Przerzutki w piaście – czy warto?

Oprócz najpopularniejszego sposobu zmieniania przełożeń w rowerze (czyli przedniej i tylnej przerzutki oraz zewnętrznych zębatek) istnieje również drugie, być może nie aż tak popularne rozwiązanie, ale również ciekawe – czyli przerzutki ukryte w tylnej piaście. Najczęściej stosowane są w rowerach miejskich, czasami również w trekkingowych i fitnessach. Na jakiej zasadzie działają przerzutki w piaście, nazywane przerzutkami planetarnymi? Wewnątrz obudowy znajduje się skomplikowana konstrukcja zębatek, dzięki którym możliwa jest zmiana biegów. Jak skomplikowana w budowie może być taka piasta można zobaczyć na nagraniu przygotowanym przez firmę Rohloff, producenta piasty Speedhub 500/14 (jedna z najlepszych, ale zarazem i najdroższych konstrukcji na rynku).

Jak mówią niektórzy użytkownicy piast wielobiegowych, nie da się ich łatwo porównać z tradycyjnymi przerzutkami. Jest to po prostu inna filozofia działania. Jednak postaram się pokrótce przedstawić zalety i wady przerzutek w piaście.

Zalety przerzutek planetarnych

Pierwszą, najszybciej rzucającą się w oczy zaletą jest brak wystających elementów. Cały mechanizm poza zębatką łańcucha jest schowany w szczelnej obudowie. Dzięki temu nie musimy się martwić o zabrudzenie napędu, a także o możliwy problem z urwaniem czy pogięciem tylnej przerzutki. Dzięki temu, że łańcuch pracuje w linii prostej możemy liczyć na jego większą żywotność.

Druga zaleta to możliwość zmiany przełożenia podczas postoju, na przykład na światłach.

Trzecia zaleta to prostota obsługi. Mamy jedną manetkę, którą zmieniamy biegi i już.

Wady piast wielobiegowych

Jeżeli chodzi o wady, to niestety moim zdaniem równoważą się z zaletami, więc sensowność stosowania biegów w piaście należy rozważyć indywidualnie.

Pierwsza wada to problem z zakresem przełożeń w piastach o małej ilości biegów. W miastach zazwyczaj nie ma z tym dużego problemu, ale próby podjechania pod bardziej stromą górę rowerem, który ma trzybiegową czy pięciobiegową piastę może skończyć się wchodzeniem z rowerem prowadzonym obok. Niestety piasty z większą ilością biegów są sporo droższe (np. Shimano Nexus Inter-7 kosztuje ok. 400-500 zł).

Druga wada to większa masa. Nie są to duże różnice, a jeśli policzymy sumaryczną różnicę (brak przedniej przerzutki, z przodu tylko jedna tarcza, brak manetki od przedniej przerzutki, brak tylnej przerzutki) może okazać się, że jest to kwestia pół kilograma. Czyli w warunkach miejskich żadna różnica.

Trzecia wada to problem z serwisem. Piasty wielobiegowe są w zasadzie bezobsługowe (poza niektórymi modelami w których trzeba wymieniać co jakiś czas olej). Ale czasami przydałoby się coś w nich przeserwisować, zamiast wyrzucać i kupować nową (co wiąże się przecież z dodatkowym kosztem rozplecenia i zaplecenia koła). Ze zwykłym napędem serwisy jeszcze jakoś sobie radzą, niestety z przerzutkami w piaście może być problem, ponieważ nie każdy serwisant się na nich zna. Albo nie zna się w sposób należyty.

Jak widzicie mamy remis :) Czytałem gdzieś gdy ktoś próbował udowadniać, że piasty wielobiegowe są o wiele, wiele, wiele lepsze od tradycyjnych przerzutek. Ja jeszcze raz podkreślę – postawiłbym między tymi rozwiązaniami znak równości, z zastrzeżeniem, że każde z nich nadaje się do różnych zastosowań.

sram automatix piasta automatyczna

Warta wspomnienia jest również bardzo ciekawa piasta SRAM Automatix. To dwubiegowa piasta automatyczna. Nie potrzebuje manetki – sama w zależności od prędkości ustawia jedno z przełożeń. Sprytny pomysł, oczywiście do jazdy jedynie po płaskim terenie miejskim – ale brawa za ciekawe rozwiązanie.

Natomiast chyba największą popularnością cieszą się w Polsce przerzutki planetarne marki Shimano – modele Nexus oraz Alfine.

Od jednego z czytelników dostałem pytanie czy w rowerze z piastą wielobiegową można zastosować przednią przerzutkę, by zwiększyć liczbę dostępnych przełożeń. Teoretycznie jest to możliwe. Dużo zależy od łańcucha – większość piast korzysta z łańcucha 1-rzędowego, który jest dość szeroki i może być problem ze stosowaniem go z korbą przystosowaną do napędów 7 czy 8 rzędowych. Jeżeli piasta korzysta z łańcucha 7-8 rzędowego, potrzebny będzie jeszcze napinacz łańcucha, który umożliwi ruch łańcucha po zębatkach przednich. Osobiście jednak nigdy takiego rozwiązania nie widziałem – więc chętnie poznam zdanie osób, które już próbowały.

 

Inne wpisy o przerzutkach rowerowych:

1. Rodzaje mocowań przerzutek

2. Regulacja tylnej przerzutki

3. Regulacja przedniej przerzutki

4. Wymiana tylnej przerzutki

5. Przerzutka w piaście – czy warto

6. Przednia przerzutka Top/Down/Side Swing

7. Tylna przerzutka Top/Low Normal

8. Pojemność przerzutki

9. Mit tylnej przerzutki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

463 komentarze

  • Shimano Alfine 8 lub 11 można używać z korbą 2 tarczową. Wymagany jest łańcuch 9 rzędowy oraz tylny napinacz łańcucha, który umożliwi ruch łańcucha na boki.

  • U mnie to chyba by się nie sprawdziło. Kasetę można łatwo i szybko wymienić, poza tym ma więcej przełożeń. Może jeśli ktoś niedużo jeździ po mało wymagającym terenie upodoba sobie te rozwiązanie.

  • Od pewnego czasu zastanawiam się nad Nexus 7 lub 8. Pomijając cenę tego rozwiązania. Czy nadaje się ono do trekkinga z ambicjami MTB? (Opony 29×1.75).
    Chciałbym zrezygnować z przedniej przerzutki i z zewnętrznej tylnej. A najlepiej jeszcze zabudować cały łańcuch jakąś osłoną.
    Roweru używam głównie po mieście, na dojazdy do pracy. Ale dość ostro. Oprócz tego robię trasy rzędu 150km, w tym 20km po błocie i lesie.
    Pomyślałem, że zabudowany zestaw będzie mniej upierdliwy w utrzymaniu.
    I druga sprawa – czy da się taką przerzutkę planetarną założyć do zwykłej ramy, tj. co z naciągiem łańcucha?
    Czy są wersje bez hamulca? Chcę zostawić moje v-brake’i.

    Dzięki!

    • Odgrzeję temat.
      Ja jestem teraz na etapie zakupu Nexusa 8 pod V-brake. Wersje dostępne są pod hamulec torpedo, tarczowy, rolkowy i v-brake.
      Problemu z doborem korby nie ma, jedyne wymaganie to maksymalna różnica pomiędzy najmniejszą a największa tarczą to 16T (zębów), ze względu na napinacz Alfine CT-S500, lub można zastąpić napinacz przerzutką tylną. Wtedy zakres ogranicza przerzutka tylna, która ma działać jako napinacz. Łańcuch typowy 9 rzędowy
      Jeśli korba będzie jednorzędowa a konstrukcja ramy nie zezwala na regulację naciągu łańcucha stosuje się napinacz CT-S510, ten napinacz można też zastosować w rowerze z pełną amortyzacją. CT-S510 można zastąpić napinaczem FORCE Singlespeed.

      Za napinaczem CT-S500 można stosować łańcuch CN-HG93 CN-HG71 CN-HG53

      Koszty, Nexus 8 w komplecie można na aledrogo kupić nawet za 400zł, Alfine komplet za 650zł

      • Jestem po zmontowaniu nexusa.
        Potrzebne są odpowiednie podkładki antyrotacyjne dostosowane do haka w ramie, to jest najważniejsza rzecz, inaczej rower nie pojedzie.
        Piasty nie ważyłem ale z różnych źródeł podawana jest waga piasty SG-8R25-VS 1650 gram. Jest to wersja Premium, z łożyskami igiełkowymi.
        Działa bez problemu przy temperaturze -12 stopni. Według informacji jakie uzyskałem od www.sheldonbrown.com na FB, piastę smaruje się smarem do piast planetarnych można też dodać trochę oleju z dwusiarczkiem molibdenu.
        (Alfine 11 jest w kąpieli olejowej)

        W moim przypadku przed piastą planetarną miałem piastę pod wolnobieg.
        Piasta 250 gram, wolnobieg 400 gram. Po odliczeniu, waga wzrosła o 1000 gram
        Przeplatanie na nowe szprychy, szprychy są teraz krótsze, zaplatane na 3 krzyże. Łańcuch jest krótszy od poprzedniego.

        Piasta współpracuje z 3 tarczami z przodu, napędzana łańcuchem 8 rzędowym KMC X8 93.

        Wrażenie:
        – rozpiętość przełożeń dużo większa, niż przy 7 rzędowym wolnobiegu, praktycznie na tarczy 42T 8 biegów wystarcza w każdych warunkach miejskich
        – precyzja zmiany biegów
        – przy manetce revoshift, szybkość zmiany biegów błyskawiczna na dowolny bieg
        – czyszczenie dużo wygodniejsze
        – zmiana biegów bez pedałowania, nie zastąpiona funkcja w mieście

  • Hmmm… musiałbyś zobaczyć na jakich przełożeniach teraz najczęściej jeździsz. Czy zdarza Ci się użyć najmniejszej zębatki na korbie i z tyłu na kasecie np. 28-30-32? Jeżeli tak to z przerzutką w piaście chyba będzie ciężko to uzyskać.

    Zabudowany zestaw na pewno będzie mniej uciążliwy i posłuży dłużej. Pamiętaj jeszcze o tym, że aby zmienić przełożenie należy na chwilę przestać pedałować (lub zmniejszyć nacisk na pedały).

    Jeżeli chodzi o założenie piasty z przerzutką planetarną to z tego co wiem, montuje się specjalne podkładki w zależności od rodzaju ramy. Powinny być w zestawie z piastą.

    Jak najbardziej jest wersja bez żadnego hamulca, właśnie do V-brake.

  • Ja się też zastanawiam nad zainstalowaniem piast wielobiegowych w moim rowerze. Przeczytałem Twój wpis i sam nie wiem, czy się zdecydować na „rewolucję” w moim rowerze.

  • Wystarczy Ci jedna piasta :] A tak serio, to trzeba się mocno zastanowić. Z drugiej strony, zawsze można założyć taką piastę, pojeździć trochę i w razie czego sprzedać z niedużą stratą jeśli się nie spodoba.

  • Główny atut tego typu przekładni to zabudowana i zwarta bryła oraz naprawdę precyzyjna zmiana biegów nawet na postoju. Dlatego nosiłem się z zamiarem przeróbki roweru na taką piastę i rozmawiałem na ten temat z gościem pracującym w sensownym serwisie. Powiedział mi, że jeśli będę normalnie jeździł to ok, ale do ostrej jazdy to się nie nadaje. Ponieważ te zębatki są dość delikatne, zwłaszcza dla faceta. Jak się depnie może się rozlecieć i po zawodach.

    Są też już przednie przekładnie parlamentarne(ale jak to z nowościami bywa drogie) co w połączeniu z tylną daje już sporo przełożeń.

  • Moje matce zakupiłem taki rower, miejski, z przekładnią planetarną 7mio biegową. Trochę się obawiałem, bo ta „jedynka” wydawała się trochę „trudna”, ale w praktyce się okazało iż wspaniała rzecz na jej potrzeby. Zero regulacji, spadającego łańcucha po zębatkach i innych tam rzeczy o których starsza kobieta nie ma pojęcia.

    Ja osobiście wole kasete, ale to zalezy od miejsca użytkowania.

  • Przerzutka zewnętrzna jest dobra ale dla profesjonalnych rowerzystów którzy się ścigają albo mają świra na punkcie rowera, czyli jakieś 1-2%. W pozostałych przypadkach o wiele lepsza jest piasta wielobiegowa – najlepiej z 5-cioma lub więcej przełożeniami.

  • Cześć.

    Od kilku lat posiadam rower marki Kross, model Street Scraper wyposażony w przekładnie Shimano Alfine 8. Eksploatuję go głównie w mieście, asfalt a sporadycznie jakiś chodnik. Jeśli chodzi o pracę przekładni to powiem krótko – bajka. Osobiście nie wyobrażam sobie powrotu do klasycznego systemu i aktualnie nie mam najmniejszego powodu by nawet szukać innego roweru. Ten pasuje mi idealnie i czasami nawet zastanawiam się czy nie dokupić sobie jednego egzemplarza „na zapas”. Biegi wchodzą delikatnie i bezszelestnie. Po prostu czujesz zmianę obciążenia i nic ponadto. Tylko przejście z czwórki na piątkę wymaga zmniejszenia obciążenia na pedałach, dosłownie na moment. Jest to zrozumiałe gdyż tak naprawdę Alfine 8 jest czterobiegowa ale ma reduktor którym uzyskuje swoje osiem przełożeń. Oczywiście opory wewnętrzne są minimalnie większe od klasycznych rozwiązań ale perpetuum mobile to nie miało być:) Niedługo się przymierzam do kompleksowej konserwacji mechanizmu, rozbiórki, wymycia i nasmarowania. Podobno właściwie eksploatowane przekładnie wewnętrzne potrafią być naprawdę długowieczne, czego najlepszym dowodem są tysiące starych „holendrów” które jeżdżą do dzisiaj pomimo braku właściwego serwisu.

    Dla mnie jest to rozwiązanie idealne ale oczywiście to jest moja prywatna i subiektywna opinia.

  • mnie najbardziej zastanawia żywotność…
    czy piasta wytrzyma jazdę po mieście zimą czyli niewielkim śniegu (z dodatkiem soli i piasku)?
    w poprzednim sezonie tradycyjne przerzutki „zjechały” mi się błyskawicznie, a nie chciałbym co rok wymieniać całego osprzętu :|

    pzdr.

    • To jest zamknięta konstrukcja, sól i cokolwiek innego nie ma prawa się tam dostać. Do tego można mieć pełną osłonę łańcucha (góra i dół, dookoła, bo nie ma napinacza) więc łańcuch i zębatki też mają lżej. To idealna przekładnia na zimę.

  • Piasty planetarne te co znam, to Sachs Pentasport z regulacją na dwie linki i Sachs Spectra S7.
    Mają jedną wadę, są ciężkie…
    Część piastową Sachsa przejęła firma Sram, co wyraźnie przełożyło się na gorsza jakość… W S7 Sachsa clipboxa można rozebrać, w Sramie jedynie rozciąć (i próbować skleić) – jedorazowość…
    Reszta to zalety…
    Jedynie co trzeba zrobić, to czasami wyregulować. O ile S7 to banał, o tyle P5 trzeba wiedzieć na których biegach która linka pracuje, wtedy idzie to łatwo… Co jakiś czas, jak biegi zaczynają się zacinać lub czasem na którymś biegu zaczyna popiskiwać, to do środka piasty (w starszych typach jest „zaworek” do oliwienia) wlać kilka cm^3 oleju przekładniowego, przez otwór z łańcuszkiem lub popychaczem…
    To że jest mało serwisów znających te piasty to nic strasznego. Można się w tym połapać, a dokumentację lub schematy znaleźć w necie. Chyba że dla „majsterkowicza” wykręcenie śrubki to problem ;)
    Jest ona niesamowicie trwała, nawet przy jeździe zimą. Mimo popularnych osłon łańcucha warto go smarować smarem molibdenowym przed zimą, o tyle sama piasta wymaga po jeździe profilaktycznego odśnieżenia, zresztą cały rower wymaga…
    Co do trwałości, skoro w skrzyniach biegów zęby nie wyłamują się za łatwo, to przy jednak dużo mniejszym obciążeniu zębatki w Sachsie wykonane z solidnej stali nie ścierają się, a wyłamać je jeszcze trudniej…
    CO do specjalnych podkładek, to służą one ustawieniu osi piasty w jednym położeniu (!), co jest krytyczne dla działania hamulca Torpedo… Po prostu mają otwór dostosowany sfrezowania na osi piasty i pazurki, które muszą być skierowane w stronę widelca, by oś unieruchomić. Dystans można zmniejszać zwykłymi podkładkami…
    Pozdrawiam

  • Bardzo fajny i przydatny post, dziękuję:) Od siebie mogę dodać do wad przerzutek w piaście większe opory ruchu. Wynika to z dużej ilości stopni przekładni, z których każdy posiada określoną sprawność (na ogół rzędu 85-98%), co sumarycznie sprawia, że znaczna część energii wkładanej w pedałowanie „ucieka” na przezwyciężanie tarcia w mechanizmie. Z tego powodu kolarze szosowi i MTB na ogół używają starych, dobrych kaset. Jakiś czas temu miałem dylemat nad wyborem przerzutki, składałem rower pod długodystansowe wyprawy, więc ostatecznie zdecydowałem się na dobrej klasy przerzutki z kasetą 3×9 Shimano XT/SLX i absolutnie nie narzekam :) Pozdrawiam

  • Hej, ja na codzień jeżdżę właśnie na takiej przerzutce (trzy przełożenia) i jest super. faktycznie można je zmieniać na stojąco. i rzeczywiście doskonale sprawdzają się w mieście, na płaskim, ew. niewielkich wzniesieniach. i dodatkowo są bardzo popularne w holenderkach.

  • Uparłam się i przerobiłam rower specialized ariel (był na deore 3×9). Obecnie mam alfine 8. Było trochę zabawy z prowadzeniem linek (zależało mi aby były w pancerzu), no i trzeba było dodać napinacz. Trochę też trwało zanim dobrałam optymalną ilość zębów na korbie (ostatecznie zostało na 42T). Jestem bardzo zadowolona. Jeśli prawdą jest długa żywotność takiej piasty to dla mnie nie ma lepszej opcji. Jeśli nie jeździ się po górach zakres przełożeń jest wystarczający.
    A! mój mąż ma także rower z wewnętrzna piastą – bez napinacza. Denerwujący jest fakt naciągania się łańcucha. U mnie może napinacz wpływa na wagę roweru, ale problemu luźnego łańcucha nie ma, no i w razie czego można zainstalować korbę z dwoma zębatkami.

  • Witam
    Osobiście jeżdze na starym 27-biegowym napędzie shimano deore lx w rowerze górskim/turystycznym-koła 26″x2.125, lub czasem na miejskiej damce (Kross HydePark-koła 28″x42C) mojej żony z 7-biegowym nexusem.
    Z piastami wielobiegowymi mam do czynienia od ponad 25lat (Sturmey-Archer, Sachs, Sram, Shimano). Piasty wielobiegowe są idealnym rozwiązaniem do rowerów miejskich/turystycznych gdzie nie ma potrzeby pokonywania długich i stromych podjazdów,ale jest to kwestia dobrania odpowiednich przełożeń np.:
    -w moim nexusie w orginale było 38z przód/ 18z tył, ja zmieniłem na 33z przód/ 16z tył- spadek na prędkości max. jakieś 15km/h ale za to 1-szy bieg mogę porównać do przełożenia 32z przód/ 23z lub 21z tył(nie przeliczałem, to jest moje odczucie z jazdy), czyli można już pojeździć w terenie.
    W zeszłym roku wiosną dokonałem małej przeróbki, dołożyłem z przodu przerzutkę i zębatkę 24z i z tyłu starą przerzutkę jako napinacz łańcucha który odpowiednio wydłużyłem, w ten sposób uzyskałem 14 biegów z 7-biegowej piasty i przy okazji jeszcze lepsze przełożenia tzw. górskie. Rower sprawuje się dobrze, zarówno na długich podjazdach jak i w terenie.
    Problemem w takich przeróbkach pozostaje hamulec wewnętrzny zwany kontrą, ja go wymontowałem z piasty (dokładnie to same rolki rozpierające i szczęki).
    Niestety takie rozwiązanie ma też i wady, choćby zwiększone zużycie przekładni planetarnej w piaście, niepotrzebną komplikacje przeniesienia napędu, itd.
    Ja sam czekam na polską 3-biegową przednią przekładnie Efneo (http://www.efneo.com/) i wtedy to można będzie kombinować z biegami węwnetrznymi w rowerach.
    Pozdrawiam

  • Witam,
    Od 2005 roku jeżdżę rowerem wyposażonym w piastę 14 biegową Rohloff. Rower z taką piastą kupiłem poprzez znany portal aukcyjny. Nie był to nowy sprzęt – miał już wtedy ok 5 lat.
    Przekładnia jest genialna i każdemu ją polecam. Problemem jest zupełny brak serwisu w Polsce i cena części zamiennych. Od dwóch sezonów małżonka jeździ z Alfine 11. Jeździmy zarówno po mieście , jak i w (lekkim) terenie. Nikt nie przekona nas do powrotu do klasycznych przerzutek – kombinowania przełożeń „nie na krzyż”, spadającego łańcucha, czyszczenia kaset i wymiany zębatek, blatów i łańcucha co 3 sezony…
    Myślę, że przekładnie planetarne o siedmiu lub więcej przełożeniach to przyszłość.

    Pozdrawiam wszystkich,
    J.

  • ja jezdze no przezutkach w piescie prawie od pietnastu lat pierwsza przezutke 3 biegowa dostalem od znajomego z niemiec a teraz mam 7 biegowa i nie zamienilbym na zadna inna tylko trzeba dobrac odpowiednie przelozenie i mozna pod karzda gorke wyjechac a co do serwisowania to tylko wlac pare kropel oleju zeby sie smar rozrzedzil i dodrze wyregulowac i mozna smigac bez obaw a codo napraw to robie to sam pozdrawiam

  • Mam właśnie taki rower z ośmioma przełożeniami i mieszkam w terenie pagórkowatym. IMO większym problemem są za małe przełożenia przerzutek wysokich i jak się jedzie z górki to nie można przycisnąć.

  • A ja mam jeszcze pytanie odnośnie takiego rozwiązania. Jak to jest z ilością zębów w tylnej zębatce? Czy można ją dobrać, czy to jest ustalone z góry przez producenta? I co z przednią zebatką, czy jest jakaś zalecana ilość zębów, czy można dowolnie wybrać?

    • można dobierać zębatki – nie ma z tym większych problemów (zwróć tylko uwagę na rodzaj łańcucha: w Alfine jest węższy niż w Nexusie…)

      • Można dobrać zębatki, ale producent piasty podaje maksymalne możliwe przełożenie, nie chcę teraz skłamać jakie dokładnie. Jak będziesz miał złe przełożenie, to możesz zakręcić piastę. Także nie możesz dać zbyt dużej z tyłu do zbyt małej z przodu. Odwrotnie nie ma problemu.

  • Zazwyczaj bez problemu można ją zmienić. Wpisz sobie na Allegro hasło np. zębatka Nexus.
    Zębatka musi być po prostu kompatybilna z Twoją piastą i już. Jeżeli chodzi o tarczę z przodu to szczerze mówiąc nie wiem, czy można zmienić na mniejszą lub większą.

  • Zastanawiałem się około dwóch lat nad zamianą napędu otwartego na piastę wielobiegową.Po analizie wyszło że jedyna piasta która spełni moje oczekiwania (wyprawy,trudny teren,sakwy,duże obciążenia,podjazdy w górach)to speedhub Rohloff’a.Od roku jeżdżę na niej i chyba nie wrócę już do innego rozwiązania,dodam że poprzedni napęd to solidne dual kontrole XTR tzw. szaraki a reszta XT a więc bardzo porządny osprzęt o który jednak trzeba ciągle dbać ,czyścić i smarować.Co najmniej raz w sezonie rozebrać dokładnie wyczyścić,nasmarować i poskładać.Teraz czyszczę i smaruję tylko łańcuch.Zakres przełożeń w zupełności wystarcza do jazdy po górach z sakwami także w terenie.Awaryjnie przygotowałem sobie koronkę 17T na tył,póki co jeżdżę na 16T z tyłu i 40T z przodu co niewiele odbiega od zakresu napędu 44/22 przód i 11/32 tył.Wadą tego rozwiązania jest cena samej piasty a dobrze jest też zdobyć ramę pod „rohloffa” tak by nie trzeba stosować dodatkowych elementów adaptacyjnych.Póki co same pozytywy.Polecam wszystkim którzy się wahają.

  • A ja niestety nie polecam piast wielobiegowych… Mam przykre doświadczenia ze starszym Sachsem Spectro. Pod względem awaryjności fatalna w porównaniu z przerzutkami zewnętrznymi. Po jakiś kilkunastu latach prawdopodobnie smar się zestalił i na jednym z biegów jazda na stojąco kończy się z zębami na kierownicy. Generalnie nagle zaczęło tak robić, więc bezpieczeństwo klasy znikomej. Nawet przeskakujący bębenek czy łańcuch na kasecie (no chyba że ktoś zajechał do końca) krzywdy nam nie zrobi. Argument o odporności na uderzenia raczej kiepski, bo jak porządnie się walnie tym prowadniczkiem linki przy piaście to też po imprezie… Zresztą moja przełajówka jeździ z przerzutkami Shimano 300EX i nowszymi klamkomanetkami Ultegry – nie mam przebojów nawet zimą. Najwyżej jak lód wpadnie między tryby to nie jest za ciekawie, tylko że trzeba dużo w śniegu pojeździć, żeby tak się odłożył.
    No i precyzja nieco spada wraz z oblodzeniem, bo linki mam goło poprowadzone pod suportem (ale to akurat cecha tej ramy).
    Ja niestety, nie chwalę wielobiegowych piast, bo nie dość, że drogie, to na dodatek skomplikowane i jak padnie to może być naprawdę źle…
    Jedyna zaleta może być jedynie z pełną osłoną łańcucha, gdzie wda i brud mają bardzo ograniczone pole działania. Ale jak podejrzewam, zapewne z taka osłonąużytkownik prędko nie zorientuje się, ze napęd już kompletnie jest zużyty.

    A jak tutaj ktoś pisał o wymianie wszelkich zębatek w napędzie z kasetą i przerzutkami co 3 sezony to owszem, jak się jeździ tyle na jednym łańcuchu (co zresztą autor napisał)to nie ma co się dziwić. A wystarczy kupić porządne blaty, kasetę i jedyne co to pilnować łańcucha, by za dużo się nie wydłużył (akurat ja przyjmuję 1 mm na 10 ogniw, ale nie mierzone na rolkach tylko sworzniach).

  • Co jak co, ale autor nie wspomniał o zasadniczej wadzie przerzutek z przekładnią planetarną. Mianowicie ze względu na sporą ilość elementów współpracujących ze sobą moją gorszą sprawność od tradycyjnych przerzutek.
    Podsumowując – jeździ się ciężej.

  • Do Marcin: model na jakim ja jeżdżę to CC DB OEM, trzeba go dobrać do ramy którą się chce zastosować.Ten model jest pod tarcze hamulcowe oraz posiada external gear mech i nowszy rodzaj manetki.

  • Ciekawa witryna. Jestem Pod wrażeniem :-)

    Sam zastanawiam się nad kupnem roweru i dlatego tu trafiłem. Mam okazję kupić rower miejski 28′ z 7 biegami w piaście. Będę nim jeździł odległości ok 10-12 km rekraacyjnie do domu po pracy. Raczej bez większych wzniesień. Może czasem gdzieś za miasto wyjadę turystycznie na małą wycieczkę. Czy do takiej odległości nadają się rowery z z taka przekładnią? będę wdzięczny za poradę

  • 7 biegowe piasty spokojnie wystarczają do miejskich zastosowań, tak więc możesz spokojnie kupować.

    • a pod górę? mieszkam na górce i obecnie wracam do domu „na piechotę” mając z tyłu tylko 28 zębów.
      W takiej piaście Alfine 8 najlżejszy bieg to będzie odpowiednik jakiej zębatki?

      • To zależy jaka będzie tarcza z przodu i zębatka z tyłu. Ja do takich obliczeń używam tego kalkulatora: https://www.sheldonbrown.com/gear-calc.html

        Nie wiem jaką masz korbę w swoim rowerze, ale załóżmy, że najmniejsza tarcza ma 26 zębów, a koła to 700×38. W takim układzie, na kombinacji 26-28 wychodzi Ci przełożenie 1,9.

        Teraz weźmy rower z Alfine 8, który na korbie ma 45 zębów, a na zębatce 20 zębów. Przykład wziąłem z Krossa Inzai: https://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-kross+inzai;0192.htm#crid=190026&pid=7269

        W takim układzie na najlżejszym biegu będziesz miał przełożenie 2,4 czyli twardsze niż w poprzedniej kombinacji. Żeby uzyskać tak samo lekkie przełożenie, musiałbyś wymienić z przodu tarczę na 36 zębów. A najmniejsze co oferuje Alfine to 39 zębów, chyba, że można włożyć coś swojego, ale to już trzeba doczytać w instrukcji.

        Chyba, że masz na swojej korbie inną tarczę niż 26, wtedy obliczenia będą wyglądać zupełnie inaczej :)

        • Obecnie korbe mam 55 i 40 zębów ale to właśnie chcę zmienić i jedną z opcji jest rower z Alfine 8 i nie wiem czy najlżejsze ustawienie będzie wystarczające „lekkie”. Jaki jest odpowiednik przełożeń w przerzutce zewnętrznej.

          • http://www.gear-calculator.com/

            Wybierz swój napęd, wybierz „compare” wybierz nexus/alfine 8. Porównaj.
            Przesuwając koronki zmieniasz ilość zębów, możesz dodać tyle koronek ile chcesz

  • Proszę o podanie wartości przełożenia w 3-biegowej piaście shimano. Jadąc nowym rowerem kompletnie nie widzę różnicy, między 1 i 2 biegiem. Boje się reklamować żeby nie wyjść na ….gapę. W sklepach nikt nie wie. Pozdrawiam Piegza

  • Ale jakie przełożenia chcesz znać? Mogę Ci porównać przełożenia w Twoim rowerze do tradycyjnego napędu. Tylko musisz mi powiedzieć jak duże masz koła (domyślam się, że 28 cali), ile zębów na przedniej tarczy i ile zębów na tylnej zębatce.

  • Panie Łukaszu. to co jest na zewnątrz piasty jest bez znaczenia! Zębatki są constans. Przełożenie odbywa się wewnątrz piasty. Tego próbuje dociec. Pozdro

  • W trzybiegowych piastach różnica między biegami wynosi 33%.
    http://sheldonbrown.com/harris/shimano-nexus.html

  • @Piegza – doskonale wiem, że przełożenia odbywają się wewnątrz piasty, na tym przecież polega idea tych przerzutek.

    Mi szczerze powiedziawszy te procenty nic nie mówią. Dla mnie „przełożenia” to coś, co można porównać z napędem z zewnętrznymi przerzutkami. A do tego jest potrzebna znajomość ilości ząbków :)

  • Pan Marcin ma rację, Jakie koła założymy lub cokolwiek skrzynia biegów motocykla czy samochodu jest i jej przełożenia są stałe.

  • Tak, ja to doskonale wiem. Nie róbcie ze mnie umysłowej kaleki, bardzo Was proszę.

    Tylko, że jak taką skrzynię biegów (pozostając już w terminologii motoryzacyjnej) przełożysz z motocykla do samochodu, to będzie się zupełnie inaczej jechało na poszczególnych biegach.

    Mniejsza z tym, jeżeli informacja, że pomiędzy poszczególnymi przełożeniami jest 33% Ci wystarcza, to ja się bardzo cieszę i dziękuję Marcinowi za podsunięcie tej odpowiedzi.

  • Panie Łukaszu, podam wartości. 20z tył 40z przód 28 cali koła. 3 biegi. Co dalej? co można obliczyć?

  • Mając te dane obliczysz sobie przełożenie.
    W takim przypadku na trzybiegowej piaście będziesz miał przełożenia: 3.0, 4.1, 5.6

    Znając to można porównać sobie te wyniki do roweru z zewnętrzną przerzutką. Mając np. rower z przednią tarczą 36z i tylną kasetą 7-rzędową (13-30z) będziemy mieli następujące przełożenia:
    13z – 5.7, 15z – 4.9, 17z – 4.3, 20 – 3.7, 23 – 3.2, 26z – 2.8, 30z – 2.5

    Czyli jadąc z przerzutką planetarną możemy mieć przełożenia takie jak w tradycyjnej przerzutce na biegach ~3, ~5, ~7.

    Każdy może to sobie porównać w kalkulatorze Sheldona Browna: http://sheldonbrown.com/gears/

    Pisałeś, że nie widzisz różnicy pomiędzy pierwszym, a drugim biegiem. Mi łatwiej byłoby sobie wyobrazić, że w moim starym rowerze jechałbym na „trójce” i przerzuciłbym na „piątkę” i to byłaby zmiana jak w planetarnej z „jedynki” na „dwójkę”.

    Sama znajomość procentów niewiele by mi powiedziała. Ale to może moja pokrętna logika :) W każdym razie o to mi chodziło w poznaniu ilości zębów, bez tego obliczenia nie wyjdą.

  • Bardzo dziękuję za cierpliwość,mam 38/17zębatki wyszło mi1/1,6 2/2,13 3/2,8 . Przewróciłem rower, kręcę korbą na 1 koło obróciło się 1,6 na 2-gim biegu to samo na 3-cim koło obróciło się 2,8 raza.Wniosek?

  • Wniosek jest taki, że jeżeli czujesz, że nie ma żadnej różnicy, to reklamuj piastę.

  • Świetny post
    Właśnie jestem na etapie zakupu całego koła 28 cali z Nexusem 7 do roweru typu cross i zobaczymy .Sezon się dopiero rozpoczyna starych elementów oczywiście się nie pozbywam abym miał do czego wrócić .

    • Tak rama ma pionowe haki , na początek wstawiłem starą przerzutkę Schimano RDTY bo jest możliwość precyzyjnego ustawienia jej śrubami regulacyjnymi w jednej płaszczyźnie z kołami zębatymi łańcucha ( napędzającym i napędzanym) .
      Obecnie kupiłem napinacz od Afine i zamierzam go użyć . Będzie to lepiej wyglądało :)
      I jeszcze jedno kilka miesięcy temu kupiłem rower z Nexusuem 8 i nie powiem dla roweru na kołach 28 cali i jazdy turystyczno trekingowej sprawdza się lepiej – ma inaczej zestrojone przełożenia i może dlatego bardziej mi leży.

  • http://www.ctc.org.uk/cyclists-library/components/transmission-gears/internal-gear/internal-gear-ratios

    Włączając się do dyskusji na temat piast wielobiegowych chciałbym dodać kilka uwag od siebie.
    Powyżej link do strony z zakresami przełożeń piast biegowych.
    Na wstępie nie ma potrzeby rozplatania koła w celu serwisu piasty. Nie oddawajcie piast do serwisu z prostej przyczyny – nie znają się i będą wciskali kit, że ten typ tak ma.
    Teraz kilka moich uwag w temacie serwisu piast.

    Osobiście używam nexusa 3 ponieważ uważam tą piastę za jedną z najlepszych. Jest prosta w budowie, cicha w porównaniu z na przykład piastami sturmey archer, przyjazna serwisującemu, tania i posiada ważną zaletę – można ją nabyć w kilku długościach osi, co ma istotne znaczenie w przypadku takich rowerów jak mój Felt cruiser z 3 calowymi oponami. Dodatkowo dzięki sprężystemu popychaczowi, który ma za zadanie działać jak swego rodzaju synchronizator, biegi można zmieniać na luzie i pod pełnym obciążeniem nawet jadąc pod górę na moment nie przerywając pedałowania. Sturmey Archer, Sram czy Sachs tego nie potrafią – musisz na moment zmniejszyć obciążenie.

    Teraz sam serwis. Zaczynamy od odkręcenia clikboxa i oczywiście samego koła i wydobyciu go z trójkąta ramy. Następnie odkręcamy dwie nakrętki od strony hamulca wewnętrznego i zdejmujemy pokrywę wraz z ramieniem. Z obudowy wyjmujemy wianek łożyska. Pchamy oś piasty w kierunku zębatki i wypada nam cała zawartość piasty w tym już luzem tuleja rozprężna hamulca czyli szczęki. Odkręcamy nakrętki z drugiej strony osi czyli od strony zębatki i ukazuje się kolejny wianek z kulkami. Można zdjąć samą zębatkę ale nie trzeba. Na osi od strony gdzie wcześniej była zamontowana tuleja rozprężna hamulca znajdujemy pierścień zabezpieczający i przy pomocy płaskiego wkrętaka i asekurując całą operację palcem ściągamy pierścień. Siedzi mocno więc przygotujcie się na szukanie w pokoju.
    Teraz wszystko zaczyna samo schodzić, rozbieramy do momentu kiedy w ręce pozostanie nam sama oś. wszystkie elementy składowe zanurzamy w pojemniku z benzyną lakową lub innym rozpuszczalniku i przy pomocy pędzelka usuwamy cały stary smar, który w skrajnych przypadkach może zmienić swój stan skupienia i przyjąć formę piasku.

    Po płukaniu sprawdzamy stan łożysk i jeżeli kulki same wypadają z wianków wymieniamy komplet (wydatek około 40 może 50 PLN), Teraz smarowanie. Używamy oleju przekładniowego do samochodowych skrzyń biegów lub mostów napędowych. Zanurzamy wszystkie części składowe z wyjątkiem łożysk i tulei rozprężnej hamulca. Wyciągamy i odkładamy na kilka minut aby nadmiar oleju mógł spłynąć i tak zostanie gruba warstwa. Montaż czyli wszystko w kierunku odwrotnym do demontażu. Wianki łożysk smarujemy smarem stałym niezbyt gęstym najlepiej z teflonem, podobnie smarujemy powierzchnię roboczą tulei rozprężnej hamulca.

    Zakładamy plastikową obudowę od strony zębatki i dokręcamy palcami do pierwszego lekkiego oporu. Wnętrze obudowy piaty czyli część, która pozostała na kole również czyścimy tym samum rozpuszczalnikiem co pozostałe elementy i smarujemy lekko olejem a smar stały nakładamy na miejsca obudowy piasty, które są jednocześnie bieżniami dla łożysk. Wsuwamy cały zmontowany mechanizm do wnętrza. Zakładamy obudowę hamulca z łożyskiem w środku i skręcamy całość. Uwaga – pierwszą nakrętkę dokręcamy palcami do pierwszego lekkiego oporu i cofamy o 1/3 obrotu, a następnie dokręcamy do niej przeciw nakrętkę i kontrujemy. Teraz nakrętkę od strony zębatki popuszczamy o 1/3 obrotu.
    Tak zmontowane koło pakujemy do roweru. Aby koło nie przesuwało się do przodu co jest zjawiskiem normalnym przy tego rodzaju napędzie zakładamy napinacze koła, które ułatwiają ustawienie koła w trójkącie ramy i zapewniają stałe i niezmienne napięcie łańcucha, którego ugięcie powinno się zawierać w przedziale 2 do 2,5 cm w jego najdłuższym odcinku.

    Po wstępnym ustawieniu i dokręceniu koła stawiamy rower na ziemi i chwytając za górę opony i ramę sprawdzamy czy jest wyczuwalny luz na kole w osi pionowej. Jeżeli jest to luzujemy nakrętkę koła od strony zębatki i delikatnie dokręcamy nakrętkę piasty do momentu likwidacji luzu. Montujemy clikbox i ewentualnie regulujemy jego nastaw lub ustawiamy żółte punkty jeżeli temat dotyczy nexusa 7. Niezależnie od tego jaką piastę posiadacie w swoim rowerze temat konserwacji przebiega podobnie. Inaczej wygląda tylko regulacja wstępna biegu. Standardowe przełożenie główne to 44 blat i 22 zębatka. W temacie wyłamywania zębów w samej przekładni to jakaś bzdura. Mój rower waży 22 kG i daję mu w „palnik” ile się da. Cruiser w takiej formie jak Felt Zero Sen to wielki bmx tyle , że mocniej zbudowany i bez problemu skacze nawet z wysokich krawężników, a na ulicy jadę równo z autobusem.

    Piasta wielobiegowa to czysta forma roweru, szybkość zmiany przełożeń, bezawaryjność i wystarczy dobrać taką z odpowiednią ilością biegów, a na pewno spełni oczekiwania nawet najbardziej wybrednego użytkownika.

    Pozdrawiam

  • Krótkie uzupełnienie do wcześniejszego posta. Jeżeli w trakcie pierwszej jazdy okaże się, że hamulec tylnego koła – torpedo działa w systemie zero jedynkowym tzn. dajesz pedałami w tył i nic się nie dzieje i nagle blokada koła to znaczy, że zbyt mocno skręciłeś piastę od strony hamulca – trzeba delikatnie poluzować i będzie działał dając odpowiednie wyczucie. Jeżeli masz piastę z hamulcem torpedo, a uważasz, że nie potrzebujesz to w trakcie składania po prostu nie montuj pierścienia rozprężnego. Piasty wielobiegowe dostępne są w różnych wariantach – torpedo, pod hamulec zewnętrzny rolkowy ( Shimano ) i pod hamulec tarczowy,a firma Sturmey Archer ma w swojej ofercie piasty biegowe zintegrowane z hamulcem bębnowym.
    Jeszcze jedna uwaga do postu h/k i piasty Sachs Spectro. Drogi użytkowniku pomyśl jak zachowywałaby się twoja kaseta po kilkunastu latach nie serwisowania, a dopiero później pisz, że piasta jest słaba i szwankuje. Chcesz się nią cieszyć to rozbierz i zrób serwis. Może inaczej jeżeli masz samochód to nie wymieniaj oleju w silniku przez 100000 kilometrów, napiszesz wtedy, że samochód jest kiepski bo silnik się zatarł i nie polecasz – prawda ?

  • @cruiserman – wielkie, wielkie, wielkie dzięki za Twoje komentarze :) Oczywiście pozostałym osobom również – świetna dyskusja się zrobiła.

  • Panie Łukaszu, bardzo dziękuję i ja również zapraszam do dalszej dyskusji. Postaram się pomóc jeżeli ktoś będzie miał pytania.
    Ciekawych inności zapraszam też na forum beachcruiser.pl, tam są ludzie posiadający właśnie rowery typu cruiser w wersji fabrycznej i custom, ponieważ wiem z doświadczenia, że każdy cruiser po pewnym czasie wraz z ilością przeróbek i modyfikacji staje się customem, zupełnie jak Harley. Każdy z tych rowerów jest wyposażony w jakąś piastę biegową i można wiele się dowiedzieć o budowie serwisowaniu i modyfikacjach w rowerach, których nadal mało na naszych ulicach, a są jedyne w swoim rodzaju i piękne.
    Pozdrawiam

  • Witam
    Zgodzę się z tym że to indywidualna sprawa każdego z osobna jakie rozwiązanie wybierze,
    Ja zamontowałem do MTB Nexusa 8-biegowego z hamulcem rolkowym,starą przerzutkę jako napinacz a z przodu trzy blaty,łańcuch od 7-biegowej kasety,wszystko działa jak należy.
    Atakować można każde wzniesienie,na małej zębatce z przodu(22)a jedynka w piaście to na jeden obrót koła przypadają dwa obroty korbą.
    Druga sprawa dobrze jest umieć to rozebrać i złożyć samemu i znać zasadę działania tego,
    Nexus chyba jest trochę bardziej skomplikowany,
    wcześniej w tym MTB miałem Sachsa 7-biegów z hamulcem bębnowym,też fajnie to działało,ale w Nexusie zmiana biegów jest szybsza.
    Lecz jeśli chodzi o rower do jazdy na co dzień,
    to tylko piasta planetarna ale taka 7-biegowa,to nawet nie ma co się zastanawiać,deszcz,uliczny bród,to działa zawsze(przy prawidłowym użytkowaniu).
    pozdrower

  • Komentarz trochę spóźniony, ale mała uwaga:

    „ale próby podjechania pod bardziej stromą górę rowerem, który ma trzybiegową czy pięciobiegową piastę może skończyć się wchodzeniem z rowerem prowadzonym obok.”

    Nie do końca, choć to może zależy od wyboru wielkości zębatek przez producenta, ale w dwóch rowerach, które posiadam nie jest problemem jazda pod górkę, tylko rozwinięcie dużych prędkości. W 7 biegowym Nexusie powyżej 30km/h muszę już szybko pedałować.

    Inna wada, o której nie wspomniałeś: piasty wielobiegowe (starsze modele, nie wiem jak najnowsze) mają jakąś graniczną wartość momentu obrotowego, który mogą przenieść. Ważne dla tych, co dodatkowo montują przerzutki z przodu.

    Do najpoważniejszych awarii dochodzi, gdy biegi są zmieniane na siłę (pod dużym obciążeniem) i gdy nie kontrolujemy regularnie naciągu linki.

  • Każdy mechanizm ma graniczną wartość momentu, który może przenieść bez zniszczenia. Aby zniwelować ryzyko zerwania stosunkowo niewielkich kółek zębatych znajdujących się w piastach zastosowano koła zębate o prostych zębach tak jak w kłowych skrzyniach biegów samochodów np. rajdowych. Zaletą takiego rozwiązania jest możliwość przeniesienia większego momentu, a wadą niższa kultura pracy ( hałas ) i problemy z zazębianiem. W wypadku piast biegowych producent często podaje maksymalną wagę rowerzysty.
    Faktycznie przy zastosowaniu piasty z małą ilością biegów podjazd pod dosyć strome i długie wzniesienie może zakończyć się prowadzeniem roweru.
    Na osiąganie dużych prędkości ma wpływ kilka rzeczy. Przełożenie główne, średnica koła, szerokość opony, ciężar roweru i oczywiście moc, którą jesteśmy wstanie wygenerować z siebie.
    Generalnie aby zniszczyć piastę biegową trzeba się natrudzić ale oczywiście jest to możliwe podobnie jak zniszczenie każdego innego mechanizmu.

  • Witam
    Teraz widzę że wszystkiego nie zapisało na stronie,pisałem z telefonu.
    Osobiście uważam że dla mnie trzy biegi to mało,wolę już kasetę.
    Minimum 7,musi być,i nie ma mowy w rekreacyjej jeździe o jakichś brakach.
    Także są piasty i piasty.
    W trakingu zrobiłem taki mix.
    Byłem na targu i tam kupiłem od gościa za 15 zł piaste z trzema biegaśmi,ale z bębnem na 7-biegową kasetę,a z przodu mam trzy blaty,teraz nic mnie nie zaskoczy:)
    A na piaście planetarnej na MTB jeżdżę z oszczędności,bo średni biznes dla mnie co powiedzmy 3-tys km wywalać stówe a napęd,a nie daj Bóg mieć dziewiątkę,tym bardziej że jeżdżę czasem jako dostawca pizzy,i potrzebuje coś co będzie działać.
    Czyścić czasem mi się tego poprostu niechce,a tak wszystko działa zawsze.
    Lecz jeśli ktoś rower ma tylko do sportu to pewnie że kaseta może będzie nawet lepsza.
    Dla mnie to styl życia,środek transportu

  • Witam
    Piszę jako właściciel obu rozwiązań. Mam rower miejski na shimano nexus 3 i klasycznego górala z tradycyjnymi przerzutkami na kasecie. Jeździłem też na rowerze trekingowym/miejskim na Nexus 8.
    Zarówno przekładnia tradycyjna na kasecie jak i planetarna są bezkonkurencyjne…. w zależności od zastosowania! W mieście nie ma nic lepszego niż przekładnia planetarna. Po pierwsze subtelna, szybka zmiana przełożeń nawet na postoju. Po drugie bezobsługowość, możliwość ukrycia całego napędu – łańcuch może być cały szczelnie obudowany. Woda, deszcze i błoto nie zaszkodzą bo nie mają jak się dostać do mechanizmów. Do miasta zazwyczaj wystarczą 3 biegi. Nie polecam więcej. Taka piasta jest tańsza, łatwiejsza w obsłudze – nie trzeba tyle się naprzestawiać. Idealne rozwiązanie. Do roweru turystycznego a raczej podmiejskiego lepsza będzie przekładnia o np 7 czy 8 biegach. Jak jeździłem swoim mieszczuchem po podmiejskich trasach to czasami przełożeń brakowało. Natomiast do jazdy bardziej forsownej takie przekładnie zupełnie się nie nadają. Mają one swoją wytrzymałość i przyłożenie znacznej siły może spowodować, że się ona po prostu rozleci. Poza tym przy forsownej jeździe jednak korzysta się z pełnego zakresu. Po trzecie w przypadku awarii jesteśmy ugotowani. Nie ma szansy aby reanimować taki rower prostymi narzędziami lub w przypadkowym warsztacie. Złapanie gumy w takim rowerze to też kłopot. Trzeba rozebrać osłonę łańcucha, wykręcić koło, po wymianie dętki założyć koło i ustawić na nowo naciąg łańcucha, pozakładać wszystkie obudowy. To naprawdę zajmuje sporo czasu i potrzeba narzędzi (ciężkich kluczy) W przypadku zaawansowanej turystyki może to być poważny problem. Tak więc ze swojej strony polecam:
    – do roweru typowo miejskiego przekładnię planetarną, 3 biegową
    – do roweru miejskiego z ambicjami do wyjazdów podmiejskich lub okazjonalnego jeżdżenia turystycznego przekładnie planetarną 7, 8 biegową.
    – do roweru turystycznego wyprawowego klasyczne rozwiązanie na kasecie
    – do MTB bezwzględnie klasyczne rozwiązanie na kasecie.
    Nie ma rowerów uniwersalnych jednakowo spisujących się w każdych warunkach i z tego trzeba zdawać sobie sprawę. Oczywiście pojechać można na wszystkim, ale żaden góral nie zastąpi cudownego komfortu mieszczucha a żaden mieszczuch nie wytrzyma trudów eksploatacji górala. Ja najchętniej kupił bym sobie jeszcze jeden do kompletu bo i treking asfaltowy dalekobieżny ma swoje odmienne wymagania:)

    • Jako użytkownik napędu klasycznego oraz Schimano 7 i 8 przy poście NG podpisuje się ” obiema ręcami” :)
      Polecam przeczytanie i Pozdrawiam

  • Co do czasu demontażu i ponownego montażu koła to istotnie prawda. Zgadzam się też z optymalnym dobieraniem ilości biegów w piaście którą zamierzamy zamontować w zależności od terenu w jakim najczęściej przyjdzie się nam poruszać. Przerost formy nad treścią jest zazwyczaj szkodliwy. Należy pamiętać, iż większa ilość biegów w piaście bezpośrednio związana jest z wzrostem wagi piasty, a także może być przyczyną trudności z dobraniem przełożenia.
    Nie zgadzam się w temacie delikatności i podatności na awarie wynikające z przeciążenia piasty. Rower posiadający piastę planetarną spokojnie może użytkować osoba o masie do 120 – 150 kg. Osobiście widziałem zamontowaną i bardzo sprawnie działającą piastę Rohloff 14 biegów w wyczynowym zawodniczym rowerze MTB. Zapewne dlatego, że nie jest wrażliwa na brud i daje możliwość natychmiastowego zrzucenia biegu z np 12 na 3 i odwrotnie. Daje do myślenia prawda ?

  • Jeszcze jedna uwaga do poprzedniego posta. Jeżeli komuś bardzo zależy na wadze i braku podatności na piasek, wodę czy co tam jeszcze może się trafić to tradycyjny łańcuch można zastąpić paskiem zębatym. Ktoś może stwierdzić, że przecież może się zerwać. A ja napiszę, że Harley Davidson od dawna używa tego rozwiązania i sprawdza się podobnie jak paski rozrządu w większości naszych samochodów.

  • Zgadzam się, że przekładnia planetarna może być wytrzymała, ale dajesz przykład sprzętu profesjonalnego, bardzo drogiego, często poza zasięgiem finansowym zwykłego zjadacza chleba. Widziałem te rozwiązania. Myślę jednak, że nie dla takich wyczynowców jest ten blog stąd ten mój wpis:) pozdrawiam!

  • @NG: „Do miasta zazwyczaj wystarczą 3 biegi. Nie polecam więcej. ”

    Pozwolę jednak dać inną opinię: teoretycznie zależy od ukształtowania terenu i 3 biegi powinny wystarczyć. Jednak patrząc z perspektywy osoby używającej roweru w zasadzie tylko do pracy powiem jedno: czasem zdarza się wieźć większy bagaż (zakupy), jechać pod (silny) wiatr, a czasem być najzwyczajniej zmęczony po całym dniu — 3 biegi nie pozwalają wtedy na spokojny powrót do domu. W mieście nie jeździ się dla sportu, a jedynie stara się dojechać jak najszybciej i jednocześnie zużyć jak najmniej energii. Kwestią indywidualną jest jak pogodzić te dwa warunki, 3 biegi tego nie ułatwiają.

    „Złapanie gumy w takim rowerze to też kłopot.”

    Nigdy, ale naprawdę nigdy nie potrzebowałem zdejmować koła aby naprawić dziurawą dętkę. W dojazdach do pracy nie ma na to czasu: albo zadziała łatka w płynie, albo chociaż pokaże, gdzie jest dziura i gdzie — miejscowo — wyciągnąć dętkę i załatać ją tradycyjnie. Łatanie powinno się zamknąć w 10 minutach.

    „Nie ma rowerów uniwersalnych jednakowo spisujących się w każdych warunkach i z tego trzeba zdawać sobie sprawę. ”

    A w tym się całkowicie zgadzamy. Codziennie widzę rowerzystów jeżdżących na MTB po asfalcie i podziwiam ich samozaparcie, kiedy widzę jak ich rower spowalnia. To jak używać „mieszczucha” w ciężkim terenie.

  • NG zgadzam się, że to dla „zwykłego” cyklisty kosmiczne pieniądze ja jednak chciałem zaakcentować, iż istnieje taka możliwość. Dodatkowo pomijając cenę piasty i napędu paskowego trzeba zmodyfikować trójkąt ramy aby przełożyć pasek. Łańcuch rozpinamy i już, a pasek jest w jednym kawałku. Istnieje jeszcze możliwość zamiany łańcucha na wałek napędowy – mega mocne rozwiązanie, kiedyś stosowane w rowerach i zapomniane ale teraz znowu można spotkać rowery napędzane wałkiem.
    MACIEKR ja w swoim rowerze używam nexusa 3 ale trochę z musu. Chodzi mi o to, że przy oponie która ma trzy cale szerokości muszę używać zębatki z dużym offsetem aby łańcuch nie szorował po oponie. Nexus 3 jest sterowana przez popychacz w osi , a piasty Shimano z większą ilością biegów przez ustrojstwo, które uniemożliwia montaż zębatki z offsetem z powodu braku miejsca na jedno i drugie. Mógłbym założyć Sram’a, gdzie również jest popychacz pracujący w osi piasty ale jak wcześniej pisałem tylko nexus umożliwia bezproblemową i natychmiastową zmianę biegu nawet pod pełnym obciążeniem. Pomijam bardzo drogie piasty, które również to potrafią tylko, że istota cruisera to forma. Ma być ładnie, a nie optymalnie.
    Czasami brakuje więcej przełożeń, ale za to jak wygląda – bezcenne.
    Pozdrawiam

  • Widzę że dyskusja rozgorzała:)Każdy używa tego rozwiązania z różnych przyczyn.
    Ja poprostu białej gorączki dostaję jak w najmniej odpowiednim momencie na którymś trybie kasety nagle łańcuch przelatuje po zużytych zembach.I najczęściej na nową kasete kasy brak,
    iście sprzyjająca atmosfera,a tak w razie draki założę byle co,i jakoś dojadę do wypłaty.

  • Jak ktoś jeździ z uporem maniaka na tym samym łańcuchu cały czas i dobija napęd to owszem. Ale idąc takim tokiem rozumowania to wszystko można zniszczyć… Zresztą w napędach z piastami wielobiegowymi też się zębatki zużywają.
    No i kasety nawet pokroju HG da się regenerować.

  • Jako posiadacz kilku rowerów, w tym jednego holendra z trzybiegowym Fichtelem und Sachsem muszę dodać jeszcze jedną rzecz, aczkolwiek dotyczy raczej torpeda niż samej przekładni – taki hamulec zdecydowanie bardziej kulturalnie hamuje na mokrych liściach czy na oblodzonej drodze niż szczęki czy rolki które wyhamowują rower mało przewidywalnie, zwłaszcza na jak jeszcze felgi są mokre lub zawalone śniegiem. Jest to spory plus – codziennie jeżdżę (a właściwie jeździłem – mam nogę w ortezie…) na rowerze przez pagórkowaty park i jazda jesienią i zimą holendrem jest zdecydowanie bezpieczniejsza niż trekingiem.

    I jeszcze na temat trwałości – mój holender ma 41 lat, był w Holandii dość mocno użytkowany przez trzy dekady (jego właściciel zmarł parę lat temu, ja odkupiłem rower od jego synowej) i dopiero w zeszłym roku piasta była po raz pierwszy rozebrana (sic!), bo smar wewnątrz piasty zgęstniał na tyle że pierwszy bieg na mrozie przestał wchodzić. Rozebranie, wyczyszczenie i złożenie piasty kosztowało mnie 120 złotych w serwisie w Poznaniu.

    Aha, jeszcze co do pytań co do zębatek z tyłu – jak najbardziej można je zmienić, ja na przykład zmieniłem z 18 zębów na 20, bo z różnych powodów wolę bardziej miękkie przełożenia. Zębatka nie jest jakaś wyrafinowana – co prawda Sturmey-Archer ale kupiony na serwisie aukcyjnym za 20 złotych, więc nie za jakieś krocie.

    Co do podjazdów pod górę – na moim dobrze ponad 20 kilowym holendrze jestem w stanie podjechać na stoki poznańskiej Cytadeli (od tej bardziej stromej strony, a Indurainem nie jestem) więc nie jest źle, choć przyznaję, że jak jadę z sakwą na bagażniku i mam tam kilkukilowe obciążenie to już jest dość ciężko i po wjeździe jestem już zasapany.

  • @Przemek

    „jazda jesienią i zimą holendrem jest zdecydowanie bezpieczniejsza niż trekingiem”

    Zgadza się, parokrotnie wpadłem w poślizg na zamarzniętej drodze; wyprostowana sylwetka + obciążone głownie tylnie koło jednak sporo daje. Wystarczy przestać pedałować i wyprostować nogi, coś co ma trzy-cztery punkty podparcia rzadko się wywraca, ani razu nie zaliczyłem wywrotki, co w ruchu ulicznym mogłoby mieć tragiczne skutki. Na trekkingu o mało co bym zaliczył groźną wywrotkę w deszcz, choć z własnej głupoty (po co się śpieszyć w złą pogodę). Właśnie dzięki miejskiemu rowerowi (i rozwiązaniach w nim zastosowanych) bardzo polubiłem jazdę w mieście i w zimę.

    ” taki hamulec zdecydowanie bardziej kulturalnie hamuje na mokrych liściach czy na oblodzonej drodze niż szczęki czy rolki które wyhamowują rower mało przewidywalnie”

    A rolkowy czemu? v-brake rozumiem, mam i w zimę trzeba mieć wyczucie i dużo wcześniej zacząć hamować zanim obręcz się oczyści.

  • Istotnie w piastach planetarnych zębatki również się zużywają, jednak następuje to dużo, a nawet bardzo dużo wolniej niż w wypadku kasety. Sama wymiana na nową to jak kichnięcie i koszt dużo niższy.
    Przemek jestem pod wrażeniem podjazdu na Cytadele. Od tej bardziej stromej strony dobrze jest tylko w dół. Mój monster waży trochę ponad 22 kg i zważywszy na szerokość opon nie podejmuję się w drugą stronę. Ta górka jest naprawdę stroma i długa.
    Natomiast też jestem ciekawy co miałeś na myśli pisząc, że „rolki” są mało przewidywalne.
    Od strony konstrukcyjnej bardzo podobne do hamulca torpedo w piaście. Z zewnątrz bęben, z którym współpracują trzy nazwijmy to okładziny, które poruszane są mimośrodowym mechanizmem, a to wszystko pracuje w smarze. Rolkowy jest trochę mocniejszy od bębnowego ponieważ okładziny równomiernie są dociskane do bębna po całym obwodzie ale równie niewrażliwy na warunki zewnętrzne jak hamulec bębnowy. Dodatkowo przednia piasta przystosowana do współpracy z rolkowym ma często wbudowany taki niby mechaniczny ABS.

  • Rolki mają różną skuteczność w zależności od temperatury, coś jak fading w niektórych hamulcach samochodowych, który w rolkach też zresztą występuje. Odnoszę wrażenie, że po prostu ten typ hamulca musi mieć pewną odpowiednią optymalną temperaturę roboczą, choć bardziej zauważalne jest to w przypadku wysokiej temperatury kiedy traci skuteczność (potrzebne są wtedy większe tarcze chłodzące). Natomiast na niskich hamują nadspodziewanie skutecznie, co na śliskim niekoniecznie jest takie dobre. Oczywiście dzięki modulatorowi nie następuje zablokowanie koła, więc zazwyczaj nie ma to dramatycznych następstw, de facto jak jest chłodno i sucho to w mieście najlepszy typ hamulca (jest bardzo skutecznie i jednocześnie bez zablokowanych kół) ale lepiej o tym wiedzieć.

    Co do podjazdu to większe trudności mam z podjazdem na ulicy Warmińskiej, jadąc z Parku Sołackiego w kierunku Strzeszyna Greckiego. Jedzie się pod górę nieciekawym asfaltem pod górę (są też piesi i samochody, formalnie to pieszojezdnia), później koło stadionu jest nauka jazdy, a na końcu kilkumetrowy bardzo stromy podjazd, który jestem w stanie pokonać na holendrze jedynie przedtem rozpędzając się i podczas podjazdu „dopedałowując” na jedynce, aby nie stanąć na stoku lub nie daj Boże obsuwać w dół. Jesienią jest nieciekawie – wszędzie kałuże, oślizłe liście, a podczas przymrozków bywa że lód.

  • @Przemek: dzięki za wyjaśnienie, że z wzrostem temperatury i nagrzewania się słabnie, to wiedziałem. Ale nie miałem okazji używać ich w zimę.

  • Przemek, i ja dziękuję za obszerne wyjaśnienie. Ja na przodzie mam 70 milimetrowy bęben X FD Sturmey’a i ze względu na jego mniejszą skuteczność w porównaniu do rolki chyba mniej odczuwam różnicę w spadku siły hamowania. Nie mam doświadczeń z rolkowym ale siła spowalniania bębnowego jest na tyle duża, że skutecznie hamuje i jednocześnie na suchym i czystym asfalcie nie blokuje koła. Raczej wygląda to tak, że max hamowania to moment tuż przed zablokowaniem. Jak jest trochę pyłu lub na mokrym to już trzeba uważać z dozowaniem siły na klamce.
    Co do podjazdów tam gdzie opisałeś faktycznie ciężko i ja też wolę pod kołami mieć równy asfalt, a nie upierdliwe wertepy.

    • Kupiłem nowy rower z Nexus 8. Hamulec z torpedo. Hamulec działa bardzo miękko, nie blokuje się od razu, ale wykonuje część obrotu i dopiero się blokuje. Wydaje mi się to dziwne, ale sprzedawca twierdzi, że tak ma być. Czy naprawdę? Będę bardzo wdzięczny za podpowiedzi.

  • witam , mam pytanie co do przerzutek w piascie czy to normalne ze tylne kolo prawie sie zatrzymuje – stawia duzy opor – na prostej drodze niemal czuje ze rower zwalnia. pomocy

  • 1. Jeśli jest z torpedo to one spowalniają i widzę po rowerze dziewczyny, że częściej musi pedałować niż ja, ale i ono nie powinno mocno spowalniać.

    2. Sprawdź poprawność naciągu linki, dla nexus 7/8 biegowego wrzucasz 4 bieg i patrzysz czy żółte/czerwone kropki się zbiegają ze sobą. Regulujesz do skutku, potem wrzucasz najwyższy, 4, najniższy i znowu 4 bieg w miedzyczasie kręcąc pedałami i dla 4-go patrzysz czy nic się nie rozjechało.

    3. Jak wydaje inne dźwięki niż normalne (one lubią „ćwierkać” podczas jazdy i to normalne), to pewnie regulacja będzie konieczna. Szczególnie w przypadku wyższych biegów to daje się odczuć.

    4. Ja mam nexusa 7 bez hamulca i stawiają minimalny opór (niemal porównywalny z przednią piastą. Z Twojego opisu wynika, że bez serwisu się nie obejdzie.

    PS. Czasem powód jest prozaiczny, upewnij się, czy gdzieś coś się nie trze.

  • Paweł, napisz nam jaka to piasta. Zdecydowanie nie powinieneś mieć takiego zjawiska jakie opisujesz. Ja mam nexusa 3 z hamulcem torpedo czyli w pedałach i nic piaście nie przeszkadza w pracy. Możliwe, że w środku masz mega śmietnik w sensie albo jest zupełnie sucho lub ktoś kiedyś nawalił smaru stałego i elementy, które powinny współpracować miękko i lekko teraz walczą z materią. Jak stara jest Twoja piasta i jaki to marka i model ? Na stronie beachcruiser.pl był taki temat, że jeden z forumowiczów miał podobny problem z nexusem 7, oddał w dobrej wierze piastę do serwisu i po interwencji fachowca było jeszcze gorzej. Koniec końców piastę rozebrał człowiek, który wie co robi i okazało się, że „fachowiec” nawalił do brudnej i zmęczonej piasty jakiegoś smarowidła na skutek czego wałki prowadzące satelity straciły połowę na swojej średnicy i jeszcze kilka rzeczy dostało w tyłek i chyba jedyną możliwością naprawy było nabycie nowego wkładu.

  • Zapomniałem dodać, że jest jeszcze jedna możliwość. Rozsypał się wianek z kulkami i zrobił się bałagan lub piasta nie była dobrze skręcona na kontrach i coś ustawia się pod kątem i masz opory. Niezależnie od powodu trzeba zajrzeć do środka i sprawdzić co ją boli.

  • Paweł, masz dużo filmików w necie dotyczących poszczególnych modeli piast i jak się do nich dobrać. Nie bój się to nie fizyka kwantowa, a masz szansę zostać bohaterem w swoim domu. Poszukaj też manuala od swojej piasty. Mam na myśli rysunek, na którym widać wszystkie elementy składowe i ich numery katalogowe ( rysunek w pdf ).

  • Witam
    Znam to zjawisko. Ja mam Nexusa 3 i chodzi leciutko, bez żadnych oporów a moja baba miała Nexusa 8 który chodził ociężale i sporo głośniej. A teraz uwaga, serwis jak go rozebrał to rzekomo stwierdził brak jakiejś części. Rower był kupiony jako używany. Ktoś go wcześniej niefachowo serwisował i coś źle złożył.
    Proponuję Ci – jeśli nie czujesz się na siłach, zdejmij koło i wyślij / zawieź samo koło do serwisu. Jest w Polsce kilka osób, które z powodzeniem naprawiają takie piasty. Są też dostępne części – nie trzeba kupować całej piasty która jest niestety droga.

  • @Panowie – dzięki, wiedziałem, że jak podeślę tutaj Pawła – to mu pomożecie :)

  • Jeśli chodzi o nexusy to od 3 do 7 włącznie nie trzeba w zasadzie rzadnych skomplikowanych narzędzi. Kilka płaskich kluczy i to wszystko. 8 to już inna bajka, aby to prawidłowo rozebrać i ponownie poskładać są potrzebne specjalne narzędzia serwisowe do wybijania, centrowania względem siebie i nabijania niektórych elementów. Technologia serwisu Shimano przewiduje zanurzenie wkładu piasty w firmowym oleju serwisowym, co moim zdaniem jest bzdurą, ponieważ piasta zużywa się pracując i jak to przy każdym procesie zużycia powstają niechciane brudy. Dodatkowo wspomniany olej serwisowy jest wielokrotnego użycia, czyli zanurzasz brudną piastę w brudnym oleju, który dodatkowo, koniecznie chciał nabyć tylko na swoje potrzeby kosztuje jakieś dziwne pieniądze za jeden litr. Ja preferuję metodę rozebrać wszystko ( rozbieram do tego stopnia, że spokojnie mogę po zanurzeniu w benzynie dotrzeć do wszystkiego pędzlem ) i używam oleju przekładniowego do samochodowych skrzyń biegów. Olej taki kosztuje może 20 pln za litr, ma silne właściwości pełzające i penetrujące i w efekcie smaruję czyste elementy piasty czystym olejem. Nie zapominajmy o tym, że piasta jest praktycznie szczelna, a olej w skrzyni biegów samochodu musi dużo więcej niż w porównaniu, bardzo wolnej i nieobciążonej piaście roweru. Przypominam, że przepisowo serwis piasty powinno się przeprowadzić co dwa lata lub pięć tysięcy kilometrów. Dobrego smaru używam na wianki. Na pewno nie polecam ŁT 43 itp. Lekki smar do sterów, suportów z PTFE.

  • Już wiem dlaczego serwisowy firmowy olej Shimano do piast biegowych kosztuje krocie. Jest niebieski :-)

  • Paweł, jeszcze jedna uwaga. Jeżeli zdecydujesz się sam sprawdzić co jest grane to w temacie części polecam zajrzeć na stronę rowery holenderskie – Wrocław – zakładka części akcesoria – piasty biegowe. Tam znajdziesz rysunki piast w pdf i wszystkie potrzebne części.

  • A też polecam rowerystylowe.pl.

    „Już wiem dlaczego serwisowy firmowy olej Shimano do piast biegowych kosztuje krocie. Jest niebieski :-)”

    cicho, bo denaturat zdrożeje ;-)

  • Panowie, zapomniałem dodać, że większość starszych piast biegowych jest tylko zakonserwowana fabrycznie, a to zupełnie inne pojęcie niż nasmarowana. Teoretycznie należy toto rozebrać, mam na myśli wyjęcie wkładu z obudowy bez dalszego demontażu i nasmarować wianki i obficie skropić sam wkład olejem. Jeżeli ktoś ma nexusa 3 lub piasty Sram sterowane popychaczem ma ułatwione zadanie. Do Sturmey’a możemy podobnie się dobrać. Smarujemy wianki składamy na sucho w całość i zakładamy do roweru. Następnie szukamy strzykawki i igły na tyle grubej aby stosunkowo gęsty olej spokojnie się przez nią przedostał i powoli, przez otwór w osi piasty przeznaczony na popychacz wstrzykujemy od 2 do 4 cm sześciennych oleju, w zależności od wielkości piasty. Aby było łatwiej kładziemy rower na boku i grawitacja też jest z nami. Reakcja mechanizmów piasty jest prawie natychmiastowa – piasta was pokocha. Przekonacie się o tym po pierwszym przekręceniu korbami. W przypadku innych piast nie posiadających popychacza, a co by się nie ubabrać można zdjąć hamulec i od tej strony zapodać jej oleju, niestety ale w tym przypadku nie obędzie się bez demontażu koła z roweru.

  • Panowie, linki do uważam dobrych filmików z cyklu jak to rozebrać i poskładać. Wszystkie dotyczą piast nexus z hamulcem rolkowym ale zasada demontażu i jego odwrotności jest taka sama w przypadku piast z hamulcem torpedo. Przy montażu torpedo pamiętamy aby nie skręcić zbyt mocno od strony hamulca, ponieważ hamulec będzie działał w systemie zero – jedynkowym czyli brak modulacji.
    nexus 3 – https://www.youtube.com/watch?v=uKzAOc47beo
    nexus 7 – https://www.youtube.com/watch?v=o3CP8PqOwDE
    nexus 8 – https://www.youtube.com/watch?v=zyE5AUhWHOI

  • Społeczność rowerowa winna Ci postawić pomnik:)
    Wielkie dzięki za materiały. rzeczywiście nie wydaje się to bardzo skomplikowane. Może w tym roku nie będę oddawał tego do serwisu tylko sam zakonserwuję tą piastę. Powiedz tylko co po rozebraniu. Czy wszystkie części umyć dokładnie benzyną, a następnie poskładać i zalać olejem przekładniowym np do skrzyń biegów?
    Pozdrawiam

  • Wielkie dzieki za takie zainteresowanie moim problemem, jak tylko znajdę chwilę albo dwie to dam znać co udało mi się w tej kwestii zepsuć-naprawić

  • Generalnie jest to dobry przykład, że nie zawsze jest sens gonić za jak największa ilością biegów bo przekładnia wtedy robi się coraz bardziej skomplikowana. Chyba najgorszym możliwym wyborem jest Nexus 8.

  • NG z tym pomnikiem to grubo :-), co do samodzielnego serwisu dokładnie tak jak piszesz. Poszukać naczynia, rozebrać, namoczyć i niech sobie poleży i pędzlem ją , obejrzeć wianki czy kulki same nie wypadają jak wypadają to dać nowe dokładnie takie same – numer katalogowy z manuala, wianki nasmarować uczciwie dobrym smarem jak i tuleję rozprężną hamulca od strony roboczej czyli tej, która trze o korpus piasty w trakcie hamowania. Pozostałe elementy piasty można zanurzyć w oleju lub chociaż nanieść olej palcem. Pamiętać o korpusie piasty czyli tej części, która pozostała na kole, też umyć i wyszmatkować. Poskładać i teraz można wlać kilka centymetrów sześciennych z strzykawki. Twoja piasta będzie miała pełne SPA :-)

  • Jeszcze jeden filmik, piasta nexus 3 z hamulcem torpedo. Człowiek pokazuje jak pozbyć się tulei rozprężnej hamulca gdyby ktoś uznał, że nie potrzebuje ( po demontażu piasta swobodnie obraca się w obie strony ) i ponowny prawidłowy montaż tulei. Panowie proszę pamiętać, że wasze piasty w środku nie będą tak czyste, a więc obłożyć cały teren działania gazetami, co by wojny w domu nie było :-)
    nexus 3 z hamulcem torpedo – https://www.youtube.com/watch?v=sKBirqWxmi8

  • NG, z tą 8 to nie do końca tak jak myślisz. Jeżeli ktoś potrzebuje to zakłada tylko do serwisowania nie wystarczą już płaskie klucze i wkrętak. Co do stopnia złożoności to popatrz na filmik na samym początku tematu z piastą Rohloff, chociaż na pewno zgodzę się, że czasami mniej znaczy lepiej. Nexus 3 jest naprawdę prosty, przyjazny serwisującemu i mało awaryjny ale wymaga też więcej wysiłku. Trzy biegi to nie siedem lub więcej.

  • Jeszcze jeden filmik, tym razem nexus 7 z hamulcem torpedo. Piasta rozebrana na części pierwsze ale uwaga ten pan naprawdę wie co robi.
    nexus 7 torpedo pełen demontaż i montaż – https://www.youtube.com/watch?v=SEfTlszXUFo

  • Witam, jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc. Niestety nikt w Łodzi nie chciał się podjąć choćby diagnozy mojego problemu jeden „mechanik” powiedział że nie ma kluczy do mojego roweru.
    Ale do rzeczy, sam rozebrałem piastę i prócz wszystkiego potrzebnego wysypało się łożysko (milion części). Biegiem do sklepu 17 pln + 5 pln smar, wszystkie części wyczyszczone nasmarowane poskładane do kupy i tu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu żadna część nie została. Rower jeździ że aż miło tym bardziej że samemu naprawiony z niemałą pomocą Forumowiczów.

  • Paweł, wielkie brawa dla Ciebie. Przecież pisałem, że to wcale nie takie trudne.
    ” Mechanicy ” boją się tego sprzętu jak ognia, a ja nie rozumiem dlaczego. Ciekawi mnie jakie to nietypowe rozmiarowo śruby ma Twój rower :-)

  • Gdyby rohloff był tańszy poleciłbym go wszystkim oprócz szosowcom. 14 biegów pod ręka, 530% różnicy miedzy pierwszym a ostatnim i możliwość zmiany biegów zawsze niezależnie czy pedałujesz czy nie….wręcz odpiera oddechem konkurencje. Poza tym żadnych kłopotów z serwisem, zmianą dętki czy cokolwiek wymyśli malkontent. Niestety cena wielu odrzuca, choć przyznam osobiście ze jak się na niej pojeździ, okazuje się, że warta jest swojej ceny. Nie ma ona porównania.

  • Ja myślę, że cena niestety odrzuca 99,9% zainteresowanych, ponieważ wydać 4000 złotych na takie cacko to już bardzo gruby wydatek. A takiej piasty szkoda włożyć do byle jakiego roweru, więc ostatecznie śmiało można dyszkę na rower przeznaczyć :)
    Cóż, jeszcze nie zarabiamy w euro po niemieckiej stawce, by były to produkty dostępne dla każdego.

  • Ciekawy wpis. Co do automatixa, to rozwiązanie nie jest autorstwa Sramu, tylko Fichtela i Sachsa, których firmę Sram wykupił. F&S produkowali dwa modele Automatic Torpedo – jedna do kół poniżej 24 cali i druga do kół powyżej 24 cale. Proste, trwałe i genialne.

    Pozdrawiam.

  • Witam. Potrzebuje pomocy w zmianie napędu w rowerze z przerzutką na piastę Shimano nexus 7. Jeśli ktoś może pomóc to proszę o info, a ja opisze swój problem.
    Pozdrawiam Ryszard
    https://plus.google.com/u/0/112279580986191142160/posts

  • Ryszard, opisz swój problem na forum. Więcej osób przeczyta = więcej wiedzy = więcej pomysłów = więcej porad.

  • @Ryszard – w sensie, że tutaj :) Cruiserman – jeszcze raz wielkie dzięki za pomaganie czytelnikom. Jeśli kiedyś powstanie Hall of Fame komentatorów, na pewno Ciebie tam nie zabraknie :)

  • Jeśli się dużo jeździ w różnym terenie i rohloff się opłaca, jak się mocno lubi rowery, ceny są drugorzędne. Sporo jest drogich rowerów w Polsce, a piast rohloffa kilka, tego nie rozumiem po kilku latach używania tej piasty nic tak nie kreci jak świadomość takiej kultury pracy, niezawodności i niskich kosztów utrzymania (nawet zębatki są dwustronne!) cały zakres roweru górskiego pod jedna ręka, linia łańcucha zwiększająca jego trwałość nawet kilkukrotnie, przecież jeśli chcesz mieć taki zakres w innych piastach, to trzeba z przodu dać przerzutkę… poza tym można kupić używaną piastę rohloffa za ok pół ceny. One są praktycznie nie do zajechania! Ważne tylko by zakupić z systemem ex-zmiany biegów, nie tym starszym na cienkich linkach i hejka.

  • Łukasz bardzo dziękuję za dobre słowo :-). Tyle tyko, że ja nic takiego nie robię. Namawiam zainteresowanych forumowiczów aby się nie bali i zaglądali sami do swoich skrzyń biegów. W ten sposób oszczędzą pieniądze i będą mieli wielką satysfakcję tak jak Paweł.

    DRAGSTER DH, masz 100% racji ale nawet połowa ceny za Rohloffa to dla większości duża kwota. Dobrze, że napisałeś na co zwracać uwagę przy zakupie używki.

  • 4000 to jednak sporo, mógłbym spokojnie podwoić wartość swojego roweru. Przy tej cenie to chyba by taniej za każdym razem wymieniać u mnie nexusa zamiast go regulować ;-)

    Niemniej piasta faktycznie rewelacyjna, szczególnie jak ktoś chce mieć jednocześnie zalety piast wewnętrznych i zewnętrznych.

  • Już opisuje swój problem. Posiadam rower ktm na kołach 28 cali. Osprzęt shimano stx (stare ale dobre). Chciałbym zmienić naped na shimano nexus 7. Problem polega na tym, rama ma mocowanie bez możliwości naciągnięcia łańcucha. Pewnie trzeba zastosować napinacz-tylko jaki? Ktoś z was przerabiał taki napęd? Pozdrawiam

  • Ryszard jeżeli nie masz możliwości przesuwania koła to pewnie będziesz potrzebował czegoś takiego:

    http://e-bmx.pl/opis/517528/napinacz-lancucha-mt-94.html

    http://e-bmx.pl/opis/517358/napinacz-lancucha-ch-2g.html

    http://www.rowerowy.pl/sklep/czesci/napinacze/prd,napinacz-lancucha-slider-light-iscg-03-32t-38t-z-rolka-czarny-anodowany,rid,19297.html

  • Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie. Mam napinacze na hakach. Trzeba by zadzwonić do sklepu i zapytać. Zaczekaj, może ktoś inny coś podpowie lub będzie miał zupełnie inny pomysł.

  • Ryszard jeszcze pytanie do Ciebie.
    Czy zamierzasz korzystać jednocześnie z przednich przerzutek i nexusa czy jeździć tylko na nexusie ?
    Pytam ponieważ linki, które podałem zakładają, że masz napęd na sztywno. Jeżeli jednak chcesz korzystać z przełożeń piasty i jednocześnie z przerzutek z przodu to jest na forum kilka osób, które tak zrobiły. Poczekaj na ich podpowiedzi.

  • A do takich kombinacji nie lepszy był by Shimano Alfine? to zdaje się, że jest nieco wzmocniona konstrukcja względem nexusa w dodatku występująca często w komplecie z odpowiednim naciągiem. Takiego alfina widywałem nawet w rowerach crosowych.

  • NG napisz coś więcej, ja w tym temacie – ciemna masa. No ale mam wytłumaczenie – zupełnie inny rower.
    Napisz jak to działa i jak to zrobić.

  • Ja w tym bardziej jestem zieony. Jestem zapalonym rowerzystą miejsko – górskim (posiadam dwa rumaki) ale dopiero od roku. Tak więc i w technice jeżdżenia jak i technice rowerowej jestem zupełnie początkującym i dopiero wszystkiego się uczę. Sam szukałem tu niedawno odpowiedzi na banalne problemy rowerowe. Temat przekładni Alfine znam z teorii czytając kilka artykułów których nie wrzucę tu przez wzgląd na autora bloga. Nie mniej zainteresowani znajdą od razu kilka informacji wpisując stosowne hasła w googlu:) tak czy inaczej Alfine można założyć do standardowych ram rowerów MTB czy crosowych, używać z napinaczem lub bez (zapewne w zależności do typu ramy) oraz z pojedynczą lub podwójną tarczą z przodu. Czytałem, że takie alivio z powodzeniem wytrzymuje trudy prawdziwych górskich szlaków a zakres przełożeń jest wystarczający dla amatorskiej jazdy. Po zamontowaniu podwójnej zębatki z przodu tych przełożeń jest już całkiem dużo. Jest to rzekomo znacznie wzmocniona konstrukcja względem nexusa. Jest też trochę od niego droższa. Ale gdybym miał eksperymentować w rowerze crossowym lub MTB z przekładnią wewnętrzną to na pewno brał bym pod uwagę właśnie Alfine wraz z napinaczem i podwójną zębatką z przodu. Acha, widziałem kiedyś na żywo rower MTB na takim alfine i prezentował się bardzo zacnie:)

  • Dziękuję NG :-) . Dużo, dużo informacji.
    Ryszard teraz Twoja kolej. Wpisz co trzeba w google i „enter”.

  • @NG – śmiało wrzucaj wszelkie potrzebne linki jeśli tylko prowadzą w tematycznie powiązane miejsce.

  • Artykuł o Alfine 8 i wyposażeniu, które współpracuje z piastą. Jest również napinacz.
    http://testy.bikeboard.pl/artykuly,pokaz,ale-fajne:1

  • Uzupełniając jeszcze informację… Myślę, że wejście na rynek tego wynalazku znacznie spopularyzuje przekładnie wewnętrzne. 11 przełożeń wystarczy chyba każdemu amatorowi MTB a połączenie tego z dwiema zębatkami z przodu myślę, że daje aż nadto jeśli chodzi o zakres przełożeń.
    http://www.mtbnews.pl/content/view/1778/44/
    Tutaj jeszcze ciekawa pogawędka o alfine w rowerze MTB
    http://rowery.trojmiasto.pl/Dlaczego-8-biegow-moze-byc-lepsze-od-10-n55158.html
    Generalnie po moich ostatnich problemach z serwisowaniem tradycyjnej kasety, łańcuchów itd zacząłem zastanawiać się na poważnie nad przebudową swojego górala. Na razie jest na gwarancji, na razie ujeżdżam kasety, ale za rok, dwa jak już będę dobrze wiedział do czego rower mi potrzebny to może skuszę się na takie rozwiązanie. Z tym, że pewnie użył bym zwykłego Alfine 8, z napinaczem i podwójnej zębatki z przodu. Takie rozwiązanie nie zrujnuje kieszeni a wręcz może okazać się tańsze w eksploatacji. Kwestia tylko czy ten alfine zniesie mocne podjazdy oraz moją niemałą wagę 92 kilo. Gdyby ktoś miał jeszcze jakieś ciekawe materiały na temat tego alfine to niech wrzuca.

  • O wytrzymałość mechaniczną się nie martw. Do 160 kg będzie okay. Masz jeszcze spory zapas :-)

  • NG poczytałem sobie to co podesłałeś. Przy moim rowerze Alfine odpada. Ale rozważam zmianę kółek z 50 na 80 mm szerokości obręcze. Przyda się więcej biegów. Myślę, że opory toczenia wzrosną. Chyba będzie Nexus 7. Myślę tylko jak odsunąć łańcuch od boku opony. Wiadomo – zębatka offset ale trzeba jeszcze zmieścić modulator.
    ”Kąpiel olejową” stosuję w swoim Nexusie 3 i myślę, że to lubi. Też pracuje ciszej i biegi zmienia płynniej. Od czasu kiedy pływa w oleju nie zdarzyło się aby pomylił się z zmianą wybranego biegu. Wcześniej raz na 20 może 30 zmian nie zaskoczył za pierwszym razem i trzeba było cofnąć manetkę i poprawić. Teraz jest idealnie.

  • Może jest to spowodowane już zmęczeniem przekładni? mój nexus 3 chodzi idealnie płynnie, zawsze wbija biegi itd pod warunkiem delikatnego traktowania. Ale jak już naprawdę ostro depczę po pedałach to wtedy zdarzy mu się wyskoczyć z biegu – ale to są incydenty, raz na 2-3 miesiące. I też się zastanawiam czy to jej wrodzona delikatność czy efekt przejechanych 30 tyś kilometrów w Holandii;) Dlatego też nie do końca ufnie patrzę jeszcze na projekt pod tytułem MTB na alfine. Z chęcią bym przeczytał relację z użytkowani jakiegoś naprawdę zapalonego rowerzysty który nie udaje, ze jeździ po górach. Ja co prawda nie męczę roweru po wyjątkowo trudnym terenie, ale robię jednak spore kilometry i spore przewyższenia. Moje wydatki energetyczne policzone przez Edmondo z każdego wypadu to od 3500 kalorii do nawet 4500 kalorii co jest już chyba niezłym wyczynem. Pomimo, ze górala mam od późnej jesieni to już mam na koncie dwa zajechane łańcuchy (jeden urwałem, drugi zużyłem).
    Interesujący jest kierunek w który skręciła rozmowa… może jest tu jakiś użytkownik alfinea?

  • Przekładnia na pewno nie jest zmęczona. Jest praktycznie nowa. Co do stylu używania, ja wręcz przeciwnie nie traktuje jej delikatnie, wręcz ma ciężki żywot. Zmiany biegów pod pełnym obciążeniem praktycznie cały czas. Dostaje niezły wycisk. Jednak od momentu kiedy wnętrze piasty kąpie się w oleju, pracuje idealnie. Zmienia biegi jeszcze szybciej – a było dobrze, pracuje bardziej miękko – mam na myśli dźwięk i bardzo precyzyjnie.

  • W uzupełnieniu. Po głębszym zastanowieniu z ilością zacięć troszeczkę przesadziłem. Nie było to, aż tak często niemniej zdarzało się, a moim zdaniem nie powinno. Wiem, że piasta nie jest zmęczona ponieważ ostatni raz od środka widziałem ją może dwa miesiące temu. Po dodaniu czynnika X do wnętrza problem zupełnie ustąpił.

    NG to sobie też nieźle dajesz w tyłek. Do kaset nie ma wzmacnianych wersji łańcuchów ? Może głupie pytanie ale przy jednorzędówkach są takowe.

  • Właśnie o to niedawno pytałem w innym temacie. Temat łańcuchów to dyskusyjna sprawa. Jedni twierdzą, że w pewnych widełkach cenowych tych różnic poza wyglądem łańcucha nie ma, inni twierdzą, że różnice są. Jedni twierdzą, że droższe łańcuchy lepiej pracują, ale rozciągają się tak samo szybko/wolno inni twierdzą, ze droższe łańcuchy rozciągają się wolniej od tych tańszych. Masa jest porównań, z których tak naprawdę niewiele wynika. Brak jest jednoznacznych dowodów. Generalnie po moich przygodach jednak zainwestowałem w nieco lepsze podzespoły – myślę, że mój spokój ducha wart jest dopłacenia tych 100 – 150 złotych do lepszych części. Kupiłem lepszą kasetę, dwa lepsze łańcuchy które będę stosował wymiennie co 200 – 300 kilometrów. Zapłaciłem za serwis który mi to wymienił, za spinki, jakiś tam jeszcze drobiażdżek i nieco ponad 300 zł. Pewnie za jakiś czas trzeba będzie też pomyśleć o regeneracji piasty – nie wiem ile to może kosztować. Ze 100 złotych?
    Szacuję, że zestaw ten wystarczy mi na ten rok i może kawałek następnego. Może uda się na nim zrobić z 4000 kilometrów. To wariant optymistyczny:) Teraz koszty użytkowania alfina – sama nowa cała piasta, ze wszystkim kosztuje ok 550? do tego naciąg – 50 zł, łańcuch powiedzmy 70. łańcuch pewnie przeżyje nieco dłużej. Wymiana zębatki to jakieś 30 – 40 zł. Sama usługa serwisowa może być nieco droższa…
    Teraz kwestia ile takim zestawem można przejechać w trudnych warunkach zanim będzie wymagała przeglądu i wymiany jakiś części? Szacując na oko – wydaje się, że eksploatacja Alfina może być tańsza jak eksploatacja bardzo średniego zestawu z kasetą. Zaskoczenie? Dla mnie tak.

  • Spokój ducha zawsze wart jest dopłaty. Masz poczucie, że zrobiłeś wszystko aby było dobrze. Też wyznaję i stosuję taką zasadę i przeważnie działa.
    Eksploatacja Alfine na bank będzie kosztowała mniej pieniędzy i co równie ważne nerwów.
    Dorzucam tabele zastosowań łańcuchów, jakby ktoś zastanawiał się jaki będzie pasował.

    http://pro-bike.pl/notes/tabelakmc.pdf

  • Z łańcuchami to jest naprawdę zabawna sprawa. Nawet Shimano się za bardzo nie przyznaje czym się różnią ich łańcuchy. I każdy ich łańcuch pasuje do każdej kasety, najważniejsza jest tylko liczba rzędów:

    https://roweroweporady.pl/twardosc-lancucha-a-kaseta-na-przykladzie-shimano/

  • Znalazłem „zeznania” użytkownika Alfine 8. Ktoś tam napisał, że użył do smarowania ” oleju dextron 3 „. Moim zdaniem to błąd. Dextron to nie olej ale płyn ATF czyli automatic transmision fluid – chyba dobrze napisałem. To rodzaj płynu hydraulicznego stosowany w automatycznych skrzyniach biegów i układach wspomagania kierownicy. Takie czerwone wino o podobnej konsystencji. Olej przekładniowy to zupełnie coś innego.

    http://www.forumrowerowe.org/topic/50814-piasta-alfine-sg-s500/

  • Mam pytanie, kupiłem dla żony używany rower damski z Niemiec na kołach 28, biegi w piascie sachs, co prawda nie jest pierwszej młodości ale nie mogę wyregulowac biegów, wydaje się że ma tylko dwa biegi a sprzedający twierdził że są trzy, łańcuszek jest lekko napięty i wtedy przekładam biegi wyskoczy tylko jeden, a jak poluzuje to moim zdaniem powinno się kręcić korbami wolno i ciężko a tego biegu brak. Czy to już fabrycznie czy może coś uszkodzone.

  • W nexusach od shimano są specjalne znaczniki – jeden zależny od naciągu linki a drugi stały na obudowie. Ustawia się bieg na środkowy – (np w Nexus 3 na 2 bieg) i kręcimy pokrętłem – regulatorem naciągi linki tak aby te znaczniki się pokryły. Jeśli przekładnia jest sprawna to biegi wtedy powinny wszystkie wschodzić tak jak trzeba. Tu też musi być jakiś podobny sposób regulacji. Polecam najpierw ustalić dokładny model przekładni a potem na You Tube wpisać tą nazwę – powinien w wynikach wyskoczyć jakiś film instruktażowy z regulacją tej przekładni. Akurat regulacja tego ustrojstwa jest naprawdę łatwa – pod warunkiem, że wszystko jest sprawne. Regulowałem tak swojego Nexusa 3 i Nexusa 8 od dziewczyny i nie było problemu z biegami.

  • Sprzedawca nie kłamał, Twoja piasta ma 3 biegi. Z regulacją może coś robisz źle.
    Tutaj masz link z opisem krok po kroku jak wyregulować Twoją piastę.

    Dodatkowo masz kilka informacji na co zwrócić szczególną uwagę. Na koniec zabiegów wstrzyknij do środka przez otwór na łańcuszek w osi trochę oleju. Trochę to 2 cm sześcienne. Piasta się ucieszy.
    Nie wydaję mi się by coś było uszkodzone. Objawy byłyby inne. Moim zdaniem kwestia regulacji.

  • Wiem po znakach regulowalem swojego trekingowca ale damska ma sam łańcuszek bez znaków, na sucho bez linki też jakby brak było tego trzeciego biegu, żal mi żony bo ja depne raz o ona dwa, pytam bo nie wiem czy pomyśleć o kupnie innej piasty

  • Nawet gdy coś jest uwalone to można naprawić. Jeżeli potrzebujesz części to tutaj

    http://www.rowerystylowe.pl/c-33/piasty-biegowe-i-akcesoria

    Szukaj części Sram Sachs

  • Dwa filmiki jak rozebrać i jak Twoja piasta wygląda od środka.

    https://www.youtube.com/watch?v=zFYkSw5v6ZU

    https://www.youtube.com/watch?v=Rygc31WESlE

    Sam widzisz, że spokojnie dasz radę.
    Jak i czym smarować znajdziesz kilka postów wcześniej. Dotyczą w prawdzie Shimano Nexus ale smaruje się analogiczne elementy takim samym smarem.

  • Andrzej zrób sam i nie oddawaj do serwisu, bo też usłyszysz historię o specjalnych kluczach itp., i itd. lub coś w ten deseń.
    Rozbierz jak na filmiku, pojemnik + benzyna ekstrakcyjna i pędzel, części umyć, obejrzeć wianki łożysk jak kulki nie wypadają smarujesz lekkim smarem z PTFE do sterów i suportów, tak samo smarujesz tuleję rozprężną hamulca ( takie dwa rowkowane półpierścienie spięte sprężyną ). Jak kulki wypadają dajesz nowe wianki dokładnie takie same. Wstępnie przed złożeniem wszystkiego do kupy możesz nanieść palcem olej przekładniowy na pozostałe części. Składasz ale przed wkręceniem łańcuszka wstrzykujesz do środka piasty przez otwór w osi na łańcuszek 2 cm sześcienne oleju przekładniowego lub nawet silnikowego, byle nie był zbyt rzadki, mocujesz łańcuszek, regulujesz i piasta bangla jak ta lala.

  • Zapomniałem dopisać, że korpus (część, która została na kole) piasty od środka też dobrze potraktować benzynką i wyszmatkować. Nie skręcaj zbyt mocno piasty od strony hamulca bo stracisz modulację hamowania. Chyba tyle. Jak coś to pisz.

  • Trudno z całą pewnością stwierdzić. Na pewno brud nie pomaga. Napisałeś, że rower trochę wiosen już ma. W środku pewnie jest czarny tłusty lub rdzawy ulepek i być może jakiś element się przycina. Mały serwis nie zaszkodzi tylko może pomóc. Zdobędziesz pewność, że mechanicznie wszystko dobrze. Ja osobiście tak bym zrobił i dopiero później walczył z wstępnym ustawieniem biegu. Ja zechcesz rozebrać piastę poszukaj manuala – rysunek w pdf z wszystkimi częściami w kolejności ich montażu oraz ich numerami katalogowymi. Wpiszesz w wyszukiwarkę i dasz na grafikę i powinien się znaleźć. Jak byś zapomniał gdzie co było to rysunek bardzo pomoże. Piasta jest prosta jak budowa cepa i na pewno dasz sobie z nią radę. Uczciwie nasmaruj łożyska i ich bieżnie i tuleję hamulca reszta tylko olej. Jak nawalisz smaru stałego wszędzie to za jakiś czas znowu w środku zrobi się ulepek, a z olejem będzie tak zwana kąpiel olejowa i na następny sezon „dolejesz” tylko troszeczkę oleju i będzie dobrze.
    Brak biegu może być spowodowany jakimś pierdołem, który można przeoczyć. Uszkodzona piasta zachowywałaby się inaczej. Otwórz link dotyczący regulacji biegu i poczytaj. Przeleciałem tylko oczami po wpisach i rzuciło mi się, że ktoś też miał taki problem.
    Naprawisz i zostaniesz Hero dla swojej Pani, a to najważniejsze :-)

  • Smar w sprayu odpada. Musi być stały ale taki, który faktycznie będzie smarował, a nie stanie się glutem. Wianki i tuleja hamulca mają być uczciwie oblepione. Jak dasz zbyt mało smaru na tuleję dowiesz się o tym przy pierwszym hamowaniu – dźwięk będzie straszny, jak na łożyska to trochę czasu upłynie i kulki zrobią się kwadratowe lub rozpadnie się koszyczek łożyska i jego zmielone szczątki dostaną się do wnętrza piasty. Też będziesz wiedział, że coś nie tak koło zacznie się blokować. Pisałem o smarze z PTFE (z teflonem) dlatego, że w trakcie hamowania wytwarza się dosyć sporo ciepła jak użyjesz „marmolady” to wszystko spłynie i efekt będzie taki jak bez smaru.

  • Jeszcze jedna uwaga. Jak będziesz składał piastę nie przesadzaj z siłą użytą do skręcenia nakrętek osi piasty. Wszystko z czuciem. Szczególnie zwróć uwagę na stronę z hamulcem. Popatrz na pierwszy filmik i zwróć uwagę jak robi to ten człowiek. Jak skręcisz zbyt ciasno hamulec będzie działał zero jedynkowo. Po cofnięciu pedałami najpierw nic i nagle blokada koła – brak wyczucia. Jeszcze gorzej jak koło będzie obracało się z oporem, a to znaczy, że łożyska pracują zbyt obciążone i szybko się rozpadną. Od strony hamulca dokręć nakrętki palcami do pierwszego oporu i cofnij o 1/4 – 1/3 obrotu i tak kontruj.

  • Wow! Co za imponujący wątek!

    Moje pytanie… (Przepraszam – póki co jestem lajkonikiem w temacie piast, przekładni, smarów, supportów, łańcuchów i zębatek). :)
    Chciałbym do swojej, póki co jednobiegowej, 28” holenderki założyć piastę Sram Automatix. Oczywiście trzeba będzie zapleść szprychy, może przesmarować samą piastę, podkręcić tę sprężynkę, która automatycznie zmienia bieg przy około 15 km/h, żeby zrobiła to trochę później itp. Pomyślę o tym i poczytam. :)
    Pytanie podstawowe: jaką zębatkę założyć na tył? Czy to ma znaczenie? Nie chciałbym, żeby rower rozpędzał się za szybko i doprowadzał mnie do błyskawicznego kręcenia pedałami nawet niedługo po zmianie na drugi bieg. Czy mniejsza liczba zębów spowoduje, że rower będzie rozpędzał się ciężej ale jeździł szybciej? :) Czy nie ma to znaczenia? Powinno imho. Dla mnie to logiczne (w tej piaście).
    Jaka zębatka byłaby zatem najlepsza?
    Jeszcze raz przepraszam za prawdopodobnie najbanalniejsze pytanie wątku… :)

    BTW Czy jest na sali użytkownik Automatixa?
    Mógłby coś podpowiedzieć/opowiedzieć…

  • Od kilku miesięcy jestem posiadaczem roweru batavus flying dutchman z przerzutką 3 biegową torpedo. Rower ma prawdopodobnie ponad 30 lat.
    Po wymianie opon i demontażu tylnego koła mam mały problem. Już wcześniej słyszałem w czasie nacisku na pedały lekkie chrobotanie w tylnym kole (właściwie niezauważalne) ale po operacji ze ściąganie i regulacją koła dźwięk się nasilił.
    Odgłos podobny z dźwiękiem przy bardzo mocno naciągniętym łańcuchem. Łańcuch jednak wykluczyłem bo sprawdzałem już wszystkie konfiguracje naciągu.
    Nie wpływa to w zasadzie ani na pracę przerzutek, piasty ani na komfort jazdy. Jedyny problem to ten wkurzający dość cichy dźwięk. Dokonałem regulacji itd, nie ma żadnych luzów i wszystko działa idealnie.
    Nie chcę na razie zagłębiać się w rozbieranie torpedo i suportu. Słyszałem również że to czasami są pedały ale ten czynnik wykluczyłem bo kupiłem nowe i nic się nie zmieniło.
    Może ktoś z Was miał podobny kłopot?

  • @Simplex

    IMO ma to znaczenie, co do zasady działania Automatiksa posiłkuję się opisem i filmikiem http://blog2kolka.pl/2013/12/23/swiateczne-rowerowe-porno-rozbieramy-sram-automatix/ Im mniejsza zębatka z tyłu („twardsze ustawienie”) tym trudniej ruszyć (potrzebny jest wyższy moment obrotowy, czyli w tym przypadku większa siła nacisku na pedały), ale przy tej samej kadencji („prędkości kręcenia pedałami”) prędkość będzie większa. I vice versa.

  • Aha, znalazłem jeszcze taki opis działania Automatiksa w praktyce (sam nigdy go nie używałem) – https://www.sheldonbrown.com/automatix.html

  • @ SIMPLEX musisz przyjąć stosunek koronka blat 2/1 przykładowo blat 44t to koronka 22t lub blat 38t koronka 18t, itd. To takie optimum.

    @ LUX na Twoim miejscu zainteresowałbym się łożyskami, zapewne mają już dosyć i kulki robią się kwadratowe.

  • Moja żona ma nexusa 3 w swoim ale uskarża się na brak większej ilości biegów (podjazdy pod górki). W związku z tym chce jej zamontować na tył nexusa 7 a nexusa 3 przerzucę do swojego właśie remontowanego starego mtb (będzie służył jako dojazd do pracy w zimie). Dzięki tej stronie dowiedziałem się że to możliwe :) dzięki.

  • Dzięki za odpowiedzi! Czekam jeszcze na użytkownika takiej piasty ;)

    Przy okazji – znalazłem przydatny kalkulator zębatek:
    http://www.surplace.fr/ffgc/

    Może się komuś przyda.

  • Łukaszu to pytanie o którym wspomniałeś na końcu artykułu to chyba ode mnie? ;)
    Po przeczytaniu komentarzy teraz już wiem że dla mnie(nexus8 lub alfine8) + 3blaty z przodu. Wiem tez że można zneutralizowac wewnętrzny hamulec takiej piasty ( tylko cz alfine taki ma? ) .
    Zostaje tylko jeszcze jedna kwestia: czy muszę kupowac dedykowaną manetke do alfine + manetke hebla V? Czy alfine da się obsługiwać klamkomanetką np: altus/alivio? No i to samo pytanko w stosunku do nexusa ( jak nie będzie współpracować to nexus odpada, nie lubię manetek w uchwycie ( gripshift? ), wolę takie 2-wajchowe ( rapidfire? ).

  • Alfine przystosowany jest do hamulca tarczowego, nie jest zintegrowany z piastą. Nie możesz mieć też 3 blatów z przodu a najwyżej 2. Jeśli masz dwa to do alfine musisz zamontować specjalny naciąg łańcucha. Alfine występuje z dedykowaną manetką i wydaje mi się (nie jestem pewien), że manetka inna niż od kompletu nie będzie obsługiwać tej przekładni.

  • Alfine współpracuje tylko z tarczą, Nexus 8 to wersja torpedo, pod rolkowy i pod V.
    NG ma rację. Alfine działa tylko z manetką do Alfine.

  • Czyli z alfine numer: tył-planeta, przód-3blaty nie przejdzie?
    W komentach tu wyczytałem że z nexusem to działa. Myślałem że jeżeli alfine przez producenta dopuszcza 2 blaty to z 3-ma też pojedzie. Co do manetki do alfine to oryginał to nie problem jest 2-wajchowa (nie obrotowa), więc może byc, mi chodziło tylko o koszty, ale przy cenie alfine to aż taki już nie jest duży wydatek. Co do hebla to co? Jak jest pod tarcze to V-ki nie mogę mieć?

    Mi jest potrzebny rower „transportowy” do jazdy miejskiej/podmiejskiej w pagurkowatym terenie.
    Dlatego kombinuje z planetą na tyle (miasto), i 3 blatami z przodu (trasy podmiejskie/szutrowe/leśne drogi). Obecnie w użyciu giant expresion 3×7 (turnejki). Technika jazdy miasto „2” przód/1-5tył, po za miastem-asfalt „3”przód, tył 3-7, podjazdy „1-2” przód, 1-2tył. I te przekoszenia łańcucha planetą chcę wyeliminować, a także mieć możliwość zmiany biegu w mieście na postoju.

    Co do zastosowania napinacza do alfine to wiem i liczę się z tym. W nexusie też bym musiał mieć (nawet starą przerzutkę).

  • CRUISREMAN widze że i nexus się dorobił „wajchowej” manetki. Tylko droga cholera jest ;)
    Z tego co widzę to albo pełny alfine z 2 blatami przód, albo 1przód, tył alfine11 :(
    Albo znaleźć magoka co mi moje wymysły zmontuje na nxusie7-8.

  • Weź pod uwagę, że przy tradycyjnych przerzutkach z kasetą de fakto część przełożeń jest czysto teoretyczna. Według mnie 8 przełożeń z Alfine to aż nadto a jeśli z przodu zamontujesz podwójną tarczę to będziesz miał ich aż 16. Realnych a nie teoretycznych. Nie przesadzaj.
    tu masz zresztą ciekawy tekst
    http://rowery.trojmiasto.pl/Dlaczego-8-biegow-moze-byc-lepsze-od-10-n55158.html
    A co do tarcz to co w nich złego? Pewnie można zastosować V breaki ale po co się cofać w rozwoju? Zresztą na allegro można kupić nie najgorsze hamulce w jakiś śmiesznych pieniądzach.

  • NG nic dodać nic ująć.
    Ja mam bęben ale do klimatu mojego roweru inny hamulec nie pasuje. Jednak przy innym rowerze wybrałbym tarcze. Rozwiązanie nowsze, trwalsze, mocniejsze, mniej upierdliwe i fajnie wygląda.

  • IOWA74, wszystkie hamulce znajdujące się blisko piasty ( bębnowy, rolkowy, tarczowy ) mają jedną ważną zaletę. Kiedy pogniesz obręcz zawsze jakoś dotelepiesz się do domu :-)

  • @CRUISERMAN

    „Jednak przy innym rowerze wybrałbym tarcze. Rozwiązanie nowsze, trwalsze, mocniejsze, mniej upierdliwe i fajnie wygląda.”

    Niestety, spotkałem się z dwoma użytkownikami, którzy na trwałość tarcz w zimę narzekali dosyć mocno, za sprawą wszechobecnej soli i niskich (<-20*C temperatur). Nie wiem jakie modele mieli, ale należą do osób, które oszczędzają na rowerach.

    Zaskoczyło mnie to, bo liczyłem, że — poza rolkowymi — te także są trwałe i znacznie skuteczniejsze w zimę.

    Macie jakieś doświadczenie w zimę? Mam na myśli codzienne użytkowanie na posolonych ulicach.

  • Ok ludziska, dzieki za porady.
    Czyli dla mnie alfine8 z 1-2 blatami przód. Tylko jakos mnie te tarczówki nie przekonują. Podobno mechaniczne nie sa specjajnie lepsze od „v-ek”, a hydrauliki upierdliwe w serwisie i regulacji, oraz droższe. A wydając kupe kasy na naped (alfine ) to koszt juz gra role. Weźcie pod uwage że ja celuje w koszt zakupu 2-2,5 tysiaka. Rower do transportu/przemieszczania się. Z tą planeta to kombinuje ze wzgledu na wygodę jazdy po mieście, a że jeżdżę tez po za miasto to potrzebuje zmiany z przodu.
    NG wiem że w 3×7 realnie mam 12-15 przełożeń, bez krzyzowania łańcucha i dublowania przełożeń.
    CRUISERMAN wiem że tarczówki to nowocześniejsze rozwiązanie niż V-ki, na dodatek skuteczniejsze w trudnych warónkach atmosferycznych.
    Dobra już doopy nie truję, sporo poczytałem, dowiedziałem się, teraz czas podjąc decyzje co i jak z moim pojazdem.

  • Nikomu tyłka nie trujesz. Ja przy okazji dowiedziałem się paru ciekawych rzeczy.

    A przerzutki planetarne w zimę w mieście docenisz. Ciekaw jestem jak będą Ci się sprawować w połączeniu z przerzutkami z przodu.

    No i kolega wspominał, że zaczęły mu korodować zaciski i raz miał awarię w drodze do pracy, która pozbawiła go przedniego hamulca. V-brake pod względem skuteczności w zimę jest dosyć przeciętny, szczególnie, że na lodzie używałem tylko tylniego choć wymiana klocków na porządniejsze opłaciła się: lepiej sobie radziły z brudem i są trwalsze. No i łatwiej je prowizorycznie naprawić. Rolkowe trudno naprawić w trasie, ale trudniej je uszkodzić.

  • IOWA74 Jeśli możesz zrobić coś dla społeczności rowerowej to opisz tu cały przypadek budowy i użytkowania takiego roweru.

  • Jak tylko już bede go miał to opisze co i jak. Trochę to potrwa, zbieranie części, potem składanie, a następnie „ujeżdżanie” rumaka ( oj maży mi się stalowy Cr-Mo , ale to drogi biznes, a HI-Ten to kicha)
    Jak ktoś się zna to potwierdźcie lu zaprzeczcie. Cr-Mo to stal „nierdzewna”, a jeżeli tak to magnes sie jej nie łapie. Bo może znajde gdzieś jakiś urzywany rowerek jako baze do moich kombinacji. A wtedy łatwo odróżnię Cr-Mo od Hi-Ten.
    A i jeszcze tak z ciekawości jaki stopień „nierdzewności” ma Cr-Mo: a2, a4, czy inny?

  • Tutaj masz cały wykład o rodzajach stali :

    http://evplus.nazwa.pl/lng/wp-content/uploads/2012/07/Prof_Tasak.pdf

  • Oczywiście zapomniałem dodać, że jak się uprzesz to Alfine na V też możesz zrobić. Nie montujesz tarczy do piasty tylko V na ramie i gotowe.

  • A ja niedawno przebudowałem rower z „górskiego” napędu 3×9 na jednorzędowy z piastą wielobiegową. Więcej szczegółów: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.518300314965824.1073741879.305009002961624&type=1

  • Fajnie wygląda z tym osprzętem Sturmey’a. Mam dokładnie taki sam bęben na przodzie i działa to bardzo sprawnie tyle tylko, że trzeba użyć więcej siły na klamce w porównaniu z nowszymi rozwiązaniami. Czteropalcowa klamka pomaga. Szkoda, że tylko Sturmey produkuje piasty biegowe zintegrowane z hamulcem bębnowym. Nie brakuje Tobie czasami przełożeń ? Przy moim Nexusie 3 czasami brakuje i mam problem żeby sprawnie się napędzić w niektórych momentach.

  • Tobie dynamikę zabijają pewnie opony. Ja w życiu nie zamienił bym nexusa 3 na 7 a tym bardziej 8. Ale ja śmigam na cieniutkich szosówkach.

  • NG racja. Kiedyś miałem okazję przejechać się rowerem z oponami 1,75. Dla mnie to jak sznurowadła nawinięte na obręcz. Miałem wrażenie, że wszystko pourywam :-) . Opony na pewno nie pomagają jak i ogólna masa. Zważywszy na to, iż mam zamiar założyć jeszcze większe koła Nexus 7 jest nieunikniony. Ósemka odpada z trzech powodów. Nie błyszczy się, jest duża i potrzebowałbym specjalnych narzędzi do rozbiórki.

  • Taka ciekawostka. Dzisiaj w drodze z pracy zwróciłem uwagę na piasty zamontowane w rowerach miejskich w stacjach rowerowych do wypożyczenia. Rok temu były Nexusy 7 teraz Nexusy 3.

  • Hej,do Cruiserman:Ja mam siedmiobiegowego Sachsa z hamulcem bębnowym.Biegi chodzą wprost idealnie,na tej piaście chcę teraz sobie złożyć szosówkę,będzie to coś ładnego do lansu,he,he.
    A jeśli chodzi o Nexusa 8 to po co go w ogóle rozbierać?Nie wystarczy co parę tysięcy potraktować sprężonym powietrzem i na nowo nasmarować?To jest sprzęt na bardzo długo.
    Nauczyłem się że jak coś działa to tylko zaglądnąć i nie rozbierać,jeżdżę na Nexusie 8,przetestowałem go na Rychlebach i szlakach Śnieżnika,po błocie.Po prostu nie zawodny, wrzucam dany bieg i on jest,w terenie przy agresuwniejszej jeździe to jest ważne.

  • Remigiusz, aby przesmarować trzeba to ustrojswo rozebrać. Do wnętrza inaczej się nie dostaniesz. Przypominam, że Shimano przewiduje serwis piasty co dwa lata lub pięć tysięcy kilometrów. Pomijam tutaj technologię smarowania, którą przewiduje producent. Już pisałem na ten temat.
    Ja uważam, że moja autorska jest lepsza i właśnie w tym celu rozbieram piastę.
    Piszesz, że jak coś działa to nie ruszać.
    Okay, tylko te piasty dają sygnał, że boli jak jest już naprawdę źle. Jak chcesz mieć pewność niezawodności to co jakiś czas trzeba rozebrać.
    Ja też nie traktuję piasty delikatnie ale jak się zepsuję to sobie ją sam naprawię.

  • „Przypominam, że Shimano przewiduje serwis piasty co dwa lata lub pięć tysięcy kilometrów. ”

    Ej no, to co 6-9 miesięcy (w zależności od pory roku) mam ją serwisować? Nie chce mi się, poczekam ile wytrzyma. :-)

  • Remigiusz, rozbierz kiedyś taką kilku letnią piastę. Będziesz zaskoczony jak jest upaskudzona w środku, a później mile zaskoczony kiedy po serwisie sprawdzisz jak pracuje.
    Nie wiem jakiego masz Sachsa ale jeśli Twoja piasta ma siedem biegów to raczej Sram, a w tych piastach nigdy nie montowano zintegrowanego bębna. Może pomyliłeś pojęcia kontra – bębnowy. To nie jest to samo. Bębnowy to tak jak kiedyś hamulce np. w maluchu, a kontra to taki jak kiedyś w składakach.

  • @ MACIEKR, ja tylko napisałem to co przewiduje producent :-)
    Pewnie, że wytrzyma dłużej. Jednak jeżeli kulasz tyle kilometrów to raz na jakiś czas Twojej piaście też coś od życia się należy, prawda ? Było nie było ciężko pracuje dla Ciebie :-)

  • @REMIGIUSZ jedyne co widziałem do Sramów to takie przystawki mocowane zamiast kontry do montażu tarczy na sześć śrub.

  • Chodzi Ci o to że można założyć hamulec tarczowy?Córce taką piaste założyłem,ale z v-breakiem, 5 biegów ma.Tarczówki nie montowałem,dla dziewczyny co jeździ raz na jakiś czas.
    A jeśli chodzi o to jak w środku jest upaskudzone to wszystko to ja wiem.

  • @REMIGIUSZ dokładnie chodzi mi o montaż hamulca tarczowego. Nie wiem tylko czy to jest rozwiązanie fabryczne czy może jakiś zdolny ślusarz zrobił coś takiego na swoje potrzeby. Wyglądało bardzo ładnie i profesjonalnie jak fabryka.

  • To fabrycznie,skoro ja też mam:)Tak myślę że chyba kiedyś zamontuję tam tarczę i z przodu też.
    Z resztą co tu gadać jesteśmy krajem tak zacofanym,jak ten mój Sachs 7 ma około 30 lat.
    A na czym w Polsce jeździło się wtedy?
    Druga rzecz,koleżanka kupiła w Hiszpanii w Decathlonie MTB,około 8 lat temu,taka wersja że u nas teraz takich niema,a co najlepsze na rowerze widnieje napis:Made in Poland.

  • Criuserman jesteś z Wrocławia?Bo coś tam pisałeś kiedyś o Stylowych rowerach.
    A oni są we Wrocławiu na Komuny Paryskiej.A jak byś coś chciał tanio dorwać jakieś części to w
    Rowerownia Młyn.Tam prowadzą to Maurycy i Darek.Bo te Stylowe rowery to fajny sklep,ale…,hmmm,wiadomo:)

  • @REMIGIUSZ wiem, że w stylowych drogo. Znam jeszcze kilka adresów ale z częściami raczej do cruiserów customów więc nie podaję, chyba, że ktoś ma beachcruisera i chce go modyfikować. Proszę napisać,a podrzucę kilka stronek naszych i zagranicznych bo u nas jeszcze trochę bieda ale muszę przyznać, że jest coraz lepiej.
    Ja jestem z Poznania. Ale dziękuję za informację, pewnie na forum jest kilka osób z Wrocławia to przyda się kontakt na dobry sklep z umiarkowanymi cenami.

  • @Cruiserman – nie, nie brakuje mi przełożeń. Kiedy przygotowywałem się do tej modyfikacji, mechanik jakoś przeliczał moje przełożenia z „górskiego” napędu na piastę Sturmey’a. Dzięki temu było wiadomo ile zębów potrzebuję z przodu a ile z tyłu. A poza tym moje biegi nie są bardzo twarde, bo wolę szybciej pedałować, niż wkładać w to dużo siły.

  • @MARCIN ja wolę bardziej na twardo. To pewnie z przodu masz 42, z koronką 22 lub 23 – dobrze myślę ? Przy węższych oponach naprawdę musi być lekko.

  • wow!! bardzo fajny blog…bardzo duzo madrych ludzi…ale po przeczytaniu troche jestem w panice. otóż od tygodnia posiadam rower z przekładnią Nuvinci 360 ( hercules vario) i nie wiem czy dokonałam słusznego wyboru…Moze trzeba było wziać Rolhoffa? W zasadzie mało jeżdze po mieście, raczej po płaskim ale niekoniecznie asfaltowym… przygodę z rowerem zaczęłam pare miesięcy temu i im dłuzej to czytam widzę że jestem kompletnie zielona…

  • @Magda dokonałaś bardzo słusznego wyboru. Nuvinci to rzadka u nas ale dobra piasta mogąca przenosić duży moment obrotowy. Nuvinci z tego co mi wiadomo z racji swojej konstrukcji jest zupełnie bezobsługowa. Dodatkowo jest o połowę tańsza od Rohloffa.
    Będziesz zadowolona.

  • Trochę poszperałem w necie, poczytałem i pooglądałem filmików o tej piaście. To prawdziwy cud współczesnej techniki. Ta piasta to coś jak skrzynia CVT – czyli bezstopniowa ( masz nieskończoną ilość biegów ) ale by łatwiej było obsługiwać ma wirtualne biegi. Konstrukcja wewnątrz bardzo masywna i wygląda, że naprawdę może wiele znieść. Moim zdaniem jest dużo nowocześniejsza niż Rohloff. Konstruktorzy znacząco ograniczyli ilość elementów ruchomych i naprawdę jest to rozwiązanie mało awaryjne i bezobsługowe. Bardzo dobry wybór.

  • Fajny blog. Trochę mnie niepokoi, że młodym ludziom tak trudno przychodzi zrozumienie pewnych zagadnień mechaniki.

    Moim zdaniem przekładnie planetarne są prostsze od przerzutek. Poza krzywizną profilu zębów – cała geometria na poziomie pierwszej klasy liceum.
    A w przerzutkach mamy do czynienia ze skomplikowanymi obliczeniami – profile zębatek dostosowane do pracy łańcucha na dwu zębatkach jednocześnie w czasie przerzucania, praca łańcucha na baryłkowych, a nie cylindrycznych sworzniach, ruch wózka przerzutki też się nie odbywa równolegle, tylko płaszczyzna wózka musi celować w blat – niby wszystko widać, bo niezabudowane, ale patentów tam jest kilka razy więcej niż w piaście planetarnej. Zresztą piasty z przekładnią planetarną były wcześniej niż przerzutki.

    Większość tych piast ma budowę symetryczną, czyli środkowy bieg jest bezpośredni – zębatka napędza koło i sprawność jest taka, jak sprawność przekładni łańcuchowej – ok. 96-98%.

    W trójbiegówce jest jedna przekładnia – raz zębatka napędza satelity a one zewnętrzny pierścień (bieg szybki), raz zębatka napędza zewnętrzny pierścień a satelity spięte są z kołem – bieg pod górkę.Jedna przekładnia+ bezpośredni dają razem 3 przełożenia. Pięciobiegówka ma 2 przekładnie, a siedmiobiegówka 3, dziewięciobiegówka 4.

    Rohloff to siedmiobiegówka, z dodatkowym szeregowo włączanym reduktorem – co daje 14 biegów i tylko dzięki perfekcji wykonania (cena), spadek sprawności (2 przekładnie w szeregu), nie prowokuje protestów.

    Shimano 7 ma 4 bieg nie bezpośredni – to inny bieg z reduktorem i tam sprawność spada do 75% – 1/4 pary idzie w gwizdek. To już się czuje, zwłaszcza, że w Sachsach to właśnie najwydajniejszy bieg. Shimano 7 nadrabia lepszym odstopniowaniem przełożeń i lżejszą zmianą biegów.

    Rohloff się opłaca na wyprawy – zero kłopotów technicznych przez tysiące km, bez ograniczeń w obciążeniach i pełny zakres przełożeń. To piasta na całe życie. Na kilka kolejnych rowerów.

    Co wybrać?
    Na wyścigi tylko przerzutkę. Tak samo na długie dystanse na szosie albo na techniczne strome podjazdy.

    Do całorocznej jazdy w terenie zabudowanym lub zróżnicowanym, po drogach, ścieżkach, mieście – wolę większy skok między biegami i możliwość natychmiastowego przejścia całej skali, również na postoju.

    Ważne! sprawność przekładni planetarnych spada bardziej, jeżeli tę samą moc transmitujemy dużą siłą na małych obrotach niż odwrotnie – mała siła duże obroty.
    To za sprawą smarowania łożysk satelitów. (łożyska ślizgowe). Na Deore łatwiej ruszyć z za wysokiego biegu niż piastą planetarną. Ale ta ostatnia pozwala włączyć właściwy bieg każdej chwili. Pamiętajcie, że łożyska ślizgowe kolan i bioder, też nie lubią za niskiej kadencji.

    Dół i góra zakresu przełożeń:
    Producenci piast planetarnych zastrzegają, że ich granica wytrzymałości to 2:1 (blat do zębatki) – czyli np. 38:24 zębów. Oczywiście lżejszy zawodnik może proporcjonalnie do wagi to zmodyfikować, ale ostrożnie. Dlatego w kombinacji z przednią przerzutką odradzam małe kółko – możemy przekręcić oś w ramie albo pokrzywić ośki satelitów.

    Za to można się pokusić o mniejsze koła – 2:1 to standard dla zawodnika 105 kg i koła 28″. Zmniejszając napędzane koło, zmniejszamy przełożenie do drogi bez obciążania piasty. Ja na kołach 26 i przy 38:24 wyjeżdżam wszędzie, gdzie wjadę szybciej niż bym wszedł niosąc rower. (używam Sachsa S7)
    Jako, że ważę 65 kg, śmiało mógłbym z przodu dać blat 32, co by mi pozwoliło na stromsze podjazdy, ale najwyższy bieg akurat odpowiada mojej max prędkości na tym rowerze.

    Specjalne podkładki mocują oś do ramy tak, żeby się nie obróciła. W tym rozwiązaniu oś stanowi punkt podparcia przekładni – na osi jest koło zębate po którym przetaczają się satelity i albo obrócą koło roweru albo oś w ramie.
    Dźwignia reakcyjna hamulca służy tylko do unieruchomienia zespołu szczęk hamulca bębnowego czy to nożnego, czy ręcznego.

    Tylko Rohloff ma dźwignie reakcyjne osi – ma takie przełożenia, że zwykłe haki ramy by zerwał.
    Tylko na biegu bezpośrednim na oś, nie działa reakcja na moment siły napędowej. Na tym biegu można by użyć małego blatu przedniej korby bez narażania osi. Ale w razie pomyłki zniszczymy ramę albo piastę. Czy się opłaca ryzykować?

    Myślę, że rozsądniej było by zrobić rower na kołach 20″ z dwoma blatami z przodu – nominalnym i większym, żeby nie rezygnować z większych prędkości.
    Jednak moim zdaniem największą zaletą takiego napędu jest prostota i jednorzędowy łańcuch. Są takie fajne samonośne osłony łańcucha z polipropylenu (Hebe) – cena ok. 100 zł. Smaruje się obficie teflonowanym smarem stałym do łańcuchów motocyklowych i zamyka w tej elastycznej osłonie na całą zimę i spokój.

    Słabym punktem tych piast (z wyjątkiem R oczywiście), są zewnętrzne łożyska. Łatwo się brudzą. Bardziej odporne na jazdę w błocie niż na mycie roweru!!!
    Trzeba pilnować, żeby luz był w sam raz. Za mały luz – wżery we flanszy piasty i nie wiem, jak to kupić. Wianuszki z kulkami są dostępne. Za duży luz – kłopoty ze zmianą biegów, zacięcia. Sram S7 przeżyła u mnie 1 sezon. Padło łożysko po lewej stronie. Kupiłem to samo ale prod. Sachsa, używana, z rozbiórki starego roweru i śmigam 5 lat a właściwie jesieni i zim.

    Hamulec nożny można wyjąć. Można przez lato cieszyć się wygodą obrotu w tył i używać V-brake, ale na zimę można ten elemencik założyć i oszczędzać tylną obręcz i klocki.

    Klikboxa można rozbić tak samo jak ramię przerzutki i w takiej cenie jak ramię przerzutki Deore można kupić komplet z linką i manetką. Osobiście nie rozbiłem nigdy i nie miałem awarii.

    Manetka i klikbox muszą być tej samej generacji. Ale jako komplet są kompatybilne z każdą piastą S7 Sachs i Sram.

  • Przepraszam, w jednym miejscu się przejęzyczyłem – Blat ma być conajmniej 2x większy od zębatki – czyli np. 32 : 16 a ja, jako lżejszy (65 kg) używam 38:24, czyli ok. 3:2
    Biorąc pod uwagę, że przy stromych podjazdach typowych w MTB przy przełożeniach bliskich 1:1 używamy maksymalnej siły i nie zawsze udaje się równomierne dawkowanie wysiłku, to łatwo przekroczyć wytrzymałość urządzenia.

  • „Ważne! sprawność przekładni planetarnych spada bardziej, jeżeli tę samą moc transmitujemy dużą siłą na małych obrotach niż odwrotnie – mala siła duże obroty.”

    Też to zauważyłem (nexus 7). Myślałem, że to tylko dlatego, że niskie przełożenia to łatwiej pedałować, ale potwierdziłeś moje obserwacje.

    Odnoszę też wrażenie, że najwyższy bieg nie jest zbyt sprawny. Nie odstaje przełożenie względem innych, ale często mam dylemata czy wybrać 6 (za dużo pedałowania i lekko), czy 7 bieg (nawet nie jest twarde przełożenie, ale zauważalnie męczy).

  • @Dziadek Inżynier – wielkie dzięki za mega komentarz, widać, że zęby na tym temacie zjadłeś :)

    Widzę też, że dodałeś swój e-mail do powiadomień o nowych komentarzach, to super, bo zbiera się tu naprawdę mocna ekipa planetarnych :)

  • @DZIADEK INŻYNIER fajnie to opisałeś z jedną uwagą z mojej strony – fajnie jak ktoś widzi w głowie cały mechanizm i rozumie jak to działa. Dla większości czytających to wykład składający się z zupełnie niezrozumiałych terminów, ale ja jestem zadowolony, że mogłem zapoznać się z Twoimi rozważaniami.
    Do całości należy dodać aby zwrócić szczególną uwagę przy zakupie roweru z piastą planetarną ( szczególnie dotyczy to piast nexus shimano) lub przy zakupie samej piasty na to aby pochodziła od oficjalnego dystrybutora czyli była oryginałem.

    Piasta, która jest podróbką wygląda łudząco podobnie (dla normalnego użytkownika nie do odróżnienia) ale materiały użyte do jej wyprodukowania oraz spasowanie to zupełnie inna bajka. Kilka dni temu miałem do czynienia właśnie z taką piastą (nexus 3). Mimo moich najszczerszych chęci nie udało się jej doprowadzić ( jeśli chodzi o sposób pracy) do stanu choćby porównywalnego z nexusem zamontowanym w moim rowerze. Piasta nadal choć ciszej nierówno cyka zapadkami ( tak jak gdyby oś była krzywa i lekko biła) , a hamulec nadal skrzypi przy hamowaniu ( przypuszczam, że sprężyna spinająca półpierścienie tulei rozprężnej lekko obraca się podczas hamowania dociskana do korpusu piasty i to przyczyna efektów dźwiękowych. Z zewnątrz bez rozbierania różnice to brak miejsca pochodzenia przy numerze piasty i bardziej płytko wytłoczony napis SHIMANO na ramieniu reakcyjnym hamulca i lekko inny kolor korpusu.

    W środku różnic więcej ale naprawdę trzeba się przyjrzeć i bardzo ważne mieć punkt odniesienia w postaci kontaktu z oryginalnym produktem. Część, na której zamontowane są rolki uruchamiające hamulec i satelity jest koloru srebrnego, a powinna być czarna, oś nie jest tak dokładnie wykonana, pierścień spinający elementy na osi piasty od strony hamulca jakiś dziwnie badziewny, wszystko lekko luźniawe, względnie ciasnawe względem siebie i nie do końca precyzyjne.

    Nawet popychacz z lekki zacięciem wślizguje się na swoje miejsce. Obudowa hamulca niby wskakuje tam gdzie powinna, a jednak wyczuwalna jest subtelna różnica, itd. Uważajcie na chińskie badziewie. Po kontakcie z taką piastą ktoś może się zrazić do dobrego, niezawodnego produktu niesłusznie kojarząc markę z niedaną, tandetną podróbką.

  • Cześć, witam wszystkich. Bardzo fajna i kulturalna dyskusja. Miło się to czyta, dużo wiedzy łyknąłem. Dzięki! Cruiserman, mam pytanka do ciebie:
    1. związane z regulacją. Bo czytam, że dokonuje jej się na drugim biegu. Czy to oznacza, że gdy mam blat z przodu 32 z tyłu 16z, to to przełożenie na manetce, zawsze będzie figurować jako bieg drugi na manetce, czy mogę je ustawić dowolnie jako trzeci lub pierwszy bieg wyjściowy?
    2. Do czego służy ten podłużny element metalowy płaski wystający na bok piasty?
    3. Wyjąłeś z niej pierścien rozprężający, by nie mieć hamulca w pedałach?
    4. Jak wrażenia z użytkowania tej piasty?
    5. Znasz jakieś wzory, dzięki którym przeliczę sobie biegi w tej piaście na zasadzie tego kalkulatora:
    http://gears.mtbcrosscountry.com/#26I2I10X29I38I19
    6. masz może foty tej piasty podrobionej? ja koło domu mam sklep co sprzedaje kółka całe i wolałbym nie trafić na podróbę:
    https://allegro.pl/kolo-28-tyl-shimano-nexus-3-passa-kola-tylne-w-wa-i4327810833.html
    Pozdrawiam
    Leszek

  • @KOMAR niezależnie od konfiguracji przełożeń blat – koronka, nexusa 3 zawsze regulujesz na drugim biegu ustawionym na manetce. Robisz to przy pomocy śruby znajdującej na clicboxie, o którą opiera się pancerz linki. Obracasz śrubą w taki aby żółty wskaźnik widoczny w okienku clicboxa po wrzuceniu drugiego biegu znalazł się między dwoma żółtymi liniami wyznaczającymi właściwe położenie wskaźnika. Bieg drugi w tej piaście to bieg bezpośredni czyli 1:1

    Jeżeli Cię dobrze zrozumiałem – ten metalowy element wystający z boku piasty po przeciwnej jej stronie niż znajduje się koronka to ramię hamulca. Musi ono być przykręcony do ramy roweru ponieważ element, który jest schowany pod obudową
    ( tuleja rozprężna hamulca ) stoi w miejscu przytrzymywana przez obudowę, której zewnętrzna stronę widzisz, a reszta piasty się obraca. W momencie użycia hamulca czyli cofnięcia pedałów rolki wewnątrz piasty napierają na tuleję rozwierając ją do momentu zetknięcia jej z korpusem obracającej się piasty i następuje hamowanie. W zależności od tego jak mocno naciskasz na pedały ruchem w tył czyli jak mocno tuleja napiera na korpus piasty tak mocno hamujesz do zablokowania koła włącznie.

    Można wyjąć tuleję hamulca i piasta dalej będzie działać tylko bez możliwości hamowania pedałami. Stosuje się taki rzeczy kiedy masz zamontowane na obu kołach hamulce typu V i nie ma potrzeby używania kontry. W piastach Shimano z większą ilością biegów występują wersje fabrycznie pozbawione tulei rozprężnej przystosowane właśnie do takiego rozwiązania. Piasta wówczas nie ma ramienia hamulca, a w jego miejscu zamontowana jest plastikowa zaślepka.

    Wrażenia z użytkowania tej piasty ? Nie wiem co masz na myśli. Moim skromnym zdaniem nexus 3 jest lepszą piastą niż piasty trójbiegowe innych producentów. Daje możliwość zmiany biegu bez przerywania pedałowania i z trójbiegówek tylko nexus to potrafi. Jest bardzo łatwa w regulacji. Jest też cichsza niż inne i ładnie wykonana. W nexusie 3 masz wybór hamulca – kontra, rolkowy, a nawet tarczowy oraz trzy długości osi.

    Niestety nie podam Tobie takiego wzoru.

    Nie mam fotek podrabianej piasty. Dlatego ważne jest aby nabyć ją z oficjalnej sieci sprzedaży. Jedyne co to z zewnątrz na korpusie piasty podane jest oznaczenie piasty np. SG3 C41 ( pierwsze trzy znaki to oznaczenie piasty shimano i ilość biegów kolejne trzy znaki to rodzaj hamulca może tutaj być: C – kontra, R – rolkowy, D – tarczowy lub VS – pod hamulce V ) i przy tym numerze powinna też być informacja o kraju pochodzenia. Jeżeli nie ma nic to mocno prawdopodobne, że to jest made in china. Zapytaj o gwarancje producenta, a jeżeli kupujesz coś w normalnym sklepie to zawsze jest gdzie wrócić z pretensjami, oczywiście pod warunkiem, że masz paragon lub fakturę.

  • Cruiserman, dzięki za odpowiedzi :) Właśnie oglądałem swoją ramkę, mam kross unplugged i ona ma nietypowe tylne widełki przy ośce piasty, tak nietypowe, że zastanawiam się czy ten clipbox wejdzie od nexusa. Czy on może być oddalony od nakrętki ośki piasty parę milimetrów czy musi być do końca nałożony i jej dotykać? Podoba mi się wersja pod tarcze takiej potrzebuję, ale na necie nie widzę w polskich sklepach, znasz może jakiś, który ją ma?

  • Ta piasta ma oznaczenie SG3 D55, raczej rzadko spotykana ale pewnie można zamówić w sklepie.
    Clicbox montuje się na nakrętce mocującej oś piasty do haka ramy. Clicbox jest oddalony od haka o około 2 mm ( tak na oko ). Można odsunąć dalej ale w granicy regulacji biegu, to znaczy na tyle abyś miał możliwość poprawnego ustawienia wskaźnika między liniami. Ile to jest dokładnie nie potrafię odpowiedzieć.

  • Zwróć też uwagę na szerokość montażową między hakami ramy. Najkrótsza oś nexusa 3 ma 168 mm długości całkowitej czyli szerokość montażowa to 120 mm. Oś o długości całkowitej 175 mm to szerokość montażowa 127 mm. Oś najdłuższa długość całkowita 178 mm i szerokość montażowa 130 mm. W zależności od tych długości stosuje się inne popychacze 81,85 mm w wypadku najkrótszej i 86,85 mm w wypadku dwóch pozostałych długości.

  • @ CRUISERMAN

    Nie wytrzymałem i muszę zapytać: skąd posiadasz tak ogromną wiedzę o przerzutkach planetarnych? Uczyłeś się rozbierając, czy pracujesz w serwisie shimano? :-)

  • @MACIEKR może nie uwierzysz ale jestem elektrykiem i pracuję na budowie. Rower to dla mnie przyjemna odskocznia po zakurzonych i dusznych pomieszczeniach. Każdego dnia mam jakiś problem do rozwiązania z cyklu: „jak to zrobić aby to zrobić”.

    Dzisiaj na budowach pracują już inni ludzie niż 30 lat temu. W mojej ekipie na sześć osób jest dwóch inżynierów. Od kiedy pamiętam zawsze lubiłem śrubki i rozbierane, składanie, budowanie czegoś tylko jak byłem mały to rozbieranie szło dobrze, ale ze składaniem było już gorzej :-) .

    Do tego wszystkiego dużo czytam. Nie jestem monotematyczny i moje zainteresowania nie obejmują tylko rowerów, ale też inne rzeczy, nie koniecznie związane z mechaniką. A do tego wszystkiego sprawia mi przyjemność takie zwykłe ludzkie i bezinteresowne pomaganie. To tyle.

  • Cruiserman :)
    Twój opis Ciebie prawie idealnie pasuje do mnie.
    Z małą różnicą, w domu to jestem leniwy na maxa, i nie chce mi sie kombinować.
    W pracy nie ma zmiłój, jest mus. Zmontowac coś bez DTR-ki, czy coś rozebrać a potem złozyć na nowo. Albo zmontowac cos w miejscu które producent nie przewidział, i trza wtedy „ukręcić bat z g….a”

  • Mnie też się trafiają podobne przygody, chociaż generalnie dokumentacje są i są dobrze przygotowane. Ale to dotyczy przemysłu. Często jednak zdarzają się sytuacje w stylu: na klatce schodowej przy poddaszu już po zmontowanych sufitach właściciel dochodzi do wniosku, że przydałby się jeszcze jedna lampa. W normalnych warunkach coś takiego trwa może 10 minut. Kiedy masz położone ocieplenie i nidę zrobioną na gotowo, a przewód musisz rzucić na odcinku 6 metrów to przebijanie się na ślepo przez ocieplenie, w okół belek i tak by niczego nie uszkodzić trwa 6 godzin z ciężkimi bluzgami na ustach i ogromną chęcią dokonania czynu karalnego na winowajcy Twojej udręki :-)

    A w domu musiałbyś mnie zobaczyć jak stoję przy garnkach :-) i chyba najdziwniejsze, że lubię to robić. Generalnie wykonuję wszystkie prace domowe z wyjątkiem prasowania – nie znoszę.

  • To Panowie ja chętnie posłucham waszych pomysłów, jak zamontować clipbox od nexusa 3 (wersja pod tarczę) do takich widełek w rowerku, gdzie miejsca standardowo nie ma: http://wrower.pl/img/2007_09_1191079830d_3727_unplugged_04.jpg
    Boję się, że ośki nie starczy jak ją asymetrycznie ustawię względem korpusu piasty nawet.

  • Długości osi podałem Tobie dla zwykłej piasty z hamulcem kontra. Oś w SG3 D55 ma długość 192,6 mm.
    Poniżej masz manuala od tej piasty

    http://techdocs.shimano.com/media/techdocs/content/cycle/EV/bikecomponents/SG/EV-SG-3D55-2723A_v1_m56577569830728380.pdf

    Faktycznie przy takim układzie haków może być ciężko zamontować clicbox. Pomyśl może o piaście z większą ilością biegów. Tam sterowanie jest realizowane w inny sposób. Nie ma clicboxa.

  • W tym sęk, że mi się podoba ten nexus i jego waga i prostota. A może tak dorobić sobie dłuższą nakrętkę i sam popychacz wydłużyć wtedy? Chyba najprostsza opcja, co myślicie?

  • Faktem jest, że te piasty są zarówno proste, jak i bardzo odporne na zniszczenie. Chyba nie do skatowania. Popychacza nie dorobisz ponieważ to nie jest sam goły i sztywny pręcik jak w piastach Sram. Popychacz składa się z czterech elementów i jest elastyczny w sensie zmienia swoją długość.

  • Popychacz zmienia swoją długość to fakt, ale końce jego są sztywne, więc jakby do jednego dolutować dłuższy kawałek pręcika brakujący, to powinno załatwić sprawę, czy się mylę?

  • Raczej materiały, z których są wykonane poszczególne elementy popychacza nie przyjmą takiej spoiny – lutu w sensie cyna. Ale kierunek masz dobry. Musisz mieć najpierw docelową piastę i zamontować ją na miejscu ( może być bez koła ) aby mieć do czego się odnieść. Teraz to gdybanie. Jak masz coś przed sobą to możesz przyłożyć, pomierzyć, trochę obrócić, dodać podkładkę, itd.

  • Wiesz co mnie zmartwiło, że końcówka ośki piasty po stronie clickboxa nie ma gwintu do końca zrobionego, przynajmniej tak ze zdjęć wynika, co jeszcze dodatkowo kradnie mi milimetry, których nie mam i utrudnia cały proces. Kolega mi podpowiedział Sturmey 3 biegową na łańcuszek, tam on w ośkę wchodzi bez clickboxa. Jest też wersja pod tarczę :) Na razie dzwonię po sklepach, by zobaczyć, czy ktoś w Polsce ma, póki co nikt :)

  • Zgadza się. W nexusie 3 końcówka osi piasty od strony napędu na odcinku ostatnich 10 – 12 mm nie posiada gwintu. W piaście Sturmey Archer zapomnij o zmianie biegu pod obciążeniem. Na czas zmiany musisz przestać pedałować. Ustawienie wstępne biegu jest dużo trudniejsze niż w wypadku nexusa i wymaga cierpliwości i odrobiny doświadczenia. Piasta jest też głośniejsza niż nexus. Plusem jest dostępność części zamiennych.
    Szukaj tutaj:

    http://www.rowerystylowe.pl/c-33/piasty-biegowe-i-akcesoria

    Na Twoim miejscu odpuściłbym sobie 3 biegi i rozejrzał się za inną piastą. Innym nexusem.

    http://wrower.pl/wiadomosci/shimano-2015-nowy-alfine-8-nexus-inter-8-standard-dynama-1-5-w,5937.html

  • Spojrzałem sobie w linka i jedno mi się nie spodobało (nie a propos przerzutek); w piastach z dynamem widzę szybkozamykacz. Fajne rozwiązanie, ale jednocześnie największe zło gdy musisz rower gdzieś zaparkować i przypiąć. Musisz wtedy pamiętać o wszystkich szybkozamykaczach. Ale 1,5W dynamo cieszy mnie.

  • Cruiserman, ja chcę 3 biegową piastę! :) Małe problemy i się poddajesz już? Dorobić nakrętkę, wydłużyć popychacz i powinno działać, bo dlaczego nie? Aczkolwiek znalazłem SRAM imotion 3 disc
    Cenowo podobnie, a mniej problemów.

  • @KOMAR Twój zapał jest budujący jednak przepraszam ale ja nie mam powodu aby się poddawać. Nie wiem czego oczekujesz o roweru ale wiem, że trzy biegi to mało.
    Wiem też, że do piast Sram montuje się tarcze jednak problemy z zmianą biegów podobne jak w Sturmey Archer dlatego nic nie pisałem. Napisałeś – cenowo podobnie, a mniej problemów. Cenowo podobnie do jakiego produktu ?

  • Ten sram co w liku ci dałem, zmienia biegi jak nexus, pod obciążeniem również. Cenowo ok 350zł, Nexusy obecnie chodzą po 300-320zł. Jedyna różnica to waga, choć myślę po odjęciu clickboxa będzie zbliżona. 3 biegi dla mnie będą idealne, pół życia rowerowego na singlu przejechałem i git. To teraz trzy biegi to szczyt szczęścia :) Rower ma być szybki na asfacie a i w lesie mieć miękkie przełożenie, by pod górkę niewielką podjechać. Lata doświadczeń pokazują mi, że trzy biegi to miły kompromis.

  • @KOMAR widzę, że wiesz lepiej :-). Okay, próbuj więc, tylko później nie narzekaj i pamiętaj, że ostrzegałem. Nie wiem też gdzie znalazłeś te ceny na nexusa 3.
    Może to co jest niżej Cię przekona. Właściciel piasty Sram I – motion 3 też dał się nabrać na obiecanki producenta, że można zmieniać biegi pod obciążeniem. I jednak nie można.

    http://forums.mtbr.com/internal-gear-hubs/season-sram-imotion-3-a-851706.html

  • Mi nie przeszkadza fakt, że nie można będzie pod obciążeniem zmieniać. Co do cen nexusa 3, to ja chętnie zobaczę, gdzie ty widzisz je taniej. Bo ten link co dałeś, to nieaktualny. Obecne ceny za granicą to takie jak podałem właśnie :) Na nexusy też część osób narzeka z tego co czytałem. Ci goście z linka co podałeś do dyskusji o i3, mówią wyraźnie, że ta piasta jest do miejskich rowerków a oni katowali ją w terenie w kole 29 w mtb i byli świadomi, że nie potrzyma długo. JA roweru nie katuje, zwyczajnie na nim jeżdżę, głównie po płaskim, czasem po lesie, czasem skoczę. Ale bez szału. Tak więc jest szansa, że piasta wytrzyma :)

  • Mnie ciekawi jaki przebieg wytrzyma nexus 7. W tym roku najprawdopodobniej przekroczę 10 tysięcy kilometrów (2/3 tego co jeżdżę autem :D). Jak mi się rozsypie, to dam znać do ilu „dobiłem”. :-)

    Ale do miasta piasta rewelacyjna, chciałbym mieć taki odpowiednik w samochodzie: kultura zmiany biegów wzorowa. Subiektywnie odnoszę jednak wrażenie, że dobrej jakości przerzutki zewnętrzne szybciej przełączają biegi, ale wygodą, szczególnie zimą daleko im do planetarnych.

  • @KOMAR w takim razie masz już swój typ. Kupuj, montuj i napisz kilka słów na forum jak Twoim zdaniem spisuje się ta piasta.
    Jeśli chodzi o link do sklepu to jest on jak najbardziej aktualny. W myśl prawa handlowego oferta internetowa musi mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości. Tak więc ceny na stronie sklepu muszą być cenami rzeczywistymi. Kilka razy robiłem tam zakupy i nigdy nie zdarzyło się aby były jakieś różnice.
    Jeśli chodzi o katowanie piasty to uważam, że średnica koła nie ma nic do rzeczy. Rowery holenderskie też mają duże koła. Jazda w terenie jest większym obciążeniem ale trzy biegi na zbyt wiele nie pozwolą. Może Sram miał na myśli jazdę lelum polelum i wtedy można zmieniać biegi ?
    W każdym razie autor tekstu napisał też, że był pod urokiem ładnego folderu firmy Sram zawierającego informację o możliwości zmiany biegu beż przerywania pedałowania. Napisał również, że jednak przy zmianie biegu należy odpuścić.
    W tej chwili w moim rowerze mam koła 24 cale z grubaśnymi oponami, a sam rower konstrukcyjnie w jakikolwiek sposób nie jest przystosowany do jazdy nawet po piasku. Jest za to zbudowany do ostrego naginania po mieście na krótkich odcinkach i właśnie tak jest używany. Jestem pewny, że opisywana piasta rozpadła by się w bardzo krótkim czasie przy moim stylu jazdy.

    @MACIEKR Twój nexus 7 powinien spokojnie wytrzymać przebieg 25000 kilometrów. Jak o niego zadbasz to dużo więcej. Poszukaj w sieci opisów Sheldona Browna. Tam znajdziesz dużo przydatnych informacji, a podstawowa z nich to okresowo smarować :-)

  • Cruiserman, w tym linku do sklepu co podałeś, nie mają tej piasty i nie mogą jej sprowadzić, rozmawiałem z nimi. Będą mieli w połowie lipca srama i3 za to pod tarcze. Więc dalej słucham, gdzie widzisz nexusy 3 pod tarcze taniej niż powiedziałem, bo przecież o coś opierasz swoje zdanie, a ja chętnie ją zakupię taniej :)
    Co do katowania srama, to nie ma znaczenia gdzie to robisz i na jakim kole, przecież bmxy mają najmniejsze koła, a są często najmocniej katowane. Chodzi o fakt katowania. To piasta do spokojnej jazdy, a nie jak nexus wyczynowej :)
    W terenie coraz więcej osób śmiga na singlu, już od wielu lat. Wiele z nich też wybiera trzybiegowe piasty, bo to fajny kompromis i wygoda. Z resztą historia zatacza koła. Kiedyś kolarze na trzybiegówkach pokonywali odcinki górskie na szosach i nie marudzili :)

  • @KOMAR z tego co pamiętam w tym sklepie nigdy nie mieli nexusa 3 w wersji pod tarczę. To sklep z częściami do holendrów, a w tych rowerach, to jak myślę niespotykana lub bardzo rzadko spotykana opcja ale raczej to pierwsze. Podaję ten link ponieważ mimo wysokich cen jest dobrze zaopatrzony i można obejrzeć na obrazku jak dana rzecz wygląda. Wiele osób odwiedzających to forum szuka jakieś części i odsyłam właśnie tam ponieważ można to obejrzeć, a kupić gdzieś u siebie kiedy już wiadomo co.

    Ja na Twoim miejscu napisałbym do Shimano Polska i zapytał o dostępność oraz cenę na rynku Polskim. Mają na swojej stronie taką możliwość.
    Nigdy nie twierdziłem i obecnie również nie twierdzę, że nexus 3 to piasta do sportowej jazdy. Uważam tylko, że jest lepiej dopracowana i działa dużo sprawniej niż inne piasty trzy biegowe konkurencyjnych firm. Twierdzę tak gdyż mój nexus 3 lekkiego życia ze mną nie ma, a jednak nie zaszkodziłem piaście i ciągle działa rewelacyjnie. Dodatkowo w rowerach miejskich do wypożyczenia w stacjach rowerowych montuje się właśnie nexusy 3, a to mówi samo za siebie. Nie sądzę byś na swoim rowerze wyglądającym jak ostre koło planował turlanie się jak na holendrze. Więc dobierz sobie taką piastę, która umożliwi Tobie sprawne przemieszczanie bez obawy, że coś tam chrupnie bo pomyliłeś się przy zmianie biegu.

    Co do katowania roweru jako całości to myślę, że jest kilka grup rowerów bardzo specjalizowanych, które obrywają znacznie bardziej niż bmx, na przykład rowery DH.

  • Jutro odbieram zębatkę 14z na tył, jeśli mi podejdzie, to na razie odstawię plany wstawiania trójbiegówki na tył :)
    Pisać do shimano mogę spróbować, choć już dwa sklepy za mnie to zrobiły, więc nie wróżę sobie sukcesu, ale kto wie.
    Rowerki do dh są mocno katowane, to fakt, ale powiem ci szczerze, że nie podejmę się osądu, czy bardziej niż bmxy. Jak widzę ile przeciążeń te małe rowerki znoszą i z jaką częstotliwością powtarzania, to śmiem dalej się upierać, że nic ich nie przebije pod tym względem. Aczkolwiek, to moje subiektywne wrażenie.

  • Zębatkę oczywiście zawsze możesz założyć i stestować to niewielki koszt. Nie koliduje to przecież z poszukiwaniami. Napisz do Shimano i zobaczysz co odpowiedzą. Może uda się sprowadzić taką piastę do wybranego sklepu. Z różnych źródeł słyszałem, że lubią zadbać o klienta indywidualnego ponieważ to dobry i bezpłatny sposób promowania marki.

  • Znalazłem bardzo ciekawy materiał dotyczący piast planetarnych. Bardzo dużo zdjęć zarówno samych piast od najstarszych modeli jak i szeroko opisane poszczególne zespoły i sposób działania. Wszystko w języku angielskim ale dla chcącego ….

  • Ciekawa stronka, dzięki, poczytam :) Założyłem 14z na tył i powiem ci, że wreszcie trafiłem z biegiem. Jak dorwę gdzieś fajną planetarkę na trzy biegi, to będę miał zagwozdkę, czy przełożeniem 1:1 ma być 14 czy 16. Ale że mam obydwa, łatwo przez praktykę dojdę.
    pzdr

  • Ja dziś urwałem sobie linkę od przerzutek przy gripie. Odnoszę wrażenie, że jak kiedyś miałem koszyk to długo była mocno zgięta, a teraz wożę na kierownicy łańcuch. Musiało się na to zbierać od dłuższego czasu.

    Gdy łącznie w trzech serwisach odmówiono mi naprawy*(!) to kupiłem linkę i zaryzykowałem samodzielną wymianę. Nawet szybko poszło. Jutro testy, bo już zmęczony jestem (jeszcze musiałem łatać oponę w innym rowerze). Mam nadzieję, że nic nie skopałem. :D

    Posiłkowałem się tym manualem:
    http://techdocs.shimano.com/media/techdocs/content/cycle/SI/Nexus/ShiftLever/SB-7S45/SI-65R0C-001-POL_v1_m56577569830672460.pdf

    W przypadku gripa mam inny i użyłem tego:
    https://www.youtube.com/watch?v=ZGapqFfZo-0

    * pierwszy odmówił mówiąc, że nie potrafią i jest duże ryzyko pęknięcia pancerza od linki — serwis dosyć znany w Trójmieście, ma lokalizację we Wrzeszczu, a od pewnego czasu także na Przymorzu (obydwa przy Grunwaldzkiej) — „Wysepka”. Podejrzewam, że leniom nie chce się pracować. Trzymam się od nich z daleka.

    Drugi i trzeci odmówił ze względu na ogrom rowerów czekających na naprawę. W trzecim jednak zostałem za to poinformowany jak i co powinienem zrobić, aby wymienić linkę. Pracownik (właściciel?) wręcz poinformował mnie, że zrobienie tego w serwisie będzie mnie tylko dużo kosztować i warto samemu spróbować.

    Adres ostatniego, bo u mnie pozytywnie zapunktował:
    Mokosa Edward PUH-sklep rowerowy
    adres: 80-245 Gdańsk, ul. Ks. Zator-Przytockiego 2
    obok kościoła we Wrzeszczu. Polecam, bo specjalizują się w miejskich rowerach.

  • @MACIEKR bardzo dobrze, że samemu. Ważna sprawa przy wymianie linki – właściwe dobranie długości linki od wyjścia z pancerza do do śruby, którą zakładasz na modulator piasty. Shimano ma w swojej ofercie specjalny przymiar do piast nexus 4,7,8, który ustala właściwą długość linki i ustawienie śruby. Jak to wygląda możesz zobaczyć na stronie rowery stylowe. Przydatna rzecz przy takich pracach ma jednak wadę – cena. Liczą sobie za ten kawałek plastiku chyba 99 pln. Poszukam i podam link.

  • Poniżej wspomniany przymiar. W manualu będzie właściwa długość linki. Jak się nie mylę to 101 mm

    http://www.rowerystylowe.pl/p-3859/przymiar-do-biegow-w-piascie-shimano-nexus-4-7-8

  • Zgadza się: 101mm (używałem suwmiarki). Nawet jakoś super dokładnie nie mierzyłem (+/- 1mm), ale trzeba wykręcić na te 7-8 mm (zgodnie z instrukcją — u mnie prawie całkowicie) śrubę do regulacji naciągu linki przy kierownicy. Potem samo ustawianie naciągu linki to banał. Shimano udostępnia instrukcję po polsku.

    Przymiaru bym nawet nie chciał: musiałbym częściowo wyjąć pancerz z tej prowadnicy (czy jak to się zwie). Suwmiarka bardziej uniwersalna.

    Bałem się, że będzie ciężko (rozebranie gripa, przeciągnięcie linki na całym odcinku pancerza, regulacja), a tu wręcz przeciwnie. Aż się zastanawiam o czym zapomniałem. Jutro sobie sprawdzę na jakimś krótkim dystansie, z 10km. Wolałbym w poniedziałek mieć sprawny rower do pracy.

  • Przez jakiś czas, częściej kontroluj ustawienie znaków na czwartym biegu piasty. Nowa linka musi popracować, ułożyć się i wyciągnąć do swojej docelowej długości. Później zadane ustawienie będzie constans.

  • Czas na komentarz przeróbki z przerzutki klasycznej na Nexus 7 wykonanej w kwietniu 2014
    W ramie mam pionowe haki wiec zastosowałem napinacz przerobiony ze starej przerzutki RDTY. Zkróciłem łańcuch o 11 ogniw ,z przodu został do wymiany blat ,na 40 lub 42 zęby . W takim wykonaniu nakręciłem zadowolony nie jedną setkę kilometrów .

    PS.
    Po ostatnim terenowym wypadzie stwierdziłem że dobrym pomysłem była by osłona łańcucha ale w takim wykonaniu aby zabezpieczyć go przed błotem i piachem z pod przedniego koła.

  • Witam,
    od siedmiu lat jeżdżę na rowerze z trzybiegową piastą shimano i siedmiotarczową kasetą z tyłu ze zwykłą przerzutką shimano. Dzięki temu mam 21 przełożeń, czyli podobnie jak w tradycyjnym rowerze. Rozwiązanie spisuje się idealnie, piasta zastępuje przednie tarcze, tylko z tą różnicą, że podczas zmiany biegów nic mi charczy i nie zgrzyta, a przełożenia mogę zmieniać lekko trącając manetkę nawet podczas postoju, co jest super rozwiązaniem w mieście na światłach.

  • Blady, jaką ty masz piastę dokładnie? Podasz model? Wiem, że Sram ma takie piasty i SA, ale Shimano nigdy nie widziałem.

  • Hej, też mam taką piastę, to się nazywa DualDrive.
    W środku jest mechanizm SRAM, a na zewnątrz bębenek Shimano na kasetę siódemkę.

    Ja założyłem to sobie do takiej szosówki, a na korbie mam jeszcze trzy blaty. Piastę kupiłem na targu za 15 zł, manetka 30, ale nowa i normalny klamkozmieniacz.
    Kto chce, to mogę podesłać foto jak to wygląda.

  • Witam,

    Na wstępie: genialna dyskusja i super posty (mimo, iż przez wszystko nie dałem rady się przebić) @cruiserman szacunek za wiedzę, na pewno wrócę do tych postów jak przyjdzie do serwisowania piasty.

    Teraz do rzeczy, trochę się pewnie powtórzę, ale chciał bym żebyście znali całą historię:
    Mam rower Kross Inzai 2013, ma on przekłądnię Shimano Alfine 8 biegową. Z roweru jestem bardzo zadowolony, jeżdżę już 3 miesiące i sprawuje się świetnie. Niestety (albo i stety zależy od punktu widzenia) strasznie wkręciło mi się jeżdżenie szosowe z kolegami kolarzami amatorami. Widzę tu problem ponieważ oni jeżdżą na rowerach szosowych, a ja mam mojego „urban” Inzaia. Wszystko jest dobrze do momentu przyciśnięcia przez nich, tj. jak jedziemy równym tempem 30 – 33 km/h daję radę bez większych problemów. Ale jak robi się szybciej to odpadam co jest raczej zrozumiałe. Moje pytanie brzmi: czy jest sens (i możliwość techniczno – technologiczna) inwestować w Inzaia wymieniać korbę przednią na taką z większą ilością zębów (aktualnie 45) zębatkę tylną na taką z mniejszą ilością zębów (chyba 20) wymieniać opony na węższe (teraz „stockowe” 1.5) ewentualnie kierwonice, czy poprostu zbierać na kolarkę :). Wybacznie wywód ale mam nadzieję, że poradzicie coś sensownego :).

    Pozdrawiam R

  • @ ROBERT, oczywiście możesz wymienić blat, koronkę, opony, kierownicę, siodełko i jeszcze kilka innych rzeczy. Zainwestujesz w zmiany trochę czasu i grosza ale rama pozostanie ta sama i napęd też, a koledzy na kolarkach dalej będą Tobie odjeżdżać tylko później.
    Dzisiejsze rowery są mocno specjalizowane i teraz mocno obrazowo – z cruisera mtb nie zbudujesz.
    Może się nie znam ale moim zdaniem jeżeli już mocno się wkręciłeś w kolarstwo nie pozostaje Tobie nic innego jak pozbierać środki na zakup roweru stworzonego właśnie do wyścigów kolarskich.

  • Zgadzam się – specjalizacja rowerów jest dzisiaj tak duża. Są to zupełnie inne ramy, inne wagi, inne geometrie, inne rozwiązania techniczne. Sam mam dwa rowery – typowego, klasycznego mieszczucha holendra i górala i nawet nie myślę aby któregoś się pozbywać – każdego wykorzystuję w 100% i myślę poważnie nad 3 rowerem…
    Moim zdaniem możesz spróbować kupić używaną szosówkę. ostatnio właśnie przeglądałem allegro i całkiem fajnego klasyka można kupić za 800 – 1000 pln. Będzie on w każdym calu lepszy od tego crossowego Krossa. Rasowa kolarzówka odpala tak szybko, że aż się można przestraszyć;) Ostatnio spróbowałem i jest to nieziemska różnica w porównaniu do górala na szosie.

  • Cruiserman, orientowałeś się może, czy można jakąś inną manetkę do nexusa podłączyć? Jakaś na rynku od zwykłych przerzutek ma taką indeksację samą? Z tego co widziałem, do clickboxa to podłączyć nie jest trudno.

  • @ KOMAR w cruiserach zamiast typowej manetki obrotowej nexusa zakładanej na kierownicy czasami montuje się shiftery mocowane na przykład na ramie one też działają na takiej samej zasadzie jak oryginał nexusa, tylko bieg zmieniasz wajchą.

    https://www.facebook.com/EasyCruiser/photos/a.1431869037076147.1073741833.1427002190896165/1435685563361161/?type=1&theater

    http://www.roowery.pl/pkat/39/przekladnie-i-dwignie.html

  • A tutaj masz przykład na rowerze. Pierwsze fotki i Felt Chif.
    Jak sobie poprzeglądasz te stronki to zobaczysz nie jedno takie rozwiązanie.

    http://ratrodbikes.com/forum/index.php?threads/felt-bicycle-pics.16855/page-3

  • Fajna opcja podoba mi się. Dzięki :) A orientujesz się, czy zwykłe manetki np. rapidfire (np. https://allegro.pl/manetka-shimano-alivio-sl-m430-rapidfire-3-sp-lewa-i4417888896.html) mają taką samą indeksację jak ta obrotowa Nexusa, bo ja bym takiej potrzebował właśnie.

  • Ewentualnie, jeśli te indeksowane nie działają, to można sobie użyć bez indeksacji, w stylu starego sisa, zaznaczyć na podziałce kiedy biegi wchodzą i tak obejść system. Wprawdzie, mniej wygodne, ale opcja z gripshiftem jest dla mnie od zawsze słaba, przez fakt, że łatwo ręką przypadkowo zmienić.

  • Komar jest kalmkomanetka do nexusa. Tu masz sznurek do chyba całej grupy nexus:
    http://www.bikekatalog.pl/2012//grupyosprzetu/30/Shimano.Nexus/

  • AAA zapomniałem napisać, ona działa odwrotnie niż rapidy ( kciuk niżej, wskazujący wyższy bieg). Tu i w alfine masz kciuk wyżej, wskazujący niżej.

  • Dzięki, ale ja potrzebuję do trzybiegowej piasty nexus, a ty mi podałeś do bodajże 8 biegówek. Czy może masz jakąś inną na myśli? Z tego co czytam na forach zagranicznych, pasuje od SA manetka :) Podobno jedynie drugi bieg trzeba poprawnie ustawić, bo skrajne mają duży zasięg tolerancji, nawet jak za bardzo się wychylą.

  • Znalazłem wersję manetki do nexusa 3:
    http://www.ebay.com/itm/Shimano-NEXUS-SL-3S95-New-Old-Stock-1996-/291210244429?pt=US_Shifters&hash=item43cd7bb14d
    Wygląda na to, że to wersja głównie na japoński rynek :)

  • Pierwszy raz widzę coś takiego. Jednak potwierdza się, że człowiek uczy się całe życie ;-).
    Sprawdzałeś czy jest opcja wysyłki do naszego pięknego kraju ?

    Z tą przypadkową zmianą biegu to trochę przesadzasz. Wcześniej miałem tak, że biegi zmieniałem obracając całym gripem. Felty cruisery tak mają w oryginale. Coś jak gaz w motocyklu i bardzo rzadko zdarzało się, że przypadkowo zmieniałem bieg. Teraz mam zmienione gripy i zamontowaną na manetce normalną nexusową gumkę. Chyba nie ma możliwości przypadkowej lub samoistnej zmiany biegu. Aż tak lekko to manetka nie pracuje. Podobnie sytuacja się ma po zamontowaniu shiftera. Wiele osób obawia się, że bezwładność dźwigni będzie powodować na przykład przy wjechaniu w głęboką dziurę samoistną zmianę biegu. Mam znajomego, który ma coś takiego w swoim rowerze i nic takiego się nie dzieje. Tak, że spokojnie. Chyba, że chcesz mieć takie rozwiązanie z bardziej estetycznych powodów lub dla tego, że jesteś przyzwyczajony po innym rowerze.

  • Cruiserman, te manetki japońskie widzę tylko na ebay, chyba część sprzedawców ma opcję wysyłki na świat. Co do gripshifta, to cieszę się, że nie jest łatwo go tak zmienić. Kiedyś dużo skakałem na rowerze i wtedy taka manetka, nie wydawała mi się za praktyczna. W sumie teraz w obecnym bajku, nie skaczę, więc może zdać egzamin :)
    Patrz co ostatnio fajnego znalazłem apropo nexusa:
    http://www.ebay.com/itm/Shimano-NEXUS-SL-3S95-New-Old-Stock-1996-/291210244429?pt=US_Shifters&hash=item43cd7bb14d

  • Na zagranicznym forum czytałem, że jeden gość używa SA do nexusa 3 swojego i mu działa. Mówił, że to wersja do 4 biegówki co ciekawe.

  • Spokojna głowa; nie jest łatwo przypadkiem zmienić bieg za pomocą takiego gripa. Jedynie mi się to rzadko zdarza podczas przenoszenia roweru przez schody, gdy jedną ręką łapię za sztycę pod siodełkiem, a drugą za kierownicę, aby mi nie latała. W czasie jazdy: nigdy.

    Jedynie podczas deszczu mam czasem taki problem, że mokra ręka (nie używam rękawiczek) czasem mi się ślizga i nie mogę przełączyć biegu na wyższy. Być może to urok gumy, którą użyto. Za to w zimę mogę użyć cieplejszych jednopalczastych rękawiczek.

  • @KOMAR jest opcja – wysyłka na cały świat
    Niżej już masz po polsku

    http://www.ebay.pl/itm/Shimano-NEXUS-SL-3S95-New-Old-Stock-1996-/291210244429?pt=US_Shifters&hash=item43cd7bb14d

    @MACIEKR ja swojego targam na czwarte piętro i łapię lewą ręką po wspornikiem kiery, a prawą za rurę między suportem, a trójkątem. Felty mają w tym miejscu odcinek rury o długości 13 cm idealnie nadający się do chwytania tych 22 kilogramów.

  • @CRUISERMAN

    „ja swojego targam na czwarte piętro i łapię lewą ręką po wspornikiem kiery, a prawą za rurę między suportem, a trójkątem. Felty mają w tym miejscu odcinek rury o długości 13 cm idealnie nadający się do chwytania tych 22 kilogramów.”

    Muszę spróbować czy u mnie to przejdzie.

    Rower waży niecałe 16kg, co jak na mieszczucha jest znośnie, ale większość ciężaru spoczywa na tyle, jak dodasz sakwę, to już zaczyna wyraźnie przeważać.

    Pomiędzy rurą od sztycy i ramą (to „damka”) mam kawałek czegoś pośredniego pomiędzy płaskownikiem, a rurą (tak 10-15cm — nie wiem czy mówimy o tym samym elemencie, takie dodatkowe usztywnienie ramy [1]) ale z racji, iż rower jest nietypowo wyważony średnio się zawsze to przydawało. Dlatego łapałem za rurę od sztycy, choć tam z kolei biegnie linka od hamulca; jak ma się spocone dłonie, to mnie coś już trafia… :D

    [1] http://www.electricbikesales.co.uk/shop/images/uploads/Gazelle/Gazelle%20Orange%20Plus%20Innergy%20Battery%20Electric%20Bike%20500.jpg

  • @MACIEKR , chodzi mi o rurę z drugiej strony suportu. Dokładnie między suportem, a dolnym trójkątem. Fotka poglądowa niżej, i w tym miejscu jest nabita tabliczka znamionowa. Musisz trochę przewinąć fotki.
    Rower jest tak wyważony, że kiedy tam chwytasz niesiesz całość jak walizkę, tylko lekko balansując przodem lewą ręką. Bardzo wygodne rozwiązanie ponieważ nie musisz tak wysoko podnosić i cały ciężar wisi na wyprostowanej ręce, a dodatkowo możesz sobie pomóc opierając suport i lewą korbę o nogę.
    http://ratrodbikes.com/forum/index.php?threads/felt-bicycle-pics.16855/page-14

  • Aaa, ta rura. No to u mnie nie da rady, bo mam jednak inaczej.

    Swoją drogą ładne rowery i ciekawa rama, choć trochę zbyt „ekstrawaganckie” dla mnie. Bardzo często mijam rowerzystę jadącego tak do pracy (w garniturze), a w okresie letnim także sporo ludzi jeżdżących rekreacyjnie. Widok kobiety w zwiewnej sukience na takim rowerze jest nie do pogardzenia. ;-)

    Zmotywowałeś mnie i do tej rury wzmacniającej ramę dokleiłem od spodu gruby filc (bo to bardziej kształtownik w kształcie litery „C”, przez co był niewygodny w łapaniu — wżynał się w rękę mimo swojej grubości) i wstępne testy wypadły pozytywnie. Chrzest bojowy przejdzie w poniedziałek. :-)

  • Ciesze się, że moje wypociny komuś się przydają :-)

    Te rowery są piękne na żywo i akurat ta firma to niezwykła rzadkość na naszych ulicach. W ciągu dwóch lat od kiedy mam swojego widziałem ( wliczając w to rower mojego kolegi ), aż trzy sztuki. Są jak Harleye. Są budowane w krótkich seriach i każdy jest inny. Mnogość malowań i wszelkich dodatków już fabrycznie jest spora, a i tak po zakupie zaczyna się rozbieranie, przebudowywanie i generalnie tworzenie. Rynek części customowych jest co raz większy, a jeżeli nie można czegoś kupić tutaj to można to sprowadzić na przykład z Niemiec gdzie jest tego dużo więcej lub w ostateczności z USA. Wyjątkiem są szprychy. Mają średnicę 2,6 mm i przy zmianie piasty lub budowie nowych kół o innej średnicy lub i szerszych, musisz szprychy w raz z nyplami zamawiać.

    Ale jak trochę siedzisz w tych rowerach wszystko bez większych problemów idzie ogarnąć i zdobyć. Jak czegoś nie wiesz to jest stosowne forum z innymi takimi jak ja. Tam możesz zdobyć części i wiedzę lub zamówić zbudowanie roweru innego niż wszystko co widziałeś na ulicy. Tylko mieć stałe źródełko gotówki i można zrobić wszystko. Te rowery wyglądają jeszcze normalnie. Inną grupą są customy. Często budowane od zera, jeżdżące na obręczach 26 x 100 mm i z oponami 4,25. Naprawdę inne rowery i tych jest na prawdę mało.

    Temat rzeka i mógł bym pisać i pisać, a i tak tylko bym liznął temat.

  • Cruiserman, pochwalę się, że nabyłem nexusa 3 made in Indonesia, z ośką 178mm i szerokością montażową 127mm :) co mnie cieszy bardzo, przymierzałem ją do ramy i wszystko łącznie z clicboxem pasuje! Nie pasuje natomiast ten kątownik od hamulca torpedo, będę musiał wywiercić na nim otwór w innym miejscu, by na ramię go zahaczyć, a wszystko prze poprzeczne wzmocnienie ramy rurką pod hamulec tarczowy. Ale to małe piwo, po tym wszystkim co mnie spotkało w poszukiwaniu tej piasty :)

    Mam dwa pytanka do ciebie. Czy ta piasta musi tak głośno cykać podczas jazdy, czy można to jakoś wyciszyć? Drugie, rozważam pomalowanie jej na czarno sprayem, by pasowała mi do roweru. Zastanawiam się nad jakąś farbą odpowiednią, jakieś sugestie?
    pzdr

  • @KOMAR wszystkie piasty biegowe cykają. Wynika to z ich budowy. Jeśli chodzi o piasty trójbiegowe to nexus jest z nich najcichszy.
    Zależy, na którym biegu jedziesz. Na jedynce cykanie jest ciche i słyszalne tylko w trakcie toczenia. Na dwójce cykanie zdecydowanie głośniejsze i słyszalne tylko w trakcie toczenia. Na trójce cykanie cichsze słyszalne w trakcie pedałowania i głośniejsze w trakcie toczenia.

    Ramię reakcyjne hamulca dobrze przymocuj do ramy i użyj nakrętki samokontrującej, czyli takiej z plastikiem wewnątrz zapobiegającym samoistnemu odkręcaniu.
    Piastę można trochę ucywilizować – wyciszyć w bardzo prosty sposób. Poszukaj małej strzykawki – 5 centymetrów sześciennych i grubą igłę. Nabierz do strzykawki 3 centymetry samochodowego oleju przekładniowego, ewentualnie silnikowego i powoli wstrzyknij do wnętrza piasty przez otwór w osi na popychacz. Oczywiście po uprzednim zdemontowaniu clicboxa i wyjęciu samego popychacza. Ważne aby olej był stosunkowo gęsty. Dodatkową zaletą oleju w piaście będzie szybsza i bardziej precyzyjna zmiana biegu. Przy zabiegu połóż rower na boku to grawitacja też trochę Tobie pomoże.

    Co do zmiany koloru korpusu to oczywiście jest to wykonalne i widziałem takie piasty ale najlepiej zrobić taką operację przed montażem piasty w kole. Później przeszkadzają szprychy. Rozbierasz piastę i lakierujesz tylko sam korpus i ewentualnie pokrywę hamulca. Czego i w jakiej kolejności użyć ? To pytanie do lakiernika.

    Gdzie nabyłeś piastę i ile zapłaciłeś ?

  • Trochę w temacie piast w rowerach nietypowych – od paru miesięcy jestem posiadaczem moim zdaniem przemyślanej choć odbiegającej od typowego roweru konstrukcji roweru poziomego:
    Rower to ful amortyzowany SWB (krótka baza kół z wystającym nad przednim kołem wysuwanym suportem z korba szosową 53/39, na kołach 20 cali z mięsistymi oponami 2 x 2.20 (koła typowo szosowe DTH Maxxis) i Nexusem 8 wersja 8R36 na tyle. Ze względu na kilka specyficznych cech roweru poziomego taki układ uznałęm za optymalny:
    – jazda typowo miejsko podmiejsko szosowo lekko leśna – tutaj wspomaganie amortyzatorów jest jak najbardziej na miejscu
    – grubaśne oponki pomagają „nie odczuwać” nierówności typowych dla miast czyli kostka czy szyny tramwajowe
    – i najważniejsze – planetarka – wygoda z płynnego przerzucania w czasie deptania czy to w góre czy w dół jest dla mnie teraz tak oczywista że z politowaniem patrze na rozwiązania typowe czyli kaseta tył.

    Planetarka dla mnie to zupełnie inna wyższa jakość pracy z rowerem – czy stoję czy jadę to przerzucanie biegami jest b. szybkie i przy odpowiedniej kulturze deptania (na moment zmiany delikatnie słabiej naciskam na pedał – są to dziesiąte części sekundy) bardzo płynne bez zgrzytów następuje zmiana biegów. W praktyce wystarczy nawet mniej niż 1/4 obrotu korby aby mieć zmieniony bieg na wyższy/niższy. W przypadku zwykłej przerzutki jest to co najmniej 3/4 obrotu korby aby przód/tył zazębił się na tyle, że można ponownie wciskać z pełną siłą w pedalce.

    Kultura zmiany biegów na poziomce jest o tyle istotna że stojąc-leżąc na światłach mogę zmienić bieg bez zejścia z roweru – po prostu pstrykam i mam.
    Ze względu na obecność 2 zębatek z przodu konieczny był z tyłu dyndający napinacz – jest on jednak na tyle krótki że przy 20-calowych kołach na pełnym wyproście (jest wtedy pod kątem ok. 45 stopni do podłoża) znajduje się nad ziemią ok. 12-13 cm a mocna sprężyna jest na tyle dobra że pomimo szybkiej jazdy duktowo krawężnikowej łańcuch „nie spadywa” i nie giba się nadmiernie.

    Ogólnie wrażenia po ponad 1000 przejchanych km są jak najbardziej pozytywne – planetarka się chyba dotarła bo już nie rzęzi na żadnym z biegów a łatwość i płynność zmiany biegów jest na tyle przyjemna że nie wyobrażam sobie już teraz jazdy bez takiego rozwiązania.
    Do niedawna jeździłem na lekko przerobionym bTwinie sprzed 6 lat z planetarka 3-biegową – nie ukrywam że ze względu na jej wiek jak i niewielką rozpiętość biegów nie mogłem czuć się zachwycony – po prostu była i działała – taka typowo miejska krowa robocza do sklepu i do miasta. W chwili obecnej mając prawie 420% i jeżdżąc bardziej agresywnie po różnych mniej lub bardziej szosawo-terenowych gruntach stwierdzam że mając odpowiedni sprzęt i zaadaptowaną pewnym doświadczeniem kulture jazdy „na nowym wypasie” stwierdzam że to inna jakość i przede wszystkim właśnie „kulturalność” wynikająca z szybkości i przede wszystkim wygody z jej korzystania.

    Ale na to ostatnie pracuje całokształt – rower poziomy – pozycja leżąca, full-suspension – redukcja wstrząsów, planetarka – szybkie i wygodne zmiany biegów, grube małe kółka – szybkie przyspieszanie i kolejna amortyzacja.

    Żeby nie było że nie można tego pogonić – uzyskanie 50 km/h nie jest problemem a utrzymanie 35-38 ciągłej przez kilkadziesiąt minut po płaskim solo – no problem ;)

  • @MOCIUMPEL zmiana biegu w tej piaście dokonuje się dokładnie co 90 stopni obrotu korby. To wynika z wewnętrznej budowy piasty. Bardzo dobrze, że na czas zmiany biegu lekko odpuszczasz nacisk na pedały. Nexus 8 to nie 3 i nie lubi jak jej tak robić. To też wynika z budowy wewnętrznej tej piasty. Jeżeli jeszcze nie smarowałeś piasty wewnątrz to zrób to możliwie szybko. Będziesz pozytywnie zaskoczony i zadowolony z efektu.

  • @MOCIUMPEL tutaj masz filmik jak to zrobić. Jak widzisz piasta przeznaczona pod hamulce V – ki ale po zdemontowaniu osłony ma wyjście na hamulec rolkowy czyli tak jak Twoja. Możesz sobie darować szukanie oleju shimano. Samochodowy olej przekładniowy jest dużo lepszy i kosztuje 20 pln z 1 litr. Daj mu jednak więcej czasu na ocieknięcie około 10 – 15 minut inaczej nadmiar będzie Tobie wypływał bokami przez długi czas.

    https://www.youtube.com/watch?v=783bXbPooR8

  • Spoko – piasty teoretycznie mam obcykane – jedynie Nexusa 3 na gripie co roku empirycznie – prawdą jest, że N3 jest prosty jak szpadel ale wiedza o serwisie N3 i innych „shimanosów” powinna być podobna.

    Serwis wykonuję raz w roku w okolicach października/listopada kiedy kończę sezon – na pierwszy przegląd N8 tez przyjdzie czas – w zasadzie będzie to jak wymiana oleju w samochodzie po 3-4 tys. po dotarciu – tam wprawdzie filtr olejowy wyłapuje większość „opilstwa z wycieractwa” tłoków w wnętrza cylindra tak z N8 po pierwszym przeglądzie wszystkie „wycieruchy z docierania” powinny się wymyć …
    Wybór N8 do 20 calowego kółka był celowy i przemyślany – raz, że jest tańszy o połowę od Alfajna 8 to jeszcze wersja 8R36 premium jest technicznie nieco nowocześniejsza niż „stary” Alfajn 8 (choć uszczelnienia ma nieco gorsze) a dodatkowo pasują do niego wszystkie komponenty z serii Alfine (8 i 11) w wyniku czego można rozsądnym kosztem zbudować koło i cały rower w oparciu o planetarkę 8-biegowa i napęd 2-tarczowy na przodzie.

    Wprawdzie z danych serwisowych wynika że N8 jest przewidziany na ok. 25 kkm ale nie przeszkadza to użytkować roweru „na pierwszy raz” w wersji budżetowej przez okres paru lat. Jedynie Alfajn 11 jest oficjalnie na oleju i jego dobry serwis powinien sprawić długowieczność jej użytkowania liczona w co najmniej 50-60kkm.
    Nexusy i Alfajn 8 są „na smarze” a nieszczelność piasty powoduje, że olej (jeśli ktoś używa w nadmiarze) wycieka na leżącym rowerze (w sensie leży na boku) – dowiodły to testy wielu użytkowników którzy zmienili bez dodatkowych uszczelnień typu taśma poxilina itd. smarowanie na olejowe.

    Zalecane empiryczne uwagi od użytkowników to coroczne zabiegi: zanurzenie najpierw w benzynie (przez parę godzin) aby rozpuścić stare smary i wypłukać brudy potem „obcieknięcie” i ponowne zanurzenie ale już w oleju przekładniowym (parę godzin i potem obcieknięcie) i przesmarowanie smarem litowym o odpowiedniej lepkości łożysk i ślizgówek – czyli ogólnie zabieg prosty i nie wymagający rozbierania piasty do cna.

    W taki sposób serwisuje N3 i działa aczkolwiek z racji małych przebiegów nie powinienem w ogóle zaglądać ale nawyk rzecz potrzebna.
    Z racji przesiadki na inny rodzaj roweru kosztownego samego w sobie musiałem ograniczać do niezbędnych pomysły na części a wybór N8 zamiast Alfajna 8 był patrząc z obecnego czasu użytkowania jak najbardziej poprawny – wygodny, możliwie szybki jak na moje możliwości i łatwy w użytkowaniu – w założeniu miał być miejskim jeździdłem z możliwością szybkiego przemieszczania się także po asfalcie i w lekkim szutrowo/leśnym środowisku – i takimże jest ;)

    Dodając poza tematem – specjalizacja rowerów wymuszona po części komercjalizacją i maksymalizacją zysków przez producentów jak i odbiorców pragnących posiadać super-hiper-wypasioną najnowszą wersję jeździdła dwukołowego jest trochę sztuczna: wyczynowcom jak najbardziej potrzebna i korzystna ze względu na wyśrubowane osiągi (jajowate przednie zębatki, ceramiczne łożyska w piastach, lekkie i sprężyste materiały na ramę) – tam każde dodatkowe mniejsze opory w ogóle powodują WYNIK co daje kasę teamowi i samym kolarzom, nam zwykłym Kowalskim aspirującym do miana co najwyżej zaawansowanych amatorów wystarczą ekonomiczne rozwiązania (w zasadzie odpryski hi-techów z pomysłów dla wyczynowców) które sprawią, że kolejny sezon będziemy lepsi … od siebie samych z zeszłego roku ;)

    Wprawdzie poziom ma przewagę bo mniejszy opór ale nie mam problemów utrzymać się w grupie zaawansowanych amatorów przez 1h jadących stałym tempem w okolicach 36-40/h na Nexusie 8 – niestety jadę zazwyczaj solo na końcu peletonu bo nikt nie chce zmian z „wystającym badylem w …”
    Ale to temat na osobną wyprawkę.

    Prawda moja jest taka, że efektywność jazdy przy odpowiedniej kadencji i przygotowaniu do sezonu jest podobna dla jeżdżących na klasycznych jak i na planetarnych przekładniach – problem leży w kosztach – planetarki 8-11-14 są drogie na pierwszy zakup a dopiero one dają właściwą rozpiętość przekładni która odpowiada 21-24-27 biegowym podstawowym grupom osprzętu. Ktoś kto kupuje DuraAce bądź XTR w zasadzie kupuje rower do wyczynu i planetarki są dla niego mało interesujące z racji nieco niższej efektywności jak ciężaru – nie wliczam w tę grupę bogatych dzianych pasjonatów którzy przemykają na karbonowych rowerach o wadze 3 kilogramów z napędem elektrycznym na oba koła – to zupełnie inna grupa „wyczynowców”.

    Ogólnie planetarki rulez i polecam zacząć po prostu od zmiany koła w mieszczuchu na takie z planetarką, bo wychodzi najtaniej a potem mając doświadczenie przejść na coś bardziej zaawansowanego, lub odrzucić pomysł i jeździć na „normalnym” osprzęcie.

  • Masz rację, że żywot tej piasty przewidziany przez producenta to 25000 km jednak przy założeniu, że nikt nigdy nie zagląda do środka i tylko jeździ. Chociaż Shimano przewiduje serwis co 2 lata lub 5 tysięcy kilometrów. Sytuacja ulega zmianie kiedy zaglądasz do środka wymieniasz łożyska, czyścisz i smarujesz plus wprowadzasz swoje zmiany takie jak częściowa kompiel olejowa. Częściowa ponieważ jak sam zauważyłeś piasta nie jest dostatecznie uszczelniona.

    Ja stosuję metodę rozbierania wszystkiego do momentu kiedy mam dobre dojście dla pędzla aby usunąć stary smar i nagromadzone śmieci. Smarem stałym smaruje tylko łożyska i tuleję hamulca resztę robi olej. Piasta pracuje ciszej, bardziej precyzyjnie i lepiej zmienia biegi. Olej ma tę przewagę nad smarem, że jest płynny i dociera wszędzie dodatkowo zbiera cały brud i nie powoduje dodatkowych oporów tak jak robi to smar stały.

    Osobiście umiłowałem sobie nexusa 3. Jest mały, prosty i pancerny. Biegi możesz zmieniać pod pełnym obciążeniem nawet przy podjazdach. Dodatkowo można do niego zakładać koronki z dużym offsetem ( nie przeszkadza modulator ) co jest ważne w przypadku montażu bardzo szerokich obręczy i opon, czyli takich zwyczajowo zakładanych do cruiserów. Właśnie czekam na nowe koła do swojego roweru i nie wyobrażam sobie przy obręczach 80 mm szerokości założenia innej piasty niż nexus 3.
    Chociaż jakiś czas temu przewidywałem taką możliwość. Jednak z powodu problemów z poprowadzeniem łańcucha i swego rodzaju delikatności 7 czy 8 biegówek wynikających z nieco odmiennej budowy wewnętrznej dałem sobie spokój.

    Dodatkowo miałem okazję przejechać się rowerem z nexusem 8 i stwierdzam, że na swojej trójce jestem szybszy w trakcie przyspieszania chociaż trochę bardziej zmęczony ale jakoś nie przeszkadza mi to zbyt bardzo. Mam za to pewność, że piasta nie rozleci się na drobne jak nie odpuszczę pedałowania przy zmianie biegu.

  • Jakieś 3 tygodnie temu wracając nieco noga za nogą spotkałem starszego pana z kitka z nieczesana broda na cruiserze – wspinał się piechotą na szczyt pewnej górki. Ponieważ zaciekawił mnie rower staneliśmy i przez pół h gawedzilismy – on o swoim ja o swoim – na koniec stwierdziliśmy że dwa dziwolągi się spotkały i żeśmy się rozjechali.

    Ogólnie z rozmowy wynikało że:
    1. najeździł się facet w życiu na sportowo, wyczynowo i po mieście
    2. na starość – bo na emeryturze był, postanowił odpocząć i sprowadził sobie cruisera a Holandii – trochę do lansu, trochę jako odwyk od dotychczasowego bardzo burzliwego życia rowerowego,
    3. planetarka nie była mu potrzebna – moje zdziwienie skwitował „bo na starość zacząłem lubić chodzić”

    Powyższa sytuacja pokazuje – kto świadomie wybiera swój napęd w życiu temu wygodniej i spokojniej się ono toczy ;) – nie wszystkim planetarka jest potrzebna ale ten kto raz jej zazna temu trudno będzie wrócić do starych klasycznych rozwiązań – no chyba, że na emeryturze ;)

  • Jako uzupełnienie trochę techniczne – osiągi – małe kółka nie oznaczają wolnej jazdy, ta zależy od pałeru w nogach i kondycji na jej podtrzymanie.
    Czasem jadąc na swoich 20 calowych balonikach słyszę że to niemożliwe bez wspomagania – a tu proszę nic z tych rzeczy.

    Istota jest dobór odpowiedniej zębatki na tyle i z przodu:
    1. N8 ma wewnętrzne przełożenie 0,527-1,615
    2. dopuszczalne zębatki to 16-23 – to od nich zależy zakres odpowiednika zwykłej kasety
    3. dla 16Z będzie to 16/(0,527-1,615)=30,36-9,91
    4. zakładając koło o wysokości 57/406 ERTO daje to wypadkową ok. 1,63m obwodu
    5. przód 53Z co daje na jeden obrót 1,63m x (53Z/9,91Z) = 8,7m/obrót
    6. zakładając kadencję 90 daje to 1,5 obrotu na sekundę = 1,5 x 8,7m = 13m/sekundę czyli ok. 47 km/h …

    Zakładając oczywiście, że dla solo jadącego kolarza na kołach 700C nie powinienem stanowić ze śmiesznymi małymi kółkami zagrożenia .. to czasem właśnie widzę mocne zdziwienie na twarzach profi-kolarzystów amatorów kiedy małe cos na jeszcze mniejszych nieprofesjonalnych mikrokółkach co najmniej ich dogania a nawet wyprzedza ;)

    Tak – moc wprawdzie nie tkwi w planetarkach ale w nogach – w każdym razie zaskoczenie bywa przeogromne i już udało mi się „nawrócić” dwóch zagorzałych kurierów na singletrackach do zmiany na N3 właśnie – zdecydowanie sa teraz za…

    Ale to taka dygresja, że planetarek wprawdzie do wszystkiego nie da się wsadzić ale przy odpowiednich umiejętnościach i odpowiednim sprzęcie można wywołać „popłoch” i weryfikacje poglądów …

  • Chciał bym podzielić się jeszcze moimi spostrzeżeniami, ponieważ mój wpis sprzed paru miesięcy już dawno przepadł, a poza tym po moich ostatnich doświadczeniach zupełnie się utwierdziłem w moich wcześniejszych obserwacjach. Ostatnio dużo jeżdżę rowerami. Na co dzień w pracy poruszam się holendrem na nexusie 3, po pracy śmigam Góralem. Miałem także okazję użytkować turystyki na Nexusie 7 i 8. Miesięcznie wychodzi mi po parę set kilometrów. W sierpniu już mam prawie 500, a przede mną jeszcze trochę… Można by rzec, ze staję się powoli doświadczonym i świadomym rowerzystą.

    Ostatnio sprowadziłem moje rowery do wspólnego mianownika i górala „obułem” w wąskie szosowe opony, zaopatrzyłem w bagażnik i popędziłem w daleką podróż. Rozmiar opon zastosowałem taki sam jak mam na mieszczuchu. Wyjeździłem się trochę po porządnych górach po asfaltach. Z pełną świadomością i odpowiedzialnością twierdzę, że tańsze piasty wewnętrzne rzeczywiście mają sporo mniejsza skuteczność i sporo pary idzie w gwizdek. Czuć to jak widać różnicę między czarnym a białym. Do czego zmierzam?

    Każda technologia ma swoje zastosowania. Nigdy bym sobie do miasta nie sprawił tradycyjnego napędu. Do miasta najlepsza jest piasta wewnętrzna i basta – pomimo jednak większych oporów przy kręceniu. Ale jeśli wam zależy na wydajności to uwierzcie mi – jest przepaść w wydajności. Gdy celem jest jazda sportowa, dłuższe wypady, wyprawy z bagażem to zapomnijcie o tanich nexusach. Straty rzędu 15 – 25 procent to straty na wagę dotarcia do celu, nadążenia za pozostałymi członkami wyprawy. Gdybym miał jeździć na nexusie w Aplach to chyba bym umarł. Po prostu nie dojechał bym. Rower musiał bym rzucić w przepaść:)

    Nexusy nadają się do miasta i do bliższej turystyki podmiejskiej. Wybijcie sobie z głowy poważniejsze turystyczne jeżdżenie na takim rowerze. Nexusy to doskonałe napędy do okazjonalnych wypadów i osób bez ambicji rowerowych. Gdy rower ma być podstawowym narzędziem przemieszczania się to szybko poczujecie trafność lub nie napędu który wybierzecie. Nie wiem jak wygląda to w przypadku przekładni Alfine. Mam nadzieję, że dane mi będzie w najbliższym czasie przetestować tą przekładnię. Podejrzewam, że tu wydajność może być nieco wyższa, skoro ewidentnie kierowana jest do innego rodzaju rowerów.

    Wracając jeszcze do meritum – myślcie co robicie. Nie idźcie pod prąd – czasami nie warto. Skoro producenci rowerów sportowych, zaawansowanych turystyków dają tam tradycyjny napęd, to robią to z jakiś powodów. Natomiast wszystkich miejskich rowerzystów zachęcam do użytkowania przekładni wewnętrznych.

  • NG:
    Nie odganiaj ludzi kijem od turystyki rowerowej na planetarkach (Nexusach) – uściślaj b. precyzyjnie – tańsze piasty to jak rozumiem 3 – 7? dodatkowo są różne wersje (z hamulcem wewnętrznym – torpedo, hamulcem rolkowym i bez hamulca do V-brake-ów) – z tych jednoznacznie wszystko z hamulcem wewnętrznym i częściowo rolkowym rzeczywiście nie nadaje się do jazdy dystansowej.

    Sam mam N3 i w porównaniu z moją obecną N8 wersja SG-8R36-VS (do V-brake-ów) różnica w jakości kręcenia jest gigantyczna. Prosty test:
    1. przednie koło na maszynówce Nowateca „popchnięte” palcem kręci się swobodnie jakieś 40 obrotów do zatrzymania
    2. tylne koło na N8 – po ok. 25-27 obrotach się zatrzymuje
    3. tylne N3 (inny rower ale sprawny technicznie z torpedem) – 7 obrotów.
    4. tylne kaseta szosowa (kolarzówka wprawdzie nie moja ale w miarę sprawna – napęd kaseta szosowa) – ok .36-38 obrotów

    Oczywiście test mocno subiektywny ale starałem się „popychać” koła z podobną siłą – mimo wszystko widać gigantyczna różnicę miedzy N3 „a resztą”. Nexus 8 oczywiście przedostatni ale nie jest to różnica w swobodnym obrocie aż taka duża aby demonizować (na niekorzyść) nieprzydatności planetarek w długodystansowych wyprawach.

    Na niekorzyść planetarek działa przede wszystkim ich nieznajomość działania i obsługi – Polak zawsze najpierw majstruje sam a potem jak nie wychodzi (czytaj: zepsuł) to zagląda do instrukcji:
    1. zmiana biegów na pełnym gazie – błąd – należy lekko odpuścić kręcąc korba zmniejsza siłą a bieg zmieni się bez zgrzytów
    2. mała rozpiętość biegów – tutaj dla N8 i niżej bez minimum 2 rzędowej korby i napinacza się nie obejdzie – ale się da (w hardkorowym przypadku wystarczy sama zębatka z „ręcznie” zapinaną zębatką na przodzie – na postoju)
    3. wymiana detki/opony w tylnym kole – że niby trudno – kompletna bzdura – „zielonemu” tak, wstręt z babraniem się z tyłem to … czekanie na kogoś kto podwiezie do rowerowego, dla normalnego cyklisty to max. 10 minut roboty (jedyne wymaganie to dętka zapasowa ew. łatki i POMPKA i zwykły klucz – może być mały szwedzki zastępujący wszystkie płaskie)
    4. serwis uszkodzonej w trasie piasty – tutaj WSZYSCY maja rację – bez gruntownej znajomości piasty jakakolwiek w niej ingerencja w polu to … „zdechła piasta” i kupno nowej – tutaj klasyczny ma najbardziejna przewagę bo w byle jakiej mieścinie dowolny sklep posiadywa niemal wszystko co klasycznemu potrzebne.

    Ta ostatnia „niefajność” piasty to zazwyczaj skutek kompletnego zaniedbania i nieznajomość pkt. 1-3 – w takich przypadkach jazda z planetarką w trasie to kłopoty.
    Osobiście znam dwóch „normalnych” na rowerach pionowych/trekkingowych którzy na N8 zaliczają co najmniej 5-6 tys. rocznie – oczywiście napęd nieco zmodyfikowany bo przód to korba 2-rzędowa szosowa 50-34 i tył 16Z z napinaczem. Większość tras to płaskie z pagórami ale Beskid również był odwiedzany.
    Podsumowując do N7 – tak masz racje ale już N8 może być użytkowany z małym „popychaczem” czyli 2 korbami z przodu naprawdę bezproblemowo.
    Istota przyjazności sprzętu jest dobra wiedza o nim – sam wątpiłem, że się da – zrobienie samemu 200 km dla mnie (Wrocław – prawie Wieluń i z powrotem) w 8h w tempie co najmniej spokojnym to nie wyczyn wprawdzie ale … no problem.

    Ogólnie z własnych i cudzych doświadczeń – długie dystanse po płaskim i po sporych pagórach – tak, po górach bez odpowiedniej modyfikacji napędu będzie co najmniej trudno.

    Większość kojarzy bowiem planetarki z jedną korba z przodu – ogólnie tak bo w tym tkwi podstawowa siła i przewaga planetarek – „czystość” i olbrzymia prostota napędu (można obudować i napęd staje się praktycznie wieczny bo dostęp brudu do zabudowanego napędu jest żaden).
    Przypadki nietypowe czyli rowery ludzi „biednych” to właśnie takie dziwolągi typu N8 z napinaczem od przerzutki lub Alfine (mimo że oficjalnie dopiero Alfine 8 i 11 umożliwiają stosowanie 2-tarczowych mechanizmów z przodu to nieprawdą jest że nie można ich stosować do niższych grup – sam mam N8 z napinaczem Alfine CTS500 i zmieniarką dźwigniową SLS503).

    Ludzie bogaci wybierają Alfine 11 lub Rohloffa – ale 1500 zł lub 3000 zł to … cena za przyzwoity podstawowy rower w sklepach rowerowych na podstawowym osprzęcie klasycznym.

    A w straty rzędu 25% po prostu nie wierzę – sam u siebie takich na N8 nie stwierdzam ;)
    A co do argumentu że producenci nie produkują milionów sztuk rowerów z piastami to … spojrzyj na Holendrów a Polskę – u nas piasta to dziwadło a tam normalka i to od kilkudziesięciu lat – czy na podstawie takiej statystyki (wybiórczej) można twierdzić że … planetarek nie ma? ;)

    Odpowiem trochę pokrętnie – przeciętny rowerzysta Kowalski widzi TYLKO to co jest w sklepie i to co podsunie mu pod nos sprzedawca, bardziej zorientowany nie zdziwi się widząc Cruisera z Nexusem (bo tam czysty singletrack to podstawa), trekkinga z Rohloffem (lub Alfajnem) lub poziomkę bądź trajkę z planetarką (te rowery i tak subiektywnie uważam za najbardziej miodne twory i dające najwięcej zadowolenia z jazdy – super wygodne i w wersjach dobrze zrobionych również b. szybkie)

  • Żadnej piasty planetarnej nie rozbierzesz w polu i nie naprawisz. Po pierwsze potrzebna jest do tego odpowiednia wiedza, części zamienne, narzędzia i jednak w miarę sterylne warunki, o które ” w polu ” trudno. Dodatkowo piasty ostrzegają, że coś jest z nimi nie tak, a więc teoretycznie kiedy umiesz zadbać o swoją piastę ( regularnie ją serwisujesz ) i umiesz z niej korzystać to raczej na 95 % nic nieprzewidzianego nie powinno się stać. A zmęczenia materiału i ukręcenia osi nie jesteś w stanie przewidzieć.

    Zmiana opony bez sprzętu ciężkiego? W rowerze z normalnym kołem owszem ale walka na ulicy z oponą jak od motocykla naciągniętą z niemałym trudem na szeroką obręcz z góry stawia Cie na przegranej pozycji, a więc tylko serwis i to taki gdzie wiedzą jak zabrać się do takiej opony tak aby nie pocharatać obręczy.
    Jak już wcześniej napisałem nexus 3 to pancerna konstrukcja i jako jedyna z trójbiegówek posiada tą cenną zaletę, że potrafi zmieniać biegi pod pełnym obciążeniem czego przykładem jest nexus 3 w moim rowerze, gdzie zmieniam biegi tylko w ten sposób i nic złego się nie dzieje, nic nie zgrzyta i nic się nie haczy. Trochę trzeba uważać przy zrzuceniu biegu w dół, na przykład przy podjeździe (w sensie delikatniej na moment zmiany z pedałowaniem) ale zmiana w górę to pełen ogień. Piasta od środka wygląda jak nowa ale raz na sezon rozbieram ją na części pierwsze i myję, smaruję i na koniec olej przekładniowy.

    W cruiserach tylko i wyłącznie albo singelspeed ale to rzadkość z oczywistych powodów albo planetarka i to przeważnie nexus 3. Montaż innego rodzaju napędu po za szczególnymi przypadkami, odbierany jest jako profanacja. Podobnie zresztą jak hamulce typu V-ki, również z oczywistych powodów. V źle współpracują z bardzo szerokimi i lakierowanymi obręczami :-)

    Czy mając piastę planetarną odstajesz od grupy?
    Nie wiem. Wszyscy moi znajomi mają tylko cruisery z planetarkami, wyjątkiem jest rower znajomej z singelspeedem i owszem, czasami zostaje w tyle ale jest drobną kobietą, a rower ma tak samo ciężki jak inne nasze i tak samo jak inne wyposażony bardzo grube opony, które raczej stawiają opór i z oczywistych przyczyn czasami nie daje rady.

    Kiedy jadę sam, a lubię sobie pocisnąć to na asfalcie daję radę trzymać się z równo z ludźmi na góralach z kołami 26 cali i to takimi, którzy wolno nie jadą.

  • No cóż potwierdzasz jedynie pewna regułę „wyjątki zawsze odstają nieco na boki, wzdłuż i wszerz – dlatego są niewygodne” co nie oznacza nic ponad to że … każdy lubi się wyróżniać.

    Z demontażem N3 w polu zdziwiłbyś się ;) widziałem na własne oczy jak facet wyciągał z koła piastę i …wsadzał nową z plecaka ;) – rzecz działa się lat temu z siedem a ja se po parku biegałem i przypadkiem … aż musiałem usiąść bo nie wierzyłem. Fakt że latem w słońcu i na chodniku ale ..to warunki polowe niemal ;)
    Co zaś do osiągów – jak komu zależy to więcej ćwiczy a potem, że cziter bo Ukrainą objeżdża – siła jest w nogach nie w maszynie, chociaż jak w każdej dyscyplinie – skrzydlatej wronie lata się lepiej z własnymi skrzydłami (znaczy odpowiedni sprzęt do właściwej dyscypliny sportu).

    A dlaczego wspieram planetarki – bo zauważyłem że … nikt ich nie wspiera poza wygodnymi i maniakami pewnych maszyn, sam będąc obecnie użytkownikiem N8 zauważam, że przy niewiele wyższych kosztach niż normalnie wygoda zaje się jakby wyższa – no ale chyba starzeje się może dlatego …

  • Witam jeszcze wieczorową porą.

    Muszę się jeszcze odnieść do poprzedniego postu kolegi MOCIUMPEL. Zupełnie nie mogę zgodzić się z tym co piszesz. Najnormalniej w świecie dorabiasz ideologię. Chciałbyś na siłę włożyć do roweru planetarkę, tam gdzie jej nie powinno być w imię wspierania tego rozwiązania. NIE! Takim podejściem tylko szkodzisz takim rozwiązaniom.

    Nie neguję tego rozwiązania – sam wszak go używam i promuję jak tylko mogę. Sam namówiłem kilku znajomych na mieszczuchy na planetarkach i każdy z namówionych jest zadowolony. Ale nie miał bym serca aby komuś kazać jeździć na nexusach w terenie mocno górzystym, z rowerem obładowanym sakwami, torbami, zwłaszcza przez kilka dni. Wybacz, ale trasa nawet 200 kilometrowa jednodniowa, po płaskim terenie to nie wyczyn, który miałby dobić przeciętnego rowerzystę. Z pewnością dobije go planetarka na górzystym terenie, zwłaszcza gdy pozostałe rowery pojadą na klasycznych rozwiązaniach. I nie ma znaczenia ile pary masz w nogach. Tracisz procentowo. Przepalisz 10 tys. kalorii, to 2 tys. kalorii zużyjesz tylko na walkę z oporami wewnętrznymi piasty. Spalisz 5 tys. kalorii to zużyjesz na to z 1000 kalorii.

    I jeszcze co do wiary lub nie wiary w straty na przekładni – cóż, jest to stwierdzone, policzone. Osobiście czuję dramatyczną wręcz różnicę. Nie przeszkadza mi to jeździć bardzo szybko i sprawnie moją Gazellą na planetarce. Ale to nie oznacza, że strat nie ma. Mam bezpośrednie porównanie. Nie sprawdzałem jeszcze alfine – podejrzewam, że może ona być trochę lepsza w tej konkurencji… Na razie na temat alfinea nie będę się wypowiadał.

    Osobiście tak to widzę…
    nexus 3 – przeznaczenie typowo miejskie
    Nexus 7, 8 rowery miejskie i miejsko turystyczne
    Alfine – turystyki, crossy i inne hybrydy
    klasyczna przerzutka – rowery sportowe (szosowe, górskie, crossy), rowery do zaawansowanej turystyki.

    Oczywiście można pójść pod prąd. Można Fiatem 126 pojechać Paryż Dakar, a na nexusie 3 próbować objechać Annapurnę. Ale po co?

  • NG:
    Góry to pojęcie względne – trzeba byłoby podać uniwersalna definicję ale się nie da – określenie „górzystości” jest zależne od wytrenowania organizmu i terenu – faktem że nikt w Tatry nie pogina z planetarką ale jeszcze raz potwierdzam – NISKIE grupy osprzętu służą do celów rekreacyjnych – bo są z natury nietrwałe (cos jak trampki w góry właśnie) ale za to atrakcyjne ekonomicznie … i nic poza tym.

    Osprzęt wyższych grup – powiedzmy ogólnie Alivio w góre i Alfajn 11 w górę (po Rohlofa) nadają się do wypraw – im wyższa grupa tym bardziej dopracowana pod względem mechanicznym i trwałościowym – wiadomo cena i rozwiązania materiałowe robią swoje.

    Opory w piastach to temat rzeka której nikt nie chce ze względu na opór materii czyli brak zainteresowania ogólny ludzi – się podjąć w sposób przystępny i ogólnie dostępny.

    Gdzieś na którymś z portali anglojęzycznych widziałem test z pomiarem mocy na dwóch rowerach przy niskich i wysokich prędkościach – dla Alfajna i jakiejś wysokiej klasy napędu górskiego – składowe stałe oporów ciernych rosły liniowo wraz z generowaną mocą (a właściwie prędkością obrotowa kół – od nich zależy bowiem opór własny kół) przez kolarza i jego prędkością i stanowiły do ok.15-18 km/h do 10% oporów ogólnych (przy ok. 120W generowanej mocy kolarza) z czego różnica piasty vs napęd klasyczny to było raptem 3-4% (na niekorzyść piasty). Wynikało z tego że dobrze utrzymany napęd klasyczny i planetarny NIE SĄ sobie wrogami.

    Podkreślmy to – WYSOKIEJ KLASY napęd – to tu powstaje moim zdaniem niedomówienie i sfera przekomarzań – dla ludzi normalnych dla których makrokesz jest wyznacznikiem rowerowych standardów piasta za 800-1000 zł to jest najwyższa możliwa do wyobrażenia półka (realnie jest to dopiero początek „lepszych” piast) w wyniku czego używanie „normalnie dostępnych” piast typu N3 czy N7 gdzie rozwiązania nie do końca przypisane są do ich użytkowania w „trudniejszym terenie” do jak wspomniałeś rajdowania typu Paryż/Dakar (bo ekonomia niestety zabija a chęć wykorzystania niskich serii do potrzeb dziwnych kusi aby właśnie takie trudne dyscypliny uprawiac mimo wyraźnych protestów ze strony piast) przez co powstają mylne wyobrażenia od zawiedzionych użytkowników uszkodzonych piast – a potem promieniuje to na cała grupę planetarek jako sprzętu NIE NADAJĄCEGO się do jazdy po terenie trudniejszym co jest moim zdaniem kompletną bzdurą i nieporozumieniem.

    Podkreślmy – odpowiedni sprzęt do odpowiednich celów – nie ma rowerów uniwersalnych do jazdy pod woda latania i grotołażenia – tak jak lekarstwa na wszystkie choroby – jedynie zakres użytkowania danego sprzętu może być szerszy lub węższy w zależności od zastosowanych rozwiązań technicznych – i tutaj uważam po własnych i kolegów doświadczeniach że przy ODROBINIE wiedzy użytkowania da się ich używać piast (znowu podpowiem – powyżej N8 bo głównie chodzi o zakres przełożeń i możliwości techniczne) do celów bardziej hardcorowych niż przewidział producent.

    I na ostatek – nie wskazujmy gór jako rozwiązania na dzień dobry – zwyczajny Kowalski nie powinien się w ogóle bez przygotowania kondycyjnego rowerem w nie wybierać a co dopiero DOBRZE I Z GŁOWĄ przygotowanego roweru – inaczej będzie przypominał tatrzańskiego turystę w trampkach lub zdziwioną brakiem windy na Rysy dziewczyny w szpilach.

    Dla każdego niedowiarka mogę poddać testowi „na obrót palcem i nie tylko” dowolną piastę z moim „bardzo lekko poprawionym olejem Nexusem 8” – naprawdę opory ruchu są wyolbrzymiane – czasem jak sprawdzam to dynama 3W w piaście maja więcej strat niż wolno kręcące się koło z piasta bez hamulca zewnętrznego i torpeda – tutaj właśnie rodzą się mity – ktoś kto zobaczy inaczej spogląda na te legendy strat w piastach a powielana nieścisłość jest często bardziej rwała niż oczywista prawda – w wąskim co prawda zakresie ale życie pełne jest wyjątków ;)

  • Ja tak na marginesie tylko dodam do dyskusji potwierdzenie. Mark Beaumont, który objechał świat rowerem dookoła:
    https://roweroweporady.pl/czlowiek-ktory-objechal-swiat-na-rowerze/

    Miał rower z piastą Rohloff’a. I góry też przejeżdżał. Ale tak jak pisze Mociumpel, to jest najwyższa światowa półka, o bardzo dużym zakresie przełożeń. Tak więc do takiej jazdy spokojnie się nadaje.

  • W sumie to wychodzi na to, że stanowiska w dyskusji jednak się zbliżają.

    Osobiście nie miałem do czynienia z Alfinem, a co dopiero z Rohloffem. Ten drugi wynalazek rozpatrywał bym w kategorii ciekawostki – kosztuje tyle co u nas rower segmentu premium. Myślę, że na palcach pary rąk policzyć sprzedaż tej przekładni w Polsce.

    Moje wywody dotyczą „tanich piast” planetarnych dostępnych w rowerach które są jeszcze w zasięgu przeciętnego kowalskiego i stąd mój postulat. Nie polecajmy tych piast do celów do których nie zostały stworzone bo zamiast promować to doskonałe rozwiązanie możemy tylko kogoś wbić na minę.

    Dzisiaj zauważyłem kolejną prawidłowość. Ostatnio często jeżdżę na rowerze z siostrą. Do tej pory na góralu a ona na swoim crossie. Bardzo dobrze znam swoje jak i jej możliwości. W trasie w zasadzie w każdym momencie jestem w stanie dużo szybciej od niej wystartować czy odejść. Z dużą swobodą dyktuję tempo i jeśli bym chciał to w żadnym momencie nie była by w stanie do mnie dojść. Dzisiaj zmieniłem rower i okazuje się, że to ja na mieszczuchu muszę ją gonić i nie jestem w stanie szybciej od niej wystartować. I nie jest to kwestia brakujących przełożeń. 25% to mit? Obawiam się, że w momencie startu i przyspieszania gdy przykładamy nierówno rozłożoną w czasie, dużą siłę na korby to jest to jeszcze więcej bo różnice są zaskakujące.

    Dlatego myślę, że bardzo interesujące było by zgłębienie piast pozycjonowanych wyżej niż popularne nexusy – ale jeszcze dostępnych dla przeciętnego kowalskiego, który jest w stanie zainwestować w nieco lepszy rower. Jestem ciekaw jak wygląda kwestia strat własnie na wszystkich modelach Alfina. Czy jest możliwość podrasowania tej piasty aby uzyskać wyższą sprawność tak aby cyklista był w stanie utrzymać przyzwoite tempo w dłuższym okresie czasu. Myślę, że ta piasta poszerza już nieco możliwości jej stosowania – chociażby przez fabryczne jej dostosowanie do współpracy z dwoma blatami z przodu…
    Gdyby był tu jakiś doświadczony użytkownik Alfina…

  • Stanowiska są jak nabardziej zbieżne ;) po sprecyzowaniu dość długim ale jakże moim zdaniem cennym bo sporo za i przeciw padło i ostatecznie konkluzja tyczy się wskazania „od którego miejsca” czyli który „planetarek” już można uznać za „ten premium” i godny tras i dystansów…

    Co zaś do opóźnionego startu – N8 ma bardzo nierówno rozłożone kolejne biegi oraz bardzo „szerokie” – można byłoby powiedzieć że wynikowo kolejne zębatki różnią się „od sasa do lasa” czyli nieliniowo przyrastają co przy rozpędzaniu się i przerzucaniu na kolejne niższe zębatki (w miarę nabierania prędkości) może powodować dyskomfort nierównomiernego „dawania mocy”, niemal skokowego – niestety ta wada rzeczywiście daje i mi się we znaki i jak ruszam spod świateł to muszę bardzo szybko „przyrastać z kadencją” aby przy kolejnych zmianach „nie spadać” z 60 na 40 tylko z 80 na 60. Ale w tym dyskomforcie pomaga bardzo szybka zmiana biegów samej piasty – realnie jest to niemal jak w motocyklu: pyk – 2 sekundy pałeru, pyk – 2 sekundy pałeru, pyk i już prędkość jest odpowiednia i pałer nieco dłuższy ;)

    Co zaś do efektywności planetarek to już gdzieś były robione (w googla wrzucić „efficiency gear hubs vs derailleur” i szukać) i wychodziło, że same straty na zębatkach wewnętrznych to 3-6% w porównaniu do b. dobrej klasy (czytać: drogiego i czystego zestawu kaset-łańcuch-korba) napędu.

    I znowu konkluzja – powyżej pewnego poziomu napędu (czytać: ceny) opinie staja się zbieżne ;) że planetarka daje rade ALE tym łatwiej jak jest droższa i lepiej dopracowana – dla mnie ta granica jest gdzieś pomiędzy właśnie N8 (8R36 VS premium) a Alfine 8 (ze wskazaniem na N8 bo tańszy jest ;) – tam rozwiązania techniczne przenikają się:
    – oba mają ten sam system zębatek i bardzo podobny system ułożyskowania
    – oba maja fabryczne smarowanie smarem
    – N8 ma nieco „gorsze” uszczelnienie od A8
    – mimo braku oficjalnego info niektóre mechanizmy z A8 pasują do N8 (gripy, manetki, napinacze i korby z blatami)

    Takie miękkie techniczne przejście między piastą dla mas a piastą dla „bogatych fanatyków” pozwala umiejętnie wykorzystując zalety A8 zatuszować drobne wady N8 i zaoszczędzić kilkaset zł.

    Prawie Alfine a to, że 8 to już nieistotne …

  • Przez chwilę rozpatrywałem zamianę mojego doskonale ustawionego ;) srama kasetowego na Alfina 8 plus dwa blaty z przodu. Obecnie temat zawieszam. Dostałem w tyłek w górach, w Alpach i nawet te kilka procent mogło by zdecydować, że nie wjechałbym tam gdzie się drapałem.

    Do tego uświadomiłem sobie, że jednak wykorzystałem pełen zakres przełożeń, a były takie miejsca, że po prostu brakowało mi kolejnej zębatki… +/- 14% nachylenia ciągnące się kilometrami po prostu zabijają – zwłaszcza, ze rowery obciążone. Czekam teraz na okazje wypróbowania wyższego alfina lub Rohloffa – aczkolwiek nie sądzę abym był w stanie wysupłać ok 3 tys. na tylko tylną przekładnię.

    Temat odwieszam na kołek, ale pilnie śledzę wszystko co na ten temat napiszecie :) Jest pomysł jechania na targi rowerowe do Kielc. Podobno duża impreza, na której można swobodnie popróbować sprzęt.

    Pozdrawiam was zapaleńcy :)

  • Panowie, pamiętajcie, że oprócz Nexusów, Alfine i Rohloffa jest też to:
    http://www.rowerystylowe.pl/p-2022/piasta-fallbrook-nuvinci-n-360-pelny-zestaw
    Zupełnie inne podejście do konstrukcji piasty i zasady działania.
    Wydaje się i chyba nie przesadzam, że piasta technicznie jest dużo bardziej zaawansowana niż jakakolwiek Shimano i Rohloff oraz dużo bardziej pancerna niż wszystkie wymienione wcześniej.

  • Takie drobne uwagi, bo generalnie piszecie o tym samym. ;-)

    @NG

    „Skoro producenci rowerów sportowych, zaawansowanych turystyków dają tam tradycyjny napęd, to robią to z jakiś powodów. ”

    Zazwyczaj cena jest powodem. Nie ma co ukrywać, że większość kupujących patrzy na cenę. No i patrzysz przez pryzmat oferty producentów i ich oferty w naszym Kraju.

    Te 20% to gruba przesada. Tylko wybrane przełożenia (u mnie najprawdopodobniej 4 i chyba 7) mają straty ok 10%. Ale fakt, że są i trzeba wiedzieć jak i kiedy przełączać biegi. No i nexusy nie „lubią” ruszania z wysokiego biegu.

    No i wszystkie porównania sprawności można o kant tyłka potłuc jak mamy tylko porównywać nowe (i czyste) przerzutki i piasty. Wystarczy zaniedbać którykolwiek napęd czy np. w zimę jechać na oblodzonym zewnętrznym mechanizmie (nie polecam).

    @Mociumpel

    ” z tych jednoznacznie wszystko z hamulcem wewnętrznym i częściowo rolkowym rzeczywiście nie nadaje się do jazdy dystansowej.”

    Z tym rolkowym się rozpędziłeś, chyba że myślałeś o ich poprzednikach, czyli bębnowych.

  • Myślę, że MOCIUMPEL miał na myśli starsze hamulce rolkowe wyposażone w dużo mniejszy radiator niż te obecnie oferowane w sprzedaży.
    Ale temat dotyczy tylko długich zjazdów gdzie istnieje ryzyko przegrzania hamulca i w efekcie czasowej utraty jego sprawności. Podobnie z resztą jak w wypadku hamulców bębnowych. Co do skuteczności samego hamulcowania to bębnowy i rolkowy to prawie to samo. Sam mam bębnowy, a i miałem okazję jechać rowerem z rolkowym, a więc mam porównanie.

  • Jeśli macie obładowany sakwami rower, sami ważycie 90 kilogramów, macie przed sobą zjazd 36 kilometrów!!! z nachyleniem 12 – 14 % non stop i zakręt za zakrętem to zapomnijcie o nawet najlepszych rolkowych lub bębnowych. W mojej miejskiej Gazelli wystarczył kilometrowy stromy zjazd aby zgrzać hamulce kompletnie.

  • Dorzuce nieco ogólnie – chciałbym czasów w których wejście do dowolnego sklepu i określenie swoich potrzeb skutkowałoby odpowiednim doradztwem i opieką Pana Sprzedawcy w zakresie poprawnego wyboru właściwego sprzętu.

    Gdybym nie wiedział co wiem, bądź nie orientował się odrobinę w temacie, to zapewne zostałby mi wciśnięty góral bo: „modny, wygodny i do wszystkiego Panie jest – uniwersalny. No i amortyzator ma (kowadło ważące ze 2,5 kg ;) ) więc ręce pana nie będą bolały – i to wszystko za 499 zł – tanio jak barszcz …”

    Brak uświadomienia potrzeb i możliwości technicznych sprzętu w danym przedziale cenowym, skutkuje błogą nieświadomością kupowania „łodzi podwodnej do krojenia betonu z dysfunkcją pożerania światła w pełnym słońcu, w kolorze nieokreślonym szarym, bo to mega wygodna barwa”.

    Dlatego kochajmy nasza wiedzę i … dzielmy się nią na forach, bo to każdemu się zda ;)

  • @CRUISERMAN

    Aaa, chodzi o wydajność hamulców. Zrozumiałem, że o sprawność piasty z takim hamulcem.

    @NG

    Też mam miejską gazelę, to jakby nie patrzeć mocno wyspecjalizowany rower z myślą o mieście. W życiu bym nie pomyślał, żeby nią pojechać turystycznie. BTW co to za gazela (jeśli można: model i rocznik), że na takim nachyleniu rolki zaliczyły „zgon”? Nie mam jak porównać, bo obecna moja ma (nietypowo) v-brake i chyba ciężko o większe nachylenia niż 10% w Trójmieście (nie wiem jak gdańska Morena). Torpedo w każdym razie daje radę (90kg+ 10kg sakwy na kilkukilometrowych zjazdach), ale tu już czułem jak „tracił siły” po 3km.

    @Mociumpel

    „Dorzuce nieco ogólnie – chciałbym czasów w których wejście do dowolnego sklepu i określenie swoich potrzeb skutkowałoby odpowiednim doradztwem i opieką Pana Sprzedawcy w zakresie poprawnego wyboru właściwego sprzętu.”

    Fantasta, chyba że mówisz o sklepach za zachodnią granicą. Ale to też działa w innych branżach, albo musisz się wszystkiego sam nauczyć, albo mieć świadomość, że jesteś oszukiwany i nawet nie wiesz jak bardzo.

  • Tak w zasadzie a koniec moich prób przekonania, że huby są dobre trochę historii i technicznych dodatków:

    1. Nexusy 8 powstały na bazie nie wprowadzonej do produkcji Nexusa 4 który posiadał 4 biegi
    2. wskutek modyfikacji – dołożenia reduktora – pojawiły się dodatkowe 4 biegi dodatkowe
    3. ostatecznie w takiej postaci N8 trafił do produkcji

    Powyższe informacje są o tyle istotne, że dla osób mocno podkreślających słabą efektywność przekładni, można częściowo przyznać im rację wskazując, że reduktor wprowadza dodatkowe straty (wg bardzo słabo udokumentowanych doniesień jest to ok. 2-4% zależnie od prędkości i mocy wkładanej w „piłowanie” biegów „zredukowanych”).
    Stąd najlepiej „pracują” zębatki 5+ (biegi 5+) a niższe nieco gorzej.

    W chwili obecnej N8 jest prawdopodobnie najlepiej dopracowaną piastą Shimano – stoi okrakiem miedzy historią (Nexusy 3-7) a przyszłością (Alfajny).
    Wiele sprawdzonych historycznych dopracowanych rozwiązań jest stale „ubogacana” nowinkami z wyższych grup – jak choćby dwa sprzęgiełka oraz łożyska igiełkowe, które wyciszają prace napędu a także znacznie wspomagają i przyśpieszają zmiany biegów.

    Każda drobna nowinka zwiększą nieco efektywność całości – nigdy wprawdzie nie da się wycisnąć z N8 tego co ma docelowo osiągać A11 ale dobrze wiedzieć że z roku na rok jest coraz lepiej.
    Nexusy 7 w 2015 roku również zostaną wzbogacone o igiełkowe łożyska co poprawi ich kulturę pracy i nieco efektywność (to dane z oficjalnych źródeł – można poszukać i odnaleźć).

    Powyższe info to taka skondensowana nowinka – warto wskazać to dociekliwym, pozostałym wystarczy info że piasta daje rade i z roku na rok jest coraz lepiej.
    Sprawą poza powyższym tematem jest prawdopodobny kierunek kolejnych nowinek ze świata przerzutek jako takich – nikt tego oficjalnie nie powie, ale „wycieniowane na maksa” grupy 10-11 rzędowych kasetowych fidrygałków, staja się po prostu… za mało wytrzymałe. Coraz częściej słyszy się, że już cienkie 9-rzędowe łańcuchy potrafią padać po kilkuset kilometrach.

    Z jednej strony jest to pogoń za pieniędzmi tych którzy MUSZĄ mieć najnowocześniejsze wszystko, a z drugiej strony jest cała masa ludzi przeciętnie uzależnionych, dla których napędy 7-8 rzędowe są wystarczające, a 9 i więcej rzędówki są po prostu za drogie. Przemysł rowerowy bez konkretnego kopnięcia nie będzie mielił bez końca klasyków, bo wytrzymałość materiałowa przy akceptowalnej cenie na to nie pozwoli – jaki pożytek z czegoś co kosztuje hiper, ale trwałości starcza na 1000 km.

    W tej chwili jest zatrzęsienie pomysłów właśnie przekładni planetarnych – od klasycznych tylnych 3-14 biegowych/bezbiegowych (Sachs, Rochlof/NuVinci) po bardzo ciekawe konstrukcje przednich np. polskie Efneo mieszczące się w zwykłym suporcie przednim.
    Wg mnie producenci prędzej czy później, zwrócą oczy na poważnie w kierunku planetarek, bo tutaj potencjał obniżania ceny i zwiększania niezawodności jest przeogromny.

    Dla „ścigantów” i ortodoksów zostanie klasyk jako w sumie b. prosty, niezawodny, tani, wszędzie naprawialny sposób na efektywne napędzanie kawałka metalu/karbonu/alu/tytanu wraz z podpartym 3-punktowo człowieczkiem ;)
    Tak to widzę w niedalekiej przyszłości.

  • Cruiserman, piastę i cały osprzęt kupiłem u nich: plumbike.eu/
    Właśnie testuje swojego Nexusa 3 w rowerku mtb, więcej o nim na moim blogu:
    http://krossunplugged.blogspot.com/

  • Dzięki @KOMAR.
    Jak pisałeś o problemie z montażem ramienia hamulca to trzeba było wysłać fotkę.
    Wejdź na link i poszukaj „obejmy do montażu hamulca torpedo”. Zamów ją i przymocuj ramię hamulca przy wykorzystaniu obejmy do dolnej rury trójkąta ramy. Obejmę przekładasz przez rurę i pod rurą spinasz w całość obejmę i podpinasz ramię hamulca. Z fotografii wynika, że ramię sięga dalej niż rura wzmacniająca trójkąt ramy więc powinno pasować.
    Pozdro :-)
    http://www.rowerystylowe.pl/c-26/drobne-czesci-srubki-itp

  • @KOMAR tutaj masz materiał poglądowy jak taka opaska mocuje ramię hamulca :

    http://4.bp.blogspot.com/-c7XfehO0Kp8/T8tHTBPQ74I/AAAAAAAABVQ/RbUbbqvz318/s1600/IMG_5360+%5B800x600%5D.jpg

    Tak nawiasem mówiąc fajny masz ten swój rower.

  • Dzięki za miłe słowa Crusierman odnośnie rowerku. Też mi się podoba :) Co do ramienia torpedo, to tak jak pisałem na blogu swoim, mocowanie wypada akurat na środku poprzecznej poprzeczki wzmacniającej ramę. Bliżej też się nie da, bo obejma byłaby pod dużym kątem i trzeba by ją było giąć i profilować dodatkowo.

    Opcja z montażem pod adapterem hamulca wydaje mi się najprostsza w tym wypadku i najsolidniejsza. Wprawdzie nie robiłem wyliczeń żadnych, ale po przejechaniu 140 km, jak na razie nic nie trzeszczy i nie wygina się.

  • Witajcie Panie i Panowie.
    Dołączam do silnej grupy entuzjastów IGH :) Zaliczam się do grupy ludzi, którzy zadowalają się przełożeniami w piaście i to zazwyczaj trzema. Oczywiście wysoko cenię zalety wyższych modeli, ale piasty trzybiegowe są tanie, proste i niezawodne (poza najnowszymi eksperymentalnymi konstrukcjami).

    Jak wszyscy widzą, z ust czy też spod palców CRUISERMANA płynie sama mądrość i z większością prawd przezeń głoszonych się zgadzam. Jednak w jednej wymianie zdań pojawiła się nieścisłość, a w związku z tym że „kocham swoją wiedzę i chciałem podzielić się nią na forum” ( cyt.MOCIUMPEL), pozwolę sobie do tej rozmowy nawiązać. Otóż toczyła się ona pomiędzy CRUISERMANem a KOMARem, i dotyczyła możliwości odsuwania clickcboxa w NEXUSIE 3. Otóż uderzyliście panowie w strunę która nienastrojona może mocno fałszować. Mówiąc wprost – nie można dowolnie zmieniać położenia clickboxa, ponieważ może to później skutkować niemożnością właściwego ustawienia biegów. A dlaczego ? Aby znaki ustawcze (słynne dwie żółte kreski) miały swój sens, clickbox znany także pod pseudonimem bellcrank (po polsku dźwignia kątowa), musi znajdować się zawsze w tym samym – jedynym i słusznym położeniu względem osi piasty.

    Chodzi wyłącznie o położenie osiowe. Jakiekolwiek odsuwanie clickboxa, przedłużanie trzpienia sterującego, czy zakładanie trzpieni o innych długościach niż ta przewidziana do konkretnej długości osi piasty, skutkuje tym że znaki ustawcze stają się bezużyteczne, i mimo ustawienia żółtej kropki pomiędzy żółtymi kreskami, biegi mogą haczyć albo co jakiś czas przeskakiwać. Na pierwszy rzut oka wydaje się że clickbox jest pozycjonowany na nakrętce osi, ale tak nie jest. Owszem- nakrętka go utrzymuje ale tylko żeby się nie obracał wokół tylnej osi. Nakrętka za każdym zdjęciem i założeniem tylnego koła ,albo po dodaniu lub wymianie jakiegoś elementu (napinacza , podkładki itp.), zmienia swoje położenie. Do tego istnieje wiele różnych grubości haków tylnych, więc nakrętka tak naprawdę może „lądować” w nieskończenie wielu ilościach miejsc.

    Do bazowania clickboxa względem wewnętrznych mechanizmów piasty służy nienagwintowana końcówka osi, nad której obecnością ubolewał KOMAR. Mało tego – po zainstalowaniu koła wraz z całym osprzętem końcówka ta musi wystawać ponad płaszczyznę nakrętki minimum 8 milimetrów. W manualu jest napisane że 8 do 12,5 milimetrów, z tym że jak przekroczymy 12,5 to najwyżej click będzie nieprzyzwoicie daleko wystawał. Jeśli natomiast zejdziemy poniżej 8 mm, to clickbox zamiast oprzeć się swoim wnętrzem na bocznej płaszczyźnie osi, oprze się swoją zewnętrzną płaszczyzną na kołnierzu nakrętki. I niby wszystko będzie w porządku ale biegi mogą nie wchodzić jak trzeba. U mnie na przykład końcówka osi, po zabiegach poprzedniego właściciela roweru, wystawała poza nakrętkę tylko 5mm. I następowały cuda… Ustawiałem zgodnie z instrukcją, a tu chrrrup co jakiś czas, albo biegi nie schodziły w dół tak jak trzeba. W końcu jednak zajarzyłem o co chodzi.

    Albowiem powiadam wam ! – oprócz dwóch żółtych kresek w okienku clickboxa jest jeszcze żółty trójkącik, którego wierzchołek uparcie i konsekwentnie wskazuje nam boczną płaszczyznę tylnej osi. Jeśli bocznej płaszczyzny osi w okienku nie ma, a trójkącik wskazuje pustkę, to na nic wasze trudy – nie będzie dobrze . Taki sposób bazowania gwarantuje nam że zewnętrzne mechanizmy przełączania są zawsze tak samo ustawione względem mechanizmów wewnętrznych, niezależnie od tego gdzie „wyląduje” nakrętka. I wtedy dwie żółte kreski spełniają swoje zadanie podczas regulacji.

    Niby oczywista oczywistość a ja walczyłem z tym tygodnie dwa.
    Z drugiej jednak strony wskazuje to na odporność konstrukcji- źle skonfigurowane a działało. Nie do końca dobrze ale… działało! I przez te dwa tygodnie wadliwej pracy wielkich szkód w środku nie narobiło.

    Tak więc jeśli masz problemy z regulacją Nexusa 3, zwłaszcza po jakichś modyfikacjach– zmierz swoją wystającą końcówkę :).

  • Oczywiście tak naprawdę istnieje jeszcze druga droga – dla upartych i wtajemniczonych. Można dorobić nakrętkę, można dorobić popychacz, można nawet założyć clickboxa pół metra od koła. Jednak trzeba wtedy cały zewnętrzny układ przełączania opracować od nowa i dopracować indywidualny sposób regulacji piasty.

    A my tu piszemy o rozwiązaniach fabrycznych i ich obsłudze.

    Swoją drogą cieszę się, że trafiłem na forum na którym ludzie piszą do rzeczy, a nie obrzucają się błotem i mięsem, i za wszelką cenę próbują wykazać wyższość swoich racji nad innymi, jakie by one nie były.
    Pozdrawiam :)

  • @Dazla – witam serdecznie na blogu :) Co do obrzucania błotem, tutaj tego na pewno nie znajdziesz. Skutecznie temperuję każdego, kto próbuje obrażać innych. To się w sumie bardzo rzadko zdarza, ale jak już pojawi się jakiś kosmita, to go lekko moderuję.

    Fajnie, że na to zwróciłeś uwagę, też bardzo nie lubię miejsc w internecie, w których nie można spokojnie podyskutować.

  • Dazla, dobrze, że zwróciłeś na to uwagę. Jest dokładnie tak jak mówisz. Ja miałem ten problem, bo właśnie ta płaska część ośki wystaje mi za mało i muszę ustawiać żółty wskaźnik przed dwoma żołtymi linijkami na clickboxie, zamiast pomiędzy nimi. Dopiero wtedy wszystko ładnie śmiga. Ale, że rowerkami bawię się nie od dziś, to zwykle reguluje wszystko na słuch i po jeździe próbnej, to pomaga w takich opcjach niestandardowego montażu. Oczywiście czytanie instrukcji również jest wskazane :) 5

  • Powyżej przewinął się także wątek manetek do NEXUSA 3. Ja jak większość użytkowników tej piasty posiadam manetkę Revo Shifter czyli obrotową. I tak jak wcześniej ktoś wspomniał, zdarza mi się „nie trafić” w bieg , albo zahaczyć o bieg sąsiedni. A dzieje się tak przy dynamicznym przyspieszaniu , dynamicznej jeździe czy też przy „ostrym ciśnięciu” na łuku.

    Powód jest oczywisty – dłoń cały czas spoczywa na manetce, a przy przyspieszaniu lub skręcaniu człowiek się napina i mocniej ściska kierownicę mimowolnie obracając dłoń.
    Również i ja wpadłem na pomysł zakupienia manetki dźwigniowej (cynglowej). A tu niespodzianka – takich manetek jak na lekarstwo ! Jednak w jednym z polskich sklepów natrafiłem na coś ciekawego:

    Cena nieco kosmata ale da się przełknąć. Sklepu nie znam, nie wiem jak z dostępnością towaru i standardami obsługi, ale wygląda zachęcająco.
    Na razie się czaję…

  • @DAZLA dziękuję za dobre słowo :-)

    Pragnę zaznaczyć, iż montaż innej długości popychacza niż ten dedykowany do konkretnej długości osi, chociaż fizycznie możliwy (taka sama średnica wszystkich długości popychacza) z góry niweczy wszelakie próby ustawienia czegokolwiek. Z uwagi na powyższe nigdy nie doradziłbym takich eksperymentów.

    W przypadku roweru @KOMARA problem polegał na tym, że piasta i element sterujący czyli clickbox miał być zamontowany w hakach ramy, które nie są przystosowane do montażu takiej piasty. Nasza dyskusja dotyczyła możliwości lub też nie możliwości montażu takiego zestawu w rowerze i różnych bardziej lub mniej możliwych sposobów obejścia swoistego ograniczenia konstrukcyjnego ramy.
    Nexus 3 szczęśliwie jest wyposażany fabrycznie lub też oddzielnie można kupić i zamienić kilka długości osi, co z kolei przekład się na dosyć szerokie możliwości dobierania potrzebnej długości osi w stosunku do szerokości montażowej w trójkącie ramy. Dodatkowo szerokość montażową można regulować przy pomocy przeciw nakrętek kontrujących od strony napędu 5 mm lub 9,9 mm szerokości, a od strony hamulca 3 mm lub 5 mm.

    Producent podaje skrajne długości końcówki osi od strony napędu potrzebne do zamontowania i późniejszego poprawnego nastrojenia wstępnego biegu. Należy jednak pamiętać, że już sama regulacja między kreskami jest dosyć szeroka i lekkie przekroczenie podanych długości łatwo jest „zgubić” śrubą regulacyjną znacznika. Duże odstępstwa tak jak napisaliście skutkują „wyjściem” poza kreski lub kiedy to nie wystarcza, tworzeniem swoich rozwiązań. Z uwagi na powyższe bardzo ważne jest dobranie odpowiedniego zestawu (oś – przeciwnakrętki) do ramy i koła w swoim rowerze.

    O ile w wypadków rowerów seryjnych, producent roweru zatroszczył się o dobranie stosownej piasty, to w przypadku konstrukcji customowych sami musimy dokonać odpowiednich obliczeń i zakupów.

  • O to, o to, o to :) Normalnie czuję się jak w domu. Same konkrety i do tego wnikliwe i precyzyjne. Z takim rozmówcami nikt na tym forum nie zginie :))

  • Oj tam, oj tam, takie moje bla, bla, bla :-)
    @Dazla bez przesady proszę :-), też dobrze wiesz o co w tym chodzi.

    Jak kilka takich osób zbierze się razem to „niewtajemniczeni”, jeżeli tylko chcą mogą wiele zyskać i o to właśnie mi chodzi.

  • Często temat jest bardzo abstrakcyjny póki czegoś się nie zobaczy. Ten wątek staje się powoli zbiorem chyba największej wiedzy w internecie w języku polskim. Warto było by te dyskusje wzbogacić fotkami. Łukaszu, co Ty na to?

  • NG dobrze mówi, polać mu. Dazla, manetka kozak, jutro zamawiam, dzięki :) Ciekawostka, przyjrzyj się dźwigni zmiany biegów na drugim zdjęciu w powiększeniu :)

  • Ja też widziałem to pęknięcie.
    Z jednej strony rozwiązanie fajne i rzadko występujące w stosunku do obrotowej manetki nexusa 3. Ma swoje zalety w pewnych sytuacjach, o których wspominał @DAZLA ale też jak widać na obrazku, niepozbawione wad.

  • E no, myślę, że każda dźwignia manetki mogła tak pęknąć. Raczej tu jakieś duże siły nie działają z tym popychaczem nadmiernie.

  • Właśnie o to mi chodzi, że wystający element w tym przypadku dźwignia może w niesprzyjających okolicznościach przyrody pękać, a manetka obrotowa nie ponieważ nic z niej nie wystaje, co nie znaczy, że nie jest lekko upośledzona w inny sposób. Mam tutaj na myśli to co wcześniej napisał @DAZLA.
    Jak widać każde z rozwiązań ma swoje plusy i minusy.

  • @NG – chodzi Ci o możliwość wstawiania zdjęć do komentarzy? Niestety WordPress nie przewiduje takiej możliwości. Ale spokojnie można wstawiać linki do zdjęć, wrzucone gdzieś na serwis typu imgur.

  • Jako, że pojawiały się wcześniej pytania o SRAM automatix to zamieszczam wrażenia z użytkowania.

    Złożyłem rower z tą piastą z hamulcem w wersji torpedo (o ile tak to się fachowo nazywa – hamowanie do tyłu). Przejechałem już około 500km mogę więc zrobić jakieś pierwsze podsumowanie. Piasta domyślnie zmienia bieg przy około 18 km/h co przy rowerze z 28″ kołami jest wartością raczej niską i często zdarzała mi się zmiana biegu podczas podjazdów. Zebrałem się więc za podniesienie tej wartości według opisu Dave: mccraw.co.uk/sram-automatix-review/

    Niestety w moim przypadku proces rozginania nie dał tak wysokiego wyniku i po pierwszej próbie bieg zmienił się przy 19km/h. Po kilku próbach doszedłem do wartości 23 km/h i postanowiłem sprawdzić w praktyce jak będzie działało. Pierwsze jazdy wskazują na powrót roweru do garażu i próbie podniesienia wartości zmiany biegu do około 26km/h.
    Popsuła mi się zapinka mocująca ten trzpień na którym osadzona jest sprężynka po 3 próbie zdjęcia. Trzeba uważać na ten element. Potrzebny jest też bardzo płaski klucz 22mm i drugi 22mm do zrobienia kontry nakrętek.

    Obecnie zastosowane przełożenie to 48/19 co daje mi po zmianie biegu w przybliżeniu 48/14. Zamówiłem tylne zębatki z 20 i 21 zębami i będę szukał optymalnego przełożenia.
    Sama jazda jest super, trzeba pamiętać, że piasta sama nie zmieni biegu w dół, trzeba przestać na moment pedałować.

  • Biomega Amsterdam, 8 biegów w piascie, napę oparty o wał Cardana, używam od trzech lat. Prawie same zalety, zero problemów. Jedna wada, koszt serwisowania.

  • Mam nowy rower z Nexusem 8 zauważyłem, że kręcąc kołem do tyłu na biegach 1-4 jest cicho a na 5-8 słychać przeskakiwanie (głośne terkotanie). Czy to normalna sprawa?

  • Łukasz jeśli nie widziałes planetarki z tyłu i tarczami z przodu to tutaj masz przykład:
    https://allegro.pl/stevens-supreme-rama-55cm-2×8-alfine-sg-s501-i4907234337.html

    akurat dziś znalazłem.

  • Właśnie założyłem Shimano 8R25 (bez torpeda) do standardowego roweru gdzie oryginalnie była 6-cio biegowa kaseta oraz korba 3 tarczowa (też instalacja Shimano). Korba oczywiście została. Pastę dałem do serwisu i zrobili mi nowe kompletne koło. Koszt – piasta + osprzęt 360, zaplecenie, obręcz, opona, 220, razem koszt kompletnego nowego koła z piastą 580. Robota własna polegała na wymianie koła, manetki i linki, coś ok. godziny. Wszystko znakomicie działa, póki co. Jak mi się nie spodobają 24 biegi, to z powrotem zamontuję stare koło. Aby do wiosny.
    Pozdrawiam wszystkich, Oldboy.

  • Mimo, że jeżdżę od wielu lat nie znajduję jednoznacznej odpowiedzi na tytułowe pytanie bo jak sam Łukasz powiedział każdy z patentów ma zalety i wady ale opowiem wam o moim romecie, który posiadał 3 biegi.
    Kupiłem swój pierwszy rower za pierwszą wypłatę i był to zwykły męski romet na kołach 26 z trzema biegami w torpedzie.

    Muszę przyznać, że jak na razie był to najbardziej „pancerny” rower jaki posiadałem nie robiłem przy nim kompletnie nic a przejechał dziesiątki tysięcy kilometrów.

    W owym czasie dojeżdżałem do pracy 16km w jedna stronę przez 5 dni w tygodniu od marca do połowy października, sami możecie sobie wyliczyć ile to wyjdzie kilometrów a przecież po pracy w długie letnie dni też się jeździło.
    Sami przyznacie, że ilość kilometrów w ciągu roku wychodzi zastraszająca a ten poczciwy romet wytrzymał trzy lata takiego „katowania”, wymieniłem go na turystycznego dopiero gdy pękła linka od biegów i nigdzie nie mogłem kupić innej na wymianę.

    Jedyny rower, który wytrzymał mi równie długo to była Ukraina – mój pierwszy „dorosły” rower
    no i „szosa”, którą pokonałem również tysiące kilometrów i wiele miejscowości.

    Oczywiście z szosą nie było już tak wesoło bo niestety dość szybko się zużywała więc koszt jej utrzymania na rok wynosił ok 1000 zł (wliczając w to dętki – a trochę i szło bo nie kleiłem tylko wymieniałem na nowe).

  • Ja mam pytanie, mieszkam w Trójmiscie, mamy troche terenów pod górkę i waham sie miedzy rowerem miejskim z nexus-7 a crossowym z „normalnymi” przrutkami, i teraz pytani czy ta nexusowa mi wystarczy po miescie i górkach dosyć stromych jak na miejskie czy jednak brac cross’a i nie wchodzić z rowerem obok pod gore??

    • Hej, to jest zawsze trudne pytanie, bo górka górce nierówna i noga nodze :)

      Ale jeżeli są to naprawdę strome wzniesienia, to ja jednak postawiłbym na zewnętrzne przerzutki. Zakres możliwości mają większy niż przerzutka planetarna.

  • Witam. Muszę wymienić mechanizm korbowy w rowerze 28″ szosowy. Mam do wyboru tarcze z zębami 48-38-28 lub 42-34-24. Nie wiem, który lepszy.

    • Hej, a jaką masz korbę teraz? Do roweru szosowego teoretycznie bardziej pasowałaby korba z typowo szosowymi przełożeniami np. 50-39-30, ale zależy jakich przełożeń najczęściej używasz, jaką masz kasetę i w jakim terenie jeździsz :)

  • Może któryś z kolegów/koleżanek pomoże!!!
    Mam piastę Nexus 8 SG-8R36.
    Zaczęła chrobotać (chrum, chrum, chrum) przy kręceniu pedałami, zarówno lewy jak i prawy pedał. Korba i inne podzespoły sprawdzone na innym kole, a wiec to musi być Nexus.
    Nexusa rozebrałem do rosołu i nic nie widzę podejrzanego. Biegi włączają się płynnie i wszystko działa jak należy. Smar jest, łożyska wydają się być ok. Jedyne co mi przychodzi do głowy to właśnie łożyska, choć wydają się ok.
    Co to może chrobotać?

      • Dokładnie tak. Dziękuję.
        To był łańcuch, który zahaczał o wyrobioną tylną zębatkę, choć wyglądała jakby jeszcze mogła trochę pojeździć. Zęby ciągnęły łańcuch w dół przy schodzeniu z tylnej zębatki i to powodowało chrobotanie. Przy okazji rozebrałem i nasmarowałem całość mechanizmu, który uwielbiam.
        Mój rower to tzw. zimówka, do jazdy zimą i latem po mokrym, więc dostaje ostro po tyłku. Latem po suchym tylko szosówka :)

        • U mnie rozbieranie 8ki wyglądało tak,że wyciągałem pastę z obudowy, pooglądałem, posmarowałem trochę i dawaj z powrotem. Miałem strach to rozebrać na części. Raz wpakowałem rower na trenażer i skrzywiłem oś! wagę mam słuszną , wtedy był „przycier” . Jakimś cudem poradziłem sobie. Miałem dwa tylne koła na 8ce, wymieniałem jak coś poszło. Najczęściej leciały szprychy… Kiedyś skończyłem trasę na 4 strzelonych( 140km).

  • Witam! Nie przejeżdżam dziesiątek tysięcy kilometrów na rok, ale swoje robię… Przygoda z „planetką” zaczęła się gdy podkradałem rower mamie z 3 biegowym shimano, by sobie poszusować po wsi. Miałem waganta sporta, który ciągle się psuł…(30 lat temu). W tej chwili cała rodzina jeździ na „planetkach” mamy spory park, bo i rodzina spora.. Neksus 3b. , 7b, dwie 8-ki ( jedna z przednią 3ką alfine i napinaczem) , s-driwe 27b (trójka w piaście) , Alfina 11 no i 14tkę Rochloffa .

    Wszystkie rowery na zwykłych przerzutkach „pojechały”do szopy na działkę…Większość rowerów była kupiona jako używana z alledrogo. Część poskładana od podstaw. Żona podchodziła sceptycznie do wymiany nexusa 7 na alfina11 ale poczuła różnicę, płynniejsze przełożenia, precyzyjna zmiana biegów, może się drapać pod niezłe górki. Mam „rolo” już trzeci sezon , daję mi niezłą frajdę z jazdy. Mam 120 kg +plus rower i sakwy przez majowe święta zrobiłem 350km ciągle pod wiatr – 19,3 średnia. Polecam Rohloff, polecam Alfine 11- to nie są tanie rzeczy, ale warto poszukać używanego sprzętu, to się opłaca.

  • Cześć! Mam w jednym rowerze trekkingowym przerzutkę planetarną SRAM 7. Przy biegach 1 i 2 czuję małe charczenie przy każdym obrocie korbą. Działają jak należy, opór jest odpowiedni, tylko coś charczy. Przy pozostałych jest już gładko. Nie wiem czy tak ma być czy to powód do odwiedzenia serwisu. Będę wdzięczny za podpowiedź…:)

    • Hej, zdecydowanie wybrałbym się do serwisu, który zna się na planetarkach. Z napędu nie powinny dobiegać takie dźwięki.

      • Dzięki! Byłem w serwisie. Zrobiłem podstawowy przegląd. Z tego, co się dowiedziałem, była lekko rozregulowana. Teraz jest ok. Muszę go teraz przegonić na dłuższej trasie. Jeszcze nie wiem jak się sprawuje, bo to nowy-używany nabytek, ale przerzutka działa już ok. Pozdrawiam!

  • Witam,
    Czy w rowerze z przerzutką w piaście można założyć przerzutkę zewnętrzną i odwrotnie? Czy musi być specjalnie do tego przystosowana rama?

    • Hej, na pewno da radę zmienić zwykłą przerzutkę na piastę planetarną. Będzie tylko potrzebna piasta o odpowiedniej szerokości (lub kombinowanie z podkładkami lub gięciem ramy), napinacz łańcucha oraz nowa manetka.

      Ciekawą dyskusję na ten temat znajdziesz tutaj: http://forum.poziome.pl/index.php?topic=2244.0

  • Witam, posiadam rower marki FISCHER 7- biegowy, kupiłem od znajomego. Wystąpił mały problem z przerzutkami.. na początku zaczęło „ślizgać” a teraz muszę cały czas pedałować, bo jak przestanę automatycznie pedały przestają się kręcić i rower hamuje. Czy są dostępne części i czy naprawa będzie się opłacać ?

    • Witaj,
      jeżeli chodzi o dostępność części, to musiałbyś poszperać po sklepach. Uderz do rowerystylowe.pl oni handlują częściami do piast biegowych i nawet jeżeli nie mają części do tej piasty, może coś podpowiedzą.

  • Shimano Alfine 11 to piasta, z którą można zapomnieć o wprowadzaniu roweru pod górkę, chociaż pełnego zakresu przełożeń jeszcze nie zapewnia, ale już się zbliża do przeciętnego trekingowego. A Rohloff, to już bajka. W każdym razie wada numer 1 obecnie już jest iluzoryczna.
    Wada 2. to, jak opisano właściwie nie wada. Wada 3. jest naprawdę spora. Ale nie powiedziałbym, że jest remis. Piasty wielobiegowe są gorsze tylko do zastosowań sportowych. W pozostałych są lepsze, a w mieście biją zwykłe przerzutki na głowę.

    • Potwierdzam – rower z planetarką w mieście to bajka – najlepiej widać to w nietypowych rowerach.
      Dla kogoś kto choć trochę polubi ją i dodatkowo ma trochę zdolności manualnych ŻADNA z wad nie jest na tyle upierdliwa aby czyniła użytkowanie roweru z planetarką uciążliwą – po prostu znajomość rzeczy czyni wady prostymi i drobnymi.
      Dodam, że od maja 2014 roku przejechałem ok. 5500 km – głównie w mieście (80%) i po szutrach (las drogi polne i nieutwardzone dojazdy – 20%) – to łańcuch (choć wykazuje lekkie ślady zużycia) jak i zębatki przednie i tylna pojeżdżą jeszcze 3 sezon – w tym roku Nexus 8 przejdzie drugi ale gruntowny przegląd (pierwszy to po 500 km było wyjęcie płukanie aby pozbyć się opiłków).
      Znacznie więcej czasu poświęcam amortyzatorom (przed i po wyjeździe) niż jakimkolwiek innym elementom roweru a Nexusowi tylko pare spojrzeń poświęcam – jest cool i tyle.

  • Szkoda tylko że nie ma piast z większym skokiem między biegami. Codziennie jeżdżę na Shimano (3)z rozpiętością 1,86 starcza na miasto i okolice. Miałem okazję pojeździć Shimano (7) z rozpiętością 2,45 i … nie podoba mi się. W zasadzie to tylko nieco rozszerzona 3 biegowa. U siebie mam na niskim przełożenie 0,75 a w tej siedmiobiegowej 0,64. Przy długim podjeździe z bagażami, albo jak jest ostrzej pod górkę – brakuje i to sporo. Z kolei – typowo rzadko używam przełożenia 1,33, a w tej siódemce ani raz nie wrzuciłem 7 biegu. Jak dla mnie siedmiobiegowa z małymi skokami – kwiatek u kożucha.
    Lepsza, moim skromnym zdaniem, byłaby piasta 5 biegowa o skoku 33% i czwartym biegiem jako neutralnym.

    Żeby to leciało tak : 0,42 / 0,56 / 0,75/1/1,33 i miało zwiększoną wytrzymałość trybików – nawet kosztem zwiększenia średnicy i masy całej piasty. Wtedy , w typowym ruchu miejskim można by korzystać z biegów 3,4,5 a w terenie 1,2,3. Zakładając że przełożenie przód-tył i tak jest 1:2 (zalecenie producenta), to przy redukcji 0,42 dostaje sie wynikowe przełożenie 0,84 – a to odpowiada zewnętrznej przerzutce: 24z(korba), 28(tył). Próbowałem – i na takiej konfiguracji wjadę wszędzie gdzie tylko wymyślę (może to efekt małej wyobraźni;-).
    W firmie Sachs – już pytałem czy nie planują czegoś w ten deseń – nie planują. Zamiast tego doradzili mi zakup piasty 9 biegowej z zakresem 3,4 i najniższym biegiem 0,54. Niestety – za droga, no i sam nie przeserwisuje. Więc na razie śmigam na 3 biegach.

    • Z mojego punktu widzenia problem z piastami jest taki, że dla przeciętnego „rowerowego Kowalskiego” jest ona za droga (pisze o realiach polskich) – o ile Nexus 3 z osprzętem idzie kupić za ok. 160 zł (i o ile dobrze dobrany potrafi zaspokoić podstawowe potrzeby w płaskawym mieście) co stanowi 1/5 wartości przyzwoitego Kandsa czy innego Lazarusa i idzie to przełknąć jako koszt, to już Nexus 8 który jest w stanie zapewnić bardzo przyzwoity komfort jazdy w pagórkowatym mieście i niewymagającym terenie typu szutrowe dróżki i podjazdy leśne – ale jego koszt z osprzętem to ok. 600 zł co już jest nie do przełknięcia dla Kowalskiego.
      Idąc wyżej z wygodą i zakresem biegów wchodzimy w Alfine 11 i podobne wynalazki a za ok. 1000 zł (z osprzętem) by na samej górze wejść w posiadanie Rohloffa za 4000 zł – pominę dywagacje nad nimi bo przy tych kwotach Kowalski czka i wypluwa obiad.
      Aby spopularyzować planetarki potrzebna jest albo moda albo przekonanie że warto je mieć.
      O ile na modę nie mam wpływu to jednym z podstawowych argumentów ZA CZYMKOLWIEK jest cena – i nie ważne czy jako osobnego produktu czy w komplecie z rowerem – ona decyduje o zainteresowaniu.
      Sam po sobie widzę jak wygodnym jest posiadać piastę w mieście a dodatkowy szosowy dwublat 54/38 z przodu czyni ją bardzo uniwersalnym i tańszym niż Allfine 11 rozwiązaniem – jednak aby do tego dojść trzeba „potrzepać” Internetem, dużo poczytać, zastanowić się i … spóbować – bez tego finał jest taki że … nie ma biegów jakie chcesz tylko takie jakie kupisz z rowerem ;)

  • Fajne są rozwiązania łączące przerzutki zewnętrzne i te wewnątrz piasty (pozwalają na wyeliminowanie przedniej przerzutki) takie jak chociażby Sram Dualdrive czy niektóre piasty Sturmey-Archer

    • Jasne, że ma sens. Mark Beaumont objechał świat dookoła na rowerze z 11-biegową piastą Rohloffa: https://roweroweporady.pl/czlowiek-ktory-objechal-swiat-na-rowerze/

      A jeżeli planujesz jeździć głównie po płaskim, to nawet 7-biegowy Shimano Nexus wystarczy.

  • Rowerek z piastą planetarną Rohloff Speedhub 500/14 http://www.bikepacking.com/gear/surly-ecr/ Jak dla mnie najlepsze rozwiązanie jeśli chodzi o jazdę w trudnym terenie (błoto,piach, śnieg, deszcz). Niestety rozwiązanie jest drogie bo implikuje wejście w cały system na który składa się napęd+rama ale jest to z pewnością najsolidniejsze i najbardziej trwałe rozwiązanie. Piasta tego typu+tarczówki mechaniczne i można jechać nawet do piekła.

  • Witam, dobry artykuł i świetna dyskusja.

    Jako, że wielu piszących ma doświadczenie z piastami wielobiegowymi to może ktoś będzie w stanie mi doradzić.

    Właśnie przyjechał do mnie fabrycznie nowy rower z piastą shimano sg-c3000-7c czyli 7 biegów i kontra.

    Niestety przy oglądaniu nabytku zauważyłem, że napęd stawia nienaturalnie duży opór.

    O ile na luzie koło jeszcze jako tako się kręci (porównywalnie do przedniej piasty z dynamem ale zdecydowanie gorzej niż w rowerze z piastą sram T3, który kiedyś testowałem) to gdy próbowałem kręcić korbą czuć było bardzo duży opór.

    Po zdjęciu osłony łańcucha okazało się, że ten jest napięty jak struna jednak jego poluzowanie niewiele zmieniło.

    Gdy zupełnie zdjąłem łańcuch okazało się, że opór stawia tylna piasta. Szukając przyczyny, na szybko odłączyłem mechanizm zmiany biegów, zdjąłem zębatkę (pomyślałem, że tam coś ociera) i prowizorycznie dokręciłem samo kolo do widełek. Wciąż jednak jest tak samo, koło w przód kręci się jako tako a w tył staje natychmiast jak przestanie się je popychać.

    Pytanie co dalej, reklamować rower / piastę czy najpierw spróbować naprawić samemu?

    Może takie zachowanie nowej piasty jest normalne i wystarczy ją tylko dobrze wyregulować?

    A może piasta po prostu jest za mocno skręcona i wystarczy poluzować nakrętki? Jeśli tak to luzować od strony hamulca czy od strony zębatki?

    Czy też może fabrycznie nową piastę trzeba rozebrać i nasmarować?

    Teoretycznie mam gwarancję z której mogę skorzystać u lokalnego dystrybutora, to jednak zawsze zajmuje jakiś czas a jeśli serwis miałby się podjąć naprawy piasty to bałbym się jej jakości. Dlatego w pierwszej kolejności proszę Was o pomoc.

    • Cześć,
      tutaj już ludzie tak często nie zaglądają. Zapraszam Cię na forum do działu porad:
      https://roweroweporady.pl/f/forum/12-serwisowe-porady/

      Wklej tam swoje pytanie, które tutaj napisałeś. Ja niestety nie mam większego doświadczenia w serwisowaniu przerzutek planetarnych, dlatego za wiele nie pomogę.

    • Jeśli nie czujesz się na siłach a rower masz świeży ZAWSZE korzystaj z reklamacji – dłubanina przyniesie Ci więcej szkody niż pożytku – a może za pół roku zdarzy Ci się, że padnie Ci coś poważnego i wtedy serwisant wskaże CI Twoja niezbyt dokładna dłubaninę i zakwestionuje prawa gwarancyjne i … zostaniesz z rowerem sam na łaskę losu.
      Gwarancja jest po to żeby z niej korzystać – jeśli znasz się na rzeczy lepiej niż serwisant lub problem jest prosty lub kupując rower wiedziałeś że i tak będziesz w nim dłubał to zlej swoje prawa i dłub ;)
      Ja swojego kupując wiedziałem że i tak dłubał będę – tyle że mam gwarancję na części ;) bo składany był …

  • W tym roku jadę na majówkę właśnie rowerem z 7 rzędową przekładnią planetarną, zobaczymy czy się sprawdzi :)

  • Mam pytanie odnośnie Alfine 11. Niedawno kupiłem rower wyposażony właśnie w tą piastę. Jest dla mnie jasne jak ją użytkować aby służyła jak najdłużej, natomiast chciałbym się dowiedzieć jak i kiedy należy ją serwisować? Czy wystarczy raz w roku na koniec sezonu dać ją do przeglądu (zakładając, że nic się z nią nie działo)?

    • Cześć,
      zajrzyj na stronę Shimano, tu znajdziesz polskie materiały do piast Alfine:
      http://si.shimano.com/#seriesList/26

      A tu znalazłem poradnik po angielsku, ale nie wiem czy jest dostępna polska wersja, trzeba byłoby poszperać w Google:
      http://www.koga-signature.com/docs/Maintenance-Manual.pdf

      Generalnie Shimano zaleca wymianę oleju w piaście po pierwszym 1000 kilometrów, a potem co 5000 km lub co dwa lata (w zależności co nastąpi pierwsze).

  • Mam wielką prośbę. Kiedys miałam rower 7 biegowy i fajnie się sprawował. Tylko, że już byl wiekowy i przerabiany to zakupiłam sobie nowy.

    Skusiłam się rok temu na rower miejski Rayon 3 biegowy .Ogólnie jestem zadowolona ;ponieważ mogę siedziec prosto; a jestem po operacji kręgosłupaUśmiech,

    ale stary rower leciutko mi chodził; a jadąc nowym się męczę i ciezej mi chodzi. W związku z tym mam pytanko; czy moze 7 biegówka by lżej chodziła?

    I czy można wymienic w moim Rayonie z biegi z 3 na 7. Jak tak to ile taka wymianka by mnie kosztowała?

    A może jest inny powod, ze ciezko chodzi?

    Pozdrawiam serdecznie i bardzo proszę o pomoc.

    Anna Wilk

    • Hej,
      zacznę od tego, że od samej ilości biegów nie zależy to jak lekko się jeździ na rowerze. Tzn. jak rozumiem, nawet na najlżejszym przełożeniu pedałuje Ci się ciężko.

      Za to czy przełożenia będą lekkie czy bardziej twarde odpowiada ilość zębów na zębatce z tyłu oraz z przodu. Im mniej zębów z przodu – tym lżejsze przełożenie, z tyłu natomiast im więcej zębów, tym lżejsze przełożenie.

      Możesz wybrać się do dobrego serwisu rowerowego i zorientować się czy dałoby radę wymienić tylną zębatkę na taką o większej ilości zębów. Będzie to niewielki koszt, a może zdziałać wiele.

      Druga sprawa – czy ten rower ciężko chodził od samego początku? Może wystarczyłoby przeczyścić łańcuch i zębatki oraz je nasmarować, a dodatkowo przeserwisować przerzutkę (wymienić w niej olej)?

      Trzecia sprawa – można wymienić tylną przerzutkę. Ale tak jak pisałem na początku, to nie do końca od ilości biegów zależy najlżejszy bieg. Zależy od konstrukcji samej przerzutki. W 7-biegowej przerzutce tak naprawdę dostaniesz tylko jeden dodatkowy lekki bieg w stosunku do 3-biegowej i jeden najtwardszy. Dwa pozostałe wypełnią lukę między Twoją jedynką i dwójką, oraz między dwójką a trójką. Po prostu zmiana biegów będzie płynniejsza. Mam nadzieję, że dobrze to wytłumaczyłem :)

      W każdym razie podobny efekt uzyskasz zmieniając tylną zębatkę na trochę większą.

      Jeżeli chodzi o koszty wymiany, to sama przerzutka Shimano Nexus-7 kosztuje na Allegro ok. 380 złotych. Do tego manetka za 40 złotych. No i trzeba byłoby przepleść koło, czyli wyjąć tamtą przerzutkę i włożyć nową. Kwestia czy szprychy by pasowałby czy trzeba byłoby włożyć nowe. Tak czy siak cała operacja zamknęłaby się przynajmniej w kwocie 500 złotych, a może i więcej. Więc nie wiem czy jest to gra warta świeczki.

      Podjedź do serwisu, niech ocenią, może przerzutka ma awarię, może trzeba zrobić jej przegląd i czyszczenie. A może wystarczy wymienić zębatkę.

    • Od siebie dorzucę, że moja lepsza połówka posiada od 2 lat Rometa 300 M wersja srebrna z kołami 26 cali na Nexusie 3-biegowym – coś jakby męska odmiana Rayona.
      Także narzekała na początku, że ciężko się jeździ – aby sprawdzić co jest nie tak konieczne było sprawdzenie realnej kondycji i kilka przejazdów za rowerem z licznikiem – miało to na celu określenie prędkości przy których „fajnie się jedzie ale trochę za ciężko”.
      Planetarka z tyłu ma możliwość prostej wymiany zębatki na inną co daje niskim kosztem możliwość zmiany przełożenia na lżejsze (zamiana z mniejszej na większą) lub cięższe (z większej na mniejszą).
      Krótko – wyszło z przejażdżek, że zamiana z fabrycznej 18Z na 20Z podniesie komfort jazdy, znaczy lżej się będzie jeździć.
      Zębatka Nexusa 20Z to koszt kilkunastu złotych a wymiana znacząco podniosła jakość jazdy – prędkości spacerowe w okolicach 18-20/h są teraz przyjemniejsze.
      Proponuję więc pójść do sklepu rowerowego zainwestować w zębatkę Nexusa lub Srama do piast planetarnych „kolejna wyższą” i za parę złotych wymienić – powinno dać się odczuć natychmiast „lżejsze kręcenie”.
      Sprawa drugą istotną która poprawiła jakość jazdy była nauka momentu zmiany biegu:
      – „dokręcanie” do momentu aż nogi zaczęły się lekko gubić to właściwy moment aby zmienić bieg na wyższy
      – coraz wolniejsze „aż bolą naciskać nogi” to moment aby aby zejść na niższy bieg
      Ważne aby w obydwu przypadkach tuż przed zmianą lżej naciskać na pedały aby biegi łatwiej wchodziły.

  • Z Alfine 11 zapoznałem się w Polsce i zabrałem go(ją) na objazd Hiszpanii i Portugalii. 2360km bez problemowo, trochę brakowało przełożeń ale to kwestia zmiany zębatki i tarczy z przodu. Do tamtego czasu byłem ale nadal jestem klasycznym przerzutkowcem (mam i campę 11 i 2×10 przy MTB) ale chciałem spróbować coś nowego – jestem zadowolony z prostoty obsługi jak i komfortu jazdy Alfine. Więcej na bikevita.com, Pozdrawiam serdecznie moderatora jak i was wszystkich. fb: bikevita bikevita

  • jeźdzę na wewnątrzpiastowych od lat i … ścigam się na nich !
    8biegów naprawdę wystarcza nawet w trudnych maratonach MTB, a łatwość zmiany biegów jest nieporównywalna z „3x…”; obciążenia sportowe Alfine znosi bez trudu (szósty rok bez awarii) !

  • Witam. Widzę, że już od lat piszecie na ten temat, jednak postanowiłem dołączyć dopiero teraz, bo wiadomo, ze każdego w innym czasie bierze chętka na pedałowanie :) No to do rzeczy. Kończę swój pobyt w Badenii-Wirtembergii i napaliłem się na KTM Maranello Light (niedostępny na polskim rynku). Rower ten sprzedawany jest w kilku wersjach, m. in. na przerzutkach z kasetą i na Shimano Alfine 11 SG-S700. Wyczytałem, że to, które przekładnie wybierzemy powinno w dużej mierze zależeć od terenu, po którym będziemy się poruszać. Gdybym kupował go dla przemierzania miejsc, w których obecnie sie znajduje, bez wahania wybrałbym 3×10 (14% a nawet 18% wzniesienia terenu). Jednak chce go zwieźć do naszej pięknej Polski, a w rejonie gdzie mieszkam to co najwyżej 9% pod górkę. A teraz pytanie (wreszcie !! :) ) Czy wspomniane Alfine starczy na te 9-procentowe górki ?

    Pozdrawiam z parnego i dusznego Tuttlingen nad Dunajem.

    • Cześć,
      w rozstrzygnięciu tego dylematu, bardzo pomoże Ci kalkulator przełożeń. Polecam ten od Sheldona Browna: https://www.sheldonbrown.com/gear-calc.html

      Wystarczy wprowadzić mu parametry jednego napędu, spisać lub wydrukować potrzebne dane, a następnie wprowadzić parametry drugiego napędu i porównać ze sobą.

      Bardzo wiele zależy oczywiście od zastosowanych zębatek. W przypadku Alfine można w pewnym stopniu regulować to sobie, wymieniając małą zębatkę przy piaście, a także na korbie. Oczywiście w przypadku zewnętrznych przerzutek, też jest to możliwe.

  • Przekładnie planetarne wcale nie są takie drogie jak by się wydawało. Za cenę grupy Deore LX (3×9) spokojnie można kupić piastę Shimano Alfine 8 wraz z osprzętem, korbą i łańcuchem. Dodatkowo w przyszłości wymiana łańcucha będzie tańsza, tak samo zakup pojedynczej zęatki jest tańszy od kasety, więc można ich nawet bez problemu kupić kilka zanim znajdzie się odpowiednie przełożenia.

    Faktycznie jest problem z serwisem, ale w przypadku wielu piast można kupić cały wkład piasty i go przełożyć do starej obudowy lub po prostu kupić nową piastę i przerzucić całe bebechy bez większego rozbierania. Na szczęście, gdyby mnie naszło na taką piastę to w Łodzi mamy serwis, który się w nich specjalizuje

  • Do wyczynu – nie zalecam – bo po prostu nie wiem nie jestem wyczynowcem,
    Ale do jazdy rekreacyjnej, codziennej, strzał w 10.
    Od 97 roku mam rower z piastą Shimano Nexus 7.
    Po dwóch latach (zgodnie z instrukcja) obsługi zaciągnąłem go do serwisu na przegląd przerzutki, padło pytanie czy coś się dzieje, jak nie – to nie ruszać.
    Konserwacja ogranicza się do wyczyszczenia/przesmarowania łańcucha i zębatek w razie potrzeby (2-3 razy na sezon) i raz po zimie sprawdzenie naciągu linki sterującej.
    od 19 lat jeżdżę tym rowerem codziennie do pracy (kwiecień/maj -październik) + wycieczki po Górach Świętokrzyskich.
    Jest kilka tras które wymagały ode mnie zejścia i wepchania roweru, (ale dużo bardziej zawodowo wyglądający rowerzyści na 21-30 biegowych góralach) też zsiadali, widać to nie kwestia wyglądu.

    Co jakiś czas zastanawiam się nad zwiększeniem tarczy przy korbie z 33 na 35-38 bo przy jeździe po równym trochę brakuje mi depnięcia, a baaardzo rzadko korzystam z 1 biegu.
    Odkąd jednak jeżdżę z dziećmi jedynka się przydaje.

  • Witam,mam okazję kupić w dobrym stanie rower firmy KTM ROWER KTM CITY UNIVERS 7 LITE z opcją 8 biegową w piaściei do końca nie jestem zdecydowany.Jest to bardzo wygodny rower,ale z damską ramą.Waham się między tym rowerem ,a rowerem trekingowym nowym firmy ROMET.Będę go używał do wypraw około 20 km,mam 58 lat.Prosze o poradę co lepiej wybrać.

  • Witam Łukasz przymierzam się powoli do zakupu roweru na okres jesień-zima a więc możliwie bezobsługowy. Pomyślałem o biegach w piaście Alfine 8 lub 11. zauważyłem też że są wersje rowerów napędzane tradycyjnie łańcuchem oraz na pasek – czy masz jakąś wiedzę na temat czy taki pasek zimą nie będzie wydawać jakiś niepokojących odgłosów oraz czy być może ze względu na temperatury poniżej zera nie będzie po prostu ten cały mechanizm na pasku działał nie tak jak powinien? Czy bezpieczniej jednak szukać opcji tradycyjnej na łańcuchu ?

    • Hej, niestety moja wiedza o paskach jest bardzo nikła. Jest to bardzo ciekawe rozwiązanie, ale niespecjalnie popularne w Polsce. Ale nie zniechęcam :) Musiałbyś poszukać w internecie użytkowników rowerów z napędem na pasek. Na pewno jacyś w Polsce są.

      • Dzięki za odpowiedź mam jeszcze pytanie odnośnie piast Alfine 8 i Nexus 8 – na Alfine 8 miałem okazje jeździć działa to na prawdę fajnie natomiast jaka jest rożnica między Nexus 8 ? Czy działa to bardzo podobnie, szybkość zmiany przełożeń i kultura pracy taka sama a różnica tylko w kręconej manetce w Nexusie ?

        • Hej, piasty Alfine są lepiej uszczelnione przed warunkami zewnętrznymi. Być może są lżejsze. Różnic w działaniu i trwałości nie znam, musiałby się wypowiedzieć ktoś, kto jeździł na jednych i drugich.

        • Szybkość zmiany biegów w Nexusach 8 i Alfine 8 jest w zasadzie taka sama jeśli zmiana biegów następuje za pomocą manetki obrotowej – można by rzec, że jest błyskawiczna – zrzut z pierwszego na ostatni i z ostatniego na pierwszy bieg to tylko kwestia opanowania szybkiego ruchu ręką.
          Do Alfine dedykowana jest wajcha – moim zdaniem precyzyjniejsza i trwalsza – wprawdzie znacznie wolniejsza ale moim zdaniem pewniejsza w działaniu.
          Alfine wyróżnia się jedynie fabrycznym mocowaniem pod tarczę (gdzie pod Nexusa trzeba takowe dokupić np. http://cesur.de/Components/Scheibenbremsen—Zubehoer/-121.html)
          Alfine 8 to taka bardziej „markowa” odmiana piasty niewiele lepszej od równoważnych im Nexusów wzbogacona o kilka rozwiązań których brak w Nexusie nie boli o ile podejdzie się do rozwiązania piasty jako napędu jako części większej całości współgrającej z resztą roweru.
          Jeśli rower będzie „zrobiony” w sposób nieprzemyślany to piasta jako rozwiązanie napędu kojarzyć się będzie zawsze jako lipny.

    • Pasek nie ma sensu – przy dbałości o piastę (zarówno sposobem zmiany biegów jak i unikaniem niechlujnej jazdy po wszystkim co mokre błotne i nieczyste) jedynymi elementami które mogą zawieść są dźwigienka zmiany biegów przy piaście (bo szybko sie syfi i warto czasem ściągnąć koło i ten element przeczyścić) i łańcuch który łatwo wymienić samemu – dostać nowy pasek jest jak cud i drogie toto jest jak pierun.
      Łańcuch wymieniać max. co 3-5 tys. na nowy samemu to żaden trud i kłopot – zalecam łańcuch bo jest tani i łatwo dostępny gdziebądź.

      • Łańcuch najlepiej wymieniać wtedy, gdy zacznie się wyciągać. Przymiar za 10 złotych rozwiewa wątpliwości :)

  • Widziałem ostatnio fajny miejski rowerek oczywiście tylko 3 stopniowa przekładnia w piaście ale inna ciekawostka BRAK łańcucha a napęd przeniesiony wałkiem. Jeździł ktoś czymś takim jak to się sprawdza? Widziałem to we Francji i dosyć popularne u nich „rozwiązanie”

  • Ja mam w 26-letnim rowerze francuskim taki dziwny wynalazek, polegający na zintegrowaniu 2-biegowej piasty z 7 biegową przerzutką tylną. Bardzo dobre rozwiązanie i mając oba rodzaje przełożeń w 1 rowerze potwierdzam to co pisze autor, trudno powiedzieć czy któraś z przerzutek jest lepsza.

  • Witam serdecznie, przeczytałem sporo komentarzy, ale nie znalazłem odpowiedzi na jedno pytanie. Tzn. znalazłem je w artykule, ale nikt nie uzasadnił/zaprzeczył temu w komentarzu. Mieszkam we Wrocławiu, w moim rowerze MTB, tzn raczej jest to ATB zaczyna się sypać przerzutka, oraz przekładnia i wiem, że niedługo już nic z nich nie będzie. Dzielnie mi służyły przez cztery lata, bardzo dużo jazdy i aż dziw pomyśleć że przód jak i tył to Shimano Tourney, nie taki straszny diabeł jak je malują. Obręcze też mam już dość mocno wytarte od klocków, więc ich zmiana również mnie czeka.

    Dlatego zastanawiam się nad kompletem nowych kół z Shimano Nexus 3 (przez pewien krótki czas miałem drugi rower na takim wynalazku i bardzo mi się podobał, tyle że głupi ja nigdy nie sprawdziłem jaką to ma wydajność podjazdową). Mam tutaj na myśli Wrocław i słynną eskapadę Gądowiankę, przez którą śmigam prawie cały czas, bo to bardzo bezpieczna i przyjemna, a zarazem szybka trasa (odsyłam tutaj -> https://www.google.pl/maps/@51.1181644,16.9701524,3a,75y,355.07h,65.74t/data=!3m6!1e1!3m4!1sKxSjMbfkJpebHrJVi46r2Q!2e0!7i13312!8i6656!6m1!1e1 ) i teraz moje pytanie czy Nexus 3 ma na tyle mocy, by normalnie bez pękania żyłki w tyłku wjechać na taką eskapadę? Moim sztywnym ATB wjeżdżam bez kropli potu na środkowym blacie przód (czyli bieg nr 2 chyba 36 lub 38 ząbków) i z tyłu bieg nr 5 lub 4 w zależności od zmęczenia, nie wiem ile tam w wolnobiegu mam ząbków, jest to siedmiobiegowy wolnobieg shimano

    I tutaj jest mój dylemat pójść dalej w to samo, tyle że coś wyższej klasy np. Shimano Acera czy jednak patrzeć za kołami z Nexusem 3 i całym potrzebnym do tego osprzętem.

    ps od czego zależy zastosowanie napinacza do nexusów? Niektórzy je stosują, a inni nie? Przecież łańcuch w takim czymś to jak singlespeed, to po co tam napinacz łańcucha? Czemu to ma służyć? Bo w sumie można zbudować niezawodny sprzęt, mieć znów moje ukochane torpedo (najlepszy hamulec dla mnie) i pustą kierownicę z jedną manetką od nexusa. Niektórzy może uznają to za nierozsądne, ale mając torpedo zawsze pozbywam się klasycznych hamulców, przez co rower jest lżejszy, mniej okablowany i obręcze, gdy się o nie dba mogą służyć wiecznie, bo się nie ścierają

    Pozdrawiam serdecznie i byłbym wdzięczny gdyby ktoś „łopatologicznie” mi to wyłożył, kto jeździ i pokonuje takie wzniesienia na nexus 3 lub 5, na wyższe modele za słabo z funduszami niestety

    • Cześć, w łatwy sposób sprawdzisz sobie, jakie przełożenia uzyskuje się na rowerze, przy pomocy tego kalkulatora: https://www.sheldonbrown.com/gear-calc.html

      Podajesz rozmiar koła, długość ramion korby, wielkość zębatki/zębatek na korbie, wielkość zębatki/zębatek na kasecie i ewentualnie wybierasz przerzutkę w piaście. I kalkulator pokaże jakie są przełożenia. Zrób tak dla jednego rodzaju napędu, spisz sobie skrajne wartości, a jeszcze lepiej zdjęcie. Potem podaj wartości dla drugiego napędu i porównaj.

      Jeżeli chodzi o napinacz do łańcucha, to umożliwia on montaż jednorzędowego napędu w ramie z pionowymi hakami (czyli w ramie pod kasetę).

      • Dziękuje serdecznie Panie Łukaszu za pomoc. Jeżeli dobrze wszystko przeliczyłem za pomocą tego kalkulatora, to Nexus 3 powinien być całkowicie wystarczający dla mnie, a co za tym idzie zostanie mi jeszcze na prądnice do przedniego koła. Bo niestety w jesienne i zimowe wieczory baterie strasznie szybko lecą w oświetleniu, a poruszać się bez świateł to głupota do kwadratu.

        Pozdrawiam :)

        • Jeśli jeździsz rekreacyjnie to Nexus 3 z odpowiednio dobranymi zębatkami – przednią i tylną – spisze się poprawnie czyli mało wymagasz niewiele masz ale jeździsz. Przełożenia Nexusa 3 to 33% co oznacza spore skoki w szybkości pedałowania – jeśli Twoje prędkości są bliższe 15-25 km/h i TYLKO po Wrocławiu to nie ma co dalej rozwijać tematu – będzie OK. Jeśli zaś jeździsz szybciej i w zróżnicowanym terenie, zmieniając często prędkość to lepszym rozwiązaniem byłby Nexus 7 z bardzo równo rozłożonymi biegami – mniej więcej co 15% co daje płynniejsze, mniej skokowe zmiany biegów – masz wtedy wrażenie że nie poruszasz sie dynamicznie od tempa żółw do zając tylko od tempa pędzącego żółwia do powolnego zająca ;).
          Mając Nexusa 8 i szosową 53/39 z przodu MUSZĘ mieć z tyłu „paragraf” czyli napinacz aby niwelował mi luz łańcucha i poprawnie układał go na tylnej zębatce – bez niego jazda na 2 blatach z przodu nie byłaby możliwa. Pytanie po co napinacz w Nexusie skoro stworzono ten napęd do jazdy beż niego? ano po to żeby stworzyć tanią hybrydę i zamiennik Alfine 11 (11 biegowy zakres ponad 400% cena ok 1500 zł) i podobnych przekładni z podobna funkcjonalnością – dla mnie przednia 39z jest dla prędkości 0-30/h *wystarczająca do miasta) a 53z dla prędkości 20-50 (głównie szosa i zjazdy).
          A dlaczego Nexus 8 a nie 7 – ano dlatego, że z najtańszych i najbardziej dostępnych planetarek jest najbardziej sprawny (szczególnie wersja bez hamulca w torpedzie seria premium – czerwonopaskowa) no i tanio ja kupiłem ;)
          Na koniec – na każdej planetarce da sie, ale na lepszych więcej i wygodniej – kompromisem jest jedynie wybór najdroższej na jaka nas stać – dla mnie progiem jest Nexus 8 z 2 blatami bo Alfine 11 to już 2-3 razy za drogo – ekonomia, wygoda i znajomość tematu to gwarancja właściwego wyboru – na pałę to można skoczyć na bungee bez gumki.
          Krótko – najlepszy to minimum Nexus 7 potem jest tylko lepiej….

    • Odgrzeję temat.
      http://www.gear-calculator.com/

      Najbardziej czytelny kalkulator.
      Najpierw podajesz parametry obecnego napędu, koronki przesuwasz myszką.
      Naciskasz „Compare”, podajesz parametry przyszłego napędu.

  • Warta rozważenia jest też piasta Nuvinci, zapewnia bezstopniową zmianę zakresu przełożeń o 360%. Minusem jest waga, o 1 kg wyższa od Nexusa czy Alfine.

  • Jest jeszcze inne rozwiązanie, o którym tu nikt nie wspomniał – Sram Dual Drive: 3-biegowa piasta planetarna + 9-tarczowa kaseta. Używam go od 12 lat. Generalnie jestem zadowolony, chociaż raz „zmieliłem” wewnętrzną przekładnię na podjeźdie ciągnąc przyczepkę z dwójką dzieci.

    • Widziałem takie rozwiązanie w sklepie rowerowym.
      Dobre rozwiązanie dla jednej tarczy bo daje duży zakres przełożeń, ale dalej ma ta samą wadę jak kaseta/wolnobieg, sposób konserwacji i wystająca przerzutka.
      Na chwilę obecną piasty planetarne są najbardziej odporne na brud a w połączeniu w wałem kardana to zestaw długowieczny.

  • Czy ktoś z czytelników mógłby polecić trekking/fitness do 3 tys z takową przerzutką (powyżej 3 biegów)?

    • Hej, musiałbyś poszperać po stronach producentów i w sklepach, takich rowerów nie spotyka się aż tak często.

      Mi od razu przyszedł do głowy Kross i model Inzai: https://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-kross+inzai;0192.htm#crid=120850&pid=7269

      Oraz trekkingowy Kross Trans Sander: https://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-kross+trans+sander;0192.htm#crid=120851&pid=7269

  • Proszę o poradę. Posiadam rower z zębatka w piaście 7 biegów. Problem z tym że 1-4 przyspieszam a włączając bieg 5-7 zwalniam. Na 7 biegu trzeba więcej się opedalować niż na 1. Co może być powodem ?

      • Sachs spectro S7 taki napis znajduje się na obudowie. Manetka w rączce działa bez zarzutu

    • Cześć, nie wiem czy dobrze rozumiem pytanie. Im „wyższy” bieg, tym większe przełożenie, czyli trzeba włożyć więcej siły w pedałowanie – lub wykorzystywać je do jazdy z górki czy z wiatrem, gdzie pomagają nam siły natury.

      • Silniejsze pedałowanie nic nie daje- nie ma oporu w przerzutne i na wyższych biegach lżej się pedałuje niż na niższych, a jedzie się na rowerze naprawdę bardzo wolno i jest to dość męczące ( trasę 20km pokonałam w dwie godziny, a byłam bardziej zmęczona niż po przejechaniu 35km)

  • Witam. Przeglądam ten blog z zupełnie innego powodu niż jazda rowerem. Z pierwszą grupą inwalidzką żadne pedałowanie nie wchodzi w grę. Ale planuję zrobić wózek inwalidzki z części rowerowych. Tylko, że ten wózek ma również jeździć po schodach i z dołączonymi pływakami pływać. Takiego chyba nie ma na świecie. Założenia wstępne:
    – 4 koła fatbike z napędem elektrycznym,;
    – możliwie największa zębatka na każdym kole, najmniejsza na silniku z uwagi na potrzebny duży moment (ok 200Nm) a nie prędkość do jazdy po schodach;
    – 2 biegi (do jazdy po schodach 1km/h, po płaskim 10km/h);
    – regulacja prędkości sterownikiem z manetką;
    – brak hamulców, wszystkie koła ostre (puszczenie manetki z dowolnych powodów natychmiast zatrzymuje);
    – z uwagi na małe prędkości rezygnacja z amortyzatorów, (choć z uwagi na schody może jednak);
    Z tego powodu zastosowanie przerzutki w każdej piaście wydaje mi się najrozsądniejsze. Wszystkie linki z 4 kół można ściągnąć do jednej dźwigni.
    Co o tym sadzicie?

    • Cześć, nie znam się zupełnie na konstruowaniu takich pojazdów, tak więc pozostaje mi tylko trzymać kciuki za powodzenie projektu.

    • Tylko mam wątpliwości czy taka przerzutka wytrzyma taki moment. Nie uzyskam też takiej różnicy przełożeń. Nie znalazłem również przerzutki do ostrego koła i umożliwiającej napęd do przodu i do tyłu.

      • Czy wytrzyma niestety nie jestem w stanie powiedzieć. Co co przerzutki do ostrego, to jest Sturmey Archer S3 X – ale o szczegóły techniczne i czy wytrzyma taki moment obrotowy musiałbyś przedzwonić np. do sklepu Rowery Stylowe, oni mają taką piastę w sprzedaży.

    • Shimano do nexusa zaleca przełożenie tył/przód 1 : 2,1
      Lub więcej. Mając silnik elektryczny nie potrzebujesz „skrzyni biegów”. W całym zakresie obrotów zawsze dysponujesz maksymalnym momentem obrotowym.

  • Nie podano jeszcze jednej bardzo ważnej wady przekładni zamkniętych: Dodatkowy opór w czasie toczenia. Czyli dość wyczuwalny opór występujący w czasie biegu jałowego (np. w czasie zjazdów). Rower jest hamowany – a to dla sportowców ma kolosalne znaczenie. I dla tego w rowerach sportowych – takiego rozwiązania prawie nigdy nie znajdziecie. Przerzutki zamknięte – to idealny wybór do jazdy miejskiej.

    • Ja nic takiego nie wyczuwam. Koło długo się kręci na luzie. Wadą jest waga, ale to zależy od wyboru piasty planetarnej. Przy 11 i 14 biegowej można bez problemu pozbyć się przedniej przerzutki. Piasty planetarne mają minimalnie większe opory przy pedałowaniu. Piasty planetarne są produkowane też przez małe firmy z przeznaczeniem na sport, montowane w ramie roweru, a wytrzymałość dużo większa od klasycznego rozwiązania.

    • Mark Beaumont przejechał świat dookoła (bijąc przy tym rekord czasu przejazdu) na rowerze z piastą Rohloff 500/14 – tak więc takie piasty nie są tylko do rowerów miejskich :) Pewnie, że do ostrej, sportowej jazdy takie piasty nie są przeznaczone, ale to jest zupełnie inna sprawa :)

    • Jeżdżę innym rodzajem roweru od kilku lat – głównie trasy płaskie bo niestety innych w promieniu 30 km nie mam ;) – mam piastę Nexusa 8 i faktem jest, że opór jest wyczuwalnie większy niż w typowej klasycznej zmieniarce biegów – problem że jeżdżąc szybko mój rower na 20 calowych kółkach i oponach grubszych niż noga cygana nie wie, że jest gorszy i solo potrafi spokojnie jechać za kolumną trenujących kolarzy ;) utrzymując tempo 34-38/h przez kilkadziesiąt minut bez forsowania się.
      Owszem nie jest to jazda stricte sportowa ale na pewno nie typowo miejska.
      Przewinęło się tutaj wiele argumentów przeciwko piaście planetarnej ale jak to bywa zwykle w praktyce różnie to bywa – przykładowo zawsze w momencie braku argumentów na możliwość pokonania szosowca na asfalcie przez trenującego kolarstwo górskie na fullu to proponuje mu się start w błocie i po piasku plaży – oczywiście na kolarce z wąskim oponkiem ;)
      Sednem stosowania takich a nie innych rozwiązań w danym środowisku jest użycie pasujących do tego celu narzędzi – młotka do gwoździ, wideł do słomy a nie łopaty do czesania …
      Stąd w sportach wyczynowych gdzie ekstremalnie małe czynniki (golenie łydek?) mogą wpłynąć na końcowy wynik sensowne jest używanie rozwiązań do tego dedykowanych – planetarki zostawiając ambitnym używającym ich inaczej ;)

      • Jeżeli na 20 calowych kołach śmigasz 38 km/h przez kilkadziesiąt minut, to może pomyślisz o przesiadce na większe koła? Myślę, że będziesz mógł śmigać jeszcze szybciej.

        • Jazda za grupą kolarzy jest łatwa bo choć samemu zmiany dać nie dam bo sensu brak (za niski jestem) to jazda w cieniu czyni ja łatwą – stąd te 34-38/h (częściej bliżej 34 – nie wiem czemu ale jak jest od/do to zazwyczaj założenie jest jazda z najwyższą cały czas, te 38 jak przyspieszają, lub jest szybka zmiana) jest do trzymania w spokojności.
          A dlaczego pozostanę przy 20 calach? bo nie chce innego roweru – ten jest megawygodny i szybki.

          • Tak czy siak, żeby trzymać przez tyle czasu taką prędkość, trzeba mieć solidną nogę :)

          • Wbrew pozorom nie trzeba – w pojedynkę tak, ale w grupie nawet na końcu peletonu „czuć”, że jedzie się dużo lżej – nawet jako outsider „pasożyt” wiozący się na czyimś kole i dający co najwyżej miejsce tym co mają zjazd z przodu na tył (aby zając miejsce za ostatnim z grupy – zawsze przede mną) wysiłek przez 30-40 minut takiej jazdy jest mniejszy niż w pojedynkę lekko ponad 30/h. Wg różnych kalkulatorów to 160-180W dla mojego typu roweru więc moim zdaniem lepiej niż przeciętnie ale bez szału.

  • Jestem po ok. 200 km w terenie mocno zróżnicowanym – Ogrodzieniec i okolice – z piastą Nexus 8/16T na 20″ kole i kompaktem 53/39 – powiem tak: to ja jestem za cienki po 1000 km w sezonie (licząc od kwietnia jak zacząłem jeździć mocniej) ale piasta spisuje się bardzo poprawnie (ma już ok. 17-18 tys km).
    Istotą jazdy po w sumie niedużych ale bardzo zróżnicowanych pagórach i terenie od dróżek rowerowych przez leśne drogi i mocno zjechane drogi boczne jest mocna kadencja (na poziomie 80-100) która przy mojej sporej masie roweru ze sprzętem stanowi sedno i mocne rozpędzanie się z góry na górę ;) aby „wlatać” siłą rozpędu – czasem wymaga to 60-70/h aby górka następna stała się „płaskawa” ale jest to dla mnie łatwiejsze niż wspinaczka.
    Ogólnie planetarka wraz z „siłom i mocom nogi” dała radę po raz kolejny.

  • Witaj, czy to prawda, że przerzutki w piaście są o wiele bardziej wytrzymałe na zużycie?
    Podobno są na wieki. Też bród i inne zanieczyszczenia ciężko się do nich dostają.

    Pozdrawiam

    • Jeżeli się dba o taką piastę, regularnie czyści i uzupełnia olej, to na pewno odwdzięczy się długim działaniem. Czy na wieki? Nie ma rzeczy wiecznych :)

    • Piasty nexus/alfine są szczelne na tyle że jazda w deszczu nie stanowi żadnego problemu.
      Wystarczy raz do roku zrobić przegląd piasty.
      Nie stosuje się smarów ŁT do piast planetarnych.
      Zaleca się stosować smary do zamkniętych układów smarowania i jednocześnie łożysk tocznych/ślizgowych.
      W piastach planetarnych są łożyska jaki i przekładnie zębate, smar musi spełniać oba warunki.
      Smary EP lub EPX w klasie NLGI 1 lub NLGI 0.
      Piastę można też uprzednio zamoczyć w oleju do skrzyń automatycznych ATF, odczekać aż olej spłynie, potem posmarować.

      Alfine 11 się nie smaruje, pracuje w kąpieli olejowej.

  • Nurtuje mnie jedna rzecz w związku z przekładniami planetarnymi. Czy ma znaczenie dla przekładni planetarnej przełożenie między suportem a zębatką tylną. Zakładamy ze przełożenie jest jednakowe ale raz jest więcej zębów na przodzie i więcej na tyle innym razem odwrotnie. Dla rowerzysty to oczywiście nie ma znaczenia. Ale dla przekładni planetarnej?

    • Na piaście planetarnej jest założone jedno koło zębate, na suporcie może być jedno, dwa lub trzy koła zębate. Stosunek przełożenia nie powinien być mniejszy niż 1:2.

    • Dla piasty planetarnej znaczenie ma tylna zębatka im większa tym lżej się jeździ ale na piastę działa duży moment obrotowy który może ją zmielić (czytaj zniszczyć). Dla większości piast planetarnych maksymalna zębatka z tyłu to 23

  • Nie o to mi chodziło. Wytłumaczę może jaśniej. Mamy dwie pojedyncze zębatki, jedna z przodu na suporcie druga z tyłu na przekładni. I teraz chodzi mi nie o samo przełożenie tylko o moment obrotowy na samej przekładni. Załóżmy ze przełożenie jest zawsze 1:2 ale jednym razem tarcza przy suporcie jest większa i tylna zębatka też, innym razem obie zębatki są mniejsze ale nadal mamy przełożenie 1:2. Chodzi o moment obrotowy wnętrza przekładni planetarnej. Czy to ma jakieś znaczenie dla jej wytrzymałości , niezawodności.Dodam ze moja waga to ponad 125kg plus ładunki , pakunki to nieraz ten rower ma na swoich kolach ponad 150kg i trochę obawiam się o żywotność przekładni.

    • Bez znaczenia czy z tylu jest koło z 18 zębami a z przodu z 36. Przy 20/40, 22/44.
      Przekładnia jest dalej taka sama , więc nic to nie zmienia.
      Na małych kołach zębatych szybciej zużyje się łańcuch i zęby

    • Błądzisz – najpierw zakładasz że posiadywasz w czasie jazdy JEDNĄ zębatkę z przodu (na suporcie z pedałami) – zachowujesz zgodnie z niepisanym wprost (bo Shimano gdzieś w technikaliach zawarło takie informacje a i to zgrubnie dla Nexusa 7 i 8 – nic z tego co wiem nie ma wprost na ten temat dla Alfine 8 i 11) stosunek 2 do 1 czyli tyle ile masz na tyle to na przodzie 2x więcej (tez około bo pewna umowna wartość) – czyli tył 16/przód 32, tył 18/przód 36 itd.
      Skąd Ci się nagle magicznie pojawia w czasie jazdy DRUGA zębatka na suporcie (skoro zakładasz, że masz jedną to po co dokładać druga skoro jej nie masz).
      Zasada jest taka – jeśli chcesz napęd uniwersalny ALE jednak z większym zakresem przełożeń to wtedy na przodzie przydałaby sie najprostsza korba typu kompakt – np. szosowa 50/34 i zębatka na tyle 18 – wtedy wynikowo masz 11-34 na tyle.
      Ja na swoim rowerze mam kompakt szosowy 53T/39T i na tyle 16T co daje 10-30 zębów „planetarkowych” – waga z rowerem ok. 135 kg – mimo 25 tys przejechanych km nic sie nie stało.
      Oczywiście nie jestem statystycznie miarodajny jako JEDEN użytkownik ale zawsze to więcej niz zero informacji.

      • Dodam tu tylko dla porządku. Przyjęło się, że korbę z tarczami 50/34 nazywamy kompaktową, z tarczami 52/36 semi-kompaktową, a 53/39 standardową/klasyczną :)

  • Ja mam ostatnio dynamo w kole od 4 dni nawet trochę kosztowało bo 300 zł ze światłami czyli 180zł koło,a wymieniłem bo mnie jak wracam z pracy i jest ciemno bardzo było słychać dynamo,a jeżdżę przez cały rok i zastanawiam się czy było warto kupić.Jednym jest plusem,że bardzo dobrze widać drogę jak jest nie świecą świateł z rana a jest jeszcze ciemno,co mnie zaskoczyło.Są to lampy ledowe,a nie jakieś tanie badziewie,co denerwuje i szybko się psuje.Tamto dynamo miało 10 lat i ostatnio mnie denerwowało na śniegu raz świeci innym razem nie,bo śnieg był na nim,a światło było mizerne a teraz jest o wiele lepsze,a dzisiaj rano zwrócili mi koledzy dojeżdżający do pracy,że wreszcie mam porządne światło i lepsze od tego wcześniejszego.

  • Ostatnio wsiadłam na mieszczucha z Nexus’em 3. Dla mnie to tragedia. Być może jest źle wyserwisowana ta piasta ale brakowało mi jakiegoś pośredniego biegu, takiego do zwykłej jazdy po płaskim. Pierwszy i drugi bieg był typowo pod górkę, machałam, machałam a rower się jedynie turlał, na trzecim biegu znowu typowo z górki czyli nacisk na pedał z całej siły żeby w ogole ruszył. Jechałam tylko kilka kilometrów a miałam dość, nieustanne kręcenie nogami, jak tylko odpuszczałam to stawał w miejscu, nie potrzebowałam nawet hamulca.

    • Niestety trzybiegowe piasty to spory kompromis. Faktycznie jest tak jak piszesz, że jeżeli szuka się idealnego biegu do danej sytuacji, może być z tym problem. Ale nie jest to wada tych piast, po prostu taka cecha i trzeba się z tym liczyć, kupując rower posiadający tylko trzy biegi.
      Są też rowery tylko z jednym przełożeniem i też ludzie na nich jeżdżą :)

      Sam patrzyłbym na piasty co najmniej 7-biegowe, a najlepiej 11-biegowe, gdzie dużo łatwiej dobrać odpowiednie przełożenie do potrzeb.

  • Każdy napęd ma inne przeznaczenie tak samo jak i różne przeznzczenie mają rowery. Rower „uniwersalny” czyli takie wszystko w jednym, czy hybrydowy jak to niektórzy nazywają jest genialnym rozwiązaniem z przekładnią wewnętrzną. Ja mam nexusa 8

  • Ja się przesiadłem na rower hybrydowy z NEXUS 8 i dla mnie jest znacznie lepiej niż z tradycyjnymi rozwiązaniami. Nic się nie zacina nie problemu ze zmianą biegów na szybsze jak to miało miejsce w tradycyjnym rozwiązaniu po zabrudzeniu prowadnika i przerzutki. Zakres do miasta i w lekki teren jest bardziej niż wystarczający. Ja dopóki nie przesiądę się na jakiś specjalistyczny rower nie zamierzam zmieniać przekładni na zwykłą, jedynie na wewnętrzną o lepszych parametrach.

    • Zapytaj na forum – bez podania informacji do czego i za ile to dostaniesz albo mieszczucha, cruisera, trekkinga a nawet crossa – każdy z nich służy do innych celów i chociaż ich przeznaczenie może się wprawdzie zazębiać to jednak rower typowo „jednozadaniowy” wyraźnie lepiej spełnia swoje zadania niz np. Curiser w górach …
      Przykładowo – szybki mieszczuch i nie tylko – Kross Inzai, fajny przyzwoity cruiser – Electra Townie Balloon itd. itp. …

  • Jak to jest z tymi przerzutkami w piaście, czy podczas zmiany biegu należy zatrzymać kręcenie czy wystarczy tylko zelżyć nacisk na pedały tak jakby jałowe kręcenie i czy można ciągnąć np pod górę i przerzucić bieg?

  • Witam, a jak poradzi sobie piasta 8 biegowa w rowerze Kross Inzai w przypadku jeżdżenia z dzieckiem w foteliku (około 11 kg) Czy jazda nie będzie zbyt ciężka ?

    • Zastanawiam sie własnie nad Kross Inzai a Kross Evado 5.0 2016r. Obawiam sie czy jazda Inzai nie będzie zbyt ciężka z obciążeniem ? Co radzicie ?

      • Sam sobie dopowiadasz/odpowiadasz/podbijasz zainteresowanie pytaniem? ;)
        A dlaczego jazda z dzieckiem ma byc utrapieniem dla planetarki? problemem co najwyżej może być Twoja kondycja i dotychczasowy sposób jazdy…
        Wyobraź sobie, że ważysz 11kg więcj lub masz sakwy – po prostu zaczniesz od większej zębatki z tyłu (w sensie „miększego” biegu). Prędzej zwróć uwagę na sposób jazdy – zero gwałtownych skrętów i zsiadając trzymaj siodełko aby malec Ci „nie fajtnął”do tyłu …

    • To zależy pod jakie wzniesienia będziesz chciał podjechać i jak mocne masz nogi. A to już musisz sprawdzić sam :) Natomiast Evado da trochę większy zakres lekkich przełożeń. Porównując je ze sobą to najlżejszy bieg w Inzai, to średnia tarcza w Evado + największa zębatka z tyłu.
      Ale w Inzai można zmienić wielkość tarczy z przodu i zębatki z tyłu, jeżeli będzie brakowało lekkich przełożeń.

  • Witam
    Jestem w trakcie naprawy swojej gazeli po wypadku. Mam przekładnię nexus shimano br-c050-im-r 7 biegów
    Urwana jest oś piasty, brakuje ok 10-15mm w miejscu gdzie była nakrętka mocująca. W sklepie powiedzieli mi że można taką oś wymienić ale nie mieli w asortymencie. Moje pytanie brzmi czy rzeczywiście możliwa jest wymiana samej osi? Czy to jest jakaś specjalna oś? Gdzie można to zamówić?

    • Cześć,
      wygląda na to, że jest taka możliwość. Dam Ci radę, Shimano przygotowuje bardzo fajne rysunki techniczne wielu części, które sprzedają. Wystarczy wpisać model danej części w Google, w tym przypadku BR-C050-IM-R i ew. dopisać „spec” albo „pdf”. Dzięki temu znalazłem taki schemat: http://bit.ly/2UUQSSO

      Oś ma numer Y-30J 06400, czy da się ją dokupić samą, czy kupuje się w całym zestawie z nakrętkami, tego już nie wiem. Natomiast na pewno da się ją gdzieś zdobyć.

      • Witam chce kupic gazelle z 3 biegami bez amortyzatorow czy ma to sens jazdy po miescie, po parku po sciezkach lesnych. Przezutki w bebnie. To jest moj pierwszy rower
        Pozdrawiam

        • Cześć,
          powiem tak, dużo przyjemniej jeździ się, gdy w piaście mamy 7/8 przełożeń. Po pierwsze dostępne są wtedy zarówno twardsze, jak i lżejsze przełożenia, ale drugą istotną kwestią jest to, że łatwiej dopasować bieg do aktualnych potrzeb.
          Przy trzybiegowej piaście, przynajmniej ja, miałem ten problem, że czasami np. na „trójce” było za ciężko, a na „dwójce” za lekko. Po prostu między biegami jest spora różnica.

          Ale, jeżeli preferujesz spokojną jazdę, to trzy biegi mogą wystarczyć. Jeszcze raz pokreślę – warto dołożyć do siedmiu, niemniej trzy też dają radę jeśli się dużo nie wymaga.

  • Witam
    Rozważam kupno roweru trójkołowego dla teściowej :). Jazda raczej po płaskim.
    Mogę wybrać z napędem na dwa koła ale beż przerzutek ( do tej pory jeździła jednobiegowym dwukołowcem )
    lub z napędem na jedno tylne koło ale z 6 biegami.
    Rehtime standart https://allegro.pl/oferta/rower-24-trojkolowy-3-kolowy-6-biegowy-2019-7885654956 lub
    Rehtime EMKA https://allegro.pl/oferta/rower-trojkolowy-rehtime-emka-naped-na-2-kola-8123997135
    Sakramentalne pytanie KTÓRY wybrać ?
    Jeżeli z napędem na dwa koła, to czy można dokupić i założyć np. przerzutkę 3 biegową Nexus 3, lub inną ?
    Jaki to koszt – szacunkowy ?

    Z góry dziękuję za odpowiedź
    Jacek

    • Tu http://wrower.pl/porady/jaki-rower-kupic-rowery-trojkolowe,3225.html masz więcej o rowerkach 3-kołowych, te co podsyłasz z allegro to czubek góry.
      Cena zależy od tego jak bardzo kochasz teściową – rowery z linka to tez nie wszystko (sa elektryki i poziome) – ogólnie najlepiej kupić taki z piastą Nexus 7 MINIMUM (do jazdy po płaskim i lekkich wzniesieniach wystarczy – tym bardziej że to nie rowery sportowe – a są i takie dla młodych – tylko dla ludzi starszych o niewielkiej sile) bo nie będziesz musiał dłubać – biegi zmienia się wtedy kręcąc manetką co jest prostackie wręcz i łatwe dla osoby starszej wedle zasady: „macham i mam”.

    • Cześć,
      wydaje mi się, że przerzutka bardzo się przyda i ułatwi jazdę, tym bardziej, że taki rower będzie cięższy. Chyba, że masz w okolicy absolutnie płasko.

      Jeżeli chodzi o dołożenie przerzutki, to nie mam pojęcia jak to wygląda w rowerach trójkołowych.

  • Cześć Łukaszu,

    Czytam Twojego bloga od jakiś dwóch tygodni i muszę pogratulować bardzo ciekawych treści. Archwialne wpisy chłonę jak gąbkę.

    Ale nie pisze tylko żeby posłodzić.

    Mam pytanie: czy nexusa 3 w rowerze miejskim można zmienić na nexusa 7 albo innego ? Czy taka przekładka byłaby droga? Ile może to kosztować i czy warto?

    • Cześć,
      można bez problemu zmienić. Oczywiście do wymiany pójdzie tylna piasta (lub całe koło, ponieważ przeplatanie często się nie opłaca) + manetka na kierownicy. Popatrz na Allegro, znajdziesz tam ile co kosztuje.

  • Witam
    Cwierć wieku temu do trzybiegówki w piaście dołożyłem wolnobieg 5-kę i normalną przerzutkę, to chyba prostsze od wielotarczy z przodu. Trzeba tylko przetoczyć gniazdo pod trybem i dospawać końcówkę gwintowaną odciętą z piasty wolnobiegu, ja taką dotoczyłem i wprasowałem. Jeszcze trochę jest zabawy z przesunięciem piasty do osi obręczy, czasem wystarczy uprościć przeplot, ja dorobiłem nowe szprychy i zachowałem przeplot na trzy krzyże. Jężdżę taką hybrydą już ćwierć wieku z tym że raczej po płaskim. Nie wiem tylko czy wspólczesne ramy umożliwiają takie poszerzenie i czy takie kombinacje mają sens jak teraz wielobiegi w piaście są naprawdę wielobiegowe.

  • Mam 3 biegowego srama, żadna filozofia rozebrać,wymyć,składając nasmarować, robię to co trzy sezony,bo smar już jest czarny.

    • To prawda, że przy piastach 3 biegowych serwis nie jest jakoś specjalnie trudny. Schody zaczynają się jak tych biegów jest 7,8 czy 11. Do tego brak instrukcji rozłożenia do zera podnosi jeszcze trudność.

      Dalsze żale już nie do ciebie tylko tak ogólnie.
      Sam się naciąłem na „bezobsługowość” planetarek. Ciągłe reklamowanie tego typu piast jako bezobsługowe prowadzi do przedwczesnego ich zużycia. Ja uwierzyłem i po ledwo 2 latach jazdy mam w środku kupę rdzy i wżery na bieżniach łożysk. Te piasty trzeba normalnie serwisować co pół roku-rok żeby nie doprowadzić do takiego stanu. Jak ktoś jeździ zimą, to obowiązkowo przed i po zimie.
      Żeby nie było, że jestem przeciwnikiem całkowitym to jak obecną piastę dorżnę to kolejna też będzie planetarna, ale już świadomie będę się z nią obchodził.

    • Mam wielką prośbę. Proszę o odpowiedź co się stało z moim rowerem? Mam Herkulesa Exell Comfort, z 8 biegami w tylnej Piaście Shimano. Przejechałam prawie 5 tys. km. Ponieważ ostatnio podczas jazdy słychać było jakieś tarcie w niezidentyfikowanym miejscu, dlatego udałam się do serwisu. Usłyszałam, że trzeba wymienić łańcuch oraz uzupełnić olej w Piaście.

      Kiedy po tygodniu zgłosiłam się po odbiór roweru usłyszałam, że trzeba wymienić całą Piastę, ponieważ: Jeden pracownik mówił, że jest wada konstrukcyjna Piasty, że smar w środku był, jak plastik, którego nie mógł usunąć. Drugi natomiast, że zmiażdżona jest jakaś główna część w środku. Naliczono mi za tę usługę ponad 1000 zł., a miało kosztować około 300 zł. Kocham jazdę rowerem. Nie jeżdżę po wertepach lecz ścieżkami rowerowymi i drogą ubitą przeznaczoną do jazdy rowerem. Nie jeżdżę zimą, ani wtedy kiedy na jezdniach jest sól. Jest mi ogromnie przykro, że stało się coś, co jest dla mnie niezrozumiałe. Czy prawdą jest, że co 10 godzin przejazdu należy Piastę dać do serwisu celem uzupełnienia oleju? Czy nie próbuje ktoś na mnie w ten sposób zarobić?

      • Cześć,
        po kolei.

        1. Serwis powinien przed jakąkolwiek naprawą wykraczającą poza to, co zostało ustalone, zadzwonić i poinformować, jaka jest sytuacja i powiedzieć o kosztach.

        2. Piasta Shimano Nexus-8 kosztuje ok. 400-450 złotych. Przeplecenie koła z regulacją przerzutki planetarnej nie powinno kosztować więcej niż 100-150 złotych.

        3. Tu znajdziesz instrukcję serwisową do piasty Nexus 8: https://si.shimano.com/pdfs/dm/DM-SG0003-05-POL.pdf
        Na stronie 48 jest informacja o smarowaniu piasty. Robi się to co dwa lata lub po 5000 km.

        A tutaj znajdziesz wideo, jak to wygląda w praktyce: https://youtu.be/0-8pl1ym174

        Jeżeli chodzi o stwardniały smar w środku piasty, to trochę mnie to dziwi. Czy piasta była wcześniej serwisowana? Ile rower ma lat? Być może panom serwisantom nie chciało się „bawić” z piastą,
        albo nie mają w tym doświadczenia. Niestety nadal serwisantów, którzy dobrze ogarniają piasty wielobiegowe, nie ma aż tak wielu. Popatrz, może w Twojej okolicy jest jakiś autoryzowany serwis Shimano:
        https://www.shimanoservicecenter.com/poland/pl/dealer-locator

      • Droga Joanno – Łukasz odpowiedział na większość Twoich pytań ja tylko dorzucę swoje 3 złośliwe grosze:

        1. pytając przedstaw sytuacje szerzej – nie wiemy czy rower na gwarancji czy po – to czasem upraszcza kierunek dalszych wskazań

        2. błędy najlepiej popełniać na cudzych losach – łatwiej spytać PRZED naprawą, a nie PO – Polak mądry po „szkodzie” czyli Ty po naprawie – o ile taka miała miejsce bo wg Twoich nie do końca sprecyzowanych wyjaśnień, była jakaś „usługa” wyceniona ale nie wiadomo czy wykonana – jeśli nie to pisz o tym wtedy łatwiej będzie zrozumieć sytuację w jakiej jesteś – PRZED naprawą czy PO naprawie i żalisz się, że ktoś Cię „orżnął”.

        3. nieznajomość obsługi urządzenia nie wpływa niestety na jego trwałość pozytywnie – wręcz przeciwnie – rozumiem, że nie musisz znać mechaniki samochodu czy serwisowania lodówki ale rower nawet z piastą planetarną NIE JEST skomplikowanym urządzeniem – owszem można być „nogą technologiczną” ale dobrze jest korzystając z urządzeń poczytać choćby instrukcję lub ogólnie się dowiedzieć – Ty pytasz PO fakcie gdy sprzęt powiedział dobranoc i ma Cię daleko za Tobą – nie godzi się „piłować” jak niewolnika rzeczy/ludzi które się lubi czy kocha – Ty swój sprzęt zabiłaś – własnie przez nadmiar kochania romantycznego a brak dbałości o drobne szczegóły mechaniczne.

        Wiem że powyższe może zabrzmiało jak ZŁOŚLIWE 3 grosze ale na forach użytkowników pojazdów mechanicznych (znaczy rowerów ;) ) wskazana jest precyzja wyrażania myśli – powoduje to dokładne i konkretne odpowiedzi a nie domyślanie się co autor miała na myśli i czy aby alternatywnie nie myślała o kilku innych rzeczach mając na dodatek na uwadze inne aspekty …
        Proces odpowiedzi zazwyczaj powinien zamykać się w kilku zdaniach ale niestety obecnie większość ludzi żyje bardzo swobodnie i luzacko stąd chęć pomocy komukolwiek po nastym takim jak twoje zapytaniu powoduje opadnięcię „ręców i nogów”.

      • Doją z ciebie kasę i tyle w rowerze co najważniejsze sprawdzić hamulce nasmarować łańcuch końce przy łożyskach ewentualnie wyregulować przerzutkę jak źle naskakuje i tyle można bezpiecznie jeździć,po 5 latach warto zmienić dętki i opony jak ktoś dużo jeździ i trzyma rower w chłodzie zimą guma twardnieje. A grzebanie się i rozkręcanie całości uważam za stratę pieniędzy!!! Rowery jeżdżą po 30 lat i nikt im w łożyska ani przerzutki nie zagląda

        • To chyba te rowery więcej stoją, a mniej jeżdżą. Wszystko co jest w ruchu lubi się zużywać i wycierać – kulki w łożyskach i inne elementy. Są rzeczy mniej i bardziej trwałe, ale nie przesadzajmy, że przez 30 lat smarowanie w przerzutce planetarnej będzie zachowywało swoje właściwości.

  • cześć,
    zapomniałeś jeszcze o Sram Dual Drive – rozwiązanie o tyle ciekawe, że w zależności od wersji daje nawet 33 przełożenia!!! – ale fakt – DROGA. Konstrukcja przypomina T3 tyle że dołożyli miejsce na kasetę (max bodajże 11). Jest też Sturmey 3/2 (trzybiegowa z podwójną zębatką) – stosawana głównie przez Bromptona.

    Pozdrawiam

    • Hej,
      Dual Dive to interesujące rozwiązanie, ale raczej już nieprodukowane. I trochę się nie dziwię, wprowadza niepotrzebną komplikację zmiany przełożeń, a do tego wracamy do napędu na zewnątrz, co niweczy wszelkie plusy z posiadania przerzutki planetarnej.

      Ale będę kiedyś odświeżać ten wpis, to na pewno o nich wspomnę :)

  • Ostatnio czytałem na temat przedniej przerzutki efneo polskiego producenta.
    Można ją z powodzeniem stosować w połączeniu z tylnymi piastami wielobiegowymi.
    Możliwy jest też napęd poprzez pasek zębaty np Gates Carbon Drive.
    Działa ona na zasadzie korby z ukrytą w środku przekładnią planetarną.

  • Dzień dobry, posiadam rower z 5-biegową piastą Sachs P5 i chciałbym wymienić
    manetkę obrotową. Czy musi być zastosowana identyczna manetka, czy można
    ją wymienić na np. tańszą Sunrace? Nigdzie nie mogę znaleźć informacji na ten
    temat…
    Pozdrawiam!

    • Cześć,
      przy 5. rzędowych manetkach Sunrace sprzedający piszą, że są kompatybilne z zewnętrznymi przerzutkami Shimano. Tak więc może być problem z działaniem z przerzutką planetarną Sachs/SRAM.
      Większą szansę na działanie miałaby być może manetka Shimano Nexus 5, choć też nie jestem przekonany.

      Napisz może do sklepu Rowery Stylowe, oni zajmują się sprzedażą rowerów miejskich i części do nich, może pomogą.

  • Witam mam do kupienia taki rower co o nim sądzicie?

    https://cossack.pl/cossack-2020/10740-10582-unique-28.html#/6784-rozmiar_ramy-17/6305-kolor-mieta

  • Witam. Z miłą chęcią podzielę sie zdjeciami roweru z piastą 7 biegów Nexus plus przerzutka przednia z przekładnia z dwiema zębatkami. Zbudowałem takowy dla siebie na bazie klasycznego Peugeota, który w obecnym czasie ma nowego właściciela.

    • Cześć,
      ciekawa opcja takiego napędu. Łańcuchowi to nie przeszkadza podczas jazdy?

      Śmiało wrzuć tu w komentarzu link do galerii zdjęć np. na Facebooku. I miejsce w którym serwisujesz rowery, to zainteresowani na pewno do Ciebie dotrą.

  • Czołem. Kupę lat ujeżdżam stary rower kupiony z przypadku za drobne. Napęd Sachs „dual drive” – 3 x 7, znaczy się 3 biegi w piaście x 7 rzędowa kaseta. Była kiedyś 14-32, jest 14-28 bo kupowałem na szybko i nie było z zakresem do 32. Fantastyczny napęd.
    Większość przebiegów miasto, więc wiadomo, jak napisane – super jest zmiana biegów na postoju.

    Ale… zabieram też rower na wyjazdy poza miasto. Na czarnym najwięcej, ale lekki żwirek czy ziemia, żaden problem. Parę lat temu wdrapałem się na tym na Przełęcz Karkonoską… W ubiegłym roku w Tatrach Niżnych przejechałem Czertovicę, z Kralovej Lehoty do Myta pod Dziumbierom i dalej do Brezna. Pewnie różne są piasty, ale ta mam wrażenie jest pancerna. Nie rozbieram jej, nie czyszczę, nie smaruję, bo zwyczajnie się boję, że nie będę umiał poskładać. Zmieniam kasety, łańcuchy i jak mawia pewien słynny biznesmen: Alleluja i do przodu.

    Rower Fahrrad Manufaktur, rama stal, V-brake (były cantilevery), lekkie błotniki, bagażnik, koła na obręczach Alesa kapslowanych, mocne, nic im się nie dzieje. Solidna prostota. Ujeżdżam ileś lat, nie mam zastrzeżeń.
    Ostatnio kupiłem dla małżonki damkę z identycznym napędem. Prawie nieużywana. Na ramie inna marka, koła też obręcze kapslowane, ale przednia piasta Maillard, a nie jak w moim Sachs. No i małżonka ma heble hydrauliczne Magura :) Rower nie do zajechania.