Skocz do zawartości

unavailable

Użytkownicy
  • Postów

    3 080
  • Dołączył

Treść opublikowana przez unavailable

  1. Kto ma wiedzieć, ten wie, że temat zamknięty, ale może dopiszę dla potomnych, gdyby akurat ten wątek odkopali. A więc do swoich kół Fulcrum dodaje adaptery, ale nie dodaje jakiejś nakrętki, którą musiałam dokupić osobno. Koło tylne złożono mi w autoryzowanym serwisie Wertykal (pod Krakowem) i dopiero po takiej wizycie i stracie ok. 130zł mogłam cieszyć się z koła przystosowanego pod standard QR 135mm.
  2. Jeśli Cię to pocieszy, kupno "esek" graniczy z takim samym cudem. W dodatku niektórzy producenci są zdania, że ludzie poniżej 165cm nie powinni wsiadać na rowery dla dorosłych ;) Fajny rower, mam nadzieję, że będziesz zadowolony z jazdy. Wrzuć jakieś fotki, jak się prezentuje na żywo :)
  3. Tylko nie wiem, skąd on jest. Poza tym nie pamiętam, aby wyraził kiedykolwiek chęć wspólnej jazdy. Jakkolwiek czysto teoretycznie jest to najzupełniej możliwe ;)
  4. E, Mariusz ostatnio pisał, że ma średnią prędkość niższą niż maratończycy ;)
  5. Z przerzutką przednią nie powinno być problemów - nawet jeśli nie masz otworów, są dostępne adaptery.
  6. No to się, Grzegorz, obejdziemy ze smakiem, bo aż sama byłam ciekawa takiej konstrukcji (która skądinąd na naszą rodzimą średnio wygląda). Trzeba kiedyś Rowerowego na zwiad wysłać :d
  7. 28 cali czy 28mm? ;) Zresztą jedne i drugie będą.
  8. Z tego, co mi wiadomo, problemu nie ma - kaseta 10s jest węższa niż 9s (pod którą masz bębenek), więc wystarczy założyć tzw. podkładkę dystansową, aby się kaseta nie bujała ;) Niestety, nie jestem pewna, jakiej grubości. Wsuwa się ją na bębenek zanim nałożysz na niego kasetę.
  9. A, jeszcze pytanie o bidon! :) Wyjęłam z niego taki biały plastikowy kubeczek, bo wydawał mi się zbędny. Po jego wyjęciu do butelki upchnęłam: cienką kurtkę przeciwdeszczową (lwia część zawartości), szmaciany woreczek z łatkami, papierkiem ściernym i łyżkami z Decathlonu, szmaciany woreczek z kilkoma monetami, krótki grzebyk, multitool Kelly's Stinger 8, średniej wielkości szmatkę oraz batonik Bakal Sport Energy. Wadą bidonu są według mnie bardzo cienkie, giętkie ścianki. Ale może niepotrzebnie się czepiam i będzie służył długo. Tak, jak pisałam - ceny swojej w mojej ocenie był wart.
  10. @NoOnesThere (i nie tylko) - gorąco zapraszam Was wszystkich, ja bardzo chętnie pojeżdżę w towarzystwie, tylko niestety na dzień dzisiejszy jazda ze mną wiąże się z dużymi ograniczeniami dla normalnych szosowców ;) Obecnie moje możliwości na w miarę płaskim (dla Was pewnie płaskim :p) to ok. 30km z prędkością średnią rzędu 22km/h. Pod byle górki zdycham i czasem potrzebuję postoju, by uspokoić tętno, które i tak jest wysokie - dziś na dystansie 25km miałam średnią 172bpm ;) Jeśli tylko się ktoś na to godzi, nie widzę przeszkód :D A jeśli chciałby odwiedzić mnie ktoś jeszcze wolniejszy (są tacy?), to do średniej rzędu 18-20km/h bez szemrania się dostosuję ;) @dawidm, tak jak pisałam, lusterko miałam w Tribanie. Używałam go relatywnie krótko, ale i tak nie umiem sobie obecnie wyobrazić bez niego jazdy. Jest bardzo dyskretne, a przy tym daje niemal nieograniczone możliwości ustawienia we wszystkie strony. Oczywiście z racji wymiarów nie widać całej drogi jak na patelni, ale dla mnie jest wystarczające, aby stwierdzić, czy mogę skręcić w lewo, ominąć bezkarnie studzienkę itp. Na YT jest kilka filmików, jak to wygląda. Jeśli powiększysz, u mnie na zdjęciu też widać, z jakim ustawieniem ja jeżdżę.
  11. A jak dużo serwisujesz rowery? Bo jeśli zawodowo lub pół zawodowo, to oczywiście taki wybór lepszy. Natomiast wśród amatorów chwalimy sobie produkt z Lidla za ok. 200zł.
  12. Jak dołożysz 100zł, masz bezkonkurencyjny w tej cenie Lazaro Integral V3, a za 1449zł podobny Spartacus Cross 4.0. Jeśli mimo wszystko nie jest to dopłacenie możliwe, poszukaj niższych wersji Lazaro/Spartacusa/Kandsa/Vellberga - w budżecie do 1500zł te firmy oferują najlepszy stosunek ceny do jakości.
  13. aktualizacja zbiorcza, czyli GravElle v.1.2 ;) Wstęp: Nareszcie udało nam się kupić z siostrą dla niej rower. Rower był niestety (dla nas niestety) na 105-tce, a 105 droga jest. Tymczasem potrzebujemy dwóch tylnych kół, dwóch kaset i dwóch łańcuchów, aby jeździć sobie na trenażerze. Koszty mogą zwalić z nóg, co boli szczególnie, gdy ma się w domu drugą kasetę 9s, drugi łańcuch 9s oraz komplet kół z bębenkiem pod 9-rzędową kasetę. Wszystko to sprawiło, że podjęłam się - z mojego punktu widzenia - szalonego projektu przekładania napędów miejscami. W tym miejscu serdeczne podziękowania dla Jacka oraz Radka (NoOnesThere) za pomoc merytoryczną oraz wsparcie :) Zwłaszcza dzięki temu drugiemu (znaczy się wsparciu, bo akurat Jackowi i Radkowi dziękuję po równo :P) uwierzyłam, że dam radę i mimo wszystko nie bez obaw, zabrałam się do roboty. Ale zanim napęd, po kolei... Koła: Z kołami przeprawa była nieziemska. Generalnie na dzień dzisiejszy nie polecam albo polecam dla cierpliwych. Najpierw, jak już pisałam, okazało się, że nie ma przejściówki, potem zapłaciłam za nią ponad 100zł w autoryzowanym serwisie (tyle szczęścia, że zrobili od ręki), gdzie przy okazji dowiedziałam się, że w kole jakiejś tam niedostępnej na rynku uszczelki brakuje, a po powrocie do domu i założeniu na miejsce, okazało się, że tylne koło jest lekko przeciągnięte na jedną ze stron. Niby 1-2mm, ale to wystarczyło, aby nowa opona ocierała o tylne widły. Z duszą na ramieniu przeciągnęłam koło na drugą stronę. Na razie jest chyba okej, choć nie wiem, co jeszcze miałoby się zdarzyć w nowych kołach? Szprycha lub obręcz pęknąć podczas pierwszej przejażdżki? Opony: Zakupiłam polecane przez Łukasza Schwalbe CX Comp 700x38c. I tu sprostowanie oraz moje pokajanie - nie wiem naprawdę, jak to się stało, ale okazało się, że te zdjęcia na początku i w ogóle cały mój opis dotyczyły opon... 35c. Czeski błąd, który mógł mnie kosztować dodatkowe przesyłki w obie strony. Na szczęście 38mm jeszcze w tylne widły wchodzi, 40mm podejrzewam, że już niestety nie. Taka krępująca sytuacja... :rolleyes: Co do samych opon, wstępnie jestem zadowolona. Opory toczenia są wprawdzie gorsze niż w Kendach Khan, ale za to Schwalbe są znacznie lżejsze, co jest odczuwalne. Mój niepokój budzą dość cienkie ścianki boczne, ale może niesłusznie. Czas pokaże. Hamulce: Zakupiłam klocki Jagwire oraz tarcze Shimano RT64 (bo były ciut lżejsze i raptem 10zł droższe od najtańszej wersji). Regulacja w teorii jest banalna. W praktyce wychodzi to na dwa razy, to znaczy trudno jest tak ustawić, aby nigdy nic nawet delikatnie nie tarło, jeśli chcę mieć krótki skok klamki. Jeśli idzie o samo hamowanie, to na razie jest pożałowania godne i lepiej się nie rozpędzać. Ale może z czasem hamulce się dotrą i będzie to wyglądało lepiej? Nie mam doświadczenia, więc nie wiem. Napęd: To było największe serwisowe przedsięwzięcie mojego życia ;) Z braku kompatybilności suportów (wprawdzie oba MegaExo, ale w jednym rowerze średnica osi to 19mm, a w drugim 24mm) pozostałam przy starej korbie. Poza tym wymieniłam kasetę, łańcuch, klamkomanetki oraz oczywiście obie przerzutki. Poza łańcuchem wszystko jest z grupy 105 5800, łańcuch natomiast to prawdopodobnie 10-rzędówka (KMC XXSP), które to odkrycie, przyznam, trochę mnie zaskoczyło. Z działania całości jestem średnio zadowolona, ale niespecjalnie się do tej oceny przywiązuję, ponieważ wskutek zamieszania z rowerami oraz ich serwisem ostatni raz jechałam blisko miesiąc temu (!), dokładnie 21 maja. Jeśli do braku formy doliczyć jazdę w słońcu (ponad 30*C) oraz wiatr w twarz, to całkiem możliwe, że mój brak zadowolenia jest nieco przesadzony ;) Poza tym będę jeszcze temat rozkminiać i postaram się wówczas wydać ostateczny werdykt. Jakkolwiek wstępnie wydaje mi się, że zestopniowanie kasety w Sorze było lepsze, natomiast przednia przerzutka działała mniej skokowo (tutaj dwa razy wyrąbałam się boleśnie o siodełko przy zrzucaniu). Przede wszystkim natomiast trudno było mi dziś znaleźć odpowiednie przełożenie - 4-5 najwyższych biegów na kasecie to było za dużo, z kolei przy zejściu z przodu na małą tarczę, mogłabym sobie pedałować do jutra, żeby gdzieś dojechać. Jednym słowem najlepiej byłoby jechać cały czas na przekosie. Trochę mnie to rozczarowało. Dobrze, że za to nie zapłaciłam, bo byłabym bardzo rozczarowana. No dobra, zapłaciłam, ale tak pośrednio, bo i tak któraś z nas musiała na tej 105-tce jeździć. Dodatkowe zakupy: Jak już pisałam, dzięki zakupowi Gianta przez siostrę, dostała mi się karbonowa sztyca. Naprawdę wygodna rzecz! Ponadto zakupiłam sobie pojemnik na narzędzia Elite Byasi rozmiar 750ml. Jakość średnia, ale też cena nieduża (ok. 20zł), więc można przymknąć oko. Zupełnym przypadkiem fantastycznie komponuje mi się z obręczami Fulcrumów ;) Kolejny zakup to lusterko Zefal Spin (poprzednie przy demontażu z Tribana pękło, z czego mają wielką radość moje papużki, które dotychczas nie znały swojego odbicia :P). A skoro przy lusterku jesteśmy, polecam jako dyskretny, ale bardzo przydatny gadżecik. Pozostałe informacje oraz podsumowanie: Korzystając ze zmiany klamek, ustawiłam niżej baranka. W sumie nawet bym jeździła w dolnym chwycie, ale póki nie wyćwiczę mięśni grzbietu i brzucha, to sobie mogę tylko pomarzyć - za duży ciężar opieram na ramionach. Do optymalnego ustawienia klamek nie mogę natomiast dojść. Chyba jednak dam je ciut wyżej, ale to będę eksperymentować z czasem. Generalnie w ogóle zamierzam eksperymentować. Na razie jestem zachwycona ogólnym wyglądem oraz generalnie zadowolona z wagi. Nie jestem niestety w stanie powiedzieć, ile dokładnie spadła, ale na pewno co najmniej kilogram. Jak się kiedyś dorobię wagi bagażowej, to podam tę informację :) Kosztów dla własnego komfortu psychicznego nie podliczam. Upajam się dumą, że dużo zaoszczędziłam na serwisach, a także na różnych drobiazgach typu wykorzystanie poprzednich linek oraz pancerzy czy też założenie starej owijki. A oto jak prezentuje się całość: Teraz "tylko" wyrabiać wreszcie formę i jeździć, żeby się zamortyzowało :)
  14. To mi wyjaśniłeś. No to sobie dalej wszyscy "wy" dyskutujcie :)
  15. Ja już się totalnie pogubiłam w tym temacie. Począwszy od tego, kto to są "wy", którzy "jeździcie", "ustawiacie się" lub "nie macie prawa jazdy", a skończywszy na tym, o co jest dyskusja, skoro prawie wszyscy twierdzą tutaj to samo, tylko podnoszą różne aspekty tego samego problemu. Jak to ogarniacie? (Wy = wszyscy)
  16. Ja też nie polemizuję z kimś, kto nie rozumie ani cytowanych przepisów, ani tego, co napisałam. Wyrywasz sobie z kontekstu zdanie albo podkreślasz fakty, które nie mają znaczenia.Napisałam mniej więcej to, co koledzy wyżej. A co do przepisów, to nikt Ci nie zarzuca, że się z Tobą nie zgadza, tylko, że powołujesz się na złe podpunkty. To tak, jakbyś teraz powiedział, że ktoś, kto zabija, łamie Dekalog, po czym podkreślił ósme przykazanie. I tylko tego się doczepiłam w Twoim wywodzie.
  17. unavailable

    kellys ARC 10

    A może ciut większą podsiodłówkę? Od razu zaznaczam, że polecany Topeak Aero Wedge Pack nawet w rozmiarze Large niespecjalnie jest large ;) Poza tym przepuszcza wilgoć - wystarczy kilka kałuż i już wszystko wewnątrz mokre. Za 2-3 sezony to już się zamortyzuje i nie ma czego żałować. Ból jest, jak w naszym przypadku - kupisz rower w połowie sierpnia, a na początku nowego sezonu po raptem 1kkm orientujesz się, że chyba jednak musi być coś mniejszego ;)
  18. unavailable

    kellys ARC 10

    Kurczę, moja siostra na tyle samo (ja raptem 3-4cm mniej) i na ramie o podobnych rozmiarach nie dawałyśmy na dłuższą metę rady nawet z krótkim mostkiem. Ja głównie z powodu rąk (choć nie tylko), ona kręgosłupa. Zmieniłyśmy teraz na takie o długości górnej rury 525, czyli jakieś 35mm mniej. Choć tak po tym, co różni ludzie piszą, zauważam, że mamy dość wysoko przekrok, a więc przy tym samym wzroście pewnie i tułów nieco krótszy. Ja tych sakw na telefon zdzierżyć nie mogłam - miałam dwie i tak się bujały na boki, kiedy majstrowałam przy nich podczas jazdy, że odesłałam do sklepu i więcej najprawdopodobniej już tego typu nie kupię :D A kolor i w ogóle ogólny look roweru także mi się bardzo podoba. I widoczek malowniczy :)
  19. Wszystko to, co podkreślasz według mnie nie nakazuje jazdy prawym pasem, a jedynie zabrania ruchu pod prąd. Nakaz jazdy możliwie blisko krawężnika określa punkt 4, którego nie podkreśliłeś. Jak zwykle w polskim prawie daje on jednak możliwość interpretacji i w teorii można sie kłócić z policją nawet w sądzie. Czy ma to sens? Nie, nie ma. W praktyce przyjęło się, że jeździ się rowerem blisko krawężnika i koniec. Oczywiście, zapewne są wyjątki, jednak indywidualne i dyskusyjne. Tak więc ogólnie rzecz biorąc w opisanej przez @gaaa3 sytuacji lepiej nie kombinować. W praktyce możliwe (podkreślam: możliwe), że jazda środkowym pasem to rozwiązanie bezpieczniejsze. Nie bardzo wyobrażam sobie, jakby to miało wyglądać, ale rzeczywistość lubi nas zaskakiwać swoimi absurdami :) Jakkolwiek nie wiem, czy bym ryzykowała. Pal sześć mandaty - o rower i zdrowie chodzi.
  20. Bogiem a prawdą w takim lesie-lesie to ja się nawet na crossie męczyłam ;) Ale tak, jak pisze Jacek - jak się człowiek uprze, to i na Ukrainie przejedzie. Fitness ma na pewno tę przewagę nad szosą, że jest lepsza widoczność. Z drugiej strony ja osobiście ten aspekt rozwiązuję klamkami przełajowymi, a na trasę mogę się już na łapach wyłożyć.
  21. unavailable

    kellys ARC 10

    A jak Ci się na Clarisie jeździ? Ja miałam styczność raz i Triban 500 na Microshifcie wydał mi się lepszy. Na fotce wygląda na bardzo wygodny, w tabelce już tak na dwa razy. Jakkolwiek z tego, co widzę, strasznie dużą rozmiarówkę mają. Ja się nawet na S nie łapię :D
  22. Jeśli byłyby na świecie tylko te dwa rowery (a tak chyba jest w Twoim świecie ;)), wzięłabym Krossa. Ładniejszy i lżejszy. Tylko znacznie droższy za właściwie to samo.
  23. A to powyżej to jest zdjęcie z rodzinnego albumu?
  24. U mnie na cmentarzu. Czyli prawdopodobnie wkrótce, bo jeszcze chwila i podetnę sobie żyły z tymi szosami ;) Prawda jest taka, że tym bardziej bezawaryjne i lepszej jakości są rzeczy, im mniej się na nich znasz. Kiedyś jeździłbym na wyciągniętym łańcuchu i turkających łożyskach kulkowych, i byłoby okej. Teraz co kupię nowego, to zaraz wiem, że partactwo. I nie wierzę, że jakbym kupiła coś bardzo, bardzo drogiego, byłoby lepiej - wręcz przeciwnie. Nadal mam Kandsa w piwnicy i od niego nic nie wymagam, prócz tego, by jeździł. Kupując rower wart trzy razy tyle oczekuję jednak jakiejś przyzwoitości.
  25. Właśnie oni tak mi powiedzieli. Tak jak napisałam - naprawią wszystko, ale prowadzą wojenkę z Opolem i na złość wysyłają koła do producenta. W Warszawie może i są ogarnięci, w Tarnowie nie wiedzą, co robić i wciskają, że to złe koła i kupuje się inne. Co kraj, to obyczaj, a jak zawsze na końcu łańcucha pokarmowego klient końcowy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...