Skocz do zawartości

sl66

Użytkownicy
  • Postów

    509
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sl66

  1. Może miałem zbyt wygórowane oczekiwania, spodziewałem się sama zmiana na lżejszego gravela da mi +3-4km/h, a to jak się dowiedziałem nieprawda. Podjazdów w mojej okolicy prawie nie ma, (jakieś 1-2% całego mojego czasu jazdy), więc ten czynnik można wykluczyć. Bardziej istotnym argumentem jest łatwiejsza jazda pod wiatr. Wyjściem w kierunku prędkości byłaby szosa, ale ja raczej za dużo jeżdżę na terenach nieasfaltowych. Na papierze wychodzi więc, że przy moim nieśpiesznym tempie (20-22 km/h na trekkingu) niekoniecznie jest sens wydawać kasę na nowy rower. Tyle teorii, rzeczywiście mam plan w wolny weekend wypożyczyć i potestować rowerki z Deca. Może sama frajda z jazdy zrekompensuje brak racjonalnego uzasadnienia ?
  2. Dzięki! Jeśli zysk prędkości miałby wynosić tylko 1-3 km/h, to nie będę kupować nowego roweru. Czy jest gdzieś w internetach wyliczenie pozwalajace oszacować prędkość przy znanych: a) masie rowerzysty i roweru, b) mocy przekazywanej na pedały, c) typie i szerokości opon, d) pozycji za kierownicą (kierownica prosta vs baranek na łapach/chwycie dolnym), e) typie nawierzchni?
  3. Wracając do tematu, czy po przesiadce z trekkinga na gravela poczuję istotną różnicę w przyspieszeniu, lekkości i prędkości jazdy? Wagowo będzie jakieś 11,5-12 kg (waga gravela + światła i ew. błotniki) vs 15,5kg. Do tego dochodzi bardziej pochylona pozycja.
  4. Dzięki za odpowiedzi, niezła dyskusja się wywiązała. Może doprecyzuję, jak i gdzie chciałbym jeździć. Preferuję jazdę samotnie, z reguły jeżdżę raczej wolno (na trekkingu tak średnia 20-22km/h to max). Lubię często się zatrzymywać, robić zdjęcie, podziwiać widoki itd. Nie napinam się w czasie jazdy. Nie jeżdżę na ustawki. Rzeczywiście pisałem o ucieczce z miasta, ale nie oznacza to, że chciałbym jeździć głównie po asfalcie. Myślę, że tak 65% asfalt, 35% inne płaskie drogi (ubite leśne, gruntówki polne, lekki szuter). Zazwyczaj jak mam do wyboru asfalt i drogę leśną to wybiorę to drugie. Ogólnie we wszystkie te miejsca wjadę crossem/trekkingiem, więc może nie ma sensu dokupywać roweru? Tylko chciałem poczuć trochę więcej zwinności, lekkiej jazdy i prędkości (większe zasięgi tras), stąd pomysł szosy endurance road plus albo gravela. PS. w zasadzie w cięższy teren niż leśna ścieżka z korzeniami nie wjeżdżam, stąd nie widzę potrzeby zamiany crossa na MTB.
  5. Dzięki za odpowiedź. Mieszkam w Warszawie, obecnie na Mokotowie, ale w przyszłości bliższej lub dalszej przeprowadzę się na Kabaty. Stąd wymarzylem sobie rower, żeby szybko pojeździć po Lesie Kabackim (szerokie i ubite drogi lesne + gruntówki przez pola), a potem śmigać na południe Warszawy (Piaseczno, Góra Kalwaria itp) :)
  6. Witajcie, Obecnie jeżdżę na trekkingu Kross Trans Solar 11, który bardzo dobrze się sprawdza do jazdy po mieście, po zakupy, z dzieckiem,wypad sakwowy itp. Jest praktyczny, ale cholernie ciężki (15,5 kg). Mam w nim opony 42mm z agresywnym bieżnikiem i jeżdżę nawet w zimę. Naczytalem się na forum, jak to super mieć lekki, zrywny rower, dający frajde z poczucia prędkości. I w ten sposób zapragnąłem kupić sobie drugi rower :) Miałby on być do jazdy na lekko, głównie poza miasto. Nawierzchnie to drogi rowerowe, asfalt, gruntówki, szerokie ubite drogi leśne (choć czasem z błotem), dystanse na początek do 70km. Ponieważ nie mam doświadczenia z barankiem i nie jestem zbyt rozciagniety, geometria musiałaby być łagodna. Jeżdżę rekreacyjnie bez napinki. Co będzie lepsze na takie zastosowania - szosa emdurance road+ czy gravel? Jakie modele polecicie do 6-7k?
  7. Dzięki Jacku. Przykładowo, taki Romet Orkan 9 przy gabarytach 1,83m wzrostu, 75kg, przekrok 86cm podpada pod rozmiar 18" czy 20"?
  8. Dzięki Jacku za linka, sensownie wygląda i mieści się w budżecie (chociaż na styk) ten model: https://www.romet.pl/Rower,ORKAN_9_M,10,775,776,15384,2020.html Northtec jest ponad budżet, ale może kolega by trochę ugrał i/lub naciągnął budżet: https://nrowery.pl/crossowe/97-caledon-db-xt.html Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z powyższymi rowerami? Ewentualnie inne sensowne alternatywy?
  9. On by raczej wolał kupić nowy rower, trochę bardziej w stronę sportową, już trekkingowo-miejska. Może jakiś model Cube byłby odpowiedni?
  10. Cześć, poszukuję dla kolegi crossa do rekreacyjnej jazdy (70% asfalt, 30% lasy i polne drogi) w budżecie 3000-4000zł. Kolega ma 1,83m wzrostu, waży 75kg, przekrok 86cm. Co doradzicie? ?
  11. Mam dość podobne potrzeby i u mnie sprawdza się rower trekkingowy (czyli cross z fabrycznym wyposażeniem w błotniki, bagażnik itp.). Roweru sporo używam utylitarnie po mieście (małe i średnie zakupy, podjechać do kumpla z ciężkim laptopem 17", coś podrzucić, podwieźć itp.), dlatego przydaje mi się bagażnik i możliwość podpięcia sakw w każdym momencie. Błotniki, wiadomo niezbędne po mieście, w deszczową, śnieżną czy błotnistą pogodę. Bardzo sobie też chwalę prądnicę w piaście, dla bezpieczeństwa jeżdżę na światłach nawet w dzień i nigdy nie muszę pamiętać o ładowaniu. Przydaje się uniwersalność napędu 3x10, choć myślę, że 2x10 też by mi wystarczyło. Pod kątem wypadów dla przyjemności poza miasto (a także jazdy miejskiej zimą), wymieniłem opony na bardziej agresywne 42mm. Mi to wystarcza (jeżdżę rekreacyjnie, bez napinki), ale przy większych prędkościach np. na błocie grubsza opona niezbędna. Lubię brać sakwę i zrobić sobie minibiwak (herbatka na kuchence na paliwo stałe i takie klimaty). Moim zdaniem jeśli nie masz chęci jeździć szybko gravelowo-szosowo, a raczej rekreacyjnie, mógłbyś poszukać crossa i go dozbroić w tę część ww. ekwipunku, która będzie Ci pasowała. Ewentualnie poszukać naprawdę dobrej okazji na trekkinga (z reguły są niekorzystnie wyceniane). A jeśli nacisk jest bardziej na jeżdżenie terenowe, to w powyższym akapicie zamień crossa na mtb.
  12. Łukasz, tak jak wspominałem w cytowanym przez Ciebie poście, ostatecznie zmieniłem opony na IRC Boken Doublecross 42c (z Continentali Speed King CX 35c). Poprawiła się amortyzacja, ale przede wszystkim mam teraz znacznie lepszą przyczepność. Rowerem jeżdżę w zasadzie przez cały rok i na 35mm semislickach bardzo się ślizgałem na śniegu czy błocie. Bokeny rozwiązały ten problem. Co do demontażu błotników i bagażnika, niestety nie mogę i nie chcę tego robić ? Dlaczego? Większość forumowiczów jeździ głównie jako hobby, natomiast dla mnie rower (poza aspektem hobbystycznym) jest również środkiem transportu po mieście. Czasem jadę nim popracować od kumpla, wioząc w sakwach laptopa i lunch, kiedy indziej pojadę na zakupy itd. Dlatego muszę mieć bagażnik i błotniki, prądnica w piaście też jest bardzo przydatna. To taki mój koń roboczy, a nie chcę mieć kolejnego roweru. Moje pytanie dotyczyły więc tego, jak zwiększyć możliwości terenowe trekkinga, ale tak by został trekkingiem ? Z odpowiedzi (za które dziękuję) wywnioskowałem, że albo przerobię rekreacyjnego mtb na trekkinga, albo (w niewielkim stopniu) mogę uterenowić swojego Solara. Wybrałem tę drugą, dużo tańszą i wymagającą mniej zachodu opcję. Oprócz zmiany opon utwardziłem amortyzator i zmieniłem pedały na metalowe z ząbkami; ponadto zainstalowałem też szersze błotniki, licznik i mocniejszą lampkę i obniżyłem trochę kierownicę na mostku. Teraz jest niemal idealnie pod moje potrzeby. Niemal, bo najchętniej zmieniłbym jeszcze amor z 65mm na 100mm, ale nie ma to raczej sensu (inna geometria) ? Ps. Przy okazji chciałem Ci podziękować za Twojego bloga, forum i kanał YT. To zdecydowanie moje ulubione miejsca w Internecie dotyczące rowerów, z których bardzo wiele się dowiedziałem :)
  13. Wygodny opis nowości technicznych w mtb znalazłem w tym artykule: https://roweroweporady.pl/co-powinien-posiadac-nowoczesny-rower-gorski/
  14. Nie do końca rozumiem. Chodzi mi to, dlaczego w nowych rowerach mtb wprowadzono rzeczy wymienione przez Ciebie względem mtb sprzed kilku lat:
  15. Dzięki! A czy mógłbym prosić o krótki opis jakie to różnice i po co zostały wprowadzone, co dają?
  16. @jajacek dzięki! A czy to są wkładki do chodzenia, czy jakieś specjalne tylko na rower (nie znam się)?
  17. Czyli odporność ramy na pęknięcia jest taka sama w mtb i trekkingach? Zjeżdżając ze schodów czy jakiegoś uskoku na mtb i trekkingu z tym samym amorem i oponami ryzyko uszkodzenia ramy jest takie samo? Myślałem, że mtb mają odporniejsze konstrukcje ramy ?
  18. Podbijam temat, ktoś coś wie?
  19. @jajacek, czy mógłbyś proszę polecić jakichś bikefitterów w Warszawie, którzy mają właśnie taką wiedzę fizjoterapeutyczną? Najlepiej żeby umieli też dobrać wkładki ortopedyczne, bo na 80% będę takiej potrzebował.
  20. @jajacek Z ciekawości, co jest przestarzałego w tej geometrii? Geometria tak szybko ewoluuje, że po 7 latach jest przeżytkiem? Tak jest co każde 7 lat, czy akurat niedawno odkryto coś znaczącego? Nie znam się na tym kompletnie, ale temat mnie zaciekawił :)
  21. No własnie jak pisałem wcześniej, wolę myśleć o ergonomii zawczasu, żeby móc jeździć na rowerze jako 70-letni dziadek ? No raczej nie. Wszelkie ustawienia sportowe zazwyczaj nie są zdrowe w sensie ergonomii. Tam, gdzie wchodzą w grę wyniki sportowe, robi się poświęcenia kosztem zdrowia zawodnika za kilkanaście, -dziesiąt lat. To dlatego zawodowi koszykarze mają bardzo często problemy z kolanami dopiero po zakończeniu karier, łyżwiarki figurowe czy gimnastyczki - zmasakrowane stawy itd. Kolarze mają potem problemy z plecami, nawet ostatnio ktoś wspominał o tym na forum (a propos jakiegoś filmu). Trenerzy niestety (a często i sami zawodnicy) nie myślą o stanie zdrowia zawodnika na starość, liczy się wynik zawodów. Chodziłem swego czasu do pewnego fizjo, który leczył właśnie takie przypadki ex-sportowców. Miał on takie powiedzonko 'Sport nie jest zdrowy. Rekreacja jest zdrowa' ?
  22. Wiadomo, tak byłoby najlepiej. Ale, trzymając się kręgu porównań, wiemy, że gięte klawiatury są ogólnie zdrowsze ze względu na ludzką anatomię nadgarstka, będą mniej obciążały nadgarstki - i ta prawidłowość zachodzi zapewne u ~98% populacji. Na tej samej zasadzie wydaje mi się, że istnieje ogólna, najzdrowsza pozycja jazdy na rowerze dla większości ludzi, która powinna być punktem wyjścia dla każdego rowerzysty dbającego o ergonomię (w kolejnym etapie najlepiej byłoby oczywiście dodać predyspozycje indywidualne). Szukałem trochę w internecie, lecz nie znalazłem odpowiedzi na pytanie czy istnieje/jaka to pozycja. Dlatego opieram się na tych 4 fizjoterapeutach, licząc jednocześnie, że może ktoś na forum już sobie takie pytanie kiedyś zadał i konsultował z kimś mającym odpowiednią wiedzę (albo znalazł rzetelne badania w necie). Też o niej myślałem ? Jak się sprawdza? Ja mam taką: https://www.microsoft.com/pl-pl/d/microsoft-ergonomic-keyboard/93841ngdwr1h?activetab=pivot%3aoverviewtab
  23. Moim celem wcale nie było porównywanie tych czynności ? Podając przykłady siedzenia za biurkiem i podnoszenia ciężaru nie chodziło mi o bezpośrednie fizyczne ich porównywanie z jazdą na rowerze (poprzez parametry takie jak czas spędzony w danej pozycji czy działające siły). Chodziło mi o to, że dla tych czynności są od dawna wyznaczone złote standardy ergonomii. Podejrzewam (ale nie jestem pewien), że dla roweru też to kiedyś w historii ludzkości zbadano. Z braku lepszej wiedzy/lepszego źródła wiedzy w tym momencie opieram się na zdaniu 4 fizjoterapeutów, których o to zapytałem. Z tym również się nie zgodzę. Pozycja zła może robić krzywdę "po cichu" - tak jak było w przypadku nadgarstków u programistów, o czym pisałem powyżej. Złe nawyki kumulują nieprawidłowości ruchowe, które z czasem mogą przejść w patologie i dopiero wtedy dawać objawy. Często tak jest, że dopiero gdy zaczynamy odczuwać objawy, interesujemy się danym aspektem zdrowia, a to okazuje się już za późno - i wówczas trzeba leczyć, zamiast zapobiegać. Podobnie było kiedyś u mnie z nogą - dopiero, gdy zacząłem odczuwać ból z boku kolana poszedłem do ortopedy. Okazało się, że objawy były spowodowane nieprawidłowym układaniem stopy podczas chodzenia, co przekładało się na nadmierne napięcie pasma biodrowo-piszczelowego, które kumulowało się przez miesiące (albo i lata). Zaleczenie tego (bo do pełengo wyleczenia nigdy nie doszło) zajęło mi lata. A wszystko przez to, że kiedyś gdy trenowałem koszykówkę to uważałem, że rozciąganie po treningu jest dla słabych... Nie sądzę, żeby wygoda była dobrym wskaźnikiem ergonomii. Ergonomiczna, wyprostowana pozycja za komputerem też nie wydaje się komfortowa, zwłaszcza jeżeli ktoś był przyzwyczajony do bycia rozwalonym na krześle z wychylonym do tyłu oparciem. A mimo to ta pierwsza jest o wiele zdrowsza i w długim okresie każdy, kto taką przyjął wierząc fachowcowi nie będzie żałował. Podobnie, na wygiętej klawiaturze na początku pisze się bardzo dziwnie i wydaje się utrudnianiem życia dla kogoś, kto wcześniej całe życie korzystał z klawiatury prostej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...