Skocz do zawartości

unavailable

Użytkownicy
  • Postów

    3 080
  • Dołączył

Treść opublikowana przez unavailable

  1. Zdecydowanie jakiś 29er, ale niestety w tej cenie także nie mam pojęcia, co jest warte uwagi. Poczekaj bodajże do poniedziałku na użytkownika @jajacek - teraz siedzi na zawodach, ale jak wróci na pewno da Ci wartą czekania radę :)
  2. Decathlon ma jeszcze tę przewagę, że jak pęknie na takim hopku (czy nawet krawężniku) rama, jest duża szansa, że wymienią bez wielkich przepraw. W sumie czasem żałuję, że nie sprzedają samych ram lub framesetów.
  3. Jeśli masz do wyboru w tej samej cenie rower rocznik 2015 z zajechanym napędem Alivio, w którym na dobrą sprawę zostanie tylko rama oraz rocznik 2010 z w miarę nowymi oponami i linkami, średnio jeżdżony, ale na Tourney'u, to który z nich jest według Ciebie wart zakupu? Tak poza tym w 15-letnich rowerach zostało wszystko fabrycznie od nowości? Jeśli tak, to i tak trzeba wymienić. Jeśli nie, to na co komu specyfikacja?
  4. Okej, mój błąd z tym wolnobiegiem - zasugerowałam się liczbą biegów, a nie modelem :) Nie twierdzę w żadnym razie, że takie rowery nadają się wyłącznie do sklepu po bułki. Na mieszance Tourney'a oraz SIS (:p) zrobiłyśmy z siostrą także ponad 10 tysięcy kilometrów (najpierw tak do ok. 7-8k ja, potem ona). W tym też wyjazdy z sakwami (pewnie nie takimi, jak do Chorwacji, ale zawsze coś to było). Teraz oddałam rower znajomej za free, tylko za jej kasę wymieniłam jej koła, kupiłam kasetę i nowe hamulce. I dalej go zajeżdża. Tak że oczywiście, że się da. Jako ciekawostkę dodam, że da się nawet pojechać na składaku - mój wychowawca z podstawówki na Wigrach pojechał do Włoch, gdzie kupił pierwszy rower tak zwany górski ;) Tylko tak, jak piszesz - są nieco wygodniejsze rozwiązania (lżejsze, więcej biegów). Nie przeczę, że Unibike ma lepszy lakier czy wygodniejsze gripy. Bardziej chodzi mi o to, że mając lat 16, kupuje się rower nie na całe życie, nie pod rozbudowę i nie pod sakwy. Przede wszystkim nie wierzę, że chłopak nie urośnie i wtedy nawet super rama zda się mu na nic, a wszystkiego w przyszłości pozbędzie się za taki sam bezcen. Jeśli miałabym zatem przekraczać budżet i wywalać 1500, kupiłabym Lazaro na maszynowych łożyskach i pełnym Alivio. Jeśli natomiast taki Unibike kosztowałby ok. 1300zł, to już rozważałabym go całkiem serio. Zresztą w tym roku koleżanka, która jeździła dotychczas bodajże na Kellysie (na pewno jakiś markowy i drogi, bo u nich w domu innych się nie kupuje ;)), tyle że kilkuletnim i należącym do jej mamy, postanowiła kupić własny. Miałam do sprzedania właśnie mojego Spartacusa (Cross 4). Odkąd go ma, twierdzi, że lepszego roweru w życiu nie miała, a jej Endomondo zdaje się to potwierdzać, bo miała w założeniu jeździć może w sumie 200km (dwieście - to nie literówka :p) w całe wakacje, a jeszcze w kwietniu i maju przekroczyła ten dystans, kupiła sobie kask, rowery dzieciom, bagażnik na hak i jak tylko ma możliwość, to wyciąga je gdzieś w plener na przejażdżki. Z drugiej strony można powiedzieć też tak - cokolwiek kupi się w tej cenie, 2-3 lata na pewno posłuży. Na dobrą sprawę można by zatem nawet zejść z ceny, bo Tourney i wolnobiegi mają tę niewątpliwą zaletę, że jeździ się na nich do zajechania całego napędu, a potem wymienia hurtem. Nie ironizuję w tym miejscu, tylko serio rozważam taką opcję. Nie dalej jak wczoraj rano przy śniadaniu dyskutowałam z siostrą, że jakbym miała teraz dojeżdżać po mieście np. 5-10km do pracy, w życiu nie kupiłabym tak, jak niektórzy pytający na tym forum - wygodnego roweru za 2-3 tysiące. Wybrałabym coś na pełnym Tourney'u (może również rozważyłbym tego Prime'a z uwagi na kasetę), bo droższego szkoda byłoby mi trzymać pod chmurką, czyścić albo wozić jakieś kagańce i łańcuchy, żeby nikt mi nie zajumał. Tak że wszystko zależy od potrzeb i oczekiwań. No, to żeśmy koledze ułatwili wybór :p Przynajmniej ja. Bo Ty, jak rozumiem, jesteś za tym Unibikiem? :)
  5. Bardzo bym chciała, ale nie umiem wróżyć ze zdjęć. Musiałabym oba rowery zobaczyć i się na nich przejechać.
  6. Trochę mnie dziwi Twoje uzasadnienie - polecać markę na podstawie modeli prawie dwukrotnie droższych? To tak, jakby polecać najtańszego Speca, bo to Spec. Akurat co do Vipera GTS również go gorąco polecam w wielu tematach, no ale nie rower za 1500zł na wolnobiegu, bo uważam, że to zdzierstwo.
  7. A jak my Ci ze zdjęć wywróżymy, jaki jest stan techniczny takich starych rowerów? Szczególnie, że Spec w ogóle odwrócony napędem do ściany. Trzeba się na obu przejechać i zobaczyć, który jest sprawniejszy. Jednak w tej cenie nie ma się czego wielkiego spodziewać i nie zdziwiłoby mnie, gdyby dużo było do wymiany. Jeśli nie umiesz tego zrobić sam, dojdzie koszt serwisu. Średnio opłacalny biznes.
  8. Ale to, co zrobił FedEx nie jest winą Decathlonu. Chyba że ja coś Cię źle zrozumiałam, bo to też możliwe ;)
  9. Tak? Nic mi takiego w sklepie nie mówili. Musiałam do nich przyjechać po pierwszych 100km i tyle.
  10. Bo ludzie się tak jarają tymi rowerami (powiedziała ta, co kupiła gravela :p), oczekując nie wiadomo czego. A to sobie można oczekiwać większego komfortu niż na szosie, a nie ciut mniejszego niż nawet na Spartacusie :p Zawsze będę twierdzić, że amortyzator to jednak amortyzator, nawet tani (tzn. mówię o poziomie NVX/NCX/XCM, bo tych całkiem najtańszych to nie znam). I druga rzecz, też powtarzana przeze mnie do znudzenia: zawsze jest jakiś kompromis i nie można za nikogo zadecydować. Dla jednego szuter na 30c będzie wart tego, że zasuwa na asfalcie i lekutko mu pod górkę, dla drugiego lepsze duże opory toczenia, ale możliwość wyjechania wszędzie. Ba, te poglądy mogą się zmieniać - gdy przychodziłam na to forum, pisałam w jakimś temacie, że może być i 20kg, byle mieć wszystko. Teraz podnieca mnie każdy kilogram zysku, bo się to przekłada na oszczędność siły.
  11. To zależy, co nazywasz przygodami. Ja też nigdy nie miałam, tylko dawałam im więcej czasu, niż deklarowane. Chciałam również przy tym dodać, że zupełnie inaczej wygląda zamawianie rzeczy ogólnodostępnej, a inaczej tej, która jest na wyprzedaży lub cieszy się średnim zainteresowaniem z uwagi na swoją specyficzność - o ile spodnie rowerowe czy takie łyżki co i rusz ktoś kupuje, o tyle już z oponą do trenażera w środku lata albo rowerem w super małym rozmiarze zaczynają się problemy.
  12. @Bonnum, no właśnie - podejrzewam, że 40-42mm, jakie są w gravelach, niewiele by Ci pomogły. Kompromisów można szukać podczas rekreacji. Ze sportem już niestety jest nieco gorzej.
  13. Unibike jest fajny, ale niekoniecznie ten. Z tym będzie kłopot taki sam, jak z Monterią.
  14. Poszukaj na Allegro Axel Sport z Rzeszowa - kiedyś kupowałam wspomniane wyżej klocki z przesyłką za free ;)
  15. W przypadku Unibike'a kompletnie nie ma do czego dokładać. Szkoda kasy. Teoretycznie taki przegląd jest konieczny. W praktyce nie słyszałam, aby komuś w rowerach Spartacus/Kands/Lazaro pękła rama. Niestety de facto to ona głównie gwarancji podlega, a wszystko inne i tak trzeba naprawiać we własnym zakresie (napęd czy koła). Zobacz na stronie Kandsa, jest tam dystrybutor z Trójmiasta, może on miałby możliwość sprowadzenia takiego roweru. Ewentualnie popatrz na OLX, czy ktoś nie oferuje któregoś z tych rowerów i sobie przymierz (niekoniecznie konkretnego numerku - np. Lazaro może być V1 i V3, Spartacus natomiast 2/3/4). Firmy Monteria nie znam i nie wiem, czy można zaufać. Natomiast nadal jest to rower na wolnobiegu, o czym pisałam Ci w poprzednim poście. Jeśli kiedykolwiek najdzie Cię chęć na więcej niż 7 biegów, będziesz miał spory kłopot (wymiana tylnego koła).
  16. No z tym gravelem i lasami to się tak nie podniecaj - Tribanem też przejdziesz, bo i tak większość zależy od szerokości opon, a że komfortu nawet z tanim crossem nie ma co porównywać, to już inna para kaloszy ;) Jak chcesz trenować i startować, a najwyżej raz tylko na czas przejechać się rekreacyjnie, to ja bym brała Tribana 540. Przede wszystkim gravele są cięższe, co przy ściganiu ma duże znaczenie. Po drugie Triban ma już sam z siebie przyzwoite koła (tak, wiem, tylko Aksium, ale jaki gravel w ogóle ma maszynówki choćby na poziomie Aksiumów?). W razie potrzeby do Tribana upchasz bodajże 35mm, na las powiedzmy, że się da. Spytaj użytkownika @ktokolwiek lub sam poszukaj, co wchodzi do Ultry. Bo jeśli też 35 lub niewiele węższe, to z kolei bralabym ten rower, bo Shimano 105 jest znacznie lepsze od Sory.
  17. Dokładnie uważam tak, jak @dawidm. Akurat Tribana 100 nie polecę, bo od początku nie uważałam go za jakiekolwiek ekwiwalent szosy poza barankiem. Natomiast dopiero boli, jak się wywali na rower tyle, ile nas akurat było stać (najczęściej zresztą to jest i tak zawsze powiększone o co najmniej 10% zakładanego progu), a potem nie ma, że boli i trzeba oddać za pół darmo z takich czy innych przyczyn. Za Tribama zapłaciłam 1700zł, włożyłam w niego może dodatkowe 100zł (raczej nie tyle, chodzi mi o klocki i linki hamulcowe), pojeździłam pół sezonu, zrobiłam około 1500km i sprzedałam za 1400zł. Straciłam 400. Gość od mojego Anyroada kupił rower za 4 tysiące, przejechał 100km, sprzedał mi za 2,5 tysiąca. Stracił półtora za to tylko, aby się przekonać, że nie podoba mu się jazda z barankiem. I takich przypadków widywałam co najmniej kilka na OLX w ostatnim miesiącu (tylko niestety ramy za duże). Szosa to nie jest "udawane MTB", którym byle niedzielny rowerzysta wsiądzie i pojedzie do sklepu. Innymi słowy to nie jest rower dla każdego i w każdy teren, co sami doskonale wiecie. Więc nie ma co wciskać komuś, kto nawet nie wie, czy połknie bakcyla, roweru za ileś tam, bo jest dobry. Już to kiedyś przerabialiśmy - jak się nauczysz jeździć Fiatem 126p to będziesz sobie potem radził, poza tym ucieszy cię każda zmiana na lepsze. Oczywiście, lepiej od razu kupić sobie przysłowiową Yaris i na niej uczyć się jeździć, tylko nie każdego na taki samochód stać i nie każdy takiego potrzebuje. Ale żeby dołożyć łyżkę dziegciu i od razu podnieść argument, którym pewnie zaraz rzuci tu Jacek - sama się zastanawiam, czy jeśli jeździsz złomem, jesteś w stanie zostać rowerowym pasjonatem. Jedni zostaną, inni rzucą. Ta granica jest chyba dość cienka. Mogę co najwyżej powiedzieć, że wcale nie żałuję, że zaczynałam od Kandsa, a potem, że zamiast polecanego przez Was (nawet jeszcze wtedy) Tribana 520, zakupiłam tańszą jego wersję. Dlaczego? Bo i tak bym go teraz nie chciała. Nie zmieniłam Tribana 500, "bo nie Sora, tylko Microshift". Zmieniłam Tribana 500, bo wszystko ;) Bo pozycja, bo sztywność, bo między innymi napęd. Więcej, gdyby był to Triban 520 niestety ta zmiana przyszłaby mi znacznie ciężej, bo o tyle droższy rower, bo jednak Sora, bo szkoda się pozbywać, bo dużo stracę i tak dalej.
  18. Wooow, dobrze, że się dowiedziałeś :d
  19. No niestety, dotyczy to każdej grupy społecznej, która reprezentuje jakikolwiek inny wzorzec niż "mój idealny", wobec którego ustalone zostały wszelkie normy i zasada wszechświata ;) To, czy mówimy o rowerach, wychowaniu dzieci, małżeństwach, kibicowaniu, poglądach politycznych i społecznych, nie ma kompletnie żadnego znaczenia. Ale i tak chyba bardziej doprowadzają mnie do szału hejterzy hejterów, czyli jedyna nieomylna nadrasa, która reprezentuje wszystkie cnoty ze zdrowym rozsądkiem na czele. Bo od Januszów nie wymagam wiele - biedni, bo głupi. Ale jak ktoś ma się za nie wiadomo kogo i przez to czuje się lepszy ze swoim patentem na mądrość i genem apostolstwa, to już niestety jest apokalipsa :( Co gorsza, wszyscy mamy ku temu naturalny pociąg i co i rusz trzeba się pilnować. Ale z tych powodów, które opisałeś, unikam miasta jak ognia. Nie dość, że urzędnicy robią wszystko, by utrudnić poruszanie się, to jeszcze mają cichych (?) sprzymierzeńców w postaci pieszych obywateli.
  20. A ja myślałam zawsze, że właśnie po takim meczu człowiek ma taki wk***, że zasuwa ze znacznie większą energią, niż trwając w błogiej radości z powodu solidnej gry reprezentacji :D Po meczu z Kolumbią pobijesz życiówkę :p Bez kartonu wygląda nawet lepiej ;) Fajny pomykacz. Oby służył jak najdłużej. A co ze starym? P.S. Widzę, że miejscówki do foto masz stałe.
  21. Właśnie aż mnie zatkało takie "chamstwo" wobec tak wzorowo napisanego postu ;) Nie wiem, czy komukolwiek na tym zależy, ale ja bardzo dziękuję za wytłumaczenie :)
  22. Wytrzymałość kół zależy przede wszystkim od... kół i pewnie także wagi użytkownika, a dopiero na końcu od typu roweru. Miałam szosę i mam gravela (właśnie Anyroada 2). Jeździłam tą pierwszą po różnych terenach i nic się nie scentrowało. Natomiast jeśli chodzi o komfort, nie ma co się nagle spodziewać cudów. Pozycja w gravelu jest na pewno wygodniejsza, ale czy rower z oponą 38mm nadaje się w teren, to już bym dyskutowała. Bez wątpienia będzie on szybszy od crossa, a przejechać - jak to Jacek ostatnio zauważył - da się i na Ukrainie, jeśli jesteś odpowiednio zdeterminowany ;) Z drugiej strony w tej cenie cross będzie miał lepszą amortyzację. Zależy więc, co jest dla Ciebie priorytetem. Jeśli chodzi o dopłacanie do 105, to niby do lepszego zawsze warto. Pytanie, czy tego potrzebujesz i czy potem stać Cię na eksploatację. Sora jest połowę tańsza i dla mnie osobiście dwa biegi (tym bardziej jeden) nie są warte takich pieniędzy. A dla normalnego użytkownika bez wyścigowego zacięcia to przerost formy nad treścią.
  23. A Kands Maestro nie kosztuje tyle, co ostatni Unibike? W każdym razie niemal identyczny, jak Maestro jest Spartacus Cross 4.0, kosztuje 1450zł i zamiata wszystkie podlinkowane i niepodlinkowane rowery w tej cenie ;) Natomiast do 1200zł najlepszy wybór to Lazaro Integral V2. W porównaniu do rowerów z Twojej listy Lazaro ma kasetę, co ma kilka zalet. Ponadto wszystkie tamte rowery to taka najniższa półka i niestety co do tego nie ma się co oszukiwać. Oczywiście, Lazaro też jakimś cudem techniki nie jest, ale to całkiem przyzwoity rower do rekreacyjnej jazdy. Przy tym wzroście wydaje mi się, że rama 17", choć biorąc pod uwagę, że na pewno wkrótce urośniesz, rozważałabym większą. Pytanie, czy mama się na taką wpakuje ;)
  24. Jak widać w profilu: Tarnów, Małopolska. Jak coś, pisz na priv.
  25. Dzisiejsza rozmowa znad komórki: - Tak patrzę na te kobity, co na rowerach jeżdżą i tak sobie myślę, że jakbym tyle jeździła, to może też bym tak dobrze wyglądała? - Przecież wiesz, że jak się kask ubierze, to każdy dobrze wygląda. Ty też jak ubierzesz kask to wyglądasz jak te laski z Instagrama. - Wiesz, no może, ale jak ja ubiorę kask, to jakoś brzuch mi się cudownie od tego nie spłaszcza. - To może zły kask kupiłaś? Trzeba było brać droższy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...