Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 801
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. Cześć, mam problem ze sztycą. Opuszcza się. Nie ma problemu w czasie zwykłej jazdy, problem zachodzi na wyścigach mtb na bardzo nierównym podłożu. Sztyca karbon, rama karbon, 27,2 mm, pasta do karbonu finish line, rama już dostała 2 paski taśmy malarskiej aby minimalnie zmniejszyć średnicę, w warunkach treningowych się sprawdza, w wyścigu nie testowane. Jakieś pomysły co dalej? sztycę dokręciłem już z momentem bliższym 15 zamiast zakładanych 6 Nm, zaczynam się zastanawiać, czy zamiast pasty nie dać minimalnej ilości silikonu ?. Fabrycznie w Rockrider XC 900 była inna sztyca 27,2 350 mm długości, wymieniona na inną sztycę 27,2 400 mm, myślę, czy nie kupić po prostu oryginalnej sztycy z decathlonu, to wydatek jednak 200 zł, ktoś miał podobne doświadczenia? Na pierwszych zawodach w sezonie opuściła mi się sztyca o całe 8 cm. Ostatnie okrążenie to była jakaś porażka, ostatecznie zamiast konkurować o 3 miejsce skończyłem na 6 ?
  2. Z nowych można polować na rockridery ST 540 v2 za około 2400-2500, obecnie raczej niedostępne. Jako taki może być ST 530, napęd 1x9 działa całkiem okej, minus za zintegrowaną korbę, ale większość ludzi tego w życiu nie zajedzie (w normalnej korbie możesz zmienić blat jak stary Ci się zużyje). Amortyzator w 530 jest z elastomerem zamiast tłumika olejowego - to też minus, na plus to nawet się ugina i daje jakiś komfort. 530 i 540 dość wygodne, bardzo prosty napęd, miły w użyciu, brakuje trochę przełożeń przy szybkiej jeździe z górki, pod górkę jest okej, na prostych jest okej. Na plus hamulce tektro hydrauliczne - dostępny jest teraz st 530 z hamulcami mechanicznymi, hamulce mechaniczne nie działają. Alternatywą są rowery z miedia expert, jakiś model indiany rzędu 3.7.
  3. Trek z tego co widzę oferuje ramę na starym standardzie, może być problem w przyszłości z doborem dobrych kół. W tej cenie sztywne osie to już obowiązek, tak jakby kupować auto za 100k bez klimy. Większość osób nie wyłapałoby czy jedzie na sztywnych osiach czy nie, musisz kręcić rower do granic aby odczuć różnice w sztywności. Odczujesz na 100% różnice jeśli przewozisz rower ściągając koła. Ze sztywnymi osiami koło ląduje zawsze w tym samym miejscu i nie musisz nic ustawiać po montażu, w QR często może być konieczne ustawianie hamulców. Rockshock w granicach 200 zł, Fox około 2x drożej. Można oczywiście zmniejszyć koszty serwisując samemu - np. samodzielne wykonanie wymiany oleju i czyszczenie goleni za 30-50 zł na rok i większy serwis co 2-3 lata w serwisie rowerowym. Ja więcej niż na amortyzator wydaje na łańcuchy. Jeden łańcuch starcza na około 1-2 kkm, łańcuch kosztuje z 120-150 zł, kaseta wytrzymuje z 3-4 łańcuchy i kosztuje z 500-800 zł (shimano z 500, sram 800). Co około 2-3 kkm muszę też wymienić klocki hamulcowe za około 100 zł. Rockrider XC 120 bije te rowery i mniej kosztuje.
  4. Pewnie około 1000-1500 zł. Poszukaj na olx podobnych ogłoszeń i tam weryfikuj wartość.
  5. Trek to 5k pln, brak sztywnych osi i tragiczne hamulce. Pozostałe również mają tragiczne hamulce. Jak ważysz 50kg i jeździsz rekreacyjnie jeszcze ujdą. Octane one to już w ogóle padaka. W ramach budżetowego roweru za 3k moja dziewczyna ma rower na podobnej specyfikacji tylko z lepszymi hamulcami i z blokadą amortyzatora na kierownicy. 13,5 kg to też dużo, XC 120 na mleku dochodzi do 11,5 kg. Ujeżdżałem XC 100 (obecnie sprzedawany jako XC 120) i to naprawdę spoko rower. Zrobiłem nim 7kkm po czym kupiłem model wyżej. W XC 120 denerwował mnie na początku wygląd dolnej rurki, jest strasznie gruba i wygląda masywnie. Ta dolna rurka to największy plus tego roweru na tle konkurencji. Działa jak błotnik, chroni Ci oczy przed kamyczkami itp. spod kół. Polecam rower
  6. Sam obecnie jeżdżę na XC 900 z linku powyżej, rower spoko. Mój tata też na taki choruje, tata chce się trochę ścigać i jeździć karbonowym rowerem. Bardzo tacie odradzam taki rower. Jest sztywny, skuteczny, szybki, pozwala urywać sekundy na singlach. Spełnia wszystko, czego nie potrzebuje amator do bardziej rekreacyjnej jazdy. A i jest drogi w utrzymaniu. Idealny rower na wymagania mojego taty to albo Indiana X7 - rekreacyjna pozycja, tanie utrzymanie, albo Rockrider XC 120 w mniejszym rozmiarze + wymienionym mostkiem tak, aby był bardziej rekreacyjny. Realna różnica w masie między XC 120 a XC 900 to około kilograma, maks 1,5. Dla rekreacji nie ma to żadnego znaczenia.
  7. Nie wiem, czy możesz czekać. Opcją jest zamówienie 2 rozmiarów do sklepu i wzięcie tylko jednego, pasującego. W decathlonie możesz sobie pojeździć. Średnio patrzą na zwrot już jeżdżonym rowerem na zewnątrz. W przypadku kupna mojego XC 900 pół roku temu, 2 dni po zamówieniu roweru w interesującym mnie rozmiarze, rower był już całkowicie niedostępny. Inna kwestia - mając takie wymiary i na M i na L będzie Ci się jeździło okej. M łatwiej wchodzi do bagażnika i łatwiej go złożyć w zakręcie w L masz krótszy mostek i teoretycznie szybszą reakcje na kierownicę, M i L w Twoim przypadku można dopasować do Twoich wymiarów. Jakbyś miał 190 cm to już kupno M byłoby porażką, mając 165 kupno L byłoby porażką, w Twoim przypadku z jednego i drugiego będziesz zadowolony.
  8. Około 85 cm. Długie nogi i długie ręce, tułów dość krótki... taka trochę małpa ? A i zwróć uwagę na to, że w rozmiarze M najprawdopodobniej będziesz miał problem ze sztycą. U mnie w M musiałem włożyć sztycę z L. W M masz 25 cm sztycę, w L masz 30 czy jakoś tak. W standardowej sztycy brakowało mi 5 cm. Idąc na jazdę próbną do decathlonu jechałem już ze swoją sztycą i siodełkiem ?
  9. Mam o 3 cm więcej, miałem XC 100 (obecny XC 120) w rozmiarze L, obecnie XC 900 (geometria mniej więcej ta sama co w xc 120) w rozmiarze M. Bierz M.
  10. Będąc między rozmiarem M i L nie ma specjalnie różnicy, który rozmiar wybierzesz. Przy regulacji siodełka jeden i drugi rower będzie ok. Z mniejszą ramą do sportu sprawdza się w szosie, dostajemy wtedy niższy kokpit w mniejszym rozmiarze. W MTB nie ma to tak dużego znaczenia. U mnie 178 cm, wcześniej jeździłem na L w rozmiarówce Decathlona, nowy rower kupiłem w rozmiarze M. Największe różnice są takie, że M łatwiej włożyć do bagażnika czy windy. Przy moim wzroście zarówno 17 cali jak i 19 spokojnie można ustawić pod moje wymiary, 21 cali było by już za duże, 15 za małe. Geometria do uzyskania na M i L jest praktycznie taka sama. W MTB do sportu ostatnio idzie się w krótsze mostki i dłuższe górne rurki. Krótszy mostek daje szybszą reakcje ale rower jest mniej stabilny. Więc górna rurka 56 cm z mostkiem 6 cm da szybszą reakcje niż 54 i 8 cm mostka. Krótsza rama daje możliwość zrobienia roweru bardziej rekreacyjnego (wyprostowana pozycja), większa średnio. Chyba bezpieczniej iść w mniejszy rozmiar Co do pomiaru ramy mtb jajkami - w XC 900 w rozmiarze M mam niżej poprowadzoną górną rurkę niż w rockriderze ST 530 w rozmiarze S gdzie na XC 900 M jest od 170-175 a w ST 540 S jest 150-158. W rowerze do sportu musi być nisko aby móc się mocno złożyć i przerzucać ciężar na technicznych elementach. W rowerach rekreacyjnych nie ma takich wymogów
  11. Czemu karbon odpada? Jest lżejszy, wytrzymalszy, tańszy w naprawie i więcej wart w odsprzedaży
  12. Dalej możesz jeszcze rozpatrzyć ST 900 z decathlonu (wersja L jest obecnie dostępna i XC 100. Widzieliście, że XC 120 zaliczył kolejną podwyżkę i teraz kosztuje już 5000? Tym oto sposobem, w moim rankingu XC 100 stał się bardziej opłacalny. Mając do wyboru 6.7 za 2400 a 5.9 za 3000 wybrałbym 6.7. Ja jednak jestem zwolenników napędów 1x. W rowerach mtb jest to jedna z lepszych rzeczy jaka przyszła w ostatnich latach. Ja bym wybierał między XC 100 (używany nie będzie jakoś mocno taniał) a 6.7 (jest tani ? )
  13. Czemu nie? Karbon jest wytrzymalszy, tańszy w naprawie, sztywniejszy tam, gdzie ma być sztywny i bardziej się ugina tam, gdzie ma się uginać. Jedyny problem z karbonem był na etapie produkcji - dużo łatwiej postawić robota do spawania alu niż tworzyć maszynę do układania mat karbonowych. Więcej karbonu obniży cenę tych ram na jakieś realniejsze pułapy.
  14. Z mojej strony polecam XC 120 z napędem 1x12. Mam w domu odpowiednik XC 120 (stare xc 100), XC 900 i indianę X7. Zdecydowanie wygrywa u mnie napęd 1x12.
  15. 12,3 kg na karbonowy rower to dużo. XC 100 z decathlonu ważył mniej na mleku. 21 mm obręczy to rzeczywiście mało. Ja w moich rowerach mam 30 mm i daje to możliwość jazdy na trochę niższym ciśnieniu bez obaw o ściągnięcie opony na zakręcie. Ja bym szedł w kierunku XC 900 jeśli chcesz się ścigać. Jeśli nie chcesz się ścigać ale słabszy budżet XC 120. Jeśli nie chcesz się ścigać i tylko rekreacja to Indiana X7 w górę.
  16. W maratonach biorą udział. W XC jak wezmą to zwykle dostają trochę po tyłku. Generalnie jazda ze stałą prędkością nie ma specjalnie sensu dla treningu. Zdecydowanie lepiej interwały i taka ogólna zabawa na rowerze. Treningi nie powinny też być do pożygu. Raz w miesiącu trening na 99%, reszta bliżej 60-70%. W lesie na pagórkach jest o tyle spoko, że mamy naturalne interwały i nie trzeba już mocno myśleć o interwałach. większość szosowców, których znam, w czasie jesieni i zimy siada ma mtb bo w lesie jest cieplej ?
  17. Ja nie mam takiego doświadczenia jak Jacek, w nogach z 30-40kkm, łańcucha nigdy nie zerwałem. Haka przerzutki też nigdy nie wymieniałem jeszcze. Obecnie czekam na mój pierwszy zapasowy hak do XC 900, nowy zamówiony z 2 tygodnie temu z francji przez decathlon. Przy wygiętym haku (chyba mam wygięty, mam nadzieję, że to hak a nie przerzutka) po prostu kiepsko mi wchodzi jeden środkowy bieg. Kiedyś jak hak był krzywy to się prostowało przerzutkę i jechało się dalej. Ot, po przewróceniu sprawdzasz na sucho, czy na najmniejszej przerzutce nie zaryje przerzutka o koło. Nawet z wygiętym hakiem po prostu nie będzie wchodził któryś bieg. Adapter z presty oczywiście trzeba mieć, Presty nie napompujemy inną pompką niż rowerową. Nam też na wyjazdach parę razy się wygięły hamulce, głównie za czasów vbrake nagle coś obciera bo patykiem dostało. przydaje się multitool aby w razie czego odsunąć klocek od koła. Będąc teraz na wyjeździe w górach poszło nam 8 dętek, jedna przecięta opona, tak, że klejenie już jej nie pomogło, rozklejenie klocka w vbrakach i zjechanie do 0 klocków hamulcowych w tarczach. Jednego rowerzystę spotkaliśmy też z zerwanym łańcuchem i pytał, czy nie mamy spinki zapasowej. Po skończeniu mojego zapasu dętek podjechaliśmy do serwisu i zrobili nam wszystko od ręki. Z urwanym łańcuchem masz hulajnogę do najbliższego miasta, jak umiesz wymienić dętkę to spokojnie doczłapiesz się do miejsca, gdzie Ci zrobią serwis. Ja bym brał multitoola z imbusami i śrubokrętem płaskim/gwiazdką, pompkę, przejściówkę, szmatkę, smar do łańcucha, spinkę, łyżki, z 2 dętki i zestaw do klejenia - można skleić małą dziurę w oponie. W aucie dodatkowo wożę pompkę do amortyzatora, mleko do opon, dużą pompkę, 2-3 zapasowe dętki, zapasową oponę zwijaną 29".
  18. X7 albo RR XC 120. Hardtail będzie zawsze szybszy na prostych i podjazdach od fulla. Full dużo droższy w utrzymaniu, ful jest super jak zamierzasz odwiedzać trasy enduro a normalnie chcesz jeździć po płaskim, wtedy full XC spoko. W XC 120 na dzień dobry wydasz dodatkowe 300-500 zł na nowe opony i mleko. Na zimę dętki spoko, ale fabryczne opony są słabe. W X7 opony są spoko jak jest sucho. Na mokrym te schwalbe zachowują się nieprzewidywalnie. Te schwalbe jednak w mojej opinii lepsze od opon w XC. Do jeżdżenia na jednym kole X7 czy XC są spoko, ale znowu XC 120 jest wyposażone w pancerne koła. Są ciężkie do ścigania, ale przez rok katowania w moje sunringle dalej się pięknie toczyły i nie miały bicia. Na X7 parę razy jeździłem ale nie katowałem go w takich warunkach jak XC 100 (obecnie xc 120) więc się nie wypowiem.
  19. jesteś pewien? wcześniej wersje 5 były na sprężynie a 6 już na powietrzu.
  20. Najtańsze w obsłudze są amortyzatory rockshocka z sprężynami stalowymi. Możesz wydać co roku - dwa lata 150 zł za wymianę oleju i uszczelek i tyle. Powietrze z 150-200 zł na rok. Hydrauliczne hamulce w serwisie to koszt porównywalny do serwisu mechanicznych. Jak zużyjesz klocki to musisz kupić nowe, koszt około 70 zł za komplet. Szybkość zużycia zależy od stylu jazdy i terenie. Ja ścigając się i katując rower w górach potrafię zajechać klocki w 1000 km, wcześniej ścigając się w maratonach mtb wytrzymywały 3000-5000 km. Wymiana klocków w serwisie kosztuje po 10 zł za koło, odpowietrzenie i przelanie nie wiem - wymieniam sam. Hamulce srama są zalane dot 4, butelka starczająca na 5 wymian kosztuje 20 zł, zestaw do odpowietrzenia 30 zł, odpowietrzenie z bratem zajmuje mi z 20 minut, cen w serwisie nie znam. Koleżanka jeździ rekreacyjnie na crosie, ma rower od 5 lat, pomimo braku odpowietrzania mt 200 dalej dobrze hamują na drodze. Hamulce tarczowe to must have moim zdaniem, przeskok i bezpieczeństwo w stosunku do mechanicznych hamulców tarczowych jest gigantyczny. v brake były też spoko.
  21. XC 120 jest spoko ale ma bardzo agresywną pozycję. Ja kupując dziewczynie rower w podobnym wzroście poszedłem w rockridera st 530 i wymieniłem tam napęd na deore i amortyzator na powietrzny. Możesz pomyśleć nad Rockriderem ST 540 v2 z napędem 1x10 microshift - zadziwiająco ładnie to pracuje i od razu wymienić amortyzator na jakiegoś rockshocka albo manitou markhora. Korba w ST 540 jest licha ale jak się rozpadnie to wrzucisz nową. Minus tego roweru to prosta główka ramy. ST 540 ma koła 27,5. Nie widzę problemu w jeżdżeniu na rowerze w tym wzroście z takim rozmiarem kół. Kross ma geometrię pod ściganie.
  22. koszt produkcji ramy do roweru to zapewne koło 50-100 zł dla producenta. Ceny nie wynikają z wzrostu cen magnezu a z zwiększonego zapotrzebowania na rowery przy jednoczesnym zmniejszeniu produkcji rowerów przez covid. Aż z ciekawości sprawdziłem: cena za tonę aluminium kosztuje obecnie 2600 dolarów, z tony zrobimy 500 ram, sam materiał na ramy rowerowe wynosi około 21 zł/szt. Oczywiście duże uproszczenie i nie należy mnie cytować w książkach, ale koszt materiału w cenie roweru ma niskie znaczenie. Branża samochodowa cierpi z powodu braku półprzewodników, branża automatyki również. Kryzys w półprzewodnikach wiąże się ze zmniejszeniem zamówień na półprzewodniki na początku pandemii, paniki rynku na początku pandemii i nagłego boom na wszelkiej maści elektroniki po pierwszej fali - produkcje poszły na 110% i spaliły się 2 największe na świecie fabryki produkujące półprzewodniki. Obecnie ceny rowerów wynikają z zwiększonego zainteresowania rowerami (gdzieś czytałem, że wzrost sprzedaży o prawie 30%), brakiem dostępności podzespołów (shimano się nie wyrabia z produkcją, stawiają obecnie nową fabrykę aby nadgonić sytuację) i fatalnej kondycji złotówki. Szedłbym w 6.7. Może i mniejsze koła ale za to lepszy amor i 200 zł w kieszeni. Czy stanieje to loteria.
  23. Widzę, że na black week podnieśli cenę ? Prawie 3k za rower z 27,5 to sporo. Regularna cena to bliżej 2500 za 27,5, koło 3k za 6.9 z 29" i koło 3,5k za X7 z 29". Choć jak teraz przeglądam internet obecna cena 6.7 i tak wydaje się atrakcyjna (masakra...). Tak, 27,5 będzie trochę zwinniejszy i będzie trochę bardziej trzepało na dziurach. Ważąc właśnie 60 zdecydowanie lepiej mieć powietrze. Stal jest zwykle ustawiona na męskie rowery na jakieś 70-75 kg i będzie za twardo. Powietrze sobie precyzyjnie ustawisz. Z podesłanych szedłbym w 6.7. btw. niecierpliwie czekam na otwarcie produkcji fabryki decathlona w polsce. Może trochę wyhamuje wzrost cen rowerów w polsce, choć przy słabnącej złotówce może być ciężko. XC 900 kosztujący w zeszłym roku 7k obecnie kosztuje już 8500, Indiana X7 była w regularnej cenie w zeszłym roku za 3000, na forum jeden z kolegów dał radę kupić X7 za 2300, 2200-2300 to były regularne ceny za 5.9-6.9. XC 100 kosztował 4100 a obecnie pod nazwą XC 120 4800...
  24. Nie inwestowałbym w krossa. Jest na starych standardach. Jednak te stare standardy naprawdę spoko dają rady na wyścigach. Jak się ścigasz i dochodzisz do pierwszej 5 może być konieczne spojrzenie na karbonowy rower + wymiana kół na karbon. Na 10 minutowej pętli zbijesz 10-15 sekund na canyonie. Na Canyonie z karbonowymi kołami za kolejne 4 k zbijesz 20 sekund. Jak jeszcze nie startowałeś i nie masz doświadczenia, chłopaki z porządną nogą odstawią Cię na okrążenie na 3-4 minuty. (mowa o wyścigach XC). Z pośród tych 3 propozycji nie ma słabego roweru. Trek trochę odstaje ze swoim amortyzatorem - nie jest to zły amor, po prostu fox pracuje trochę lepiej. Mam u siebie wyższy model tego rockshocka i jest trochę drewniany w działaniu. Ma jakąś tam sztywność, ale jest mało chętny na uginanie się przy małych nierównościach. Fox zdecydowanie lepiej wybiera ale rock shock zdecydowanie tańszy w eksploatacji. Spośród tych 3 w zasadzie wybierasz tego, który Ci się bardziej podoba. Tania opcja na karbon to XC900 z decathlonu. Oferuje podobną jakość jak te powyższe ale za 8500 zł. Czy do ścigania potrzebny jest taki rower? Nie. Czy chłopak z pierwszych miejsc w amatorskich XC jadący na rowerze za 500 zł objedzie niedoświadczonego chłopaka na rowerze za 15k? Tak. Jak Ci się podoba i masz kasę i chcesz wydać, to kup. Ja sam miesiąc temu kupiłem XC 900 bo od 2-3 miesięcy przeglądałem zdjęcia tego roweru ? Czy mam lepsze miejsca na wyścigach? Nie XD
×
×
  • Dodaj nową pozycję...