Oskarr

@domczy Średnio rozumiem jakiej pomocy oczekujesz. Pierwszy ma sztywną os z tyłu, reszta nie ma. Pierwszy ma naped 1x11, drugi 2x10, trzeci ma gorszy amor wiec dalej nie czytalem, czwarty ma gorszy amortyzator niż ten trzeci. Ja z powyższych propozycji kupiłbym expl 540, później rockridera xc 120, xc 100, Indianę x8, później orbea i cube. Jeśli miałbym gdzieś sztywne osie a chciałbym ciągnąć przyczepkę z dzieckiem na pierwszym miejscu byłby cube.

jak za 2100 nie jest zły. Nie jest to jednak rower na leśne single. Jeśli chcesz rower do rekreacji i do spokojnej jazdy to jest ok, jeśli chcesz go katować na bike parkach czy startować w pierwszych zawodach mtb czy wyjechać na single w góry to dorzuć do expl 540.

Moim zdaniem jeździć i obserwować. Jak się nie przyjmie to sam najszybciej zobaczysz ?

Na pozycje bym mocno nie patrzył. Kellys fabrycznie ma mostek w rozmiarze M 80 mm i 100 mm w L, spokojnie możesz więc wymienić oryginalny mostek na coś co da bardziej wyprostowaną pozycję. Wrzucisz taki mostek 80 mm ze wzniosem 20° to będziesz miał kierownicę prawie 2 cm bliżej niż w oryginale.

Do miasta w mojej opinii napęd 1x sprawdzą się świetnie. Napędy 2x i 3x są fajne do turystyki jak planujesz dłuższe wycieczki z długimi podjazdami albo stałym nachyleniem i walka z wiatrem. Do użytkowania w mieście masz zwykle dość krótką drogę między startem i stopem i nie rozwijasz zawrotnych prędkości. W lesie tak samo. Minusem napędów 1x to minimalnie większe skoki podczas zmiany biegów (cięższe dobranie idealnego biegu do danych warunków). Jakby to wytłumaczyć, abyś zrozumiał... Jak coś to dopytasz ? mam ftp 250 watow. Oznacza to że jadąc w trupa mogę utrzymać przez godzinę 250 watow. Po godzinie na takiej mocy spadnę z rowerka, zemdleje itp. Przy mocy 260 watow wytrzymam 20 minut a przy 270 około 10. Jadąc 240 watow utrzymam prędkość przez około 1,5 godziny. Mała różnica obcizenia może nam określać czy umrzemy w ciągu godziny, spalimy się czy będziemy w stanie utrzymywać tą prędkość. Tak więc jadąc w mojej idealnej kadecji 88 obrotów w szosie jadę 32 km/h na biegu 3x5, potrzebuje do tego 170 watow, bieg niżej to 29,5 km/h i 140 watow a bieg wyżej to 35,5 i 210 watow. Jazda z prędkością 33 km jest dla mnie niekomfortowa bo wymaga jazdy albo na zbyt wysokiej kadencji albo zbyt niskiej. Ma to znaczenie jak 20 minut jadę ze stałą prędkością - np. Szosa albo bardzo długi podjazd. Przy minutowym obciazeniu nie zdążę w lesie nawet poczuć, czy jadę na 160 czy na 200 watach, podobnie w mieście, gdzie start spod świateł to przyspieszenie i moc pod 300-500 a później hamowanie i znowu 0. Z tego powodu w lesie i w mieście ścisłe stopniowanie nie jest mi do niczego potrzebne a zejście szybko z szybkiej jazdy na wolna jest bardzo potrzebne ze względu na jazdę dość mocno zero jedynkową. Ja bym szedł w sztywne osie i napęd 1x

Zacznij od tego aby dobrze ustawić ograniczenia przerzutki. Powinieneś mieć ustawiony minimalny i maksymalny zakres. Masz dwie śruby na przerzutce z opisem L i H. Jak to będzie ogarnięte możesz przejść do ustawienia linki.

Powinna być. W expl masz powietrzny amortyzator względem sprężynowego. Osprzęt i hamulce będą działały podobnie. Ja mając 5.9 bym raczej nie myślał o wymianie, jest to półka wyżej ale gigantycznego przeskoku nie będzie.

No i dobrze, że inne mięśnie pracują ? Można zrobić w ciągu dnia 50-70 km a później iść wieczorem zrobić jeszcze jakiś szlak. Moja dziewczyna ma problem z kolanami, kocha chodzić po górach ale stawy ją ograniczają. Teraz jak jedziemy w góry to albo rano rower i wieczorem spacer po krótszych trasach - góry sowie były do tego super, pełno tras w okolicach 3 godzin, albo jeden dzień jeżdżenia na rowerze a drugi z buta po okolicznych górkach. Fajnym miejscem pod takie chodzenie są okolice Świeradowa albo szklarska poręba. Moi współtowarzysze podczas wakacyjnych wycieczek raczej nie są fizycznie w stanie zrobić tyle km na rowerze co ja, więc mając dzień w którym robimy 8 godzinną trasę strzelam sobie rano dodatkowe 50 km na szosie na rozgrzewkę. Bardzo fajnym miejscem była też srebrna góra, ja rano i wieczorem polatałem na trasach enduro, w ciągu dnia z rodzinką chodziliśmy po fortach, kopalniach złota i hitlerowskich bunkrach. Ja byłem zadowolony bo miałem czas na regeneracje a rodzina była zadowolona, że jej nie olewam.

Jedyny sposób aby znaleźć co hałasuje to podnieść rower, pokręcić i zobaczy gdzie haczy, nikt Ci nie zrobi ekspertyzy przez neta. Tobie to zajmie przy rowerze 2-5 minut.

Ja bym szedł w S.

Ogólnie nie ma co się specjalnie mocno nad tym zastanawiać. Używasz to co masz, może być tak, że jeden smar minimalnie będzie lepszy od drugiego ale rower tego mocno nie poczuje. Niektórzy używają odtłuszczaczy do łańcuchów, ja od 2 lat już nie chcę się z nim bawić, w zupełności wystarczy przed smarowaniem wyczyścić łańcuch suchą szmatką, suchy łańcuch smarujemy oliwką do łańcucha. Ja ostatnio stosuję shimano, wcześniej finish line i brounux, wszystkie dobre, zielony fiinsh starczał najdłużej ale się bardziej brudził, czerwony się nie brudził ale krótko starczał, shimano się mało brudzi i średnio starcza. Po nanoszeniu oliwki wycieramy do sucha.

Ja bym suwmiarką zmierzył otwór i zamówił pasującą śrubę. Z gwintowaniem możesz mieć problem bo tam jest drobny skok zwoju, standardowym gwintownikiem nic nie zdziałasz

Daj stara śrubę

Kolega z którym jeżdżę na zawody miał tego 6.9. Przy mocnej nodze rama zaczęła się wyginać, ciągle miał problemy ze szprychami i coś mu obcierało. Mój brat ma x7 i brak takich problemów. X7 to model wyżej nad 6.9. 6.9 ma dobre podzespoły ale najprostszą i najtańszą ramę. X7 czy expl 540 są o klasę wyżej. Jak ktoś lekki i nie zamierza mocno męczyć roweru tylko oczekuje czegoś w stylu crossa z możliwością wjazdu do lasu to 6.9 spoko. 5.9 bardzo podobnie z tym, że ma amortyzator na sprężynie. Tańsze w eksploatacji i działa jak się waży 70-80 kg. Jeśli mniej albo więcej to trzeba kombinować z wymianą sprężyny na dostosowana do wagi

XD 180 lbs to 80 kg. Lbs to jednostka masy. Przy 80 kg masz pompować do 90 psi.

Będę monotematyczny ale ja bym dołożył do expl 540. W marlinie masz podstawowy amortyzator suntoura za 300 zł, w 540 masz amortyzator za 900 zł. Gratis dostajesz lepsza ramę, lepsze koła sztywne osie, lepszą korbe i lepsze przerzutki. W tym roku bardziej by Ci pasował rower 27,5 i rozmiar S. 29 i rozmiar M będzie trochę krowowaty. W expl 540 seryjnie jest bardzo krotki mostek więc M sobie nie skrócisz pod obecny wzrost, moim zdaniem lepszym wyjściem będzie kupno S i w tym roku będzie ok, w przyszłym byłbyś na granicy S i M, za dwa lata możesz dać trochę dłuższy mostek jak będzie za krotki rower, S do 170 cm spokojnie będzie się nadawała do jazdy

Dalej ciężko porównać bo pierwszy to rower mtb podobny a drugi to cross. Po bułki będzie lepszy ten który Ci się bardziej podoba. Do lasu na single czy korzenie będzie lepszy expl 540.

Rowery które podałeś w propozycji to rowery przypominające rowery crossowe, raczej do miasta, ścieżki rowerowe, równe ścieżki szutrowe. Expl to rower MTB na sztywnych osiach, zwężaną główką sterową, porządnym napędem i porządnym amortyzatorem. To takie pytanie czy lepiej kupić dacie sandero czy suzuki vitarę. Jeśli jeździsz tylko po bułki to sandero spokojnie daje radę.

Sprawdziłem, kosztuje obecnie 9500. Sztywne osie, 27,5 + koła, osie boost, akumulator 500 Wh. Znajomemu starcza na 70-80 km jadąc moim tempem wyścigowym.

Oliwki mają właściwości czyszczące, najprościej zrobić dwa pełne smarowania łańcucha nową oliwką do łańcucha z mocnym wycieraniem łańcucha szmatką po każdym cyklu.

Polecany elektryk w okolicach 8 k to est 900 z decathlonu, znajomy z grupy krecenia mtb ma takim jeździ, kosztuje to okolice 9k i jest na takim w stanie się utrzymać w grupie kolarzy na karbonowych mtb którzy regularnie startują w zawodach. Facet ma lekki brzuszek, 50 lat i dzięki elektrykowi może się bawić w grupie i jeździ też nim w wyjazdy w lekkie single w górach. Ja jestem jednym z tych ścigających się to nie potrzebuje elektryka aby móc jeździć w grupie i czerpać fun z jazdy.

W st 530 jest standardowe mocowanie na przerzutkę, odkręcasz starą, wkręcasz nową i tyle. Jak wymieniałem rok temu w rowerze dziewczyny to z wymianą linek i oplotów zajęło to z 30 minut. Oryginalny hak zostawiasz (nie pamiętam czy tam jest hak czy do ramy się przykręcało i z tej mniejszej dziury wykręcasz śrubę, spada przerzutka, dajesz nową przerzutkę i dokręcasz.

Kellys o klasę lepszy.

Jedyne co się w takich rowerach robi to tak właściwie serwis łańcucha - sprawdzasz czy jest rozciągnięty, jak tak to do wymiany (przymiar do łańcucha 15 zł), jak nie to tylko smarowanie, sprawdź czy linki dobrze chodzą w pancerzach, jak pancerze połamane albo linki zardzewiałe to pancerze i linki do wymiany, jak nie są połamane ani zardzewiałe a kiepsko chodzą można spróbować dać trochę oliwki a następnie przetrzeć linki z tej oliwki. Dla ambitniejszych wymiana łożyska w piastach ale to sporo zabawy i podjąłbym się tego jedynie jak koło po zakręceniu nie kręci się krócej niż 20 sekund. Tył powinien się kręcić minimum koło 10-15 sekund ze względu na bębenek.

Z tych bym na szybko wybrał hexagona 7. Ogólnie wszystkie takie mocno średnie. Najtańszy przyzwoity rower górski to rockrider expl 540, ale to już dopłata 900 zł do takiego hexagona. Trochę lepszy amor dostaniesz w rockriderze expl 520 za 2500, jeśli jednak chcesz myśleć o jeżdżenia po singlach dopłaciłbym do expl 540.