Skocz do zawartości

sl66

Użytkownicy
  • Postów

    517
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez sl66

  1. @MalySzaryCzlowiek @jajacek Zgadzam się, że gdyby dało się wyposażyć rekreacyjnego mtb we wszystko to co ma trekking, to byłby rower najbardziej uniwersalny! Niestety, mtb nie ma jak dla mnie istotnych elementów: oświetlenia w piaście (naprawdę super przydatna sprawa) oraz uniwersalnych przełożeń pozwalających szybciej pojechać na asfalcie. Zgadzam się, tylko ja (i podejrzewam, że wielu użytkowników rozglądających się za crossami/trekkingami) jeżdżę w 70% po asfalcie, a jeśli zjadę na teren to nie jest to nic bardziej terenowego niż błotna polna droga, leśna ścieżka, czasem jakaś kamienista górka. Przy takich proporcjach lepszy będzie według mnie jednak trekking (z sensownym amorem), bo na asfalcie i po mieście jedzie się jednak lżej (oczywiście wiele zależy od opon, jakie wsadzimy, ja np. Schwalbe Marathony wymieniłem jednak na gravelowe Continentale SpeedKing CX 35C, bo przeszkadzało mi uślizgiwanie koła na byle błotku ?). Wiadomo, że rower bardziej terenowy lepiej pojedzie na wybojach/ szutrach itp. Ale oczywiście jest coś za coś i w tym przypadku jest to kosztem oporów jeżdżenia po asfalcie. Wszystko zależy od proporcji. To tak jak z samochodami. Jeśli ktoś jeździ po mieście 90% czasu, a niekiedy przejedzie powoli polną drogą do babci, to nie kupi Jeepa mimo, że na polnej drodze dużo lepiej by sobie poradził niż powiedzmy Passat. Wydaje mi się, że przy podanych przeze mnie proporcjach (70% asfalt, 30% ww. lekki teren, 0% terenu gdzie niezbędny byłby mtb) cross/trekking jest jednak rozsądniejszą opcją. A takie proporcje przyjmuje większość osób szukających jednego roweru do wszystkiego (którzy są adresatami tego wątku).
  2. Właśnie ja miałem trochę wyczucia rynku i szczęścia, w zeszłym roku kupiłem Kross Trans Solar 2017 za 3700zł, model dużo lepiej wyposażony niż obecny topowy trekking Krossa, a zarazem dałem 1300zł mniej. Na pokładzie mam pełny osprzęt Deore (w tym hydrauliczne tarczówki) oraz przerzutki Deore XT. Do tego świetny RockShox Paragon Gold 65mm. Myślę, że mógłbym go spokojnie teraz sprzedać z zyskiem ? https://goldsport.pl/7893-atr-rower-kross-trans-solar-2017-2076.html#/11-kolor-czarny/490-rozmiar_ram-m
  3. Witam, na forum widziałem kilka razy dyskusję co jest lepsze jako jedyny rower uniwersalny do niemal wszystkiego (pasujący do miasta, na asfalt i lekki teren, las, błoto) - gravel czy trekking (czasami też rozważany jest mtb). Raczej przeważają opinie, że gravel. Ja doszedłem do przeciwnego wniosku, dlatego chciałbym się z Wami podzielić moimi przemyśleniami. Może komuś w przyszłości pomogą przy wyborze roweru (czyli dylematu, jaki sam miałem 2 lata temu). Dodam jeszcze, że opiszę doświadczenia pod MOJE preferencje i MÓJ setup - nie u każdego to się sprawdzi. Rower traktuję w sposób zarówno unitarny, jak i rekreacyjny. Jest to dla mnie dobry środek komunikacji po mieście (gdy trzeba wyskoczyć po coś do apteki 2-3km od domu to często jest szybciej niż podjechać samochodem, szukać miejsca parkingowego itp.), ale też sposób na weekendowe wypady po, jak i za miasto (tak do 60km). Budżet jaki rozważałem to do 4000zł. Myślałem o gravelu z niesportową geometrią, ale ostatecznie wybrałem trekkinga (o tym jakiego będzie później). Wiele osób na tym osób uważa, że trekkingi to ciężkie krowy z często zbędnym osprzętem. Ale, gdy tak sobie zacząłem liczyć wagę i to czego w co bym potrzebował doposażyć gravela, z rzeczy które wożę ze sobą: -> Marin Four Corners albo Kross Esker 4 w rozmiarze M ważą ok. 12,9kg = 12900g. - bagażnik - dla mnie niezbędny, często korzystam z sakw, gdzie pakuję zakupy/laptopa do pracy/sprzęt na jednodniowy biwak. Waga ok 700g - pełne błotniki - dla mnie bardzo przydatne, zarówno pod kątem dojazdów do pracy, jak i rekreacyjnych. Nie lubię być ubłocony; lubię ponadto gdy na rower mogę wsiąść w obecnym ubraniu, bez przebierania się na sportowo. Waga wraz z drutami ok. 800g - jakieś lampki rowerowe - waga 120g - stopka - w mieście zbędna, ale w klimacie biwakowym, żeby się dostać do sakw (zwłaszcza gdy jest mokro, a w okolicy nie ma drzew) przydatna - waga 210g - uchwyt na telefon montowany na kierownicę - dla mnie niezbędny w mieście i w trasie - waga 120g - sakwa (co najmniej jedna) - zastępuje mi plecak, jest dużo wygodniejsza w praktyce - waga (szacunkowo) ok 400g (liczę jedną, choć zazwyczaj wożę dwie). - U-lock - droższego niż 1k roweru boję się przypinać czymś słabszym - waga ok 1000g. - coś do picia - waga ok 500g. Przy tak doposażonym gravelu łączna masa wychodzi 16,75kg. A jak się sprawa ma z trekkingiem? Mój model to Kross Trans Solar 2017. Waży on 15,5kg. Do tego co jest w zestawie, dodajmy ciężar: uchwytu na telefon, sakwy, U-locka, napoju. Wychodzi 17,52kg. 0,77kg więcej przy tych wartościach nie robi już raczej różnicy. A mam przecież spore plusy trekkinga: + prądnica w piaście - dla mnie olbrzymi plus, zawsze mam oświetlenie (używam nawet w dzień), nie muszę się martwić czy mi się rozładuje po zmroku, nie muszę pamiętać o doładowaniach + dobry amortyzator powietrzny (RockShox Paragon Gold) z pop-lockiem + regulowany mostek (lubię sobie kombinować z ustawieniem, czasem robię miejsko +30, czasem flat-gravelowo -30) + amortyzowana sztyca. Z minusów trekkinga: - nie ma niestety baranka. Amortyzacja nie jest niezbędna, ale jest zalecana ze względu na ochronę stawów i kręgosłupa (dotyczy osób pracujących przy komputerze, czyli pewnie większości). Fizjoterapeuci dla osób z siedzącym trybem życia zalecają bardziej wyprostowaną postawę (ale bez przeprostu lędźwiowego) i amortyzację na sztycy i widelcu. Choć to już zupełnie inny temat, nie chcę żeby przesłonił wątek główny. Podsumowując, mimo, że gravele są kuszącą grupą rowerów i gdybym miał gdzie trzymać kolejny rower to pewnie bym zainwestował w gravela. Jednak uważam, że jako jedyny rower all-around do jazdy po mieście jako środek lokomocji, do wypadów z rodziną na leśne ścieżki i do całodniowych wypraw turystycznych (dłuższych niż 1 dzień jak na razie nie robiłem) rower trekkingowy jest jednak lepszym wyborem. Zapraszam do dyskusji ? PS. Specjalnie podałem wagę poszczególnych części, żeby każdy mógł sobie policzyć wagę dla tego co sam potrzebuje. PS2. Dość zbliżone wnioski byłyby przy mtb- również trzeba by go doposażyć w sporo sprzętu, które wagowo zbliżyłyby do trekkinga.
  4. Rzeczywiście, racja ? Kross Trans 11 wydaje się najlepszą opcją pod względem relacji jakość/cena. Czytałem jednak o nich sporo negatywnych opinii - że rama czasem pęka, że słaby serwis, że podatne na kradzieże i że kabelki do dynamo są poprowadzone w bardzo wątpliwy sposób. Czy w związku z tym darować sobie Krossa, czy nie przejmować się tymi pogłoskami?
  5. To co mnie zastanawia to to, że kultowa Koga F3 3.0 albo 5.0 też ma tak mocowany bagażnik (tylko 2 śrubki do ramy i do błotnika). A przecież to Koga ?
  6. Witam Forumowiczów, chciałbym prosić o radę. Szukam roweru trekkingowego, chciałbym uniknąć tanich amortyzatorów, ale jednak jakąś amortyzację wolę mieć ze względu na urazowe nadgarstki. Który z poniższych rowerów jest najlepszy w kategorii jakość/cena? Generalnie najchętniej kupiłbym Univega Geo 6.0, ale jeżeli uważacie że warto dopłacić to któregoś z droższych modeli to rozważę to mocno ? https://www.univega.com/en/bikes/trekking/geo-40-1/ https://www.univega.com/en/bikes/trekking/geo-60-1/ https://trekking24.pl/pl/rowery-turystyczne-2018/2190-rower-kross-trans-110-2018-5904993383599.html (dobra promocja) https://cube.pl/2019/rowery/trekking/tour/kathmandu/cube-kathmandu-pro-iridiumnblack-2019/ http://rowerykoga.pl/produkt/f3-3-0-meski/ Dziękuję i pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...