No to u mnie w garażu na dzień dzisiejszy stoją Moje: Hultaj (stalowy gravel) Batavus Champion (stalowa szosa) Dedacciai K19 (tytanowa szosa) Planet X Carbon SL (karbonowa szosa) Rose Count solo ( aluminiowe MTB HT) Romet Wigry 7 Giant Content disq 2 ( na tą chwilę zapięty w trenażer) Żony Breezer Beltway 8 Motobecane - dwururka z 1969 r Romet Wigry 7 Wnuka Kross level
Skarpetki bardziej do mnie przemawiają bo, te które mam, grzeją całe stopy od spodu + palce od góry. Nie plączą się kable. Zakładam jak temperatura spada poniżej 0.
Jak na koła za 3500 zł to są bardzo ok. Mam porównanie tylko do Maviców , też na stożku 50 mm i jak dla mnie Vinci są lepsze, tzn łatwiej przyspieszają.
Ja jeżdżę na tych kołach, na tą chwilę mam na nich zrobione ponad 5000 km. Mam założone opony GP 5000 as w systemie tubeless , bez mleka. Nic się z kołami nie dzieje. Zaskakująco dobrze zachowują się przy bocznych wiatrach.
Mam w domu rolkę, a od tego roku też trenażer, ale potwierdzam słowa Jacka, lepiej wyjść na dwór. Nie musisz też korzystać ze Zwift czy Rouwy, ja używam MyWhoosh, który jest darmowy i bardzo podobny do Zwift.
Jeśli nie jeździłeś do tej pory na szosie to zawsze mniejszy. Łatwiej jest założyć dłuższy mostek niż skrócić [emoji16] ramę. Aczkolwiek poczekał bym co na ten temat napisze Jacek