Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    12 966
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Unibike też ma dobre modele. Wiele z nich było już tu poddawane ocenie na forum.
  2. Jeśli chodzi o wożenie jedzenia do pracy i robienie średniej wielkości zakupów spożywczych bez napojów w dużych butelkach na rowerze to taka torba bagażnikowa jest optymalna. Sakwy to raczej na wyprawę z namiotami lub przynajmniej na tygodniowy wyjazd. Mam koleżankę, wariatkę rowerową, która jeździ 20 tys km rocznie i robi wiele wypadów 3-5 dniowych nad morze i na Mazur i wszystko opędza z tą torbą Topeaka z odpinanymi bokami. A jest to kobieta, która wozi przecież zawsze więcej niż facet, szczególnie ciuchy i kosmetyki. Torba kosztuje mniej więcej tyle co dwie sakwy Ortlieba. Można też temat opędzić tańszą torbą z Alledrogo lub od tanich producentów, zwykle czeskich/słowackich. Ja mam torbę Authora. Jest badziewna ale jakby nie było użytkuję ją już parę lat. Bagażnik uniwersalny do sakw i do takiej torby ma w sprzedaży Topeak. Można też kupić taki który ma boki do sakw i sprężynę na górze do prostych toreb, takich jak Author. Torba plus bagażnik robią też za błotnik jakby co. Część moich znajomych w związku z tym mając torbę i bagażnik, nie stosuje tylnego błotnika. Lampka. Różne już ćwiczyłem. W mieście w zasadzie możesz się obyć bez chociaż coś małego się czasem przyda. W lesie i na wsi potrzebujesz dużej mocy. Parę razy z różnych przyczyn typu uciekł pociąg/nie przyjechał autobus, przyszło mi jechać po ciemku nocą i wtedy nawet mały błąd przy kiepskiej lampce może się skończyć wywrotką. Wtedy dopiero człowiek żałuje że nie kupił lampki za 100 zł. W kwestii rozmiarów to jest to jedna z mniejszych w tych z dużą mocą. Sama lampka jest montowana na kierownicę w parę sekund za pomocą gumki a akku pack przyczepie się dołączonym w komplecie rzepem, do ramy. Objętość mniejsza niż wiele latarek rowerowych. W komplecie jest też patent przerabiający ją na czołówkę.
  3. Tak, te wygladają nieźle. Zobacz jak Cube sam doposaża rowery w akcesoria wyprawowe: http://www.cube.eu/en/products/trekking/travel/cube-travel-exc-grey-black-flashgreen-2016-trapeze/
  4. W okolicach Tomaszowa to lasów do jeżdżenia nie brak. Przez net nie musisz chyba kupować bo do Łodzi nie masz daleko. Admin Łukasz, który jest z Łodzi, zapewne podpowie w jakich sklepach można coś przymierzyć i kupić. Jak osiągnąłeś wiek odpowiedni do degustacji to polecam tuż obok twojego miasta, w Łaziskach pasiekę ze świetnymi miodami pitnymi: http://www.pasiekajaros.pl/:D A co do meritum: Kellys niezły. Nie wiem jak się sprawują te hamulce Avida. Shimano SLX byłyby chyba pewniejsze. Ponieważ nie podają wagi a koła są na obręczach i piastach no name, to znając życie są ciężkie i kiepskie. Trek X-Caliber czarny słaby. Płacisz za markę. Przeciętny osprzęt. Hamulce grupy Altus w rowerze za te pieniądze są żenadą i dyskwalifikacją. Słabe piasty. Niepokojący opis widelca bo nie wiadomo czy powietrzny. Nie zdziwiłbym się gdyby była to sprężyna stalowa. Odpada. Trek X-Caliber niebieski znacznie lepszy. Widelec z amortyzacją powietrzną. Osprzęt grupy klasy Deore (Sram X5 to też klasa Deore). Lepsze koła, lepsze hamulce. Ale w podobnej cenie dopiero co, ktoś znalazł Rometa Mustanga 2.0 na lepszym osprzęcie. Z tym że Trek to jest marka, a Romet nie więc wartość odsprzedażna Treka i samopoczucie w trakcie jazdy lepsze :). Pod rozwagę. Fajny kolorek. Z tym że do tomaszowskich lasów nie kupiłbym 27,5 tylko 29.
  5. Pod tym linkiem nic się nie otwiera. BŁOTNIKI Jeśli chodzi o błotniki to do fajnego roweru warto zamontować jakieś fajne pod kolor. Sam mam kilka SKSów i są niezłe plus łatwo do nich dostać części zamienne jak coś się połamie. Z tym że ja pełne błotniki używam do trekkinga. Model Chromoplastics, nazywane Rolls Royce'ami wśród błotników. Ciężko trafić bo w polskiej dystrybucji chyba ich nie ma. Tak wyglądają: http://www.chainreactioncycles.com/pl/en/sks-chromoplastic-mudguards/rp-prod25793 Ale pod grube opony może ich nie być. Zobacz w wizardzie na stronie SKS'sa co mają pod wielkość twoich opon i hamulców tarczowych. Większość błotników jest projektowanych pod v-break i może nie pasować pod tarczówki. Z tym że na oponach 2 cale nigdy bym się nie wybrał na wyjazd sakwowy bo tempo przemieszczania się będzie upośledzone przez ich grubość. Założyłbym max 700x42. Ale to moja prywatna opinia a z bagażem jeżdżę tylko po szosie i gruntówkach. Do górala mam plastikowe zdejmowane SKSy Shock-Blade plus X-Blade. Pod sakwy X-Blade się nie nadaje. Shock-Blade jest uniwersalny i dobrze się trzyma. BAGAŻNIK i SAKWY To samo dotyczy bagażnika. Topeak robi bardzo fajne bagażniki. Jak sakwy to raczej Ortlieb lub Crosso. Do Ortiebów pasuje wiele bagażników. Ja mam akurat bagażnik Standwell plus sakwy Ortlieba. Do sakw Crosso ludzie zalecają ich bagażnik. Jeśli krótkie wyprawy 2-3 dniowe to rozważyłbym torbę bagażnikową z odpinanymi bokami. Nie ma chyba lepszej niż ta: http://www.topeak.com/products/bags/MTXTrunkBagDXP. Nawiasem mówiąc, w ciągu ostatnich paru lat, skorzystałem z sakw raz. Większość wyjazdów opędziłem z torbą bagażnikową. Myślę że lepszym źródłem informacji niż to forum, jeśli chodzi o osprzęt wyprawowy, jest to forum: http://www.podrozerowerowe.info/ OŚWIETLENIE Najlepszy stosunek ceny do jakości jeśli chodzi o przednią lampę daje Chińczyk z Allegro za ok. 100 zł. Poszukaj hasła "lampka rowerowa led cree". Na przykład taka: http://allegro.pl/lampka-rowerowa-2-w-1-led-cree-1800lm-akcesoria-i5486416694.html Inne mogą przyciągać wzornictwem, zintegrowanym akumulatorem, itp ale świecić lepiej nie będą. Producenci Infini, Cateye, Lezyne, Mactronic. Mimo że preferuję produkty dobre jakościowo, to mam podanego wyżej chińczyka. Jako zapas w postaci przedniego światełka bezpieczeństwa, mam maleństwo Infini Lava ładowane przez USB. Lampka tylna dowolna, wszystkie z grubsza robią to samo. Akurat mam Infini Amuse USB do sztycy podsiodłowej i Infini Apollo na baterie do bagażnika rowerowego. Czasem używam też starej Sigmy lub Cataye'a na baterie ale jak napisałem rzecz jest tylko wzornictwa i typu zasilania, bo funkcja jest z grubsza ta sama. Nie wiem skąd jesteś ale akurat większości rzeczy, które napisałem, oprócz Crosso i chińskiej lampki z Allegro jest firma Bikeman z Warszawy. Rowertour też ma wiele z nich jakby co.
  6. Kompatybilność to jest trudny temat. Czasami wydaje się że nie ma możliwości żeby nie działało ale dopóki nie założysz to nie ma możliwości tego sprawdzić. Ostatnio mieliśmy taki właśnie problem w rowerze kolegi. Mieszany osprzęt Tiagra Flat Bar. Część 4600, część 4700. I jedno i drugie 10-speed. Niestety manetki obsługiwały tylko 7 biegów, na ostatnie 3 nie chciało wchodzić. Dopiero po wymianie na nową Tiagrę 4700, wszystko poszło. Przy okazji udało się wyjść poza specyfikację i napęd obsłużył kasetę 11-34 przy korbie 48x32. Ale to wszystko dzięki sklepowi rowerowemu, który zakładał różne kasety, korby i przerzutki i sprawdzał co i jak działa. Warto więc czasem oddać składanie roweru z części w ręce fachowców i zapłacić za to 200 zł, jak w tym wypadku, zamiast samemu się męczyć i denerwować i zostać z różnymi niekompatybilnymi częściami. Jeśli chodzi o kompatybilność podzespołów Shimano to to jest dobry link: http://www.celebrazio.net/bicycling/shimano_compatibility.html
  7. Łukasz, ja więc z powodów które wymieniłeś też nie bardzo wierzę. Sądzę że na Zachodzie gdzie Specialized musi ostro walczyć w wieloma innymi producentami to być może bardziej muszą dbać o wizerunek. Czytałem o bardzo dużej liczbie bezproblemowych wymian. Nie sądzę żeby było tak łatwo u nas, dlatego mam szosę Speca w karbonie ale wszystkie inne rowery w alu. Unibike był tu wielokrotnie chwalony, również przeze mnie. Osprzęt niezły, amortyzatora nie znam. To chyba najtańsze powietrze jeśli się nie mylę.
  8. Abstrahując od zakupu konkretnego roweru natomiast w kwestii karbon vs alu. Przejrzałem wiele wątków na zagranicznych forach i okazuje się że karbon bardzo często nie wytrzymuje tego typu eksploatacji z jaką mamy do czynienia w XC. Szczególnie dotyczy to okolic supportu i zakończenia rury podsiodłowej. Przy upadku i wywrotce na korzenie lub kamienie lub uderzenia bocznego kamieniem też potrafi pęknąć. Opisywane są setki rowerów, które uległy uszkodzeniu. Więc zakup karbonu do XC uważam za zależny od gwarancji producenta. Wiem że np. Specialized wymienia nagminnie i bezproblemowo uszkodzone ramy karbonowe w krajach zachodnich. Dają dożywotnią gwarancję na ramę dla pierwszego właściciela. Nie wiem czy działa to tak samo w Polsce. Nie wiem jakie gwarancję mają Kross i inni. Ja z powyższych powodów zrezygnowałem z zakupu karbonu, mimo że miałem kilka dobrych okazji i kupiłem używany rower na bardzo dobrej, lekkiej, aluminiowej ramie. Z osprzętem SRAM X9+X7, korbie triple, hamulcach Avid Elixir R SL, widelcu powietrznym Fox Float RL90, w miarę lekkich kołach DT Swiss X420 SL i lekkich oponach Schwalbe Thunder Burt waży 10,70kg w rozmiarze M na kołach 26 cali.
  9. Ad 1. Wylicz tu: http://www.competitivecyclist.com/Store/catalog/fitCalculatorBike.jsp Koła 29, tzw. 29er. Ad 2. Nie dla roweru MTB Ad 3. Po lesie i ścieżkach górskich najlepszy jest MTB. Do jazdy po mieście i ścieżkach rowerowych trekking/cross. Do wszystkich wymienionych zastosowań, rower MTB. Ad 4. Przeczytaj posty dotyczące kupowania roweru w podobnym budżecie i zobacz co i dlaczego tam proponowano innym.
  10. Byłbym zdziwiony gdyby Decathlon lub Sports Direct, które mają buty SPD w sklepach w Warszawie całą zimę nie miał ich w Krakowie. Chyba że ukryły się w chmurze smogu :D
  11. Ten drugi co podesłałeś to właśnie podobny jak mam, który łapie za tylny trójkąt. Tylko mój nie jest regulowany ale ta regulacja nie wydaje się do niczego potrzebna. Stojak pierwszego typu, łapiący koło z obu stron, będzie zawsze stabilniejszy. A do prac serwisowych najlepszy stosunek jakości do ceny ma wielki stojak serwisowy z Lidla za niewiele ponad 100 zł.
  12. Ten Romet ma rozsądny amortyzator, z blokadą skoku na kierownicy (dla mnie ważne), rozsądne opony (drutówki, 800g każda), bardzo rozsądny osprzęt. Rzadko kiedy składacze/producenci dają pełną grupę osprzętu co ja akurat bardzo lubię. A tu pełny napęd Deore plus hamulce Deore. Korba triple, trochę cięższa ale ja triple lubię. Zaoszczędzono nieznacznie na kołach ale sam mam piasty Acera w jednym rowerze od wielu lat i nie mam z nimi problemu. Waga 13kg nie powala ale zmieniając opony na zwijane można szybko oszczędzić pół kilo. Te opony bym od razu zdjął i sprzedał jako nówki na Alledrogo albo zostawił jako treningowe. A na maraton kupiłbym coś znacznie lżejszego. Choćby Rocket Ron 580g, Chodzą po 8 dych.Jak na nowy rower ma ręce i nogi.
  13. Mam ten pierwszy. Nie mam do niego zastrzeżeń. Mam też taki który łapie z jednej strony tylnego trójkąta. Też jest ok. Cena tez w pobliży 50 zł.
  14. Znalazłem bardzo fajny, przeprowadzony naukowo test rowerów o różnych wielkościach kół na YT, składający się z dwóch części pod kątem XC. Polecam jego obejrzenie. Cześć 1: Część 2: Test był sponsorowany przez firmę Santacruz, producenta rowerów. Test przeprowadzony przez brytyjskich naukowców i trzech doświadczonych kolarzy XC na typowej pętli XC o długości ponad 3 km. Do testu dostarczono rowery z identycznymi amorami i osprzętem. W teście użyto czujników wartych 100 tysięcy funtów. Ponieważ angielski używany w filmie jest z silnym akcentem brytyjskim, który może być trudny do zrozumienia przedstawię wnioski. Najszybszy ogólnie: 1. 29 2. 26 3. 27,5 Najlepsze przyspieszenie: 26 Najszybszy na długich prostych i długich podjazdach: 29 To potwierdza to co czytam w wielu artykułach że kwestia wyboru ogranicza się do wyboru pomiędzy 29 a 26. 27,5 tak szeroko reklamowany przez przemysł rowerowy nie ma rzeczywistego uzasadnienia. Różnica na pętli testowej pomiędzy 29 a 26 wynosiła ok. 19 sekund. Jest też inna kwestia, która jest ważna dla mnie osobiście oraz dla wielu rekreacyjnych użytkowników. Mianowicie ilość powietrza w oponie 29 jest sporo większa niż w oponie 26 a to oznacza że przy stosunkowo niskich ciśnieniach łatwiej jest osiągnąć większy komfort w jeździe po lesie, po korzeniach i nierównościach terenu.
  15. Jesli chodzi o hamulce do zastosowan szosowych to tez jest zwolennikiem hamulcow obreczowych, w tym wypadku v-breakow. W ich wypadku nie ma sie co psuc. Jedyne co wymieniasz co jakis czas to klocki a regulacja dwoma srubkami jest banalnie prosta.
  16. Niestety trudno mi doradzić bo nie poszukuję rowerów tej klasy ale IMHO nie są to specjalne okazje. Mam jeden rower podobnej klasy, który kosztował na posezonowej wyprzedaży ok. 1000 zł. Też jest markowy i na podobnym osprzęcie. Na Twoim miejscu wertował bym Allegro, OLX, Facebooka, Ceneo itd aż znalazłbym lepszą ofertę. Co nie znaczy że nie można jeździć po asfalcie na tym co zamieściłeś. Można, tylko że nie są to moim zdaniem żadne specjalne okazje tylko normalne zimowe ceny. Szukałbym też przecenionych, nowych rowerów z lat 2015, 2014 i 2013. Kross dla przykładu przecenił niektóre ze starszych rowerów o jakieś 30-40%. To już jest okazja, która ma ręce i nogi. Sprawdź też, jeśli masz możliwość w stacjonarnych sklepach sieciowych, Decathlon, Go Sport itd. Poszukaj na przykład w markach polskich, czeskich i słowackich. Np. Kross, Unibike, Romet, Kellys, Author.
  17. Z tym zużywaniem się części to bez przesady. Elementami zużywającymi się są łańcuch, kaseta i klocki hamulcowe. Raz na jakiś czas może być potrzeba wymiany koronek w korbie. Jeśli hamulce tarczowe to raz na jakiś czas przegląd, odpowietrzenie, uzupełnienie płynów. W lepszych amortyzatorach też serwis i też wymiana uszczelek i płynów. No i centrowanie kół i serwis piast, tudzież wymiana szprych jeśli pękną. Kierownica, mostek, manetki, przerzutki, koła to nie są generalnie elementy zużywające się. Jak się kupuje sprzęt ze średniej i wyższej półki to wtedy rama ma oczywiście pierwszorzędnie znaczenie, drugorzędnie amortyzator jeśli rower amortyzowany a dopiero potem napęd i reszta. W rowerach niższej klasy, z reguły tak gdzieś do 2,5-3 tys, praktycznie wszystkie ramy są zrobione z tego samego czyli aluminium 6061 lub 7005. Trochę droższe modele mają już bardziej wycieniowane ramy aluminiowe, z domieszką stopów innych metali, tzw. hydroformowane czasami z wewnętrznym prowadzeniem linek. Czasami warto za to dopłacić. Sam jestem posiadaczem dwóch rowerów firmy Specialized na takich bardzie zaawansowanych ramach. Producenci mają ćześto swoje nazwy na różne stopy aluminium. Wkleję dla przykładu co pisze na ten temat Specialized: "A1 gets the job done well; function is the focus 6000-series alloy entry level allows for butting of tubes and can be manipulated as needed M4 takes ordinary to the extraordinary! higher-grade 6000-series alloy 15% higher tensile strength than A1 allows more aggressive tube shaping and butting better weight and ride quality M5/E5 Now you've reached amazing! custom-blend alloy 15% higher tensile-strength than M4 most aggressive butting best weight and ride quality" Natomiast co do najtańszych Treków to mam kolegę, który posiada takowego. W czasie jazdy ze mną pękła mu na prostej asfaltowej drodze, aluminiowa sztyca podsiodłowa przez co miał upadek. Amortyzator nie działa od dawien dawna a osprzęt szybko padł i został dawno wymieniony. Czy w jego wypadku warto było dopłacić za "Trek" w nazwie? Wątpię. Specialized też w najniższych modelach wkłada jakieś beznadziejne hamulce bez nazwy, ciężkie kierownice i sztyce podsiodłowe (ale przynajmiej się nie łamią) i kiepski osprzęt. To tak jak z koszulkami Nike. Byle jaka koszulka kosztuje 100 zł podczas kiedy za 50 dostaniesz dużo lepszą i trwalszą. Płacisz nie za jakość tylko za markę czyli tzw. branding. Czy to znaczy że te firmy nie produkują nic dobrej jakości? Nie, wręcz przeciwnie. Mają świetne produkty ale dopiero w średniej i wyższej półce. Możesz kupić buty Nike do tenisa za 150 zł, które nie są wygodne, cięższe, słabo przyczepne i szybko się rozpadną ale możesz za 400 zł kupić super wygodne, lekkie, bardzo przyczepne i trwałe.
  18. Nie wiem jaki to Trek ale rowery uznanych firm takich jak Trek, Specialized czy Scott z niskiej półki, a w tych firmach taka półka jest poniżej 4-5 tys zł, niczym się nie różnią od tanich chińczyków takich jak Kross, Romet, Kellys, Unibike czy Author. Dopłacasz za naklejkę i gwarancję na ramę. Przy czym warto przeczytać warunki tej gwarancji. W tym przedziale cenowym raczej szukałbym coś na lepszym osprzęcie z mniej markowych firm niż gorszy osprzęt uznanej firmy na ich najtańszej ramie.
  19. Rower trekkingowy jest jednym z najbardziej uniwersalnych typów rowerów. Nadaje się dobrze do jazdy po asfalcie, ścieżkach rowerowych i, jeśli jest amortyzowany, jako tako (zależy od tempa i stylu jazdy) do jazdy po drogach utwardzonych typu gruntówki, szutry, pożarówki. Do jazdy po lasach i ścieżkach leśnych i górskich rower górski jest jednak zdecydowanie lepszy. Do jazdy z fotelikiem dobrze jest mieć rower z jak najniższą ramą. Np ramą typu damka. Rower z dzieckiem z tyłu, które waży kilkanaście kilo plus kilka kilo fotelik, jest bardzo niestabilny i trzeba bardzo uważać. Znajomy nie dał rady utrzymać roweru, właśnie z wysoką ramą z córką z tyłu, spadła z fotelika i złamała rękę. Warto to wziąć pod uwagę. Żeby nie kusił złodzieja nie może być nowy ani nie może być za bardzo firmowy. Zabezpieczenie roweru nie żadne linki bo takie przetną w kilka sekund, tylku u-lock. Najtańsze u-locki kosztują po ok. 40-50 zł. Na dojazdy do pracy, powinieneś, tak jak napisałeś, mieć pełne błotniki i oświetlenie o sensownej mocy. Amortyzator w takich rowerach z tej półki cenowej, rzadko jest dobrej jakości, więc amortyzatorem bym się specjalnie nie przejmował. Do jazdy po asfalcie i ścieżkach niemal każdy z tych rowerów, które wymieniłeś się nada. Jak chciałbyś zjechać w lasy i gruntówki i pola to im tańszy rower tym większa szansa że koła są gorsze oraz napęd i szybko będą wymagały serwisowania. Jak ma być jeżdżony regularnie i służyć wiele lat to warto dołożyć parę stówek. Ten Bergon ma bardzo przyzwoity osprzęt.
  20. No to przecież pisałem że żeby przejechać to można na każdym, w tym i na takim za 600 zł. Ale żeby się pościgać z innymi a nie z samym sobą to trzeba mieć trochę lepszy sprzęt. Nie znam dokładnie trasy ale spodziewam się że w Karkonoszach warunki raczej będą należały do trudnych. Taki mieszczuch czy trekking za 600 zł to raczej waży tonę i na bardziej wymagający off-road się nie nadaje. Ale to moja opinia, każdy może mieć odmienną.
  21. Wygląda na maraton MTB po górach, czyli dużo podjazdów i zjazdów. Jeśli zamierzasz jechać żeby tylko ukończyć to możesz jechać na czymkolwiek. Ale żeby porywalizować, dojechać do mety i żeby rower się nie rozpadł to MHO minimalna grupa, która to obsłuży to mix Deore i SLX tudzież SRAM X7+X9. Rower nie powinien tez ważyć więcej niż 12kg. Plus widelec powietrzny z blokadą skoku potrzebną przy jeździe pod górę. W tym budżecie szanse na nowy rower o takich parametrach są bliskie zera. Sugeruję szukać używanego.
  22. Nie mam może za dużego doświadczenia z trenażerami ale napiszę co wiem. Posiadam dwa trenażery. Obecnie nie jeżdżę na żadnym. Jeden przedpotopowy, wiatrowy. Jest okropnie głośny natomiast obciążenie zmienia się naturalnie ze wzrostem prędkości. Teraz chyba już takich nie robią. Drugi magnetyczny TacX. Tu obciążenie zmieniamy manetką. Obecnie chyba najbardziej popularne są magnetyczne i rolkowe. Do mojego magnetycznego potrzebujesz inny rodzaj szybkozamykacza, np TacX za ok. 30 zł. Można jeździć na jakiejś starej wytartej oponie szosowej albo slick ale u mnie trochę sypało gumą z niej do tyłu. Można też kupić dedykowaną oponę. Oddzielne koło tylko pod trenażer uważam za zbędny zbytek chyba że kupujemy jakieś sensowne koło w innym celu żeby na przykład na jednym mieć kasetę górską a na drugim na płaskie. To ma sens w szosie, w MTB zapewne nie. Pamiętaj też że wiele trenażerów nie obsługuje kół mniejszych niż 28 cali. Ja powalczyłem z trenażerami dwa sezony. Dla mnie to była męka. W zamkniętym pomieszczeniu bardzo się pocisz w związku z tym praktycznie niezbędny jest zakup wiatraka, który dmucha na ciebie z przodu. Żeby nie zwariować trzeba coś oglądać. Lepsze trenażery dają możliwość podłączenia do komputera, jazdy po różnych trasach a nawet rywalizacji z innymi. Na tańszym pozostają słuchawki i muzyka lub ściągnięte z netu workouty typy Spinervals lub CTS. Nie wiem czy wiesz ale wiele trenażerów możesz pożyczyć w sklepach triatlonowych , które wypożyczają trenażery, pianki i walizki rowerowe. Jakbym miał wydać jakieś większe pieniądze to wolałbym najpierw przetestować i zobaczyć czy mi się podoba. Z moich dziesiątek znajomych szosowców na trenażerach wytrwało bodajże trzech. Jeden, który żyje wyłącznie kolarstwem i jest nastawiony na sukcesy w wyścigach, jeden którego żona prawie nie wypuszcza z domu i jeden , który tak pracuje że może tylko kręcić na trenażerze lub po ciemku. Osobiście zastanowiłbym się czy nie jest lepszym rozwiązaniem kupno do domu roweru spinningowego. Znam takich co kupili i na tym walczą. Albo pójście pokręcić na spinningowym na pobliskiej siłowni. Ja osobiście, jak się nie da jeździć bo pogoda jest podła jak teraz, chodzę na siłkę, gram z kumplami od roweru w ping-ponga lub tenisa ziemnego a jak jest śnieg to chodzimy na biegówki. Na spinning też mi się zdarza wpaść chociaż nie przepadam, hałas muzyki mnie drażni a jazda w miejscu jest nudna. Część chodzi na łyżwy, część biega, część pływa. Chociaż nie znoszę biegania to chyba też się za nie wezmę. A jak tylko się zrobi sucho, to mrozy, nie mrozy, to na rower. Na szosę lub do lasu na MTB.
  23. Dlatego pisałem o wymianie dopiero po zajechaniu napedu. Bębenki w kołach Shimano są kompatybilne z napędami 8-9-10-rzędowymi więc zdejmiesz starą kasetę 9-rzędów i bez problemu założysz nową 10-rzędów. Korba może zostać. Obsłuży 10-rzędów. Nic z kołami i pastami nie musisz robić. Musisz wymienić oprócz kasety tylną przerzutkę, łańcuch, przednią przerzutkę i klamkomanetki. Koszt jest spory. Ale kaseta i łańcuch to części eksploatacyjne, które i tak wymienia się co jakiś czas. Co jaki, zależy od ilości kilometrów i warunków w jakich się jeździ. Z mojego doświadczenia Shimano nie jest tak żywotne jak Campagnolo więc zapewne wymiana będzie potrzebna po jednym sezonie, zakładając że przeciętny szosowiec robi 6 tys km rocznie. Przerzutek używanych bym nie kupił. Ale klamki można spróbować. Jeśli komuś nie przeszkadzają wystające druty i niewygodne klamki to może zostać przy tym systemie i przejść na stare Shimano 105. A jak jest kasa to na Shimano 5700 bez drutów i z wygodnymi klamkami. Różnica jak dla mnie jest kolosalna. Ponieważ weszły napędy 11-rzędowe, to 10-rzędowe tanieją. Ludzie się pozbywają. Taki upgrade zrobi z roweru Triban 500 w zasadzie Triban 540.
  24. Kupiłem identyczny mojemu dziecku ale na kołach 650. Dałem 1500 za nówkę w Decathlonie. Fajny rower, fajna portrójna korba, karbonowy widelec. Tylko napęd tragedia. Przynajmniej ani ja ani dwa serwisy nie potrafiły wyregulować tej Sory żeby dobrze chodziła. Jak go zajedziesz to wymień na mix Shimano Tiagra i 105 w wersji 5700. Moja pierwsza szosówka z Decathlonu była na nieprodukowanym już Campagnolo Mirage i musze powiedzieć że znacznie lepiej to chodziło. Zostało wyregulowane raz i jeździłem bez żadnych regulacji 5 lat dopóki go nie sprzedałem. W każdym razie gratuluję zakupu. Na takiej szosie już można powalczyć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...