Wiadomo, że wolałbym zapłacić znacznie mniej, i że tegoroczne ceny są chore. Ale używki nie kupię, za słabo się na tym znam. Mam czekać kolejny rok, aż będzie jeszcze drożej? Wydaje mi się, że jeśli kupuję rower z myślą o tym, żeby służył mi przez lata, to mogę wydać więcej, niż chciałem, i pozwolić sobie na ekstrawagancką z mojej perspektywy karbonową ramę, na której zawsze chciałem jeździć. Skoro nie będę się ścigał, różnica w wadze ma dla mnie drugorzędne znaczenie (szczególnie, gdy aluminiowy miałby być Chisel, niewiele cięższy od karbonu), ale za komfort jazdy na mniej sztywnej, wytłumiającej część drgań ramie chętnie dopłacę.
Dzięki za konstruktywne uwagi o geometrii ramy Cannondale'a. Obydwaj z Oskarem piszecie to samo i dzięki Wam od razu wiem, że to rower nie dla mnie. Szukam dalej.
@jajacek Cube ciekawy, będę szukał sklepu w okolicy, żeby na niego wsiąść. Dzięki.