Skocz do zawartości

MTB solidny, rekreacyjny, pod przyczepkę


Rekomendowane odpowiedzi

43 minuty temu, Nakama napisał(a):

Gravele co do zasady nie mają amorów, ale też nie są przeznaczone do jazdy w trudniejszym terenie. Zresztą gdyby jazda na nich była tak męcząca, jak tu niektórzy mówią, to mało kto by z nich korzystał. A przecież wielu ludzi robi na nich setki km na ultramaratonach. Trochę tego nie rozumiem, może to kwestia wyćwiczonego ciała ???

To kwestia poziomu akceptowalnego masochizmu 🙂 Dopóki nie było amortyzowanych rowerów MTB to wszyscy jeździli na sztywnych i albo akceptowali że jest cholernie niewygodnie i tak ma być albo tak jak ja, rezygnowali z jazdy w terenie takimi rowerami. Na MTB powróciłem po kilkunastu latach jak zmieniły się ramy z 26 cali na 29 , zmieniła się geometria i dobre amory staniały do akceptowalnego poziomu.

Gravel przejedzie dokładnie taką samą drogę. Jazda nim w terenie innym niż gładki jest niekomfortowa. Dal jednych bardziej, dla drugich mniej. Więc użytkownik może to zaakceptować, zmienić opony na szersze (jeśli rower pozwala, ostatni trend to 2 cale), dołożyć amortyzację lub sprzedać i dać sobie spokój. Cześć ludzi kupuje amortyzowane mostki jak kolega @sl66 na naszym forum czy mój kumpel, ekstremalnie twardy gość jeżdżący ultra po 3000 km i prawie zawsze stojący na podium. Albo kupuje gravela z amorem jak mój drugi kumpel ważący 100 kg, który przeszedł przez mostki i mikro amortyzację i skończył na gravelu z pełnym amorem.

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Nakama napisał(a):

Zresztą gdyby jazda na nich była tak męcząca, jak tu niektórzy mówią, to mało kto by z nich korzystał. A przecież wielu ludzi robi na nich setki km na ultramaratonach. Trochę tego nie rozumiem, może to kwestia wyćwiczonego ciała ???

Ultramaratonów grawelowych nie jeździ się w terenie, głównie asfalty różnej jakości i szutry w większości też dobrej klasy. Z rzadka trafi się jakiś odcinek bardziej piaszczysty (szczególnie w środku suchego lata) albo błotny (w porze deszczowej), czasem kilka kilometrów po płytach jumbo a czasem jakiś bardziej wymagający singielek ale co do zasady są to małe procenty w porównaniu do całości trasy

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, jajacek napisał(a):

To kwestia poziomu akceptowalnego masochizmu

Cóż, dla mnie robienie ponad 130-150 km tras na mtb, stało się już nieakceptowalnym masochizmem 😅 Po prostu zauważyłem że minimum 50% czasu i tak spędzałem po asfalcie. Z roku na rok stan dróg w moim regionie się poprawia, i są sytuacje że nawet przez las potrafią zrobić nawierzchnię asfaltową. 

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, jajacek napisał(a):

No MTB to jednak do jazdy w terenie sluzy 🙂

Dokładnie tak. Dlatego tak jak pisałem, trzeba zacząć od przemyślenia po jakich terenach się będzie jeździć. Jak dużo terenu średniego i ciężkiego to mtb. Jak głównie teren lekki, mieszane nawierzchnie, ale generalnie równe to gravel. Jak tylko asfalty dobrej i średniej jakości to szosa :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...