Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    12 953
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. RaRa+RoRo to chyba najczęściej stosowana kombinacja na mazowieckie maratony MTB. W wolnej chwili spojrzę jakie konkretnie są to modele. Natomiast od razu mamy błąd w wyborze odnośnie szerokości. Szerszą oponę dajemy na przód, węższą na tył. Albo obie takie same. Nigdy odwrotnie. Przód to przyczepność, tył napęd.
  2. No nie da się ukryć że pomiar mocy to bardzo przydatne narzędzie. Nawet ja bym chciał mieć. Wszystko co przeczytałem na ten temat wskazuje że nie jest potrzebny dla każdej nogi oddzielnie. Wystarczy na jedną stronę. Sądzę, że za chwilę zejdzie poniżej 2000 zł. W pedałach wydaje się najbardziej uniwersalny. Ale w ramieniu korby też ma ręce i nogi.
  3. No i jeszcze obowiązkowa tabelka, którą zawsze zamieszczam
  4. Sprzęt... Rama... Moim zdaniem nie ma co się pierniczyć w żadne szosy aero. Owszem są one trochę szybsze. Rzekomo 10-15 wat. Są one jednak cięższe, mniej wygodne, jeśli mają jakieś hamulce dziwolągi to kiepsko hamują, rozwiązania aero powodują kłopoty z serwisem i dopasowaniem pozycji. Jeśli jednak szosa aero to tylko na tarczówkach. Standardowa szosa wyścigowa (race) jest lekka, zwinna, zgrabna, ma małe opory boczne wiatru i standardowe bezproblemowe komponenty. Najnowsze modele są konstruowane uwzględniając najnowsze trendy w aerodynamice. Koła.. Dobre stożki aero mają wiele zalet. Przede wszystkim są szybsze niż standardowe koła aluminiowe. Ile szybsze? Jedno z ostatnich wyliczeń na jakie trafiłem mówi tak: 200 wat na kołach alu: 30 km/h 200 wat na kołach karbonowych ze stożkiem 38 mm: 31,13 km/h 200 wat na kołach karbonowych ze stożkiem 50 mm: 31,28 km/h W rozmowach z kolegami jesteśmy zgodni że przy prędkości 35 km/h, koła ze stożkiem 50-60mm dodają ok. 1-1,5 km/h Z doświadczenia zalecam stożki minimum 50 mm. Dla osób lekkich lub przy dużych wiatrach 40-45mm z przodu. Jeśli chodzi o materiał to jestem zwolennikiem kół alu-karbon jeśli mamy hamulce obręczowe i kół full-karbon jeśli mamy hamulce tarczowe. Natomiast trzeba powiedzieć że koła na szytkach będą zwykle ciut szybsze i bardziej odporne na uszkodzenia. Ale większość nieścigających się regularnie amatorów jeździ na oponach. Mastersi i zawodnicy, którzy regularnie się ścigają, przechodzą na szytki. No i rower na stożkach zyskuje +10 do zajebistości ? Kask... Oczywiście jazda bez kasku nie wchodzi w grę. Kaski do jazdy na szosie dzielą się na standardowe i aero. Standardowy kask jest zwykle lżejszy i zawsze jest lepiej wentylowany. Mój kask Specialized Prevail II waży ciut poniżej 200 gram. Kask aero tego samego producenta waży ok. 350 gram. To dużo. Ale badania mówią że pofrafi on oszczędzić 10-15 wat. Czyli niemal tyle co koła aero. Wynika z tego, że jest to inwestycja o bardzo dobrym stosunku ceny do jakości. Opony... Opony odgrywają bardzo duże znaczenie. Lekka, zwijana opona o niskich oporach toczenia jedzie szybciej. Opony dzielą się na wyścigowe i treningowe. Jeśli chcemy jeździć szybciej, oczywiście wybieramy wyścigowe. Jednak trzeba przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza, że są one mniej odporne niż treningowe, więc raz na jakiś czas złapiemy kichę. Opony najchętniej stosowane w mim otoczeniu: Continental Grand Prix 5000 (za chwilę będzie jeździł na nich mój syn) Vittoria Corsa G+ (obecnie ujeżdżam, mają niezłą wkładkę antyprzebiciową) Specialized Turbo Cotton Continental Grand Prix 4000 IIS Specialized S-Works Turbo Pamiętajmy też że opony mają też coś co jest bardzo ważne, czyli oplot. Opona o wysokiej wartości TPI jedzie zupełnie inaczej niż o niskiej. Jest delikatniejsza, lepiej trzyma w zakrętach, jest bardziej komfortowa. Dętki... Dętki lateksowe są ciut szybsze niż standardowe czyli butylowe. Ale nie są dla każdego. Nie dla ciężkich. Próbowałem i dla kogoś powyżej 80 kg nie polecam. Łapałem kichę niemal co drugą jazdę. Nie są też polecane do jazdy po górach bo potrafią się przegrzewać i wybuchać jeśli ktoś dużo hamuje i nagrzewa obręcze. Pedały... Jak się ścigamy to oczywiście, że inne pedały niż szosowe nie wchodzą w grę. 95% użytkowników używa jednego z dwóch standardów: Shimano SPD-SL albo Look Keo. Nie sądzę żeby któryś z tych systemów był lepszy albo bardziej popularny. Jeśli chodzi o Shimano SPD-SL to polecane modele to Shimano 105 i Shimano Ultegra. Jeśli chodzi o Look Keo to bardzo fajnym i niedrogim modelem jest Classic 3. Od paru dni mam Look Keo2Max Carbon i są one ciut lżejsze i ciut lepsze ale nie jest to znacząca różnica. Kierownica... Pamiętajmy żeby kierownica była dostosowana prawidłowo do szerokości naszych ramion. Jeśli będzie szersza to będziemy tracić waty nie będąc aero. A jeśli za wąska to pozycja będzie niekomfortowa. To be continued... ?
  5. Moc... Nie mogę podać danych dotyczących ilości wat, które powinniśmy wygenerować żeby móc jechać z określoną prędkością. Jest ona inna dla każdego w zależności od naszej wagi, wagi roweru, oporu czołowego, który generujemy swoją sylwetką i paru innych czynników. Możemy jednak mieć pewną skalę porównawczą, bo robiono badania na ten temat. I jest to ok. 3-4 waty/kg wagi ciała dla jeżdżącego regularnie amatora, nieścigającego się w wyścigach. Jeżdżąc z tzw lokalną koniną utrzymamy się, jeśli jedziemy poniżej naszego FTP (Functional Treshold Power) Jeśli przekroczymy tę wartość przez dłuższą chwilę to złapiemy tzw. zapiek a dług tlenowy spowoduje że odpadniemy. Podpowiedzią dla nas może być tabelka używana przez Zwift Tu możemy sobie policzyć za pomocą podstawienia różnych wartości jaką moc w przybliżeniu musimy generować żeby jechać z oczekiwaną prędkością. https://www.gribble.org/cycling/power_v_speed.html Pamiętajcie też, że żaden sprzęt i żadna pozycja nie da większego zysku przy większych prędkościach jak wheelsucking czyli jazda na kole. Oszczędza ona nam 15-25% mocy w zależności od prędkości i prędkości wiatru. Czyli uczmy się jak (i za kim) trzymać się na kole, jak jeździć na wachlarzu czy podwójnym wachlarzu i co to znaczy jazda na rancie. Zacznijmy od pozycji... Ponieważ ok. 75% wszystkich oporów to opory wiatru, kluczowe jest aby mieć jak najmniejszy opór czołowy. Dlatego pozycja na rowerze, której poprawienie niewiele nas kosztuje, da nam największe korzyści, dużo większe niż sprzęt. Poniższa grafika jest dla nas drogowskazem. Służą temu: 1. Odchudzenie się 2. Obcisłe ciuchy 3. Jak najbardziej aerodynamiczna pozycja dająca jak najmniejszy opór czołowy. Czyli jeśli chcemy jechać szybko powinniśmy dokonać modyfikacji kokpitu i ćwiczyć rozciąganie i wzmacnianie mięśni głębokich korpusu. Łokcie przy ciele, kolana przy ramie, obniżenie pozycji, żeby zmniejszyć opór czołowy. Jak idzie gaz to albo dolny chwyt albo chwyt na rogach klamek z ugiętymi łokciami (pozycja nr 5).
  6. Otworzę nowy wątek w którym możemy wymienić doświadczenia
  7. Nie doradzę konkretnych modeli, gdyż w tym budżecie szukasz opon do jazdy rekreacyjnej a ja takich nie używam. Każda z czołowych firm oponiarskich ma takie. Zwykle są to ciężkie drutówki z twardej mieszanki. Ja, podobnie jak większość znajomych, ścigających się na mtb lub jeźdżących intensywanie, używamy opony w zależności od pór roku i warunków na trasie. Zimą mam bardzo agresywne klocki z miękkiej mieszanki z przodu i oponę napędową z mniejszymi, twardszymi klockami z tyłu. Wiosną i jesienią, kiedy jest chłodno ale grunt jest twardy i szybki zakładam na przód podobną oponę jak zimą z tyłu. Czyli szybką z niższymi klockami. Latem jak jest bardzo sucho i dużo piachu, zakładam na tył szeroką oponę bez klocków, która łatwo się toczy na asfalcie, szutrach i dobrze idzie przez piachy. Gdybym miał kupować jakieś opony turystyczne to np. Schwalbe SmartSam z tyłu albo Schwalbe Racing Ralph (nie wiem czy ta występuje w wersji rekreacyjnej) i np. Specialized Fast Trak Sport albo Schwalbe Rocket Ron (też nie wiem czy ta występuje w wersji rekreacyjnej) z tyłu. Czyli generalnie szybsza opona napędowa na tył. A na przód opona dająca lepszą przyczepność w zakrętach i na korzenistych zjazdach. Oczywiście im miększa mieszanka tym lepsza przyczepność ale też szybsze zużycie. A im agresywniejszy bieżnik tym lepsza przyczepność ale większe opory toczenia. Tu masz kompendium wiedzy na temat opon: https://www.1enduro.pl/opony-enduro-kompendium/
  8. Waga jest mocno przereklamowana. Ma znaczenie pod górę i przy przyspieszeniach. Komuś, kto ma dobrą technikę, hamulce tarczowe dużo nie pomogą. Komuś kto ma słabą owszem. Natomiast tarczówki mają jedną wielką zaletę dla tych, którzy chcą jeździć na stożkach full carbon pod oponkę. Eliminują prawie wszystkie ich wady. Allegro i OLX są pełne stożków, które mają w opisie "lekkie bicie ale nie przeszkadza w jeździe". W 90% przypadków oznaczą to przegrzaną obręcz karbonową na zjeździe, która jest do wyrzucenia. Do tego dochodzi szybkie znikanie powierzchni hamującej, delaminacja, czasem wybuch dętek itd. Tarczówki to wszystko eliminują. Natomiast rower na tarczówkach jest droższy i jeśli są to tarczówki hydrauliczne to jest droższy w serwisowaniu.
  9. jajacek

    Wymiana napędu

    Zamontuj lemondkę. Da więcej dla szybkości niż byś założył XTR
  10. W grupie starzy kolarze raczej już teraz jadą w kasku. Sami często bez. Wśród amatorów jest tendencja do szybkiej adaptacji nowinek technicznych bo jak nie ma talentu to trzeba więcej sprzętu ? Oczywiście, że rower aero jest zwykle cięższy, mniej zwrotny i mniej odporny na boczny wiatr. Ale niektórzy są zachwyceni. Ostatnio w dyskusji największym pożądaniem cieszą się Trek Madone i Specialized Venge. Plus oczywiście Di2 i stożki full carbon pod oponkę.
  11. Do jakiego to ma być roweru? MTB 29 cali?
  12. Dzisiaj spędziłem na szosie 4 godziny z kolegami. Musiałem dziś wziąć szosę race na stożkach żeby nadążyć za kumplami, trochę młodszymi i silniejszymi ode mnie. A oni dwóch na Specu Roubaix, jeden na Giant Defy. Jeden z nich pracujący w sklepie rowerowym. I dyskusja zeszła na hamulce tarczowe. Kolega mówi że śmieją się w sklepie z tych wszystkich, którzy kupują rowery dziwolągi typu aero albo rowery na tarczówkach do jazdy po płaskim. Bo płaci się za to drożej, jest droższe w serwisowaniu a nie jest do jazdy innej niż po górach potrzebne. I o ile kiedyś napalałem się na tarczówki w szosie, to obecnie dużo mniej. Tym bardziej, że tarczówki mechaniczne, nie działają dużo lepiej niż hamulce obręczowe. Poza kilkoma, drogimi modelami.
  13. Tylko nie Huragan. Te rowery są dramatyczne. Scultura typowa szosa wyścigowa. Kellys ARC nie znam.
  14. Jechałem dwa dni temu z kolegą, który ma Canyon Endurace AL na 105. Chwalił ale zastanawiał się czy założyć mu stożki czy też zmienić na szosę wyścigową. Ale jest to 40-latek, który jeździ z grupami szosowymi i preferuje szybkość ponad komfort. Stopniowanie kasety jest problemem w każdym napędzie, gdzie nie ma trzech rzędów. Jak masz kasetę z dużą rozpiętością, np. 11-34 to masz kiepskie stopniowanie. Dlatego wielu używa dwie kasety. Jedna do jazdy po płaskim, ściśle zestopniowaną (11-23 czy 12-25), drugą do jazdy po górach, źle zestopniowaną ale o dużej rozpiętości.
  15. Gratuluję. Tych gripów co w komplecie nie lubię. Mam Specowe ergonomiczne. Chyba XC Body Geometry czy jakoś tak, czarne ze śrubami.
  16. Co do dobrych asfaltów to nie wiem gdzie mieszkacie ale u mnie na pętlach 100-120 km koło Warszawy, którymi zwykle jeździmy, nie ma więcej niż 5 km gorszej jakości asfaltów. A większość jest w wyśmienitym stanie plus co roku przybywa nowych.
  17. Rower szosowy to rower szosowy. Bez względu jaki ma mostek i siodełko. I czy ma błotniki czy nie. Regulowany mostek w sensie na śruby to raczej w szosie jest bardzo rzadko spotykany ale są inne możliwości. Spec robi mostki, które mają tuleje w formie klina dzięki którym można osiągać różne kąty. W siodełku na wysokości kierownicy nie widzę nic zdrożnego. Mój kolega tak ma, bo ma problemy z kręgosłupem piersiowym co nie przeszkodziło mu wjechać razem ze mną na Stelvio, Grossglockner czy wulkan Teide. Sam jeżdżę na jednej z szos na oponach 28 z ciśnieniem 5 bar z tyłu, 4,5 z przodu. Jeździ się mega komfortowo. A to czy komuś się to podoba czy nie, kompletnie mnie nie interesuje. Ważne że dzięki temu jest wygodnie i miliony ludzi kupuje podobne szosy do komfortowej jazdy długodystansowej. W załączeniu zdjęcie szosy mojego kumpla, tej z mostkiem na wysokości siodełka i siodełkiem trekkingowym.
  18. Proponuję doczytać bardzo dokładnie warunki ubezpieczenia OWU. Bo większość ubezpiecza tylko kradzież z rozbojem. Nie wierzę, że za 54 zł dają ubezpieczenie, które ma sens. Nasza grupa szosowa ma warunki specjalne i w ramach nich mamy ubezpieczenie od uszkodzenia roweru w zawodach, na treningu i kradzieży ale to ubezpieczenie kosztuje 350 zł rocznie, bo jest to ubezpieczenie grupowe. Normalnie ok. 500.
  19. Nie ma możliwości dodania podkładek podobnie jak nie ma możliwości wydłużenia raz uciętej rury sterowej. Należy wymienić mostek na inny. Albo o innym kącie nachylenia albo regulowany.
  20. Większość komfortu w szosie wynika z szerokości opon i zastosowanego ciśnienia. No i jest bardzo duża różnica między prostym widelcem typu race i widelcem typu endurance. Reszta jest do dopasowania bo nie problem kupić wspornik kierownicy podniesiony do góry i zrobić sobie pozycję turystyczną z siodełkiem na wysokości kierownicy. Najwyżej będzie kłuło w oczy a nie w kręgosłup. Generalnie rozglądałbym się za rowerami typu endurnace albo gravel. Jest ich na rynku setki. A czy hamulce obręczowe czy tarczówki mechaniczne to dla kogoś kto nie jeździ po górach albo po mieście ma trochę drugorzędne znaczenie. Z graveli Fuji Jari 1.5 bardzo mi się podoba. Te nowe Tribany też dobrze wyglądają. Za 4k można spokojnie znaleźć używanego Specialized Roubaix czy Domane, które są świetnymi rowerami. Kolega kupił ostatnio Roubaix Sport 2016 na Tiagrze 4700 za równo 3k. @ZenMaster Składałem dwie szosy więc wiem jak to wychodzi. Drogo. Każdy producent ma jakieś 40-50% rabatu na osprzęt. A Ty nie masz i musisz zapłacić tyle ile kosztuje w detalu. Prosty przykład dotyczący tej samej szosy, Specialized Roubaix. Kolega kupił gotową na wyprzedaży w Austrii na Shimano 105. Cena 1500 Euro. Ja kupiłem taki sam frameset i składałem na osprzęcie tej samej klasy ale innego producenta. Mam lepsze koła (powiedzmy, że 200 Euro różnicy) ale cały rower wyszedł mnie 2500 Euro. Wiec 800 Euro drożej, czyli ponad 50% bo zrobiłem po drodze kilka pomyłek. Znacznie lepiej było kupić cały, gotowy. Byłoby taniej i nie straciłbym tyle czasu.
  21. Totalnie się nie zgadzam. Są wyśmienite, wygodne rowery szosowe. Właśnie dlatego powstała kategoria rowerów szosowych endurance czy Gran Fondo. Prawie każdy producent ma teraz taki model w ofercie. Są dobre hamulce tarczowe mechaniczne jak Avid BB7 czy Hayes CX-5 na których jeździłem po Alpach Składanie roweru jest zawsze o ok. 30-40% droższe niż kupno nowego. I raczej nie nadaje się dla użytkownika, który nie ma dużo doświadczenia i jasko skrystalizowanych potrzeb.
  22. Dobry wybór. Coś zmęczyły mnie ostatnio FB i internety więc nie jestem na czasie jeśli chodzi o nowe modele. Warto spojrzeć co ma Decathlon ale chyba drożej. XC50 i XC100
  23. Rozumiem, że chciałbyś mieć nowy rower bo to zawsze fajniej niż używany. Z praktycznego punktu widzenia niekoniecznie. Mój syn ma obecnie 15 lat. Zawsze kupowaliśmy mu używane rowery do momentu kiedy nie zatrzymał się z wzrostem. Teraz ma 181. I obecnie ma już nowe. A ponieważ jest wyczynowym kolarzem ma też rowery z klubu. Używany rower ma też pewne zalety. Jeśli mądrze kupiony to będzie miał lepsze parametry niż rower nowy. Np kupiliśmy synowi do ścigania się w mtb rower za 2000 zł na powietrznym amortyzatorze Fox z osprzętem Shimano Deore, ważący 11kg. W tej samej cenie kupisz nowy rower ważący ok. 15 kg na kiepskim osprzęcie z atrapą amortyzatora. Coś za coś.
  24. Fuji Roubaix jest szosą wyścigową. Zadaniem szosy wyścigowej jest jak najlepiej przenosić moc na ruch. Ma być sztywna i ograniczać do minimum straty energii. To się w dużym stopniu wyklucza z komfortem, który żeby występował, gdzieś rama musi się ugiąć. Nie oceniam tej oferty jako super atrakcyjnej. Po sezonie można było kupić karbonowego Treka Domane na Tiagrze za 5,5 a na 105 za 6 z groszami. Jak ktoś się zagapił to musi teraz przepłacić. Kolega orzecho ma rację w tym, że można znaleźć wyśmienity rower typu endurance na karbonowej ramie w dobrym stanie za rozsądne pieniądze. Podobnie jak on, jestem posiadaczem Specialized Roubaix. Swoją drogą jeździmy często we czterech kumpli, każdy na innym Roubaix ? Innym mega komfortowym i świetnym rowerem jest karbonowy Trek Domane. Jak ktoś się nie zna to można wziąć odpłatnie mechanika ze sklepu do oceny roweru. Znam takich co się tego podejmują. Używki należy kupować wyłącznie z odbiorem osobistym i oględzinami przed zakupem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...