Skocz do zawartości

unavailable

Użytkownicy
  • Postów

    3 080
  • Dołączył

Treść opublikowana przez unavailable

  1. Mam jeszcze takie pytanie a propos jednorzędowych korb. Rozumiem, że przy wyższej klasy napędach 1x10 czy 1x11 kosztują one tyle, ile kosztują. Jak jednak szukać korby tego typu, co znajduje się choćby w tanich (ok. 1000zł) skladakach czy w takich rowerach z Deca, które mają z tyłu wolnobieg 7rz. Raczej korb narrow wide tam nie uświadczy - no to co właściwie trzeba kupić, jakby się chciało takie cosik złożyć samemu? Albo wymienić kiedyś korbę. Bo na razie widzę tylko takie za 300-400 lub stricte do singli.
  2. Biorąc Hexagona, wychodzi w zasadzie na to samo, co napisałeś ? Oczywiście "węższa", a nie "wyższa", ale myślę, że to tylko autokorekcyjny chochlik w telefonie autorki - taki sam, jak rower typu "graver" ?
  3. Czy u Was w wersji mobilnej też nie da się usunąć raz wklejonej emotki? ? Cały tekst mogę wykasować backspacem, a emotka i tak przeżyje ?
  4. Nie spotkałam jeszcze gravela z pozycją crossa lub trekkinga - tak jak MTB, zawsze będzie pochylony. Dodatkowo brak amortyzatora ciut jednak tę pozycję obniża. Ja po moich ostatnich przemyśleniach i doświadczeniach doszłam do wniosku, że to, co radzą koledzy, wcale nie jest takie uniwersalne ? Punkt pierwszy sama już podsunęłaś: 160cm to nigdy nie będzie nawet te 170 i niestety, ale rowerów 28-29" wcale nie prowadzi się tak superowo, jak każą nam wierzyć. Ja to zawsze przyrównuję do jeżdżenia na 24" przy moim wzroście (165) - da się na luzie, ale po co, skoro trzeba w to wkładać dużo siły, a efekty są marne? Pewnie oni tak mają z 26. Druga rzecz to wielkość miasta czy też jego infrastruktura. Jeszcze tydzień temu byłam napalona na 28" jako jedyny słuszny rozmiar. I taki też mam w szosie, na trasy jest bezkonkurencyjny. Ale miasto to co innego. Przez cały ten tydzień dojeżdżałam po ok. 4km w jedną stronę. I to w zasadzie w przypadku Tarnowa jest już początek końca miasta. Co więcej, droga jest taka, że raz po raz trzeba manewrować, bo na ścieżkę rowerową wchodzi budynek albo też przejazd zrobiony jest metr w lewo, potem zaraz na ścieżkę trzeba wracać metr w prawo, bo przed sobą masz ogrodzenie. Na manewr jest ok. 1-2m (kwadratowe) przestrzeni, o ile nie ma innych rowerzystów lub pieszych. W takich wypadkach 28" to dla mnie samobójstwo. Więc teraz pytanie do Ciebie: jak wygląda Twoje miasto (nawet jeśli podałaś w profilu, w wersji mobilnej tego nie widać) lub ewentualnie jak wyglądają proporcje jazdy miasto/wycieczki. Bo oczywiście na miasto z dobrą infrastrukturą 28" jest w porządku, tym bardziej na trasy. Jeśli natomiast dominuje miasto kiepsko przemyślane rowerowo, a te wycieczki nie mają być na Bornholm, to przy 160cm 27,5" czy nawet 26" sprawdzi się idealnie. Wiem, bo sama przejechałam na moim MTB 26" niemało, łącznie z życiówką, czyli 150km w dobę. Co do typu roweru, to zależy od tego, jak bardzo ten kręgosłup Ci doskwiera. Rekreacyjny MTB ma pozycję dość wygodną, ale na pewno nie taką jak będzie miał cross czy rower miejski. Jeśli jednak jest dopuszczalny, można pomyśleć o rowerze górskim 27,5" i po prostu wymienić opony na węższe, na ile pozwolą na to obręcze. Ja osobiście najbardziej chwaliłam sobie semi-slicki 1,75. Dawały spory komfort na nierównościach, a nie wymagały strasznego wypompowywania się. Ewentualnie faktycznie sięgnąć po 28" i wtedy według mnie najlepszy będzie mimo wszystko cross. Dodatkowo w Twoim przypadku na pewno trzeba zwrócić dużą uwagę na wagę roweru, bo to bez dwóch zdań odczujesz. Raz że jesteś kobietą, dwa, że niewysoką, trzy - nie lubisz podjazdów. A to na nich najbardziej docenisz każdy odjęty i znienawidzisz każdy dodany kilogram ?
  5. Ja wczoraj też widziałam rower 17" z opisem: rower dla dziecka. Sęk w tym, że ja na większym nie dam rady jeździć ? Przy okazji opisów na aukcjach, ostatnio szukam czegoś taniego na miasto, więc mam rozeznanie w najniższej półce cenowej (a to tam są najlepsze kwiatki). Pośród różnych rowerów "dla dzieci" (bo 165cm to dziecko), kilku rudych, dziurawych i wyciągniętych z ziemi części za kilkaset złotych (zabytek dla kolekcjonerów, podczas gdy w tej cenie można nabyć całą Ukrainę) oraz tradycyjnych już "21 przerzutek", znalazłam najrozkoszniejszą rzecz na świecie: rower ma przerzutki w klamkomanetkach ? A drugie: "Dla szukających okazji - nie, nie pójdzie za 500. Dla tych którzy potrzebują w cudownej zachęty - tak, jeździła nim stara niemka, pani stomatolog. Raz w tygodniu do kościoła, Płakała jak sprzedawała i dzwoni do dziś by posłuchać jak chodzą przerzutki." (pisownia oryginalna)
  6. Dzięki, znam, ale nie lubię apek, które za dużo ode mnie chcą ? Poza tym dla jednego forum to trochę mija się dla mnie z celem. Może się przyzwyczaję, żeby nie mazać paluchem podczas pisania ? Szczególnie, że poprzednia wersja też nie była bez wad - tuż pod przyciskiem wysyłania odpowiedzi znajdowała się opcja zmiany wyglądu forum. Wystarczyło pomylić się o pół centymetra i cały post trafiało ?
  7. Przy naszym pisaniu nie ma takiej baterii, żeby zaraz nie siadła ? Sprawdziłam na Chrome i tam tego przesunięcia nie ma. Domyślam się, że jest to wina reklam Google, których na FF nie widzę. Trudno, najwyżej będę pisać rzadziej albo z kompa, bo tylko dla forum nie zmienię przecież przeglądarki. Na razie włączyłam widok desktopowy i jakieś rozwiązanie to jest (tzn. literki mróweczki, ale też bez tego przesunięcia). Tak w ogóle muszę wreszcie dowlec się do kompa i zobaczyć forum w pełnej krasie ?
  8. Dzięki za odpowiedź. Szkoda, że silnik takiej opcji nie przewidział. Może kojarzę z jakiegoś innego forum. Screen z tym, jak widać u mnie, prześlę Ci na maila, bo nie mam jak z telefonu załączyć.
  9. Brakuje mi jeszcze takiej opcji (nie wiem, czy była, więc co najwyżej jest to postulat :)): oznacz temat jako nieczytany. Jeśli jest, to bardzo przepraszam i proszę mi wskazać, gdzie to zaptaszkować, ponieważ zdarza się, że temat jest ciekawy i chętnie do niego wrócę napisać coś dłuższego, a teraz mam tylko czas na kilka zdań ?
  10. Teraz po aktualizacji zaczęły się sypać jak z rękawa, tak że nawet nie wiedziałam, że w ogóle mam tę opcję zaptaszkowaną ?
  11. Po polsku jest bez logowania ? Po zalogowaniu musisz sobie zmienić w ustawieniach. Nie umiem powiedzieć gdzie, bo jestem w wersji mobile i tu jest na samym dole. Zgadzam się, że coś przymula. Zobaczymy, jak będzie potem. Możliwe, że część fajerwerków można/trzeba wyłączyć ? Wersja na telefon na razie wydaje się w porządku, ale to pierwszy mój wpis, więc jeszcze wstrzymam się z uwagami ? Na pewno widzę pierwszą rzecz - skróty emotek nie działają jakoś po dobroci. To znaczy raz działają, raz nie - u mnie zmieniły się podczas edycji postu, natomiast w poprzednich wpisach coś ich nie widać, tylko są średniki i nawiasy. Druga to edycja posta działająca na nerwy. Raz, że zmienia szerokość forum w idiotyczny sposób (mam kolumnę na pół ekranu, a pół ekranu puste - dotyczy to tematów, w których można podczas podglądu przesunąć w prawo) i dwa, że czasem znika mi to, co napisałam i muszę pisać raz jeszcze (wszystko w trakcie edycji, ale jeszcze nie doszłam, czemu się tak dzieje). Drobiazg kosmetyczny: jeśli post został napisany w ciągu ostatnich 24h, to na stronie głównej pod awatarkiem jest wartość %d.
  12. Oczywiście jedynie używane biorę pod uwagę, dlatego ta uwaga o rozmiarach i/lub lokalizacji. Jak się zresztą okazało po wieczornej kopaninie na OLX, mogę zostać wróżbitą w Polsacie ;) Tak więc ramy głównie duże, a lokalizacje niemal same na Pomorzu, ewentualnie w jakimś Toruniu :p No i znaleźć ramę cr-mo to już w ogóle walka z wiatrakami. W zasadzie mój obecny główny dylemat polega na tym, z czego lepiej zrezygnować - stalowej ramy/widelca czy przerzutek w piaście? Bo jednego i drugiego nidyrydy.
  13. @Macieju, bardzo mnie zainteresowałeś tymi "Duńczykami". Z grubsza rzecz biorąc, jest to dokładnie to, czego szukam, szczególnie, że typowo "leżąca" pozycja niezbyt mnie interesuje ;) Kojarzysz może jakieś marki, które warto przyuważyć? Najwyżej się okaże, że cena nie ta, rozmiar nie ten albo w złym regionie mieszkam :p
  14. Ano właśnie. Więc wracamy do kwestii ile kto jeździ i czy mu to potrzebne. Ewentualnie ile zarabia, bo może stać go na wywalenie kasy na abonament, z którego skorzysta od wielkiego dzwonu i/lub w marnym zakresie :) Mnie swego czasu podobały się trasy przejeżdżane na żywo, jednak szybko się zniechęciłam. Niestety, przeszło rok temu trenażery "naprawdę smart" były masakrycznie drogie, a z protezami pokroju Misuro działało to fatalnie. Poza tym jednak pomiar pomiarem, bardziej wskazane byłoby np. automatyczne zmienianie oporu równo ze stopniem nachylenia na trasie. Tymczasem w "analogowej" wersji na ekranie ktoś dyma pod górę, a ja mogę na luziku jechać na dużych zębatkach ;) Na tej zasadzie, prócz programu od Elite, działa na przykład Kinomap. Niestety, dostępny tylko na Androida (tzn. może Apple'a też, ale nie ma wersji desktopowej).
  15. Wow, bardzo Ci dziękuję za tak wyczerpujący miniwykład :) A masz może jakieś rozeznanie w "nie-nexusach"? Mam na myśli rowery np. na piastach Sram (bodajże 1.3) oraz Shimano Alfine, bo na takie zdarzyło mi się dotychczas trafić. Niestety, z tymi wagami tak już jest - nawet jak widzę rowery bez przerzutek w piaście i bez dynama, a nawet bez amortyzacji (czyli w teorii lżejsze), to i tak ważą zawsze więcej niż najtańsze klocowate MTB. Natomiast drugą rzeczą, która w rowerach miejskich mnie zniechęca, to wyprostowana pozycja, która nie do końca mi odpowiada, zarówno ze względu na wiatr, jak i kręgosłup (jakoś się lubi umiarkowanie położyć - pewnie naleciałości z lat spędzonych na MTB :D). Tak naprawdę jedyna chyba rzecz, która mnie w nich kusi to (obok bezawaryjności) niski przekrok przydatny na światłach i takich tam. Tak poza tymi naszymi dywagacjami jednak, myślę, że z rowerem miejskim jest mimo wszystko jak z kapeluszem - niby każda dama nosi kapelusz, ale nie każda kobieta automatycznie zostaje damą po jego ubraniu. Czasem jest wręcz odwrotnie - całkiem ładna kobieta ubierając kapelusz, robi z siebie klauna. I w głębi serca mam właśnie takie poczucie o sobie w połączeniu z czymś Gazelopodobnym ;)
  16. Ostatnio mnie kusiło, żeby do czasu zakupu czegoś innego podjąć linkowy challenge i zobaczyć, kiedy rower zniknie :D Ale to taka dygresja. Generalnie chciałam Was spytać, jak to jest z tymi tańszymi (poniżej 100zł), ale markowymi u-lockami. To znaczy mam na myśli coś w stylu OnGuard Neon czy Kryptonite Keeper - czy w zasadzie to to samo, co grubsza linka, czy też mają rację bytu i jednak jest to coś mocniejszego (albo przynajmniej bardziej zniechęcającego)?
  17. @pepe, nie wiem jak sól, bo jeździłam głównie po lesie, podczas gdy asfaltowe drogi były prawie suche (zresztą, aby do lasu dojechać, muszę pokonać ok. 1km). I powiedzmy, że po takiej okazjonalnej jeździe po lesie można się pobawić w to, o czym piszesz, ale jak już mam kilka dni pod rząd jazdy za sprawunkami, to słusznie podejrzewa @Maciej - można już nie mieć do tego serca i ja przyznaję, że w przypadku takiego roboczego woła nie mam i zostawiam je dla szosy ;) Natomiast masz rację odnośnie kasety i łańcucha. Rzeczywiście, to one dostały w kość najbardziej, a na kasecie zauważyłam nawet gdzieniegdzie rude cęteczki. Natomiast przerzutki to zapewne skutek uboczny innych moich eksperymentów :D @Macieju, oczywiście zgadzam się z wszystkimi zaletami, o jakich piszesz, ale sam wiesz, ile za swój rower zapłaciłeś - to raz. A dwa - nawet jeśli w porównaniu do jakiegoś gościa z siłki jesteś chuchrem, to jeszcze większym chuchrem jestem ja w porównaniu do dwumetrowego faceta ;) Wnoszenie nawet na jedno piętro każdego kolejnego kilograma robi dla mnie sporą różnicę. Do tego stopnia, że jedną z przyczyn, dla których zrezygnowałam z gravela, była waga o jakieś 2kg wyższa od wagi szosy. Oczywiście do piwnicy mam bliżej niż na trzecie piętro, więc do tych wartości nie podchodzę aż tak restrykcyjnie. Z drugiej jednak strony nie widziałam jeszcze budżetowego roweru miejskiego poniżej 15-16kg (i to w wariancie optymistycznym). Co do pogody czy raczej tematu praktyk służb drogowych niestety wiele nie jestem w stanie powiedzieć. Z racji pracy w domu od ponad 5 lat wychodzę sporadycznie i najczęściej są to zakupy, a te mogę sobie wybrać, aby nie robić w trzaskający mróz i obfite opady śniegu ;) Jakkolwiek znajomi narzekają, że mają po zimie w samochodach całe podwozie do mycia, a obuwie w białych zaciekach, więc jak widać solą sypią, nie wiem jedynie, czy jak wszędzie, czy dużo. Napędowi czasem starczy jednak czasem zwykła woda, która wypłucze smar i potem brak ciepła, aby wdarła się jakaś rdza, więc niekoniecznie trzeba czekać na zimę. Ba, śmiem zaryzykować, że wilgoć bywa dużo gorsza od wysuszającego powietrze mrozu. Chciałam jeszcze spytać odnośnie wielobiegowej piasty - jak jest z jej trwałością? Faktycznie nic jej nie jest straszne i regularnie serwisowana działa bez względu na warunki pracy? Przy okazji, po czym poznaje się, że coś z nią jest nie tak? Chciałabym wiedzieć, na co zwrócić uwagę, gdyby trafił się używany rower akurat z takim wynalazkiem :)
  18. A skoro już o tych programach mowa - jak to jest z dodatkowymi kosztami? Bo chyba wydatki nie kończą się na zakupie "inteligentnego" trenażera.
  19. To tylko te salonowe szosy ;) Roboczy osiołek ma miejscówkę w piwnicy, ale nie są to takie złe warunki - na przykład nie ma wilgoci, co najwyżej czasem jest zimno od uchylonego okienka w korytarzu. Na pewno jednak nie są to temperatury na minusie, bo nigdy żadne przetwory nie zamarzły :) Co nie zmienia faktu, że na zewnątrz będzie wyglądało to gorzej i myślę, że właśnie w ten sposób załatwiłam w tym roku przerzutki - najpierw zamarzły z soplami, potem rower stał nieużywany przez pół roku. Stąd właśnie myśl o czymś jak najtańszym i najmniej awaryjnym.
  20. Nie, wracają do łask. Lepiej amortyzują niż aluminium, a jak jest dobrze zrobiona, potrafi podobnie ważyć. Tak że ten Muirwoods to naprawdę fajna opcja.
  21. Wiesz, że dla mnie v-ki to akurat zaleta ;) Nie mam alpejskich zjazdów, po mieście jeżdżę wolno (raz po raz przejście dla pieszych lub światła), nie ważę 100kg, nawet z rowerem i bagażem, więc tarcze to w moim przypadku tylko zbędny element do serwisowania. Przyglądam się jeszcze bacznie używkom, jest kilka fajnych, w tym jeden rewelacyjny Spec Sirrus, tylko co z tego, jak wszystko co najmniej 19" :( Nowy nie bardzo mi się kalkuluje - to ma być rower bardzo rezerwowy ;) Jak zrobię nim w roku 500km, to będzie cud, więc raczej potrzebuję coś tak długowiecznego, jak mój stary tani Hexagon, który przeżył osiem lat widząc tylko raz profesjonalny serwis :D Przy okazji - jak to jest z hamulcami hydraulicznymi? Czy jak stoją nieużywane, trzeba i tak coś serwisować? Mogą się od stania zepsuć czy coś? Sorry za tak laickie pytania, ale to akurat taka gałąź dziedziny rowerowej, o której nie wiem nic, poza tym, że istnieją :p
  22. @pepe, tu akurat nie do końca kieruję się zasadą taniości, ale raczej praktyczności. W moim MTB w mieście jeżdżę i tak prawie tylko na największym blacie z przodu. Na środkową schodzę od wielkiego dzwonu i tylko pod górkę, żeby łańcucha nie krzyżować. Tak więc mogłyby być w sumie też dwie tarcze, tyle tylko, że nadal rzadko się takie coś w tanich rowerach spotyka.
  23. @Mociumpel, może jakbym się dziś zarejestrowała i zadała pytanie, Twoje założenie by mnie nie zdziwiło. Ale że jestem tu już kilka lat, to mnie naprawdę zaskakujesz z takimi porównaniami ;) Tak na marginesie foch to foch, a kaprys to kaprys. I mężczyźni też mają swój rodzaj fochów, i swój rodzaj kaprysów, skoro już tak bardzo chcemy przy tym (dla mnie bezwartościowym) płciowym podziale zostawać. A przebijać Cię absolutnie nie zamierzam. Nawet mnie nie bierze na poziomkę, chociaż jak będę kiedyś jeszcze we Wrocławiu, na pewno się odezwę, bo chciałabym się przejechać chociaż te 500m :) @rowerowy, przyznam, że na te Riverside'y nie patrzyłam, bo uznałam, że amortyzator będzie dodatkowym ciężarem. Tymczasem widzę - paranoja - że one są lżejsze niż Riverside'y ze sztywnym widelcem (rozumiem, że rama aluminium vs stal, ale przecież da się zrobić coś lżejszego ze stali, tylko pewnie za inne pieniądze). Zastanawiam się jeszcze, czy nie lepiej w tej kwocie poszukać jakiejś markowej używki, bo to nagromadzenie Microshitów z BTwinami trochę mnie przeraża :p W sumie w crossach jeszcze się nie rozeznawałam, właśnie z uwagi na amor, który więcej waży niż się ugina ;) Myślisz, że da się znaleźć coś w sensownej wadze?
  24. @Mariusz, a czym według Ciebie ten Giant różni się od Tribana? Poza wyglądem i może marką widzę ten sam rower z mniej wygodną geometrią, do tego dochodzi wyższa cena i jeszcze konieczność wymiany korby. @Mociumpel, troszkę nie rozumiem Twojego zarzutu. Mieszasz według mnie dwie różne kwestie. To, że szukałam długo odpowiedniej dla mnie szosy, niewiele ma wspólnego z rowerem, który ma być przeznaczony do zupełnie innego celu. Chyba że po prostu wnioskujesz z tego, że żadne rady nie mają sensu, bo i tak zrobię co chcę ;) Tego rozbawienia Tribanem też trochę nie czaję. Zabrzmiało, jakbym składakiem chciała jechać na maraton MTB, podczas gdy większej różnorodności niż właśnie pomiędzy rowerami jeżdżącymi w miastach nie uświadczyłam na żadnej trasie. --- Mam świadomość, że szukam czegoś dziwnego, dlatego zadałam pytanie na forum, licząc, że może wiecie coś, czego nie wiem ja. Gdybym szukała roweru, których można znaleźć na pęczki, nie zakładałabym tematu. To, że mam się przemieścić z punktu A do B i oba te punkty są w mieście, nie znaczy dla mnie, że automatycznie muszę kupować rower miejski, składaka albo singla. Owszem, fajnie byłoby się lansować na kilkunastokilogramowej, wygodnej kanapie, ale chyba tylko w ładną pogodę, we Wrocławiu (bardziej płaskiej przestrzeni w życiu nie widziałam), a nie w Tarnowie i mimo wszystko chyba jednak krócej niż te kilkanaście godzin, bo pozycja na rowerze miejskim nie do końca mi podchodzi. Tak że to może jako piąty wariant w garażu ;) Wcześniej na liście jest chociażby 29er, do którego w zasadzie zniechęca mnie wyłącznie waga. Na razie widzę, że jednak mamy podobną wiedzę, a z pustego i Salomon nie naleje. Mimo wszystko dzięki za chęć pomocy. Gdyby ktoś coś jeszcze, to poproszę ;)
  25. Po ostatnich śniegach i lodach, a potem półrocznym zapomnieniu, napęd mojego Kandsa powoli wydaje ostatnie tchnienie ;) Tymczasem potrzebuję czegoś niezbyt drogiego do przemieszczania się po mieście. Stwierdziłam, że wymiana napędu nie ma sensu - rower ma 26" koła, szerokie opony (minimum 1,75), a z racji amortyzatora swoje waży. Z drugiej strony szkoda mi wydawać jakichkolwiek większych sum, bo jeżdżę raczej okazjonalnie, a z racji wielkości Tarnowa odległości są symboliczne, tak do 10km (jednak nie tyle: nie zawsze, ile: dosłownie nigdy po płaskim). W związku z tym kompletnie nie wiem, na jaki w ogóle typ roweru się zdecydować. Gdy zestawiłam wszystkie potrzeby i oczekiwania, wyszedł mi... Triban 100 FB. Ale ponieważ mam co do niego pewne wątpliwości, stwierdziłam, że może naprowadzicie mnie na coś fajniejszego. Na czym by mi zależało? * na wadze - rower musi być lekki, przy czym jako lekki rozumiem max 11-12kg (i tak będę do tego dorzucać błotniki oraz bagażnik) * na oponach min. 40mm, żeby kostki i chodnikowe płyty nie wybiły mi nadgarstków (najlepiej, jakby dało się upchać coś w granicach 45-50) * jak najprostszy i najtańszy serwis, tak więc fajnie gdyby nie było tarcz oraz przedniej przerzutki, tylnia z kolei wystarczy Tourney, bo jak się wykończy, zmienię hurtem całość i nie będę płakać (na pewno natomiast nie interesuje mnie nic powyżej 10 biegów) I teraz mi napiszcie, proszę, czy takie rzeczy tylko w Erze, czy może jednak coś zbliżonego istnieje lub ewentualnie wystarczy nieco pokombinować :) Przy okazji chciałam zapytać, jak duże znaczenie ma widelec karbon vs. aluminium. W szosie wiem, że zwraca się na to uwagę, ale jak jest przy szerszych oponach?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...