Jak co roku, tak i w 2024 przygotowałem zestawienie polecanych rowerów do 1000 złotych. Nie będę ukrywał, że z roku na rok jest pod tym względem coraz trudniej. Dawno temu, gdy ktoś znajomy radził się mnie jaki rower kupić – odpowiadałem, że na solidny rower do rekreacyjnej jazdy trzeba wydać co najmniej tysiaka. Ale to było jakieś 20 lat temu :) Od tego czasu dużo się zmieniło i patrząc na katalogowe ceny, dziś powiedziałbym, że lepiej wydać bliżej dwóch tysięcy (minus wszystkie ewentualne zniżki).
Sytuację odrobinę poprawił spadek kursu dolara, zwiększyła się także dostępność części rowerowych. Nadal za tysiaka kupicie rower do totalnej rekreacji i okazjonalnego jeżdżenia, niemniej trochę łatwiej znaleźć coś, co mógłbym polecić w tym budżecie.
Gdzie kupić rower?
Poszukiwania roweru najlepiej zacząć od internetu (w końcu czytasz internetowego bloga :) Tutaj będzie największy wybór i najlepszy przegląd cen na rynku. Ja pierwsze kroki kieruję na Allegro oraz do porównywarki cen, gdzie w łatwy sposób można wybrać kilka rowerów i spisać ich ceny przed wizytą w sklepie stacjonarnym (choć o rower do tysiaka w fizycznym sklepie może być coraz trudniej). Podstawą jest przymierzenie się do roweru przed zakupem, tak aby dobrać odpowiedni rozmiar ramy. To naprawdę nie jest tak, że jeden rozmiar ramy będzie wygodny dla osoby o wzroście 160 cm i 200 cm.
Pamiętaj też, że rowery, które tutaj pokażę, kosztują do 1000 złotych według cen katalogowych. A kupując zwłaszcza poza sezonem, można liczyć na pewien rabat, choć na tej półce cenowej nie będzie on znaczny. Niemniej zachęcam do przeczytania kolejnej części cyklu, gdzie pokazuję rowery do 1500 złotych, być może uda Ci się znaleźć je taniej.
Na samym końcu tego wpisu znajdziesz rowery, które polecałem w poprzednich latach. A jeżeli masz pytanie – jaki rower kupić – serdecznie zapraszam do zadawania pytań na grupie na Facebooku lub na naszym rowerowym forum.
Rowery, których NIE MOGĘ polecić
Wszyscy dobrze wiemy, że na rynku dostępne są również nowe rowery z kategorii „do 700 złotych” (i nie myślę tu o dziecięcych). Z daleka wyglądają identycznie jak rowery za tysiąc, ale po bliższym przyjrzeniu się albo przejażdżce, okazuje się, że ich jakość jest adekwatna do bardzo niskiej ceny. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma fundusze i chęci by wydać na rower 1000 złotych czy więcej i szukają czegoś bardzo taniego. Z doświadczenia mojego oraz wielu moich czytelników dobrze Wam jednak radzę – pomyślcie nad czymś używanym w dobrym stanie. Jeżeli jeździsz tylko po przysłowiowe bułki do sklepu, to oczywiście kup rower jaki tylko chcesz. Ale jeżeli masz w planach jeździć trochę więcej i dalej, przygotuj więcej pieniędzy, dzięki czemu unikniesz sporego rozczarowania.
Taki rower jak na zdjęciu powyżej, można kupić już za 800-900 złotych. Dwa amortyzatory, hamulce tarczowe na obu kołach, no i ten… rasowy wygląd ;) Wiecie, może dzieciaki się cieszą z takich rowerów, ale ja na ich miejscu wolałbym coś bez amortyzatorów i „tarczówek”, co będzie dużo lżejsze i przy okazji szybsze. Ale pal sześć dzieci – na takich wynalazkach jeżdżą też dorośli. Nie idźcie tą drogą. Tego typu rowery to najgorszy szajs, który wyjeżdża z fabryk. Są ciężkie, toporne, mają amortyzatory z gumy, a hamulce z papieru. W ironiczny i zabawny sposób opisał to Tomek Gadowski i to już lata temu.
Fajny materiał przygotował także Phil, który kupił tani rower „górski” i wybrał się nim na prawdziwą, górską trasę. Cóż, mam nadzieję, że ten film uświadomi Wam, że takie rowery nadają się tylko do rekreacyjnej jazdy (i tak naprawdę lepiej wybrać coś z prostszą i lżejszą konstrukcją).
Rower górski do 1000 złotych
Najwięksi producenci przenieśli się ze swoimi rowerami służącymi do rekreacyjnej jazdy „górskiej” do przedziału 2000 złotych oraz 2500 złotych. Musicie wiedzieć, że poniżej 1000 złotych nie kupi się nowego roweru, który będzie nadawał się do jazdy po górskich szlakach. Jeżeli nie wierzycie, wybierzcie się takim rowerem najpierw na jakąś mniejszą górkę. Są to rowery do bardzo rekreacyjnej jazdy, bez strachu, że się gdzieś zakopiecie po zjechaniu z asfaltu. I tak najlepiej je traktować. Pod mocną nogą (i przy większej wadze rowerzysty), szybko przestaną wystarczać.
Indiana X-Pulser 1.6 – ta Indiana to dość typowy przedstawiciel rowerów w tej cenie. Na plus można zapisać, że kupuje się go w dużej sieci handlowej, czyli nie powinno być problemów z ewidentnymi problemami gwarancyjnymi. Rower zbudowano na aluminiowej ramie, co pozwala utrzymać przyzwoitą, jak na tę cenę wagę (ok. 15 kg). Do tego mamy przerzutki Shimano Tourney, co zostało podkreślone w kilku miejscach w ofercie sprzedażowej. O korbie Cyclone, manetkach SunRun oraz wolnobiegu Spark jest już napisane tylko raz ;) Do tego mamy amortyzator Zoom, sklep opisuje go jako olejowo-powietrzny, ale to ewidentny błąd – jest to zwykły sprężynowo-elastomerowy uginacz, który nie ma ani oleju, ani powietrza (nie licząc tego atmosferycznego ;) Całość dopełniają szczękowe hamulce V-Brake marki Alhonga oraz koła o średnicy 26 cali.
To prosty rower do rekreacji, nie można od niego za wiele wymagać, ale cieszy fakt, że nie wsadzono tu na siłę hamulców tarczowych no-name, czy amortyzatora marki amortyzator (Zoom to niska półka, ale jednak leży na jakiejś półce, a nie pod nią :) Do niewymagającej rekreacji – taki rower wystarczy, choć naprawdę nie spodziewajcie się po nim fajerwerków. Aha, pod tą samą nazwą jest sprzedawany model o ok. 200 zł tańszy – 2 kilogramy cięższy na stalowej ramie, z niemarkowym amortyzatorem, przerzutkami Saiguan i innym osprzętem, którego nazwę ciężko wymówić. Za 800 zł to średnia oferta – zdecydowanie lepiej dołożyć do wersji na aluminiowej ramie.
Inne polecane rowery do 1000 złotych: W internecie znalazłem sporo rowerów zbudowanych podobnie do wyżej pokazanej Indiany, ale z hamulcami tarczowymi, np. Maltrack Stripes. Rower na nawet ładnej (jak za te pieniądze) ramie i faktycznie z tarczówkami. Ale w opiniach o nim można przeczytać sporo narzekania na te hamulce (marki Hamulec). Można je co prawda wymienić, np. na przyzwoite Shimano MT200, ale razem z tarczami to wydatek minimum 200 złotych czyli 1/5 ceny całego roweru.
Szczerze? Naprawdę poszukałbym wyprzedaży trochę droższych rowerów. Za 1000 zł do kupienia jest np. Romet Rambler 6.1, „katalogowo” kosztujący 1700 zł (okej, ta cena jest przegięta, ale normalnie 1200-1300 zł kosztował). Tu sprzedający też chwali się osprzętem Shimano, ale poza przerzutkami, mamy także manetki, korbę i wolnobieg od tego japońskiego producenta. Rower nie jest przybajerzony, ale jak na tę cenę – wyposażony naprawdę przyzwoicie.
Rower szosowy do 1000 złotych
W 2024 nie kupicie nowego roweru szosowego za 1000 złotych. Nie kupicie nawet roweru, który szosowy udaje. Nawet jeżeli coś było dostępne, to już się sprzedało. Jeżeli szukacie taniego roweru szosowego, zajrzyjcie do rowerów do 2000 złotych.
Rower crossowy, rower trekkingowy, rower fitnessowy do 1000 złotych
Rower crossowy to taki „odelżony” góral, do wygodnego przemieszczania się po asfalcie, z możliwością zjazdu na lekkie bezdroża. Natomiast rowery trekkingowe (turystyczne) są budową zbliżone do crossów, tylko mają bagażnik, błotniki i stopkę. Ale kupując crossa, można go w razie potrzeby przerobić na rower turystyczny. Rower fitnessowy w dużym uproszczeniu to rower crossowy, ale ze sztywnym widelcem, a nie amortyzatorem. To zmniejsza wagę i poprawia wrażenia z jazdy po asfalcie. Na blogu znajdziecie wpis, w którym staram się rozwiać dylemat czy lepiej kupić rower górski, crossowy czy trekkingowy.
Oferta rowerów tego typu trochę się poprawiła w ostatnim czasie, ale tak naprawdę rowery te nie różnią się zbytnio wyposażeniem od rowerów górskich, które pokazałem akapit wyżej. Aluminiowa (lub czasem stalowa) rama, hamulce V-Brake lub czasem papierowe atrapy hamulców tarczowych, napęd Shimano Tourney (znaczy się przerzutki, bo o reszcie trudno coś powiedzieć). W zasadzie kupując taki rower, patrzyłbym przede wszystkim na serwis gwarancyjny w pobliżu. I nie chodzi o to, że przy intensywnej eksploatacji, taki rower będzie częstym gościem na serwisie, ale przede wszystkim o to, że jeżeli wyjdą jakieś wady fabryczne, łatwiej będzie dochodzić swoich praw.
Na marginesie – ja wiem, że nawet przy rowerze za 1000 złotych sprzedającym trudno opanować się w pisaniu o „najwyższej klasy osprzęcie”. Ale dajcie spokój, robicie ludziom wodę z mózgu.
Pokazuję tego polskiego Kandsa jako przykład. Reszta rowerów z tej półki cenowej jest dość podobnie wyposażona. Na co nie spojrzycie za około 1000 zł – nie będzie się jakoś wiele różnić.
Rower miejski do 1000 złotych
Co ciekawe, ofert rowerów miejskich do 1000 złotych jest sporo, zwłaszcza porównując z innymi kategoriami rowerów. I bardzo dobrze, to rowery, które idealnie nadają się do spokojnego przemieszczania się po mieście, ale także na podmiejskie wycieczki po utwardzonej nawierzchni (lub przejezdnych gruntowych drogach). Pomyślałem, że wypiszę Wam, na co warto zwrócić uwagę, przy zakupie takiego roweru. Często w ofercie jednego producenta są dwa prawie że identyczne modele, różniące się kilkoma detalami i ceną. Do czego warto dopłacić, a do czego niekoniecznie?
Przerzutka zewnętrzna czy w piaście (planetarna)
Przerzutka ukryta w piaście wygląda moim zdaniem ładniej, rower staje się „czystszy” w formie. Jest też mniej obsługowa, ponieważ mamy tu mniej elementów zewnętrznych narażonych na zabrudzenia. Zazwyczaj przerzutki planetarne mają wbudowany hamulec torpedo (tzw. „w pedałach”) – nie każdy je lubi, ponieważ uniemożliwiają kręcenie pedałami do tyłu, gdy np. staniemy na skrzyżowaniu, ale samo hamowanie jest wygodne. Dużym plusem przerzutek planetarnych jest możliwość zmiany biegów na postoju. Jeżeli nie zmienicie biegu na lżejszy przed zatrzymaniem, spokojnie możecie to zrobić w każdej chwili, co przy zewnętrznej przerzutce nie jest zalecane.
Przerzutki w piaście, zwłaszcza w tym budżecie, mają dwie główne wady. Dostaniemy tu tylko trzy biegi, co może przeszkadzać przy stromych wzniesieniach; do tego czasami ciężko znaleźć odpowiedni bieg dla siebie (np. na „trójce” za ciężko, na „dwójce” za lekko), ale przy spokojnej jeździe nie jest to duży problem. Druga wada, to trochę trudniejsze zdjęcie tylnego koła, po prostu „w trasie” trzeba się z tym trochę więcej pobawić, niż w przypadku przerzutki zewnętrznej.
Liczba biegów
W tym budżecie dostaniemy jedno przełożenie albo trzy – w przypadku braku przerzutki zewnętrznej. Mając przerzutkę zewnętrzną, będzie to sześć albo siedem biegów. Jeżeli mieszkasz w pagórkowanym rejonie, raczej wybierz zewnętrzną przerzutkę (lub planetarną z 7 lub 8 biegami, ale to już nie w tej cenie), zwykle da Wam ona lżejsze przełożenia.
Jeżeli chodzi o rowery z jednym przełożeniem, to mimo, że kuszą niską ceną, warto taki rower wybrać tylko wtedy, gdy jeździ się po absolutnie płaskim terenie na krótkich dystansach. Wiem, że kiedyś nasze babcie tylko na takich rowerach jeździły (moja do dziś ma taką „Ukrainę”), ale warto szanować swoje kolana.
Koła 26 czy 28 cali
Najważniejszy jest rozmiar ramy roweru, który musi być dopasowany do naszego wzrostu i przekroku (odległości od kroku do ziemi). Rozmiar kół to dopiero druga kwestia, na którą trzeba spojrzeć. W przypadku rowerów miejskich koła 26 cali mogę polecić niższym osobom – poniżej 165 cm wzrostu. Rower będzie stabilniejszy, a odległość od siodełka do ziemi trochę mniejsza. Powyżej 175 cm postawiłbym na pewno na koła 28 cali, które lepiej się toczą, zwłaszcza na asfalcie. Przy wzroście 165-175 cm dobór wielkości kół pozostawiłbym osobistym preferencjom, byleby rozmiar ramy był dobry. Wzrost, który podałem, traktujcie orientacyjnie, a nie jako wyrocznię. To wy macie się dobrze czuć na swoim rowerze. Jeżeli przymierzając się w sklepie do roweru, coś wam nie pasuje, sprawdźcie rower z większą/mniejszą ramą lub kołami.
Amortyzator czy sztywny widelec
W tym przedziale cenowym nie liczcie na to, że amortyzator będzie cudem techniki (jeżeli w ogóle będzie). Zwykle jest to widelec marki „widelec amortyzowany”, a z racji tego, że jest droższy od sztywnego widelca, to albo cały rower też będzie droższy, albo co gorsza – będzie miał słabszy pozostały osprzęt. Większość rowerów miejskich, które można kupić do 1000 złotych jest wyposażona w sztywny widelec – i bardzo dobrze. Przecież na takim rowerze nie jeździ się po wyboistych terenach, nie skacze się na nim, ani nie ściga. Na mieszczuchu siedzi się w wygodnej, wyprostowanej pozycji, a nasz ciężar bardziej spoczywa na siodełku, niż na dłoniach – więc nie ma aż takiej potrzeby, by amortyzować przednie koło. Przy okazji rower ze sztywnym widelcem może być trochę lżejszy – docenicie to przy wnoszeniu go po schodach.
Rama aluminiowa czy stalowa
Mówi się, że stalowa rama lepiej tłumi drgania, co przydaje się podczas jazdy po nierównościach. Nie jestem przekonany czy w tym przedziale cenowym będzie to AŻ tak odczuwalna przewaga nad ramą aluminiową. Za to stalowa rama będzie cięższa od aluminiowej, co (powtórzę się) odczujecie najbardziej przy wnoszeniu roweru po schodach. Podczas spokojnej jazdy nie ma to aż takiego znaczenia. W takim razie czy warto patrzeć na materiał z którego wykonano ramę? Jeżeli obok siebie stoją dwa rowery tego samego producenta, tylko jeden kosztuje np. 200 złotych więcej, ale ma aluminiową ramę, zważcie oba rowery w jednej ręce (tak najczęściej nosi się rower) – i sami zdecydujcie czy warto dopłacić.
Rower, który pokażę Wam tutaj, to tylko przykład. Jest ich więcej i szczerze mówiąc – często nie różnią się od siebie zbyt mocno, może poza wyglądem.
Indiana Moena – rower ten występuje w kilku wersjach wyposażenia i oczywiście w wielu kolorach. Za ok. 1000 zł kupimy wersję Moena S3B z trzybiegową piastą planetarną lub S7B z siedmiobiegową przerzutką zewnętrzną. Modele poniżej 1000 zł zbudowano na stalowej ramie (droższe są aluminiowe) i sztywnym widelcu. Producent podaje, że taki rower waży ok. 17 kg, choć jeżeli to dla ciebie istotne – warto to zweryfikować przed zakupem. Za hamowanie odpowiadają hamulce szczękowe V-Brake lub w przypadku roweru z przerzutką planetarną – z tyłu będziemy mieli „hamulec w pedałach”. Nie ma tutaj dynama napędzającego lampki w przednim kole, ale nie ma go w żadnych z rowerów z tej półki cenowej. Mamy za to bagażnik, błotniki, stopkę oraz możliwość zakupu roweru z koszem na kierownicy.
Inne rowery miejskie do 1000 złotych znajdziecie tutaj.
Jeżeli macie pytania, jaki rower kupić, bardzo zachęcam do zadawania pytań na rowerowym forum lub na grupie na Facebooku.
Wszystkie wpisy z cyklu „Jaki rower kupić do…?”:
1. Rowery do 1000 złotych
8. Rowery elektryczne do 5000 złotych
Poniżej znajdziecie rowery, które polecałem w poprzednich latach (część z nich jest jeszcze dostępna w sklepach na wyprzedażach).
Polecane rowery 2023
Rower górski do 1000 złotych (2023)
Cone K260 – sporo rowerów tego typu znajdziecie na Allegro. Są też wariacje z przednim hamulcem tarczowym (często z gorszym pozostałym osprzętem), którego główną zaletą jest fakt, że można go na upartego wymienić kiedyś na coś lepszego. W tym konkretnym przypadku dostajemy aluminiową ramę, amortyzator marki amortyzator oraz napęd częściowo zbudowany na osprzęcie Shimano Tourney (manetka, tylna przerzutka, wolnobieg). W ramach oszczędności pozbyto się przedniej przerzutki i choć sam uwielbiam napędy z jedną tarczą z przodu, tak tutaj będzie brakowało przełożeń na większe podjazdy. Potrzebna będzie albo mocna noga, albo pchanie roweru. Fajnie, że producent założył tu markowe opony CST, a całość uzupełniają szczękowe hamulce V-Brake. Brak podanej marki hamulców zwiastuje, że nie są dobrej jakości, ale na pewno będą lepsze pod kątem serwisowania od hamulców tarczowych z tej półki cenowej.
Nie będę się rozpisywać o innych rowerach z tego przedziału cenowego. Są one do siebie zwykle bardzo podobne – napęd oparty o Shimano Tourney (lub tani, chiński osprzęt), opony 26″, jakiś bardzo prosty amortyzator, hamulce szczękowe V-Brake lub bardzo tanie tarczowe. Ot, proste rowery do rekreacyjnych przejażdżek i miłego spędzania czasu. Przykładem jest np. Indiana X-Pulser 1.6.
Rower szosowy do 1000 złotych (2023)
W 2023 nie kupicie nowego roweru szosowego za 1000 złotych. Nie kupicie nawet roweru, który szosowy udaje. Nawet jeżeli coś było dostępne, to już się sprzedało. Jeżeli szukacie taniego roweru szosowego, zajrzyjcie do rowerów do 2000 złotych.
Rower crossowy, rower fitnessowy, rower trekkingowy do 1000 złotych (2023)
Licorne Bike Life-M – kolejny rower egzotycznej marki, w zasadzie bardzo podobny do opisywanego wyżej górala, z tą różnicą, że posiada przednią przerzutkę Shimano (aby nie podnosić kosztów rama jest stalowa), a sprzedawca na Allegro niezbyt hojnie opisał resztę wyposażenia. Ot, zwykły pomykacz do niezbyt intensywnej eksploatacji.
I reszta rowerów z tej półki cenowej wygląda podobnie. Znalazłem nawet fitnessa, czyli rower ze sztywnym widelcem i prostą kierownicą (Mach City), da się także wypatrzeć rower trekkingowy czyli z bagażnikiem i błotnikami, np. Olpran Mercury.
Rower miejski do 1000 złotych (2023)
Maltrack Dreamer – w cenie poniżej tysiąca złotych dostajemy stalową ramę oraz sztywny widelec, a rower stoi na kołach o średnicy 28 cali i całkiem szerokich oponach, zapewniających stabilność podczas jazdy. Do dyspozycji dostajemy sześciobiegową, zewnętrzną przerzutkę Shimano Tourney. Za hamowanie na obu kołach odpowiadają hamulce szczękowe V-Brake. Nie ma tutaj dynama (napędzającego lampki) w przednim kole, ale nie ma go w żadnych z rowerów z tej półki cenowej. Mamy za to bagażnik, błotniki, stopkę oraz kosz na kierownicy.
Inne rowery miejskie do 1000 złotych znajdziecie tutaj.
(Składaki): Atala Green Bay
Polecane rowery 2022
Rower górski do 1000 złotych (2022)
Rockrider ST 50 – to propozycja z sieci sklepów Decathlon. Rower zbudowano na aluminiowej ramie z szybko opadającą górną rurką ramy, co daje większe bezpieczeństwo w razie ew. upadku (nie każdy producent rowerów MTB to rozumie). Amortyzator to prosty, ale markowy Suntour o skoku 80 mm. A przynajmniej tak wynika ze zdjęcia, ponieważ sklep nie podaje jego marki w opisie. Napęd zbudowano na mieszance podzespołów Shimano i Microshift, do dyspozycji dostajemy trzy przełożenia z przodu i siedem z tyłu. Zamontowany wolnobieg (nie kaseta, jak podają na stronie) o zakresie 14-28 z korbą 42/32/22 dadzą rozpędzić się do 35-40 km/h, ale lekkie przełożenia nie są zbyt lekkie. Na duże podjazdy potrzebna będzie mocniejsza noga. Plus dla Decathlonu za podkreślanie, że rower nie nadaje się do cross country, all-mountain czy enduro (czyli prawdziwej jazdy w terenie).
Pozostałe rowery górskie do 1000 zł, na które warto zwrócić uwagę: Maltrack 26. Mocno rozważyłbym także rower Kross Hexagon 26 – jego cena tylko nieznacznie przekracza 1000 zł.
Rower szosowy do 1000 złotych (2022)
W tej cenie to nierealna sprawa.
Rower crossowy, rower fitnessowy, rower trekkingowy do 1000 złotych (2022)
Riverside 100 – i znów rower z Decatlonu. Mamy tu stalową, uniwersalną ramę, niestety tylko w dwóch rozmiarach. Fajnie, że producent na siłę nie wpychał tu przedniej przerzutki, jednak zupełnie nie rozumiem montażu tarczy z 38. zębami z przodu. Pozwoli się to rozpędzić do 30-35 km/h, czyli nieźle jak na rekreacyjny rower, ale najlżejsze przełożenie przypomina to z wyczynowych rowerów szosowych. Jeżeli nie planujecie większych podjazdów – to wystarczy. Ale na bardziej strome wzniesienia będzie trzeba pomyśleć o zmianie korby. Rower stoi na kołach 28 cali o sporej szerokości opon 47 mm co zapewni stabilność i większy komfort jazdy po nierównościach. Za hamowanie odpowiadają oczywiście szczękowe V-Brake i bardzo dobrze, wpychanie tu na siłę tarczówek nie ma sensu.
Kands Galileo – cóż, ten trekkingowy rower marki Kands ma na drugie imię kompromis. Za 1000 złotych ciężko wymagać od rower wyposażonego w bagażnik, lampki, stopkę i błotniki, by na jego pokładzie znalazły się same markowe części. Za to mamy tu piasty no-name, hamulce Saccon, wolnobieg Power czy przednią przerzutkę Power Index. Mówią wam coś te nazwy? Bo mi niestety nic :) Podkreślam ten fakt tylko dlatego, żeby nikt się od takiego roweru nie spodziewał cudów. Na plus może działać pozbycie się amortyzatora (co trochę obniżyło wagę roweru) czy markowe opony CST. Galileo to prosty rower na krótkie wycieczki i do tego będzie się nadawał nawet nieźle.
Inne rowery trekkingowe na które warto zwrócić uwagę: Hurtex Torresstr, German Trekking
Rower miejski do 1000 złotych (2022)
Maltrack Dreamer – mamy tu stalową ramę oraz sztywny widelec, a rower stoi na kołach o średnicy 28 cali i dość szerokich oponach, zapewniających stabilność podczas jazdy. Do dyspozycji dostajemy sześciobiegową, zewnętrzną przerzutkę Shimano Tourney. Za hamowanie na obu kołach odpowiadają hamulce szczękowe V-Brake. Nie ma tutaj dynama (napędzającego lampki) w przednim kole, jak we wszystkich rowerach z tej półki cenowej. Mamy za to bagażnik, błotniki, stopkę oraz przedni kosz.
Inne rowery miejskie do 1000 złotych znajdziecie tutaj.
(Składaki): B’Twin Oxylane 100
Polecane rowery 2021
Rower górski do 1000 złotych (2021)
Rockrider ST 50 – to propozycja z sieci sklepów Decathlon. Rower zbudowano na aluminiowej ramie z szybko opadającą górną rurką ramy, co daje dużo większe bezpieczeństwo podczas jazdy po nierównościach (nie każdy producent rowerów MTB tego typu to rozumie). Amortyzator to prosty, ale markowy Suntour o skoku 80 mm. A przynajmniej tak wynika ze zdjęcia, ponieważ sklep nie podaje jego marki w opisie. Napęd zbudowano na mieszance podzespołów Shimano i Microshift, do dyspozycji dostajemy trzy przełożenia z przodu i siedem z tyłu. Zamontowany wolnobieg o zakresie 14-28 z korbą 42/32/22 dadzą rozpędzić się do 35-40 km/h, ale lekkie przełożenia nie są zbyt lekkie. Na duże podjazdy potrzebna będzie mocniejsza noga. Plus dla Decathlonu za podkreślanie, że rower nie nadaje się do cross country, all-mountain czy enduro (czyli prawdziwej jazdy w terenie).
Pozostałe rowery górskie do 1000 zł, na które warto zwrócić uwagę: Maltrack 26, Arkus Pace S 6.1
Rower szosowy do 1000 złotych (2021)
W 2021 w zasadzie nie kupicie nowego roweru szosowego za 1000 złotych. Nie kupicie nawet roweru, który szosowy udaje. Nawet jeżeli coś było dostępne, to już się sprzedało. Jeżeli szukacie taniego roweru szosowego, zajrzyjcie do rowerów do 1500 złotych.
Rower crossowy, rower fitnessowy, rower trekkingowy do 1000 złotych (2021)
B’Twin Riverside 120 – i znów rower z Decatlonu. Niemniej to nie jest tak, że jest on dostępny w każdym ich sklepie, też trzeba na niego zapolować. Mamy tu stalową, uniwersalną ramę w trzech rozmiarach. Fajnie, że producent na siłę nie wpychał tu przedniej przerzutki, jednak zupełnie nie rozumiem wciskania na siłę tarczy 36 z przodu. Pozwoli to się nawet fajnie rozpędzić, jak na taki rekreacyjny rower, ale najlżejsze przełożenie przypomina to z rowerów szosowych. Jeżeli nie planujecie większych podjazdów – to wystarczy. Na bardziej strome wzniesienia będzie trzeba pomyśleć o przyszłościowej zmianie korby. Rower stoi na kołach 28 cali o uniwersalnej szerokości opon 38 mm, za hamowanie odpowiadają oczywiście szczękowe V-Brake i bardzo dobrze, wpychanie tu na siłę tarczówek nie ma sensu.
Indiana X-Road 1.0 – cóż, ten trekkingowy rower marki Indiana ma na drugie imię kompromis. Za 900 złotych ciężko wymagać od rower wyposażonego w bagażnik, lampki, stopkę, błotniki i osłonę łańcucha, by na jego pokładzie znalazły się same markowe części. Za to mamy tu piasty Chin Haur, hamulce Logan, wolnobieg Spark czy przerzutkę Saiguan. Mówią wam coś te nazwy? Bo mi niestety nic :) Podkreślam ten fakt tylko dlatego, żeby nikt się od takiego roweru nie spodziewał cudów. To prosty rower na krótkie wycieczki i do tego będzie się nadawał nawet nieźle, jeżeli koniecznie chcecie mieć nowy rower i nie możecie wydać na niego więcej.
Rower miejski do 1000 złotych (2021)
Indiana Moena S3B – mamy tu stalową ramę oraz sztywny widelec, a rower stoi na kołach o średnicy 28 cali i dość szerokich oponach, zapewniających stabilność podczas jazdy. Do dyspozycji dostajemy trzybiegową przerzutkę planetarną Shimano Nexus z wbudowanym hamulcem „w pedałach” czyli torpedo. Za hamowanie przedniego koła odpowiada hamulec szczękowy. Nie ma tutaj dynama w przednim kole, ale za to pojawił się miły dodatek czyli lampki na baterie – plus za postawienie na bezpieczeństwo.
Arkus Urbano – choć składane rowery kojarzą się u nas z modelem Wigry, to nie tylko Romet je produkuje. W Arkusie Urbano dostajemy 6 biegów i zewnętrzną tylną przerzutkę, 20. calowe koła i przydające się w mieście oraz poza nim – błotniki, lampki oraz bagażnik. Rower nie jest lekki, jak na takiego malucha, ponieważ waży ponad 14 kilogramów. Jedną z przyczyn jest tu stalowa rama, ale nie zapominajcie o cenie – to rower za tysiąc złotych.
Rowerów miejskich do 1000 zł na które warto spojrzeć, jest więcej: B’Twin Elops 100, Goetze 3B, Indiana Impala, Indiana Perla, Dallas Bike City, Vellberg Havana, CTM Sandra, Goodman Strada 8.1
(Składaki): B’Twin Oxylane/Tilt 100
Polecane rowery z rocznika 2020
Rower górski do 1000 złotych (2020)
Arkus Trace R9 – Arkus to polska marka rowerów, której właścicielem jest Romet. Rama w modelu R9 przypomina stylistycznie niektóre modele Mustang z oferty Rometa. Rower stoi na kołach 29 cali, a napęd oparto o najprostszą grupę Shimano Tourney (jak w większości rowerów z tej półki cenowej). Jaśniejszym punktem jest amortyzator Suntour XCE, gdzie konkurencja wkłada albo niższy model M3010 (więcej o modelach amortyzatorów Suntour), albo jakieś no-name. R9 wyposażony jest w mechaniczne hamulce tarczowe nieznanego producenta, nie wróżę im wytrzymałości, ale jeżeli kiedyś padną, zawsze można je niedużym kosztem wymienić, na przykład na hydrauliczne hamulce Shimano BR-MT200, które kosztują 75-80 złotych (zacisk + klamka na jedno koło).
Pozostałe rowery górskie do 1000 zł, na które warto zwrócić uwagę: Goetze Mahavan, Folta Galdo, CTM Axon, Indiana X-Pulser 1.6, Kross Hexagon 26, Rockrider ST 100, Rayon Stacato, Kands Stranger.
Rower szosowy do 1000 złotych (2020)
Cóż, z nowymi rowerami szosowymi w tym przedziale cenowym jest spory problem. Pisałem o tym tutaj: Dlaczego rowery szosowe są drogie? Nie tak łatwo jest znaleźć coś nowego w tej cenie. Przyjrzałem się różnym ofertom i pełnoprawny (z klamkomanetkami), niedrogi rower szosowy, można kupić za minimum 2000 złotych (i to na wyprzedaży rocznika). Z mniejszym budżetem lepiej poszukać czegoś używanego lub zgodzić się na pewne kompromisy.
W sklepach i na Allegro znajdziecie takie rowery jak KS Cycling Piccadilly/Euphoria czy B’Twin Triban 100 (nieaktualne, na razie dostępny jest ciut lepszy model Triban RC 100 za 1200 zł).
Cechą tych rowerów jest brak klamkomanetek, czyli czegoś co rowery szosowe mają od lat. Dzięki nim nie trzeba odrywać rąk od klamek hamulcowych, aby zmienić bieg. Natomiast w tych rowerach manetki do zmiany biegów znajdują się na wypłaszczeniu kierownicy tuż przy mostku, albo na samym mostku. Do tego niektóre rowery mają długą kierownicę, co wymusi bardzo pochyloną pozycję i utrudni dostęp do manetek podczas jazdy.
Oczywiście można zdjąć fabryczne klamki oraz manetki i je sprzedać. I założyć klamkomanetki Shimano Tourney, jeżeli komuś będą zwykłe manetki przeszkadzać. Tylko w takim przypadku zaczynamy zbliżać się do rowerów fabrycznie już wyposażonych w klamkomanetki i trochę bardziej przypominających współczesne konstrukcje.
Z tych rowerów, które wymieniłem wyżej, najlepiej moim zdaniem wygląda Triban 100 z Decathlonu. Niestety też ma manetkę na kierownicy, zamiast klamkomanetki. Ale posiada wygodną geometrię ramy i opony o szerokości 32 mm (oraz możliwość założenia nawet ciut szerszych). Jest to tak w zasadzie rower gravelowy (tu znajdziesz mój test Tribana 100). Możliwość założenia szerszych opon i zamontowania bagażnika sprawia, że rower jest bardzo wszechstronny. To, że ma napęd 1×7 nie daje dużej uniwersalności, zwłaszcza jeżeli chodzi o jazdę po górach, ale z drugiej strony, bardzo upraszcza jego obsługę.
Rower crossowy, rower fitnessowy, rower trekkingowy do 1000 złotych
Kands STV 900 – aluminiowa rama, amortyzator Suntour M-3010 o skoku 50 mm, wygodna pozycja za kierownicą, napęd oparty w dużej mierze o Shimano Tourney (+ tylna przerzutka Shimano Altus). Duży plus za zastosowanie 7-rzędowej kasety, a nie wolnobiegu, cenowo nie ma żadnej różnicy, a jednak kasety są po prostu solidniejsze.Kands STV 700 – ten Kands jest bardzo podobny do modelu STV 900, który opisywałem wyżej. Jedynie zamiast amortyzatora ma sztywny, stalowy widelec, co przenosi go z kategorii cross do fitness :) Do tego niestety ma wolnobieg zamiast kasety i niższy model tylnej przerzutki, ale jest ok. 250 złotych tańszy, więc można mu to wybaczyć. Żeby nie pokazywać go po raz trzeci ;) dodam, że jest dostępny także w wersji trekkingowej, czyli z bagażnikiem i błotnikami – znajdziecie go jako Kands Galileo.
B’Twin Riverside 120 – to kolejny rower z Decathlonu reprezentujący grupę, która ma jedną tarczę z przodu. Bardzo lubię takie rowery, ponieważ można skupić się na jeździe i nie martwić się o poprawne ustawienie łańcucha. Z tyłu znajdziemy 8. rzędową kasetę (duży plus za to, że nie jest to wolnobieg!) o rozstawie 11-34, co z tarczą 36 na korbie daje przyzwoicie lekkie przełożenie (choć o bardzo stromych podjazdach lepiej zapomnieć), ale także pozwala na rozpędzenie się do 35-40 km/h. Poza tym stalowa rama i widelec, wygodna pozycja za kierownicą i koła 28 cali. Dostępny jest jeszcze tańszy o 200 złotych model Riverside 100, ale jest on bardzo ubogo wyposażony i nadaje się jedynie do najprostszych zastosowań.
B’Twin Triban 100 FB – jest to bliźniaczy rower do pokazywanego wcześniej modelu szosowo-uniwersalnego, tym razem w wersji z prostą kierownicą. Na całe szczęście Decathlon zamontował tu normalną manetkę klasy Shimano Altus, choć z tyłu nadal mamy 7-rzędowy wolnobieg (szkoda, że nie kasetę). Rowery różnią się też doborem wielkości zębatek (w modelu z prostą kierownicą są ciaśniej zestopniowane) – niestety tutaj także nie dostajemy wybitnie lekkich przełożeń (44-28 szału nie robi), więc uważałbym z wyjazdami w góry z tak zestawionym napędem :)
Folta Aves – prosty, trekkingowy rower na stalowej rami i ze sztywnym widelcem (tak jak pisałem wcześniej – na tej półce cenowej to w bardziej zaleta niż wada). Do tego trekkingowy zestaw – bagażnik, stopka, błotniki oraz oświetlenie. Poza tym mamy tutaj regulowany wspornik kierownicy, który pozwoli dopasować pozycję za kierownicą do naszych preferencji.
Inne rowery trekkingowe oraz crossowe do 1000 złotych: Arkus Touring M1, Goetze Gemini, Arkus Touring D1 (cross).
Rower miejski do 1000 złotych (2020)
Folta Sedona Retro – Folta w tym modelu postawiła (jak sama nazwa wskazuje) na tradycyjną, klasyczną linię. Mamy tu stalową ramę oraz sztywny widelec, a rower stoi na kołach o średnicy 28 cali i oponach marki CST. Do dyspozycji dostajemy trzybiegową przerzutkę planetarną Shimano Nexus, a po braku hamulca szczękowego z tyłu wnioskuję, że piasta ma „hamulec w pedałach” czyli torpedo. Nie ma tutaj dynama w przednim kole, ale za to pojawił się miły dodatek czyli lampki na baterie – plus za postawienie na bezpieczeństwo.
B’Twin Tilt 120 – choć składane rowery kojarzą się u nas z modelem Wigry, to nie tylko Romet je robi. Także Decathlon spróbował sił na tym ciekawym rynku rowerów. Tilt 120 to jeden z niższych modeli składaków (jest jeszcze jeden model niżej – Tilt 100 i kilka wyżej), dlatego niestety nie jest zbyt lekki i waży ponad 14 kilogramów. W tym modelu dostajemy 6 biegów i zewnętrzną tylną przerzutkę, 20. calowe koła, składane pedały i przydające się w mieście błotniki oraz lampki.
Rowerów miejskich do 1000 zł, na które warto spojrzeć, jest więcej: Indiana Belle, Dawstar Sekvana, Kands Opera, Majdller Wave 8.3, Vellberg Havanaex, Goetze Mood, CTM Olivia 1.0.
(Składaki): Arkus Urbano, Saveno Swift, Cinzia Firenze.
A co pan sądzi o takim rowerze Kands Alu Scud Acera 2015 koła 28″ cena 949
Jak za tą cenę, do rekreacyjnej jazdy, to niezły rower.
Potrzebuję kupić amortyzowany rower używany max. do 500- 600 zł do użytku głównie w terenie (wyjazd na ryby czy grzyby;)) Wiem że w tej cenie cięzko mi będzie znaleźć coś ,,markowego” ale nie jest to najważniejsze bo nie będę nim przejeżdżał zbyt długich dystansów
Moje typy na dziś to:
1. Silverfox Black F526 https://olx.pl/oferta/rower-silverfox-CID767-ID9oreN.html#a13d918730
2. Mountec One https://olx.pl/oferta/rower-CID767-IDbkE6n.html#c008012d20
3. BULLS Sport Disc 4.00 https://olx.pl/oferta/rower-bulls-sport-disc-4-00-CID767-ID9Y44D.html#3ed2f9cd01
4. Blackshox MTB https://olx.pl/oferta/rower-blackshox-mtb-CID767-IDaPEZt.html#762d51d6b3.
Proszę o pomoc w wyborze.
Aha Mój wzrost to 184cm waga 85kg.
Witaj,
rower w tym budżecie z dwoma amortyzatorami i hamulcami tarczowymi uosabia najgorsze, co może być w rowerach. Niestety nie pomogę Ci w wyborze, bo każdy będzie zły.
Jeżeli szukasz czegoś solidnego, ale w tym budżecie, patrz na rowery, które mają tylko jeden amortyzator i hamulce V-brake. Z dwoma amortyzatorami i „tarczówkami” będziesz miał więcej problemów niż korzyści.
Dzień dobry,
stało się – postanowiłem kupić sobie rower :) Na razie czytam czytam czytam i wiem już ….trochę. Mam kilka wątpliwości, które utrudniają mi podjęcie decyzji. Bardzo proszę o ekspercką pomoc:
1) planuje wydać na rower ok 1 000 zł. Będę jeździł rekreacyjnie głównie po lesie po ścieżkach utwardzonych, może czasem po jakimś piachu i w związku z tym pytanie, czy wystarczy mi do tego cross, czy muszę iść w górala?
2) z racji tego, że budżet mam skromny, a sprzęt chciałbym możliwie najlepszy (wiadomo!), to chcę czekać, aż zaczną się promocje. Czekałem kilka lat, to mnie ten miesiąc, dwa nie zbawi :). I pytanie – czy to co jest w tej chwili to już okres promocyjny i wybierać z tego co jest, czy czekać do października/listopada/może dłużej, bo wtedy są dopiero promocje?
3) co jest z zasady tańsze – cross, czy góral i czym się różnią-czy cross to taki góral z węższymi oponami?
4) czy warto kupić model z zeszłych lat – np. z 2013 r.? czasem można trafić w sklepach internetowych starsze modele, które chyba nie różnią się od tegorocznych, a są wiele tańsze, a ja spokojnie mogę mieć rower sprzed kilku lat.
5) w moim budżecie najczęściej montowany jest Tourney, czasem Altus/Acera. Jaka jest żywotność takiego sprzętu przy spokojnej jeździe? Ogólnie chodzi, czy nie warto tego kupować i lepiej odłożyć więcej kasy i kupić coś lepszego?
6) koła – jakie? Chyba wolałbym 26″, ale czytałem na rowerowych poradach, że będzie takich kół coraz mniej. Jakie może to rodzic problemy w przyszłości – np. z wymianą przerzutek, czy hamulców za kilka lat (o ile rower za 1000 zł kilka lat przetrwa…:))?. Czy 26″ jest tańszy od większych?
Będę wdzięczny za wszelkie porady.
Cześć,
1) Jeżeli chcesz jeździć głównie po lesie, to ja mimo wszystko zainteresowałbym się rowerem górskim. Jeżeli planujesz także dalsze wycieczki po asfalcie, skłaniałbym się ku crossowi.
2) Wyprzedaże już się zaczynają, zresztą wystarczy poszperać np. tutaj: https://www.ceneo.pl/Rowery/Rodzaj:Gorskie;0192;m800;n1050;0115-1.htm#crid=32806&pid=7269 Z czekaniem jest ten minus, że może się okazać, że w listopadzie/grudniu już nie będzie z czego wybierać. Chociaż jeżeli chcesz kupować przez internet, to zawsze coś znajdziesz. Jeżeli w sklepie stacjonarnym, to ja już bym za długo nie czekał.
3) Ceny są raczej porównywalne. I cross to nie góral z węższymi oponami. Różnica tkwi również w geometrii ramy czy skoku amortyzatora: https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic-gorski-trekkingowy-czy-crossowy/
4) Tak, spokojnie można taki rower kupić.
5) Przy intensywnej jeździe Tourneya można bardzo szybko zajeździć, z Acerą/Altusem jest już lepiej. I myślę, że na początek wystarczy, jeżeli nie chcesz jeździć dużo.
6) Kół 26″ bym się nie bał, jeżeli tylko Tobie pasują. Nie będzie żadnych problemów z dostępem do części, ponieważ takich rowerów jeździ cała masa i nadal są sprzedawane. Spokojnie, producenci części nie zapomną o 26-erach. A przerzutki czy hamulce nie mają nic wspólnego z rozmiarem kół.
Jeżeli chodzi o cenę, to powoli się to zrównuje, bo 27.5″ oraz 29″ tanieją, ale faktycznie na 26″ można złapać lepsze promocje. Chociaż w przedziale do 1000 złotych i tak będziesz miał głównie 26″.
Cześć,
dzięki za podpowiedzi. Po przeczytaniu jeszcze kilku artykułów na rowerowych poradach i twojej wiadomości podjąłem decyzję, że kupuję górala na 26” kołach. Tak więc łatwiejsza część za mną :) Teraz czeka mnie wybór konkretnego modelu, a to już nie jest takie proste. Czy mógłbyś mi podpowiedzieć, co jest lepsze. Chodzi mi bardziej, czy różnica pomiędzy pierwszymi dwoma, a trzecim jest tak znaczna, że warto dopłacić te 400 zł?:
– Grand Rock 400 2014 za 999 zł,
– KROSS Hexagon X2 2015 za 1049 zł,
– KROSS Hexagon X7 2014 za 1429 zł (akurat w sklepie, w którym mogę go kupić tyle kosztuje, chociaż na necie widziałem go jeszcze o 150 taniej). W tym rowerze przerzutka przednia jest najtańsza (TX 50) i nie wiem, dlaczego on jest tak drogi.
I jak do powyższych ma się coś takiego:
– Romet Rambler 5.0 2013 za 999 zł.
Czy w podobnych cenach jest na rynku rower, który znacznie przewyższa jakością powyższe?
Pierwsze trzy rowery mają hamulce tarczowe mechaniczne. Zapomnij o hamulcach tarczowych w rowerze za 1000 złotych. Zwłaszcza o mechanicznych hamulcach, które są po prostu kiepskie, awaryjne i upierdliwe w razie awarii. Lepiej postawić na proste, dobre i sprawdzone V-brake.
Rambler 5.0 to zupełnie inna klasa roweru i ciekawa propozycja w tej cenie. Przyzwoity amortyzator, napęd klasę lepszy od tamtych rowerów, na kasecie a nie przestarzałym wolnobiegu, z markowymi oponami Schwalbe. Brałbym.
okazało się, że około miesiąc temu otwarł się niedaleko mnie sklepo-serwis rowerowy, który sprzedaje rowery Rock Machine. Zastanawiam się, czy nie kupić u nich roweru. Co to jest za marka i jak u nich wygląda cena do jakości? Warto się w ogóle takim sprzętem interesować? Mogę w tym sklepie kupić rower Manhattan 50 – 26 za 1050 zł, już gotowy do jazdy, czyli wyregulowany przez serwis. Mogę prosić o opinię.
Nie znam tej marki, ale z tego co poszperałem, nie wygląda to na jakiś no-name. Po prostu nie jest u nas znana.
A ten model, w tej cenie niczym szczególnym się nie wyróżnia na tle konkurencji. Ot, dostaniesz to, za co zapłacisz.
Witaj Łukaszu ,jest to mój pierwszy post na Twoim blogu, więc wypada się przedstawić. Ze Szczecina, 67-latek i od kilku miesięcy dzięki Twoim radom także , pasjonat roweru. Kupiłem Waganta 1 na Allegro. Zrobiłem na nim już około 1000 km , od niedawna jeżdżę w butach SPD, super sprawa! Teraz mając trochę doświadczenia mogę już zacząć myśleć o wymianie kilku części . Doradź mi proszę od czego zacząć. Nie jestem zadowolony z przerzutki , głośna i nieprecyzyjna Turney 7 rzędowa .
Witam
Chciałbym poznać opinie na temat poższego roweru:
http://pl.sportsdirect.com/muddyfox-race100-933074
Model dostępny w Polsce w sieci sportsdirect.com Cena zachęca. Pytanie tylko czy nie lepiej kupić przystępny rowe górski (np.: Hexagon) niż wątpliwej jakość szosówkę?
Hej,
po pierwsze nawet nie wiem jaka jest specyfikacja tego roweru. Sformułowanie typu „Stalowe ostrze prosto powietrzny sztywnych widelców” niewiele mi mówi :)
Druga sprawa – nie kupowałbym roweru szosowego z manetkami do zmiany przełożeń zamontowanymi na kierownicy. To tak archaiczny sposób, że szkoda zawracać sobie nim głowę. Lepiej w tej cenie jakiś używany kupić.
A dylemat górski czy szosowy, to takie pytanie na które musisz już sam odpowiedzieć.
Witam, z góry przepraszam że piszę takiego maila, ale muszę coś wybrać, a sam nie dam rady zrobić tego sensownie.
Potrzebuję pomocy w wyborze roweru dla kobiety, będzie używany raczej okazyjnie „po zakupy, czasem relaks”, jednak wiem z doświadczenia że ten relaks to będzie tylko wtedy jak ja ją zaciągnę na rower… :>
Problemem też jest fundusz, ponieważ jako biedni studenci możemy wydać maksymalnie 700zł na ten rower, aczkolwiek wiadomo że chcielibyśmy mniej… mimo że zdaję sobie sprawę że wybór sensownego roweru w tej cenie graniczy z cudem.
Wiem że z wyglądu ten jest „cudowny” (Romet Angel) i chodzi o coś w tym guście.
inne które też sobie wybrała to Grand Tango
lub Classic Holland 28
I teraz nie wiem czy jest sens kupić coś droższego, skoro i tak będzie rzadko używany „a 15 lat na jednym nie będę jeździć bo mi się inne spodobają, i mogę zmienić”
Czy mógłby Pan mi doradzić co zrobić i podesłać ew. propozycje rowerów?
Z góry dziękuje, i przepraszam za kłopot.
Pozdrawiam, Kacper.
Hej,
jeżeli to ma być rower do bardzo sporadycznej jazdy i ten Romet się podoba, to jest to ciekawa opcja. Zwróć tylko uwagę na to, że ten rower nie ma żadnych przerzutek. Z jednej strony to plus – mniej części do popsucia się :) Ale z drugiej, jeżeli tam gdzie chcecie jeździć są jakieś większe wzniesienia, to jazda na tym rowerze może być trudniejsza.
Witam,
A co sądzicie o tym rowerze:
https://allegro.pl/rower-28-super-alu-kands-scud-acera-2015-okazja-i5578892799.html
Pozdrawiam
W tym przedziale to bardzo przyzwoity rower, jeden z braci „króla Allegro”, czyli Kandsa.
wcześniej miałem jeszcze na oku te dwa:
https://allegro.pl/szybki-solidny-integral-v1-men-st-shimano-altus-i5577826134.html
https://allegro.pl/rower-kands-stv-700-szybki-cross-28-alu-lekki-2015-i5573534711.html
Warto dorzucić te 200 złotych, czy może zakupić jeden z powyższych. Rower ma mi służyć głownie do jazdy po mieście i będzie parkowany w przestrzeni publicznej także istnieje szansa, że może zniknąć stąd nie chcę kupować czegoś drogiego, ale z drugiej strony nie chcę kupić jakiegoś bubla…
STV to kiepski pomysł, ale Integral też wygląda przyzwoicie w tym budżecie. Najważniejsze czy jest Ci potrzebny amortyzator, bo sztywny widelec to lżejszy rower i jeden element mniej, który w końcu i tak przestałby działać.
Jeśli nie zamierzasz katować roweru, to Integral też jest w porządku w tym budżecie.
głownie będę jeździł po mieście, od czasu do czasu trudniejszy teren. Ten amor chyba mógłby przydać się przy amortyzacji wstrząsów przy wjeździe/zjeździe ze ścieżek rowerowych/chodników?Osprzęt jest podobnej jakości czy jest tutaj zauważalna różnica. w sumie te 2 rowery dzieli 125 zł…
Na pewno amortyzator da większy komfort jazdy, choć będzie cięższy. Osprzęt jest podobny, główna różnica to amortyzator i droższy ma kasetę, a nie wolnobieg. W sumie to nawet z tego względu wziąłbym droższego, dla kasety.
dziękuję za pomoc
Witaj , dziś zaproponowano mi rower . lecz mam obawy co do oryginalności czy mógłbyś mi go wycenić i powiedzieć czy jest to oryginał ?
Cześć, w jakim sensie oryginał? Czy ktoś nie nakleił naklejek Giant, na bezfirmową ramę? Z wyceną będzie ciężko, bo to jakiś zabytek. Trzeba by porównać po ile sprzedają się podobne rowery na Allegro.
Znalazłem jeszcze coś takiego:
https://olx.pl/oferta/rower-gorski-felt-q200-alu-26-okazja-CID767-IDaLD77.html
https://olx.pl/oferta/rower-gorski-cube-access-alu-26-okazja-CID767-IDa4ASD.html
Co mógłbyś o nich powiedzieć? Są warte uwagi czy zdecydowanie nie ma co na nie patrzeć? I czy są zdecydowanie gorsze od tych trzech rowerów które przedstawiłem w poprzednim komentarzu ?
Cube Acces to już mocny zabytek, Felt wygląda trochę lepiej.
Ale co ja Ci mogę powiedzieć po kilku zdjęciach i szczątkowym opisie? Z używanymi rowerami jest tak, że trzeba jechać, pomacać, sprawdzić. Po samych zdjęciach to ja mogę sobie pogdybać.
Poza tym kwestia czego oczekujesz po rowerze. Jeśli ma być w idealnym stanie, to na pewno nie za te pieniądze.
Zamierzam kupić używany rower do 1000zł. Na OLX znalazłem kilka ofert.
Cube Aim
https://olx.pl/oferta/sprzedam-rower-cube-aim-CID767-ID7r2MR.html
Cube Acid
https://olx.pl/oferta/rower-gorski-cube-acid-alu-26-okazja-CID767-IDaLCub.html
Motta
https://olx.pl/oferta/mtb-rower-motta-black-cobra-hydraulika-tarcze-okazja-CID767-IDaTZB1.html
Mam około 179 cm wzrostu (mam 15 lat więc chyba jeszcze urosnę) i 60 kg wagi. Ten Acid wydaje się mieć najlepszy osprzęt, ale boję się że rama 20 cali będzie na mnie za duża.
Jeżeli chodzi o przeznaczenie to nie zamierzam jeździć jakoś wyczynowo (raczej szutrowe drogi-nierówności, dziury; trochę asfaltu), dlatego dla mnie to raczej bez większej różnicy czy rower ma osprzęt Alivio czy Deore chociaż oczywiście jeśli mam wybór to wole to lepsze czyli Deore.
Zależy mi przede wszystkim na komforcie i wygodzie jazdy. Co Pan sądzi o tych rowerach? Który z nich będzie dla mnie najlepszy? Bardzo proszę o pomoc, rady, wskazówki. Będę bardzo wdzięczny.
PS. Co do wielkości tych ram to będę miał okazję przymierzyć się do nich osobiście.
Cześć, wstępny rozmiar ramy wyznaczysz mierząc długość nogi po wewnętrznej stronie i sprawdzając w tabelce w tym wpisie: https://roweroweporady.pl/rozmiar-ramy-rowerowej/
Ale oczywiście jeżeli masz okazję się przejechać, to świetnie, bo wtedy już sprawdzisz na 100% czy będzie Ci pasował czy nie.
Z tych rowerów postawiłbym na któregoś Cube. Acid jest fajny, ale widać po nim, że to „dziadek” i ma sporo więcej lat niż trochę słabiej wyposażony, ale nowszy Aim.
Hmmm… Jeżeli Acid jest w świetnym stanie, to wybrałbym właśnie ten rower. Ale jeżeli już trochę niedomaga, to jednak postawiłbym na Aima.
Witam…co myślicie o rowerze miejskim Limber Salida 28″ rozmiar 48cm dostępnego na allegro dla kobiety, budżet do ok. 1000PLN. Konieczne przełożenia z przeżutką oraz bagażnik do ewentualnego przewozu dziecka. Czy lepiej jedną z powyższych propozycji? Myślałem jeszcze o Romet Gazela 2014 oraz Arkus Jaspis na wyprzedażach też można je znaleźć w tym budżecie
Ten rower wygląda całkiem nieźle w tym budżecie i jeśli masz go do kupienia na miejscu, to jest to ciekawa propozycja.
Witam
Ok. 2 miesięcy temu kupiłem rower B’Twin RockRider 300. Szukałem jak najprostszego roweru, z jak najmniejszą ilością dodatkowych bajerów, takiego „pancernego” jednośladu, który będzie dość trwały i nie wymaga specjalnego dbania o amortyzatory, itd.
Muszę napisać, że zawiodłem się, bo już po paru kilkogodzinnych przejazdach rozregulowała się kierownica (chodzi na boki) i siodełko (opada). Mimo wielokrotnego dokręcania problem szybko powraca i właściwie w miejscu na bidon można by wozić zestaw kluczy, ew. kombinerki ;) Do tego dochodzi jeszcze wadliwie działająca przerzutka. Zakup niezbyt udany, nie polecam.
To nie jest tak, że o tani rower nie trzeba dbać. O każdy trzeba.
Jeżeli masz z nim jakieś problemy, to po prostu reklamuj. Opadający wspornik siodełka czy problem z dokręceniem kierownicy, to są rzeczy, które kwalifikują się na naprawę gwarancyjną. A od przerzutek w rowerze za 600 złotych nie wymagałbym zbyt wiele, stawiam na to, że się po prostu rozregulowały.
Cześć
Gratuluje dobrego artykułu, sporej wiedzy i rozeznania w temacie.
Wszyscy pytają to i ja nie będę gorszy ;) Co sądzisz o tych rowerkach, jak się ma cena do jakości i który będzie najrozsądniejszym wyborem?
https://allegro.pl/mocne-mtb-lazaro-evolution-v2-acera-sr-suntour-m-i5428373918.html
https://infinitibike.pl/
https://infinitibike.pl/
https://allegro.pl/rower-gorski-energy-1300-alivio-hit-2015-wyprzedaz-i5431746518.html
https://allegro.pl/mocny-cross-2015-lazaro-integral-v2-men-2-x-acera-i5414138417.html
https://infinitibike.pl/
https://allegro.pl/profejsonal-mtb-lazaro-e-v3-alivio-suntour-blokada-i5431168592.html
https://allegro.pl/szybki-rower-cross-kands-nirvana-quick-acera-hit-i5441085436.html
Życzę wytrwałości w odpowiedziach ;)
Hej, dzięki za miłe słowa.
Ustal najpierw czy chcesz kupić crossa czy górala.
Druga sprawa – rozpędziłeś się z wklejaniem rowerów :) Bo wszystkie z nich wychodzą z tej samej montowni i w wielu przypadkach są do siebie bliźniaczo podobne. Z górali postawiłbym na: Spartacus Elite, Kands Energy albo Lazaro EV-3. To praktycznie te same rowery.
tu masz polski link na ten rower http://sprzedajemy.pl/rower-gorski-mtb-ks-cycling-bliss-531m-47cm,22547462
ja nie zgodzę sie kupiłem rower za 200 euro , to ten z tych najtanszych , smigam po 30 km,, dziennie od roku i nic sie nie dzieje zlego z tym rowerkiem,,, podaje linka do wgladu na ten rower , popatrz Łukasz na parametry techniczne proszę , moze sa jakies inne ,,,http://www.ks-cycling.com/mountainbike-fully-26-bliss-schwarz-gelb-rh-47-cm-ks-cycling.257345.html?p=35184372088832
Niech się kręci :) Najważniejsze żebyś Ty był zadowolony.
a co pan mysli o ramie Spartacusa? wytrzymala jest?
Zależy w jakim sensie pytasz. Do skoków czy ogólnie ostrej jazdy na pewno się nie nadaje. Te rowery są już na takiej półce cenowej, że producent na pewno nie włożył tam najtańszego chłamu, a ten trochę lepszy :)
Ja bym się ramą aż tak nie przejmował, jeździłem na wielu rowerach i tych droższych i tych bardzo tanich i rama nigdy nie była dla mnie problemem. Tym bardziej, że przyzwoitą, markową ramę kupisz już za 350 złotych, więc w razie gdyby co, to nie są jakieś straszne koszty.
https://allegro.pl/rower-kands-laguna-vs-3-model-2015-shimano-26-i5400914668.html proszę o opinię na temat tego roweru
Cóż, rowery za niecałe 600 złotych zawsze będą iść na olbrzymi kompromis pomiędzy jakością a ceną, z dużym naciskiem na spadek jakości. Jeżeli to ma być rower do przysłowiowego dojeżdżania do sklepu po bułki raz w miesiącu, to czemu nie. Ale do regularnych wycieczek ja dołożyłbym chociaż 300 złotych i poszukał czegoś nawet z oferty Kands’a bliżej 900 złotych.
Chciałem zapytać o inny rower, a inny zaznaczyłem
https://allegro.pl/28-keller-aventis-men-solidny-treking-na-shimano-i5413798980.html
polecał mi go kumpel – rower na miasto, wycieczki za miasto też.
Inny kolega znów polecał rowery Brennabor np.
https://allegro.pl/brennabor-xenon-shimano-deore-xt-dynamo-w-piascie-i5431895899.html
Keller to sympatyczny rower od Trans Roweru, który robi też chociażby rowery Kands.
Brennabor… cóż, ja potraktuję taką konfigurację jako dobry dowcip. Z jednej strony z tyłu świeci przerzutka z rowerów za kilka tysięcy złotych, ale jednocześnie zastosowano 7-rzędowy wolnobieg, który już dawno powinien być zastąpiony kasetą. Może i ten rower jest porządnie przygotowany, ale podejściem do doboru osprzętu nie powala.
Witam. Mam pytanie odnosnie pewnej szosowki. Bedzie to moj pierwszy rowerek tego typu i.kompletnie nie wiem jal go dobrac. Znalazlem ciekawa uzywke i prosze.o pomoc. Mam 172 cm wzrostu, dosc krepa budowe ciala, waze 95kg. Trenuje zapasy i chcialem zaczac troche jezdzic z racji tego, ze polecialy mi stawy i nie moge biegac.
https://olx.pl/i2/oferta/rower-szosowy-kolarzowka-btwin-carbon-przod-i-tyl-gratis-licznik-CID767-IDa46ol.html#:a63dc36036
Hej, odnośnie wstępnego dobierania rozmiaru ramy, warto znać długość nogi mierzoną po wewnętrznej stronie. Tu masz więcej informacji na ten temat:
https://roweroweporady.pl/rozmiar-ramy-rowerowej/
A odnośnie roweru, to jeśli masz jakiś na oku, to śmiało pisz.
Bardzo dziekuje za pomoc. Super ze sa ludzie ktorzy chca ot tak podzielic sie swoja wiedza i doswiadczeniem. Rower ktory wpadl mi w oko to ta uzywana szosoweczka. Mysle ze na poczatek to zupelnie by wystarczylo.
https://olx.pl/i2/oferta/rower-szosowy-kolarzowka-btwin-carbon-przod-i-tyl-gratis-licznik-CID767-IDa46ol.html#:a63dc36036
Jak za 1000 złotych i to jeszcze do negocjacji, wygląda to nieźle. Oczywiście jeżeli jest w dobrym stanie.
Odnośnie rozmiaru, to centymetr specjalnej różnicy nie zrobi. Choć i tak najlepiej ustawić dobrze siodełko, przejechać się. Od razu poczujesz, że rama jest zdecydowanie za mała lub za duża, jeśli tak będzie.
Problem w tym ze, rower kupuje przez neta wiec nie bedzie jak przetestowac przed zakupem. Zbilem cene o stowke… chociaz nie to jest najwazniejsze. Wazne by sie dobrze sprawowal. Sprzedajacy jak to sprzedajacy zawsze zachwala rowar. Ale w tych pieniadzach nic lepszego nie znalazlem. Dziekuje za porady. Napewno zostane wiernym czytelnikiem bloga. Pozdrawiam.
Kamil z Lublina.
Zmierzylem noge i wyszlo 83 cm ma bosej stopie. Czyli rama 55 czy centymetr w obie strony robi duza roznice? Czy powyzszy rower jeat wart zakupu ?
Dzień dobry Panie Łukaszu :)
Jakis czas temu trafiłam na Pana bloga i cieszę się, że Pana blog istnieje bo dla mnie laika rowerowego jest zbawienny, wiele się z niego dowiedziałam.
Dowiedziałam się o Pana blogu podczas poszukiwania informacji o tym na co zwrócić uwagę przy decyzji kupna roweru.
Mam 172 cm wzrostu, chciałabym kupić rower:
* do jazdy po mieście i ścieżkach w lesie (na pewno nie po górach i na pewno nie jakoś wyczynowo, dlatego też myślałam o zakupie roweru trekingowego)
* dobrze byłoby gdyby udało się kupić rower za ok 700-800 zł;
* chcę wozić na rowerze swojego półtorarocznego synka – w odpowiednim foteliku oczywiście :)
Przeczytałam Pana artykuły, ale proszę jeszcze zerknąć swym fachowym okiem.
Poniżej przesyłam linki rowerów o których myślałam
1. http://www.rowerynajtaniej.pl/pl/p/Rower-28-KANDS-Galileo-Damka-Grafitowo-Zielona-Nowy-2015/308 (rama 19)
2. http://www.rowerynajtaniej.pl/pl/p/Rower-28-Kands-Navigator-Damka-2015-bialo-czarny/332 (rama 19)
3. http://www.saveno.pl/discovery-lady-7 (ten tylko poglądowo, porównywałam z nim parametry bo cena wykracza poza moje możliwości)
Mam nadzieję, że Pan jako specjalista oceni rowery, które wybrałam i doradzi na co się decydować :)
Proszę ewentualnie o wskazanie jakiegoś innego modelu w zbliżonej cenie.
Z góry dziękuję za pomoc.
Witaj,
bardzo dziękuję za miłe słowa :)
Kands robi niezłe rowery i te dwa też wyglądają całkiem nieźle, oczywiście patrząc cały czas pod kątem budżetu. Do rekreacyjnej jazdy na pewno będą się nadawać.
Główna różnica jaka rzuca się w oczy między tymi rowerami, to materiał ramy. Tańsza stalowa i droższa aluminiowa. Reszta, przynajmniej w specyfikacji wygląda identycznie. O różnicach w ramach napisałem kilka słów tutaj:
https://roweroweporady.pl/rama-stalowa-aluminiowa-czy-karbonowa/
Główna różnica to waga i tłumienie wstrząsów. Stalowy rower będzie cięższy, ale będzie lepiej radził sobie z pochłanianiem wstrząsów z nierówności. Ciężki wybór, ale jeśli tylko nie będziesz dźwigać tego roweru na 4 piętro bez windy, to chyba postawiłbym na stalową wersję, a za zaoszczędzone pieniądze kupił jeszcze potrzebne dodatki.
Dzień Dobry Panu!
Piszę w sprawie ww. tematu – roweru do 1000 złotych – a w rzeczywistości jak najtańszego (słabe zarobki niestety). Chwilowo mam komunijnego prostego górala – przykładowy link .
Rowerem tym, poruszam się już 15 lat, i generalnie jest już wytrzaskany na maksa. Poruszam się głównie po mieście, raz po naprawdę nierównych chodnikach, innym razem po ładnej asfaltowej ścieżce rowerowej – trasa mieszana, więc rower powinien być uniwersalny. Każdego dnia pokonuję ok 15 kilometrów.
I do meritum:
1. czy lepiej w takiej sytuacji kupić rower miejski, z szerokim siodłem (mam swoisty problem w miejscu wiadomym, wygoda – rzecz niezbędna) czy może górski, tak aby opony amortyzowały nierówności? Słyszałem opinię, że w rowerze miejskim, z racji bardziej wyprostowanej pozycji, znacznie bardziej obciążone są dolne partie kręgosłupa, zaś w góralu wymagającym pochylenie, ramiona i łokcie przejmują część obciążenia. Czy to prawda?
2.Chciałbym rower miejski lub terenowy/trekkingowy, ale w moim rowerze górskim (26″)wymieniłem oponę z przodu na wąską (przebita), bez kostek, i o mało nie zabiłem się na szybszym łuku – brak przyczepności. Również przy wjeździe pod małym kątem pod krawężnik taka opona jest gorsza. Zaś kostkowana, czy stawia dużo większy opór w jeździe szosowej?
Czy rower górski, można kupić z oponami o nie stricte terenowym charakterze?
3. Czy w dzisiejszych czasach, można kupić rower górski/trekkingowy z błotnikami? Interesowałyby mnie jednak takie, jak na fot – pełne, nie zaś z kawałka łyżki do butów, które przed niczym nie chronią.
4.Czy taki górski rower, można kupić z dużymi kołami, powiedzmy 29″ ? Czy może, w przypadku tak dużej średnicy, rozejrzeć się za rowerem trekkingowym? Zdarzało mi się również zobaczyć rowery, które sprawiały wrażenie większych z przodu, z większym kołem niż z tyłu, dodatkowo sama rama była tak ukształtowana. Czy to jest możliwe czy był to omam wzrokowy?
W tych kryteriach lepiej szukać używki czy nowego taniego?
Jeśli to ważne, dodam że mam prawie 190 cm, i ten komunijny rower wygląda już trochę śmiesznie, sztyca jest wysunięta poza ogranicznik…
Uff…
Przepraszam za tak długą wypowiedź, liczę na odpowiedź od Pana.
Pozdrawiam i dziękuję z góry:)
Witaj, postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania.
1. Jeżeli potrzebujesz roweru, którym będziesz jeździł po różnej nawierzchni i w różnych warunkach, bez patrzenia zbyt uważnie gdzie jedziesz, to „góral” lepiej się sprawdzi.
Jeżeli chodzi o amortyzowanie wstrząsów, to przy wyprostowanej pozycji będzie faktycznie z tym gorzej, ale pamiętaj, że rowery miejskie nie zostały stworzone do szybkiej jazdy i po dziurach. Jeździ się spokojniej, omijając dziury, a wyprostowana pozycja jest dla kręgosłupa wygodniejsza niż pochylona.
2. Jeżeli kupisz dobrą oponę, to ona również będzie przyczepna. Jeżeli kupiłeś jakąś tanią, to niestety cudów nie będzie i będzie się gorzej zachowywać na zakrętach i przy hamowaniu.
Opona z grubym bieżnikiem będzie stawiać dużo większy opór podczas jazdy niż bardziej gładka. Ale warto rozejrzeć się za oponami typu semi-slick, praktycznie gładkie po środku z klockami bieżnika na zewnątrz.
Rower jeżeli chcesz kupić nowy, to najczęściej da się dogadać w sklepie, żeby zamienili Ci opony na jakieś inne, takie jakie będziesz chciał.
3. Górski – czasem tak, ale najczęściej nie. Trekkingowy – praktycznie wszystkie mają błotniki pełne, to jest jedna z cech, które je wyróżniają.
4. Rower górski z kołami 29″ jak najbardziej można kupić. To są koła o tej samej wielkości co w rowerach trekkingowych, gdzie jest 28″, ale to to samo.
Różna wielkość kół z przodu i z tyłu według mnie niezbyt się sprawdzi w rowerze. Tak więc albo to był jakiś dziki eksperyment właściciela roweru albo takie wrażenie.
Za 1000 złotych znajdziesz już jakieś nowe rowery, najlepiej z rocznika 2014 lub 2013. Ale to nie będą sprzęty do mocnego katowania, ani rowery, które przeżyją kolejne 15 lat w dobrej kondycji. Myślę, że przy dobrym rozejrzeniu się, znalazłbyś w tej cenie dobrą używkę, która wytrzyma większe przebiegi.
Czyli w tym układzie najlepiej rozejrzeć się za używanym trekkingiem, na 28″, z błotnikami i może jakimś amortyzatorem, opcjonalnie założyć inne opony i gra gitara. A jakiego rozmiaru roweru musiałby to być? Należy mierzyć odcinek ramy od końca sztycy do korby, i porównać z długością nogi?
Tutaj znajdziesz informacje jak wstępnie dobrać rozmiar ramy:
https://roweroweporady.pl/rozmiar-ramy-rowerowej/
Chociaż najlepiej potem i tak sprawdzić osobiście czy rama będzie Ci pasować.
Szanowny Panie Łukaszu, swoimi wpisami o sztywnych widelcach i hybrydowych rowerach zachęcił mnie Pan do wyboru tego typu sprzętu. Szukam roweru do jazdy po mieście i krótkich tras (max 20-30 km) po drogach asfaltowych, czasem po ubitej ziemi. Dlatego zależy mi na nieco szerszych kołach z chociażby drobnym bieżnikiem. Jako że mam ograniczony budżet rozważam zakup jednego z trzech rowerów:
1. Najbardziej podobający mi się Spartacus Cross 1.0 https://allegro.pl/rower-spartacus-cross-1-0-shimano-2015-blotniki-i5328062663.html
2. Opisany tutaj Kands STV700 https://allegro.pl/lekki-i-zwinny-cross-kands-stv-700-shimano-tourney-i5337709074.html
3. Romet Orkan. https://allegro.pl/rower-romet-orkan-21-2014-wyprzedaz-i5352075313.html
Z góry dziękuję za odpowiedź, najbardziej podoba mi się Spartacus ale jeśli Kands lub Romet będą miały lepsze wyposażenie to oczywiscie wybiore jakosc a nie subiektywny i nic nie znaczacy wyglad zewnętrzny
Witaj, pierwsza, najważniejsza sprawa – pisz mi po imieniu, nie jestem szanownym panem :)
Spartacus i Kands są z tej samej fabryki i są praktycznie bliźniaczo podobne do siebie. Romet też nie odstaje od nich wyposażeniem. Tak więc śmiało możesz decydować się na Spartacusa.
Ok, dziękuję za szybką odpowiedź, koniec końców zdecydowałem się na Lazaro Integral V1 z racji tego że w tej samej cenie co Spartacus Lazaro ma przerzutki Altusy a nie Tourneye i aluminiowe pedały a nie plastikowe, pozdrawiam serdecznie :)
Witam,
szukałam w internecie informacji na temat rowerów i
trafiłam na Twoją stronę :) Bardzo proszę o poradę na temat roweru, mam
dosyć ograniczony budżet, a chciałabym, żeby jednak mi trochę
posłużył… Mieszkam w małej miejscowości, więc wybór w moim mieście
jest mały, a raczej wygórowane ceny…. zajrzałam, więc na allegro i
spodobał mi się ten model
https://allegro.pl/rower-miejski-goetze-28-3biegi-shimano-kosz-gratis-i5330734994.html,
zastanawiam się, czy warto go kupić?
Pozdrawiam
Witam! szukałam w internecie informacji na temat rowerów i
trafiłam na Twoją stronę :) Bardzo proszę o poradę na temat roweru, mam
dosyć ograniczony budżet, a chciałabym, żeby jednak mi trochę
posłużył… Mieszkam w małej miejscowości, więc wybór w moim mieście
jest mały, a raczej wygórowane ceny…. zajrzałam, więc na allegro i
spodobał mi się ten model
https://allegro.pl/rower-miejski-goetze-28-3biegi-shimano-kosz-gratis-i5330734994.html,
zastanawiam się, czy warto go kupić? Pozdrawiam :)
Cóż, rowery za 600 złotych niespecjalnie wzbudzają moje zaufanie. Zwłaszcza jeśli piszesz, że chciałabyś aby trochę posłużył. Dobra gospodyni wie, że kto tanio kupuje, ten dwa razy kupuje. Wolałbym dołożyć chociaż te 200-300 złotych i kupić coś ciut porządniejszego.
Witam. Jestem typowym laikiem rowerowym, który zdecydowal sie na zakup roweru . w gre wchodzi niedzielna jazda rekreacyjna po drogach rowerowych. Zainteresowal mnie rower kellys cliff 10 (2014) w cenie 999pln. Chcialbym poznac fachowa I obiektywna opinie o tym rowerze I podanej cenie. Z góry dzieki.
Hej, jest to bardzo podstawowy rower, ale jednocześnie wygląda na porządny. Ja bym spróbował jeszcze utargować 100 złotych z ceny. Jego olbrzymią zaletą jest sztywny widelec. W tych rewirach cenowych amortyzatory nie są najwyższych lotów, a jedynie ważą bardzo dużo, sztywny widelec tutaj to super sprawa. Ja bym brał :)
Cześć,
po przejrzeniu wielu stron i sklepów internetowych oraz analizie moich zapotrzebować jestem zdecydowany na rower trekkingowy. Ogólnie roweru używam dziennie, ale są to trasy do pracy (ok. 4km) lub w obrębie mojej miejscowości (sklep itp). Czasem zdarzy się jakiś większy wypad, ale to bardzo sporadycznie.
Przechodząc jednak do sedna. Co myślisz o Romecie Wagant 1.0 LTD 2014? Aktualnie w wielu sklepach jest w promocjach i można go wyciągnąć poniżej 1000zł.
Jeżeli jeździsz tak jak piszesz, to spokojnie taki Wagant wystarczy. A jest przyzwoicie skonfigurowany za te pieniądze. Śmiało możesz kupować.