Zakup roweru nie jest trudną rzeczą. Natomiast znalezienie dobrego i jednocześnie przystępnego cenowo roweru, wymaga trochę zachodu. Jeżeli nie znasz się zupełnie na zagadnieniach rowerowych, oczywiście polecam lekturę wpisów z mojego bloga, a po drugie najlepiej mieć kogoś, kto ma o rowerach trochę większe pojęcie. Ja również służę pomocą, w miarę moich możliwości. Jeżeli masz jakieś pytanie, zadaj je w komentarzu pod tym tekstem, na pewno na nie odpowiem.
Rower nowy czy używany?
Odpowiedź na to pytanie, nie jest wcale taka oczywista. Z nowym rowerem dostaniemy gwarancję oraz pewność, że nie będziemy musieli wymieniać w nim żadnych elementów, związanych z ich zużyciem (wymiana części pod własne preferencje, to już inna sprawa). W przypadku roweru używanego, w tej samej cenie dostaniemy lepiej wyposażony rower, czasem nawet jeszcze na gwarancji, ale nigdy nie mamy 100% pewności, ile będziemy musieli w niego zainwestować, ze względu na zużyte elementy.
Więcej na temat zakupu roweru nowego i używanego – przeczytacie w podlinkowanym wpisie. Natomiast informacje z tego tekstu, będzie można wykorzystać w obu przypadkach.
Na co patrzeć przy zakupie roweru
Typ roweru
Górski, szosowy, trekkingowy, crossowy, przełajowy, fatbike, gravel, urban, miejski, enduro, ścieżkowiec, ostre koło, beach cruiser – można tak wymieniać i wymieniać. W sklepach mamy „klęskę urodzaju” i może się w głowie zakręcić od typów rowerów. Jakiego typu rower kupić? Po pierwsze zapraszam do lektury podlinkowanego wpisu. Po drugie – pomyśl o tym w jakich warunkach jeździsz – tylko po asfalcie, tylko po bezdrożach, tylko po górach? A może szukasz czegoś uniwersalnego? Preferujesz komfort jazdy, który dadzą m.in. szerokie opony, czy wolisz coś sztywniejszego i lżejszego? Będziesz zakładać bagażnik i sakwy czy wolisz jazdę na lekko lub z torbami do bikepackingu (uroczo nazywanego po polsku tobołkarstwem). Szukasz wygodnej, wyprostowanej pozycji za kierownicą, a może ciągnie Cię do bardziej sportowej, aerodynamicznej?
Odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta i jednoznaczna. Ale zwykle, gdy ktoś mówi mi, że potrzebuje roweru trochę do miasta, trochę na wycieczki do lasu, trochę na jakiś dłuższy, asfaltowy wypad – polecam na początek rower crossowy i trekkingowy (jeżeli chce się mieć od razu założone turystyczne akcesoria), ewentualnie rower fitnessowy (ze sztywnym widelcem, bez amortyzatora), dający możliwość założenia opon o szerokości przynajmniej 35 milimetrów (aby było stosunkowo komfortowo).
Są do całkiem uniwersalne rowery, które mogą stanowić bazę do określenia, co później będzie nam potrzebne. Część zostanie przy tego typu rowerze, a część dokupi rower szosowy/gravelowy albo górski. Albo wymienią go na jakiś zupełnie inny. Każdemu według potrzeb, ale to każdy musi sam je poznać (a nie bo tak powiedział kolega/sprzedawca w sklepie/pan z internetu).
Rozmiar ramy
Więcej na ten temat, napisałem we wpisie o dobieraniu rozmiaru ramy rowerowej. Tutaj podkreślę tylko kilka kwestii.
Tak, są rowery są dostępne w różnych rozmiarach ramy! Niektórzy twierdzą, że rower łatwo dopasować do konkretnej osoby, ustawiając siodełko i kierownicę na odpowiedniej wysokości. Ewentualnie wymieniając wspornik kierownicy na krótszy/dłuższy. Jest to prawda, ale tylko w pewnym zakresie. Na przykład na rower dopasowany dla osoby o wzroście 190 cm, nie wsiądzie osoba mierząca 170 centymetrów.
Może się bowiem okazać, że nie da się tak obniżyć siodełka, aby dosięgała stopami do pedałów. Będzie jeszcze kwestia dosięgania do kierownicy – można wymienić wspornik kierownicy na krótszy, ale jeżeli będzie to duża zmiana, to prowadzenie roweru stanie się bardzo nerwowe i nieprzewidywalne. Pojawi się także problem z przekrokiem ramy – gdy zsuniemy się z siodełka, górna rura ramy może nieprzyjemnie wbijać się w krocze.
Tak więc ramę trzeba dobrać pod siebie. Będąc w sklepie, warto przymierzyć się do rowerów z sąsiadującymi ze sobą rozmiarami ramy – ustawiamy na odpowiedniej wysokości siodełko (w dużym skrócie – ustawia się je tak, aby noga w najdalszym punkcie była nadal lekko ugięta) – i sprawdzamy nasze odczucia. Za dużą ramę zwykle czuć od razu – siodełko jest wtedy ledwo co wysunięte z pionowej rurki ramy i trzeba się mocniej wyciągnąć, aby sięgnąć do kierownicy. Za mała rama da uczucie, jakby siedziało się na rowerze po młodszym bracie, a kolana zaraz miały wbić się w kierownicę.
Czasami zdarza się, że jesteśmy na styku dwóch rozmiarów i na obu czujemy się dobrze. Wybór należy do Was – ja preferuję zwrotniejsze i zwinniejsze prowadzenie roweru i w takim przypadku wziąłbym mniejszy rozmiar :)
Zwrócę jeszcze uwagę na wątpliwej uczciwości sprzedających, którzy potrafią wciskać ludziom niedopasowane do nich rowery, mówiąc „pan/pani się przyzwyczai”. Jeżeli siedząc na rowerze (a najlepiej odbywając jazdę próbną), czujesz, że coś jest nie tak – odpuść i poszukaj albo innego rozmiaru ramy, albo innego roweru – ramy nie są robione na jedno kopyto i czasem konkretny rower po prostu nie będzie Tobie pasował, w żadnym rozmiarze.
Cena roweru
Poza typem roweru, to drugi element na który kładziemy duży nacisk – w końcu chodzi o to, aby kupić taki rower, który nas nie zrujnuje finansowo, a jednocześnie spełni nasze wymagania. Na Rowerowych Poradach ogromną popularnością cieszą się rowery z serii „Jaki rower kupić do X złotych„, gdzie co roku wymieniam polecane przeze mnie rowery, w danym przedziale cenowym.
A cena jest zwykle uzależniona od jakości roweru – choć oczywiście zdarzają się od tej reguły niechlubne wyjątki. Generalnie im więcej planujesz jeździć – tym więcej powinieneś wydać na rower. Na dojazdy do sklepu po bułki, wystarczy zwykły, tani rower. Ale nie zdziw się, gdy nabierzesz ochoty na dłuższą wycieczkę i nagle odmówi Ci on posłuszeństwa. Zwłaszcza jeżeli uwierzyłeś zapewnieniom niektórych marketingowców, że w rowerze za 700 złotych zastosowano „napęd wysokiej klasy”.
Ciężko podać rozsądne minimum, które trzeba wydać na nowy rower. „Bułkowozu” śmiało można szukać wśród rowerów do 1000 złotych, do częstszego jeżdżenia patrzyłbym na rowery do 1500 złotych, a ambitniejsza jazda to przedział przynajmniej do 2000 złotych albo więcej.
Oczywiście przed zakupem, warto poszperać w internecie, posprawdzać ceny rowerów, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, rabat na poziomie 15-20% to nic zaskakującego. W ogóle mamy w sklepach zatrzęsienie rowerów, więc nawet na początku wiosny, warto ponegocjować, nawet jeżeli nie obniżenie ceny, to otrzymanie gratisowych akcesoriów.
Materiał ramy
Najpopularniejszymi materiałami do produkcji ram są aluminium, stal i włókno węglowe (karbon). Czasem można spotkać się z ramami wykonanymi z tytanu, bądź innych materiałów, ale to rzadkość. Na jaki materiał postawić?
W dużym uproszczeniu:
- stal jest ciężka, ale za to będzie lepiej tłumić drgania oraz łatwiej ją naprawić
- aluminium jest sporo lżejsze od stali, jest także sztywniejsze, co obniża tłumienie nierówności
- karbon jest jeszcze lżejszy, dobrze tłumi drgania, ale jest najdroższy i najtrudniejszy do ewentualnej naprawy (o ile w ogóle będzie to możliwe)
Muszę dodać, że te materiały występują w różnych odmianach. I bardzo dobra, lekka, cieniowana stal – może być dużo lepszym wyborem, niż tanie aluminium – przy czym, taka dobra, stalowa rama będzie dużo droższa. To samo z aluminium – topowa rama z tego materiału, może być lżejsza i solidniejsza, niż tania, karbonowa rama.
Jaką ramę wybierzecie, to już zależy od Was. Ja jedynie uważałbym z zakupem taniego roweru na stalowej ramie, w przypadku gdy będziemy go często przenosić, o czym napisałem w kolejnym akapicie.
Waga roweru
W przypadku amatorsko-rekreacyjnej jazdy, nie jest to aż tak istotne, dopóki… nie będziesz codziennie wnosić roweru po schodach na czwarte piętro :) Skąd się bierze wyższa waga roweru? Przyczyny trzeba szukać tak naprawdę we wszystkich komponentach roweru, ale największy wpływ na nią ma rama (zwłaszcza wykonana z taniej stali) i koła. Masy dokładają także – bagażnik, błotniki, stopka – ale to są elementy użytkowe, których nie warto się pozbywać, jeżeli są nam potrzebne.
W każdym razie, jeżeli planujesz często przenosić rower, albo pokonywać długie i strome podjazdy – warto porównać, nawet biorąc do ręki – poszczególne modele rowerów. Jeżeli podniesienie roweru w sklepie sprawi Ci trudność, to pomyśl o tym, że on potem nie stanie się lżejszy :)
Natomiast nie przywiązywałbym wagi(!) do masy roweru, jeżeli pomiędzy konkurencyjnymi modelami różnica to np. 0,5 kilograma. Oczywiście dla lepszego samopoczucia można wybrać lżejszego, ale w codziennej jeździe nie będzie to odczuwalne, chyba, że w lżejszym modelu dostaniemy lepsze komponenty.
Wielkość kół
Wszystkie informacje w tym podpunkcie dotyczą osób dorosłych o typowym wzroście. Dzieci, młodzież oraz wyjątkowo niskie osoby – muszą szukać rowerów z mniejszymi kołami (oraz mniejszym rozmiarem ramy).
W przypadku roweru szosowego dylematu raczej nie będzie – bierzemy 28 cali (700C), bo innych po prostu nie ma. Rowery crossowe oraz trekkingowe również zbudowane są na obręczach o takiej średnicy, choć czasem można znaleźć modele z mniejszymi kołami – 26 cali.
Rowery górskie dostępne są z trzema rozmiarami kół – 26 cali (choć praktycznie zostały zastąpione przez większe rozmiary), 27,5 cala oraz 29 cali.
Natomiast rowery miejskie, choć kojarzą się z dużymi kołami 28 cali, to jednak jest na rynku sporo modeli z mniejszymi kołami 26 cali.
Jaki rozmiar wybrać? Mniejsze koła dają lepszą zwrotność oraz trochę obniżają cały rower, co będzie plusem dla osób o niskim przekroku. Większe koła lepiej się toczą i lepiej pokonują przeszkody. Ale sam rozmiar opon to nie wszystko – przypomnę jeszcze o doborze rozmiaru ramy. Jeżeli nie masz wybitnie wysokiego lub niskiego wzrostu, po prostu wybierz koła na których lepiej się czujesz.
Opony
To bardzo ważny, często niedoceniany element roweru, który wpływa nie tylko na wygodę jazdy, ale przede wszystkim na nasze bezpieczeństwo. Przy zakupie, zwróćcie uwagę, czy szerokość opon oraz ich bieżnik, odpowiada Waszym preferencjom. Co jeszcze istotniejsze – jeżeli planujecie w przyszłości (lub od razu po zakupie) zmienić opony rowerowe na inne – zwróćcie uwagę ile wolnego miejsca znajduje się w ramie i widelcu. Czasami producenci montują maksymalną szerokość opon, jaka zmieści się do roweru i nie będziemy mieli pod tym kątem żadnej możliwości zmiany. Ale jest to istotne tylko w przypadku, gdy mamy jakiś zamysł na dostosowanie roweru pod siebie.
Przełożenia i biegi
Zacznę od rozwiania popularnego mitu, który mówi, że im więcej przełożeń, tym szybciej pojedziemy. Nie jest to prawdą, maksymalna prędkość, poza oczywiście naszym wytrenowaniem, które pozwoli na odpowiednio szybkie pedałowanie, zależy od liczby zębów na tarczy z przodu i zębatce z tyłu. Możemy mieć nawet jedno przełożenie, które pozwoli nam na rozwinięcie takiej samej prędkości, którą osiągniemy na rowerze z trzema biegami z przodu i jedenastoma z tyłu. Za większą liczbą przełożeń idą inne zalety – gęściej upakowane zębatki na kasecie, dają możliwość lepszego dopasowania przełożenia, do aktualnych potrzeb oraz mogą dać szerszy zakres napędu (innymi słowy – możemy mieć dostępne zarówno bardzo lekkie, jak i twarde przełożenia). Więcej na ten temat we wpisie – po co w rowerze 11 biegów.
Do czysto amatorskiej jazdy, w zupełności wystarczą trzy przełożenia z przodu oraz 7 z tyłu, a w przypadku rowerów z przerzutką planetarną (biegi w piaście) – do jazdy po mieście trzy biegi, a na większe wycieczki – 7 biegów. Nie radzę kupować roweru, który ma 6 zębatek z tyłu – i nie dlatego, że jest ich mniej, tylko są to przestarzałe konstrukcje, które wychodzą z produkcji.
Jeżeli chodzi o marketingowe wciskanie bajek, jakoby rower miał 21-24-27-30 biegów – to tak naprawdę używa się tylko części przełożeń. Części lepiej nie stosować, ponieważ krzyżuje się łańcuch (pracuje pod dużym skosem), dzięki czemu szybko możemy się pożegnać zarówno z łańcuchem, jak i zębatkami. Dodatkowo łańcuch może hałasować, ocierając o przednią przerzutkę.
Manetki
Dwa najpopularniejsze rodzaje manetek to tzw. Gripshift (manetki obrotowe) oraz Rapidfire (cyngle). Jedno i drugie rozwiązanie ma swoich zwolenników i przeciwników. Do amatorskiej jazdy wybór jest nieistotny, ale odrobinę bardziej intuicyjne są manetki obrotowe.
Hamulce
Najczęściej montowane hamulce w rowerach to szczękowe V-Brake (w rowerach szosowych Dual-Pivot) oraz tarczowe. Porządne V-Brake’i są łatwe w ew. regulacji czy konserwacji, z tarczówkami nie zawsze jest to takie proste. Za to hamulce tarczowe działają o wiele lepiej, zwłaszcza w gorszych warunkach pogodowych.
Przestrzegam jedynie przed kolejnym marketingowym chwytem, czyli hamulcami tarczowymi w rowerze kosztującym poniżej 1000 zł – będzie to na 99% bubel, z którym potem ma się więcej problemów niż pożytku. Lepiej kupić najtańsze V-Brake’i, niż mieć najtańsze tarczówki niewiadomego producenta.
Jedynym plusem zastosowania tanich tarczówek w rowerze, jest późniejsza możliwość ich wymiany na lepsze. Rowery z hamulcami szczękowymi, zazwyczaj nie są wyposażone w otwory do mocowania zacisków hamulców tarczowych (są na to sposoby, ale średnio je polecam), a nawet jeżeli producent je zastosował, to i tak trzeba będzie wymienić piasty (lub całe koła) na takie, które dadzą możliwość przykręcenia tarczy.
Klamki oraz szczęki hamulcowe
Klamka hamulca oraz szczęka powinny być aluminiowe, a nie plastikowe. Plastiki są spotykane bardzo rzadko, raczej tylko w bardzo tanich rowerach. Niestety nie wytrzymują one próby czasu, a przy intensywnej eksploatacji, potrafią się rozsypać w mgnieniu oka.
Amortyzacja
Jeżeli szukamy roweru tylko do poruszania się po asfalcie – warto zastanowić się nad sztywnym widelcem, zamiast amortyzatora. Amortyzatory, zwłaszcza te najtańsze niestety sporo ważą (ok. 1,5 kilograma więcej niż sztywny widelec), a nie działają szczególnie dobrze. Oczywiście zawsze można taki „uginacz” wymienić na lepszy, albo zmienić na sztywny widelec.
Zdaję sobie sprawę, że wiele osób szuka większego komfortu dla nadgarstków (choć amortyzator głównie ma poprawiać nasze bezpieczeństwo przy jeździe po nierównościach, większy komfort to tylko dodatek) i nie będę na siłę przekonywał do sztywnego widelca. Ale jeszcze raz podkreślę, że w tanich rowerach, zwłaszcza tych do tysiąca złotych, amortyzator to niestety tylko atrapa i dodatkowy ciężar.
Kupując rower w prawdziwy teren, nie dajmy się skusić na rower z dwoma amortyzatorami, kosztujący poniżej 1000 zł. Będzie to ciężka, nieporęczna konstrukcja. A dodatkowo warto sobie zadać pytanie, o jakość takiego roweru – przecież drugi amortyzator i bardziej skomplikowana budowa ramy to nie jest gratis od producenta – musiał on oszczędzić (i to sporo) na pozostałych komponentach.
Siodełko
Wbrew pozorom, nie jest to AŻ tak ważny element przy zakupie roweru, ale fajnie będzie, jeżeli będzie nam pasować. Dlaczego nie jest aż tak istotny rodzaj siodełka? Ponieważ jest to element tak indywidualny, że każdy powinien dobrać je pod siebie. To, że w rowerach szosowych czy górskich, często montowane są twarde „deseczki”, nie musi oznaczać, że jesteśmy na takie skazani. Zawsze można wymienić je na pasujący nam typ siodełka.
Inną kwestią jest fakt, że jeżeli w poprzednim rowerze (który chcecie sprzedać) macie wygodne siodełko i nie jest ono zniszczone, zawsze można je przełożyć do nowego roweru. Ja tak robię z moim Selle Italia Man Gel Flow, które wozi mnie już na którymś z kolei jednośladzie :)
Otwory montażowe
Często nie zwracamy na to uwagi, co w późniejszym czasie może sprawić pewne kłopoty. Chodzi o obecność otworów montażowych do błotników/bagażnika oraz do przykręcenia koszyczków na bidon (które przydają się także do włożenia pojemnika z narzędziami). Z brakiem otworów montażowych można sobie poradzić (jak zamontować bidon w ramie bez otworów/jak zamontować bagażnik w ramie bez otworów), aczkolwiek jeżeli od początku wiecie, że przydadzą się Wam te akcesoria – lepiej żeby to producent zadbał o możliwość ich przykręcenia, a nie Wy.
Serwis producenta
Nie jest to element konieczny, zwłaszcza w dobie zakupów przez internet. Ale jeżeli kompletnie nie znasz się na rowerowych technikaliach, warto aby gdzieś w pobliżu był serwis producenta roweru, który kupisz. Przyda się, chociażby do zrobienia pierwszego przeglądu po kilkuset kilometrach. Jest on często wymagany z karcie gwarancyjnej, ale warto go zrobić – przez pierwsze kilometry wszystko w rowerze dopiero się układa i dobrze jest podregulować przerzutki i hamulce oraz sprawdzić dokręcenie wszystkich śrub.
Jaki rower kupić?
Zapraszam do lektury serii wpisów „Jaki rower kupić do…” gdzie wybrałem najlepsze moim zdaniem rowery w kwocie do 1000/1500/2000/3000/4000 złotych.
Jeżeli macie jakieś rowery na oku, śmiało pytajcie o nie na forum Rowerowe Porady, albo grupie na Facebooku.
Witam serdecznie
Na wstępie podziękowania, mnóstwo porad, kopalnia wiedzy dla zaczynających swoją przygodę z rowerem.
Szukam roweru dla człeka, który dawno skończył lat czterdzieści, ale dopiero teraz „nauczył się” jeździć na rowerze i docenia pozytywy wynikające z poruszania się nie tylko autem.
Człek, 180 cm, 85 kg. Cel: jeśli czas i siły pozwolą to 2-4 wypady tygodniowo w okresie wiosna-wczesna jesień po ścieżkach rowerowych, ulicach, leśnych (utwardzonych) duktach. Wybór padł na rower crossowy. Budżet: do 2 tys. zł.
http://www.rowerzysta.pl/rower-crossowy-kellys-cliff-90-2014.html
http://www.rowerzysta.pl/rower-crossowy-wheeler-cross-6-3-man-2014.html
http://www.rowerzysta.pl/rower-crossowy-romet-orkan-5-0-m-2014.html
http://www.rowerzysta.pl/rower-crossowy-unibike-viper-gts-2014.html
http://www.rowerzysta.pl/rower-crossowy-merida-crossway-20-d-2014.html
http://www.rowerzysta.pl/rower-crossowy-kellys-phanatic-10-vamp-2014.html
http://www.bikesalon.pl/rower-wheeler-cross-6.2-man-2014-kolo-28-czarny#3526
http://rower-sport.pl/pl_PL/p/KROSS-EVADO-3.0-meski-2014/1778
Proszę o poradę który z tych rowerów ma najlepszy stosunek Jakość/osprzęt a cena. Bo to, że każdy z nich będzie do celów jw. odpowiedni.
Uszanowanie.
Polecam remontować stare wiejskie rowery – klasa ;) Zacny poradnik ;)
@Marta – z tych rowerów celowałbym w Krossa Trans Alp. Nie jest może jakoś kosmicznie lepszy od Unibike, ale jednak ciut lepszy moim zdaniem.
Jeśli chodzi o kwestię fotelik vs przyczepka, to już dużo zależy od tego gdzie byś chciała z tym jeździć. Według mnie, przyczepka tak sobie nadaje się na miasto, czy na ruchliwe ulice.
Za to jest o wiele fajniejsza poza miastem, zwłaszcza, że można do niej włożyć trochę dodatkowego bagażu.
Foteliki są bardziej uniwersalne, ale na dalsze trasy jednak mniej wygodne dla dziecka niż przyczepki, tak mi się przynajmniej wydaje. Cóż, co wybrać – to każdy musi sam przemyśleć po prostu :)
Łukaszu gratuluję bloga, jest rewelacyjny! Przewertowałam większość wpisów i teraz przynajmniej wiem czego szukam ;) Pod uwagę biorę Krossa trans alp, trans pacific i Unibika voyager. Czy możesz mi doradzić który z ww. ma najlepszy osprzęt? Zależy mi na solidnym sprzęcie na parę lat i przy okazji chcę skorzystać z nadchodzących wyprzedaży, więc mogę wydać do 1800 zł.
Wcześniej napaliłam się na Unibika pamir, ale jednak wolę większe koła. A może masz inny pomysł? Czy fotelik rowerowy dla dziecka będzie miał wpływ na jazdę po drogach polnych/leśnych/szutrze i gminnym asfalcie? W tej chwili syn ma 1,5 roku i waży raptem 9,5 kg, więc jest prawie nieodczuwalny, a wożę go no rowerze non name teściowej na kołach 26.
Fotelik mam pożyczony i będę musiała niedługo go zwrócić. Nie wiem czy kupić nowy, czy może przyczepkę? Z góry dziękuję za odpowiedz i bardzo serdecznie Ciebie pozdrawiam!
Wielkie dzięki Łukaszu za wsparcie fachowe :)
Nadal się waham i…decyzja nie jest podjęta – do soboty powinienem się zdecydować
Any way, dzięki wielkie
pozdrawiam
Piotr
@Piotr – tu jest prosta zależność, im droższy rower, tym bardziej wytrzymałe komponenty są do niego wkładane. I ciężko powiedzieć, czy lepiej kupić ten czy tamten, z prostego względu. Jednemu wystarczy tańszy, ponieważ jeździ niewiele.
Inni wolą trochę dołożyć i kupić solidniejszy rower, bo jeżdżą dużo i chcą rower, który będzie mniej zawodny.
Jeszcze inni kupią rower za 400 złotych i będą twierdzić, że jest super i nic w nim nie naprawiają i jeżdżą bardzo dużo (100 km rocznie).
Droższy Kross ma po prostu lepszy napęd, opony, piasty, amortyzator. Czy warto w to inwestować katalogowe 500 złotych? Moim zdaniem nawet z Siberiana będziesz zadowolony (chociaż niżej już bym nie schodził), a najwyżej trochę częściej coś w nim wymienisz. Nie żeby w Alpie nic się nie zużywało :) Ale pewne elementy na pewno będą to robić wolniej.
@Anita – Jeśli chodzi o rozmiar, to bliżej Ci do 19″. Ale to Tobie ma się dobrze siedzieć na danym rozmiarze i przysiąść się do 17″ też warto. Oczywiście z dobrze ustawionym siodełkiem.
Jeśli chodzi o te rowery, to różnią się one w zasadzie rozmiarem kół. Jeśli lepiej się czujesz na kołach 26 cali (Pamir), to śmiało kupuj takiego. Takie koła zapewniają większą zwrotność, a dodatkowo ten rower ma grubsze opony, co da lepszą stabilność niż w Voyagerze.
Ale jeśli planowałabyś dalsze trasy po asfalcie, to ja bym brał Voyagera. Większe koła lepiej się toczą po prostu i zdecydowanie nie jesteś za niska na koła 28 cali.
Jeszcze dodam, że lubię wyprostowaną pozycję podczas jazdy na rowerze. Mój wzrost to 167, długość nogi 75 cm. Z Twojej tabeli wynika, że rozmiar ramy powinien wynosić 18, a te rowery mają do wyboru 17 i 19. Jaki powinnam wybrać? Dziękuję i pozdrawiam. Anita
Witam,
Zastanawiam się nad rowerami unibike: pamir i voyager ( na tym siedzi się trochę wysoko a ja nie jestem wytrawną cyklistką) do jeżdżenia rekreacyjnego: ubite leśne drogi, ścieżki rowerowe itp. Co o nich sądzisz, zwłaszcza o stosunku jakości do ceny? Zwłaszcza, ze teraz można je znaleźć na wyprzedażach. Moja cena maksymalna to 2000. Pozdrawiam, Anita
http://www.unibike.pl/
http://www.unibike.pl/voyagerlds.html
Dziękuję za wyjaśnienia Łukaszu.
Jeszcze jedno pytanie (może dość śmieszne, ale…) czy w przypadku planowanych przez nas jedynie rekreacyjnych jazd tymi rowerami, rozważać zakup Apl’a lub Sander’a czy może „zaoszczędzić” i sfinalizować zakup np Sibierian’a? (ok 30% taniej).
Pozdrawiam
Piotr
Dzięki wielkie ;)
@Teresa – jeśli rower Ci się podoba i jak sama piszesz, jest na bardzo dobrych podzespołach – to ja bym śmiało kupował. Z tymi bardzo dobrymi częściami tylko bym nie przesadzał, bo są po prostu zwykłe, ale do rekreacyjnej jazdy spokojnie wystarczające.
@Radek – cóż, każdy producent kombinuje nad odpowiednią geometrią. Zerknąłem na innych producentów (Cube, Kross, Scott) i oni w rowerach z kołami 27,5 cala trzymają się długości tylnego trójkąta na poziomie 427 mm. Czy 13 mm to wyczuwalna różnica? Według mnie aż tak bardzo nie.
Na pewno taki rower będzie trochę bardziej stabilny, będzie trochę wolniej wychodził z zakrętów, a także Twój ciężar ciała przesunie się trochę bardziej na przód, co ustabilizuje przednie koło. Ale Twoja pozycja za kierownicą nie będzie specjalnie zależeć, od długości tylnego widelca.
Dzięki za odpowiedź. Zastanawiam się nad sporą długością tylnego trójkąta.
W M to aż 440 mm. Interesuje mnie sportowa pozycja.
Pod tym linkiem geometria ramy:
http://www.bulls.de/bikes/show/copperhead-3/
Witam. Panie Łukaszu przymierzamy się z mężem do zakupu 2 rowerów z przeznaczeniem na wycieczki rodzinne. Głownie asfalt, troszkę bocznych ścieżek. Towarzystwo to 2 synków, jeden na swoim rowerku, drugi w foteliku. Jazda rekreacyjna, sporadyczna, żadnego „hardcoru”, ale zależy nam aby rowery trochu służyły i nie wymagały częstej naszej ingerencji.
Znaleźliśmy dosyć ciekawe rowery, na bardzo dobrych podzespołach w dogodnej cenie. Podaje przykładowy link do rowerów tej marki https://allegro.pl/mocny-cross-lazaro-integral-v2-acera-suntour-lady-i4508245179.html . Czekam na opinie z niecierpliwością. Pozdrawiam
W tej cenie to przepiękny rower. Bardzo, bardzo fajnie wyposażony i nie ma się do czego przyczepić. Śmiało kupuj.
Łukaszu
Co myślisz o tym biku ?
http://rower.com.pl/rowery/rowery-wg-producentow/bulls-2014/mtb-27-5-/bulls-copperhead-3
Za 4 tys. na takim osprzęcie, to chyba dobry kompromis, chyba że się mylę ;)
Pozdrawiam
Radek
Jeśli chodzi o porównanie Sander/Alp, to różnią się głównie napędem. Alp ma zewnętrzne przełożenia, a Sander przerzutkę planetarną, czyli schowaną w tylnej piaście.
Wpis o takich przerzutkach jest na blogu tutaj:
https://roweroweporady.pl/przerzutki-w-piascie-czy-warto/
Z bardzo bogatą dyskusją w komentarzach :)
Jeśli poszukujesz roweru do jazdy czysto rekreacyjnej, to taki rower z przerzutką planetarną może być dobrym rozwiązaniem. Te piasty są solidne, a dodatkowo bardziej chronione przed warunkami atmosferycznymi.
Zakres w jakim działa ta piasta (nie chodzi o liczbę biegów, tylko o jego „najlżejsze” i „najcięższe” przełożenie), pozwala na wybranie się poza miasto. Ale musisz liczyć się z tym, że może być krucho podczas stromych podjazdów. Jeżeli tylko nie wybierasz się w góry, to śmiało taki rower na miejskie i podmiejskie przejazdy wystarczy.
Jeśli chodzi o rozmiar ramy dla żony, to bardzo dobrze, że kładziecie na to nacisk. Wybór rozmiaru jest bardzo ważny. A wysokością siodełka, tak jak słusznie zauważyłeś, nie można dowolnie sobie sterować. Musi być ustawione tak, aby noga w najdalszym położeniu prawie się prostowała.
Jeśli chodzi o rozmiary ram, to wszystkie są podane na stronie Krossa:
https://www.kross.pl/pl/rowery/turystyczne
Jeśli chodzi o rozmiary S, to trzeba by było uderzyć albo do innego producenta, albo w bardziej rowery miejsko-crossowe, tego typu:
https://www.kross.pl/pl/2014/modo/bisette
Dziękuje za „podpowiedz” :)
Byłem dziś w sklepie z rowerami Kross i zwrócił moja uwagę rower Sander (przeznaczenie dla mnie) – co sądzisz o tym wyborze (porównując go również z modelem Alp proponowanym przez Ciebie) Co jest lepszym rozwiązaniem? Czy lepiej „skupić się” na Alp, czy rozważać Sander? Model Sander mogę nabyć za kwotę poniżej 2000 zł).
Ilość przełożeń w Alp jest większy ale cena katalogowa większa Sandera. Który zatem z nich w Twej ocenie zakupem lepszym?
Żonie spodobał się również model Sander oraz Pacific – problem jednak w jej wzroście korzystając z egzemplarza na kołach 28′ w wersji z ramą M nie czuje się zbyt dobrze. Przy opuszczeniu siodła na minimum punkt styczny stopy/palcy z podłożem jest prawidłowy ale w czasie jazdy noga jest zbyt „zgięta”. Myśle że w jej przypadku rozwiązaniem problemu może być rama S przy kołach 28″ albo koła 26′ dla ramy M. Czy istnieje któryś z tych modeli w wersji ramy S na kołach 28″ lub też w wersji ramy M ale na kołach 26″?
pozdrawiam
Piotr
No to zwróciłbym uwagę na rower Kross Trans Alp. Mocny i zbudowany na bardzo fajnych podzespołach:
https://www.kross.pl/pl/2014/trekking/trans-alp
Tylko cenę bym mocno negocjował, bo przez internet można go kupić już za 1800 złotych, a z rocznika 2013, jeśli się dobrze poszpera, to jeszcze trochę taniej.
Łukaszu,
dziękuje za obie propozycje – zapoznam się bliżej z tymi modelami/egzemplarzami.
Problem w tym iż w mej okolicy nie ma dostępu do produktów firmy Unibike – są w okolicy np Kross oraz Merida – wolę zakup stacjonarny gdyż jest możliwość „przymierzenia” się do sprzętu.
Co z tych firm firm byś polecił?
Pozdrawiam
Piotr
@Piotr – nie wiem jakie rowery macie w okolicy, czy chcecie kupować stacjonarnie, czy może przez internet. Polecać można sporo rowerów, pozostaje kwestia dostępności.
Na pierwszy ogień, mogę polecić takie rowery:
http://unibike.pl/voyagergts.html
http://unibike.pl/voyagerlds.html
@Rafał – oba te rowery są w porządku. Pamiętaj tylko, że taki rower niezbyt się będzie nadawał do jazdy po górach :) Ale na krótkie trasy pod miasto – jak najbardziej. O Cossacku słyszałem sporo dobrego i już wiele czytelniczek kupiło ich rowery.
Zwróć uwagę, że w tym drugim rowerze są szersze opony. Z jednej strony będzie się jeździć stabilniej i wygodniej, ale takie opony będą stawiać ciut większy opór. W sumie z drugiej strony, wymiana opon później to żaden problem. Ale warto o tym pamiętać.
Cześć!
Szukam roweru miejskiego dla dziewczyny (80% miasto, okazjonalnie wypad na ścieżki szutrowe i leśne), kwota jaką przeznaczam na zakup roweru nie powinna przekroczyć 1300zł.
W mojej okolicy mam upatrzone dwa rowery:
1. http://www.cossack.pl/classic-city/222-cossack-classic-city-283-alu-kolor-biala-perla-rower-damski-miejski-2014.html
Cossack’a mogę kupić za 1300zł, miałem okazje przejechać się tym rowerem i sprawiał wrażenie solidnego
2. https://allegro.pl/rower-athene-charlestone-28-shimano-nexus-3s-i4511556933.html
Generalnie polecano mi firmę Cossack, niestety nie udało mi się znaleźć opinii o rowerach tej marki. Według Ciebie oba rowery są warte uwagi i ceny? I czy możesz powiedzieć coś o firmie Cossack?
Witam,
Razem z żona nosimy się z zamiarem kupna rowerów i proszę o poradę w tej materii. Interesują nas rowery do jazdy głównie po mieście, utwardzone nawierzchnie czysto rekreacyjnie (może czasami nie będzie to asfalt bądź kostka betonowa). Zależy nam na wyprostowanej sylwetce w czasie jazdy czyli do wyboru rower miejski bądź trekkingowy jak rozumiem? Mój wzrost to 183 cm, a żony 165.
Co by Pan polecił nam w kwocie ok 1500 zł za sztukę (maksymalnie do 2000 zł/szt)
Z góry dziękuję za informacje.
Pozdrawiam,
Piotr
Zgadza się, do 175 generalnie chyba najlepsza była by rama 18, ale 17,5 też jest ok. Sam mam 172 cm i przy ramie 17,5 odnoszę wrażenie, że mogła by być nieco większa, ale to full więc inna bajka. Za to na rowerze z 19stką czułem się już niekomfortowo.
@Grażyna – za te pieniądze to bardzo przyzwoity rower. Śmiało możesz kupować.
Jeśli chodzi o rozmiar ramy, to dobiera się ją bardziej do długości nogi, niż do wzrostu:
https://roweroweporady.pl/rozmiar-ramy-rowerowej/
Ale jeśli chcesz kupować na ślepo, to moim zdaniem bardziej 17,5 cala.
Ratunku!! Chciałabym kupić mężowi rower na urodziny – pomóż mi w decyzji – ktoś mi podpowiedział, że nawet fajny rower:
Kellys Viper 40
Mąż ma 175 cm wzrostu – jaka rama 17,5 czy 19,5?