsze). Ta więc jeśli nie planujesz długich jazd nocą (prądnica w przedniej piaście w podlinkowanych) i jazdy z sakwami i ma to być głównie asfalt, to popatrzył bym też na modele cross/fitness. Np, w przypadku firmy Kross : https://traperek.pl/evado-7-0-2018 . Zyskasz mniejszą wagę, cena też będzie pewnie trochę niższa, pozycja za kierownicą trochę bardziej sportowa. Bagażnik, błotniki, itp można dokupić w miarę potrzeb.
  2. Odnośnie amortyzatora z przodu:do pracy jeżdżę rowerem typu cross, wcześniej miałem jakiś tani amortyzator, który po kilku latach działał dość słabo.Zmieniłem na aluminiowy, jak dla mnie na asfalcie jest znacznie lepiej, W lekkim terenie też daje radę.Czyli do zastosowań które wymieniłeś, raczej wybrałbym sztywny widelec. Przedział cenowy który podałeś jest wg mnie optymalny. Piszesz że ma posłużyć przynajmniej 5 lat ? Dobrze traktowany (dobrze serwisowany) wytrzyma znacznie więcej. Mojego Treka 7200 kupiłem jakieś 15 lat temu i zasuwam nim do tej pory. Od 2 lat codziennie do pracy łącznie z zimą. Zabrałem go też w tym roku na tygodniowy wyjazd do Norwegii, gdzie nie miał łatwo: ciężkie sakwy plus często szutrowe górskie drogi. Wszystko działa jak trzeba, nie za bardzo jest wymówka żeby kupować coś nowego :) . Oczywiście bardzo istotny jest regularny serwis, części takie jak łańcuch, kaseta, klocki hamulcowe, opony, itp. trzeba wymieniać, ale sam rower dobrej marki jest w stanie wytrzymać naprawdę wiele. Z marek rowerów polecam to co sam od wielu lat używam, czyli Trek i Cube (mam drugi rower MTB Cube LTD do jazdy po lasach). Ewentualnie inne sprawdzone marki, nie piszę jakie, bo nie mam doświadczeń w ich użytkowaniu.
  3. Rowery trekkingowe są bardzo uniwersalne, a przy tym niedrogie i w zakupie i w serwisowaniu, tak więc jeżeli ograniczysz się do tego segmentu, a ma to być pierwszy rower i nie planujesz jakieś ekstremalnej jazdy, to nie będzie zły wybór. Podaj linki do konkretnych modeli które ci się podobają, to będzie można coś podpowiedzieć więcej.
  4. Ewentualnie może być konieczne centrowanie koła. Można podstawić pod koło białą kratkę i obserwować ustawienie klocków po zakręceniu kołem, jeżeli koło jest krzywe (wymaga centrowania), klocek będzie się zbliżał i oddalał od tarczy podczas kręcenia. (Ewentualnie tarcza może być krzywa, ale pewnie raczej koło)
  5. Być może musisz też wymienić kasetę. Miałem podobne objawy po wymianie łańcucha. Ze starym było ok, z nowym przeskakiwało. Najlepiej wymieniać jednocześnie i łańcuch i kasetę. Prawdopodobnie kaseta jest już znacznie zużyta, możesz to sprawdzić oglądając zęby, jeżeli mają ostre końce, to do wymiany. Do sprawdzenia jeszcze sama przerzutka, czy dobrze wyregulowana (naprężenie linki), czy hak nie jest skrzywiony. Mogą też być wyrobione kółka przerzutki, zęby tych kółek też nie powinny być ostre.
  6. Jak rower jest nowy, to jest dość typowa przypadłość, pewnie linka się trochę wydłużyła. Najlepiej naucz się sam regulować, nie jest to trudne, wystarczy pokręcić śrubą baryłkową przy manetce. Poradniki są na youtubie.
  7. Będzie problem. Magnes jest montowany na standardową szprychę (na wcisk plus wsuwany zacisk). Na takim kole jak w tej Indianie też się pewnie da ten magnesik przyczepić, ale już nie w ten sposób co standardowo. Trzeba będzie kombinować. Jakąś opaską zaciskową, gumką, klejem, itp. Nie ma pewności czy to będzie trwałe.
  8. Możesz też zerknąć tutaj : https://www.forumrowerowe.org/topic/223731-nap%C4%99d-co%C5%9B-strzela-co%C5%9B-strzyka/ W tym przypadku winowajcą była zbyt długa śruba od prowadnicy linek pod suportem.
  9. Cześć, Chodzi o ty, żeby gwint się nie zapiekł. Ja używam albo smaru do łożysk, albo smaru miedziowego.Jest też specjalny Shimano przeciw zapieczeniu. Ten co masz też powinien wystarczyć. W razie czego warto kontrolnie raz na rok odkręcić pedały, w połączeniu z przesmarowaniem gwintu da to praktycznie pewność że gwint się nie zapiecze. Jak nie dasz smaru, to już po dwóch latach może się okazać że już pedałów nie odkręcisz (przynajmniej zwykłym kluczem)..
  10. Nie wiem czy i mechanizmu korbowego nie będziesz musiał zmieniać przypadkiem? Jeżeli ten co masz obecnie jest dostosowany do szerszego łańcucha 7 rzędowego, to czy będzie działać z węższym 9 rzędowym.
  11. Mam takie, kupiłem jakieś 2 lata temu, na pewno poprawiają widoczność, jak się poświeci z boku, to wyraźnie je widać. Minus jest taki, że chyba ze dwie odpadły. Warto się upewnić że jednak sam nie oślepiasz, większość lampek rowerowych nie ma odcięcia strumienia światła od góry i nawet jak są ustawione lekko w dół, potrafią oślepiać. Warto samemu sprawdzić, oprzeć o coś rower i zobaczyć na ile nisko trzeba skierować lampkę, żeby nie oślepiała. Ja tej lampki z którą jeżdżę w terenie nie używam na drogach publicznych. Nawet ustawiona na minimum mocy i skierowana w dół jeszcze oślepia. A ustawienie jej żeby świeciła tuż przed przednim kołem też nie ma sensu, bo wtedy z kolei nie oświetla drogi..
  12. Ja mam 174, noga zdaje się 79, MTB 29er (Cube), rama 17 cali jest w sam raz (miałem wybór pomiędzy 17 i 19, ten drugi był za duży).
  13. No faktycznie, jak masz po drodze blokowiska, to trochę gorzej. Co do dzików, to ja nie muszę nigdzie wyjeżdżać żeby je spotkać. Zdjęcie poniżej zrobiłem z okna, widoczny płotek naszego osiedla :) Dziki spotykałem też wiele razy w trakcie jazdy i nic się złego nie działo, wystarczy się do nich nie zbliżać. Raz nawet gdy przedzierałem się (bez sensu zresztą) przez jakieś chaszcze, natrafiłem na całą rodzinę dzików z młodymi. Prawdopodobnie wypoczywały w tej gęstwinie, bo to było jedno z nielicznych miejsc nad Wisłą, gdzie się ludzie nie kręcili. Jak mnie zobaczyły, rzuciły się do ucieczki. Poczekałem aż się oddalą i pojechałem dalej.
  14. Wygląda jakby to nie było zadrapanie tylko wgniecenie, a to już jest problem. (Widzę zresztą, że sam sprzedawca o tym pisze). Może jemu to nie przeszkadza, ale chyba nie chciałbyś, żeby w trakcie ostrej jazdy rurka się złamała ? Ta rurka stanowi chyba część ramy, choć nie jestem pewien czy tak jest w rowerze z tylnym zawieszeniem. Jeżeli tak, to nie ma szans na naprawę. Ja bym z takim uszkodzeniem nie jeździł dla własnego bezpieczeństwa. Poza tym , to jest jak widzę licytacja, cena obecnie 3000, a jeszcze 6 dni do końca. Jak się zafiksujesz na kupno, to może się skończyć na dużo wyższej cenie w ostatnich minutach licytacji, jak to zwykle bywa.
  15. Nie, nie kończyła się. Jeszcze spory zapas jest przy kolorze pomarańczowym, mam to już przetestowane. Faktem jednak jest, że jak jest poniżej zera, to akumulatorki trochę słabiej trzymają, trzeba to uwzględniać. Dodatkowo zabieram inną małą lampkę, w razie awarii głównej wystarczy na powrót do domu.
  16. No właśnie wbrew obiegowym opinią najniebezpieczniej jest w skupiskach ludzkich. Widziałaś żeby kibole pętali się po lasach ? Raczej nie, wolą jakieś puby, okolice stadionu, itp. (Nie mówię o ustawce, ale to pewnie z daleka byłoby słychać) Miałem podobne obawy przed pierwszym samotnym noclegiem w namiocie i przekopałem masę tematów w Internecie. I własnie ludzie którzy już trochę pobiwakowali na dziko, pisali, że nie ma się czego bać. Trzeba tylko unikać miejsc gdzie kręcą się ludzie (niestety), czyli np. nie rozkładać się z namiotem blisko wsi. W nocy nikomu się nie chce pałętać po różnych dzikich terenach. W przypadku zwierząt, to one same są mocno wystraszone przez myśliwych. Same nie atakują, tylko uciekają przed każdym człowiekiem, smutne, ale tak jest. No ok, strach trochę mimo wszystko jest (szczególnie przy pierwszych wypadach, potem już nie), ale jak pięknie za to :) A ryzyko to jest większe jak się przez ulicę przechodzi, tylko że jest to ryzyko oswojone :)
  17. Jacek, chyba chodzi Ci raczej o kurtki przeciwdeszczowe, nie o softshelle. Toż ta kurtka w której jeździ Cezary Zamana przez samego producenta jest nazywana Softshellem. A on chyba nie jeździ spacerowo ? Trochę się interesowałem tematem Softshelli, wg definicji jest to materiał bez membrany, czyli właśnie dobrze oddychający. Każda membrana, wbrew obiegowym opiniom oddycha gorzej niż zwykła przeciętna tkanina. Membrana nie jest niczym innym jak folią z dziurkami bardzo gęsto rozmieszczonymi, tak żeby blokować wodę lub wiatr, a nie blokowąć pary wodnej. Jej oddychalność jest zawsze mniej lub bardziej ograniczona, a zaletą jest tylko to że jest wodoodporna, ewentualnie wiatroodporna. Oczywiście jeżeli producent wyprodukuje jakiś tani badziew z jakąś pseudo membraną i powie, że to jest sofshell, to nikt mu nie zabroni i takie coś faktycznie będzie słabe.
  18. Natłukłem już 160 postów, a nie zacząłem żadnego nowego tematu, tylko się wymądrzam w innych wątkach :), to może taki temat : Odkryłem w tym roku uroki jazdy nocą w terenie. Wcześniej jakoś mentalnie coś mnie powstrzymywało. Podobnie jak jeszcze wcześniej jazda zimą. Teraz już jeżdżę po zmroku, szczególnie zimą nie jest to trudne, gdy ciemno robi się już koło 16:00. Poniżej kilka zdjęć z dzisiejszej wycieczki nad Wisłą: Początek wycieczki, ścieżka wzdłuż Wisły, fajnie, cisza spokój, żadnych spacerowiczów (trudno się raczej dziwić). Ścieżka fajnie zmrożona, normalnie to jest tu błoto po osie jak popada. Tutaj pojawiła się niespodzianka. Wcześniej tej wody tu nie było, można było przejechać Nie ryzykowałem przeprawy, bo to jednak zima i powrót w mokrych butach, mógłby być niezbyt fajny, kilka kilometrów dalej znalazła się jednak "kładeczka": A tu już widać światła miasta (Wał Miedzeszyński): Zachęcam do takich wycieczek. Ten wypad zajął mi 1,5 godziny, czyli praktycznie każdego dnia można sobie zorganizować. Ja mam o tyle dobrze, że do Wisły mam kilka kilometrów od domu. Ale jak ktoś nie mieszka w ścisłym centrum miasta, to raczej nie powinno być problemu ze znalezieniem fajnych miejsc trochę oddalonych od cywilizacji. Plus jazdy po zmroku jest taki, że nikt nam kompletnie nie przeszkadza. Ta sama trasa w lecie w dzień najeżona jest różnymi spacerowiczami, wędkarzami, zakochanymi parami, szalonymi rowerzystami itp. Trzeba naprawdę uważać, żeby na kogoś nie najechać. Jak jest ciemno to cała trasa jest tylko dla mnie. Dodatkowy plus jest taki, że wszystko wygląda zupełnie inaczej niż w dzień. Ja dla mnie jest to odkrywanie kolejnych smaków rowerowego hobby. Polecam spróbować, Jak ktoś ma jakieś pomysły, porady, pytania, dotyczące jazdy po zmroku w terenie, to zachęcam do komentowania.
  19. Czyżby to była ta kurtka ? : http://tristyle.pl/pl/p/SISU-kurtka-rowerowa-zimowa-membrana-Soft-Shell/54 Ciekawe swoją droga co to za membrana tam jest,bo nie napisali. Typowy softshell jest bez membrany w odróżnieniu od hardshell, który mam membranę (https://pl.wikipedia.org/wiki/Soft_shell) . Chociaż jak widać część producentów traktuje te definicje dość swobodnie
  20. Chyba odrobinę za wysoko. albo ma za mały ten kask :) Większość rozwiązań o których mówi ma sens, z tym, że ja np. nie używam obcisłych spodni, bo nie lubię. Może na szosie jest faktycznie wygodniej w takich rajtuzach, ale na mtb można spokojnie w luźnych jeździć. I membrana też wcale nie jest niezbędna w przypadku spodni przy niższych temperaturach. Mówi też o zakrywaniu ust kominem. Jak dla mnie to się nie sprawdza, Materiał robi się wilgotny i oblepia twarz, masakra. W ogóle komin naciągnięty na głowę, też nie za dobrze leży, widać na filmie jak Cezaremu zniekształciła się twarz ja go naciągnął :) Lepiej sprawdza się kominiarka, taka w której usta i nos nie są zasłonięte. Najlepsza jaką mam jest z oryginalnego Windstoppera (mam taką : https://www.multanex.pl/pl/p/Kominiarka-Kama-DW25-WS-Windstopper-Soft-Shell-black-L/13341, kupiłem za połowę tej ceny, w promocji) . Ewentualnie można też założyć maskę przeciwsmogowa lub neoprenowa na usta i nos.
  21. To że kurtka nie membrany, nie oznacza że nie oddycha. Istotne jest jescze, z jakiego materiału jest zrobiona. Kurtki przeciwdeszczowe : Jeżeli jest to materiał wodoodporny, to faktycznie nie oddycha, tego typu kurtka nadaje się tylko do awaryjnego użytku w czasie deszczu, nie do normalnej jazdy, przykład : https://www.decathlon.pl/kurtka-przeciwdeszczowa-na-rower-mska-100-id_8315313.html. W droższych modelach stosowane są membrany wodoodporne typu Goretex, co wcale jeszcze nie oznacza że kurtka taka ma świetną oddychalność, niekoniecznie. Z reguły będzie gorzej oddychać niż kurtka przeciwwiatrowa. Wg mnie kurtki przeciwdeszczowe, czy bez membrany czy z membraną nie nadają się do instensywnej jazdy na rowerze. Kurtki przeciwwiatrowe: Są też kurtki bez membrany, wiatroodporne ale nie wodoodporne. Przykład : http://endurastore.pl/kurtka_pakajak_ii_2018,22,572.html. Tego typu model nie jest wooodporny, przemoknie na deszczu. Oddychalność powinna być jednak znacznie lepsza niż typowych kurtek przeciwdeszczowych. Piszę "powinna być" , bo dużo zależy od producenta i konkretnego modelu. W droższych modelach stosowane są membrany przeciwwiatrowe np. Windstopper lub podobne. Kurtki tego typu dobrze sprawdzają się przy intensywnej jeździe. Choć trzeba trafić na dobry model. Tania kurtka tego typu pomimo że nie będzie wodoodporna, może też mieć słabą oddychalność. (Mam taką niestety, jakiś niski model Castelli kupiony w Skiteamie, wisi w szafie nieużywana, jedyną jej zaleta było to, że była tania).
  22. To nie tak jak myślisz :) Są kurtki, w których można jeździć spokojnie w temperaturze do +20 stopni. Mam obecnie dwie jedną z Windstopperem, o której pisałem wcześniej, jest cienka, zero ocieplenia zakres temperatur jak dla mnie 0-15 stopni, w zależnosci od tego co się założy pod nią, to jest taka kurtka jesienno/wiosenna + lekka zima (jak obecnie). Drugą kurtkę mam letnią, jest to stary model Specialized. Bardzo cienka, elastyczna i nieprzepuszczająca wiatru, bez membrany. Jest tak cienka, że po zwinięciu mieści się do tylnej kieszonki kurtki. Mega udany zakup, używam jej głównie w lecie, jak zrobi się odrobinę za chłodno na krótki rękaw. Mam ją już z 10 lat (a może i 15) i używam każdego lata + trochę jesieni, warto czasami coś odrobinę droższego kupić :)
  23. Trudne pytania :) Widziałem, że na tym forum są goście trochę bardziej zorientowani w temacie, może tam zapytaj : https://www.forumrowerowe.org/forum/25-nap%C4%99d-rowerowy/
  24. Niekoniecznie Windstopper zamiast Softshella. Ważne żeby kurtka była wiatroodporna. Niektóre softshelle są, inne nie. Kupiłem kiedyś tani softshell Hi-Tec w GoSporcie. O ile jeszcze do trekkingu jest w miarę ok, to na rowerze totalna porażka, przewiewa go momentalnie. Teraz użytkuje kurtkę Gore Bike Wear Element Windstopper Active Shell (kupiłem w dość atrakcyjnej cenie na wyprzedaży). Zakładam ją jak jest powyżej 0 stopni. Ten model nie ma żadnego ocieplenia. Są też takie z ociepleniem + Windstopper. ale raczej na niższe temperatury.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...