Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 000
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Trzeba mieć cechy szczególne. Pasję, upór, motywację. No i przyjemność z tego co się robi. Najwięcej przejechałem 209. Nie znalazłem w tym przyjemności ale jechałem głównie sam. Zdecydowanie bardziej lubię jeździć z kumplami. Może gdybym miał mega wygodne spodenki i pojechał jakąś fajną trasę z kumplami to pewnie mógłbym zrobić 300 w porywach. Czyli 10-12h w siodełku. Ale więcej na pewno nie bo kompletnie mnie to nie interesuje. Co do biegania to nie znoszę. Ostatnio byłem na wyjeździe w górach gdzie jedna dziewczyna pierwszego dnia poszła "rozbiegac się po górach" i przebiegła 32 km, drugiego jeździła z nami cały dzień na MTB, następnego dnia 26km biegania po górach i kolejny cały dzień MTB. Masakra...
  2. Z obsługą biegów przez dziecko różnie bywa. Napisałem gdzieś że dziecko 8-letnie może mieć problem z obsługą zaawansowanych manetek to mnie kompletnie zjechano. Że jak? Że tablet i komputer obsługuje a głupich manetek nie obsłuży? No więc mój syn nie radził sobie z manetkami GripShit jak miał 7-8 lat. Wtedy miał Meridę z jednym blatem z przodu i 6 biegów. Potem gdzieś w 8-9 było trochę lepiej. Miał już chyba 3 blaty z przodu (zupełnie niepotrzebne) i ze 6 biegów z tyłu i też GripShift. Dopiero jak dostał rower na manetkach RapidFire Shimano (Acera czy Altus) to nauczył się porządnie obsługiwać i był nimi zachwycony. Ja z kolei pamiętam ze swojego dzieciństwa że miałem rower bez przerzutek, jednobiegowy z hamulcem typu torpedo w pedałach w 7-8 lat i pamiętam go jako rewelacyjny rower.
  3. Nigdy nie miałem nic firmy Easton ale czytam zagraniczne fora MTB i nie ma ona dobrej opinii jeśli chodzi o karbon. Właśnie tej firmy kierownice pojawiają się tam jako jedne z najczęściej się łamiących. Opinie o ich kołach też są mieszane. PRO kupiło Shimano. PRO było znane z bardzo sztywnych kierownic alu i konkurowało swego czasu z Dedą jeśli chodzi i kiery szosowe dla sprinterów. Był to czas kiedy Cavendish najpierw ścigał się na kierze i mostku Deda Newton a potem właśnie na PRO. Ritchey też zawsze miało markę. Mam gdzieś sztycę i mostek Ritchey. Są wylajtowane ale sztywne. FSA też jest chyba dobre jeśli chodzi o takie elementy ale Spec, FSA i Ritchey są masowo podrabiane i 90% ich produktów z Allegro jest podróbkami. Natomiast niektóre korby FSA mają kiepską opinię. Jakiś czas temu pojawiło się kilku producentów, którzy mają produkty bardzo wysokiej jakości mogące konkurować z największymi producentami. RaceFace, WolfTooth, Rotor i pare innych. Firmy, które od lat robiły i robią dobre karbonowe elementy to też 3T czy Synkross. Najtańsze kiery karbonowe do MTB jakie się znajdzie na bike24.com to FSA za 85 Euro co o czymś świadczy.
  4. Jak chcesz Speca to proponuję poszukać Crosstrail Comp Disc 2016. Tak na szybko widzę za 3600 ale może można znaleźć taniej. Comp jest na innej, lżejszej i lepszej ramie i na dobrym amorze. Ta geometria jest złudna. Mam Crosstrail Expert 2015 i jest to świetny rower ale trochę przymały. Mam M przy 175 wzrostu i sztycę wyciągniętą na max i wydłużony mostek. Technicznie nie mam mu nic do zarzucenia ale idzie na sprzedaż bo wszędzie tam gdzie nim jeździłem, jeżdżę na 29 cali.
  5. Ja bym kupił MTB 29 cali. Jest to jeden z najbardziej uniwersalnych rowerów. Nada się i do miasta a nie ma lepszego roweru w teren, nawet lekki. Problem z crossem jest taki że za 3000 dostaniesz rower z kiepskim amortyzatorem podczas gdy kupisz MTB to w tym budżecie dostaniesz już w miarę przyzwoity amortyzator powietrzny. Powiedziałbym tak. Jeśli 70% asfalt i do 30% lekki teren to może i cross ale jak chociaż połowa w terenie to MTB 29-er. Z tych które podlinkowałeś Spec ma podły amor, podłe hamulce, archaiczny suport, przyzwoitą rama i napęd. Korba 44/32 jest dosyć uniwersalna. W Specu jest zawsze taka zasada że przyzwoite rowery zaczynają się od modeli Comp. Sport i Elite są zawsze kiepskie. Jeśli chodzi o Cube to przyzwoita rama i napęd, klasyczna, przyzwoita korba trekkingowa, podły amor, podłe hamulce. Jak cross to dla mnie z tańszych np Romet Orkan 5 a z porządnych np. Radon Scart 7.0 za 800 Euro. A w MTB za 3 tys to chciałbym mieć osprzęt minimum Deore i amor powietrzny typu Suntour Raidon albo porządny olejowo-sprężynowy typu Rockshox. Najtańszy przyzwoity MTB 29 to Romet Mustang 29. Chodzi zwykle po ok. 2600
  6. A co święta mają wspólnego z rowerami? To nie Euro AGD. Starsze modele wyprzedają się do wyczerpania zapasów. Nowe 2018 nie będą obniżone bo i po co? I tak się sprzedadzą na wiosnę z dużym zyskiem a kto by je sprzedał zimą to ich może nie kupić na wiosnę bo produkcja i zamówienia są ograniczone. Obniżki cenowe w branży rowerowe zawsze są w końcu wakacji bo wtedy się kończy sezon rowerowy. Żniwa w branży rowerowej zaczynają się na wiosnę.
  7. Pytanie co kto chce osiągnąć karbonową kierownicą. W szosie widzę jej sens w redukcji drgań bo jedziesz na twardych oponach napompowanych na 6-8 barów i sztywnym widelcu. I tam na długim dystansie jest to trochę odczuwalne. Jedyną zaletą karbonowej kierownicy w MTB jest IMHO waga. Redukcja drgań nie ma raczej żadnego znaczenia bo tą zajmuje się amortyzator i szerokie opony na bardzo niskim ciśnieniu. W takim układzie amor, opony, kiera, odpowiada ona może za 1% drgań. Więc oprócz wagi nie widzę żadnej jej zalety.
  8. AnyRoad 2 w Intersporcie teraz 3400: https://www.intersport.pl/catalog/product/view/id/557180 Ciekawy rower. Dobry na góry, miasto i lekki off-road typu szutry i gruntówki. Opony 32 to tylko na tereny utwardzone. A ktoś wie jakie najszersze tam wchodzą?
  9. Nawiasem mówiąc oryginalne sztyce podsiodłowe karbonowe uważam za ok zarówno na szosie jak i w MTB. Jeżdżę na takich latami i ani jedna nie pękła. Nie znam też nikogo komu by pękła. Natomiast kierownice karbonowe w MTB uważam za zły pomysł. Widzałem wiele połamanych przy pierwszym możliwym upadku. Niedawno na Mistrzostwach Polski MTB XC pękła kiera, bodajże Ritchey naszej zawodniczce po upadku i było po wyścigu. W zeszłym roku na starcie Mistrzostw Świata, tuż po starcie zawodniczka wjechała w tylne koło faworytki Gunn-Rity Dahle i przewróciła się ona na bok przy prędkości 5km/h. Złamana kierę i po wyścigu. Na szosie mam oryginalne kiery Specialized w dwóch rowerach i bardzo chwalę. Ale gdybym to były rowery do sprintu to wybrałbym twarde sprawdzone alu, np Deda czy Pro. Tanie chińskie karbonowe koła szosowe też się składają. Zdrowie ważniejsze niż gramy.
  10. Mam sztycę karbonową w MTB, czasem używam też aluminiowej. Nie widzę żadnej różnicy. Z Ali to mogę kupić światełka a nie sztyce lub kierownice. Szkoda mi zdrowia,
  11. Z przełajów i przełajo-podobnych najczęściej się ostatnio pojawia Merida 300 i 500, Author Ronin, Giant Anyroad i Specialized Diverge Sport. Na Clarisie to bym nic nie kupił. Minimum Sora 3000.
  12. To jest wiek kiedy dziecko zaczyna szybko rosnąć i szybko się zwiększa jego siła i wytrzymałość. Mój syn chyba był podobnego wzrostu w tym wieku. Jeździł na stalowym, całkiem fajnym ale ciężkim rowerze na kołach 24 cale, ze sztywnym widelcem i już udało mi się zrobić z nim fajną trasę na Słowacji, ok 60 km. Ale pod górę jeszcze ciężko mu szło. Dystans był mniejszym problemem. Wyjazd spod aquaparku w Popradzie. Jazda po lekkich hopkach ich kultową dwupasmową ścieżką rowerową u podnóża Tatr a potem mało uczęszczaną wiejską drogą do Tatrzańskiej Strby. Wjazd kolejką do Szczyrbskiego Plesa i zjazd rowerami słynną Cestą Svobody do Popradu, na którym jak do dziś pamiętam po raz pierwszy przekroczył 50 km/h. No i aquapark na koniec jako nagroda. Rok później miał jeśli dobrze pamiętam 148 wzrostu, kiedy kupiłem mu rower na kołach 26 cali i ramie 15 cali.
  13. Rowery generalnie kupuje się jesienią. Potem zostają już tylko ostatki, które się nie sprzedały w rozmiarach XS i XL. Ale ponieważ celujesz w XL to możesz czekać jeśli jest na co. Rowery za 2000 dużo mniej już kosztować nie będą. Ramę endurance zwykle pozna się po tym, że na zdjęciach kierownica jest z grubsza na wysokości siodełka.
  14. Rama powinna być optymalna. Ani za duża ani za mała. Dopasowana do parametrów anatomicznych użytkownika, jego gibkości i sposobu jazdy. Przymierzyć się oczywiście można, co nie znaczy że będzie miarodajne. Wskazany przez mnie kalkulator uwzględnia m.in gibkość. Mając niestandardowej długości kończyny lub tułów czasami trudno utrafić z rozmiarem. Czasem lepiej wziąć ramę mniejszą, czasem większą. Mniejsza da więcej możliwości jej dopasowania. Większa nie daje w zasadzie żadnego pola do manewru. Biorąc większą dostajemy też czasami korby u dłuższych ramionach co warto wziąć po uwagę. Uważam że pierwsza szosa nie powinna być "zbyt wyścigowa", chyba że jest to świadomy wybór. Dlatego na początek zwykle lepiej wybrać model endurance typu Triban 520/540, Fuji Sportif czy Giant Contend. Zły dobór ramy i pozycji może zwielokrotnić problemy z kręgosłupem. Ma to dużo mniejsze znaczenie w MTB a dużo większe na szosie.
  15. Maraton Rowerowy Dookoła Polski to ultra maraton na trasie 3142 km. Zawodnicy mają czas 10 dni (240h) na przejechanie całej trasy czyli muszą pokonać średnio ponad 300 km dziennie przejeżdżając przez punkty kontrolne z loggerem GPS. Strona imprezy: http://mrdp.pl/regulamin-2017 Są podzieleni na trzy kategorie: 1. Total Extrem Jedzie sam i nie może jechać na kole i nie może korzystać z pomocy przygotowanych punktów logistycznych i samochodów 2. Extrem Może jechać w grupie i może korzystać z pomocy rodziny, znajomych i woluntariuszy stacjonujących po drodze ale nie z samoch du 3. Sport Jedzie z samochodem technicznym jadącym za nim Mój kolega, z którym często jeżdżę, Cezary Urzyczyn, zajął drugie miejsce w kategorii Extrem. Ma u nas ksywkę UltraCyborg. Chyba wiadomo dlaczego :) O Cezarze Jest to normalnie pracujący człowiek, w szkolnictwie, mający rodzinę (żona i dwi córki) i trenujący w wolnym czasie. Słusznej wagi ok. 86 kg, 180 wzrostu. Od lat uczestniczy w różnych ultra maratonach. Był trzeci w wyścigu Bałtyk-Bieszczady. przed tym maratonem najdłuższy dystans, który przejechał na maratonie wynosił 1600 km. Ściga się też w wyścigach szosowych, w gorszą pogodę i zimą jeździ na MTB. Odbyłem z nim dziś rozmowę po maratonie pytając o przebieg i wrażenia. Może część z tych informacji Wam się przyda. Rower Specialized Roubaix SL4 na karbonowej ramie i widelcu Osprzęt Shimano 105 5800, 2x11 Sztyca podsiodłowa redukująca drgania Specialized CG-R Siodło Specialized Phenom Comp Koła Mavic Ksyrium SL Opony Specialized S-Works Turbo 700x28 Lemondka Profile Design Pedały SPD SL Wyposażenie Kask Specialized Evade Podsiodłówka Ortlieb Seat Pack o zmiennej pojemności 8-16 litrów Torba trójkątna na ramę Deuter Front Triangle Bag Torebka na górną rurę Topeak Fuel Tank z akumulatorami Btwin sakwy rowerowe podwójne na ramę 520 2L założone na lemondkę Oświetlenie przód SolarStorm wodoodporny na akumulatory Oświetlenie tył Cateye wodoodporny na paluszki GPS turystyczny Garmin eTrex 30 na paluszki Telefon dotykowy z GPS Ciuchy Kurtka przecideszczowa Lidl. Tania ale przemakająca. Wiatrówka z rękawami Btwin Ultralight Wiatrówka bez rękawów Btwin Ultraligt Spodenki Assos (ok. 640 zł) Koszulki Specialized/Cozmo Bike Rękawki, nogawki Buty Sidi Cezar spędzał dziennie ok. 18h jadąc, spał ok. 4h, 2h schodziło na przerwy, odpoczynki, toaletę itd. Odżywanie, picie i inne Orlen przyjacielem kolarza :) Cezar jak i większość uczestników tak przygotował trasę przejazdu żeby stołować się w Orlenie. Na pierwsze 2-3 dni Cezar miał batony owocowe swojej roboty. Oprócz nich podjadał ciepłe panini np. z serm i szynką na Orlenie i raczył się ich kawą. Jeśli chodzi o napoje to miał jeden bidon specjalny a drugi z wodą. W tym specjalnym miał zwykle sok pomidorowy lub warzywny. Jadł też po drodze ciepłe zupy typu pomidorowa, żurek czy rosół. Nie miał po drodze żadnych dolegliwości żołądkowych. Jakby się pojawiły to wiózł ze sobą lekarstwo Żołądkową Gorzką. Miał też ze sobą trochę chemii i przygotowywał izotoniki złożone w 2/3 z maltodekstryny, 1/3 fruktozy. Pił też wodę z tabletkami typu Plusz i zażywał po drodze magnez z Olimpu. Do większości urządzeń kupował po drodze baterie paluszki. Spał w przypadkowych kwaterach i hotelach. Jak miał możliwość to na śniadanie jadł jajecznicę na wędlinie z chlebem z masłem. Torba Btwin na lemondkę ma przedział na górze na telefon przez który działa dotyk w telefonie dzięki czemu mógł go obsługiwać w czasie jazdy i deszczu a także gdzie wsadzał tam sobie kartki z punktami kontrolnymi. Pod tę torbę miał jeszcze podczepiony mini-śpiwór na wszelki wypadek. Nie może się nachwalić spodenek Assos, które niemało kosztowały. Jechał cały czas w nich, piorąc je po drodze i zakładając wilgotne. Stosował też krem Assos przeciw odparzeniom i otarciom. Miał inne zapasowe spodenki ale ich nie użył.
  16. Przyzwoity rower całoroczny na przyzwoitym amorze czołowego producenta, olejowo-sprężynowym, wartym 600 zł. Przyzwoity napęd z podłymi korbami i podłymi hamulcami. Przyzwoite piasty, obręcze i opony. Rower przedstawia dla mnie wartość ok. 2500 zł
  17. To jest rama którą miałem: https://www.olx.pl/oferta/btwin-sport-3-hc-carbon-CID767-IDmlatS.html#ab9342dbf3 Cena z kosmosu. Przerobił go lub kupił na Shimano 105 10x. Dołożył stówę za mostek i stówę za sztycę karbonową, Koła zostały dalej oryginalne, ciężkie 2kg. Możesz mu zaproponować 2k. Nikt mu więcej nie da.
  18. Dobór rozmiaru: Competitive Cycling Fit Calculator To nie jest model z gatunku wygodnych, to szosa wyścigowa. Sprawdź też Intersport
  19. Ludzie jaja sobie robią. Te wszystkie co podałeś to rowery warte 1000 zł lub niewiele więcej. Ja mój na pełnym Campa Mirage 10x z karbonowym widelcem w świetnym stanie sprzedałem za 1500 zł parę lat temu. Więc jak powiedziałem, jak używany to rama alu i widelec karbon, osprzęt Campagnolo 10x lub Shimano 10x 105/Ultegra. Cena do 2000.
  20. Nikt nie sprzedaje używanego roweru w świetnym stanie. Przygotuj jeszcze 500 na doprowadzenie go do ładu. Jeśli znajdziesz na Campagnolo to bierz tylko na 10-biegów. Minimum Mirage lub Veloce. Najczęściej będzie trzeba doprowadzić klamki do ładu co nie musi być kosztowne. I przednia przerzutka często do wymiany. Koszt stówa. Do tego kaseta 180 i łańcuch 120. Ewentualnie blaty korby. Jeśli klamki mają przytarcia to rower mógł uczestniczyć w kraksie i wtedy nie wiadomo czy nie będzie większa robota przy klamkach.
  21. To chyba był ten Woom. Lżejszych chyba nie widziałem
  22. Jedyny lekki rower jaki spotkałem był jakiejś austriackiej firmy. Ale nie pamiętam nazwy. A ile syn ma lat i wzrostu? Mój jeździł na różnych niezbyt lekkich. Sądzę że dopóki dziecko ma mało siły to lekki jest wskazany ale potem gdzieś od 9-10 roku nie ma to aż takiego znaczenia. Jeden z pierwszych poważniejszych wyścigów jakie prawie wygrał jechał na prawie 15-kg MTB na kołach 26. Był drugi w Mistrzostwach Mazowsza w przełajach a by wygrał gdyby się po drodze nie wywalił bo prowadził. Oczywiście jak są środki to warto dziecku kupić lekki rower i ułatwić życie.
  23. Tak, wszystko się opatrzy :) I w drugą stronę też to działa. Kiedyś za najbrzydsze samochody uważałem Fiat Multipla czy nową wersję Voyagera czy jakieś takie bydlackie BMW X6. A teraz tyle ich jeździ że nie robią na mnie wrażenia. Może z wyjątkiem Multipli, którą projektował niedowidzący daltonista w pijanym widzie :) i SSang Yong Rodius z którym mogą się wspólnie znaleźć w każdym zestawieniu najbrzydszych samochodów. W rowerach na szczęście trudniej coś spieprzyć. Ale królowie Allegro Kands i podobni i Unibike przodują w brzydocie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...