Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 008
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Jestem pod wrażeniem. Super cena jak za ten osprzęt. Wczoraj przy mnie gość oglądał podobnie wyposażony rower innej firmy za 4500. Brać póki są!
  2. Ja nie kupuję żadnych wynalazków. Więc dla mnie Sensa odpada. Dziś jej dystrybutor jest, jutro może nie być i gwarancji na ramę razem z nim. W życiu o firmie nie słyszałem. Cube jest niezły. Rama o geometrii pomiędzy endurance a race. Osprzęt przyzwoity, przyzwoite firmowe, choć niezbyt lekkie jak to w takich rowerach koła. Przyzwoita oferta. Warto potargować w centrali, może dadzą jeszcze coś w gratisie.
  3. Z tego co pamiętam najlepszym wyborem w tej klasie cenowej jest Romet Mustang 27,5. Zawsze mnie śmieszy Race w nazwie w rowerach tej klasy. Jak rower nie ma chociaż Deore to nadaje się najwyżej do wyścigu do sklepu po bułki. Ten wyższy model jest nie lepszy. Amor chłam. Nędzniutkie manetki Acera.
  4. Również mieliśmy w domu przez chwilę Tribana i był to dramat z tą Sorą. Klamki mega niewygodne, napęd był trzyrzędowy i Sora się do niego zupełnie nie nadawała. Może zależy do czego się porównuje. Ja mam rowery od lat na Campagnolo i w porównaniu do nich Sora jest to shit. Podobnie w porównaniu do starej Ultegry 6600 na której jeździ mój młody.
  5. Człowiek rośnie. Ma 13 lat :) Jak znajdę chwilę to zrobię fotkę W niedzielę podjeżdżaliśmy Kralovą Holę (1942m) ale na rowerach MTB. Dołożył mi 6 minut. Ale zamierzam go jeszcze w tym roku sprawdzić na jakimś dłuższym podjeździe szosowym w sierpniu. 6 kg mniej i długi dystans, np. Passo dello Stelvio i widzę szanse :)
  6. Sora to jest bardzo podstawowy i mało precyzyjny osprzęt. Oczko wyżej jest Tiagra 4700. To już bardzo porządna grupa. 105 to jest już grupa znacznie wyższej klasy. Jak nie chcesz się ścigać w wyścigach to namawiam na Tribana. Jak chcesz się ścigać to Allez może być lepszym wyborem. Co nie znaczy że na Tribanie nie można się ścigać. Ale jednak jest to trochę inna rama. Koła w obu są słabe ale w Tribanie lepsze.
  7. Tak żeby przybliżyć to u mojego syna, który się ściga na ramie Ridley Excalibur, rozmiar 54, kierownica jest na wysokości 89 cm a siodełko 105 cm. Czyli 16 cm różnicy. W moim rowerze, tej samej wielkości 54, rama typu endurance, Specialized Roubaix, kierownica na wysokości 92 cm, siodełko 100 cm. 8 cm różnicy Obaj mamy podobny wzrost, ja 175, syn 176. Moja długość nogi 84, jego 89.
  8. Jeśli chcesz się ścigać to potrzebujesz bardziej wyścigową geometrię. Wtedy Allez jest dobrym wyborem. Możesz też spojrzeć na Rometa. Bodajże Huragan 4.0 Normalnie na zakup pierwszej szosy poleciłbym Tribana 540. Ma łagodnieszą geometrię i znacznie lepszy osprzęt. Pytanie tylko czy masz odpowiednią elastyczność do tej wyścigowej geometrii, bo większość nie ma.
  9. Pasują. Ale to kiepskie opony. Kup sobie takie, które mają wkładkę antyprzebiciową. Jest mnóstwo takich opon i z Continental i ze Schwalbe. Ja mam takie, które rzeczywiście mają też 700x35, http://www.alpebike.pl/opona-specialized-trigger-sport-tire-700x38c-p-15355.html. Schwalbe Smart Sam Active też popularne. Dętki takie które pasują do 700x35. Zwykle są to w rozmiarze 700x35-43. Do kupienia w każdym Decathlonie. W tym sklepie pewnie też.
  10. Grupa znajomych zaprosiła mnie na wyjazd MTB na Słowację, do Ruzomberoka. Dlaczego tam? Bo tam nas jeszcze nie było i jest tam bike park z wyciągiem na górze Malino Brdo o wysokości ok. 1200 m. http://www.bikepark.sk/. Mamy ok. 700-800 m przewyższenia. Ok. 500 km od Warszawy, jechaliśmy 6h z przystankami na jedzenie i tankowanie. Znajomi 5h jednym ciągiem. Ruzomberok znajduje się w dolinie łączącej Wielką i Małą Fatrę. Na zachód od Liptovskiego Mikulasa. Spaliśmy tu: http://www.penzionreny.sk/ 10 Euro od głowy. Przestronne pokoje z aneksami kuchennymi. Mili właściciele. W zasadzie cały pensjonat okupowany przez Polaków. Jeśli chodzi o bike park to są to głównie trasy enduro. Dla rekreacyjnego użytkownika MTB są one zbyt trudne. Dużo korzeni, kamieni, band, drzew. Duże spadki terenu. Trzeba mieć dobrą technikę żeby zjeżdżać tam na hardtailu albo rozsądną technikę i fulla z myk-mykiem. Wyciąg nie działał jak przyjechaliśmy (połowa czerwca), podobnie jak knajpy na stoku z czego wnioskuję że jest to projekt w początkowym stadium i działa tylko w wakacje. W okolicy jest dużo cykoltras MTB (http://www.bikepark.sk/aktivity/stredisko-a-okolie/mtb-cyklotrasy/) i szosowych. Sa też w pobliżu ze 3 aquaparki termalne (Lucky, Besenova i trochę dalej Tatralandia) ale dosyć drogie. Ładny wodospad w Lucky, zapora i sztuczne jezioro Liptovska Mara, trochę zamków i jaskiń. Cyklotrasy MTB którymi jeździliśmy są wymagające. Dużo przewyższeń. Na zjazdach dużo tłucznia, kamienie i gałęzie spadające ze zbocza góry. Jeśli po deszczu to dużo błota. Zalecane opony 2,25-2,4 cala. Kto ma dobrą technikę da radę i na 2.0. Każda nasza jazda długości ok. 50-60 km dała przewyższenia od 1100 do 1700m. Więc albo trzeba mieć dobrą nogę albo lekki rower :) Ten wyjazd mnie nauczył że w takim terenie jak ten gdzie jest dużo luźnch kamieni, błota i korzeni, preferowana jest jak najszersza opona z niskim ciśnieniem. I że bardzo przydaje się full z myk-mykiem czyli opuszczaną sztycą podsiodłową. Nie musi to być full enduro ani trailowy. Wystarczy full XC. Ale połowa grupy była na hardtailach i też dała radę. Po drodze dużo strumyków gdzie można uzupełnić wodę więc nie ma potrzeby wozić jej ze sobą. Natomiast warunki pogodowe zmienne, jak to w górach. Więc warto mieć zawsze kurtkę przeciwdeszczową i rękawki ze sobą. No i bez kasku w takim terenie nie jeździmy. Wywrotki były. Nikt się nie połamał. Sam walnąlem centralnie w kamień wielkości pustaka który mi się pojawił za zakrętem i wykonałem lot przez kierownicę. Skończyło się na otarciach. W mieście jest kilka dobrych knajp. Steak i coś tam. Bardzo fajna. Pizzeria Kapitol też dobra. Bardzo fajna karczma (koliba), 1km powyżej pensjonatu Reny. W mieście Kaufland, Billa, Lidl, Tesco, więc z zakupami nie ma problemu. LPG po 60 Eurocentów jakby co. Kilka stacji.
  11. Do Specialized Crosstrail można włożyć opony 2.0 cala jakby co.
  12. Składanie ma główną przewagę w postaci pełnej kontroli nad doborem komponentów. Pod warunkiem że wiesz czego chcesz. Praktycznie każdy producent daje w komplecie z rowerem wartości do 10 tys zł tanie, stosunkowo ciężkie koła na słabych lub przeciętnych oponach. Tym gorsze im niższa cena. Często oszczędza też na hamulcach, korbie , kierownicy, sztycy podsiodłowej i siodle. Z tym trzeba trochę wiedzieć na ten temat żeby dokonać dobrego wyboru. No i jak ktoś ma czas i środki to może trochę fajnych części upolować (czyli szpeju w żargonie kolarskim). W moim najnowszym rowerze szosowym mam karbonową korbę Campagnolo Athena upolowaną za 649 zł (nową, zwykle kosztuje 1500), karbonową kierownicę Specialized za 300 (prawie nową, zwykle 1000). Upolowaną karbonową sztycę podsiodłową i siodło i warte 5000 koła kupione za 2000. Ale i tak rower mi wyjdzie jakieś 8000 zł bo frameset kosztował 900 Euro a grupa Campagnolo Chorus ponad 2000. Jakbym miał teraz składać to pewnie złożyłbym na Ultegrze. Ale na początek Tiagra 4700/105 w pełni wystarczy. I na początek jakieś sensowne, wytrzymałe koła aluminiowe Campagnolo, Fulcrum lub Mavic, ważące jakieś 1700 gram. Warto też zwrócić uwagę na koszty eksploatacji. Kaseta i łancuch do napędu 10-rzędowego są sporo tańsze niż do 11-rzędowego.
  13. Trochę miałem. Pewnie ze 20 by się zebrało. Na porządnym rowerze MTB z dobrej półki jeździłem już w 1993 roku więc jako 20-paroletni chłopak. Był to jakiś Wheeler za 500 dolarów na Shimano STX (to była jakość!) co na te czasy było bardzo poważną ceną. Natomiast za szosówki zabrałem się dopiero koło czterdziestki. Dopiero od kilku lat mam rowery wyższej klasy. Pierwsza moja szosówka była z Decathlonu klasy Triban 540. Ale była na początek w pełni wystarczająca. Jak zacząłem się obracać wśród ludzi startujących w wyścigach szosowych i MTB to potrzeby się zmieniły.
  14. Mariusz i Robin, serwisanci ze skleprowerowy.pl na Broniewskiego są w porządku i znają się na robocie. Bartek z Cozmo Bike na Kasprowicza też. Przygotował mi teraz świetnie rower na długi weekend na Słowacji. Ale jest mocno zarobiony. Legion też ma dobre opinie. Biketeam to przypadkiem nie Giant przy metrze Stare Bielany? Tych z Gianta unikać jakby co.
  15. Też mam Specialized Crosstrail Expert, akurat z rocznika 2015. Jest to świetny i lekki rower. Waga mojego 11,9 kg. Oczywiście że warto go doposażyć. Oryginalne błotniki Speca kosztują ok. 200 zł. Nóżka jakies 60 zł. Bagażnik Spec też ma ale ma mały udźwig. Nie będziesz tylko miał zintegrowanych świateł. Te też można dokupić. Ale jak nie będziesz jeździł po nocy tylko sporadycznie wieczorem do doczepiane światło wystarczy. Swoją drogą Spec sprzedaje w pełni doposażonego we wszystko Crosstraila. Nazywa się Specialied Crossover. W życiu bym nie kupił Krossa mogąc kupić Speca. Kupując Speca zyskasz lżejszy, ładniejszy rower, bardzo prestiżowej marki z dlugą i dobrą gwarancją. Jest to rower bardzo uniwersalny. Po założeniu szerokich opon, a wchodzą do niego górskie 2 cale. zyskasz rower w niemal każdy teren. Jeździłem na nim i na wyprawy asfaltowe i po off roadzie. Nie wiem ile masz wzrostu ale mój Crosstrail w rozmiarze M (17,5 cala) idzie na sprzedaż jakby co.
  16. PlaneX to brytyjska firma, istniejąca od dawna. Kupują tanie ramy u Chińczyków i brandują je swoim logo. W Polsce jeździ trochę ludzi na ich ramach, głównie na torze, bo tu mają bardzo konkurencyjną ofertę. 250 funtów za karbonowy frameset to dobra cena. Jednak jeśli będziesz chciał złożyć rower na Shimano 105, podobny osprzętowo do Tribana 540, to ostateczna cena wyjdzie ok. 6 tys plus zajmie Ci to sporo czasu i przysporzy sporo bólu głowy. Zyskasz lepszą ramę. Chyba że kupisz Tribana 540, zrobisz przekładkę i sprzedasz ramę. Czy warto? Karbon to jest karbon. Ale też karbon karbonowi nie równy. Trzeba by poczytać jakie są opinie użytkowników na temat tej ramy na brytyjskich forach. Na FB pojawiają się oferty całych rowerów na karbonowej ramie i Tiagrze/105 za 5-6 tys zł. Nowe z gwarancją. Zwykle leżaki magazynowe. Wolałbym jednak kupić tego typu rower. Dwa razy składałem już samemu szosę na karbonie i oceniam że była to nieopłacalna inwestycja. Jakbym dobrze i cierpliwe poszukał (czasem zajmuje to parę miesiecy) to po sezonie kupiłbym cały rower na lepszym osprzęcie niż ten na którym składałem, za te same lub mniejsze pieniądze.
  17. Fajnie, gratuluję. Daj znać za jakiś czas jak się spisuje.
  18. A ile masz wzrostu i jaką długość nogi? Bo Crosstrail jest trochę przymaławy jeśli chodzi o rozmiar.
  19. Jak masz możliwość kupić Speca za tę cenę to leć i bierz póki jest. Nawet najtańsza rama Speca jest dużo lepsza niż wyższe modele ram Krossa. Z czasem jeśli zajdzie potrzeba zawsze możesz zmienić osprzęt na lepszy a Spec to Spec. Kupiłęm swego czasu na wyprzedaży najtańszego Speca Hardrock Sport na v-brake i jego rama była znacznie lepsza i lżejsza niż ramy Krossa, Unibike czy Rometa. Lazaro, Kands czy Spartacus to najtańsze ramy kupione od Chińczyka za kilka dolarów. Owszem wsadzają do wyższych modeli Alivio ale to nie rekompensuje kiepskiej ramy. Crosstrail Sport ma kiepski amor ale i tak lepszy niż najwyższe modele Kands, Lazaro czy Spartacus. Wystarczy że zmienisz przednią przerzutkę Altus i manetki Acera na Alivio co będzie kosztować nie więcej niż 150 zł i będziesz miał całkiem przyzwoity rower. Tektro Auriga szału nie robią ale działają. Hamulce hydraluliczne nie psują się same z siebie ale potrafią być upierdliwe. Nie mogą być trzymane w ujemnych temperaturach, np na balkonie bo szlag trafi uszczelki i będą do wymiany. Na ramę Spec daje w Polsce 5,5 roku gwarancji ze względów formalnych. Poza Polską dożywotnią.
  20. Topeak nie wchodzi w grę. Na bateriach guzikowych 2032 to długo nie podziała. I mocowanie też delikatne. Te z Decathlonu nie wiem co warte. Decathlon ma te przewagę że tańsze i zawsze można zareklamować. Mam ten zestaw Infini i owszem jest droższy ale wygląda świetnie i dobrze świeci
  21. A właśnie też mi do głowy przyszlo że może być źle zaplecione ale wydawało mi się że wtedy powinno mieć bicie. Teraz to już prosta sprawa.
  22. Wygląda bardzo ładnie. Ale jednak jak mogę mieć w podobnej cenie Bell i Kellys to sorry ale dla mnie nie ma tematu. Chcociaż być może są na niemal identycznym poziomie. W ogóle to kaski przed wprowadzeniem do sprzedaży powinny przechodzić testy zderzeniowe jak samochody. Wtedy może było by wiadomo co i jak. Swoją drogą to wczoraj oglądałem szosówkę jednej dziewczyny od nas z klubu. Kellys URC 50, karbon na Shimano Ultegra. Bardzo wysoka jakość wykonania. Może Słowacy doszli już do niemieckiej jakości. Co do kasków to są to czasem subiektywne oceny. Kolega miał bardzo poważny wypadek z idiotką w samochodzie, gdzie cudem przeżył. Lekarz mu powiedział że żeby nie ten kask to już by nie żył. To był akurat Spec Prevail. Więc on innego już nie kupi :) A po tym jego wypadku też młodemu kupiłem Prevail. Na swojej głowie oszczędziłem :) Ostatnio jakiś włoski zawodowiec pokazywał jak wyglądał jego Prevail po tym jak na zjeździe w górach zderzył się na zakręcie z niedźwiedziem. Niedźwiedź na szczęcie nie był roszczeniowy W każdym razie łeb miał cały :) A widziałem jak kolegi , tani kask, rozpadł się na szczątki. I takiego na pewno nie kupię, mimo że chętnie bym tu coś oszczędził. Tak samo jak nie kupię samochodu SangYong, Tata czy jakiejś taniochy tego typu. Bezpieczeństwo rzecz bardzo ważna.
  23. Na forum wszyscy na Ty Amory powietrzne są róznego typu. Jedne mają otwartą kąpiel olejową (długowieczność i łatwość serwisowania), drugie cartridge z tłumikiem. Te pierwsze są łatwo naprawialne jak coś się zepsuje. Te drugie, jak zepsuje się tłumik są praktycznie do wyrzucenia bo koszt zakupu tłumika jest prawie taki jak całego amora. Są też amory lepsze (Fox, RockShox, Manitou), średnie (RST) i gorsze (Suntour). Diabeł tkwi w szczegółach. Znawcy twierdzą że dla przeciętnego amatora różnica między dobrym amorem olejowo-spręzynowym a kiepskim powietrznym jest nieznaczna. Z tego tez powodu jak się nie ciśnie dużo i intensywnie po off-roadzie to amor typu RS XC 30 Coil czyli olejowo-spręzynowy ze spreżyną stalową może być bardzo dobrym wyborem. Koszt jego serwisowania to 100-150 zł raz na jakieś 5 lat a XC 30 SA (SoloAir) ze spręzyną powietrzną 300-400 zł raz na 1/2/3 lata. No i nie mam wątpliwości że Canyon ma lepszą jakość wykonania niż Romet. Ale... Tego konkretnego modelu bym nie kupił. Ma przestarzały napęd 3x9. Nie znaczy to że jest to napęd zły. Ale z moich doświadczeń pracuje gorzej niż nowe napędy 3x10 czy 2x10 czy 2x11 czy 1x11. Ale z drugiej strony dla kogoś kto dużo nie ciśnie w pełni się nada. Canyon Gran Al 4.9 za 3300, to już bardzo przyzwoity sprzęt. Niemal to samo co Trek X-Caliber 9, który jest o tysiąc droższy. RockShox Recon to już bardzo przyzwoity amor powietrzny. Jak dbać i nie trzymać na balkonie zimą to mozna i 3 lata przejechać bez serwisu. A jakby waga/noga/forma się poprawiła to byłoby na czym cisnąć. Trudne dylematy. Każdy sam musi podjąć decyzję
×
×
  • Dodaj nową pozycję...