Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 997
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Składałem już parę rowerów ale mechanikiem nie jestem. Kosztowało mnie to sporo straconych pieniędzy na zakup nie tego co trzeba i dziesiątki albo może raczej setki godzin ślęczenia przy komputerze i konsultowania co jest do czego i szukania okazji. Z perspektywy czasu powiem tak: jak się na tym nie znasz to oszczędź sobie czasu i pieniędzy i kup gotowy rower używany niezłej klasy. Oszczędzisz czas, kasę i szybciej będziesz się cieszył z jazdy. Zaoszczędzony czas możesz poświęcić na wypracowanie kasy na fajne wyjazdy. Chyba że ktoś porusza się w budżecie 5000 plus to wtedy można mieć dokładnie to co się chce ale kosztem wydania dodatkowych pieniędzy.
  2. O, ten ma sens za te pieniądze. To jest właśnie "stary ale jary". Dobry osprzęt, cena odpowiednia. Amor to jest dosyć prosty. To chyba amor olejowo-spręzynowy jak się nie mylę albo zupełnie sprężynowy. Dart to był chyba poprzednik Tory. Kolega popyla na całkiem podobnym, głownie zimą i nie narzeka.
  3. Nie znam się zupełnie na Fat Bike'ach ale nie wiedziałem że są takie drogie. Nie bardzo pojmuję za co taka cena. To są zupełnie dwa różne rowery. Pierwszy ma sztywny widelec i mam wrażenie że o to chodzi w tych rowerach. Że amortyzacja jest wyłącznie za pomocą opon. Drugi ma amortyzator który nie bardzo wiadomo do czego jest potrzebny w takim rowerze. Mówią że siedzi się na tym jak na koniu, tak są szerokie supporty. Gdyby to był rower typu hybrid ze sztywny widelcem to kosztowałby połowę. Czyli za modę i szerokie opony dopłacamy 100%. Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę.
  4. Zgadzam się z Foniką. Jedyne w co warto inwestować to amor i tylko używany. Koszty wymiany osprzętu jeśli chodzi o części nowe w detalu na coś sensownego, typu Deore czy Deore SLX czy SRAM X7/X9 zbliżą się do wartości całego roweru. Ja bym polecał albo wymienić amor tak gdzieś do 300-400 PLN a najlepiej sprzedać cały rower i kupić inny, używany w specyfikacji takiej jaka jest Ci potrzebna. Stracisz zapewne jakieś 600 zł ale będziesz miał to co potrzebujesz i będziesz cieszyć się jazdą. Za 2000 kupiłem synowi używanego Speca Stumjumpera na amorze powietrznym Fox Float, osprzęcie SRAM X9+X7 i hamulcach Avida. Waga roweru bez pedałów 10.7 kg.
  5. GT bym nie wziął pod żadnym pozorem za tę cenę. To jest podobny rower jak kiedyś kupiłem dziecku. Specialized Harrock na Altusie i Acerze za 600 zł. Ma wartość rzędu 800 zł. Natomiast jeśłi chodzi o Treka. Ma stary ale jary, bardzo porządny osprzęt XT, prawie niezniszczalny. Sa do niego niedrogie części zamienne, wszystko chodzi dobrze. Widać że trochę wyeksploatowany a to jest rower z roku 2006. Natomiast problem może być z amorem. Jeśli w ogóle chodzi to albo ma chodzic to musi mieć przegląd. Przegląd Foxa kosztuje 380 zł. Pytanie czy są jeszcze dostępne części do niego. Nie wiem czy bym to kupił. Ale jest to niewątpliwie sensowny rower jak za tę cenę.
  6. Rama jak jesteś elastyczny będzie ok. Jeździłem na 56 jak byłem młodszy i bardziej elastyczny. Wzrost 175, przekrok 83,5. Teraz wolę 54. Campagnolo Veloce odpowiada Shimano 105 5700. Między Veloce a Sorą jest przepaść. To jest najniższa grupa Campagnolo. Campagnolo nie bawi się w produkcję chłamu z dolnej półki jak Shimano. Robi tylko średnią i najwyższą półkę i tylko na szosę. W porównaniu do Shimano będziesz dużo rzadziej w serwisie. Jeżdziłem na jeszcze niższej grupie, Mirage latami i była bardzo dobra, jeździłem na Veloce i też super. Teraz mam Centaura i też super. Kolega przejechał na swoim Veloce 115 tys km na jednej kasecie rotując trzy łańcuchy i raz wymieniając koronkę w przednim blacie. Więc jest to jakość nieporównywalna do Shimano. Tu masz kasetę Miche która padnie gdzieś po 20 tys km i łańcuch pewnie też Miche który przeżyje jakieś 10 tys km. Potem zmienisz jedno i drugie na Veloce. Koszt kasety 180 zł, łańcucha 130 zł i będziesz jeździł latami.
  7. Zgadzam się z przedmówcą. Bardzo fajny rower. Nawet rozważałem czy go nie kupić synowi. Teraz dopatrzyłem że na ramie jest napisane HiTen. Ciekawe czy to jest rama stalowa czy aluminiowa. Ostatnio gdzieniegdzie stalowe wracają bo nie były tak sztywne jak alu przez co przyjemniej się na nich jechało. Natomiast jak popatrzyć na ceny zakupu Veloce i reszty w detalu to ten rower wygląda tak: Klamkomanetki Veloce - 510 Przerzutka przód Veloce - 125 Przerzutka tył Veloce - 375 Korba Miche - nie wiem, pewnie 300 Kaseta Miche -125 Koła - minimum 300 Łańcuch - 100 Siodełko - 100 Hamulce - 100 RAZEM - 2035, niech będzie 2000 w zaokrągleniu. Wychodzi że rama, kiera, mostek, stery, pancerze i sztyca podsiodłowa gratis i dodają 400 zł w sprzęcie gratis. No jest to rzeczywiście ekstremalna taniocha.
  8. Polskie bym może wybrał jakby miały podobną jakość za podobną cenę. Triban ma widelec karbonowy i korbę triple co może się przydać w górach. Ma też otworzy na błotniki i możliwość włożenia szerszej opony co rzadkie w szosówce. Po za tym Triban ma ładną kolorstykę. Kross sprawia wrażenie oldschoolowego roweru. Może ktoś to lubi.
  9. Słabo się znam na MTB ale z moich obserwacji to najlepiej jest kupić jakiegoś powietrznego Rockshoxa. Najprostsze i najtańsze serwisowanie i duże możliwości dopasowania do wagi i warunków jazdy. Kupa ludzie jeździ na Rebie i to jest chyba najbardziej polecany amor ale nie wiem czy to nie jest poza budżetem. Zwróć przede wszystkim uwagę żeby był pod Twoje koła. Jeśli masz szybko zamykacze to musi być w wersji 9QR. Teraz większość jest pod sztywną oś np. 15mm do której trzeba mieć specjalną piastę. Ja zostanę przy starym 9mm bo jest z tym mniej pierniczenia i łatwiej przebitą dętkę wymienić. Po za tym mam 2 komplety kół i nie ma sensu ich przerabiać. Testowałem tę Rebą w Specu pożyczonym na 3 dni i była fajna, chociaż mam wrażenie że sztywniejsza niż mój Fox. Ale to zapewne można dopasować ustawieniami. W zachodnich sklepach widzę że Rebę sprzedają po ok. 320-350 Euro więc pewnie jak dobrze poszukasz to najwyżej niewiele dołożysz, a chyba warto. Ludzie, tu na forum którzy się znają na amorach to przede wszystkim tobo, który jest mechanikiem i kaktus, który jeździ chyba właśnie na Rebie. Tylko koniecznie żeby to był amor z manetką PopLock bo to ułatwia życie. http://www.bike-discount.de/en/buy/rock-shox-reba-rl-29-solo-air-100-tapered-pushloc-black-204085 Poniżej Reby z mniejszą możliwością dopasowania są Reockshoxy Recony. Jest tam kilka różnych modeli. Sądzę że na rekreacyjne potrzeby podobne do moich to wszystkie z nich wystarczą. Ale Reba ma tak dobrą opinię że uważam że jeśli trzeba dopłacić 200-300 zł to należy. Skoro chcesz wymienić amor to znaczy że Twoje potrzeby się zmieniają i chcesz coś lepszego. Nie wa wtedy sensu stawać w pół drogi. Z mojego doświadczenia, większość ekonomiczno-budżetowych decyzji dotyczące rowerów była zła. Lepiej od razu było kupić coś porządnego i cieszyć się z jazdy niż siedzieć i godzinami szukać tańszych okazji. Mam teraz super rowery, które nie były może tanie ale nie kosztowały majątek i jazda każdym z nich jest przyjemnością. Do czego nie warto było dopłacać IMHO to do najwyższych grup osprzętu. Deore czy Deore SLX w pełni wystarczy w moim przypadku. Natomiast dobry amor to jest znacznie ważniejsza sprawa.
  10. @Marek Wprowadzasz w błąd sugerując że rowery z 2016 mają inny osprzęt niż z wcześniejszych lat. W rowerach niewyścigowych, które nie kosztują 10 tys zł niewiele się zmieniło. Grupy osprzętu zmieniane są raz na kilka lat i nie są to rewolucyjne a najczęściej niewielkie zmiany. Mam rower z roku 2010 na amorze Fox Float i osprzęcie SRAM X9+X7. Przebija on każdy rower na najnowszym Alivio i zapewne również Deore i najnowszych amorach Suntoura. SRAM X9 i X7 jest nadal produkowany i montowany w wielu najnowszych rowerach. Mam rower z 2014 na Shimano XT i amorze Fox Evolution i przebija 90% najnowszych rowerów w cenie do 5 tys PLN. Shimano XT z 2014 niespecjanie ustępuje najnowszej wersji i nadal jest montowane do rowerów 2016. Więc to co piszesz jest kompletną bzdurą. A wymieniony Kellys Viper to kompletny chłam. @Pablito GT dobra marka tylko nie bardzo widać na czym jest ten rower. Spec Ariel to damska rama
  11. W kwestii wyboru ramy. Mniejszą ramę można stosować jeśli ma się stosunkowo mały przekrok. Ja mam stosunkowo duży. 83,5 przy 175 wzrostu. Mam ramę M 17,5 cala ale przez duży przekrok siodełko mam tak wysoko że jest na granicy maksymalnego dopuszczalnego wyciągnięcia sztycy. Gdybym miał jeszcze większy przekrok to musiałbym już kupić sztycę długości 400mm zamiast standardowych 350mm bo zbyt duże wyciągnięcie grozi złamaniem ramy w okolicy zacisku podsiodłowego.
  12. Nie kupiłbym nic na kołach 26. Chyba że na bardzo dobrym osprzęcie i miejscu żeby wsadzić 27,5 i to tylko do jazdy w bardzo technicznym terenie. Przy Twoim wzroście rama 19 jest dobrym wyborem ale koło zdecydowanie 29. Jak widzę masz przekonanie do marki Specialized, co rozumiem, bo sam mam pięć rowerów tej firmy. Ale przy tym budżecie nie upierałbym się przy Specialized bo ciężko coś sensownego w tej cenie dostać. Ja bym raczej nie kupił roweru starszego niż z 2012 a większość z tego co podlinkowałeś to stare strucle. Przy zakupie używki najważniejsze są rama i amor, potem koła i osprzęt. Za 1500 powinieneś znaleźć coś na Shimano Deore i amorze olejowo-sprężynowym a kto wie, może nawet na powietrznym. Ważę podobnie i nie ma mowy żeby przy tej wadze czuć się komfortowo na 26 cali w porównaniu do 29. Mam i 26 i 29, oba na dobrym osprzęcie i dobrych amorach. Jazda między 29 a 26 to niebo i ziemia. Ponieważ na 26 jeździ teraz mój syn to właśnie kupiłem koła 27,5 i spróbuję go przerobić i zobaczyć czy nie będzie lepiej. Rower 3-4 letni nie będzie tak wyeksploatowany i jak dobrze poszukasz może trafić prawie nówkę.
  13. Bulls jest bardzo solidną firmą niemiecką podobnie jak Canyon czy Focus. Produkują świetne rowery. Jeździłem na ramie trekkingowej Bulls przez lata i była super wytrzymała. Ale była z rzadko spotykanego Alu 7005, które jest wytrzymalsze ale sztywniejsze niż 6061. Natomiast jeśli chodzi o rowery szosowe to między ramami są duże różnice jeśli chodzi o przeznaczenie. Nie wiem co zamierzasz kupić ale jak piszesz Tarmac to zapewne ramę karbonową. Jestem akurat posiadaczem i Tarmaca i Roubaix ale ramy te są jak niebo i ziemia i obie są do innych zastosowań. Ramę karbonową można IMHO kupić tylko z zaufanego źródła a najlepiej ze sklepu z gwarancją. Kupowanie karbonu od nieznanego użytkownika jest loterią. Natomiast co do różnic między ramami wyścigowymi to nie sądzę żeby były one jakieś dramatyczne do amatorskiego użytku. Mam też chińską ramę na której ściga się mój syn i jak dla amatora to nie ma aż tak wielkiej różnicy. Jest trochę mniej sztywna, inaczej wykonana ale nadal jest to świetna rama.
  14. Bardzo dobry rower, można brać. http://portal.bikeworld.pl/artykul/testy_i_nowosci/testy_rowerow/11594/romet_rambler_29_r_line_6_0_test
  15. Podobny do Treka ale ładniejszy: http://allegro.pl/specialized-stumpjumper-29er-roval-reba-17-5-i6309302161.html
  16. Proszę Cię... A co tu można z takiego podłego zdjęcia zobaczyć? Z pewnością jednak 1300 nie jest warty.
  17. Unibike Expert bardzo przyzwoity. Ale jednak amor Suntoura. Wolę jednak Rockshoxa. No i osprzęt owszem podobnej klasy ale trochę inny. Bardzo dobre hamulce. Osprzęt Deore z tylną przerzutką XT. Generalnie uważam większość rowerów Unibike za bardzo przeciętne. Mają nienowoczesne, tanie ramy w większości rowerów. Ta akurat rama jako jedna z nielicznych ma cieniowaną główkę sterową. Natomiast napęd jest przestarzały. Obecnie tendencja w MTB jest w stronę napędów jednorzędowych a już max dwurzędowych. A tu jest trzyrzędowy więc nie jest to rower stricte mtb tylko trekkingowo-górski. I na asflat i na off-road. Jednym to odpowiada, drugim nie. Podobny napęd ma zresztą Genesis. Geometrie się przez lata zmieniły. Teraz ramy są bardziej slopingowe (opadające) więc wysokosc ram poszła w dół. Też wiele lat jeździłem na ramie 19 cali ale miała górną rurę krótszą niż moja obecna rama 17.5. Ten Trek niezły. Ale cena IMHO za wysoka. Mój rower, używany Spec, na Foxie i SLX+XT kosztował 3000. Więc nie jest to żadna specjalna super okazja. Reba bardzo dobry amor, Trek zapewne też ma dobrą ramę. SRAM X9+X7 mam w innym rowerze i nie lubię. Ale to kwestia gustu. Jakoś mnie nie przekonuje. Może ten kolor, który wali po oczach...
  18. Jestem często z synem na maratonach MTB. Nikt z czołówki nie jeździ na Suntourach i w ogóle Suntoura na maratonie bardzo rzadko spotkasz. Z pewnością jest po temu przyczyna. Nie jeździłem na tym Suntourze więc polegam na opinii z sieci i z tego co obserwuję na maratonach. Jeżdżę na co dzień na Foxie i bardzo chwalę, jeździłem na Rockshoxie i też był ok. Różnica 800 gram w wadze na korzysć Genesisa jest dla mnie istotna. To się czuje pod nogą. Stevens jest porządną marką niemiecką. O Genesis nigdy nie słyszałem. Doczytałem że jest to marka austriacka. Jak poszukasz to jest obecna na rynku od kilku lat. No i sklep Intersportu jest w każdym większym mieście w Polsce i w Europie więc jak jest jakiś problem to jest mnóstwo miejsc do których można przynieść rower. Genesis jak doczytałem daje 5 lat gwarancji na ramę alu. Nie wiem ile Stevens. Test Raidona: http://mtbikes.pl/artykuly/testy/najtansze-powietrze-na-rynku-test-amortyzatora-suntour-raidon-lo-air-2008-oraz-krotki-opis-czynnosci-serwisowych/ Raidon w detalu kosztuje ok. 600 zł, Rockshox Silver ok. 1000 zł. Sądzę że do rekreacyjnej jazdy nie ma między nimi dużej różnicy. Spodziewam się że widać ją trochę jak się mocniej pociśnie. Jeśli się nie mylę Rockshox jest w pełni serwisowalny i można w nim wymienić wszystkie elementy jeśli coś padnie. W Suntourze chyba tak nie jest.
  19. Należy za KAŻDYM razem kiedy jest brudny wyczyścić. A czym smarować? Sklepy rowerowe polecają Brunox i faktem jest że tworzy on mikro film który zmniejsza tarcie co jest dobre dla jego żywotności. Natomiast będąc ostatnio w autoryzowanym serwisie Foxa powiedziano mi że odradzają Brunoxa gdyż powoduje szybsze zużycie uszczelek i zalecają po prostu czyszczenie ręcznikiem papierowym lub szmatką ze zwykłą wodą ewentualnie z delikatnym płynem do zmywania naczyń jeśli jest bardzo brudny. Uszczelki należy czyścić bardzo delikatnie, najlepiej miękką szczoteczką do zębów.
  20. No to musi być amor powietrzny (Rockshox lub Fox) i osprzęt klasy Shimano Deore a lepiej SLX/XT. Rozmiar ramy M 17,5 cala, koło raczej 29 cali. 19 cali IMHO za duża i przy kole 29 za mało zwrotna. Ja przy 175 zdecydowanie wolę 17,5 i na takim jeżdżę. Jak jeździsz w bardzo technicznym, trudnym terenie z duża ilością skrętów, muld itp to 27,5 cala jest zwrotniejszy ale mniej komfortowy, wolniejszy i mniej stabilny na zjeździe. Bardzo dobrą ofertę w wątku obok znalazł kolega tu: https://roweroweporady.pl/f/topic/1003-rower-mtb-do-3500-zl/?do=findComment&comment=8723 Na Genesisa z Intersportu za 3500. A czemu ramę złamałeś? Wypadek/przypadek czy tak katujesz że ramy padają?
  21. Generalnie te rowery różnie się głównie amorem i trochę osprzętem. No i oczywiście rozmiarem. Najtańszy Rockshox powietrzny (Solo Air) jest uznawany za lepszy niż najlepsze Suntoury. Więc jeśli chodzi o amor to Stevens ma gorszy niż Canyon i Genesis. Genesis 29 cali, ma tylną przerzutkę i korbę XT ale manetki Deore (przednia przerzutka się nie liczy). Hamulce Alivio. Koła na piastach Deore, obręczach no name z niestandardowymi (co nie znaczy że złymi) tarczami Shimano Centerlock na dobrych, wyścigowych, zwijanych oponach. Dobra waga 12,4 (o ile prawdziwa). Canyon 27,5 cala, tylna przerzutka XT, korba Deore (czyli dwie grupy niżej), manetki Deore, hamulce chłam, najtańsze jakie Shimano robi. Koła na piastach Acera, firmowych obręczach, ciężkich oponach, drutówkach. And the winner is: Genesis, hands down. Trochę mnie dziwi że jeden z najdroższych sklepów sportowych ma tak dobrą ofertę. Brać póki jest. Bardzo rozwojowa platforma. Hamulce do zmiany jak się je zajedzie i ewentualnie zakup, niezłych, lekkich kół. Nie wiem ile te co dają ważą ale zapewne ok. 2,5kg. Ostatnio trafiłem świetne koła, sprzedawane przez sklep zdjęte prosto z nowego roweru. Za 300 zł. Do tego dwie tarcze SLX 100 i kaseta SLX 130 plus wysyłka, czyli za jakieś 550 zł można mieć całkiem fajne, wytrzymałe koła. No i kiedyś ewentualnie można kupić manetki SLX lub XT jak się trafi jakąś super wyprzedaż.
  22. Pytanie zbyt ogólne. Jazda rekreacyjna czy fitness/trening/napieranie czy maratony mtb? Komfort czy szybkość? Jaki wzrost?
  23. To jest chłam. Masz za mały budżet na sensowną nówkę. Kup jakąś mało przechodzoną używkę. Potrzebujesz ramę w rozmiarze M, 17,5-18 cali. Osprzęt powinien być Shimano Altus/Acera/Alivio albo Sram X3/X4/X5. Dobre hamulce v-break będą lepsze niż podłe tarczowe. Patrz na to czy korba i tylna przerzutka nie są wytarte i zniszczone co wskazuje na duże zużycie.
  24. Przełożenia to temat rzeka. Jest wiele czynników które decydują jakie przełożenia są dla kogoś odpowiednie. Zależy to od stopnia wytrenowania, wagi i rodzaju roweru. W Polsce nie ma wielu mega wymagających podjazdów dla wytrenowanego amatora. Najtrudniejsza jest przełęcz Karkonoska, gdzie miejscami jest 25-30% i tam faktycznie trzeba mieć czym i umieć podjeżdżać. Na szosówce podjeżdżałem tam na przełożeniu 30x29. W sezonie ważę zwykle ok. 85kg. Podobnie w Gliczarowie gdzie na hybrydzie/fitnessie miałem bodajże 30x32. Przehyba nie ma takich stromizn. Jak pierwszy raz ją podjeżdżałem na trekkingu to jechałem jakieś 1,5h na przełożeniu 26x34. Parę lat później jechałem na szosówce i wjechałem w ok. 1h na przełożeniu 39x25. Za cięższą uważam Magurkę Wilkowicką koło Żywca. Dla większości rekreacyjnych amatorów potrzeba jednak w góry przełożeń większych niż 1:1. Ze dwa lata temu zdarzyło mi się podjeżdżać jeden z najcięższych podjazdów w Czechach, Dlouhe Strane, z moim synem który miał wtedy 10 lat. Obaj jechaliśmy na ciężkich rowerach MTB. Miałem chyba 22 z przodu i ze 34 z tyłu. Na takich przełożeniach jedzie się wolno ale bardzo komfortowo. Jadąc na szosówce jechałem oczywiście dużo szybciej ale wydatek energetycznie był niewspółmiernie większy. Na trekkingu w góry, uważam że dla większości minimum to 32x36 przy napędach 10-biegowych. Takie przełożenia mam w swoim crossie ale nie jeżdżę nim w góry bo zdecydowanie wolę tam jeździć szosówką. Dziś dzwonił do mnie kolega które trenuje właśnie w Gorcach. Dla nas jest to cyborg. Waży 62kg przy 174 wzrostu i wciąga, że tak powiem, najcięższe podjazdy alpejskie jedną dziurka od nosa. Na Stelvio wyprzedził mnie i mojego partnera treningowego o 50 minut. A następnego dnia kiedy my dochodziliśmy do siebie zrobił kółeczko 160 km po szwajcarskich przełęczach z jakieś 3000 przewyższenia. No i dzwonił mówiąc że potrzebuje kasetę 13-29 żeby mieć przełożenie 30x29 bo po kilku dniach jazdy jest zmęczony i brakuje mu przełożeń. Więc w górach nigdy nie za wiele koronek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...