Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 981
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Nie mam konkretnych propozycji ale jak rama karbon to przede wszystkim zwróciłbym uwagę na czas i warunki gwarancji. Jeżdżąc rekreacyjnie są małe szanse że coś się z nią stanie pod warunkiem że będzie prawidłowo użytkowana. Ale startując w wyścigu szansa na kolizję lub wywrotkę jest bardzo duża. A co za tym idzie na uszkodzenie. No i karbon karbonowi nierówny. Trzeba podpytać ludzi którzy mają takie ramy i np. ścigają się w maratonach czy mieli z nimi jakieś problemy. Każdy producent ma jakieś wpadki i dobrze wiedzieć które są lipne. Co do Superiora to ciężko to będzie stwierdzić. U nas marka bardzo mało popularna. Za to co Krossa to z pewnością jest sporo użytkowników. Zębatka 40 to raczej z górki. Ja mam 38/24 SLX i 11-36 z przodu i jakoś nigdy mi nie brakowało a mam raczej ciężką nogę. Jakbym miał zakładać 11-42 to już na jakieś ekstremalne podjazdy bo do 20% 24/36 wjeżdża się bez problemu. Hamulce SRAMa odradzam i odradza je niemal każdy serwis rowerowy jaki znam. Co do przerzutek SRAMa to nie jest źle. Natomiast korby niektóre mają tragiczne. Gdybym dziś miał coś kupować to chyba najlepszy stosunek jakości do ceny ma SLX.
  2. SmartSam niezły. Z tym że brałbym tylko w wersji z wkładką antyprzebiciową. Nie pamiętam nazwy tej wersji. Natomiast na asfalty mój młody używa Specialized Nimbus z wkładką antyprzebiciową. Ani jednego flaka od ponad roku. Ale to są typowo miejskie opony który nie dadzą rady na piachu ale się nie ścierają. Opony 2,10 do miasta są IMHO bez sensu. Po diabła takie szerokie? 1,75-1,8 aż nadto wystarczą.
  3. @Marek Pom Na forum wszyscy na Ty Co do Slate lub podobnych rowerów. Kupując rower za 6 czy więcej tysięcy jestem zdania że koniecznie trzeba go objechać. Nie wiem jaką politykę ma tu Cannondale ale wielu producentów/dystrybutorów rowerów organizuje od czasu do czasu dni "Test Days", na których można bezpłatnie przetestować rowery. Jeśli chodzi o moją ulubioną firmę Specialized to taki test trwa zwykle godzinę. Nie jest to dużo ale daje pewien pogląd tym bardziej za free. Z kolei w Specialized można odpłatnie przetestować niemal każdy rower całodniowo. Koszt 200 zł. W moim zaprzyjażnionym sklepie można się dogadać i jeśli mają już rower testowy na stanie wypożyczyć go trochę taniej. To są bardzo dobrze zainwestowane pieniądze. Zanim kupiłem swojego Roubaix testowałem go przez 100km na najgorszych dziurach w okolicy. Dzięki temu zrozumiałem że chcę taką ramę ze względu na komfort. Z kolei testowałem kilka rowerów MTB. Dzięki temu zrozumiałem że taki rower jak Stumpjumper FSR nie jest dla mnie bo jedzie się wygodnie jak na kanapie ale za wolno. A taki Stumpjumper Hardtail Carbon jest super na wyścigi bo jest mega sztywny ale za sztywny dla mnie na co dzień. Mogłem tez przetestować najbardziej popularne amortyzatory powietrzne Foxa i Rockshoxa. Nie wiem skąd jesteś ale proponuję żebyś poszukał w swojej okolicy sklepu który umożliwia testy takiego roweru jaki poszukujesz.
  4. Radziłbym się dobrze przymierzyć do ramy przed zakupem bo może się okazać że 17 cali w niektórych ramach a już szczególnie na kołach 29 to za dużo przy tym wzroście. Mój syn przesiadł się z ramy 15 na 17,5 na kołach 26 gdzieś przy wzroście 165. Rama 17,5 była początkowo dla niego za duża. Trzeba było skrócić mostek do minimum i założyć mostek 60mm i użyć sztycy podsiodłowej bez offsetu przesuwając siodełko maksymalnie do przodu. Obecnie ma 170 wzrostu i dopiero teraz zakładamy mostek 75mm a siodło posuniemy do tyłu za jakiś czas. Ja przy 175 wzrostu też jeżdżę na ramie 17,5. Jestem na styku 17,5 i 19. Nie wspominając o tym że do takiego zastosowania jak opisałeś cross wydaje znacznie bardziej odpowiedni niż rower MTB. Przy terenie tego typu jak opisałeś amor raczej więcej niż 5cm się nie ugnie.
  5. Czy amortyzator konieczny nie wiem. Ktoś z dobrą techniką skacze na każdym rowerze. Mój syn skacze pod krawężniki bez problemu na szosówce. Tak z charakterystyki terenu wynika że niezły mógłby być dla Ciebie Gravel Bike czyli skrzyżowanie szosy z przełajem. Jaki model nie podam ale typowy jest Specialized Diverge. W najbliższą sobotę planuję go właśnie potestować. Ewentualnie cross ale ktoś młody i sprawny może się moim zdaniem obyć bez amora jeśli nie jeździ w jakimś trudniejszym terenie. Ostatnio wiele czołowych firm wprowadza rowery z gatunku Gravel Bike, Adventure Bike i temu podobne. Ogólnie rzecz biorąc szybkie rowery na wszelkie utwardzone nawierzchnie. Jeszcze przychodzą mi go głowy Giant Anyroad, Cannondale Slate. Jak mi się coś przypomni to podrzucę.
  6. Niestety z rowerami używanymi, szczególnie karbonowymi jest loteria. Nowa grupa 105 5800 jest bardzo dobra i z pewnością można ją polecić. Jak rower używany to raczej od znajomego. Natomiast jak dobrze poszukać to można kupić starsze Roubaix w rozsądnej cenie, będące leżakiem magazynowym w Czechach, gdzie swego czasu była siedziba Specialized Eastern Europe. Mają w niektórych sklepach modele 2012-2015. Portal przez który można szukać to heureka.cz. Ale poniżej 5 tys będzie ciężko znaleźć nowy. Zapisz się na FB do grupy zamkniętej kolarstwo sprzedaż. Jest tam dużo okazji.
  7. W najbliższą sobotę jest w Warszawie Specialized Test Day na Kabatach. Można bezpłatnie testować rowery. Szosowe modele kobiece też będą. Nie namawiam na Specialized bo są to drogie rowery ale taki test może Ci podpowiedzieć na co zwrócić uwagę przy zakupie roweru. Szosa, szosie nierówna. Szczegóły imprezy znajdziesz na Facebooku. A sklepy które mają szosy od ręki to Airbike (kilka sklepów), Śniegocka 2 (duży wybór Trek i innych), Cozmo Bike na Kasprowicza, Decathlon. Słyszałem przez radio że w Ski Teamie jest wyprzedaż rowerów. Mają sklepy na 17 stycznia, W Markach koło Ikei i naprzeciwko PDTu na Woli.
  8. Jak ktoś jest zdolny manualnie to można może spróbować. Ale wiem że na tych wałkach eliptycznych węższych w środku, szerszych po bokach jest łatwiej się utrzymać.
  9. Knog fajny ale za lampkę 300 zł? Dla mnie chora cena. Za tyle rozsądne koło można kupić (ostatnio za tyle kupiłem dwa nowe koła Specowe XC zdjęte z nowego roweru). Nie wiem czy w tym modelu ale w kilku innych masowo urywały się uchwyty. Wada fabryczna. Dla mnie odpada. Nieustająco polecam do przodu chińczyka z diodą cree z Allegro za 100 zł. Tę z linka, który podawał Krzysiek. Stówka za światełko to jak dla mnie cena do przyjęcia. Jakby było bardzo dobre i bardzo bajeranckie może 150. Więcej z pewnością nie. Na tył? Połowa z tych które miałem z tyłu się urwała. Więc nie może to być żadne z mocowaniem plastikowym bo prędzej czy później (raczej prędzej) pęknie na nierównościach drogi. Mam Infini Lava z gumowym mocowaniem. Bajeranckie ale drogie. 75 zł. Jakbym miał sam kupić to nie wiem czy bym dał za nie tyle ale dostałem w prezencie. Pasuje do mojej szosy bo ładniutkie, leciutkie i malutkie na USB. Mam też jakąś "pchełkę" z Decathlonu za jakieś grosze na baterię guzikową 2032 i też się nie urwała. Można polecić.
  10. A nie lepiej kupić używane rolki niewiele dokładając zamiast rzeźbić jak koń pod górę? Nowsze rolki są tak zbudowane że są węższe na środku a szersze bo bokach. Utrzymanie równowagi na rolkach nie jest takie łatwe a utrzymanie jej na takich o tej samej samej szerokości w każdym miejscu zapewne jeszcze trudniejsze. Rolki są masowo wykorzystywane w klubie mojego syna do rozgrzewki przez wyścigami. Widziałem już sporo gleb na rolkach. Chwila nieuwagi i leżysz. Ja tam cenię bardziej swoje zdrowie niż parę złotych ale każdy musi zdecydować co dla niego ważniejsze. W większości rolek nie ma regulacji oporu. Dopiero w droższych modelach, zwykle powyżej 2000 zł. Jakoś trenażer z oporem magnetycznym mnie bardziej przekonuje. Swój kupiłem za ok. 150 zł, używany na Allegro. A zimą jak tylko jest sucho idę na rower. Żaden trenażer nie zastąpi treningu na świeżym powietrzu.
  11. Do triathlonu najlepszy jest jak najbardziej aerodynamiczny rower z lemondką i oponami szosowymi. Do miasta hybrid/fitness nie jest złym rozwiązaniem. Z tym że gdyby przyszło Ci do głowy kupić lub pożyczyć kiedyś koła czasowe to jest duża szansa że nie będą pasować do fitnessa/hybrida gdyż są to zwykle rowery z piastą MTB o szerokości 135mm. Podczas gdy koła szosowe/czasowe mają piastę zgodną z rowerami szosowymi o szerokości 130mm. Nie spotkałem kół czasowych na tarczówkach ale może takie występują. Mało interesuję się tym tematem. Jeśli chodzi o napęd trzyrzędowy to był on dobry w góry kiedy nie było szerokiego zakresu przełożeń w napędach dwurzędowych. Obecnie nie ma on specjalnego uzasadnienia na szosie gdyż Shimano oferuje obecnie kombinację 34x32 która daje niemal to samo co oferowały kiedyś napędy trzyrzędowe. Kross Pulso 2 uważam za kiepski rower jak ze cenę ok. 3000. Aluminiowy sztywny widelec nie amortyzuje nierówności drogi a osprzęt Shimano Sora jest kiepski i przestarzały. Za dużo mniejszą kwotę można kupić w Decathlonie Tribana 540 FB z karbonowym widelcem, na 10-rzędowym osprzęcie Shimano Tiagra. Co prawda nie włożymy do niego opon szerszych niż ok. 32 ale między 35 z Pulso a 30-32 z Tribana nie jest duża różnica w komforcie jazdy. Poza tym Triban ma standardowe piasty szosowe więc można do niego założyć koła do jazdy na czas z piastą 130mm. Koncepcja Giant FastRoad SLR 2 mi się ogólnie podoba. Fitness/hybrid na ramie alu ale z karbonowym widelcem, na mechanicznych tarczówkach gdzie możemy zapewne (do sprawdzenia) założyć szerokie opony niemal jak w MTB jak i wąskie jak w szosie jest fajnym pomysłem. Niestety napęd Sora 3x9 nie jest dobrym napędem. Tiagra 3x10 lub jeszcze lepiej 2x10 byłaby znacznie lepszym pomysłem. Nie wiem czy nie wolałbym poszukać roweru przełajowego który mógłby spełniać rolę roweru do jazdy po mieście a jednocześnie być rowerem do treningów szosowych, triathlonowych i okazjonalnej jazdy po szutrach i leśnych ścieżkach. Geometria przełajówki jest zbliżona do szosówki i oferuje ona znacznie lepszą aerodynamikę niż fitness/hybrid, potrzebną przy jeździe na czas.
  12. W sprawie technicznej, rowery szosowe nie używają v-breaków. Używają hamulców typu caliper (nie pamiętam jak to po polsku), rodzaju cantilever. Natomiast wszystkie one są hamulcami obręczowymi. Jeśli chodzi o tarczówki to rowery szosowe z nimi są zwykle droższe. Natomiast nie da się ukryć że hamują skuteczniej. Z tym że na długie zjazdy muszą mieć montowane radiatory bo się za bardzo nagrzewają. Wymagają też specjalnych klamek hamulcowych, bo standardowe szosowe z nimi nie współpracują. Gdybym miał hamulce tarczowe pewnie szybciej bym zjeżdżał bo nie bałbym się że nie wyhamuję. A może dobrze dla mojego zdrowia że boję się wyciągać więcej niż 75 km/h? Z drugiej strony hamulce szosowe są banalnie proste w obsłudze. Ustawiasz raz i wszytko działa. Nic nie obciera. żadnych serwisów, piszczenia, odpowietrzania, brzęczenia i wszelkiego innego dziadostwa związanego z tym chorym systemem. Trzeba rozważyć za i przeciw. Ostatnio mam złą passę z tarczówkami w moich rowerach MTB i mam ich serdecznie dosyć. V-brake wróćcie!!!
  13. Focusy w karbonie to bardzo fajne rowery. Ze dwóch moich kolegów ma Cayo. Uwaga dotycząca hamowania. W rowerze szosowym hamujemy głównie przednim hamulcem. 75-90% siły hamowania powinno pochodzić z przedniego hamulca, reszta z tylnego. Tak samo się hamuje na zjazdach w górach. Zbyt silne naciśnięcie tylnego hamulca spowoduje zablokowanie tylnego koła i poślizg (tzw. fishtailing). Kiedy nie hamuje się ostro przednim hamulcem? Jak jesteśmy już w zakręcie. Hamujemy przed zakrętem kiedy koła są w jednej linii a w zakręcie możemy co najwyżej delikatnie korygować przodem i tyłem jednocześnie. No i jeśli jest ślisko to trzeba szczególnie uważać żeby nam się przednie koło nie uśliznęło bo to oznacza w większości wypadków upadek. W nagłej sytuacji typu jak wylezie nam ktoś pod koła lub wyrośnie nam nagła agrafka na zjeździe zawsze hamujemy przodem. Inaczej jest w MTB gdzie hamuje się głównie tyłem, kontrolując poślizg.
  14. jajacek

    KTM Caliber 32

    Coraz bardziej widzę że znalezienie uczciwego i niedrogiego serwisu dla rowerów MTB lub nauczenie się serwisowania samemu jest kluczowe bo takie rowery wyciągają kupę pieniędzy z kieszeni. Dla porównania koszty mojego roweru szosowego w tym roku: 125 zł, nowa opona Ale w zasadzie można powiedzieć że ten koszt to jest koszt jednorocznego zużycia łańcucha i klocków hamulcowych i opon. Łańcuch kosztuje 150 zł i starcza na 3 lata mojej jazdy. Klocki 80 zł i też starczają na 3 lata jazdy. Mam dobre koła które od nowości nie potrzebowały ani jednego serwisu ani centrowania. Opony (komplet 250 zł) wytrzymują jakieś 2-3 lata. Detki, złapałem jednego flaka przez ostatnie 2 lata. Więc z grubsza koszt roczny wyniesie powiedzmy: 250/2=125 150/3=50 80/3=ok. 30 No i raz na kilka lat trzeba zmienić pancerze i linki, pewnie jakieś 100 zł. Mam dwie kasety, górską i do jazdy po płaskim, które rotuję. Z praktyki przeżyją jakieś 6 lat. 175x2=350. 350/6=60 Czyli ok 250 zł rocznie. Dla porównania mój MTB hardtail w tym roku: Serwis amora - 380 Kaseta - 200 Łańcuch -100 Korba - 400 Klocki hamulcowe - 80 Łożyska piast - 50 opony - 250 Dwa przeglądy - 200 Razem - 1660 To jest po prostu chore. To mniej więcej tyle samo kosztował mnie w tym roku serwis i części do mojego samochodu dosyć wysokiej klasy. Chętnie miałbym rower full suspension ale zaczynam podejrzewać że mnie na niego nie stać.
  15. Mam taką na zwykłe baterie: https://www.decathlon.pl/czoowka-spot-aluminium-id_8361255.html Dobrze świeci ale mało używałem na rowerze, więc nie mam z nią dużo doświadczeń.
  16. Hybrid/fitness nie ma kierownicy szosowej tylko prostą. Nie jest to szosówka z prostą kierownicą (przykładem takiego jest Triban 520 FB z Decathlonu) czy też przełajówka z prostą kierownicą Focus Arriba 10. To jest rower na ramie która ma zwykle większy rozstaw kół niż w ramie szosowej lub przełajowej przez co jest bardziej komfortowa (miększa) oraz ma długą główkę rury sterowej oraz podniesiony do góry mostek przez co pozycja na rowerze jest bardziej wyprostowana, nazwijmy to umownie "miejska". Zwykle kierownica jest mniej więcej na poziomie siodełka. Do takiego roweru można założyć szersze opony. W nowoczesnych hybrydach są hamulce tarczowe, czasami hydrauliczne (co uważam za błąd), czasami mechaniczne. Więc można do nich założyć szerokie opony niemalże jak w MTB. Taki rower jest zwykle ok. 2kg lżejszy od crossa co wynika z różnicy w wadze widelca i standardowo dawanych, wąskich, lekkich oponach. Ideą tego roweru było szybkie poruszanie się po mieście i krótkie, fitnessowe wypady po pracy i weekendowe po drogach utwardzonych. Dzięki braku amortyzatora i zwykle z hamulcami mechanicznymi, rower jest dosyć odporny na warunki zewnętrzne i potrzebuje bardzo mało serwisowania. Wadą może być napęd szosowy, który jest stosunkowo "twardy" i nie do końca może odpowiadać słabo wytrenowanym rowerzystom. To jest bardzo uniwersalny rower. Dopóki nie miałem szosy typy endurance na szerszych oponach, jeździłem nim na długie dystanse, po górach i po mieście. Sprzedałem w zeszłym roku (ale z bólem serca) bo już nie miałem dla niego zastosowania po zakupie szosy endurance i crossa. Mój ważył, 9,80kg i miał karbonowy widelec i karbonowe tylne widełki.
  17. jajacek

    KTM Caliber 32

    Łożyska amora czy piasty? Łożyska piasty to zwykle kilkanaście do kilkadziesiąt złotych. Części amora nie mam pojęcia. Ostatnio znalazłem dobry serwis, który zrobił mi to, co w innym kosztowało 150 zł, za 50 zł. Na razie nie podam jaki bo nie chcę zapeszać. Będę u nich robił kilka rzeczy w najbliższych tygodniach. Jak się sprawdzą cenowo i terminowo to podam namiar. Moje obserwacje są takie że z bardziej skomplikowanymi rowerami, szczególnie MTB, jest trochę jak z samochodami. Jak przychodzisz do serwisu i pokazujesz że nie masz pojęcia to często zapłacisz znacznie więcej niż powinieneś.
  18. Ogumienie zależy od potrzeb. Jeśli zależy Ci na szybkiej jeździe potrzebujesz jeden komplet wąskich gum. Jeśli prędkość nie ma żadnego znaczenia to zakładasz np. opony 1,8 do 2,0 cala z bieżnikiem na suche warunki i jeździsz komfortowo po każdej nawierzchni. Ten ostatni wariant ćwiczę od jakiegoś czasu i wydaje mi się optymalny na każdą nawierzchnię. Ten Romet jest bardzo przyzwoitym rowerem w pełni wystarczającym do zastosowania jakie opisałeś. Hamulce ma rzeczywiście podłe ale bym ich od razu nie wymieniał tylko zobaczył czy przypadkiem dla Ciebie nie są aby w pełni wystarczające. Wymiana na M675 nie jest potrzebna. M675 to są bardzo mocne hamulce MTB. W takim crossie nie ma potrzeby używać aż takiej siły hamowania. W pełni wystarczające byłyby hamulce Deore, np zaciski BR-M615 + klamki BL-M615. Mam takowe w swoim crossie i nigdy mocniejsze nie były mi potrzebne. To są hamulce hydrauliczne. Jeśli ten rower ma być używany przez dużą część zimy to rozważyłbym hamulce tarczowe mechaniczne. Ponieważ hydrauliczne pod wpływem niskich temperatur mają tendencję do przeciekania i szybszego zużycia. W mechanicznych jest prosta sprawa. Linka stalowa, żadnych płynów, cieknięcia, odpowietrzania itp. Najpopularniejsze tarczówki mechaniczne to Avid (obecnie SRAM) BB5 i BB7 oraz Hayes CX-5.
  19. Koła 28, szosowe i 29 cali to są te same obręcze jeśli chodzi o wielkość. Nazwa 29 cali jest trochę myląca. Wzięła się z tego że jak się założy na obręcz 700C oponę MTB o szerokości 2,0 cala, to wysokość takiego koła będzie zbliżona do 29 cali. W crossie zakłada się zwykle 700x35 albo 38 więc wtedy wysokość wychodzi ok. 28 cali. Dla crossa i MTB są to identyczne lub bardzo podobne koła. Koła szosowe mają obręcz tej samej wielkości ale węższą piastę, 130mm podczas gdy w MTB standardem jest 135mm.
  20. Rower wyśmienity. Aż za dobrze wyposażony jak na to zastosowanie. Ale jak 1000 zł w te czy wewte nie robi Ci różnicy to jest to dobry zakup.
  21. Mam szosę endurance (Specialized Roubaix). Jeżdżę na oponach do jazdy po brukach i szutrach Specialized Roubaix Pro 700x28C. Nie straszne mi żadne szutry, bruki ani kiepskie asfalty. Rama bardzo dobrze amortyzuje nierówności drogi a opony zapewniają przyczepność. Jeśli chodzi o przełaja to chodził mi długo po głowie. Być może jeszcze kiedyś wrócę do tematu. Na razie eksperymentuję na koledze :) Kupiliśmy dla niego karbonową ramę przełajową Focus Mares Disc i złożyliśmy rower na hamulcach tarczowych mechanicznych i osprzęcie Shimano Tiagra. Kolega jeździ tym rowerem głównie po szosie i okazjonalnych brukach i szutrach na oponach 700x30C. Jest z tego roweru bardzo zadowolony. Raz przyszło mu nawet pojechać specjalną trasą MTB w Czechach i dał radę. Rower ten bardzo mi się podoba ale on zażyczył sobie prostą kierownicę co nie przypadło mi do gustu. No i ta rama jest akurat cholernie sztywna. Wolałbym coś miększego. Bardzo mi się podoba Specialized Diverge który będę testował w przyszłym tygodniu. Niestety jest bardzo drogi rower z gatunku Gravel Bike. Ale ta koncepcja roweru o geometrii szosowo-przełajowej z szerszymi oponami i tarczówkami, na miękkiej ramie do mnie przemawia. Jeden z kolegów, były kolarz, ma jakąś Meridę na której jeździ teraz po szosie a zimą zasuwa nie niej co drugi dzień 100km po lesie i różnych innych off-roadach.
  22. Proponuję poczytać ten wątek: https://roweroweporady.pl/f/topic/1305-cross-vs-mtb/?do=findComment&comment=10436
  23. Komfort to jedno. Prędkość to drugie. Obawiam się że mylisz komfort z prędkością. W mieście można bez problemu jeździć ze sztywnym widelcem. Pytanie tylko ile komfortu ktoś będzie chciał poświęcić dla prędkości. Im sztywniejszy rower tym mniejsze straty energii i tym samym szybsze poruszanie się do przodu. Do tego dochodzi aerodynamika związana z pozycją na rowerze i kilkoma innymi czynnikami. Z grubsza rzecz biorąc im mniejszy masz opór czołowy tym jedziesz szybciej. Dlatego najszybciej się jedzie na rowerze do jazdy czasowej. No i teraz dochodzimy do Twojego przypadku. Chcesz poświęcić część komfortu aby jechać szybciej i interesujesz się średnimi prędkościami. Jeździsz na rowerze który służy do jazdy w terenie i który powinien być jeżdżony na terenowych oponach na niskim ciśnieniu. A ty jeździsz na semislickach pomopowanych na max. Wniosek jest że masz nieodpowiedni rower do Twoich potrzeb. Na większym kole, 28 cali będziesz szybszy. Na sztywnym widelcu też będziesz szybszy. Na węższych oponach też będziesz szybszy. A czy dużo? Przy bardzo wyprostowanej pozycji jaką masz na rowerze raczej nie tak dużo. 75% strat związanych z poruszaniem się do przodu jest związanych z pokonywaniem oporu powietrza. Dopiero reszta to kwestia sztywności ramy, wielkości koła, oporów toczenia itp. Mam kolegę który ma podobną pozycję jak Ty. Ma regulowany mostek podniesiony niemal pionowo i bardzo skróconą pozycję na rowerze. Dotychczas jeździł wszędzie na MTB 26 cali i w kółko nie nadążał za grupą przy jeździe w terenie utwardzonym. Na zbyt mocno napompowanych kołach nie miał komfortu w jeździe w terenie, na małym ciśnieniu jechał za wolno po asfalcie. Kupił niedawno crossa i teraz na swoim starym MTB jeździ tylko w teren. A na crossie na wyjazdy po asfaltach i drogach utwardzonych. Jak jest asfalt to na crossie można zablokować amor blokadą skoku z manetki. A co powinieneś kupić? Czy crossa czy hybrid/fitness ze sztywnym widelcem? Nie wiem. Cross jest bardziej uniwersalny. Może przyjąć opony wąskie i szerokie opony MTB. W rowerach hybrid/fitness zwykle możliwości kończą się w okolicach rozmiaru 700x35-40. No i w mieście gdzie pełno dziur i krawężników trzeba wytężać wzrok żeby amortyzować każde wpadniecie w dziurę, zjazd z krawężnika czy podjazd pod niego własnymi nogami u uniesieniem tyłka z siodełka. Natomiast wracając jeszcze do pytania to ciśnienie, szerokość opony i rodzaj bieżnika mają spory wpływ na prędkość i komfort. Na szerokiej oponie z bardzo agresywnym bieżnikiem z wysokimi klockami jedzie się dobrze w terenie ale po asfalcie jedzie wolno się jak traktorem.
  24. To czy inwestować czy nie zależy od tego ile się będzie jeździć. W rower którym będziemy jeździli prawie wyłącznie po mieście i do pracy nie inwestowałbym za dużo. Natomiast w rower którym będzie się jeździło dużo, włączając w to regularne wyjazdy weekendowe zdecydowanie inwestowałbym. Wszystkie moje oszczędności na rowerach skończyły się kupieniem porządnego sprzętu i niepotrzebnym zapłaceniem dużo więcej niż trzeba zamiast kupić od razu przyzwoity rower na dobrym osprzęcie. Ale ja jeżdżę stosunkowo dużo. Jeśli chodzi o KTM jest to przyzwoity producent. Oczywiście że w przypadku czołowych producentów dopłaca się premium za branding. Generalnie w przedziale 3-4 tys można już dostać bardzo przyzwoity rower na dobrym osprzęcie. Poniżej tej kwoty jest to mało możliwe. Silverback z linka jest bardzo przyzwoitym rowerem MTB. Ma przyzwoity amortyzator powietrzny nie wymagający zbyt częstego serwisowania i przyzwoity osprzęt będący miksem Deore i SLX. Producent oszczędził na korbie dając korbę z gorszej grupy. Napęd jest trzyrzędowy co jest niezłe do miasta ale niekoniecznie dobre do jazdy w terenie. Widzę że szukasz jednak roweru MTB a nie crossa. Nie uważam tego za dobry pomysł do miasta ale to Twoja decyzja. W podobnej cenie jak ten Silverback jest wiele rowerów. Np Cube Attention SL lub jeśli jeszcze gdzieś znajdziesz, dużo lepiej wyposażony Genesis Impact 8.
  25. Na forum wszyscy na Ty. Ten Monteria ładnie wygląda i do miasta i na okazjonalne wyprawy da radę. Osprzęt i amor słąbawe. No i jako rower do dojazdów do pracy nie sądzę żeby był lepszy od crossa ale co kto lubi. Ten drugi to już typowy tani chińczyk. Osprzęt do miasta wystarczający, amor słabiutki. To jest fajny, nowy cross: Radon Scart 70
×
×
  • Dodaj nową pozycję...