Mam przejechane na nich około 5000 km. Założone na koła Vinci, bez dętek i bez mleka. Dobrze trzymają ciśnienie. Świetnie prowadzą się po mokrym asfalcie, na suchym troszkę wolniejsze od zwykłych GP 5000. Poza tym to albo miałem farta albo to po prostu pancerna opona bo nie złapałem żadnego kapcia przez cały sezon, a z tych 5000 km to z 800 było po szutrach i leśnych ścieżkach. U mnie opona 700X25C ma 26 mm szerokości.
Ponieważ ze 2 lata temu miałem dosyć kupowania kolejnego siodełka, które "powinno być wygodne" kupiłem Bisaddle, poświęciłem około 2 tygodni na regulację i mam je teraz w 3 rowerach.
Hmm, problem nadmiernego obciążania rąk w rowerze szosowym najczęściej wynika z błędnego ustawienia siodełka Podniesienie wysokości kierownicy nic nie zmieni. PS mam prawie 60 lat i w rowerach szosowych kierownicę poniżej siodła.
Superior robi całkiem fajne rowery, jeśli Ci pasuje geometria to śmiało kupuj. Ten jest całkiem spoko, a jak zmienisz koła to będzie niezły https://wmbikes.pl/superior-rower-superior-x-road-team-elite-di2,c380,p4788,pl.html
Jacku nie do końca się z Tobą zgadzam, w ostatnim czasie po prostu bardzo zmieniła się definicja gravela. Jeśli dalej byłby to rower do jazdy po szosie + lekkim (podkreślę LEKKIM) terenie to amortyzacja jest zbędna a opona wystarczy max 40-42 mm. Natomiast obecnie w tym pojęciu (gravel) mieszczą się rowery które geometrią nie różnią się od MTB z przed 20 lat.
Po prostu 1. Na dziurach lubi spadać łańcuch 2. Wytrzymałość łańcucha w stosunku do SRAM czy Campy jest żenująco niska 3. Nie lubię zmiany biegów w Shimano. 4. I po prostu wolę SRAM.
Ja mam z pedałami Shimano złe doświadczenia, może i są wytrzymałe, ale po jakichś 2000 km zaczynają skrzypieć i piszczeć, smarowanie pomaga na 1 jazdę. To właśnie dla tego jeżdżę na Time'ach